Mało miejsca, oj mało. Pomiędzy regałami ciężko walczyć, chociaż z drugiej strony Anka była całkiem mała, więc dla niej to tam pół biedy. Gorzej, że nie bardzo wiedziała, jak ma uniknąć niewiasty z młotem, ani tym bardziej, czy czasem gdzieś przez przypadek nie skończy jej się miejsce i nie uderzy w ścianę. Póki co mogła więc się tylko bronić. A tarcza akurat wydawała się być całkiem w porządku do obrony. Dlaczego by jej nie zarekwirować? Dlatego też tym samym okiem obserwatora stara się skopiować tarczę. Póki co tyle. Jeżeli Ta będzie chciała się na nią zamachnąć młotem, stara się znowu odskoczyć w tył. Gdyby nie było to możliwe bo
#ściana, wtedy używa transferu, próuje przywołać sobie tarczę, a następnie rzuca się do przodu za ów tarczą się chowając, a chcąc przewrócić niewiastę. Gdyby tarcza nie byłą specjalnie ciężka, w drugiej ręce stara się dalej dzierżyć sztylet i wbić go jej w brzuch z jak najmniejszej odległości. Gdyby jednak nie mogła wtedy unieść tarczy, sztylet chowa, i tylko stara się ją powalić i własnym ciężarem przykuć do ziemi.