HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Arena III




 

Share
 

 Arena III

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Arena III Empty
PisanieTemat: Arena III   Arena III EmptyPon Paź 28 2013, 15:26

MG

Bianca vs Hibari

Rozpoczęła się druga runda turnieju. Na trzeciej arenie w pojedynku stanęli naprzeciw siebie członkini Lamia Scale, Smoczy Zabójca Ciemności, Bianca. Jej drużyna na razie prowadziła z kompletem punktów, a ewentualna przegrana dziewczyny mogłaby przynieść utratę prowadzenia. Na pewno dodawało to jej motywacji równie wiele co nieciekawa sytuacja Violet Pagasus, gildii, z której pochodził jej przeciwnik, mag perfum, Hibari. Jego organizacja posiadała ponad dwa razy mniej punktów i znajdowała się dość nisko w tabeli punktowej. Jako przywódca drużyny na pewno chciał pokazać swoim towarzyszom umiejętności walki i udowodnić, że nie można jeszcze powalczyć na tym turnieju o zwycięstwo.

Arena była w tym pojedynku zwykłym klepiskiem z suchą ziemią. Prosta, udeptana ziemia, idealne miejsce na walkę, nic specjalnie zmyślnego. Ponieważ była to trzecia walka czas powoli zbliżał się do 16:00, ale dalej świeciło słońce. Jedynie trybuny znajdujące się wokół areny rzucały odrobinę cienia. Sama arena ma około 50 metrów średnicy i ma kształt koła. Bandy do trybun mają około 12 metrów więc raczej nie ma szans wspiąć się na nie. Z resztą walkę wśród publiczności nie byłaby zbyt bezpieczna. Znajdywaliście się jakieś 5 metrów od bandy naprzeciwko siebie więc logicznie dzieliła was odległość 40 metrów.

W pewnym momencie zabrzmiał gong oznajmiając rozpoczęcie walki. Powodzenia.

//Zasada kto pierwszy ten atakuje.
Czas na odpis dla pierwszej osoby jest do 29.10.2013 godz. 15:30 potem oznajmię remis.
Druga osoba ma 24h na post obrony od pojawienia się postu ataku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyPon Paź 28 2013, 17:39

No i nadszedł drugi dzień zmagań, a tym samym walka Bianci, uh...Szybciej niż się spodziewała, ale przynajmniej będzie mieć to za sobą, prawda? Swoją drogą wciąż nie przeżywała tego turnieju jakoś specjalnie, więc i nie miała zamiaru się załamywać jak przegra. Ot, zwykłe zabawy między gildyjne i tyle...Tak samo przeciwnik - oponent jak oponent, nie można było go lekceważyć, zwłaszcza, iż nie znało się jego magii. Oh, ciemnowłosa miała zamiar dać z siebie wszystko - dla gildii - ale głupia nie była...Nie była też jedną z osóbek, które się targują lub zastraszają przeciwnika. Tak więc co zrobiła na 'przywitanie' wroga? Tylko kiwnęła lekko głową, nie spuszczając wzroku z chłopaka.
- Bianca Sheppard.
...I tyle z przedstawienia się, bo przyszedł czas na działania. Trochę drogi do przeciwnika było, a nie orientowała się z jaką magią będzie mieć do czynienia, więc należało zachować ostrożność...ale i nie pobłażać już na początku. Co więc zrobiła? Wpierw użyła zaklęcia 'Heartless' by przywołać trzy stworki, ale oczywiście nie przy sobie, a przy oponencie - 'zwierzaczki' powinny pojawić się tuż za chłopakiem i rzucić się na niego ze swymi pazurkami od razu! Nie czekają na nic - pojawiają się i rzucając by go podrapać. Jeden Heartless miał rzucić się na głowę/twarz - celując w oczka głównie, ale po drodze też drapały - drugi na tułów, a trzeci na nogi. Miały drapać jak opętane...A jeśli by zostały zrzucone/odtrącone itp. ale by nie zniknęły - jeśli jeden zniknie to reszta nie, bo każdy to osobna jednostka - to ponownie przystępuje do ataku!
Sama Usami nie miała zamiaru lenić się w tym czasie. Pierwsze zaklęcie nie było tylko, dlatego by zadać pierwsze rany, ale i by sama ciemnowłosa mogła zmniejszyć nieco dystans między nią, a oponentem. Tak więc, gdy tylko stworki się pojawiły, Sheppard ruszyła biegiem przed siebie. Oh, nie miała zamiaru dobiec aż do Hibariego - nie nie! Tylko zmniejszyć dystans o jakąś połowę by być mniej więcej 20metrów od niego. Wtedy 'rzuciłaby igły', używając tym samym zaklęcia 'rany o zmroku'. Jak widać zmniejszony dystans miał zapewnić lepszy traf...A co z samymi igłami? Naturalnie miały pomknąć w stronę rudowłosego...wszystkie 10 w tym samym czasie bo jak wiadomo ma się dziesięć paluszków, z których to igły powstały...Jednakże sama dziewczyna starała się 'wypuścić' je w taki sposób by poraniły oponenta od dołu do góry...Rozkład igiełek był taki by wbiło się kilka w nogi, kilka w tułów...wszak jeśli przebiją ubranie, będą mieć cień i powinny wybuchnąć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyWto Paź 29 2013, 14:00

Nareszcie nastała ta chwila, nadszedł ten długo wyczekiwany moment... Krok po kroczku, wolnym tempem Hibari wchodził na arenę. Na jego twarzy widoczny był szeroki szczery uśmiech, rudowłosy był wniebowzięty. Z każdym kolejnym ruchem wracały wspomnienia, walki, konkurencje, zawodnicy. W końcu rudowłosy był na poprzednim wielkim turnieju, nie jako zawodnik, ale kibic. Był młody, ale już nawet wtedy oglądając legendarnych magów marzył, że kiedyś tak jak oni, on stanie na tej arenie. Mimo tragedii jaka miała miejsce perfumiarz dobrze wspomina te chwilę, w szczególności wspaniałego, niesamowitego Ichya-dono, który był, jest i zapewne będzie jego inspiracją. Teraz tak jak on kiedyś dumnie wchodzi na arenę. Spełnia swe marzenie, reprezentuję odrodzone pegazy oraz uczestniczy w tak wspaniałym wydarzeniu jakim jest turniej. Dla niego jest on kwintesencją odrodzenia, pokazania, że mimo tragicznych wydarzeń jakie miały miejsce Fiore się nie ugnie, a wręcz przeciwnie. Organizacja takiego przedsięwzięcia ukazuje stalową wolę narodu. Sam fakt wybrania najsilniejszej gildii nie był dla niego tak ważny, choć miło by było wygrać, przecież wciąż jest szansa.
W końcu po wypominkach oraz rozmyślaniach Hibari dotarł na miejsce. Naprzeciwko niego (40m dalej) stała niebieskooka, śliczna dziewczyna. Wyglądała na spokojną. Chłopak chciał do niej podejść i kulturalnie się przywitać, lecz ta już z daleka rzekła swe imię.
- Hibari Goto, miło mi cię poznać - odpowiedział jej  z wciąż utrzymującym się serdecznym uśmiechem.
- Ale możesz mówić mi Hibari-chan - dodał po sekundzie, jednocześnie zdejmując marynarkę i upuszczając ją na ziemię. Skoro uprzejmości mieli już za sobą mogli zacząć pojedynek. Nagle chłopak poczuł się jakoś dziwnie, zupełnie jakby coś było za nim, lub miało się tam pojawić. A jako, że niespecjalnie chciał dać się czymś zaskoczyć, czy coś w tym stylu ruszył biegiem przed siebie w kierunku dziewczyny w międzyczasie zerkając do tyłu. Jeśli zauważył stworki, bądź je usłyszał to natychmiast zmienia trajektorię swego biegu zataczając półkole.
- Chowańce ? Czyżby summoner ? - taka była pierwsza myśl chłopaka na widok wyżej wymienionych istot. W trakcie poruszania się wyjmuję tasak (zgadza się, najlepszy przyjaciel perfumiarza od czasów spotkania z wrednymi krwiopijcami), trzyma go w prawej ręce, natomiast w lewą chwyta perfum bólu.
- Dobrze, że jednak trzymałem go przy sobie - pomyślał będąc usatysfakcjonowany tym, że nie zostawił tasaka w domu. Oczywiście broni używa do odpierania ataków małych skurczybyków, a jeżeli nada się dobra okazja to używa perfum bólu na stworkach mając nadzieję, że obrażenia (w tym wypadku ból) będą wystarczające by pozbyć się owych chowańców. Jak i stworki tak i pewnie igiełki w końcu polecą w stronę niebieskookiego. Nie mając zbyt dobrych perspektyw na unik (zważywszy na to, że atakuje go trójka małych czarnuszków) to po prostu w miarę możliwości stara się ich uniknąć poprzez skok w bok, no i jeśli fart mu dopiszę to może uda mu się zablokować jakiś pocisk swym tasakiem. Gdyby jakimś szczęśliwym zrządzeniem losu udało mu się dobiec do dziewczyny na tyle blisko by użyć swych perfum to oczywiście to robi (perfum bólu oraz perfum paraliżujące. Jako, że fiolki są niewielkich rozmiarów, Hib jest w stanie użyć ich jedną ręką). Natomiast po ich użyciu utrzymuję w miarę bezpieczną odległość (około 4m) oraz na tyle bliską by móc wykonać jakiś ruch następnym razem. Gdyby jednak Bianca zaatakowała go fizycznie z bliska to używa swego ostrza, by zmusić ją do cofnięcia się (robi to w widoczny sposób by przypadkiem nie zrobić jej większej krzywdy ową bronią).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyWto Paź 29 2013, 18:57

MG

Po wymienieniu niezbędnych uprzejmości rozpoczęła się walka. Rozpoczęła przygotowana do starć Bianca przywołując swoje chowańce, które wyłoniły się za plecami oponenta. Przeciwnik oczywiście nie wiedział, bo skąd mógł wiedzieć, że wróg wyłonił się za jego plecami. Oczywiście zaczął bieg, ale stworki ruszyły za nim. Pierwszy skoczył w stronę głowy. Jednak i tutaj pojawił się mały problem, ponieważ zwierzątko sięgające do ud powinno mieć problem z dostaniem się od razu do głowy ruchomego celu. Tak więc najpierw wskoczyło na plecy nieco je drapiąc. Dopiero teraz Hibari wiedział, że coś za nim jest. Nie zdążył pozbyć się pierwszego, gdy ten drapnął go w bok głowy w okolicach ucha. Rana zapiekła nieco, ale nie było to tak straszne. Odruchowo odwróciłeś się i ciąłeś swym tasakiem równolegle do ziemi pozbywając się jednego ze swych oponenentów. W chwilę później kolejny drapnął Cię w łydkę, ale na szczęście nie zerwał mięśni. Co nie zmienia faktu, że taki cios utrudni walkę. W tej chwili nadleciały igły. Zrobiłeś unik tasaka nie zdążyłeś przygotować. Część była chybionych, część uniknąłeś, ale 2 igły doleciały i trafiły. Jednak w prawe przedramię, a druga w miednicę po lewej stronie. Obie wybuchły pod ubraniem zwiększając obrażenia i powodując poparzenia, takie jak od petardy. Potem jeszcze jeden z gargameli skoczył i drapnął twoje lewe udo. Również zabolało, ale ty użyłeś zaklęcia z perfumami bólu. Na Biancę co prawda jeszcze nie zadziałało, bo po pierwsze jest za daleko, a po drugie jest jej post ataku, ale małe szkodniki zaczęły skręcać się z bólu. Choć w sumie nadal owe 2 potworki były na placu boju. Odległość między wami to ok. 18m.

Stan:
Bianca: 90%MM OBRONA
Hibari: Perfuma bólu 1/3, lewa noga boli, lekko kulejesz od drapnięć. Nie dasz rady biegać i wykonywać złożonych uników, choć proste, pojedyncze powinny się udać. Przynajmniej z wykorzystaniem tej nogi. Na miednicy i prawym przedramieniu z tasakiem pojawiła się rana od wybuchu petardy. Dajesz jednak radę utrzymać tasak. Możesz jednak szybciej się zmęczyć. No i boli i piecze, co by nie powiedzieć. 90%MM ATAK

Czas na post ataku do 30-10-2013 godz 19:00. Od postu ataku 24h na odpis postu obony.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyWto Paź 29 2013, 22:03

Przeciwniczka zaczęła znacznie ostrzej niż Hibari mógł przypuszczać. Trzy stworki pojawiające się bezszelestnie przy przeciwniku i przy czym najwyraźniej zrobiły to tylko i wyłącznie za pomocą myśli swego pana (bowiem jeśli rudowłosy całkowicie się ich nie spodziewał, nie słyszał ich itp. to Bianca nie zrobiła żadnego ruchu, machnięcia ręki czy wypowiedzenia słów. Najwyraźniej sama wola wystarcza). Cóż dedukcja chłopaka była oczywista, uważał on, że dziewczyna musiała być wysokopoziomowym przywoływaczem by przyzwać na takich warunkach owe stworzenia (wywnioskował to bowiem tak jak wyżej napisałem bez żadnych wskazówek na cokolwiek to zrobiła). Lecz potem te igły, przez chwilę perfumiarz sądził, iż jego przeciwnik jest w posiadaniu drugiej magii, lecz dostrzegł coś co łączyło obydwa czary, mrok.
Tak więc starając się rozgryźć dziewczynę bronił się przeciwko napastnikom. Udało mu się jednego dorwać, lecz dwóch wciąż tam było.
- Irytujące stworzonka - rzekła gdy w końcu udało mu się na chwilę uwolnić od chowańców. Mimo wszystko lekki uśmiech wciąż towarzyszył chłopakowi. Prawda jest taka, że od początku w walce zamierzał dać z siebie sto procent, ale przy tym nie chciał zbytnio zranić swego oponenta. W końcu to nie walka na śmierć i życie, Hibari bardziej traktował to jak przyjacielski pojedynek, niestety przeciwniczka chłopaka nie szczędziła w środkach, najwyraźniej zależało jej bardziej na wygraniu niż się spodziewał. Tak jak wcześniej było wspomniane zwijające się z bólu stworzonka po niuchnięciu perfum, kiedyś wstaną, w końcu efekt czaru kiedyś minie. Zapewne większość osób w tym momencie wykorzystała by moment  by zniszczyć pozostałe stworzenia, lecz pegaz miał inny plan. Rzucił tasakiem w jednego z nich, natomiast drugiego kompletnie olał. Rzut ten wykonał z dwóch powodów, pierwszy i mniej ważnym było pozbycie się jednego ze summonów Bianci, natomiast drugim była możliwość zrobienie zbyt mocnej krzywdy (stałego urazu) bądź pozbawienia życia przeciwnika (poprzez niefortunne jebudu tasakiem). Wciąż chciał ją pokonać, lecz nie w taki sposób.
Szybkim tempem (na tyle szybkim na ile pozwalał mu aktualny stan zdrowia) zaczął zbliżać się do przeciwniczki. W trakcie drogi użył na sobie perfum leczące (oczywiście by poczuć się lepiej oraz by zmniejszyć uczucie bólu), po czym chwycił w jedną rękę perfum paraliżujące oraz perfum bólu by użyć ich na oponencie w momencie w którym w końcu znajdzie się w zasięgu ataku. Drugą, wolną rękę (tą sprawniejszą) wziął do tyłu, a gdy znalazł się przy przeciwniku zamachnął się wprost na nią z zamiarem mocnego przywalenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptySro Paź 30 2013, 17:12

Eh...Nie wszystko poszło po jej myśli. Trzeba przyznać, że nigdy nie lubiła jak coś nie szło według planu...a gdy nie idzie według planu to się człowiek...w tym wypadku Smoczy Zabójca...nie bardzo cieszy. Tak też było i tym razem - jakoś nie była zadowolona z ran przeciwnika, podczas, gdy jej summony zwijały się z bólu, a sam chłopak nic specjalnego nie zrobił, więc...wina fiolek jakie zauważyła przy chłopaku? To była magia czy po prostu jakieś eliksiry? No nieważne...najważniejsze by tego nie wdychać bo nie miała zamiaru skończyć jak Heartlessy, więc przynajmniej wiedziała, że w razie czego wstrzyma oddech - przynajmniej na tyle, na ile mogła. Teoretycznie jeśli plan obrony się powiedzie to i na długo nie będzie musiała pozbawiać się tlenu.
W pierwszej kolejności sprawdziła czy jej chowańce dadzą radę się poruszyć - no a jeśli już w tej chwili została pozbawiona drugiego, to skupiła się głównie na tym co pozostał. Jeśli jakiś mógłby się ruszyć to Sheppard kazałaby mu rzucić się na fiolkę. Oh, nie z atakiem na przeciwnika - nie nie. Tylko na fiolkę by próbować ją pochwycić i zabrać...A co jeśli są dwie fiolki? Ciemnowłosa nie ma zamiaru przemęczać stworka, więc miał się skupić na jednej, bliższej - albo tej co łatwiej było odebrać. Tak...zabrać i uciec w koniec areny, z którego przybiegł rudowłosy. Nadmienić należy, że nie uciekałby tak by łatwo go zbić. Jak wiadomo - z zaklęcia - Heartlessy mogły zmienić swą postać do 'płaszczyzny'. Znaczyło to tyle, że były płaskie jak ziemia - ściślej mówiąc były wtedy jak zwykły cień - więc i w tej postaci nie dało się ich zranić. Sama fiolka jednak pozostawała na zewnątrz, więc ją akurat łatwo było zbić/odebrać, ale summon, 'prowadził' ją na drugi koniec areny. Tam natomiast miał 'wyjść z płaszczyzny' i rozbić fiolkę o ścianę trybun.
Naturalnie może się okazać, że ani jeden stwór nie miał na to siły, albo odebranie się nie udało, więc co wtedy? Pozwala swemu przywołańcowi odpocząć, monitorując przy tym, kiedy będzie mógł się poruszać mniej więcej na tyle by się na coś przydać.
No, ale Heartlessy to osobna działka bo i Usami musiała skupić się na ewentualnej obronie, prawda? Póki co wyglądało na to, że chłopak musi wyprowadzić atak z bliska bo jednak, gdy ktoś biegnie na ciebie z około 20metrów, to da się to zauważyć i ewentualnie coś zrobić - zwłaszcza, że nie było mgły, pogoda dobra to trochę czasu na reakcję miała. Co więc zrobiła? Skoro chowańce miały problem to znaczyło, że lepiej się jeszcze nie zbliżać za bardzo do przeciwnika, więc...po prostu miała zamiar zachować dystans czyli...cofać się mniej więcej tym samym tempem, którym chłopak się zbliżał. Ba, nawet pod ścianę mogła iść, acz jakby okazało się, że mimo stanu w jakim przeciwnik był, poruszałby się szybko to, i ciemnowłosa by nie czekała - ruszyłaby równie szybko do tyłu, pod trybuny i w razie czego poruszałaby się pod nimi...Aczkolwiek, gdyby trafiła na cień i miała chwilę czasu to miała zamiar 'zjeść' nieco cienia by prowizorycznie dodać sobie więcej many...Oh, ale wzroku z oponenta nie spuszczała! Ważniejsza była potyczka niż posilanie się, a nie chciała zaprzepaścić ewentualnej wygranej czymś takim jak rozproszenie.
Zważywszy na rany przeciwnika to powyższe plany powinny się spisać dobrze. No, ale zawsze istnieje ryzyko, że jakimś sposobem, ranny oponent będzie dziwnym trafem szybszy od zdrowej Smoczej Zabójczyni - która starała się zachować dystans przynajmniej około 20metrów - więc należało mieć plan awaryjny...Tak więc jeśli jakimś cudem, rudowłosy zbliży się za bardzo to co będzie obroną? Użycie zaklęcia rangi B - Nocnego Łowcy. Jest szybszy, zwinniejszy, nie obrywa, więc łatwo mógłby się przemieścić w inne miejsce o wiele szybciej niż sama Sheppard. Poza tym...ataki mu nie groźnie.
Aczkolwiek! Jeśli zdarzy się, że coś zatrzyma dziewczynę i nie będzie mogła się poruszać to nie używa Łowcy, a zaklęcia rangi D - bagna. Tym samym cień Hibariego powinien zmienić się w bagno i go zatrzymać na tyle daleko by nie mógł jej tknąć. Naturalnie bagno nie robi mu krzywdy, ma nawet wolne ręce itp. więc to żaden atak - ot, zatrzymanie w bagnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyPią Lis 01 2013, 11:18

MG

Akcja zaczęła się od rzutu tasakiem w przeżywającego katusze Heartlessa. W efekcie ten oberwał i pożegnał się z tym światem. Natychmiast po tej akcji Hibari ruszył na Biancę lekko kulejąc jak powiedział. Za nim w założeniach Bianci miał ruszyć ostatni Heartless, aby rozbić butelkę bólu, która przyniosła mu takie problemy. Heartless oczywiście poruszał się wolniej niż w normalnych warunkach, ale jakoś dał radę zabrać butelkę, a następnie rozbić ją na drugim końcu areny. Nie spowodowało to jednak wcale uratowania jego stanu zdrowia. Rozlana perfuma nadal działała powodując, że ostatni Heartless wrócił do swoich bóli. Przynajmniej jedna buteleczka mniej.

W tym czasie Bianca postanowiła utrzymywać dystans, kiedy Hibari postanowił go zmniejszyć. Faktycznie smocza zabójczyni była szybsza, ale zmniejszenie dystansu przez Hibariego wcale nie było niemożliwe. Było jak najbardziej realne ponieważ Pegaz, który poruszał się od środka koła w stronę smoczej zabójczyni przebywał mniejszą drogę powoli łapiąc dziewczynę w sidła. Bianca chciała utrzymać dystans 20 metrów w razie problemów chciała użyć mrocznego łowcy co też zrobiła. Użyła swojego zaklęcia rangi B tak jak chciała, aby być szybszą i za wszelką cenę utrzymać dystans. I teraz od razu się usprawiedliwię, że robiłem małe testy, bo miałem problem ocenić czy w tym wypadku Hibari będzie w stanie dogonić Biancę. Założyłem dwukrotną różnicę prędkości i wyszło mi, że odległość między wami wyniesie co najmniej 12,5m. Smoczy zabójca, który w tej chwili ukryty był w cieniu wyczuł perfumy i powoli zaczął zwalniać. Skoro cień zwalniał to Nocny Łowca również. Co prawda Bianca szybko wstrzymała oddech, ale czuła dotychczasowy efekt. Poczuła lekki ból nowej fiolki perfum bólu, który oczywiście przeszedł razem ze wstrzymaniem oddechu oraz lekkie odrętwienie mięśni. Dystans zmalał do 12 metrów. Założyłem, że Bianca nie użyła bagna, bo nie została zatrzymana.

Stan:
Bianca: 74%MM, lekkie odrętwienie mięśni, nocny łowca, 1 Heartless, którego wszystko boli ATAK
Hibari: Perfuma bólu 2/3 rozlana, druga w ręce 1/3, paraliżująca 1/3 działania, lewa noga boli, lekko kulejesz od drapnięć. Nie dasz rady biegać i wykonywać złożonych uników, choć proste, pojedyncze powinny się udać. Przynajmniej z wykorzystaniem tej nogi. Na miednicy i prawym przedramieniu z tasakiem pojawiła się rana od wybuchu petardy. Dajesz jednak radę utrzymać tasak. Możesz jednak szybciej się zmęczyć. No i boli i piecze, co by nie powiedzieć. 70%MM OBRONA

Czas na odpis 2-11-2013 godz 16:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyPią Lis 01 2013, 19:53

Jakimś niewyjaśnionym cudem, ranny osobnik zmniejszył dystans do zdrowej dziewczyny, które podczas trwania swego zaklęcia była o wiele szybsza od kogoś rannego...cudnie, prawda? W dodatku tą spokojną na co dzień osóbkę, zaczęła ta walka powoli irytować. Oh, oczywiście nie dała tego po sobie pokazać, ale z drugiej strony, jako Nocny Łowca to i tak miała twarz jak mroczny cień, więc nic się po niej poznać nie dało. Swoją drogą przestała ją obchodzić dalsza część turnieju. Nie żeby nie chciała by ls przyniosło chwałę swemu mistrzowi - po prostu wygra to choćby miała zmarnować całą manę, a bez many nie przyda się w dalszej części. Nie mniej, liczyło się to co tu i teraz.
Chciała to skończyć jak najszybciej, więc w tymże momencie użyła kilku zaklęć naraz. Po pierwsze ponownie przywołała trzy Heartlessy, po bokach i z tyłu chłopaka, które od razu miały się na niego rzucić - ściślej mówiąc, ten z tyłu miał się w bić pazurami w lewą, ranną nogę oponenta. Dwójka pozostałych za to miała rzucić się ze szponami na dłonie wroga, tym samym próbując wytrącić mu tasak, fiolki lub w lepszym przypadku po prostu je zabrać (tak samo topór) i wynieść w różne zakątki areny. Niemal w tym samym momencie - czyli od razu po tym jak przywołała summony z ich zadaniem - użyła zaklęcia bagno na wrogu, by go unieruchomić. W momencie przywoływania bagna, gdy równocześnie summony swoje robiły, Shepard wstrzymała oddech i momentalnie ruszyła na rudowłosego. W obecnym jej stanie, dotarcie do niego to powinny być jakieś 2sekundy - czyt. moment - a on sam był atakowany przez stwory, zaskoczony bagnem, więc i atak centralny ciemnowłosej powinien być zaskoczeniem...a nawet jak nie to jej ciało było teraz o wiele szybsze niż jego reakcje, więc...co miała zamiar zrobić? Wymierzyć atak mieczem wprost na brzuch chłopaka. Oh, ale nie tylko tyle. Wiedziała, że może chcieć się bronić i inne takie rzeczy, więc od razu przy cięciu mieczem, druga ręka powędrowała do jego szyi, a że dziewczę było z biegu, to i można rzecz, że się na niego rzuciła, tak...Jedna ręka atakowała jego tułów mieczem - chcąc go przebić na wylot - a druga ruszyła na szyję, gdzie miała zamiar nie tylko ścisnąć jego krtań z całej siły - a miała umiejętność łamacza kości, więc nie była delikatna jak jakaś zwykła kobitka - i tym samym odchylić go do tyłu...a że bagno trzymało to kto wie czy by przy okazji i nóżek mu nie podrażniła jakoś? Wszak bagno trzyma do łydek, a ona chciała go wręcz położyć na plecy, więc...coś uszkodzone powinno zostać. Nadmieńmy, że bagno powstało z cienia wroga, więc jest tuż pod nim i nie działa na Usami - toż to jej zaklęcia i ona panuje nad cieniem...tak więc nawet jak w nie wejdzie - a nie powinna zważywszy na to, że cień był pod nim, a nie wokół niego - to nie powinno jej to zatrzymać ani na chwilę.
W dodatku jeśli go położy na plecy to ma zamiar przyłożyć miecz - stronę, która nie pozbawi go głowy - do szyi, by wraz z łokciem i swą siłą naciskać wprost na gardło wroga. Ot by stracił przytomność. Wolną ręką za to miała zamiar odrzucić tasak i fiolki - jeśli jakieś pozostały - daleko...Miała siłę, miała zamach, wiec odrzucenie nie powinno być problemem.
Co jeśli nie uda się go powalić na ziemię? To ataki nie przestają! Nieważne czy się udał atak na gardło i cios mieczem, bo tak czy inaczej nadejść miały kolejne. Miecz miał celować swe ciosy w tułów, boki i ręce. Miała zamiar również wystosować kilka silnych kopnięć i to na piszczele, jako, że są dość 'delikatne'...czy tam bolesne...a jak było wspomniane, miała krzepę - zwłaszcza w tej postaci.
Co prawda wiecznie oddechu wstrzymywać nie mogła, ale wszystkie akcje, łącznie z biegiem były dość i prędkie, a i sama Sheppard starała się bardzo by takie były, nie robiąc żadnych przerw między atakami. Tak więc większość - jak nie wszystko - powinno się w jakimś stopniu udać. Po tym natomiast – albo jeśli będzie jej się powietrze kończyć, acz nie powinno za szybko skoro się nie leniła i miała zwiększoną szybkość reakcji oraz ciosów -miała zamiar odskoczyć i pędem oddalić się od oponenta, jak najdalej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptySob Lis 02 2013, 14:02

Początek planu wyszedł prawie tak jak Hib się spodziewał (nie mógł przewidzieć, że stworek zabierze mu perfum).
- Wredne badziewie - mocno zirytowany chłopak tylko rzekł te słowa w momencie kradzieży fiolek i tak jak wcześniej zamierzał, olał summona. Wracając do pościgu, mimo przewagi w szybkości spowodowanej raną u nogi chłopakowi udało się przeciwniczkę dogonić (Asth wyjaśnił jak, więc niema sensu ponownie o tym pisać). Dalej już nie wszystko wyszło tak jak zaplanował. Pierwszą rzeczą jaka go zaskoczyła to była ewolucja/przemiana dziewczyny. A dokładnie mówiąc wyglądało jakby Bianci cień wstał i ją pochłonął. Chwilę później puste miejsce po wstającym cieniu ponownie się zapełniło drugim. Te wydarzenia jak i również poprzednie przekonały chłopaka co do magii Lamijczyka płci żeńskiej. Stwory znikąd (ciemne, niczym mrok, a raczej cień), czarne igły oraz wstający cień. Wychodziło na to, ze używa ona magii mroku, a może nawet samego cienia ?  Nie trudno było mu dojść do takich wniosków. W końcu był całkiem inteligenty (sokolooki wzrok, retoryka i inteligencja robi swoje).  Mimo zmiany postaci perfumiarz kontynuował to co zaczął. Gdy tylko znalazł się w zasięgu użył swych perfum. Nie wiedział czy zadziałają one gdy dziewczyna jest w postaci cienia, lecz miał nadzieję, że tak się stało. Co do dalszej części planu z użyciem tajnej broni to niestety nie miał okazji by " to " użyć, bowiem Biance udało się zachować jako taką odległość. I co więcej wydawało się chłopakowi, że to zaraz on będzie musiał przejść do defensywy (zauważył ostrze ciemnej postaci, przez właśnie które domyślił się, że ta forma raczej nie służy do obrony).
Ok, teraz pora na przygotowania chłopaka do kontrataku. Po pierwsze tak jak wcześniej napisałem rudowłosy domyślił się, a raczej był bliski prawdy co do magi wroga. Tak więc jest parę opcji ruchu niebieskookiego, w zależności od szczęścia i czasu.
A) Jeśli zdąży przed rozpoczęciem ofensywy przeciwnika to wychodzi ze strefy cienia jeśli na takowej się znajdował. Po  drugie w zależności od pory dnia cień chłopaka znajdował się za nim, przed nim lub obok niego. Jeśli była możliwość ustawienia się tak by cień miał przed sobą i zarazem nie spuszczał oka z Lamijczyka to przesuwa się w ten sposób, jeśli jest to zbyt ryzykowne (stanąłby przez to tyłem do oponentki czy coś) to wtedy przynajmniej stara się mieć cień z jakiegoś boku. Robi to bowiem obawia się, że osoba z którą walczy potrafi manipulować cieniem. W między czasie (w trakcie ustawiania się) z racji wcześniejszych wydarzeń (kradzieży fiolki oraz ewolucji wroga) postanawia nie kusić losu i użyć swoją " Ultime ".
- Dawaj - w trakcie perfumowania się mówi cicho lekko się przy tym uśmiechając, nie był to szyderczy bananek na twarzy, lecz przyjacielski. Taki jaki by się robiło do znajomego w trakcie treningu/pojedynku. Po czym czeka na atak. Jeśli wyszło jak dotąd wszystko zgodnie z planem to bagno nie powinno na niego zadziałać, gdyż nie znajduje się na cieniu. Lecz Heartless powinny tak czy siak pojawić się koło niego (no chyba, że wychodzą z cienia to pojawiają się zapewne w miejscu jego cienia) przy tym pewnie Bianca też zaszarżowała w tym czasie. Wtedy też jedyne co może rudzielec zrobić w momencie otoczenia przez wrogie jednostki to mocne jebudu. Innymi słowy z całej siły (a w formie Brollyego ma jej sporo) uderza w ziemię z zamiarem roztrzaskania wszystkiego dookoła. Ma zamiar tym sposobem zniszczyć stworki oraz zmusić oponentkę do zaprzestania ataku i wycofania się. Oczywiście jest możliwość, że atak się nie powiedzie, albo cienista forma dziewczyny uniknie obrażeń itp. i zaatakuje go. W tym też momencie stara się uniknąć jej ostrza. Gdyby okazało się to niemożliwe bądź zbyt ryzykowne (a tak na 90% będzie) wtedy też próbuje powstrzymać ją od ataku, łapiąc za ramie trzymające ostrze, przyjmując obrażenia na wcześniej ranną rękę (w sensie ostrze miecza) lub w najlepszym przypadku uprzedzając ciosem własnym. Czyli zamachuje się rękę z góry na nią chcąc tym samym zmiażdżyć wroga. Tak czy siak, gdyby doszło do blokady miecza, bądź przyjęcia obrażeń to po tym i tak uderza. Gdy do tego dojdzie to to uderzenie powinno zakończyć się ciosem w ziemię  (po prostu atak uderza z takim impetem, że zatrzymuje się dopiero na glebie).  
Czas na kolejną możliwość:
B) Gdyby atak nastąpił przed przygotowaniami Hibariego, wtedy też jest zapewne zniewolony przez bagno no i otoczony przez stworki, a Bianca w trakcie szarży, bądź już przy nim. Innymi słowy perfumiarz ma przechlapane. W takiej sytuacji mimo wszystko stara się użyć perfum mocy. Jeśli zdąży to zachowuje się tak jak wyżej. Wiadomo, uderza w ziemię itp. (wszystko jest opisane wyżej, więc niema sensu przepisywać tego samego).
No i przedostatnia opcja:
C) Kolejną opcją możliwości jest udane przygotowania, czyli cień ma przed sobą, czy też z boku (innymi słowy ma go na oku). Ale z jakiegoś powodu perfum mocy nie zostały użyte (czyli fiolka została skradziona, rozbita). Wtedy też chłopak zaczyna uciekać w kierunku wcześniej rzuconego tasaka (bez fiolki z tajną bronią oraz bez tasaka jest bezbronny) by go podnieść i z jego pomocą jakoś postarać sobie poradzić w tej niekorzystnej sytuacji. Niestety w takich warunkach może dojść do wcześniej skutecznie wykonanego ataku Bianci. W takim wypadku Hib stara się jakoś bronić bez owej broni, np: pstrykając perfum bólu bezpośrednio na twarz dziewczyny oraz na stworki. Po czym podąża do ostatniej nadziei, czyli Tasaka.
Ostatnia reakcja na prawdopodobne wydarzenia:
D) Jest jak w opcji B), z wyjątkiem polegającym na kradzieży perfum mocy, niezdążeniem jego użycia lub innym zbiegiem okoliczności uniemożliwiającym mu tą czynność. W takim wypadku Stara się uniknąć tyle obrażeń ile tylko jest w stanie. Gdyby jednak coś zagrażało jego życiu jak np: ostrze przebijające jego ciało, skręcenie karku itp. to wtedy też postanawia się poddać. Jeśli jest pewien, że przeżyje to próbuje jak wyżej zablokować/uniknąć ataku, innymi słowy jakoś przetrwać tą turę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyNie Lis 03 2013, 11:09

MG

Pierwsza swój ruch wykonała Bianca przywołując na arenę mroczne stwory. No muszę powiedzieć, że był to zły ruch, a dziewczyna nie nauczyła się niczego po pierwszym ataku. Buteleczka z perfumami bólu, która została użyta w poście ataku Hibariego nadal pozostawała otwarta i rozprzestrzeniała swój zapach, który powodował ból. Efekt był dokładnie ten sam jak wcześniej, Heartlessy nie ewoluowały uodparniając się na ten zapach. W skrócie nici z ich ataku na maga Pegazów. Postanowiły trochę znieść ten ból, a nie wyprowadzać atak. W tym momencie Hibari wziął perfum mocy zwiększając swoją tężyznę fizyczną i naturalną siłę. Ponieważ Heartlessy nie stanowiły zagrożenia, a trasa Bianci zajmowała 2s to miał czas, aby wykonać ową akcję. W międzyczasie Bianca użyła jeszcze bagna. Ale cóż cień ma taką wadę, że zawsze znajduje się pod twoimi podeszwami, czyli pod tobą. Mimo, że miałeś go z przodu siebie to i tak się zapadłeś do łydek. Użyłeś za to uderzenia w ziemię, które nie zaszkodziło mrocznemu łowcy jako, że był odporny na ataki fizyczne, a przez gruz powstały z otoczenia przebił się bez większych problemów. Za to ściągnąłeś przy okazji 2/3 przywołanych Heartlessów. Gdy ta dobiegła z celem zaatakowania pojawiły się jednak 3 kolejne Heartlessy, których Hibari nie zauważył zajmując się przeciwniczką, ale efekt dobrze znamy [perfuma bólu]. Nic się nie stało. Nocny łowca okazał się jednak bardziej skuteczny od nieefektywnych w tej walce summonów. Bianca czy raczej jej cień wykonał pchnięcie swoim ostrzem, które Hibari uznał, że bezpieczniej będzie złapać. Może i byś uniknął, ale to zawsze jakieś ryzyko, dlatego uznam zgodnie z twoim postem, że spróbowałeś pochwycić miecz w prawą dłoń. Nie muszę mówić, że pochwycenie takiego miecza jest bardzo bolesne i trudne dla człowieka? Miałeś szczęście, ze znajdowałeś się w formie tytana choć uderzenie Bianci było również wzmocnione przez zdolności mrocznego łowcy. Uchroniłeś co prawda narządy wewnętrzne, ale prawa dłoń... uhh boli jak diabli, a i krwi sporo. Nie mogłeś wyprowadzić kontry z prostego powodu. Była twoja tura obrony, a w regulamin nie popiera stwierdzenia, że najlepszą obroną jest atak. Ale wracając do walki. Jednocześnie ze złapanym ciosem cień Bianci rzucił się na twoją szyję próbując powalić Cię na ziemię. Miałeś swoją tężyznę fizycznę, to fakt, ale nic nie pisałeś w obronie o próbie powstrzymania tej akcji, choć mogło przyjść Ci to dość łatwo [szczególnie, że łamacz kości nie wpływa na siłę powalenia, a umiejka siłacz w mojej ocenie]. Twój cień położył się na ziemi, ale nie złamał sobie nic... po prostu zgiął się w kolanach, a poleciał na plecy. Dość naturalnie. Upadek nawet nie zabolał z powodu kupy mięśni, która stanowiła swojego rodzaju amortyzator. Po chwili jednak Bianca leżąc na tobie [założę, że byle jak, bo nie napisała tego] i zaczęła Ci przyciskać miecz tępą stroną do szyi. Powoli zacząłeś tracić oddech na szczęście Bianca pozbawiała Cię tlenu co jest mało-efektywną metodą duszenia. Jednak po 2-3 minutach odpłyniesz w takim stanie. Po za tym gardełko bolało przez nacisk na grdykę. Jednak miałeś okazję się uwolnić. Smocza zabójczyni rozlała również większość twoich buteleczek pozostawiając Ci do użycia tylko jedną, nieużytą fiolkę perfum paraliżujących. Po prostu się ostała przy chaotycznym ruchu dziewczyny. Przy okazji Biance powoli zaczynało brakować oddechu jako, że ciągle miała wstrzymany oddech. Plus, że nie męczyło jej to, gdy znajdowała się w postaci Nocnego łowcy. Cienie jbc są przed wami.

Stan:
Bianca: 48%MM, lekkie odrętwienie mięśni, nocny łowca, 1 Heartless, którego wszystko boli na końcu areny, 4 heartlessy w waszej okolicy, ale boli je wszystko, powoli zaczyna Ci brakować tlenu. OBRONA
Hibari: Perfuma bólu 3/3 rozlana, druga w ręce 2/3 rozlana, paraliżująca 2/3 działania, ale rozlana. Lewa noga boli, lekko kulejesz od drapnięć. Nie dasz rady biegać i wykonywać złożonych uników, choć proste, pojedyncze powinny się udać. Przynajmniej z wykorzystaniem tej nogi. Na miednicy i prawym przedramieniu z tasakiem pojawiła się rana od wybuchu petardy. Dajesz jednak radę utrzymać tasak. Możesz jednak szybciej się zmęczyć. No i boli i piecze, co by nie powiedzieć. Została Ci tylko jedna nierozlana perfuma paraliżu. Prawa dłoń zmasakrowana, boli jak diabli, a upływ krwi negatywnie wpływa na szanse twojego zwycięstwa. Powoli jesteś podduszany. 48%MM ATAK

// Pierwszy pisze Hibari, ale zaczyna od próby uwolnienia z podduszania. Potem opisuje swój atak z założeniem, że się udało. Bianca pisze jako druga najpierw co czyni, by duszenie nie zostało przerwane,, a potem opisuje obronę, jakby jednak Hibariemu się udało. Jeżeli jednak Bianca dalej będzie podduszać Hibariego atak nie będzie miał miejsca.

Czas na odpis dla Hibariego to 4-11-2013 godz 12:00, a potem 24h
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyNie Lis 03 2013, 16:33

Trzeba przyznać, że obrona Hibusiowy poszła nie najgorzej (do ideału jej daleko, ale nie było źle). Bianca przywołała nowe stworki, ale tak jak i wcześniejsze tak i te dopadł " ból ". Dzięki czemu chłopak bez przeszkód mógł użyć swą ostateczną technikę, jak i również stał mając swój cień na oku. Niestety rudzielec zapomniał i pewnym fakcie, a mianowicie o czymś pod jego stopami. Czyli mimo wszystko ustawienie na wiele się nie zdało i wpadł w bagno, lecz na szczęście nie po uszy, ale tylko do łydek. W ten Bianca zaatakowała, na co reakcja była oczywista. Jebudu w ziemię. W przeciwieństwie do dziewczyny która bez przeszkód dostała się do chłopaka, 2 z 3 Heartlessów odpadło z rozgrywki, a na ich miejsce wskoczyły nowe, które jak nakazuje tradycja rozpoczęły zwijanie się z bólu. Mimo wszystko chłopak niezbyt obawiał się owych stworzonek, bowiem według niego w aktualnej formie jedyne co by mogły to go podrapać (lecz nie w ten bolesny sposób). Mimo wszystko to, że przeciwniczce udało się bez problemu podejść do niego (czyli niewrażliwość na ataki fizyczne) dało chłopakowi wiele informacji. Albo ta forma jest całkowicie odporna na fizyczne obrażenia i tylko magiczne mogą ją zniszczyć/pokonać co spowoduje, że pegazus niema najmniejszych szans  na zwycięstwo lub samo zajście przemiany (to jak wyglądała owa przemiana) mówiło więcej niż można było się na starcie spodziewać. Innymi słowy chłopak zaczął podejrzewać, że ona zwyczajnie zamieniła się miejscami ze swym cieniem i by coś jej zrobić należy obrać inny cel. Nim jednak cokolwiek zdążył zrobić, Lamijska dziewczyna była tuż przy nim. Widząc nadchodzące ostrze skierowane ku niemu, postanowił zmniejszyć obrażenia (które według niego i tak by nadeszły) poprzez pochwycenie broni w wcześniej ranną rękę. Plan się powiódł, bolało jak cholera (co było widać po twarzy niebieskookiego, uśmiechu na niej już nie było), ale lepiej mieć zmasakrowaną dłoń, niż przebite ciało na wylot. W ten Cienista postać złapała Hibariego za szyję próbując go przewrócić. Chłopak będąc przekonany, iż to jest praktycznie niemożliwe z początku olał ten fakt, aż do momentu gdy ku jego zdziwieniu oponentka miała na tyle siły by sprowadzić go do poziomu gleby. Bianca leżała na chłopaku co też pewnie by mu nie przeszkadzało, gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze był to jakiś cień, a nie ładna dziewczyna, a po drugie dusiła ona kapitana pegazów, poprzez przyciskanie miecza do szyi. W tym też momencie zdał on sobie sprawę, że z nie wyjaśnionych przyczyn puścił wyżej wspomnianą broń ze swej rannej ręki. Najwyraźniej przez wielki ból mimowolnie musiał poluźnić uścisk i brunetka wyswobodziła swą broń w tym czasie. Mimo wszystko teoretycznie jego pozycja niebyła zaciekaw, lecz jak to będzie w praktyce okażę się niedługo.

Dzięki wcześniej zdobytym informacją (nabytym w trakcie walki) mag perfum mógł wymyślić jako taką strategie. Ból oraz podduszanie nie pomagały mu w tym, dlatego nic genialnego to nie będzie. Lecz mimo wszystko pierwsze co musiał zrobić to wyswobodzić się. Utrata krwi oraz sytuacja w której się znajduje zmusza go do natychmiastowych działań. Sposób w jaki uda mu się uwolnić (bądź nie) będzie zależny od tego co się będzie działo:

A) Pierwsza możliwość jest najbardziej korzystna, najszybsza i teoretycznie najłatwiejsza do wykonania. Dzięki swej niesamowitej sile, chłopak próbuję się podnieść (oczywiście wraz z sobą przeciwnika też). Gdyby mu się to nie udało, to od razu przechodzi do planów B) i dalej. W przypadku powodzenia tej niezbyt skomplikowanej akcji, chce sprawdzić swą wysnutą teorię na temat tej dziwnej formy. Czyli Jebudu w ziemię, dokładnie mówiąc to w cień dziewczyny. Gdyby wszystko poszło po jego myśli i okazało się, że jednak udało mu się rozpracować działanie " cienia ", to wtedy Bianca powinna się gdzieś pojawić. Chłopak widział tylko dwie opcje, pierwsza to cień pokrywający dziewczynę zniknąłby i wróciła by do oryginalnej formy, drugą natomiast jest wyjście dziewczyny z uderzonego cienia. Niezależnie od tego co by się stało, widząc swój cel w normalnej formie, nie dając chwili na żaden ruch przeciwnikowi (nie chce pozwolić jej uniknąć nadchodzącego ciosu, albo co gorsza wycofać się) rusza do ataku by wyprowadzając masakrujące uderzenie (zwykły cios pięścią, który sam w sobie jest niszczycielski, gdy Hib jest w formie tytana). W owe uderzenie wkłada niemal wszystkie swoje siły, bowiem zamierza to właśnie nim zakończyć (jeśli dziewczyna będzie zamierzała wykonać blok to Hib się tym nie przejmuje, zwykły blok nie powinien wystarczyć przeciwko perfum mocy). Bowiem długość walki nie działa na jego korzyść (krwawienie może go wykończyć). Oczywiście wszystko to stara się robić nie zranioną ręką, ale gdyby jedyną możliwością byłoby użycie drugiej ręki to niestety to robi. Cel uświęca środki, najwyżej zemdleje z bólu, bądź z utraty krwi.

B) Zwykłe wstanie jest niemożliwe do wykonania. Chłopak jest zmuszony do użycia jakiegoś inteligentniejszego sposobu. Kolejnym działanie, które próbuje wykonać jest chwycenie za rękę, głowę, albo cokolwiek innego cienia i zrzucenie go z siebie. Z tym, że nie gdzieś daleko (w końcu dalej nie może odejść z miejsca, głupie bagno wciąż działa), ale obok siebie, by po tej czynności zamienić się miejscami z Nocnym Łowcą. Robi to ponieważ niema zamiaru dać uciec Biance, czy też wykonać kolejnego kontrataku. Oczywiście koło cienistej formy powinien znajdować się jej cień. W który jak w pierwszej możliwości ruchu zamierza mocno przywalić, po czym kontynuacja kolejnych ruchów Hibariego jest taka sama jak w punkcie A). Tak jak w przypadku wyżej tak i tu może wszystko pójść nie tak, dlatego gdyby coś szło nie po myśli pegaza przechodzi on do planów poniżej.

C) Próba zrzucenia nie powiodła się (patrz punkt B), chłopak swym wzrokiem szuka cienia " cienia ". Jeśli znajduje się w jego zasięgu to od razu w niego uderza (na 95% tak nie będzie, ale jest szansa). W momencie w którym ta czynność okazałaby się aktualnie nie możliwa chłopak próbuje kolejnego sposobu. Uderza swą zdrową ręką ponownie w ziemię. Chcę tym ruchem skruszyć ją pod sobą oraz dzięki temu uwolnić swe nogi z bagna (wiadomo, gdy ziemia się rozwali to błoto z bagna powinno się rozlać i wyswobodzić nogi kapitana drużyny vp). Tutaj tak jak i w powyższych przypadkach, wszystko może pójść po jego myśli, bądź nie. Jeśli coś poszło nie tak (np: jego nogi wciąż są uwięzione), to przechodzimy do wersji alternatywnej nadchodzących wydarzeń. Wracając jednak do oswobodzonego Hib-chana, uderza on już wolną nogą w cień dziewczyny (jeśli niema zasięgu rękoma to powinien mieć nogami, a siła nóg tak jak i rąk jest zwiększona poprzez moc perfum). Tak jak w poprzednich przypadkach tak i w tym, jeśli perfumiarz ma rację to ta czynność powinna zniwelować czar dziewczyny i pojawi się ona w miejscu cienistej formy, albo wyjdzie ze swego cienia. W pierwszym wypadku z całej siły uderza w głowę Bianci w pełni sprawną ręką, robi to z taką siłą która wystarczyłaby do do pokonania oponentki (tak by zemdlała, a nie tak by ją zabić, czy też spowodować nie wiadomo jaki uraz). Natomiast w przypadku, gdyby dziewczyna wyszła z cienia, albo uniknęła by ataku, pegaz zrywa się ze swej pozycji (czyt. wstaje), by potem ponowić swój atak (zmęczenie, ból oraz krwawiące rany uniemożliwiają mu wymyślenie czegoś ciekawszego. Jedyne co mu przychodzi do głowy to szybkie skończenie walki, inaczej przegra przez wyżej wymienione rzeczy, czyli czas go pokona).

D) Rozkruszenie ziemi nie dało efektu spodziewanego się przez czerwonowłosego. Jego nogi wciąż są zniewolone. Mimo to, samo uderzenie mogło sprawić utratę równowagi u rywalki. W przypadku w którym do tego doszło, Hib natychmiast wykorzystuje nadarzającą się okazje do zrzucenie Łowcy z siebie, po czym (w razie powodzenia) kontynuuje ruchami z punktu B). W innym przypadku rozbija ostatnią fiolkę z perfum i kawałkiem szkła (pochodzącego z rozbitej fiolki) rzuca w cień dziewczyny z LS. W przykokszonej formie owy rzut powinien mieć wystarczającą siłę by szkło wbiło się w cień niczym ostrze miecza. I po raz kolejny w zależności czy chłopak ma rację co do " Formy Łowcy ", czyli gdy pojawi się dziewczyna to atakuje w taki sam sposób jak w planie C), z tą różnicą, że wciąż znajduje się w bagnie, co niestety owocuje tym, iż ma mniejszą szansę na wygranie walki.

Jako, że Bianca w jakiś sposób może skontrować każdy z powyższych ruchów to Hib po prostu ostatecznie mdleje wiedząc, że zrobił wszystko co było w jego mocy i na sam koniec uśmiecha się lekko zadowolony z tego, że walczył z kimś tak silnym oraz z samego faktu doznania zaszczytu uczestnictwa w owym turnieju wraz z tyloma wspaniałymi magami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyNie Lis 03 2013, 21:29

Eh...te fiolki były iście irytujące...najgorsze, że dziwnie działały od razu i chyba momentalnie dając się we znaki skoro Heartlessy nie mogły nawet kroku zrobić...Co było denerwujące zważywszy na fakt, że nawet po wypiciu trucizny człowiek jeszcze przez chwilę się rusza i może coś zdziałać. No, ale jak widać 'trucizna' przeciwnika musiała od razu włazić w całe ciało ofiary, a nie rozchodzić się powoli, taa...No i okazało się, że dwie sekundy to na tyle dużo by wpoić w siebie fiolkę płynu na siłę...Właściwie jakby chciała mogłaby wymienić z tysiąc nieracjonalnych powodów, które były 'be', ale aktualnie wolała się skupić na tym co tu i teraz, a nie na tym co nie wyszło.
W każdym razie, powalenie na ziemię się udało, więc i momentalnie Sheppard użyła ponownie zaklęcia bagna. Oh, bagno na nogi wciąż działało, ale dodatkowo użyła drugiego - czemuż to? Powód był dość prostu...Hibari leżał na ziemi, więc pod sobą miał cień - znaczyło to tyle, że owy cień właśnie zamieni się w bagno i zamiast samych nóg (które ciągle uwięzione były), powinno 'pochłonąć' w pewnym stopniu i całe ciało chłopaka, a tym samym uniemożliwić mu wstanie czy większe poruszanie się. Ba, jeśli miał ręce, łokcie czy chociażby same przedramiona przy ziemi w tym czasie, to i rękoma nie mógłby za bardzo ruszać...Nadmieńmy, że dziewczę cały czas pozostawało przy swym duszeniu - chociaż zaczynała żałować, że wykazała litość i nie poderżnęła mu wcześniej gardła. No cóż...widać ma dobre serduszko, prawda?
No, ale nie wszystko może pójść po dobrej myśli...Teoretycznie bagno powinno utrzymać wroga, spowolnić reakcję ciała itp., ale trzeba było mieć też plany na inne ewentualności.

Z tego też powodu...jeśli oponent będzie próbował ją strącić bo jakimś dziwnym trafem bagno nie zadziała, albo nie do końca tak jak powinno, to i tak - zważywszy na to, że powinien mieć chociaż spowolnioną reakcję - Sheppard powinna zareagować szybciej niż rudowłosy. Ściślej mówiąc - jeśli okaże się...a będzie to na pewno widać w razie czego...że ma na tyle siły by się unieść to ciemnowłosa nie czeka, i momentalnie, chcąc nie chcąc, odskakuje od przeciwnika. Tym samym nie czeka też na to co będzie dalej, a prędko się oddala. Jak wspominano w tej postaci jest o wiele szybsza, więc biegnie w stronę...najdalszą od wroga! Dzięki temu - będąc w odległości mniej więcej ponad 20metrowej od oponenta - wypuszcza powietrze, by móc oddychać. Należy nadmienić, że bagna działają, więc wróg za nią nie ruszy. Poza tym, nie była głupia, więc nie biegła w stronę, gdzie mogła być rozbita fiolka, i zwijające się summony.
Jeśli oponent będzie próbował zranić cień dziewczyny to...trudno by mu się to udało z prostych powodów, albowiem...Jeśli udało jej się odskoczyć to od razu ucieka, więc nie ma szans by jego łapy dosięgnęły cienia - wszak jej nie trzymał, prawda? A jeśli będzie na nim dalej to przecież...w oby przypadkach, cień Bian i tak jest za nią, więc trafić trudniej. Zwłaszcza jak ktoś na tobie leży i zasłania. A jak jest to ktoś 'koloru' cienia to jeszcze trudniej - w końcu się zlewają barwami.
Jeśli jakimś cudem, Usami wróci do swojej postaci, nie odbiegnie na czas albo coś to oczywiście dalej oddech wstrzymuje. Poza tym nawet jeśli wróci do swej postaci to i tak ani przez chwilę się nie zastanawia i robi to co robić miała - czyli momentalnie w biegu się oddala. W końcu Hibari dalej był w bagnie, więc nie miał jak za nią ruszyć. No i oczywiście jeśli by się oddaliła na dobrą odległość - patrz wyżej - to zaczyna oddychać normalnie.
Jeśli jednak dziewczę dalej będzie dusić bo podniesienie się przez Hibariego nie dojdzie do skutku itp., ale ten będzie ją próbował zrzucić, to naturalnie próbuje obronić się drugą ręką, starając się nie dać dostać chłopakowi do jej głowy. Jak chwyci jednak rękę - co raczej jest łatwiejsze - to cóż...również nie miała zamiaru się tak dać, więc opierała się swą siłą, tym samym bardziej naciskając również na gardło leżącego...Istnieje opcja, że jednak ją zrzuci, ale co z tego skoro bagno dalej go trzyma, a teoretycznie i powinno trzymać go drugie? A nawet jeśli trzyma go tylko jedno - nie wiedzieć czemu - to jednak ma w nim nogi, więc nie ma sposobu by zamienił się miejscem z Łowcą. Przecież żeby się odwrócić musiałby sobie nogi przekręcić albo do cyrku należeć i być człowiekiem gumą! Tak więc jeśli ją zrzuci to ona nie ma zamiaru ryzykować i robi to co we wcześniejszych planach - zrzucona odturluje się na bok (dalej od wroga), wstaje prędko, i biegnie jak najdalej, a tam - po 20metrach albo więcej - bierze oddech.
Wróćmy do sprawy cienia...Nawet jeśli chłopak cień znajdzie to jednak Łowca ładnie się z cieniem komponuje, a tym bardziej na leżąco - i gdy ktoś kto wygląda jak mroczny cień przeszkadza - to trudno nie tylko taki cień dojrzeć, ale tym bardziej go zaatakować. Zwłaszcza jak jest się duszonym, więc głowa leży centralnie na ziemi, a jak wiadomo w takiej pozycji, oczy za wiele nie widzą - a już na pewno nie to co dalej lub...blisko, ale nie na wysokości oczu. Skoro już mowa o cieniach...Bagno to CIEŃ. Po prostu ma nazwę bagna bo wciąga niczym bagno, ale nie przypomina go swą konstrukcją - cień nie jest cieczą, prawda? Nie jest błotem, ani wodą, ani żadną cieczą. Z tego też powodu, nawet jeśli oponent walnąłby w ziemię - a jeśli działa bagno nr.2 to trudniej będzie bo nawet jak ręka wolna była to przy tym uderzeniu zostałaby pochłonięta - to jednak zmiana podłoża nic nie powinna bagnu zrobić. Cień się nie rozlewa bo to nie jest żadna ciecz...No, ale jeśli jakimś dziwnym, niewyjaśnionym cudem, rudowłosy się uwolni to dziewczyna wykonuje momentalnie swój plan wycofania się (jej zaklęcie, więc raczej wyczuje jak zostanie zagrożone...a nawet jak nie to w chwili, gdy zostanie przerwane to zareaguje następująco...) - odskok, prędki bieg jak najdalej i po tym wzięcie oddechu by móc złapać owy oddech.
Istnieje opcja niewyobrażalna jak na tą chwilę, no ale trzeba i się do niej odnieść...Czyli Łowca zostaje dezaktywowany, a rudowłosy chce ją uderzyć - wtedy również ma zamiar odskoczyć, przeturlać się na bok, a tym samym zasłonić obiema rękami swoją głowę by nie dostać za bardzo i przytomności nie stracić.
Jeśli wróg będzie próbował trafić cień, szkłem od fiolki to cóż...było już to raczej wspominane, ale w pozycji leżącej trudno by zobaczyć cień, a tym bardziej w niego wycelować i rzucić. W końcu miał określoną widoczność w pozycji siedzącej. Wszak cień jest za nią, więc musiałby zrobić jakieś okrężne ruchy tym kawałkiem szkiełka by jakoś trafiło w cel - a nawet wtedy, właśnie przez okrążenia miałoby to mniejszą siłę. Poza tym jeśli bagno nr.2 działa to trudno rozbić coś o bagno...

Jak widać w większości przypadków dusi dalej chłopaka, ale nie jest na tyle nierozsądna by w razie zagrożenia zostać na miejscu. Nie nie - w takim wypadku po prostu próbuje oddalić się prędko jak najdalej! Poza tym...jeśli faktycznie będzie na skraju i sama uzna, że powietrza jej brakuje to niestety z własnej woli odskakuje i...tak - oddala się jak najdalej żeby tylko oddech złapać.
Notabene jeden ze stworków - ten najwcześniejszy, który został - był już pozbawiony teoretycznie bólu z fiolki, więc...miał zostać na miejscu, albo JEŚLI Bianca oddali się faktycznie od wroga to i summon miał się szybko do niej zbliżyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyPon Lis 04 2013, 09:57

MG

Bagno Bianci faktycznie zadziałało, ale nie można zapominać o tym, że w tym samym czasie Hibari również wykonywał swoje akcje. To nie było tak, że Bianca użyła bagna, a Hibari nie mógł w zasadzie wykonać żadnej swojej akcji, bo w nim ugrzązł, o nie. To było tak, że Bianca użyła swojego bagna, ale jednocześnie Hibari zaczął się podnosić mięśniakiem na poziomie zaklęcia rangi A. Nie muszę mówić, że zaklęcie, które zwiększa tylko teżyznę fizyczną na okres 3 tur na randze A musi w naprawdę zacny sposób ją zwiększać? No właśnie, dlatego cień, który w sumie zbyt silny nie był, zapewne ciężki, podobnie jak jego właścicielka nie miał szans oprzeć się brutalnej siły, a ponieważ Bianca znajdowała się w dość randomowym położeniu, które niespecjalnie mogło pomóc jej zatrzymać tą akcję. Co prawda napierała z siłą grawitacji na swojego wroga, tak biorę to pod uwagę, ale i tak było to jak dla mnie niewystarczająco dla takiego Pudziana. Dzięki swojej sile nie wpadł w stworzone przez nią bagno, a Bianca automatycznie odskoczyła do tyłu bez większych trudności zwiększając dystans. Okazało się jednak, że jakieś 2 metry przed końcem obszaru działania perfum zabrakło Ci powietrza. Trochę wdechnęłaś, co spowodowało ból oraz zmniejszenie prędkości poruszania. Ale na pewno nie powtórzysz szybko tak długiego wdechu. Hibari ze względu na bagno nie dał jednak rady podbiec do dziewczyny. Plus taki, że bagno właśnie zostało dezaktywowane, ale drugie nadal działało. Cieniste stworki również jednak się uwolniły. Co jest mniej pozytywne. A i ten wcześniejszy podbiegł do Ciebie.

Stan:
Bianca: 42%MM, średnie odrętwienie mięśni, nocny łowca, ATAK.
Hibari: Moc 2/3. Lewa noga boli, lekko kulejesz od drapnięć. Nie dasz rady biegać i wykonywać złożonych uników, choć proste, pojedyncze powinny się udać. Przynajmniej z wykorzystaniem tej nogi. Na miednicy i prawym przedramieniu z tasakiem pojawiła się rana od wybuchu petardy. Dajesz jednak radę utrzymać tasak. Możesz jednak szybciej się zmęczyć. No i boli i piecze, co by nie powiedzieć. Została Ci tylko jedna nierozlana perfuma paraliżu. Prawa dłoń zmasakrowana, boli jak diabli, a upływ krwi negatywnie wpływa na szanse twojego zwycięstwa. 48%MM OBRONA.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Bianca


Bianca


Liczba postów : 111
Dołączył/a : 23/10/2012

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyPon Lis 04 2013, 15:23

Niestety wróg się podniósł, a bagno numer jeden przestało działać, ale za to bagno numer dwa działało dalej! Wszak dopiero użyte to nic dziwnego - całe szczęście, że go użyła...Przez tą siłę przeciwnika jednak, musiała się wycofać i dećko się nawdychała 'trucizn', ale cóż...grunt, że nie było tego za wiele, mogła oddychać, a przeciwnik nie mógł się ruszyć. Tak - dystans jest, płuca dostały dawkę tlenu, a na dodatek wszystkie summony mogły się znowu ruszać. W takiej sytuacji należało prędko, ponownie zaatakować. Problemikiem mogło się okazać zaklęcie siły jakie teraz było nałożone na rudowłosego, ale...bagno go trzymało, a i jednak wcześniej miecz strasznie mu rękę pocharatał, prawda? Należało, więc postawić na ponowny atak...A pamiętajmy, że przed tym, dziewczę porządnie sobie pooddychało. Ile czasu to zajęło? Powinno niewiele - moment.
Wtedy też i wszystkie chowańce wstrzymały oddech, ruszając z atakiem na chłopaka - z zamiarem drapania go ile wlezie i zrobienie tylu ran ile się da. Głównie miały skupić się na już i tak bardzo poważnie rannej ręce oraz na głowie/twarzy pegasusa...Tak czy inaczej, po tym jak zwierzaczki ruszyły, Sheppard wzięła ponowny, głęboki wdech i również ruszyła pędem na przeciwnika, co za wiele nie powinno ponownie zająć (no tak...pewnie nieco więcej niż przedtem, ale też raczej nie wlokła się) - poza tym stworzenia powinny swym atakiem rozproszyć uwagę wroga, od ls...Tak czy inaczej miała zamiar zaatakować ponownie mieczem, ale po drodze użyła wpierw zaklęcia 'rany o zmroku' - dzięki czemu na palcach pojawiły się igiełki - wystrzeliwując tylko pięć z dziesięciu swych igieł (prawej ręki, więc przez moment miecz był w drugiej, ale zaraz wrócił do prawej), kierując je oczywiście w tułów przeciwnika. Sama w tym czasie powinna dotrzeć do niego, więc zaatakowała mieczem - z zamiarem ponownego przebicia, przeciwnika na wylot. Pamiętała jednak co wydarzyło się poprzednio - chociaż i tak dzięki temu rudy miał spore obrażenia - więc tym razem się zabezpieczyła...Właśnie z tego powodu zachowała sobie pięć igiełek...na teraz! Albowiem, gdy wymierzyła cięcie, miała zamiar wbić wybuchające igły w...zależne co się stanie, albowiem jeśli Hibari ponownie zrobi to co przedtem, czyli będzie chciał chwycić miecz to Usami, wbija 'bomby' właśnie w ową rękę. Dzięki temu powinny wybuchnąć dość szybko, a dziewczyna pchnęła by dalej miecz tak jak zamierzała to wcześniej zrobić...No, ale jeśli akurat będzie inny sposób obrony to wbija w to co najbardziej jej przeszkodzi - czymkolwiek by chłopak przeszkadzał...Jeśli jednak nic takiego nie nadejdzie to i tak wbija igły, ale tym razem w klatkę piersiową chłopaka...Należy nadmienić, iż summony ciągle powinny atakować, więc wróg powinien mieć utrudnioną obronę. Kto by nie miał, jakby jakieś stworki drapały cię po twarzy oraz rannej ręce?
Jeśli chłopak jakimś cudem się obroni - czytaj przed mieczem - w taki sposób, że faktycznie wciąż nie padnie, więc walka trwać będzie to...po swych atakach, Bian postanawia jednak ponownie odskoczyć i oddalić się na bezpieczną odległość ponad 20metrów by nie ryzykować i ponownie oddech złapać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t778-konto-bian#10965 https://ftpm.forumpolish.com/t346-bianca#3073 https://ftpm.forumpolish.com/t1464-notatnik-bian#22540
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III EmptyPon Lis 04 2013, 18:33

Na szczęście Hibari miał dość siły by bez trudu wstać. Natomiast po tem miał go mniej. Nie udało mu się bowiem zaatakować w żaden sposób, a na miejsce wcześniejszego bagna która mijało pojawiło się drugie.
- No bez jaj - zmęczony nieskończonym błotem pomyślał w tej chwili wzdychając przy tym, po czym obserwował jak błyskawicznie Bianca oddala się od niego (i za razem z jego zasięgu ataku). Najważniejsze jednak było to, że chłopak wciąż tu stoi, choć i tak jego sytuacja wciąż była nie ciekawa. Prócz utraty mocy magicznej jego przeciwniczce się nic nie stało, natomiast Hibari doznał paru ran, a ponadto efekt bólu przestał działać na summonach. Perfumiarz wiedział również, że wkrótce forma Tytana się skończy, dlatego musiał wymyślić jak tu ją najlepiej wykorzystać w pozostałym mu czasie.
Nagle w jego kierunku ruszyły wszystkie summony Bianci. Jako, że przed nim znajdował się cień, a potworki po jego lewym boku, tam gdzie bagna nie było (Info o miejscu minionów i położeniu bagna dostałem od Astha) Hib postanowił wykorzystać ten fakt i puki nie zrobiły mu jeszcze jakiejś krzywdy (no i puki Bianca jeszcze nie zaatakowała), postanowił spróbować je zniszczyć/powstrzymać. Tak jak za poprzednim razem uderza z całej siłe w ziemie zdrową ręką (akurat na szczęście jego Lewa ręka jest cała i zdrowa). Jeśli uda mu się je tak zniszczyć to dobrze, jeśli nie to przynajmniej powinien je na chwilę powstrzymać. Mimo wszystko one i tak nie były największym problemem chłopaka, bowiem jego oponentka nadchodziła. Wraz z nią musiał poruszać się jej chowaniec, który wcześniej przy niej się znalazł. Mimo to pegazus nie zamierzał zwracać uwagi na małe stworzonko, które aktualnie nie powinno stanowić żadnego zagrożenia (no chyba, że w jajka go ugryzie, wtedy będzie K.O.). Wolał skupić swą całą uwagę na cienistym przeciwniku posiadającym niebezpieczną broń (albo raczej, sam był ową bronią). Bianca wystrzeliła w niego ponownie igły, które Hib starał się zablokować ranną rękę (za wszelką cenę chciał pozostawić drugą w pełni zdrową, co za tym idzie w pełni sił), lecz gdyby nie dało się nią zasłonić przed atakiem to wtedy do bloku używa również drugiej ręki. Jeśli zdąży to i w tym czasie używa paraliżujące perfum, które po wykonanej czynności chowie, szybkim sprawnym ruchem. Gdy nadszedł moment ataku dziewczyny, kapitana vp priorytetem było zatrzymanie jej miecza (był świadom posiadania igieł, trzymanych w drugiej ręce dziewczyny, bowiem pamiętał, że wcześniej użyta była inna ilość do ataku, a co za tym idzie gdzieś pozostałe musiały się znajdować). Wracając jednak do broni białej (aktualnie koloru czarnego) pojawiło się parę możliwości ruchu na które wpadł rudowłosy, no i zależnie od tego co się stanie zareaguje w odpowiedni według niego sposób.
A) Dziewczyna ma miecz w prawej ręce, czyli znajduje się on po lewej rudowłosego (przypominam tylko o tym fakcie). Jako, że niebieskooki w formie tytana ma przewagę w zasięgu (powinien być o sporo większy od Łowcy) próbuje wykorzystać ową przewagę zasięgu, tym razem chwytając nie za ostrze, a za dłoń ją trzymającą (no i tak jak wcześniej tak i teraz może mu się to nie udać, a raczej okazać się niemożliwe. Wtedy też przechodzimy do planu B). Na tym jednak nie poprzestaje, wykorzystując swe atutu fizyczne, trzymając cień ciska nim w lewo, uderza o ziemie. Chłopak wiedział, że ta akcja nie zaowocuje obrażeniami u wroga, ale to nie było jego celem. Bowiem po udanej akcji (jeśli mu się uda ją złapać, to cisnąć również powinno się udać, a jeśli nie to zaraz zostanie podana alternatywa), wykorzystując swą masę rzuca się na Biance (tym razem on się na niej kładzie) chcąc ją przytrzymać. Zwraca przy tym szczególną uwagę na broń dziewczyny, nie chce by ta go jakoś zraniła. To samo tyczy się pozostałych igieł, mimo wszystko jednak przytrzymanie jej pozostaje jego priorytetem.
B) Zaplanowany chwyt jest nie do wykonania, dlatego też zamiast niego stara się uniknąć nadchodzącego ostrza, które wyglądało dokładnie jakby nadchodziło w jego stronę pod tym samym kątem co wcześniej (" zaatakowała mieczem - z zamiarem ponownego przebicia, przeciwnika na wylot. " - słowa Bianci, przez które tak pomyślałem). Tu tak samo jak wyżej, przewaga dziewczyny w szybkości, bądź zła interpretacja jej ruchu może sprawić, że ruch ten będzie zbyt ryzykowny (dzięki retoryce i inteligencji, Hib powinien być w stanie ocenić czy da radę wykonać unik) wtedy też postanawia z niego zrezygnował (czyt. plan C). Gdyby unik okazał się możliwy, a nawet prawdopodobny do wykonania do oczywiście go robi. Natomiast po nim ( w zależności czy wykonał unik w lewo, prawo, czy też uchylił się) próbuje złapać dziewczynę, obejmując ją dwoma rękoma w taki sposób, by jakikolwiek ruch z jej strony (prócz majtania nogami) był niemożliwy do wykonania. Stara się chwytać ją, jednocześnie unosząc nad ziemię, by przez kontakt z podłożem nie znikła w jakiś sposób, jak i również wyprostowany perfumiarz powinien mieć lepszą równowagę.
C) Ostatnia i zarazem najmniej korzystna (nie licząc porażki) możliwość obrony to ponowne pochwycenie miecza w ranną rękę. Po czym uniesienie dziewczyny w górę poprzez trzymanie ostrza w dłoni (tak pewnie cholernie będzie bolało, ale przez brak innych możliwości stara się wytrzymać ból i utrzymać miecz w uścisku dłoni). Kolejnym ruchem natomiast jest objęcie dziewczyny (mocne tuli tuli zdrową ręką), przy czym stara się położyć głowę na ramieniu cienistej formy, po przeciwnej stronie od ręki Bianci trzymającej pozostałe igły (robi tak, ponieważ nie chce dostać z igiełek w twarz). I w takiej też pozycji zamierza przeczekać do jego kolei ataku.
Chowańce Bianci nie zostały ujęte w planach powyżej z dwóch powodów: Po pierwsze, te małe stworzonka nie powinny doskoczyć do twarzy rudowłosego, brak zasięgu. A po drugie, w formie Tytana nie powinny mu zagrażać.
W przypadku, w którym wszystkie powyższe ruchy zawiodą, pegazus zostanie pokonany.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Sponsored content





Arena III Empty
PisanieTemat: Re: Arena III   Arena III Empty

Powrót do góry Go down
 
Arena III
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Arena I
» Arena II
» Arena III
» Arena No.1
» Arena No.2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Wielki Turniej Magiczny :: II runda
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.