HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Bitwa pełna niespodzianek




 

Share
 

 Bitwa pełna niespodzianek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 11:38

MG

Walka rozegrać się miała na arenie, która swym krajobrazem przypominała step. Nieograniczony teren z ugniecioną, wysuszoną ziemią idealnie nadawał się do nadchodzącego pojedynku. Gdzieniegdzie można było znaleźć mniejsze lub większe kępy trawy, od czasu do czasu pojawiało się nawet drzewo z rzadkim ulistowieniem. Walczyliście w południe około 12:00, a pogoda  była słoneczna. Definitywnie walka w takiej pogodzie jest gorszym wyjściem niż wybranie się na plażę i pooglądanie dziewczyn w bikini. Temperatura wynosiła około 35 stopni. Niech wychłostają tego, kto wpadł na pomysł, abyście tutaj walczyli. Tak wyglądał opis areny, dość zwyczajnie, ale za to dodatkowe zasady walki mogą wydać się wam nieco bardziej interesujące. Każdy z was co turę będzie otrzymywał jedną kartę z losowym zaklęciem. Właściwości kart będą wysyłane na PW i wasz przeciwnik nie będzie znał ich treści chyba, że okaże się jasnowidzem. Każdą kartę można użyć tylko raz w walce. Potem znika. Karty pojawiają się u was w kieszeni i jakimś magicznym sposobem nie wyjmując ich wiecie jakie zaklęcie się na nich znajduje. Nie musicie też wykonywać żadnych gestów przy użyciu zaklęcia, chyba, że na karcie napisane jest inaczej. Dzięki temu przez całą długość walki będziecie mogli używać tych zaklęć nie ograniczając swoich możliwości walk rękoma. Kto pierwszy napisze ten zaczyna. Może atakować. Druga osoba się broni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Ryuuzaki


Ryuuzaki


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/06/2013

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 12:27


Starsream wszedł na arenę podekscytowany, gdyż dawno nie miał możliwości skonfrontowania swych umiejętności z innym magiem. Z drugiej jednak strony temperatura zachęcała bardziej do wylegiwania się w cieniu, bądź chlupania w basenie, aniżeli potykania w zapomnianym przez bogów miejscu.
Trzynastolatek czuł się jakby zafundowano mu darmową wycieczkę na sawannę w sam środek upalnego lata. Okolica wydawała się nie być zbyt gościnna, ledwie porośnięta trawą i obsiana bezlistnymi drzewkami.
- Yare, yare... - dało się słyszeć jęk zawodu kroczącego na środek "ubitej ziemi" czarodzieja.
- Oby pojedynek nie trwał zbyt długo. - dodał jeszcze, nim wreszcie ujrzał z kim przyszło mu walczyć.
Była to ciemna blondynka o drobnej budowie i wyrazie twarzy wskazującym na wredną bestyjkę. Starsza od białowłosego o dobrych kilka lat, biła z niej pewność siebie i zacięcie.
Ryuuzaki uśmiechnął się nieznacznie pod zadartym noskiem i gdy czarodziejka znalazła się idealnie na przeciwko, skłonił się płytko na znak przywitania, jak i gotowości do walki.
- Zaczynajmy! - zakrzyknął z werwą nakręcając się już zupełnie na pojedynek.
Wtedy też jedna ze schowanych dotąd w kieszeniach dłoni powędrowała ku górze ukazując niewielką, magiczną kartę.
- Solar Flash, Yellow! - rozbrzmiał czysty i raźny głos młodego skrytobójcy zanurzając otoczenie rażącym światłem.
Jednocześnie Starscream odbił się z całych sił od podłoża na wpół zgiętych kolanach, aby nabrać dodatkowego pędu i mocy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1124-ryuuzaki#16708 https://ftpm.forumpolish.com/t1111-ryuuzaki http://pathred.eev.pl/index.php
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 13:13

Rawr~! Znaczy się no, theme!

Równina. Czego może chcieć więcej mag ziemi? A no niczego, dlatego Takasia jakos zbytnio powodów do narzekań mieć nie mogła, tym bardziej, jeśli ma walczyć. Ale kuźwa, ktoś mógłby jednak zgasić to światło co by tak nie grzało...
Co więcej, stała w tym upale już chyba dobre pięć minut. Cholerne pięć minut... Czy ktoś chce zaczem zrobić z Takary jajecznicę? Nie w tym żywocie... Widząc nadciągającego przeciwnika, strzeliła palcami, zaś na jej twarzy pojawił się uśmiech... jak u zwycięscy, a przecie walka jeszcze sie nie rozpoczęła.
Widząc, jak chłopak skłonił się w jej kierunku, automatycznie uniosła głowę nieco wyżej robiąc przy tym krok w tył. No, to ją zaskoczył. - Ta, dzień dobry?  - odpowiedziała krótko obserwując chłopaka. Aj, Takasia, uważaj, bo jeszcze sie okaże, że gra nieczysto i cię ukatrupi! Tak, trza uważać! W momencie usłyszenia sygnału który zwiastował rozpoczęcie walki, a były to słowa dzieciaka... Wait, z kim jej znowu każą walczyć...? W sumie... whatever. Słysząc jego słowa, automatycznie odskoczyła do tyłu, zaś widząc ruch ręki mający na celu wyciągnięcie karty, automatycznie zaczaiła, że zaraz poleca jakieś fajerbole. A że fajerbole parzą, to Takasia jak obiecała, usmażyć się nie da, mimo ze i pewności nie miała, czy poleci w jej stronę płonąca kula czy inny kot. Ale zakładając najbardziej mainstreamową wersję... Wszak walka polega na przewidywaniu, a co miał w karcie, za Chiny Ludowe nie wiedziała. Co miała Takasia w świstku też nie wiedział, a to już plus.
Ale kay, obrona obroną, a tutaj jakieś wywody wychodzą. Odskakując do tyłu już wtedy zaczęła zbierać magiczną energię, by w momencie wyciągania przez niego karty strzelić przed sobą ślicznego Shielda o wymiarach 2m szerokości, 2m długości no i oczywiście 1m grubości, a nóż widelec jak uderzy to kości połamie. Te pozory... Niby Takasia też na nie wiadomo jaki mur nie wyglądała, a wytrzymałością niemal czołg. Niemal, bo jeszcze jej do tej maszynerii nieco brakuje, ale nie zmienia to faktu, że pomimo walki ze zmutowanymi wężami, podróżach w czasie i locie 300m w dół przyjmując uderzenie w ziemię na klatę, jeszcze żyje. Impossible..
Powrót do góry Go down
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 14:56

MG

No więc walka rozpoczęła się. Ryuuzaki już na początku wykorzystał swoją sytuację i przywołał moc swojej karty, która oślepiła dziewczynę. Pytanie na jak długo. Ta mimo wszystko jednak użyła swojego kanonicznego shielda, który zablokował dostęp jej przeciwnikowi do siebie. Przez to nie mógł przebiec i zaatakować dziewczyny, która powstrzymała jego atak. Tak więc w tej chwili Ryuuzaki stał tuż przed kopułą, za nią zaraz była Takara, która była oślepiona tylko chwilkę. Oboje w tej chwili nie widzieliście się. Dostaliście jednak kolejne karty, które zaraz wyślę wam na PW.

Ryuuzaki - nic 100%MM obrona. Piszesz drugi
Takara - Nic 84%MM. Atak. Piszesz pierwsza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 15:28

Kay, Takasia tam liczyła, że będzie lepiej, jednak chwilowe oślepienie przy wcześniejszym osłonieniu się jakimś makabrycznym scenariuszem nie było, a wręcz przeciwnie. Obrywając kulką ze światła automatycznie zamknęła oczy, by zaraz je otworzyć i upewnić się, że jednak wszystko gra. A grało. Do tego Krecik wiedział, gdzie jest przeciwnik pomimo ściany. Nie, to nie termowizor, a talent. A tak na poważnie to jak zwykle cziterzy magią... Ale tego już nikt nie musi wiedzieć.

Znając położenie przeciwnika, od razu przystąpiła do kontry, to jest zaciśnięcie lewej dłoni w pięść, by uaktywnić na swej zacnej ścianie Destroya, niszcząc dolną część, a następnie wpadając w niestabilną część całym ciężarem ciała, popychając ją na oddalonego o jakieś pół metra dalej chłopaka. W sumie nic bardziej epickiego do głowy jej nie przyszło, aż do czasu wprowadzania planu w życie. Ehh... Nosisz tyle tego cholerstwa jak wielbłąd, a jak walczysz to się marnuje po kieszeniach... Skomentowała krótko w myślach, odskakując od ściany na jakieś 2,5m, sięgając w tym też momencie po granat bojowy. Odbezpiecza zawleczkę, po czym ciska nim w stronę chłopaka w momencie odskakiwania, biorąc pod uwagę ewentualne jego  uniki.

Gorzej, jak skubany ma jakieś kopuły czy inne tarcze. Na dobrą sprawę i tak rzuca granatem. Mimo, że siła rangi C, ale ma aż 15 metrów zasięgu (mam dowody~!) więc jest duża możliwość, że ewentualna tarcza pójdzie w las. Kiedy do tego dojdzie, to po prostu wyciąga 5 senbonów i rzuca nimi w klatkę piersiową przeciwnika tudzież ogólnie w przeciwnika...

Ofc z racji dużego zasięgu, Takara sama wycofuje się na bezpieczna odległość od granatu. Mielonką zostać nie chce.
Powrót do góry Go down
Ryuuzaki


Ryuuzaki


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/06/2013

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 16:46


- Rodzaj obrony... Poprawny. - rzucił uśmiechnięty pod nosem młodzik widząc wyrastającą z podłoża ścianę blokującą mu dojście do przeciwniczki i niweczącą atak.
- A więc mag ziemi... - przeszło mu przez myśl, gdy odbił się od podłoża, tym razem jednak w bok, by nie nadziać się na spodziewaną kontrę dziewuszki.
Ta przeznaczając czas na osłabianie struktury własnej defensywy dawała mu tak cenne chwile na odskoczenie w bok (opisana ściana miała tylko 2x2m i aż 1m grubości) tak, by nie tylko zejść z trajektorii jej ewentualnego zawalenia, ale przede wszystkim, by odsłonić sobie widok na dokładne położenie oponentki (Ryuuzaki nie miał pojęcia co za fortel szykuje Takara, chciał jednak mieć na nią baczenie).
Starcream nie mógł wiedzieć, co szykuje dla niego przeciwniczka, ale cokolwiek by to nie było należało jej to uniemożliwić.
Usta wymówiły w pośpiechu krótką inkantację, zaś wystawiona przed siebie dłoń zajaśniała czarnymi symbolami, czekając na odpowiednią chwilę.
Właśnie w takich momentach atut przyspieszonego czarowania mógł być w pełni wykorzystany.
Pod obecną lokacją blondynki winien pojawić się smolisty okrąg, z którego to zastępy tajemniczych, runicznych znaków pokryły by jej buńczuczne ciało uniemożliwiając jakikolwiek ruch (Zaklęcie -> Tsuyorokku Lvl B).
Zabieg ten zakładał powstrzymanie jej ofensywny (nie łamiąc przy tym regulaminu walk i tego, co wolno nam wykonywać w turze obrony, gdyż nie zadaje jej żadnych obrażeń), a istniała także szansa na to, że poprawne zsynchronizowanie zaklęcia pozwoli "związać" ją pieczęciami tuż po tym, jak nierozważna dziewczyna odbezpieczyła zawleczkę granatu sama narażając się w pełni na konsekwencje jego eksplozji.
Kolejna z umiejętności, tym razem o nazwie Kumulacja Energii miała zapewnić tym silniejsze unieruchomienie krnąbrnego wroga i spętanie go.
Druga z dłoni sięgała by już do kabury.
Ewentualne ataki, które Takara zdołałaby uskutecznić przed pieczętowaniem Ryuuzaki próbował by uniknąć zgrabnym skokiem w bok.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1124-ryuuzaki#16708 https://ftpm.forumpolish.com/t1111-ryuuzaki http://pathred.eev.pl/index.php
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 20:01

MG

No więc zacznę od tego, że Takara zaczęła swój atak od próby rozsadzenia swojej ściany, aby zrobić sobie dojście do przeciwnika. W sumie pomysł niezły, gdyby autorka posta nie napisała w KP, że Destroy "Nie zniszczy kamieni tudzież innych ziemnych tworów stworzonych magią." Twoja ściana była stworzona magią więc niestety Destroy nie zadziałał. Przez to właśnie próby przewracania ściany nie zdały się na nic. Stworzyłaś definitywnie dobrą konstrukcję ścianę, możesz być z siebie dumna. Mimo to Ryuzaki w tym czasie odskoczył na bok i był w stanie Cię zobaczyć. Wiedząc gdzie jest rzuciłaś w niego granatem. Niestety Ryuuzaki nieco się przeliczył. Miał w planie użyć zaklęcia dokładnie w momencie kiedy odbezpieczy granat i wyrzuci przed siebie, aby sama oberwała. Niestety przeliczył się. Jak sam stwierdził istniała na to szansa, ale nie 100%. Tym razem co prawda Takara została spętana runicznymi linami, ale wcześniej rzuciła w Ryuuzakiego. gdyby Ryuuzaki w poście napisał coś w rodzaju "jeżeli nie zsynchronizuję się odpowiednio to unikam granatu" zapewne miałby szansę uciec teraz jednak tylko stał, a granat leciał w jego stronę. Na szczęście nie wybuchł bezpośrednio przy Ryuuzakim, a obok. Mimo to doznał sporych obrażeń. I jak zauważyłeś dziewczyna również znalazła się w zasięgu wybuchu granatu. Choć nie tak bardzo jak ty. Za to Takara w tym czasie była całkiem unieruchomiona. Liny wyglądały na solidne. Przy okazji zauważyłeś, że za tobą wyrosłą kamienna ściana. Miała utrudnić Ci zapewne ucieczkę.

Ryuuzaki - 84% MM. Oberwałeś dość porządnie. Nogi bolą po wybuchu i są w wielu miejscach poparzone od eksplozji. Ręce, klatka piersiowa tak samo. Ogólnie liczne obrażenia. ATAKUJESZ. PISZESZ PIERWSZY.

Takara - 58% MM. Oberwałaś, ale lżej. Mniejsze rany, ale również liczne i nieco utrudniające poruszanie się. Poza tym jesteś związana dość porządnymi linami runicznymi, które ograniczają twój ruch w znacznym stopniu. OBRONA. PISZESZ DRUGA.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Ryuuzaki


Ryuuzaki


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/06/2013

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptySob Cze 29 2013, 23:23

- Shimatta! - zaklął chłopak, któremu niespodziewanie opodal wybuchł granat powodując poparzenia i ciężki do zdzierżenia ból.
Jęknął on zaciskając zęby powstrzymując się przed okazaniem słabości, której to po szkoleniu jakie zafundował mu dziadek, starał się wystrzegać.
Prędzej spodziewał się on ofensywy bazującej na magii ziemi ze strony swojej oponentki, ta jednak postanowiła posiłkować się posiadanym arsenałem broni.
Sam, jako domorosły skrytobójca doskonale rozumiał takie postępowanie, gdyż korzystanie z licznych broni, najczęściej tych ukrytych stanowiło integralną część jego taktyki podczas walki.
Sytuacja jaka zapanowała na rozległej równinie służącej za arenę zmagań dwójki młodych magów wydawała się zmierzać do kulminacyjnego punktu.
Posiadane przez Takarę pokłady magii zostały nadszarpnięte, a fizyczna predyspozycja samego Starscreama także pozostawała wiele do życzenia.
Runiczne wiązanie użytego przed chwilą zaklęcia wciąż działało, dodatkowo Ryuuzaki nie mógł póki co narzekać na poważne ubytki magicznych zasobów, toteż należało w pełni wykorzystać nadarzającą się okazję do przeprowadzenia finalnej ofensywy.
Śnieżnowłosy był typem osoby służącej jako wsparcie dla reszty drużyny, aniżeli mag - niszczyciel ze stricte ofensywnymi czarami, jednak, czy to znaczyło, że nie posiadał predyspozycji do zostania zwycięzcą?
Wręcz przeciwnie, dzięki na ogół pasywnej postawie i trzymaniu się na uboczu potrafił najlepiej docenić wartość wygranej, oceniać racjonalnie swe szanse i konsekwentnie dążyć do celu.
Wiedział także, że jego nakama liczyli na niego podczas stawiania czoła niebezpieczeństwom, aby zaś mógł temu zadaniu sprostać musiał stać się silniejszy.
Dużo silniejszy.
Na jego twarzy dało się zauważyć pełne skupienie, opanowanie i wyciszenie potrzebne do podejmowania zdecydowanych decyzji.
Najwłaściwszą do tego celu drogą było właśnie nabieranie doświadczenia podczas walk i także z tej potyczki Ryuuzaki miał zamiar wiele wynieść.
Jedno zaklęcie, którym uraczył oponentkę Starscream nie było wystarczające, aby zaważyć o losach walki, toteż usta młodzika ponownie poczęły inkantować sobie tylko znane formułki pradawnej magii.
Niepomny na ból, dzięki wewnętrznej motywacji, zacięciu i tłoczonej  w organizmie adrenalinie shinobi tym razem miał zamiar nanieść na już unieruchomioną dziewczynę kolejną, smakowitą porcję pieczęci.
Druga strużka złowrogich, kruczoczarnych symboli winna pomknąć po kształtach dziewoi, gdy mag zastosował Shīrurokku (Sealing Lock - zaklęcie poziomu B). Miało to dosłownie i w przenośni przypieczętować los żywiołowej blondynki.
Choć Takara mogła posiadać w rękawie asa, albo dwa zważywszy na to, iż jak dotąd była bardzo oszczędna w ferowaniu magicznymi kartami, o tyle związana podwójnymi czarami tłumiącymi zarówno jej siłę fizyczną, jak i na swój sposób psychiczną była łatwym celem.
Każde z zaklęć Ryuuzakiego słynęło z szybkości, jak i wzmocnionej skuteczności, a gwoździem do trumny miała być wolna dłoń, którą to mały ninja sięgał do kieszeni już wcześniej.
Od razu więc po uskutecznieniu drugiego wiązania, Starscream winien aktywować kolejną kartę daną mu od losu.
Tajemnicza broń o egzotycznie brzmiącej nazwie miała zostać ciśnięta z chirurgiczną precyzją (umiejętność ninja) w stronę Takary, by przemienić się w niszczycielski wir rozprawiając definitywnie z wrogą jednostką.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1124-ryuuzaki#16708 https://ftpm.forumpolish.com/t1111-ryuuzaki http://pathred.eev.pl/index.php
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 11:44

No tak... Coś się sypło i tym czymś nie była wcale ściana Takasi. Wręcz przeciwnie! Stała sobie zupełnie niewzruszona pomimo ingerencji w jej wytrzymałość i ogólny stan bycia. Tak, po prostu duma ją rozwalała od środka. Nie czas jednak było cieszyć się owym faktem, bo raz, że przez to jej plan poszedł na palmy, a dwa - miała małe duże problemy.

Rzuciła granatem! No po prostu cud, miód i fistaszki. Zdawałoby się, że będzie to koniec walki albo przynajmniej szala zwycięstwa znacznie przechyli się na jej stronę. A tu guzik z pętelką... Odbezpieczona bombka pomknęła w stronę przeciwnika i tutaj pojawia się mały problem - była w polu zasięgu. Momentalnie przejęła ją straszna trwoga na myśl, co ten granat z nią zrobi, jednak nie trwała ona długo. Nie zabiły cię zerwane ścięgna, upadek z 300 metrów też... Granat to tam drobnostka. Dasz se radę! skwitowała krótko zaistniałą sytuację czekając, aż ten wybuchnie...

I wybuchł, a jakże~! Głupio by było, jakby nie wybuchł. Na ciele Takasi pojawiły się liczne rany, jednak patrząc po stanie przeciwnika, nie były czymś groźnym. Ta wytrzymałość...~ Nie zmieniało to faktu, że były one dość irytujące, to i nie zostało nic innego, jak... olanie ich. Zacisnęła jeno ząbki, wszak piekły, ale w porównaniu z innymi sytuacjami, gdzie faktycznie zdawałoby się, że trzeba ją w częściach wynosić, były one w sumie niczym.

No i z racji, że jednak trafił jej się inteligent, których z resztą nie lubiła, bo za dużo z nimi roboty... no właśnie co? A no została związana runami. Suprise~! Odskok jak widać niewiele pomógł, ale kay. Z racji tego, ze dość szybko uświadomiła sobie, że jej mobilność teraz leży i kwiczy zacnie, zdecydowała się w końcu użyć karty, a jakże~! Dobrze czułą, że już sporo mocy wytraciła, a jak walka ma dalej toczyć się w tak ślimaczym tempie, to może zostać zepchnięta do ataków krótkodystansowych, co przy fakcie, że cholera rzuca jakimiś runami, zadowalające nie było. Automatycznie czując więzy, uaktywnia kartę typowo summonerską - Geco, przywołując niewielkich rozmiarów ludka, nawet śmie rzec - wróżkę. Tudzież wróża. Taak, dwie wróżki to z pewnością udany duet. A no co ma zrobić? Szczelić promieniem i zrobić tarczę antyfizyczną i antymagiczną, a jakże~! No tak, nie ma to jak iść na całość, nie? Ofc tak, żeby oddzielić od siebie przeciwnika.

Dalej jednak zostaje problem z więzami. Tak, utrudniały. Nawet bardziej niż te ranki. No to co robi? A no korzysta ze swojej siły fizycznej, skoro już jakąś ma. Jako, że nasze sokole oko zdążyło zauważyć dość intrygujące runy, to na chłopski rozum - postanowiła wyjść. Tak, wyjść z run przemieszczając się po za najbliższą krawędź koła w tempie połamanego żółwia na noszach. Powolutku, pomalutku, wszak ma tarczę to i śpieszyć się nie musi. Grunt to wyjść, kurna, z poza terenu działania wiązania i odzyskać możliwość nie ograniczonego niczym ruchu.

Ale kurczę... Takie pieczone ofc. Co jak skubany zdąży nałożyć jeszcze jednego spella i już jej coś takiego jak mana nie pomoże? A no... nic, licząc na to, że zdąży mimo tego wyjść spoza działania tego dokuczliwego zaklęcia. Wszak dla takiego fajtera mana to nie wszystko, wręcz przeciwnie! Jeno dodatek co nie zmienia faktu, ze walka na pięści z przeciwnikiem, który zapewne ma jeszcze wuchtę many, bezpiecznym może nie być.

Ale oczywiście wiemy, że u Takasi Fortuna lubi często iść się paść na łące, więc nie można wykluczyć też scenariusza, że wróża nie wezwie (albo źle postawi ścianę/kopułę), z wiązań się nie wywiąże, możliwość używania spelli nagle straci, a ten jeszcze będzie chciał ją dobić. Nie, tak się nie toczą epickie walki. Epickie walki mają dużo zwrotów akcji! I tutaj takiego zwrotu akcji by ta walka wymagała, ale czy nastąpi?
A no Takasia dobrze pamięta. Wszystko. Zaczynając od misji w Krug, przez radę magii na szpitalu kończąc. Porażka za porażką. I teraz miałaby nadejść taka kolejna. Niby się mówi, że upada się po to, by powstań, tylko kurczę, już Takasia tyle razy upadała, że zdążyła się zaprzyjaźnić z dnem. Widząc przebieg sytuacji i nadciągającą broń, z całych sił próbuje tak się przestawić, by broń przeleciała obok niej, starając się jednocześnie tak napierać na runiczne więzy, by w końcu puściły. Przynajmniej raz zrobić coś dobrze... Tylko tyle, a później da radę. O ile samo uderzenie (tym bardziej nie sprecyzowane, gdzie celuje) nie powinno jej zabić, ale fakt - może jeszcze bardziej utrudnić, wszak walka z bronią w jelitach nie należy do najprzyjemniejszych. Nie żeby próbowała, ale sam fakt że wie, jak to jest mieć rozcięty bok, do tego bokiem tarczy ostrzejszym, niż nie jedna klinga miecza, starczył jej by uznać, że przyjemne by to nie było. Jeżeli udałoby się jej chociaż na chwilę poruszać się w miarę przyzwoicie, odskakuje jak najdalej od pieczęci i broni. Jak najdalej. Żeby nie powtórzyć faila z Romerum. Z byle płotką przegrała, rawr~! A gadzina prawie nie zrobiła z niej dżemu. Koniec z zawalaniem! Tym bardziej, że jeżeli dalej będzie przegrywać, to odzyska to, co jej ta frajerka z Krug zabrała, ale chyba na obrazku, którego i tak nie zobaczy.Tak, niewątpliwie cała sytuacja wymagała natychmiastowego podniesienia skilla przez dziewczę. Nie ważne jak, ale żeby się udało. Bez tego może się nie pokazywać na polu walki, a już tym bardziej przed Inkwizycją. Frajerstwo i plebs, tylko bardzo za mocny plebs jak na Takasię. Tak, definitywnie należało to zmienić i początkiem owych zmian miała być właśnie ta walka. Nie inaczej, właśnie ta... DASZ SOBIE KUŹWA RADĘ, SŁYSZYSZ!? Szpitale potrafisz rozwalać, krajobraz zmienić w czasie jednej walki to co to dla ciebie taka pchła!? Polowałaś na niedźwiedzie, przeżyłaś dobre 6 lat w lesie... TY WIESZ ILE TO JEST 6 LAT W LESIE? To 72 miesiące, 288 tygodni, 2016 dni, 48384 godzin, 2903040 minut, a 174182400 sekund! Przez ten czas w takich warunkach ludzie UMIERAJĄ! A ty co? Żyjesz, cholero ty jedna! Jak przeżyłaś tamto, przeżyjesz i to i WYGRASZ! KPW? A jak nie, to wpie... wait, nie skopię sama siebie. Szczegół, i tak będzie przerąbane... Motywacja każda dobra! Nawet taka... I taka musi jej starczyć by uratować swe zacne cztery litery przed jakąś miniaturą Katariny...
Powrót do góry Go down
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 12:23

MG

Stan obojga magów nie był najlepszy, walka dość szybko chyliła się ku końcowi choć zwycięzca ciągle nie został wybrany. Walka była naprawdę wyrównana i w zasadzie szczęście mogło zadecydować o tym, kto zwycięży w pojedynku. Najpierw Ryuuzaki użył pieczęci, a ty w tym samym momencie postanowiłaś użyć swojego Geco. Miałaś nieco fatalny timing, bo jak jest napisane w zaklęciu Ryuuzakiego jego zaklęcie przerywa twoje zaklęcia. Używaliście tego na samym początku posta więc niestety zmarnowałaś kartę. I wtedy nadeszło tornado, które powstało z pomocą karty Ryuuzakiego. Próbowałaś się uwolnić, a jak zmotywować do ucieczki, ale więzy widocznie nie doceniały epickości tej walki, bo dalej Cię trzymały mocno jak mąż w trakcie nocy poślubnej swoją żonę. A tornado nadchodziło do Biednej Takary bez żadnej osłony. I doszło powodując dość liczne obrażenia sieczne na twoim ciele. Ogólnie liczba twoich obrażeń znacząco wzrosła. Plus taki, że nadal żyłaś i byłaś w stanie się ruszać. No dobra nie byłaś w stanie się ruszać, ale mogłaś dalej walczyć.

Ryuuzaki - 68% MM. Oberwałeś dość porządnie. Nogi bolą po wybuchu i są w wielu miejscach poparzone od eksplozji. Ręce, klatka piersiowa tak samo. Ogólnie liczne obrażenia. OBRONA.PISZESZ DRUGI

Takara - 58% MM. Mniejsze rany, ale również liczne i nieco utrudniające poruszanie się od wybuchu. Poza tym jesteś związana dość porządnymi linami runicznymi, które ograniczają twój ruch w znacznym stopniu. Choć teraz nieco osłabły i w sumie... może udałoby Ci się tym razem wyjść za okrąg jakby się dłużej postarać. Choć czy wystarczy czy sił? Ciężko stwierdzić. Na pewno teraz trzymały lżej. Bardziej niż wybuch zaszkodziło Ci tornado. Bardzo liczne cięcia, niektóre nawet głębokie. Nie tylko liny, ale również rany bardzo utrudniają Ci poruszanie się. Jesteś w ciężkim stanie. ATAK. PISZESZ PIERWSZA.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 13:10

Po raz kolejny Takara się nie zawiodła ze swoim szczęściem, o nie~! Udowodniło jej po raz enty, że ma ją w odwłoku i ma se radzić sama. W sumie można dojść do wniosku, że szczęście ma niezły ubaw widząc starania Takasi, a wiadomo, nie opłaca się przerywać dobrego seansu. Dziewczyna się jednak jakoś nie zarażała swoimi niepowodzeniami, wręcz przeciwnie. To był test. Test, czy da radę. Czy podoła. I miała zamiar go zdać, jak na prawdziwego fajtera przystało...

Jak widać, nie był to jednak moment, by epickości stało się zadość. Ale spokojnie, zawsze mogło być gorzej. Owszem, oberwała. W momencie zderzenia się zaklęcia z nią samą, syknęła z bólu, jednak w żadnym wypadku nie oznaczało to końca walki, wręcz przeciwnie. Liczne głębsze rany na ciele nie wyglądały zadowalająco, przynajmniej nie dla niej samej. Mimo jednak podejrzeń o jakieś grymasy zadowolenia, na jej twarzy pojawił się ponownie uśmiech. Ten sam co na początku - Za mało, żeby mnie zabić... - rzuciła tylko do chłopaka, w tym samym też czasie jak wypowiadała owe słowa, używa kolejnej karty - Chain Minions, przywołując stwory wykonane z łańcuchów. Brzmi fajnie, nie? A ze ciężkie, lecz zwinne... czy to będzie kata przetargowa?

Dwa stwory po jego obu stronach, dwa zaraz za nim. Te usytuowane na tyłach mają kluczową rolę, bowiem pojawiając się dosłownie za nim, może pół kroku odległości i mają za zadanie pochwycić go za ręce (próbując mu je przy tym złamać jak zapałki) i trzymać na miejscu. Ale wiadomo, może cziterzyć i jednego z nich rozwalić, wtedy cała robota spada na drugiego. Co robi reszta? A no uderza, bije, kopie... Tak, by kości połamać. Jeden na prawo przeprowadza zmasowany atak na jego głowę, celując głównie w skroń, drugi zaś stara się bić rączkami klatkę piersiową łamiąc żebra, oraz okopując już i tak poharatane od granatu nogi. Wszystkie cztery są przyzwane w najmniejszej odległości od dziecka w jakiej można je przyzwać.

Co zaś robi Takasia? A no że wie, że z tym fartem ma tak, a nie inaczej, dalej próbuje się wydostać, biorąc jednak poprawkę na obecne obrażenia. Aż tak bardzo na wydostaniu się kosztem przegranej walki czy utraty dużej ilości krwi, a nawet przytomności, jej nie zależy. Da radę się wydostać? Próbuje, nie tracąc z oczu swoich summonów. Wydostanie się to się wydostanie...

Co do samych stworów, są one przyzywane nie od frontu czy niemal z tyłu, tylko krok w bok (żeby był jeden na prawo i jeden na lewo z przodu, jak i z tyłu), tak też w wypadku próby ucieczki przez przeciwnika, powinny bez problemu go złapać i przyciągnąć od razu do siebie ewentualnie gruchocząc mu coś przy tym. Grunt, by stracił przytomność. Mordercą nie jest, ale nie wie w jakim stanie zostawią go stwory.

Teleportował się? Aj, niedobrze. Ale to równina, powinien być widoczny, to i summony, co by w pułapkę nie wpaść. Rozpraszają się nieco i mkną w dwu i pół metrowych odległościach do chłopaka, żeby w momencie dorwania go przeprowadzić pacyfikację. Ofc jak się pojawi koło niej to stworki tak uderzają, co by samej Takasi nic nie było.

A jak Takasia się uwolni? No cud, miód i orzeszki... Idzie sobie gdzieś dalej niż jest pieczęć. Jak się nie uwolni to trudno~...
Powrót do góry Go down
Ryuuzaki


Ryuuzaki


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/06/2013

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 13:37

- Twarda bestia! - zaśmiał się przy tym czysto i szczerze białowłosy gagatek widząc, jak jego przeciwniczka na przekór przymusowego spotkania z niewielkim tornadem nadal stoi i nie ma zamiaru się poddać.
Podobał mu się jej zapał i zaangażowanie, gdyż motywowało go to do jeszcze bardziej wzmożonej pracy.
Dziewczyna także się uśmiechała, to zaś mogło jedynie oznaczać, że szykuje dla niego pomimo swej niezbyt komfortowej sytuacji coś niedobrego.
Pojedynek zaczynał przypominać test na przetrzymanie wzajemnych ataków oponenta i z każdą kolejną chwilą zdawało się, iż zmierza co raz większymi krokami ku końcowi.
Nieznośny upał panujący na rozległej, wyjałowionej równinie potęgował zmęczenie.
Kropla potu spłynęła po czole Ryuuzakiego, acz ten nie mógł pozwolić sobie jeszcze na odpoczynek.
Odległość dzielącą go od przeciwniczki była zbyt duża, aby móc zadać decydujący cios, zwłaszcza po tym, co zobaczył w kwestii jej wytrzymałości.
Jak na tak wątłą blondynkę mogła się ona poszczycić naprawdę zacną defensywą, acz czy tego nie powinniśmy spodziewać się po magu ziemi?
Takara doskonale wpasowywała się w stereotypy i sztampowe wyobrażenia czarodziejek tego elementu.
Starscream nie wiedział, czy wróg będzie w stanie poprzez spętanie wykonać jakiekolwiek czynności, wiedział jednak za to z pewnością, że kończy mu się czas podczas którego to miał nad nią przewagę względem mobilności i swobodny.
Dlatego też sięgnął on po kolejną kartę nawet nie wsłuchując się dokładnie w okrzyk niewiasty.
Nie było to może z jego strony zbyt grzeczne, ale każda walka była dla niego wkraczaniem na tymczasową wojenną ścieżkę z przeciwnikiem, a tutaj już liczyła się przede wszystkim efektywność, a nie dobre maniery.
Nad nim winna zjawić się różnobarwna, posłuszna i posiadająca siłę zdolną udźwignąć człowieka papuga.
Ryuuzaki miał zamiar dać pochwycić się ptaszkowi, a następnie ten powinien w powietrzu, zachowując od ziemi i ewentualnych ataków przeciwnika bezpieczną odległość, przetransportować go na tyły wrogiej jednostki.
Podczas lotu jego prawa dłoń dzierżyła by tanto służące do prób odbicia jakichkolwiek ataków.

Bitwa pełna niespodzianek Inko_chan_by_coffe_junkie-d4iern3
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1124-ryuuzaki#16708 https://ftpm.forumpolish.com/t1111-ryuuzaki http://pathred.eev.pl/index.php
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 15:25

MG

Myślałem, że walka się już zakończy, ale jak widać chęć przetrwania i odniesienia zwycięstwa przez obie strony była olbrzymia. Nikt nie zamierzał się poddawać czując wygraną, którą mógł przynieść kolejny atak nie chcieli przegrać tuż przed jej jakże epickim zakończeniem. Dawno nie widziałem tak wyrównanej walki. I co najciekawsze mimo waszych ran miała ona jeszcze chwilę potrwać. Zgodnie z planem Takara przywołała cztery konstrukty, których Ryuuzaki nie był w stanie od razu zauważyć i logicznie zareagować. Oczywistym było, że twory były szybsze i pochwyciły Ryuuzakiego. Ten jednak przywołał papugę, której dał za zadanie uniesienie go nad ziemię. Miała Cię podnieść do góry i uratować. W sumie po części się jej to udało. Kiedy konstrukty Cię chwyciły ona chwyciła Cię i spróbowała przetransportować w bezpieczne miejsce. Jednak twory Takary były uparte jak sama właścicielka i nie zamierzały Cię wypuścić. Po wzniesieniu się z trudem na wysokość może dwóch metrów papuga wymiękła i upadła. Cóż służyła do transportu jednoosobowego i nikt nie przewidział, że konstrukty będą dla niej za ciężkie. W efekcie  Ryuuzaki spadł na twory uszkadzając dwa z nich i przy okazji nadając sobie kilku niegroźnych obrażeń. Choć w tym wypadku i te obrażenia mogły zadecydować o wyniku walki. Co jednak ważniejsze dwa roboty przestały pełnić swoja funkcję i były wykluczone z walki. Twoja papuga też znikła z przemęczenia. Akcja z próbą dobicia Ryuuzakiego po upadku ciężko mi zaliczyć. Ale okej. Kiedy był pacyfikowany wszystkie ciosy odbijał swoim tanto. Skoro było napisanie, że tylko pacyfikują go bez podania sposobu, to obrana tantem bez opisania sposobu tez musi być odpowiedzią na ten ruch. A i po długich próbach Takarze w końcu udało się wyjść z kółka Ryuuzakiego. Tym samym przerwała zaklęcie i była wolna. Choć trochę się wymęczyła z tym. Tak masz zadyszkę.

STAN:

Ryuuzaki - 68% MM. Oberwałeś dość porządnie. Nogi bolą po wybuchu i są w wielu miejscach poparzone od eksplozji. Ręce, klatka piersiowa tak samo. Ogólnie liczne obrażenia. Poza tym kości zaczynają boleć. Wszystkie. Długo już nie powalczysz... tak samo jak przeciwniczka. ATAK. PISZESZ PIERWSZY.

Takara - 58% MM. Mniejsze rany, ale również liczne i nieco utrudniające poruszanie się od wybuchu. Bardziej niż wybuch zaszkodziło Ci tornado. Bardzo liczne cięcia, niektóre nawet głębokie. Uwolniona z lin. Jesteś w ciężkim stanie. Masz zadyszkę i jesteś trochę zmęczona. OBRONA. PISZESZ DRUGA
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Ryuuzaki


Ryuuzaki


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 21/06/2013

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 16:17

Karta użyta przez spętaną dziewczynę okazała się być, nie wiedzieć czemu, szybsza w skutku, aniżeli przyzwany przez niego ptaszek.
Cóż, szczęście jak widać zmiennie uśmiechało się co rusz do każdego z uczestników walki.
Poobijany i poparzony Ryuuzaki z uporem dążył do zakończenia pojedynku, ale ten, jak na złość zdawał się przedłużać.
Obydwie strony były już sponiewierane, poirytowane i zmęczone, choć jak wiadomo na ostatniej prostej należało dać z siebie wszystko.
Papuga przynajmniej po części wykonała swoje zadanie przenosząc go i zmniejszając dystans jaki dzielił go uprzednio do Takary.
Teraz zaś była jego kolej, aby przejść do pełnej ofensywy.
Wykorzystując atut szybkiego rzucania czarów wystawił oon przed siebie rękę ponownie stosując zaklęcie Tsuyorokku (Strenght Lock), gdyż unieruchomienie wroga było kluczowym czynnikiem mającym zadecydować o wyniku potyczki.
Symultanicznie w momencie inkantowania pieczętującego czaru Starscream wykonuje zamach drugą  z dłoni aktywując posiadaną kartę.
Jej użycie miało odziać jego jestestwo w rycerską zbroję skrzącą się i połyskującą magicznie.
Dłoń dzielnego shinobi winna dzierżyć teraz pokaźnych rozmiarów młot bojowy o żelaznym bijaku i dębowym drzewcu.
Zmiany dało się także przyuważyć w posturze i gabarytach szczupłego dotąd młodzika.
Rysujące się pod szatami i uzbrojeniem mięśnie, a także zyskana siła i zauważalnie większy wzrost nie mógł zostać przez oponentkę zignorowany, miast tego zdziwienie i strach mógł zagościć w jej duszy.
Niedoceniony białowłosy wojownik wlał w wyprowadzony wymach ujętą przez prawicę bronią nie tylko resztę sił, jakie jeszcze posiadał, ale i serce zdeterminowane w pełni by przypieczętować batalię godnym zwycięstwem.
Celował w jej głowę chcąc zadać decydujące obrażenia wykluczające oponentkę z dalszej batalii.
Gdyby odległość dzieląca go od dziewczęcia była zbyt pokaźna do czystego ciosu, zamierzał on po unieruchomieniu wroga zwyczajnie do niej podbiec odbijając masywną bronią każdy ewentualny atak skierowany w jego stronę.
Bojowa szata wywodząca się z archipelagu Wysp Spirit miała okazać się jego kartą atutową druzgocąc ciało i podłamując umysł wroga.
Ryuuzaki gdzieś podświadomie czuł wsparcie dochodzące do niego od tego świętego pancerza, służącego przecież do niczego innego, aniżeli walki ze złymi wiedźmami.
Czy uparta i waleczna Takara była wiedźmą?
Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, biorąc jednak pod uwagę jej egoistyczne pobudki względem osiągnięcia zwycięstwa na pytanie to należało odpowiedzieć już indywidualnie.
Młody skrytobójca przede wszystkim nie dopuszczał do siebie myśli o porażce, gdyż nie chciał, po prostu nie mógł zawieść swych towarzysz, liczących na jego wsparcie podczas każdej potyczki.
Był to czynnik determinujący w lwiej części odnalezienie w sobie pokładów sił i energii, o których to istnienie w sobie przed walką z magiem ziemi nawet nie podejrzewał.
Czy kombinacja zaklęcia pieczętującego i potężnego "egzorcyzmującego" uderzenia młotem bojowym przechyli szalę zwycięstwa na jego stronę?
Sekundy dzieliły ich od poznania odpowiedzi na to pytanie.
Atutami jakimi niewątpliwie dysponował Starscream była szybkość czarowania oraz możliwość symultanicznego użycia karty w tym samym czasie co zastosowanie zaklęcia. Do tego dochodziły jeszcze bonusy wynikające ze zmiany w jego sylwetce i nabraniu masy mięśniowej niwelującej dotychczasowe ubytki siły w postaci obrażeń.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1124-ryuuzaki#16708 https://ftpm.forumpolish.com/t1111-ryuuzaki http://pathred.eev.pl/index.php
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek EmptyNie Cze 30 2013, 18:15

Czy należy oceniać czyjeś cele za egoistyczne, znając tylko kawałek prawdy? Widząc tylko może wierzchnią warstewkę, pod którym kryło się coś więcej? Takasia nie wiedziała i wiedzieć by też nie chciała. Jeszcze by jej to przemodelowało światopogląd. Jakby już nie był wystarczająco sprostowany przez życie...

Pozostawmy jednak na bok owe rozkminy, które nijak tyczyły walki. A może właśnie na nich polegała? Kto tam wie. Tak czy inaczej, zastanawianie się nad tym na polu walki mogłoby się skończyć boleśnie. No i nie o ranach fizycznych tu mowa, wszak strzał prosto w honor odczułaby bardziej. Tak, porażka nijak wchodziła w grę.

Otóż sytuacja dość ciekawa. Takasia chce go ładnie połamać, a ten se ptaszka przyzwał. Lotnik jeden, fruwajki ma! Ale kay, jakoś tam się go obiło, chociaż dwa stworki wyzionęły ducha. Ale są jeszcze dwa, więc nie ma co się martwić. A jako że upadł i to tego jeszcze ptaszek, to powinno być oczywiste, że upadł. A jak upadł, to musi wstać. No i ten moment Takasia ma za kluczowy. tak, bardzo kluczowy, bowiem poobijany i obolały zapewne będzie potrzebował trochę więcej czasu na wstanie. W tym też momencie ludki Tasi dobiegają, stają po obu stronach, łapią za rączki (ofc tak, żeby mu nic nie zrobić) i trzymają przy ziemi, co by nie wstał. Ot, nic wielkiego, nie czyniącego żadnej szkody po za zwykłym naporem utrudniającym wstanie, acz nie uszkadzającym człowieka. A jak łapią? A no... normalnie. Tak, jak można złapać człowieka ręka, o! Nie da się? A to przygniata łapkę do ziemi. Delikatnie, by nic mu nie zrobić. Dodatkowo druga ręka każdego z mini fajterów napiera mu na plecy tak, by też nic mu nie zrobić, broń boże uszkodzić, a po prostu żeby ciężej mu było je oderwać od podłoża, a jeszcze lepiej jak wgl nie wstanie. Wylądował na plecach? A to nic, wtedy nie napierają na plecy, ale na klatkę piersiową...

Skubany użył spella i się Tasia nie rusza? Kay, to się nie ruszy. W sumie jakoś specjalnie jej teraz na ruchu nie zależało, tym bardziej że miała plan. Taki, że jakoś nie bardzo potrzebowała latać po równinie. Problem będzie jak faktycznie wstanie i będzie chciał na nią zaszarżować. Ofc w momencie aktywowania zbroi summony wywierają jeszcze większy nacisk, a jak to nie starczy to nawet na nim siadają, ot co! Leżąc i tak młot się nie przyda, pomijając jeden fakt. Czy on serio sądzi, że taki szczeniak da radę wymachiwać młotem? Spoko, rozumiem, uniesie go, tylko pytanie - on jest faktycznie takim geniuszem, że nie potrzebuje lat treningu walki tym orężem, czy idiota? skomentowała krótko, zaś w tym samym też czasie zamyka swoje summony jak i przeciwnika w kopule ze Shielda. Niech sobie ma zbroje i młoty. Takasi to wisi, dopóki sama może walczyć, to i nie niespodzianką powinien być bardziej skupiony wyraz twarzy. Niewątpliwie, teraz będzie ciężko. Bardzo ciężko, jeżeli nie odczuwa wgl skutków obrażeń czy zmęczenie, co by było nielogiczne. Wiedziała jednak jedno - łuska Totha była twardsza od tego czegoś, co na sobie nosi.

Ale on może wstać... I to by chyba mogło być najgorsze, co może, bo wtedy cały plan idzie się chrzanić, walić, rybkać et cetera... Ale jest szild? Jak jest, to se Takasia może odpocząć, a jak nie ma? Pies pogrzebany? A no trochę, ale kay, Tasia fajci dalej. Tak próbuje zrobić ścianę przed sobą (ofc 2mx2mx1m grubości) co by się zasłonić, a w krytycznej sytuacji, żeby Shield uderzył w młot, nie dając mu dosięgnąć dziewczęcia.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bitwa pełna niespodzianek Empty
PisanieTemat: Re: Bitwa pełna niespodzianek   Bitwa pełna niespodzianek Empty

Powrót do góry Go down
 
Bitwa pełna niespodzianek
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Bitwa pełna niespodzianek II
» Bitwa tęgich głów!
» Bitwa shipów~
» Bitwa o Crocus
» Bitwa na śnieżki!

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: Walki zakończone
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.