HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Południowa część lasu - Page 2




 

Share
 

 Południowa część lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyNie Kwi 28 2013, 11:24

First topic message reminder :

    Las jak najbardziej drzewiasty. Jak to w lesie. Dość rozległy zarówno z drzewami liściastymi i iglakami. Tych pierwszych jest jednak więcej, ze względu na cieplejszy klimat. Na północy rozciąga się pasmo górskie, które to skutecznie blokuje przedostawanie się cieplejszych mas powietrza na drugą stronę. Znajduje się w tej części jedna z większych wiosek oraz dość spore jezioro z wysepką na środku. W samym lesie można napotkać wiele pojedynczych domków w różnych odstępach od siebie. Puszczę zamieszkuje bogata fauna, mniej lub bardziej nietypowa. Prawdziwą zmorą dla tutejszych mieszkańców są kolonie chochlików, które, mimo swojego niewielkiego wzrostu, potrafią siać nie małe spustoszenie.

MG~
O dziwo, magowie się znaleźli! Osoba, która przyczepiła list do tablicy na pewno się ucieszy. No cóż... trzeba mieć nie mało odwagi, by pójść szukać jakiegoś itemu, nie wiedząc, co czeka po drodze. A drogi były aż trzy! Tak... trzy drogi, które wyrosły przed dwójką magów, którzy to dzielnie przebyli znaczną część lasu. Jedna z nich prowadziła dalej w las. Przy wejściu były liczne tabliczki z karykaturami jakiś humanoidalnych żyjątek w kolorach tęczy z podpisem "UWAGA! CHOCHLIKI!". Druga z kolei, prowadziła w lewo. Tam drzew było stanowczo mniej, widać było większą polankę i trzy domki obok niewielkiego pola. Może to tam? Kto wie, tak czy siak, była jeszcze trzecia dróżka. Odchodziła ona w lewo. Tam z kolei, drzew było o wiele więcej. Wystarczająco, by w środku panował półmrok. Tak, ścieżka mogła niektórych napawać grozą. Tylko pytanie - czy nasi magowie to wytrawni snajperzy i wyjątkowo dobrze "strzelą" wybierając właściwą drogę, czy może spędzą dobre godziny błądząc po lesie?

Nie wiem, chcecie, to opiszcie sobie podróż przez lasek czy coś~
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Miyu


Miyu


Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptySro Lip 31 2013, 19:30

-Eto dziękuję, chociaż prawe nie jest naturalne - odpowiedziała z rumieńcem na twarzy, ale po chwili się trochę naburmuszyła, przez właśnie to czarne. Chyba nigdy nie powiedział jej takiego komplementu, nawet jeśli jej oczy nie są w pełni naturalne. Jakim cudem czarne oko może tak przyciągać uwagę? No może w połączeniu z niebieskim.. to chyba nie ma się co dziwić. Przy okazji wysłuchała tego co mu się wydarzyło
-Biedaczek - niestety nie mogła go bardziej pocieszyć, bo biologiczna matka Miyu ją porzuciła, a rodziców, którzy ją później przygarnęli sama opuściła bez słowa. Żyje tak kilka lat i nawet nie wspomina o swojej przeszłości, nawet dotknęła się miejscu gdzie ma bliznę po operacji, a dokładniej na mostku, ale koszulka ja przysłaniała. Trochę to dziwne, że jakaś osoba sprawiła, że zaczęła myśleć o przeszłości. Nawet lekko się nad tym zamyśliła i skierowała oczy na kolana.
Powrót do góry Go down
Aki Hattori


Aki Hattori


Liczba postów : 16
Dołączył/a : 30/07/2013

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptySro Lip 31 2013, 19:41

- Nie chodzi mi o samą barwę obu oczu... raczej o to co w nich widać... to oczy są ponoć obrazami duszy - odpowiedział jej tym samym miłym tonem, po czym uśmiechnął się lekko i spojrzał jej prosto w oczy - fakt, faktem, od początku widział coś w jej oczach co pozwoliło mu jej zaufać bez żadnych podejrzeń ani rozmyślań. Gdy usłyszał jej następne słowa cicho się zaśmiał - cóż, sam przywyknął już dawno do takiego losu, który nie dawał mu spokoju, więc specjalnie się tym nie przejmował - jednak nadal nie chciał wspominać o swoim ojcu, który był mistrzem w jednej z mrocznych gildii i to on zabrał mu większość życia, starając się zrobić z chłopaka maszynę do zabijania. Teraz jednak powrócił myślami do miejsca i sytuacji w, której się znajdował, widząc, że dziewczynę właśnie nachodziły jakieś złe lub smutne myśli jako iż spuściła wzrok. Czerwonooki z lekkim trudem uniósł rękę, po czym ułożył dłoń na jej kolanach, tak by spojrzała się w jego kierunku porzucając niepotrzebne myśli.
- Wiem... każdy z nas miał problemy w życiu, w przeszłości... jednak najlepiej myśleć o dzisiejszym dniu... żyć chwilą, cieszyć się mimo wszystkich problemów. - mówił to z uśmiechem na twarzy, cały czas na nią spoglądając - cóż, sam zmienił się nie do poznania mimo tego iż wszystko wskazywało, że nic dobrego z niego nie będzie - tak samo chciał zarażać swoją radością innych, bez względu na wszystko. Uśmiech był najlepszym lekarstwem na wszystko i to było pewne. Teraz jednak zdał sobie sprawę co mogło się zaraz wydarzyć biorąc pod uwagę tamtą pieprzniętą dwójkę - sam nie dbał od siebie bo nie powinien od tego uciekać, bardziej chodziło mu jednak o dziewczynę, która nikomu w niczym nie zawiniła.
- Idź stąd, szybko, uciekaj... tu jest niebezpiecznie... proszę, uciekaj. - wydukał cicho, po czym drżąc przeniósł się do siadu, lekko klepiąc ją w nogę swą dłonią tak by dać znać iż powinna szybko ruszać - nie było na to czasu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1309-aki-deadly-hattori
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 01 2013, 05:24

Szukanie kogoś w lesie, o którym nie miało się zielonego pojęcia nie było czymś łatwym, zwłaszcza iż nie wiedział w którą stronę uciekł tamten chłopak, a na dodatek coraz bardziej błądził w tym lesie. Przez to wszystko zaczynał być już nieco zmęczony, ale przede wszystkim wkurzony. W końcu udało mu się dosłyszeć jakąś rozmowę, więc z braku lepszych możliwości udał się w tamtą stroną i od razu trafił na swój cel. Siedział sobie spokojnie pod drzewem w towarzystwie jakiejś dziewczyny i chyba dobrze się bawili, bo zauważył iż jego dłoń wylądowała na jej kolanie. Zapewne przerwie im w jakimś bardo ważny momencie czy coś takiego, ale mówi się trudno. Miał ochotę walczyć i to aż do śmierci któregoś z nich, a więc lepiej by tamta dziewczyna się nie wtrącała bowiem i ona skończy jako jego ofiara. A z resztą nie miał się co tym przejmować, bo jeden trup więcej nie zrobi różnicy, bo nie powiedziano mu iż ma oszczędzać tych którzy mogliby z nim być. Zeskoczył więc na ziemię, po czym od razu ruszył do przodu nie dając chłopakowi w ogóle czasu na wstanie, lub też na jakąkolwiek obronę. Lecz nie będzie szarżować na pałę, bowiem widział iż chłopak miał ze sobą miecze, a nie chciał skończyć jako kebab. Tak więc kiedy będzie w jakiejś odległości pięciu metrów, zamierza wyczarować dziesięć ziaren na dłoni, po czym utwardzić je i rzucić tak, by poleciały one w jego twarz. Następnie zamierza doskoczyć do chłopaka i wymierzyć mu pięknego sierpowego w twarz, po czym złapać go za łachy i wyrzucić w lewą stronę, a następnie cisnąć w jego stronę dwa ziarenka, które zamienią się w dyniowych kamikadze, po czym zdetonuje ich kiedy będą jak najbliżej chłopaka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 01 2013, 10:41

Dynia. Do tego latająca. I jeszcze miała robić za.. transport? Co prawda wiedźmy głównie latały na miotłach za jej czasów, ale dynia... Pierwsza wiedźma która poleci na dyni? Kay~! Póki co jej nowy sługa wydawał się dość użyteczny. Oczywiście sobie na owej usiadła po czym nie zostało chyba nic innego, jak poczekać, aż go znajdzie. Tylko ile to zajmie? W sumie już dawno doszła do wniosku, że na sterowiec szybciej nie wróci. Następnym razem musi się zaopatrzyć w mapę i kompas. Ostatecznie po x czasu chyba zaczęli się zbliżać. Bardziej liczyła że jest już na drugim końcu kraju, a to dalej w okolicy. Bardzo nierozsądne. Sakata nie marnował czasu i zaraz ruszył na niego, zaś Acl sobie dalej siedziała na warzywoowocu. Nie miała zamiaru się mieszać, nie ona miała męczyć śmiertelników. Ot, zwykły widz... póki co.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Aki Hattori


Aki Hattori


Liczba postów : 16
Dołączył/a : 30/07/2013

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 01 2013, 13:13

Cóż - wszystko działo się dokładnie tak jak początkowo myślał. Kątem oka przyuważył zmierzającego gościa i najwyraźniej nie miał on złych zamiarów, teraz pozostawała mu tylko jedna możliwość i była nią ochrona dziewczyny nawet kosztem siebie. Polubił ją i nie mógł pozwolić by zginęła w tak głupi sposób z jego winy. Widząc coś na wzór ziaren, które wyczarował nowo przybyły, po prostu z wyraźnym trudem przekręcił się na drugi bok i przeturlał w bok by uniknąć ataku, jednocześnie dość mocno odpychając Miyu do tyłu, wprost krzycząc do niej pośpiesznie.
- Ruszaj się! Uciekaj stąd póki możesz! - mówiąc to obserwował dystans między sobą a typem, który właśnie postanowił zaatakować - miał jak czas na reakcję, chociaż nie mógł wiele uczynić ze względu na aktualną słabość fizyczną. Powoli adrenalina napływała do jego ciała, zaś on widząc jak Sakata się do niego zbliża, po prostu złożył dłonie w odpowiedni sposób, po czym wypowiedział dość cicho formułkę - rzecz jasna była to nazwa zaklęcia.
- Zbroja pustki - po chwili jego ciało oplotła dziwna ciemno-czerwona energia, która w mgnieniu oka przemieniła się na zbroję dość nietypową. Teraz wyglądem przypominał jakąś bestię - szpony, rogi na głowie oraz ten spiczasty ogon, jak i kolce na ramionach. Póki co tyle był w stanie zrobić i nie miał zamiaru powstrzymywać się w żaden sposób, bo nie walczył tylko o swoje życie, a i o życie Miyu, która sama przejęła się nim, chociaż go nie znała. Był w zbroi, więc wszystko wskazywało na fakt iż zwiększył swoje zdolności obronne, gdyż na więcej nie mógł sobie pozwolić. Wstał pospiesznie z wyraźnym trudem, chwiejąc się na nogach i widząc już nadlatujący cios - zapewne nie miał czasu nawet na uniknięcie go, więc przyjął go dzielnie, starając się utrzymać na swych obolałych nogach. Gdy tylko poczuł jak Sakato go złapał, sam momentalnie ułożył dłonie na jego ciele, starając się z całych sił trzymać go, tak by nie mógł wyprowadzić więcej ciosów przez chwilę, gdy Aki musiał się pozbierać i odzyskać swoje siły. Palce kurczowo zacisnął na jego ramionach, tuż przy karku - z całych sił tak, że aż pobielały. Spojrzał mu w oczy, po czym dopowiedział dość pośpiesznie wyraźnie podirytowany całą sytuacją.
- I po co to robisz? Jej pozwólcie iść, ze mną walczcie. - mówił dość spokojnie, zaś uśmiech znikł z jego twarzy - to była taka walka, której nie mógł wygrać nie walcząc poważnie. Tym razem zbierał w sobie siłę, starając się zaprzeć nogami i przylec do chłopaka całą powierzchnią swego ciała, próbując go przepchać w tył, przy okazji blokując ręce tak by nie mógł użyć bezpośrednio jakiegoś niebezpiecznego zaklęcia. Nie miał wielu szans, miał tylko jeden moment, który musiał wykorzystać dla swojego dobra jak i dla Miyu, która była teraz zagrożona - w dodatku miał świadomość, że gdy pokona nawet tego pieska to na jego drodze zjawi się tamta dziewczyna. Póki co nawet nie starał się kontrować czy atakować, jedynie starał się powstrzymać przed atakiem tego powaleńca, który postanowił zaatakować - przy okazji przylegając do niego całym ciałem, próbując przepchać go nieznacznie w tył, bądź obalić na ziemię. Gdyby i to się nie udało, miał zamiar podczas wybuchu ziarenek wysłanych przez niego, zasłonić się drzewem, tak to by ono przyjęło siłę wybuchu a on zdołał spokojnie odskoczyć - rzecz jasna polegałoby to na tym iż w chwili wybuchu przebiegałby zaraz za drzewem. Podczas całej tej czynności cały czas skupiał się na swoim przeciwniku, jednak jeszcze rzucił kilka słów do Miyu:
- Uciekaj do cholery! - był widocznie zły, lecz nie przez fakt iż tu nadal była, a przez to iż ciągle martwił się, że może jej się coś stać z jego winy, jeśli się stąd szybko nie ulotni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1309-aki-deadly-hattori
Miyu


Miyu


Liczba postów : 396
Dołączył/a : 04/10/2012

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 01 2013, 16:23

-O czym ty mówisz? - spytała patrząc na niego zdziwiona kiedy peirwszy raz kazał jej uciekać. Miyu odruchowo chwyciła za torbę i przełożyła je przez ramię, oraz chwyciła pukiel włosów na weszlki wypadek. Nie wiedziała czemu niby miała uciekać, ale już ma ten odruch i by mieć swoje laleczki jak najbliżej oraz nie musiała się martwić późniejszym ich złapaniem do ręki. Wtedy właśnie zrozumiała czego kazał jej uciekać. Niedaleko nich pojawił się jakiś facet i chyba nie zbyt przyjazny bo od razu czymś rzucił w ich kierunku, a Miyu nie zdąrzyla zareagować bo i tak Aki ją odepchnął od siebie ponownie kazał uciekać. Nie powie była trochę zdezoreintowana tym co się w ogóle dzieje. Chwile później zobaczyła jak Aki użył magii. Skoro nie chce by brała w tym udziału, a jest magiem to powinien dać sobie radę.
-Wybacz - powiedziała i pobiegła w głąb lasu.

z/t
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyWto Sie 06 2013, 13:26

MG

Aki siedział z Miyu pod drzewem, szybko jednak dostrzegł zmierzającego w ich stronę Sakatę, przeczuwając że szykuje się coś grubszego, ale nie wiedząc ciągle co. Nie zobaczył ziaren jakie wyczarował Sakata, aczkolwiek dostrzegł ruch dłoni szykującej się do rzutu dlatego jako tako zdążył zareagować i od turlać się od Miyu, chodź część pestek trafiła go w głowę. Raczej jednak takie małe kamyczki nic a nic nie zrobiła. Sakata idąc za ciosem, rzucił się z pięścią na przeciwnika, ale 5m to spory dystans, przez co Aki zdążył zareagować przywdziewając zbroję. Aki jednak miast blokować atak przeciwnika spróbował wstać, dlatego prawy sierpowy jaki trafił go w szczękę, powalił go na ziemię, Sakata brnął dalej, chwytając przeciwnika i odpychając na bok, po czym rzucił w niego dwiema kolejnymi pestkami. Aki znów zaczął wstawać i rzucił się w kierunku drzewa, jednak minionki szybko dopadły jego nóg i eksplodowały, powalając Akiego u stóp Sakaty.

Stan postaci:
Sakata: W prawej dłoni czujesz mrowienie. 94%MM
Aki: Lekko poparzone łydki, lekki ból lewego płatu skroniowego i żuchwy. 84%MM 1/3 posty zbroi

Kolejka:
Aki - Atak
Sakata - Obrona
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Aki Hattori


Aki Hattori


Liczba postów : 16
Dołączył/a : 30/07/2013

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyNie Sie 11 2013, 07:16

Nie spodziewał się takiego rozwoju wydarzeń - po prostu nie był w stanie nic zrobić poza podarowaniem kilku chwil na ucieczkę dziewczyny z tego cholernego miejsca. Tu było groźnie, zbyt groźnie, w dodatku nie warto było narażać kolejnej osoby na bezpodstawną śmierć dla kaprysu jakiś idiotów, którzy nie warci byli nawet kilku spojrzeń. Cóż - ponoć świat dominowało dobro i zło, jednak czy tak naprawdę istnieją dwie przeciwstawne siły? Otóż podstawą zła jest fakt iż przeradza się w nie strach, lub inne fobie i złe doświadczenia, zaś dobro faktem iż sprawiamy dobre wrażenie - w sumie nie ma i tego i tego jakby tak na to spojrzeć. Sam Aki wyszedł z bycia kimś takim jak oni, jednak nie dawali mu innej szansy jak powrócić do tego chorego stanu w, którym był gotów zrobić wszystko nawet i bez najmniejszego zawahania, kiedy śmierć człowieka była mu tak obojętna jak pojedyńczy liść spadający z drzewa. Teraz jednak nie było czasu na rozmyślanie - ból na ciele dawał się we znaki, informując o tym iż uniki nie wyszły za specjalnie, tak samo jak i próba zatrzymania tego dziwaka strzelającego nasionami, nasieniem czy jak to tam zwał. Chłopak momentalnie lekko przysiadł, po czym przymknął oczy rozmasowując dłonią obolały łeb -zaraz po tym spojrzał w stronę Sakaty tak jakby chciał go tym spojrzeniem co najmniej zabić.
-Przynajmniej ona zdążyła uciec...- wymruczał sobie cicho pod nosem, po czym wstał, zaciskając mocniej dłoń na rękojeści katany przewieszonej przez plecy. Wyciągnął ją, po czym zacisnął na niej palce tak, że aż pobielały.
- Widzisz... kim tak naprawdę jesteś? Żałosnym śmieciem, który potrafi tylko zaatakować zza pleców, z zaskoczenia, osobę, która ledwo co mogła się ruszać. - odburknął cicho do niego, po czym uśmiechnął się jak psychol - jednak przeszłość ostro dawała mu w takich chwilach we znaki a ból tak jak niegdyś, właśnie teraz był jedynym z uczuć, które miał w sobie - które był wprost w stanie pokochać. Cały fakt walki na śmierć i życie właśnie do niego docierał i był pewien iż musi dać z siebie wszystko, jednak nie walczył już spokojnie, lecz tak by zadać temu skur*ielowi przed nim jak najwięcej cierpienia, że był gotów i zaatakować tamtą dziewczynę, która nie miała nic wspólnego z tym wszystkim co działo się dookoła. Ruszył do przodu starając się jak najszybciej znaleźć przy rywalu, tym razem jednak będąc czujniejszym na ewentualne ziarenka, które miałyby polecieć w jego stronę jako kontra. Parł do przodu, początkowo szybciej gnając w przód, wyginając lekko swe ciało w charakterystyczny sposób, wywijając młyńca mieczem tuż w kierunku aorty agresora - był jednak pewien iż cięcie nie mogło go zabić od razu a dopiero od wykrwawienia się, więc miałby ewentualny czas na policzenie się z nim w taki sposób by śmierć nie była zbyt łagodna. Zaraz po pierwszym ataku starał się wyprowadzić pchnięcie wprost na brzuch rywala, jednak zwiększając siłę uderzenia silnych wyrzutem ramion, przy których jednak nadal starał się zachować odpowiedni kąt tak by nie osłabić własnych stawów - więc tym samym atak powinien być dość silny i gwałtowny. Następne cięcie miało rozpłatać ciało Sakaty od prawego ramienia po lewe biodro, aczkolwiek przed tym jak ostrze tknęło ciało miało zamienić ono kierunek i powędrować tak by dogłębnie spenetrować mięśnie jego nogi - rozcinając je w takim stopniu by nie mógł używać prawej nogi. W każdym razie Aki nie miał zamiaru poprzestać na kilku cięciach, więc nadal nie ustępował ani kroku starając się jakoś wypocząć - i mimo swojej złości nadal uważał tak by nie dostać z dziwnej magii przeciwnika, bądź zdążyć uchylić się przed jego ewentualnym ciosem. Tym razem przeszedł z pozycji bocznej do górnej, unosząc katanę nad głowę i wyprowadzając cięcie w kierunku łepetyny wroga, jednak w ostatniej chwili przesuwając analogiczną do ataku nogę w prawo, tak by miecz ostatecznie został skierowany na bark przeciwnika. Brnąc dalej, atakował - tym razem kierując ataki w kierunku jego talii, od czasu do czasu przenosząc je gwałtownie na nogi czy szyję rywala - jednak nie zadając ich tak silnych jak uprzednio - w pewnej zaś chwili wytworzył przy pomocy swej magii mały prostokąt wystający z ziemi tuż za nogami Sakaty - tak by ewentualnie unikając ataków, potknął się o to - zaś za nim by o to uderzył, Aki zamierzał wymierzyć mu szybkie kopnięcie w klatkę tak by pomóc z tą czynnością. Jeśli miałbym zamiar podczas całej tej kontry od początku odlecieć w powietrze  na dyni, czerwonooki zapewne starałaby się go uchwycić za fraki i ponownie wywalić na ziemię, a ewentualne kontry uniknąć, bądź odbić - zależnie od ich siły. Ostatecznie czekając na jakieś lekkie zawahanie, bądź utracenie równowagi po dość długotrwałym unikaniu licznych ciosów, użył techniki z, którą czekał na odpowiednio okazje - wyprowadzając na pozór kolejne zwyczajne cięcie, jednak z miecza wydobywała się pewna fala w kształcie łuku, która cholernie gwałtownie powinna polecieć w przód i ze względu na swą szerokość i szybkość powinna stwarzać dość duże zagrożenie. Jednak gdzieżby on chciał się poddać, gdy miał okazję dalej gnać przed siebie tak by nie pozwolić temu popaprańcowi prędko cokolwiek zrobić a tym bardziej dać czas Miyu na ucieczkę. Przez jego oczy przechodziły teraz różne obrazy z życia, lecz wcale to nie odwracało jego uwagi - wprost wyostrzało jeszcze bardziej jego zmysły i sprawiało iż nabierał coraz więcej motywacji oraz sił do walki, będąc pewnym iż nie podda się do samej swojej śmierci - zacisnął mocniej dłoń na rękojeści katany, wyciągając drugą dłonią żelazny miecz - w jego myślach właśnie aktualnie była Mei - jedyna z osób, którą mógł nazwać praktycznie najbliższą osobą, przyjaciółką a może i kimś więcej - w każdym razie o niczym się nie przekona jeśli zginie w takim obskurnym lesie jak ten. -Dla Ciebie, Mei. - szepnął cicho pod nosem, lekko przymrużając oczy, jednak na tyle by nie stracić Sakaty z oczu, po ułamku sekundy, zaś mocno je rozszerzając, zaczynając głośno ryczeć i ponownie żwawo skacząc do ataku. Tym razem zakręcił się niczym w piruecie, kończąc to cięciami w obrocie swymi ostrzami - jedno skierowane było tuż na wysokości jego oczu, zaś drugie miało ewentualnie przeciąć pachwinę tak by utrudnić mu wszelaki ruch. By nie stracić równowagi Aki starał się po całym tym ataku lekko przykucnąć, jednak dalej trzymając miecz wystawiony przed siebie by nie zaskoczył go kontratak przeciwnika. Tym razem powstał, po czym pognał ile sił w nogach w stronę swego przeciwnika unosząc miecze nad swą głowę biorąc wyraźny zamach, jednak w ostatniej chwili upadł, jadąc po ziemi - starał się przejechać mu pomiędzy nogami, w tym samym czasie atakując okolice jego stóp, by pozbawić go panowania nad nimi, następnie starał się szybko powstać, uchwycić go za barki i zwalić na ziemię, następnie przebijając obie jego ręce do ziemi swymi mieczami. Jednak jeśli to by nie wypaliło, odskoczyłby w stronę drzew, chowając się między nimi w taki sposób, by jego wróg nie był w stanie go dobrze dostrzec i zaatakować - czekając na odpowiednią chwilę kontry. Krył się między drzewami, zaś wiaterek lekko powiewał, delikatnie pieszcząc jego czuprynę, zaś te krwiste oczy dalej wędrowały czujnie, obserwując wszystko dookoła by samemu też nie dać się tu zaskoczyć - jego głowę zaś oplatały różne myśli, które sprawiały iż nabierał nowej siły do walki z tym wszystkim, z samym sobą, gdy stawał się tym popaprańcem co kilka lat temu - utracił miłość swego życia, lecz żył dalej dla kogoś innego... dla innych, dla tych, których nazywał swymi przyjaciółmi i dla, których był gotów nawet poświęcić swe życie - oni dawali mu siłę, której nie mogła zapewnić nawet najpotężniejsza magia, siła więzi, która miała dla niego tak ogromne znaczenie. Nadal w jego głowie siedziała Mei, za którą skoczyłby nawet w ogień. - Muszę ją ochronić, nie dopuścić by zginęła... jednak jak mam tego dokonać, gdy nie będę w stanie sam się ochronić? Muszę przeżyć... wygrać - właśnie te myśli przemknęły przez jego głowę, sprawiając, że ponownie uwierzył w siebie w stu procentach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1309-aki-deadly-hattori
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 15 2013, 18:25

Kiedy wszystko poszło po jego myśli uśmiechnął się zadowolony, bowiem już dawno nie miał okazji walczyć na śmierć i życie, a tutaj taka milutka niespodzianka. Zew krwi oraz chęć rozszarpania przeciwnika na kawałki powoli się w nim budziła ale nie czas na rozkoszowanie się tym uczuciem. Kiedy chłopak upadł u jego stóp nie czekał aż zbierze się z ziemi lub rzuci się na niego, tylko postanowił oddalić się na odległość dwóch sporych skoków tył, bo po co miał się narażać na niespodziewany atak. Jak widać jego posunięcie było mądre, bo tamten postanowił sięgnąć po swoje miecze, przez co znalazł się teraz w niekorzystnej sytuacji. Nigdy nie umiał posługiwać się dobrze bronią, no chyba iż chodziło o jego pięści przez co w starciu z kimś kto miał broń był na raczej przegranej sytuacji. Słysząc co powiedział chłopak tylko zaśmiał się rozbawiony.
-Śmieciem? Tak, tak oczywiście. Jeśli tak nazywa się kogoś kto wykorzystuje chwile nieuwagi przeciwnika. W walce wszystko jest możliwe, a zwłaszcza brudne chwyty. Należy wykorzystywać słabości przeciwnika. A śmieciem możesz być ty. Z mieczami na nieuzbrojonego?
Ale cóż dosyć tego gadania bo jeszcze źle się to zakończy. Spokojnie obserwował chłopaka, bo chwila nieuwagi mogła go kosztować bardzo bliskie spotkanie z mieczem a na to nie może sobie pozwolić. Na dodatek niepokoiło go to mrowienie w dłoni. Nie było to sprawione ciosem w szczękę, bowiem wiele razy dał komuś w pysk i tego nie czuł, ale musiała to być sprawka tej jego magicznej zbroi. Jak widać problemy narastały. Kiedy tylko Aki ruszył na niego nie zamierzał biernie czekać na to co się stanie, tylko sięgnął po trochę nasion po czym zaczął oddalać się od przeciwnika odskakując w tył. Kiedy padnie cios na jego aortę nie zamierza go przyjąć, lecz postara się uniknąć go odskokiem w tył, po czym z miejsca ma zamiar wykonać jak najdłuższy odskok w prawą stronę by uniknąć pchnięcia na brzuch, które mogłoby go przerobić na piękny kebab. Zaraz po tym manewrze zamierza uciekać jak najdalej od przeciwnika, jednakże zrobi to w taki sposób by być zwróconym do niego bokiem i widzieć nadchodzące ataki. Ciosu który miał go rozpłatać stara się uniknąć za pomocą odskoku w lewo, a ewentualnego ataku na nogę postara się uniknąć wybijając się w tył zaraz po odskoku. Kiedy nastąpi atak na jego głowę, nie zamierza czekać aż zostanie ona rozpłatana, tylko zacznie szybką ucieczkę w lewą stronę, którą postanowi zakończyć wybiciem się jak najdalej w lewo w celu oddalenia się od przeciwnika. Jeśli ten dalej postanowi za nim podążać nie pozostanie mu nic prócz uników. Po tym wszystkim zamierza wytworzyć dyniową tarczę, którą postara się zblokować wszystkie ciosy na talię, całe czas odskakując na boki, lub też podczas ucieczki. Jeżeli potknął by się o ten zakochany prostokąt to nie miał zamiaru czekać, tylko zaraz po upadnięciu zamierza przeturlać się na prawą stronę, a następnie jak najszybciej się pozbierać po czym odskoczyć w tył. A ewentualne kopnięcie przed potknięciem zamierza zablokować za pomocą dyniowej tarczy, a jeśli poprzednia uległaby zniszczeniu wytwarza nową. Kiedy wykona to swoje cięcie za którego wydobędzie się fala nie zamierza się pod nią podstawić, tylko zacznie ucieczkę w prawą stronę, którą zakończy jak najmocniejszym wybiciem się w przód w celu uniknięcia ataku. Jeśli po tym zaliczyłby glebę, zamierza wstać jak najszybciej i dalej unikać ataków. Atak skierowany na jego oczy i pachwinę zamierza zablokować tarczą, w tym samym momencie odskakując w tył, bo mimo wszystko miecz może przejść przez tarczę i dosięgnąć swego celu. Kiedy zacznie biec na niego z uniesionymi mieczami, zastosuje odwrotną strategię, która będzie polegała na biegu w jego stronę w celu dezorientacji, po czym wykona szyki odskok w lewo i w tą stronę zacznie uciekać. Jeśli jednak Aki najpierw by upadł, zamierza uniknąć ataku na nogi po prostu przeskakując nad nim, po czym uciekając jak najdalej od niego. W zależności od tego w jaki sposób by tego uniknął, chwycenia za barki stara się uniknąć za pomocą odskoku w tył lub też takiego upadku by Aki przeleciał nad nim. Jeśli jednak zostanie powalony, nie zamierza dać się ukrzyżować, tylko postara się przeturlać z Akim jak najdalej, po czym wydostać się z pod niego i uciec jak najdalej(może i nie moja sprawa, ale jak ty chcesz mnie pochwycić za barki trzymając miecze w rękach?). Jeśli powalenie się nie uda a Aki postanowi odskoczyć w stronę drzew zamierza wytworzyć nad jego głową dyniowy znacznik by wiedzieć gzie się ukrywa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyPią Sie 16 2013, 18:26

A Acl siedziała spokojnie, grzecznie na dyni, obserwując walkę. Niemożliwe? A jednak. Właśnie ludzkość miała okazję zobaczyć Acl obserwującą z zaciekawieniem walkę, niczym nie jeden samiec mecz piłki nożnej. No cóż, każdy ma swoje zainteresowania, a że u Acl to jelita, wątroba, trzustka i inne organy, nie koniecznie te własne, to co zrobić? Jedna owieczka spierniczyła, ale jakoś ją to niezbyt zainteresowało. Niech idzie, dobrze robi, Acl pochwala. Nie miesza się w walkę w której najprędzej wyciągnie kopyta i kopnie w kalendarz. Właśnie, walka...
Szła nad wyraz... zwyczajnie. Ot, Sakata spuszczał wpierdol Akiemu a ten tak niezbyt Sakacie cokolwiek robił. Oj, mało doświadczenia w walkach. Czyżby dała mu za słabego przeciwnika? No tak niezbyt dobrze. Słaby przeciwnik to i słaba walka ale dobrze dobrze, poczekamy, zobaczymy.
No i w sumie Acl siedzi, ogląda.... A co jak ktoś zuy zachce zrobić jej kuku? A no cały czas trzyma ręke na rękojeści katany, tak też jakby wyczuła niebezpieczeństwo to z automatu wyciąga broń i blokuje atak. Jakby jednak miało to nic nie dać to odskakuje od dyni na ziemię, a jakby była konieczność szybkiego opuszczenia terenu to teleportuje się na drugi koniec polany zaklęciem. Walka walką, ale oczy trza mieć dookoła głowy, to i w obserwuje przy okazji teren.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyNie Sie 18 2013, 00:26

MG

Walka nie była zła, oboje przeciwników zrobiło sobie przerwę na piknik w czasie której wymienili się uprzejmościami porównywalnymi do tych, jakimi często obdarzają się drechy spod bloku, po czym czas na herbatkę się skończył a przeciwnicy po straceniu idealnej szansy na pochwycenie przeciwnika przeszli do dalszej wymiany ciosów, co niewątpliwie owocowało, dłuższą, cięższą ale też nieznacznie bardziej epicką potyczką. Aki napierał jak dziki murzyn na antylopę. Pierwszy cios wymierzony w Aortę był nieco nieporadny i bardziej przypominał machanie patykiem niż cios mieczem, uniknięcie tego ataku nie stanowiło dla Sakaty większego problemu. Po wcześniejszym błędzie chłopak jednak szybko się ogarnął i kolejne pchnięcie wyszło mu fenomenalnie, niestety za wolno, do przywykłego do uników Sakaty, który w odróżnieniu od Akiego walczył wręcz, przez co i częściej musiał stosować uniki, niż taki Rycek, który zgarniał hity na klingę tudzież tarczę. Aki był jednak nieustępliwy, wciąż nacierał na Sakatę, Dwa kolejne wymachy nie trafiły, kolejny zaś, przeciął Sakacie prawą rękę od nadgarstka po łokieć, rana nie była głęboka, ale szczypała, krwawiła i utrudniała ruchy. Teraz jednak chłopak przestał się ruszać, bowiem pojawiła się dyniowa Tarcza, która zaczęła przyjmować na siebie wszystkie ciosy wściekłego maga. Tyle że tarcza zaczęła powoli pękać, ile bowiem może wytrzymać tarcza pod naporem takiego gradu ciosów? W pewnym momencie tarcza pękła, a miecz przeorał klatkę piersiową Sakaty, zadając mu nieco bólu...

//Ogółem słabo sprecyzowane uniki i opisana ilość ataków Akiego zmusza mnie do zrobienia tu stop klatki. Machanie mieczem jest dość męczące, zaś uniki w oparciu o kiepski opis dalszych ataków Akiego dość niemrawe. Walka mogłaby wyglądać na stronniczą, w wypadku w którym Sakata unikałby nieskończonego machania mieczami Akiego, ciężko byłoby też w to wpleść resztę ruchów Akiego, uznałem więc że stopklatka będzie najlepszym i najsprawiedliwszym wyjściem(No i najciekawszym, bo notabene, fajna walka).//

Stan postaci:
Sakata: W prawej dłoni czujesz mrowienie. Prawa, wewnętrzna część lewego przedramienia rozcięta na jakieś 0.1cm, lekko krwawi i piecze. Klatka piersiowa rozcięta od prawego obojczyka, nieco pod skoksem do mostka, na głębokość jakichś 0.1cm przy obojczyku i 0.3cm przy mostku. Lekko krwawi i sprawia ból 88%MM
Aki: Lekko poparzone łydki, lekki ból lewego płatu skroniowego i żuchwy. Prawa ręka już nieco zmęczona, wymachiwaniem kawałkiem żelastwa 84%MM 2/3 posty zbroi

Kolejka:
Sakata - Atak
Aki - Obrona
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyNie Sie 18 2013, 15:51

Kiedy poczuł jak zimna stal przeorała mu rękę nie był zbytnio zadowolony, ale nie było czasu na syczenie z bólu i takie tam, bo jego przeciwnik wciąż napierał. Jak widać jego tarcza było dobrym pomysłem, lecz tylko do czasu, bowiem nie wytrzymała pod naporem ciosów i znowu poczuł ból. Tym razem było nieco gorzej bowiem ucierpiała jego klatka i obojczyk. Nie było wesoło, ale na szczęście obie rany nie były zbyt głębokie a więc mógł spokojnie walczyć dalej. Niestety o ile rana na ręce jakoś nie przeszkadzała, to ta na klatce sprawiała mu już lekki ból. No i właśnie to sprawiło iż jego zew krwi znacznie wzrósł. Teraz jedyne o czym marzył to rozszarpać Akiego na kawałki. Na sam początek postanowił nie dać mu odpocząć. Wyciągnął z sakiewki trzy ziarenka które rzucił w stronę Akiego tak, by dwa z nich poleciały w stronę dłoni a trzecie w twarz, chcąc je zmienić w ostatniej chwili w dyniowych kamikadze i zdetonować. Oczywiście zanim nastąpiłby sam wybuch zamierza odskoczyć w tył, co by samemu nie oberwać. Manewr ten miał na celu unieszkodliwienie mieczy Akiego, bo sam wybuch mógłby poparzyć jego dłonie, przez co trudniej byłoby mu machać tym żelastwem. Niezależnie od tego czy to wypali czy też nie, tuż po odskoku zamierza wyczarować w dłoni ziarenko, z którego wytworzy dyniowy pocisk po czym zacznie obiegać Akiego z jego lewej strony. Kiedy już znajdzie się z boku, zamierza cisnąć pociskiem w swego przeciwnika, a jeśli ten chciałby odskoczyć w którąkolwiek stronę nie ma to znaczenia, bo i tak ciśnie w niego pociskiem po czym zdetonuje za pomocą pstryknięcia palcami. Zaraz po tym niezalezienie od tego jak wszystko się potoczyło, zamierza doskoczyć do Akiego w celu wymierzenia mu prawego prostego w lewą skroń nie zważając na ból, a następnie ślicznego lewego podbródkowego a całość zakończyć kopniakiem w kolano w celu złamania go lub chociaż uszkodzenia. Jeśli jednak któryś z ciosów rękami zostanie zablokowany, natychmiastowo przejdzie do kopniaka w kolano, po czym postara się wyprowadzić cios z główki na nos Akiego w celu złamania go. Lecz na tym nie poprzestanie. Nawet jeśli tylko część akcji się uda, zamierza podciąć Akiemu nogi, po czym wymierzyć mu łokieć w twarz połączony z kolanem w bok głowy. Zaraz potem za pomocą ziarenka zamierza wytworzyć dyniowy granat, który odbezpieczy po czym odskoczy na bezpieczną odległość i ciśnie go w przeciwnika. Wszelkie próby ucieczki Akiego zamierza zniwelować pościgiem po czym kontynuować tak jak zaplanował.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Aki Hattori


Aki Hattori


Liczba postów : 16
Dołączył/a : 30/07/2013

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyPon Sie 19 2013, 07:09

Wszystko działo się dostatecznie szybko, jednak pomimo to mógł przeanalizować dostateczną część istotnych kwestii, która go interesowała przy tej walce. Nadal odczuwał pewien ból w miejscu poparzeń, oraz obicie w okolicach skroni, co nieprzyjemnie wprost pulsowało, jednak nie wytrącało go z jakiejkolwiek równowagi. Nie mógł czekać i był tego świadomy, aż zanadto zmęczył swą rękę machaniem mieczem, więc musiał uczynić coś, co było na tą chwilę jedynym sensownym rozwiązaniem. W mgnieniu oka po cięciu, które sięgnęło tors tego pieprzonego klauna, przerzucił miecz do lewej ręki, tym samym szybko wykonując zaklęcie, które było na tą chwilę podstawą - albowiem był to ''Miecz pustki". Jego dłoń oplotła ciemna energia, która po chwili wijąc się w dziwnym tańcu złączyła się w ostrze - prawdziwe ostrze, które spoczywało w jego zmęczonej ręce - otóż miało właściwości niczym miecz, jednak z pewnością nie obciążało tak mięśni jak on, a było wprost leciutkie. Wszystko działo się dość szybko i widząc iż Sakata coś kombinuje, momentalnie wytworzył malutką ściankę ze swej energii, tak by zablokować dwa ziarna już we wstępnej fazie lotu - widział do czego są zdolne i wolał by nie dostały się bliżej niego - tym samym więc odskoczył dość żwawo w przeciwną stronę by i pozostałe ziarno bądź ziarna nie mogły go trafić, zrobił to dość gwałtowanie zaraz po stworzeniu ścianki - miał świadomość iż leciały bardzo szybko, więc starał się zablokować swą mocą to ziarenko, które było najbardziej wysunięte w kierunku jego ucieczki. Przeturlał się na bok, po czym począł wodzić wzrokiem za Sakatą tak by móc przewidzieć jego ewentualne ruchy - miał świadomość, że ten gość dobrze walczył wręcz a także jego moc umożliwiała mu walkę na dystans, co musiał gruntownie skrócić by nie dawać mu większego pola do popisu. Miał na sobie nadal zbroję... jeszcze te kilka chwil mogła mu pomóc w ewentualnej obronie bądź ataku, czekał tylko kiedy nadarzy się odpowiednia do tego sytuacja. Zobaczysz, gówniaro, jeszcze wrócę.- przebiegło mu przez głowę na samą myśl o czerwonowłosej dziewczynie, która zapewne już na niego czekała. Aki zacisnął mocniej palce na rękojeści miecza, zaś drugie na swej energii, która właśnie trwała w formie tego dziwnego ostrza. Nie, zdecydowanie nie mógł pozwolić na trzymanie takiego dystansu i dawania mu swobody ruchu... tak więc Deadly rzucił się w mgnieniu oka w stronę Sakaty, by nie pozwolić mu na dłuższą manipulację ziarenkami - wprost od razu po uniku poprzednich pognał do przodu starając się zablokować następnego jego atak, poprzez szybkie susły w przód, następnie próbując ciąć swym czarnym niczym noc ostrzem, trzymanym w prawej dłoni. Nie miał zamiaru uciekać i chować się jak pajac - nie teraz, gdy całe jego życie wisiało na pieprzonej szali. Musiał działać z bliska - stąd próbował ciąć lżejszym ostrzem w okolicach jego dłoni, by uniemożliwić mu strzelanie ziarnami, jak i zdetonowanie ich bo to zagroziłoby i życiu ich właściciela. Widząc jako iż Sakata rzuca się do ataku wręcz uśmiechnął się w lekko głupi sposób - od dawien dawna wiadomo iż pięść przeciwko ostrze jest słabą bronią - zwłaszcza w ataku, gdyż to ona bardziej ucierpi niż miecz przy bezpośrednim starciu. Widząc kierunek - lekko uniósł lewą rękę, tuż nieopodal skroni, napinając mięśnie jak najbardziej by nie pozwolić na przechylenie miecza pod wpływem uderzenia, rzecz jasna wystawiając ostrze wprost w kierunku dłoni napastnika - tak by ten po prostu sam nadział się swą łapą. Jak tylko szybko mógł, tak starał się odskoczył i ponownie obronić się w tak prosty sposób, raniąc jego przy okazji - tym jednak razem wystawiając przed jego rękę ostrze wytworzone z energii, ostrze pustki, które miało zmienić ten przebieg walki. Nadal miał możliwość manewru jako iż nie musiał wyprowadzać żadnych silniejszych uderzeń, jedynie zapierał się, nieco mocniej wykorzystując mięśnie nóg - w każdym razie bądź co bądź wypoczywał na pewien sposób. Jako iż starał się odskoczyć od razu - kopniak na kolano powinien być wyprowadzany z dalszej odległości, przez co zapewne mógł zareagować - więc ponownie postanowił postawić przeciwko niemu broń, jednak z tą różnicą iż wbił miecz w ziemię na drodze jego ciosu - a byłoby to sparowane w ten sam sposób zarówno przed drugą obroną, jak i po niej.Czerwonooki ponownie posiadał jedną broń, w dodatku tą, która była zależna od jego energii. Agresor wyleciał z główką, co nie pozostawało wiele czasu na jakiś odskok bądź uniknięcie, pozostawała więc tylko jedna opcja - Aki szybko wygiął swe ciało w bok, schylając się i wystawiając łokieć w kierunku głowy Sakaty, tak by pieprznął w niego, sam się zapewne uszkadzając, ponadto starał się ustawić łokieć na takiej wysokości, by ewentualnie połamać trzon jego nosa. Jednak pomimo tego w dalszej sytuacji starałby się podskoczyć widząc zamiary chłopaka - tak by nie dać się zwalić z nóg, od razu wystawiając ostrze pustki przed siebie tak, by nie pozwolić na dojście ewentualnego ciosu, bądź zablokowanie go z oczywistymi konsekwencjami dla wroga. Gdy Sakata przestał atakować - logicznie dalej podążał blisko niego tak by uniemożliwić mu ewentualny atak dystansowy przy pomocy ziarenek, dalej nacierając i ewentualne ziarna, ataki bądź co innego, odpierać swym ostrzem, ewentualnie tnąc po dłoni przeciwnika nim ten zaatakuje, starając się trzymać jakiś metr, półtora metra od niego, próbując nie zezwolić mu na dalsze oddalenie się. Po drodze ponadto, gdyby przebiegał obok swego miecza, uprzednio wbitego w ziemię - wyciągnąłby go wolną, lewą ręką i dalej go dzierżył.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1309-aki-deadly-hattori
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 22 2013, 13:53

MG

W czasie w którym Sakata wyciągał ziarna, Aki szybkim ruchem przerzucił miecz z jednej dłoni do drugiej, w wolnej ręce kreując zaś nową broń, mniej obciążającą mięśnie. Aki postanowił odskoczyć tworząc ściankę, owa ścianka jednak jako że stworzona z dość nie stałej energii PWM, nie była zbyt optymalna formą obrony i jedynie nieco spowolniła jedno z ziaren. Przy odskoku automatycznie twarz cofnął nieco do tyłu więc i drugie ziarenko Sakaty nie poczyniło ogromnych szkód, ostatnie natomiast trafiło idealnie tam gdzie chciał przeciwnik, zadając Akiemu spory ból i przewracając go na ziemie. Szczypanie twarzy i ból w klatce utrudniał nieco poruszanie, ale Aki nie zamierzał skończyć jako ofiara polowania, jakie urządził sobie Sakata. Aki wstał i ruszył na przeciwnika, który obiegając go od boku rzucił w niego dyniowym pociskiem który Aki ciął, dynia eksplodowała, a Aki doznał kolejnych ran, mimo to gnał na przeciwnika niczym Tir na ścianę. Sakata zaatakował, a Aki się bronił. Uderzenie pięścią, nie poskutkowało tym, czego pierwotnie chciał Sakata, a sam atakujący odczuł pulsujący ból dłoni po uderzeniu w tsube katany*. Następny podbródkowy w ogóle nie trafił przez ból w prawej dłoni, Sakata po prostu źle wymierzył. Ostatecznie nadeszła pora na kopnięcie w kolano. Zapierający się Aki, poruszał się wolniej od napierającego w tej chwili Sakaty, cios więc trafił, sprawiając Akiemu ból w lewym kolanie**. Chłopak niestety zapierał się i podcięcie się nie udało, dlatego Sakata rzucił w niego granatem, który eksplodował uderzając zarówno w Akiego jak i kilkoma pociskami w Sakatę. Na dodatek Aki nie poddał się ale dalej napierał, będąc jakieś 1.5m przed przeciwnikiem. Na dodatek teraz to Sakata był spychany...

* Mimo wszystko to jest obrona, która nie polega na zadawaniu obrażeń. Rozumiem wykorzystać niedopatrzenie przeciwnika, ale w takim wypadku następuje redukcja obrażeń, a taka wydawała się najlogiczniejsza.
** Akcje działy się za szybko, uznałem ze nie masz szans zaraz po parowaniu ciosu pięścią, wbić miecza w ziemię, tym bardziej że nie wiedziałeś o zamiarach przeciwnika

Stan postaci:
Sakata: Wybity środkowy palec prawej dłoni. Prawa, wewnętrzna część lewego przedramienia rozcięta na jakieś 0.1cm, lekko krwawi i piecze. Klatka piersiowa rozcięta od prawego obojczyka, nieco pod skoksem do mostka, na głębokość jakichś 0.1cm przy obojczyku i 0.3cm przy mostku. Lekko krwawi i sprawia ból. Kilka siniaków na lewej nodze. 62%MM
Aki: Lekko poparzone łydki, lekki ból lewego płatu skroniowego i żuchwy. Prawa ręka nieco zmęczona. Poparzona lewa ręka, boli i piecze. Na twarzy kilka zadrapań które szczypią. Ból w klatce piersiowej, boli też lewe kolano. Siniaki na nogach. 74%MM 1/2 posty miecza

Kolejka:
Aki - Atak
Sakata - Obrona

//Minęło 6 dni a Aki nie napisał, z tego też tytułu Sakata ma kolejny atak a Aki obronę. Na dodatek gracz ma 72h na post po oddaniu posta przeciwnika/gracza w przeciwnym wypadku jego post nie jest liczony/następuje zamiana ról. Sakata ma czas na post do 31.08 godziny 23.00//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 EmptyCzw Sie 29 2013, 16:53

No i niestety nie wszystko poszło tak jak trzeba, ale efekt i tak był zadowalający. Szkoda tylko iż podcięcie nie wyszło, ale wiadomo iż nie zawsze wszystko pójdzie perfekcyjnie i w ogóle. Na dodatek Aki postanowił dalej na niego nacierać a więc nie było chwili na odpoczynek. Na sam początek postanowił odskoczyć w prawą stronę po czym uciekać tak, by jednocześnie okrążać Akiego z jego lewej strony, po czym bez zbędnego marnowania czasu zamierza wyczarować w dłoni ziarenko, które przekształci w dyniowy pocisk po czym ciśnie go w przeciwnika i zdetonuje. Jeśli ten postanowiłby odskoczyć stara się dopaść do niego jak najszybciej, po czym wyprowadzić kopniaka w kolano, który w ostatnim momencie zamieni się w kopniak na żebro, po czym wyprowadzi prawego prostego na szczękę nie zważając na wybity palec. Jeśli jednak pocisk trafi celu nie zamierza czekać tylko dobiegnie do Akiego, po czym wymierzy prawy prosty w twarz z biegu, a następnie wymierzy pięknego kopa w krocze, po czym obróci się na prawej nodze z zamiarem wymierzenia kopa prawą nogą z obrotu celując w głowę, by zaraz potem postawić prawą nogę na ziemi i wybijając się z niej wymierzyć cios lewym kolanem w szczękę co powinno mocno zaboleć. Jeśli któryś z ciosów miałby być sparowany mieczem, w ostatnim momencie cofnie dłoń podczas uderzenia na szczękę i zamieni to w prawy na żołądek. Kopniaka w krocze zmieniłby na cios na kolano, a kopniaka w głowę skieruje na bark przeciwnika. Jednak jeśli wcześniejsze manewry się udadzą, to po kolanie na szczękę zamierza wymierzyć łokieć w nadgarstek Akiego w celu wytrącenia mu miecza z dłoni, a następnie postara się go przechwycić po czym jednym wkładając całą swoją siłę w cios postara się pozbawić go głowy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Sponsored content





Południowa część lasu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Południowa część lasu   Południowa część lasu - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Południowa część lasu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Królewska część lasu
» Strumyk w środku lasu
» Bajeczna część lasu
» Wioska obok lasu
» Obrzeża lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.