HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Sala egzaminacyjna




 

Share
 

 Sala egzaminacyjna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptySob Mar 30 2013, 19:28

MG

To właśnie tutaj miała rozpocząć się druga część egzaminu, która miała wyłonić grupkę osób, z szansą na dołączenie do elitarnej grupy jaką byli magowie rangi S. Po pierwszej części teoretycznej, która znajdowała się na auli tym razem śmiałkowie znaleźli się w sali o wymiarach 10x10 metrów z dużym okrągłym stołem pośrodku. Przy nim znajdowały się mnóstwo krzeseł jasnych drewnianych krzeseł. Ściany były pomalowane na biało z jakimiś obrazami przedstawiające prawdopodobnie jakiś wodzów politycznych. jedna ściana była przeszklona i zapewniała wystarczającą ilość światła w środku. W sumie nic ciekawego. W ogóle nie warto opisywać sali, ponieważ tak naprawdę nie jest ona istotna w tej części egzaminu. Ważne jest to co stało się po tym, gdy otworzyły się drzwi sali.

Po około 15 minutach jak pojawiliście się w sali pojawił się niski mężczyzna w okularkach ze ślicznym, łysym plackiem na czubku głowy. Po bokach miał kruczoczarne włosy, a ubrany był w niechlujny garnitur. Lekko chwytał się za głowę. Widać było, że od alkoholu to on nie stronił.
- Okej, osoby, które chcą dostać trzy niech zostawią indeksy i idą w piz** - oznajmił patrząc na was - Jeżeli ktoś liczy na lepsza ocenę niech zostanie to go przepytam, ale obiecuję, obiecuję, że pytania będą takie, że nikt nie zda...
Potem rozejrzał się po sali i szybko wyczytał wasze zdziwienie na twarzach. Pewnie nie tego się spodziewaliście.
- Okej rozumiem znowu pomyliłem światy... Jakbyśmy byli w innym świecie zostawilibyście małe książeczki i uciekli gdzie pieprz rośnie pić w barze studenckim moje zdrowie. Widzę jednak, że to ten przeklęty egzamin na maga rangi S... Ehh muszę wywalić cztery osoby zgodnie z poleceniem pracodawcy... Może rzucę karteczki z waszymi imionami i cztery karteczki, które pierwsze upadną na ziemię wylatują? W sumie to niezły pomysł... Ehh widzę, że to nie przejdzie... Pracodawcy już telepatycznie mnie zrugali... Tępa magia, takie przekręty tylko w świecie bez magii... No dobra będzie ta debata... Zająć miejsca wokół stołu.
Potem poczekał, aż zajęliście swoje miejsca. Dowolnie w jaki sposób...
- Okej więc powiedzcie wy mi dlaczego to właśnie nie was, a kogoś innego mam wywalić z tej sali i oblać? Dlaczego to wy jesteście najlepszymi kandydatami na maga rangi S? Wszystkie chwyty dozwolone. Czas na pierwszą kolejkę. Przekonajcie mnie, że powinienem puścić każdego z was dalej. Tylko nie mówcie tylko o was!! Nie o innych. Czyli "Proszę mnie przepuścić, bo mam pieprzyk pod okiem", a nie całościowo jak " Proszę nas przepuścić, bo się uczyliśmy". Tak czy inaczej nie przepuszczę czwórki z was. Więc im gorzej wypadną wasi przeciwnicy.. tym lepiej dla was. Mówicie w jakiej chcecie kolejności słucham.

---
Kolejność nie ma znaczenia, ale macie 72h na odpis. Czas liczy się od mojego odpisu. Czyli odpisuję dokładnie 2 kwietnia wieczorem. Powodzenia. Ogólnie chodzi o to, abyście mnie przekonali, że to właśnie wasza postać jest najlepszym kandydatem na maga rangi S. Jakość postów oczywiście będzie brana pod uwagę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Hotaru


Hotaru


Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptySob Mar 30 2013, 22:55

Dziewczyna usiadła przy najbliższym krześle od stołu. Właściwie yey przeszła dalej, ale teraz się jeszcze bardziej denerwowała. Czuła jak jej nóżki są prawie jak z waty. Nie wiedział, co teraz będzie musiała zrobić, wiedziała tylko jedno. Da z siebie wszystko i chory nie wiem, co przejdzie dalej. Nie chcę okazać się słaba, nieprzydatna! A gadanicho ma dobre! Jak na każdą dobrą babkę przystało. Czekała te piętnaście minut praktycznie drżąc, a że jej kolega z.. Kolega.. Thaa. Przyjaciel? Nie.. Właściwie osoba ważna. Bliska serduszku Hoci.. Zawsze różowowłosa ma przy nim ochotę się uśmiechać. Nieważne po prostu starała się zająć siebie i jego rozmową.. Może to ją trochę by uspokoiło..Swoimi łapkami chwyciła za swoją spódniczkę i tak siedziała.
- Fem.. Choćby nie wiem, co dajmy z siebie wszystko, bo.. Bo ja.. - zarumieniła się leciutko - Bo ja wtedy coś zrobię, bo.. Bo będę wtedy taka szczęśliwa.. Obiecuję Ci że pokażę na, co mnie stać, jak wtedy w Shryhis! Ty też nie daj się tak łatwo.. J-ja w Ciebie wierzę!
Właściwie dziewczyna dobrze wiedziała po co tutaj jest, więc jak tylko przyszedł tutaj ten chłopak uśmiechnęła się pod nosem.. Da z siebie wszystko! Tak jak obiecała nie ma innej opcji. Nie zawiedzie ani siebie samej, ani Pheama. Już jak była małą dziewczynką marzyła o tym by zostać magiem klasy S. Obiecała sobie samej, że pokaże, co w jej siłach, że nie bez powodu tutaj jest i tak będzie. Może na niektóre słowa Egzaminatora się lekko skrzywiła. Większość wysłuchała drżąc. Tak dawno nie miała żadnego takiego egzaminu w sumie nigdy nie miała. Nie wiedziała jak się zachować. Tym bardziej, że ludzi tutaj po prostu nie znała. Nie kojarzyła. Bała się być tą normalną, głośną Hotarcią. Patrzyła na wszystkich swoimi wielkimi oczkami. Znała dwójkę - Akane i Pheama. To musiało jej wystarczyć.. Zamrugała trzy razy okiem jak jeszcze chłopak miał coś do powiedzenia, opuściła lekko głowę. Bała się że.. Że nie podoła, ale raz kozia śmierć! Skoro ona odezwać się będzie musiała to czas zacząć. Nie wstała. Uniosła tylko dumnie swoją główkę i po chwili wstała.
- T-to ja może zacznę! - powiedziała jeszcze cichutko - Nazywam się Hotaru Pachirisu i jestem kandydatem na maga klasy S. Może nie najlepszym.. Ale jestem dobrym kandydatem na maga klasy S! Nie chcę się unosić ponad innych jak jakaś kwoka! Chcę być magiem klasy S, bo walczę z Inkwizycją, ale hej.. Można podejmować walkę z Inkwizycją, będąc magiem klasy 0, ale j-ja.. Moja walka z Inkwizycją ma sięgnąć trochę wyżej! Nie chcę walki z zwykłymi pentaclami na moim poziomie.. Ja chcę walczyć z tymi, co zranili moich bliskich. Miałam spotkanie już z trójką najsilniejszych Inkwizytorów. Dziesiątką, dziewiątką i ósemką. To ich chcę pokonać! Ósemka odebrała mi.. Moją miłość i jak ja mam teraz z tym żyć?! Chcę się stać magiem S by być silniejszą! - powiedziała jednym tchem różowowłosa. Kilka porządnych oddechów wzięła i popatrzyła wprost na egzaminatora. Szlag, by to .. Już poleciały po jej twarzy łzy.
- Chcę być magiem klasy S by chronić moich towarzyszy, bo ja jestem... Teraz za słaba, chcę być silniejsza! To przeze mnie moi towarzysze tyle wycierpieli.. I.. To dlatego, że nie chciałam walczyć... Moje nastawienie się zmieniło! - wykrzyknęła dziewczyna.. Właściwie po tym wszystkim, co się ostatnio działo.. Macabra ma uszczerbki na zdrowiu, bo Hotaru nie chciała już z początku atakować, Lyra została skrzywdzona przez tchórzostwo.. To wszystko głęboko siedzi w Hotaru.
- Chcę chronić nie tylko moich towarzyszy.. Chcę chronić także całą resztę.. Nie chcę by cywile cierpieli przez Inkwizycję. Choćby i w wiosce Shryzis ludzie cierpieli, bo ich rodziny nie wracały nie chcę tak! Nie chcę tego widzieć.. Wolę widzieć ich uśmiechy.. To że są szczęśliwi.. To nie jest tak dużo, ale ja po prostu chcę .. Chce.. Żeby każdy był szczęśliwy i ja chcę się do tego przyczynić. Nie dam rady walczyć z Inkwizycją jako zwykły tam szaraczek! Muszę dać z siebie wtedy 200% .. Muszę nad sobą pracować, ale ten test jest pewnym.. Pewnym testem? Heh, to śmieszne, ale ten test ma mi pomóc. Dlaczego ja chcę być magiem klasy S?
Zamilkła na chwilę.. Właściwie to wszystko, co chciała powiedzieć już powiedziała.. Znów przed oczami stanęło całe jej życie. Jeszcze to jak była małą, rozpieszczona księżniczką i powiedziała sobie, że kiedyś tam stanie się magiem klasy S. To jak poznała trójkę magów w lesie i serniczek. Wtedy była jeszcze taka dziecinna. Dopiero na misjach dojrzała. Przekonała się jak kruche jest ludzkie życie. Bukaj umarł, bo nie cenił swojego życia.. Umarł jej towarzysz.. Ona.. Hotaru już nigdy do tego nie dopuści, nigdy!
- Ponieważ chcę nieść ludziom dobro. Chcę się dalej doskonalić, chce żeby.. Chce by nikt nie został skrzywdzony, chcę nieść innym dobro. Mogę to robić jako zwykły mag, ale tak będę to robiła skuteczniej, no nie? Chcę nieść ludziom mój serniczek! Chcę być silniejsza! Chcę odzyskać miłość. Chce naprawić to, co zniszczyła Inkwizycja. Chce chronić Kotomi! Chcę chronić.. Ja chcę chronić wszystkich mi bliskich! Chcę skończyć tą bezsensowną walkę Inkwizycją.. Tak mogę to zrobić jako zwykły mag, nawet jako zwykły człowiek, ale jak mam walczyć z ludźmi którzy są na poziomie mistrzów gildii? Jeżeli przejdę test mój poziom będzie wyższy... Będę pewniejsza.. Ehh.. Jestem po prostu.. tragiczna.. Słaba, ale chcę być magiem klasy S. To moje marzenie i to właściwie chyba tylko tyle.. Nie mogę mówić jakoś długo.. chociaż mam gadane.. Chcę być magiem klasy S, bo tak czuję, choćby nie wiem co nie poddam się.. - powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach. Mówiła to co jej na język przyszło. nawet się nie zastanowiła. Może gadała same głupoty, ale te głupoty po prostu pochodziły głęboko z jej serduszka. Tak łatwiej się mówiło.. Po co sklejać jakieś mądre zdania i kłamać? Udawać nie wiadomo byle kogo. Trzeba uwierzyć w siebie. Może to czasami trudno przychodzi.. Dużo ludzi będzie mądrze gadać. Prawdopodobnie tu różowowłosa odpadnie, ale jej odpowiedzi były napełnione uczuciami i tym się kierowała mówiąc to całe swoje "wielkie" przemówienie. To że było prosto z jej serduszka dużo dla niej znaczyło. Jej oczy aż błyszczały, gdy mówiła to wszystko z wielkim zapałem. Pierwszy raz miała takie uczucie, kiedy czuła, że nie może się poddać, choćby nie wiem co. Swojej przemowy też od tak nie odda, bo jeżeli ktoś by chciał powiedzieć ona to powie dużo głośniej! Wykrzyknie to zacznie piszczeć, niczym pies, który chcę innego psa. W sumie daje z siebie wszystko, jak to na Hotarcię przystało. Nie podda się ot tak, wszak ma powody by tutaj walczyć o swoje. Nie odpuści sobie tego tak łatwo!
- I psze pana... M-mi na tym naprawdę bardzo zależy.. Może to jest gadanina małego dziecka. Ale.. Mi naprawdę bardzo na tym zależy. Może jestem zwykłą, małą dziewczynką.. Może nie dziewczynka.. Kobietą, ale dla mnie to naprawdę bardzo ważne! Nie jest mi to obojętne to w sumie tyle, co chciałam powiedzieć... - i usiadła. Trochę się trzęsła.. Ale dała radę! Mówiła to, co jej lezało na serduchu i była z tego dumna, jak nie wiem co! Po prostu wiedziała o czym mówi czego chcę. Choćby i inni mieli lesze argumenty.. Mogłaby się oto wykłócać ile tam chcę.. Bo czuję to, co czuje. Chcę zostać magiem klasy S, to jej marzenie dzieciństwa, ale głównie tu chodzi o jej miłość. Tego tak szybko, nawet za sernik nie odpuści! Zależy jej na Kuro.. I na Femie.. Na Kotocośce też! Na wszystkich, których spotkała i których musi chronić.. Żeby ich ochronić ofc musi się stać silniejsza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t85-konto-hotarci https://ftpm.forumpolish.com/t3504-hotaru#66480 https://ftpm.forumpolish.com/t3639-hocia
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 03:18

Senka była… zdumiona. Tak, to było właściwie słowo jakim można było opisać jej obecny stan. Zaraz po zobaczeniu wyników otworzyła buzię ze zdziwienia. Nie spodziewała się kiedykolwiek, że uda jej się osiągnąć tyle. Nie. Przyszła tutaj raczej z prostym nastawieniem, że zobaczy, odpadnie od razu, ale przynajmniej nie będzie żałowała, że nie podjęła żadnej czynności. Że znowu nie została w tym swoim bezpiecznym cieniu. Oczywiście jej wyniki nie były jakieś dobre, ale nie spodziewała się, iż osiągnie aż tyle bez wcześniejszego przygotowania. Była więc nawet z siebie zadowolona. Aż do czasu…

Do czasu kiedy to mieli podać swoje powody, by zostać magiem S. I tu zaczęły się schodki, bo Senka mogła pisać testy, mogła się bić, ale w tym momencie egzaminujący zagiął ją. Przecież ona… Ale wszystko po kolei, bo nie śpieszy się nam, prawda?

Nadal w szoku zajęła jedno z miejsc przy stole. Pokój był… no był zwyczajny. Nawet zaszczyciła jeden z obrazów dłuższym spojrzeniem, ale to było mało ważne. O wiele ciekawsi wydawali się dalsi konkurenci, bo właśnie w takich kategoriach myślała o nich Senka. Trójka z nich już opadła. Na placu boju pozostało już tylko dwunastka, wliczając samą Vasilić. Nadal dużo osób. Dużo za dużo. Ale miała się starać! Tak! Choć nie czuła się pewnie w otoczeniu tych wszystkich ludzi. Tak jak niski blondynek przyprawił ją o uśmiech na twarzy, tak panna o czerwonych oczach, sprawiała, że zaczęły jej drżeć ręce, choć świetnie potrafiła sobie poradzić z takimi emocjami.

Przybycie mężczyzny jeszcze bardziej pogmatwało całą sytuację. Ideksy? Jakie indeksy? Coś jej przychodziło do głowy, ale myśl ta była jakaś niepełna i mglista. Słowo chyba dawno temu zasłyszane, błądziło po umyśle. Ale to zaraz stało się nieważne, bo egzaminator zauważył swoją pomyłkę. Swoją drogą ciekawa alternaty taka podróż między światami. Ciekawe jak to jest… Nie! Miała się skupić na tym co tu i teraz. Nie było to takie łatwe, bo kazanie powoli zbaczało na jakieś pokrętne tory. Na dodatek te tory Sence się wcale nie podobały, bo w końcu mieli się tu chyba czymś wykazać. Nie chciała się zdawać na przypadek, choć to była ciekawa alternatywa, bo stresowała się przed kolejnym etapem.

I miała cholera rację, bo zadanie mimo że mogło wydawać się banalne, było dla niej największą torturą. Ma się wypowiedzieć? Przecież ona raczej należała do tej małej części, która wolała słuchać i tylko od czasu do czasu potakiwać głową. Często myślała, analizowała różne scenariusze i kleiła wypowiedzi, ale rzadko mówiła to, co naprawdę miała na myśli. Argumenty… Nie miała żadnych. Ona przecież…

Szczęście w nieszczęściu. Pierwsza odezwała się dziewczyna o imieniu Hotaru. Miło, że się przedstawiła. Jeszcze milej, że była na tyle odważna, że wszystko zaczęła, choć pewnie na sali znalazłby się i inny osobnik dość gadatliwy, by poprzeć swoją kandydaturę. Senka słuchała jej wypowiedzi z uwagą. Było w niej coś, co z jednej strony ją pognębiało, a z drugiej… Chyba dawało jakiś powód do… nadziei? Tak to się chyba nazywało. Z każdym słowem dziewczyny nagle dowiadywała się tylu rzeczy. Nic nie widziała o Inkwizycji. Może w gazecie raz coś wspomnieli, a może to było na ulicy, ale jakoś specjalnie nie interesowała się tym. Tak samo nie interesowała się resztą życia Fiore, nie obchodzili ją inni magowie, czy nawet inni ludzie. Nie. W centrum jej zainteresowań była ona sama. Czy w takim razie nadawała się na maga klasy S? W co ona wierzyła?
Nie walczyła o niczyje dobro, nie było w niej chęci stania się silniejszym, bo obecne trwanie w bezruchu całkiem jej odpowiadało. Nie posiadała w sobie żadnej motywacji. Nie rozwijała się od dawna. Ba! Nawet teraz, porównując ich stosunek do.. do tego silnego uczucia. Hotaru, mimo że była na pewno młodsza, wykazywała się większą dorosłością od Senki. Nie mogła się z nią mierzyć, a to był dopiero szczyt góry lodowej, bo to przecież dopiero jedna osoba! Czy ta walka w ogóle miała sens?

Spuściła głowę, przyglądając się stołowi. W tak krótkiej chwili straciła całą wiarę w siebie, choć naprawdę tego nie chciała. Może te wspomnienia, o których chciała zapomnieć tak na nią działały… I to, że ktoś potrafił walczyć lepiej od niej o takie sprawy. Nie miała właściwie w tym momencie nic. Gdzieś daleko była rodzina, ale dzieliły ją od niej duże odległości. Czasami, raz do roku, widywała się z nimi, ale nie utrzymywała bardziej złożonych kontaktów. Z nikim. Była zamknięta w tej skorupce, w tym małym świecie. Tylko ona. Czasami odczuwała braki, ale starała się je zagłuszać. Mag taki nie powinien być. Powinien chyba pomagać ludziom, czasami ich niszczyć, ale w każdym razie nie powinien ich unikać. Ona nie robiła jednego ani drugiego.

Nie nadawała się.

Zaczęła kręcić kciukami młynek. Skupiła całą swoją uwagę na tej czynności. Końcowe zdania wypowiedzi Hotaru przepłynęły gdzieś koło niej, jak obłoczki na niebie. Zagrałaby sobie partyjkę na świeżym powietrzu…
- Ja nigdy nie chciałam zostać magiem S…
Mówiła cicho. Nie potrzebowała się tym chwalić. Starała się też nie pokazywać swoich emocji, więc wszystko brzmiało trochę sztucznie. Podniosła wzrok na resztę zgromadzenia. Tyle obcych osób. Niektórzy się znali. Na pewno. Tylko ona była sama.
- To zabawne… Chyba nie powinnam tu w ogóle przychodzić, prawda?
Ale mimo wszystko chyba nadal chcę walczyć…

- Ale jednak tu jestem. Nie wiem nawet jakim cudem i z jakiego powodu- zrobiła krótką przerwę na oddech.- Są jednak rzeczy, o których nie powinno się mówić, bo się boi. Ja się boję, ale to chyba całkiem normalne, bo bez strachu człowiek nie jest w stanie się zatrzymać w odpowiednim momencie. Nieważne…
I co? Tyle? Nie było ją stać na więcej. Jednak nie była gotowa. Skarciła się w myślach. Więcej takiej głupoty nie popełni. Spuściła znowu głowę. Znowu zabiła samą siebie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Eris


Eris


Liczba postów : 305
Dołączył/a : 22/08/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 11:27

ACL PRZESZŁA~! No ale jakże inaczej~! Czy ludziki to widzą? Chwała Grimoire rośnie coraz bardziej~! Dumna z uśmiechem od ucha do ucha, została teleportnięta.... gdzieś. Zapewne na kolejny egzamin. Czy teraz będzie mordobicie? otóż czekała te kilkanaście minut na korytarzu nie pewna tego, co czyha za drzwiami. Może arena? Kto wie. Tak czy inaczej wreszcie przyszedł ludź, który to owy egzamin miał przeprowadzić. Był on... dość interesująca personą. Niski w okularkach i wyglądało na to, że chyba lubił popić. Who knows. No i wydawał się nie być w humorze. Spoko. Cała ekipa wlazła do pomieszczenia które było... normalnie. Suprise~! Nie wylądowała na boisku czy innej arenie. Zamiast tego był okrągły stół. Zajęła pierwsze lepsze miejsce, przyglądając się wszystkiemu z zaciekawieniem. No i słuchając. Pomijając fakt że prawie nie usnęła, noale... W końcu nadeszła jej kolej.
- Pozwolę sobie na skrócenie wypowiedzi do minimum bo wątpię, żeby taką paplaninę dobrze się słuchało. Chcę zostać magiem S, bo uważam, że ranga 0 nie oddaje w pełni moich umiejętności. Chcę zostać magiem S, bo liczą na mnie i nie mogę ich zawieść. Dostałam w końcu szansę, napisałam tej cholerny egzamin i jestem w tej sali. Nie przejdę to trudno, będę próbować dalej, ale póki jest szansa na zwycięstwo - będę walczyć. Będę walczyć magią, żelastwem i... - w tym momencie sięgnęła do swojej torby, po czym wyjęła COŚ - i butelką z winem~! - zabójcza broń. Postawiła ją na stole. Tak, można spokojnie powiedzieć, że handel z arabem był owocny. Usiadła wyprostowana z łapkami splecionymi na piersiach, można zaś było wyczuć wielką pewność siebie bijącą od jej osóbki. - Muszę zdać... dla mojego braciszka~! Inaczej serduszko mu pęknie... - jakiego braciszka? Cholera wie, ale odwróciła wzrok, zaś oczka zaszklone wbiła w podłogę. Tak, może nie braciszka, ale Tsu będzie dumna~! Tylko czy Aclaria kupi egzaminatora ckliwymi historiami i butelką wina? Czas pokaże...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t117-konto-per-pani-aclarii#385 https://ftpm.forumpolish.com/t115-aclaria-czlek-ktory-powstal-z-martwych https://ftpm.forumpolish.com/t2828-in-flames#48345
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 14:38

NPC 1 - Teomira

Kiedy jej poprzedniczki przestały mówić, wstała i przypierdoliła otwartą dłonią w stół.
-Koniec tego pierdolenia. Powiedzmy sobie szczerze kogo obchodzą ckliwe historie o ratowaniu ludzi? Mało jest od tego frajerów? No i na dodatek, nie trzeba być magiem S by tego do dokonać, a jeśli ktoś nie umie poradzić sobie z zagrożeniem jako mag zero, to pewnie i tak nie poradzi sobie jako mag S. Ja- Tu wskazała łapką na siebie szczerząc się złośliwie i pochylając nieco do przodu by zaświecić egzaminatorowi biustem w oczy-Chcę zostać magiem S by opanować lepsze zaklęcia i uwodzić na to mężczyzn! Jak zostanę magiem rangi S, każdy samiec, chcący "zajebistej" laski będzie mój. Tak, pragnę tej mocy tylko dla siebie, nie dla innych. Chcę zostać magiem S by móc zabijać tych którzy wejdą mi w drogę bardziej efektywnie!- Wysyczała po czym usiadła. W sumie miała gdzieś wszystko, chciała tylko wygrać, tylko to się liczyło.

NPC 2 - Kudo

Masywny murzyn nie poruszył się, zasnął. Podczas przemowy różowowłosej pindy po prostu mu się zasnęło. Dopiero pieprzniecie w stół sprawiło, że zachrapał i otworzył oczy. A tak, egzamin. To on jeszcze nie został magiem rangi S? Jasna cholera...
-Siła tak! Siła ja mieć, siła ja więcej zdobyć.- Wyszczerzył zęby w złośliwym uśmiechu. To był jego cel, zdobyć siłę by mieć jej więcej. Jak będzie miał więcej siły to będzie silniejszy a że będzie silniejszy to będzie miał więcej siły. SIŁA! Spojrzał po reszcie obiektów na sali i warknął na Huanga. Nie lubił łysych. Tak Kudo zje ich wszystkich, Kudo zmiażdży ich wszystkich RAWR~!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 17:55

Hah...przeszła pierwszy etap. Nie żeby się nie spodziewała, ale starała się nie dawać sobie zbyt wygórowanych nadziei by się potem nie zawieść. Wszak jak teraz nie zda to kiedyś na pewno, więc nie ma się co stresować. Trzeba jednak przyznać, iż odpadnięcie jej głównego policyjnego faworyta, było zaskoczeniem. Eh...No cóż, widziała co Laveth potrafi, więc pewnie i z magiem S sobie poradzi - tak więc nie trzeba było się raczej o niego martwić.
W każdym razie znaleźli się w mniejszej salce, która posiadała okrągły stół - niczym u Króla Artura! Przypuszczalnie sporo osób mogło mieć właśnie takie pierwsze skojarzenie i brązowowłosa należała do owej grupki. Swoją drogą już wiedziała, że musi sobie sprawić taki stoliczek. Niestety zamiast narady wojennej, będą musieli ukazać się niczym dziewczęta na wyborach miss...Hah, szczęśliwy traf bo pewnie i coś panna Carter rzeknie o 'pokoju dla świata' acz w innych słowach. No co? Powód 'chce pokoju dla świata i by ludzie nie głodowali' jest chyba dość banalny? Prawdziwy...ale jednak zbyt...powszechny i wątpliwe było by taki egzaminator to pochwalił. Swoją drogą trudno było orzec za co mężczyzna będzie wyrzucał. Wniosek? Cztery osoby mają odpaść, więc należało spróbować utrzymać się do tego czasu...Czy będzie to trudne? Zważywszy na to, że nie zna się tutaj większości osób to owszem. W końcu mogą okazać się super mówcami - lub krętaczami jak kto woli, ale nie będzie jeszcze nikogo oceniać. No nic...
Zajęła jedno z pierwszych miejsc, nie przejmując się za bardzo kto usiądzie obok - acz towarzystwo znanej twarzy Finna na pewno przyjmie przychylnie. Notabene postanowiła usiąść jak najdalej od biuściastej oraz na przeciw rudowłosej. Naturalnie nie miała zamiaru zostać w tyle ze swymi odpowiedziami...Nad którymi nie zastanawiała się za długo - acz troszeczkę, więc poczekała, aż inne osóbki skończą mówić. No...pierwsza mówiła sporo, podkreślając ciągle walkę z inkwizycją - tak jakby to była jedyna zła organizacja, której trzeba się pozbyć...Aczkolwiek wyglądało na to, iż wypowiedź Hotaru była spowodowana tym co przeszła - cokolwiek by to nie było...Druga dziewczyna - dećko zaskoczyła Carter. Oh, nie pokazała tego jakoś szczególnie, spokojnie siedząc na swym miejscu, ale sądziła, iż osoby, które tutaj się znalazły chcą zostać magiem klasy S. No cóż...może taką obrała drogę i dzięki temu przejdzie dalej? Dobrze jednak wiedzieć, że ktoś jeszcze nie przejmuje się aż tak czy zda czy nie. Następnie wypowiedziała się rudowłosa, posądzona o bycie członkiem GH. Trzeba było przyznać, iż przez to co było w części pierwszej egzaminu i paru przemyśleń Cole, jakoś radna sceptycznie podchodziła do wypowiedzi owej dziewczyny. Ba, obserwowała ją uważnie i już wiedziała co powie...No, ale co się spieszyć będzie skoro reszta tak gna z odpowiedziami? Co zaś się tyczy dwóch ostatnich osóbek...Huh...Biuściasta ani trochę nie przypadła do gustu brązowowłosej - można rzecz, iż zrobiła najgorsze wrażenie...według Colette oczywiście bo kto wie jaki jest egzaminator? Jak patrzy na piersi to egzamin...Zresztą nieważne - trzeba było mieć nadzieję, iż bezimienny egzaminator to profesjonalista i nie spojrzy przychylnie na kogoś kto chce zostać magiem S tylko po to by zabijać efektywniej? Najlepiej oddajmy mordercom, niewinne dziewice i niech się bawiąc bo po to jest wyższa ranga, tiaa...Swoją drogą ciekawe skąd pochodziła...No nic...Ostatnia wypowiedź jednego z uczestników była...krótka i jasna. Jak można było ją podsumować? Mniejszą konkurencją...Z drugiej strony miał dość jasny cel i prędzej radna poparła by jego niż biuściastą...
Właściwie nie widziała specjalnego powodu by się przedstawiać, zwłaszcza, iż zrobiła to jeno Hotaru, a sam egzaminator nie raczył ich poinformować o swym nazwisku, ale cóż...Trzeba posiadać jakąś kulturę, prawda? Wszak jeśli zostałaby magiem S to już będą wiedzieć jak się do niej zwracać - a nawet jak nie zostanie to co? Jej imię to nie tabu.
- Colette - przedstawiła się krótko co i oznaczało, że teraz jej kolej na wywody - Należę do rady, więc nie powinien nikogo dziwić fakt, iż chcę zostać magiem klasy S właśnie dla niej. Może nie w dosłownym sensie, ale kształcąc swe umiejętności oraz zdobywając wyższe rangi będę miała większe i skuteczniejsze możliwości poprawienia nieco owej organizacji. Na najwyższych szczeblach rady, stoją najlepsi magowie. Tacy, którzy dzięki władzy mogą zrobić najwięcej i mym celem jest dostanie się właśnie do owej grupy. Wtedy moje obecne działania będą miały na pewno większy zasięg. Mam na myśli oczywiście obywateli bo spójrzmy prawdzie w oczy...Nie każdy darzy naszą instytucję zaufaniem, a ja staram się to zmienić na lepsze. Będzie to korzystne zarówno dla Rady jak i całego państwa bo bez obywateli Rada Magiczna nie miałaby prawa istnieć.
W większości była to zdecydowana prawda - można rzec, iż nawet całość. Po prostu postanowiła nie spowiadać się z ciemniejszych planów jak np. zabicie pewnej osóbki lub zniszczenie Rady. Wszak pewien ktoś chciałby Radę dla siebie to może i się brązowowłosa zastanowi? Kto wie...Niestety - lub stety - na tym nie zaprzestała! Położyła ręce na stole i oparła swą głowę na splecionych palcach.
- Notabene mając wyższe stanowisko jako mag rangi S, miałabym też większy wpływ na ochronę naszego budynku - spojrzała wprost na Aclarię - Wierzę, że nasi ochroniarze się spisali, ale niestety pojawiły się pewne wątpliwości. W poprzednim etapie dało się słyszeć, iż ktoś oskarżył pannę Aclarię o bycie członkiem nielegalnej gildii - jak widać i imię dosłyszała wtedy - Czy powinniśmy wierzyć komuś kogo nie znamy, a rzuca takie oskarżenia? Może tak, może nie...ale skoro się takie pojawiły to może warto byłoby się upewnić? Nadzoruję policję magiczną i na pewno w moim gabinecie są listy gończe. Zapewne nie tylko w moim...Zastanawia mnie tylko jak bardzo gazety byłyby oblepione wiadomością o tym, iż Rada Magiczna przyznała rangę S, komuś kto należy do nielegalnej gildii. Ba...komuś kto wykiwał Radę i sobie zdaje jak gdyby nigdy nic.
Czy to były oskarżenia? Właściwie mogły tak zabrzmieć, ale ona po prostu dbała o dobre miano organizacji, do której należała. Trzeba dbać o swą pracę...Poza tym mówiła samą prawdę - nie byłoby miło jakby w kolejnym wydaniu Fiore News pojawiła się wzmianka o tym jak Rada nie jest dobrze strzeżona i każdy zwykły morderca może sobie wejść i zdobyć tytuł, a potem zabić kogo trzeba...
- Wybacz mi jeśli się mylę, ale rozumiesz...Względy bezpieczeństwa.
Dodała z miłym uśmiechem bo może się myli? Wątpiła, ale człowiekiem jest, więc i prawdopodobieństwo pomyłki istniała. Nie bała się jednak przyznać do błędu, dlatego iż góry przeprosiła - teoretycznie. Zastanawiała się też co egzaminator powie na owe oskarżenia...Czy wyśle kogoś po listy gończe? Trudno powiedzieć...Aczkolwiek powinien dbać o swą pracę bo jak brukowce się dorwą do błędów Rady to na nikim suchej nitki pewnie nie pozostawią...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 19:09

I nastała ta chwila, w której... No w sumie, w której blondasek mało co, a zemdlałby z wrażenia. Że niby... Że jak? Jakim cudem...? - przemknęło mu przez myśli, a on sam nawet nie wiedział, jak dokonał tego, co zdawało się być niemożliwe. Ukończył egzamin z... Z najwyższym wynikiem?! No po prostu wtf?!
- Ale jak to się... Chwila! Przeszedłem dalej! UDAŁO SIĘ! Nie zawaliłem tego testu... - przez chłopaczka przepłynęła fala różnych emocji od zdziwienia, przez radość, a na koniec zmieszanie i odrobinę zawstydzenia. Pewnie też dlatego z początkowego dukania, jego mowa przekształciła się w rozkrzyczenie z radości, by potem, jakby w napływie opanowania, wrócić do względnej normy, a nawet pewnego przyciszenia. Czemuż ten ton, czy pół niżej? Finnek uświadomił sobie chyba po paru chwilach, że wydziera się w sumie z takiego powodu i mógł skupić na sobie uwagę innych. Niah... Temu też pewnie schował się za Colette, aby uniknąć możliwych spojrzeń.
- To znaczy... Ja jakby to ten... Gratuluje wszystkim... - powiedział cicho, licząc, iż ludziki nie zwrócą zbytnio uwagi na jego początkowe wykrzyknienia radości. W momencie takiego zastanowienia i pewnego rodzaju konsternacji, zielonooki zaczął sobie dumać, tym bardziej, iż pojawił się kolejny egzaminator, który mówił coś o jakiś indeksach. - Proszę pana? A co to jest ten indeks? I jak to...? Jak pomylił światy? - spytał się mężczyzny, mając w głosie całkowite zdziwienie i niezrozumienie. Bo co? Na co dzień ludzie mówią, że ot tak pomylili światy i zaczynają gadać o jakiś indeksach, trójkach i innych takich, o których blondasek bladego pojęcia nie miał. Poza tym taka głupiutka kreaturka, jaką był Finnek ma prawo zadawać pytania, bo poza brakiem intelektu w jakimś nadmiarze, przynajmniej pozornie, chłopaczek w pewien sposób jest ciekawską osóbką. Na dodatek nie mógł się skupić nie dowierzając, iż mu się udało... Przeszedł ten pierwszy etap, a do łatwych to on nie należał! Taka prawda! W końcu nawet jego znajoma z wampirzej misji odpadła! Nanaya odpadła... - pomyślał, kiwając szybko głową na odgonienie myśli. Nie mógł teraz o tym myśleć. - I tak właściwie to... Co takiego daje tytuł maga S? Siłę? To, że ma się coś czego inni nie mają? Przynajmniej jeszcze nie mają? - dorzucił kolejne pytania, spoglądając na mężczyznę. O tak! Już mniej więcej od poprzedniej serii, a dokładniej połowy tamtej serii pytań, zielonooki wyłonił się zza przełożonej, by... Gdy poproszono ich o zajęcie miejsc, stanąć przy krzesełku, które znajdywało się obok krzesełka jego szefowej. W sumie przełożonej jego przełożonego, ale shsh... Szczegóły szczególiki!
- Mam propozycję... Skoro mamy rozmawiać, to może lepiej będzie mieć jakiś prowiant? - może nieco wydukał to, ale nim usiadł, chłopaczek przyzwał swój kluczyk PWM Aurigae, ażeby ta dała pełen róg pysznych jak diabli ciasteczek! Następnie... To uprzejmie podchodzi do każdego, częstując ich, bo przecież kultura wypada, by przynajmniej każdego spytać, czy chciałby skosztować. Oczywiście zaczyna od egzaminatora, a następnie dam zebranych w sali, począwszy od radnej, którą zna i o której wie, iż jest wyższa rangą. W końcu takie coś jak dobra wychowanie nakazuje rozpocząć od najbardziej szanowanych, wysoko postawionych osób, bądź ewentualnie, jeśli ów fakt jest nie znany, to od najstarszych wiekiem, a i damom pierwszeństwo się należy.
- Ciasteczko? A może kilka? - mniej więcej tak brzmi niemalże powtarzany jak nagranie z taśmy tekst, gdy chłopaczek zbliża się do jakiejś osoby. W końcu nie powie im "bierz ciastko i się nim zapchaj", albo inne coś. Nie każdy lubi ciasteczka, ale on tak! I dlatego też właśnie Finncio podzieli się tym co lubi i tym co uważa za najwspanialszą rzecz na świecie! A jakżeby inaczej! Gdyby jakaś pani/pan próbowała odmówić to dodaje nieco ciszej niż zdanie wstępnej rozmowy. - Na pewno nie zaszkodzi... Ale jeśli nie chcesz, to nie zmuszam... - oczywiście też argumentuje to tym, że zapewne paniom dieta nie potrzebna, a mężczyźni muszą mieć wystarczająco siły, a ponadto trzeba mieć siły by móc rozmawiać! Jakby ciasteczka się skończyły to doprodukuje nowe, a jeśli ktoś byłby spragniony, to jeśli dostanie jakieś miseczki i szklanki, przygotuje całą zastawę na stół, bo i ciasteczka do misek przesypie, a kluczem przyzwie herbatkę, kawusię, albo też mleczko. Sobie cieplutkie mleczko, a co tam! Shsh,.. Będzie się uważało najwyżej na białe wąsiki przy ludziach, wytworzone przez ten napój. No... Ale nadeszła też i ta chwila gdy nastała cisza, bo Finnek wyrywać się z odpowiedzią nie chciał. Bo co miał powiedzieć? Nawet nie wiedział w sumie po co mu był mag rangi S, to i nie chciał zbytnio się na ten temat wypowiadać. Więcej było osób, co zrobiłoby większy użytek z większej siły, a u niego... U niego to się tylko zmarnuje.... Przecież... Jego szef na pewno jest silniejszy od niego... Radna... Col też pewnie by sobie lepiej poradziła z tą mocą, a on... Musiał być ratowany przez dziewczynę... Przez Nanayę, której się nie powiodło... A możliwe, że gdyby on oblał, to dziewczyna miałaby szanse... Dobry nastrój blondaska jakby mimowolnie lekko się schował za chmurkowym niebem, które poczęło przesłaniać, jednak chłopaczek nie chciał by czarne, burzowe chmurki przesłoniły mu świat.
- Chce pan wiedzieć po co mi ta klasa maga... Po co mundurowemu Finnianowi ów tytulik? Po co on takiemu idiocie jak Finnian Jerome? - odezwał się blondasek dukając słówka i na koniec śmiejąc się nerwowo pod nosem jakby ze stresu, gdy w końcu zajął miejsce obok radnej. Żeby nie było potrzebował, of course jak na blondyna przystało, chwilę zastanowienia, więc jeśli byłby świerszcz w sali to dałby koncercik. - W sumie sam zbytnio nie wiem... Siła brzmi kusząco, ale po co mi siła, skoro jej pewnie nie będę umiał nawet dobrze użyć... Poza tym nie jestem raczej zbyt odpowiedzialny... Obiecałem sobie naprawić to co zepsułem, ale jak pan widzi w moich rękach może to nic nie dać... Może przez tą moc sprowadzę większe kłopoty, aniżeli pożytek...Już jednego wampira przywróciłem do życia omal nie ginąc. Może ta moc pozwoliłaby mi samemu się obronić... Pozwoliłaby mi na to, bym nie musiał narażać jej życia... - mówiąc te słowa, spuścił głowę, a nie wymówił imienia Nanayi, zastanawiając się w sumie, czy jest godzien, by korzystać z jej osoby jako argumentu. To on jej zawdzięcza życie i wiedział, że zapewne dług ten będzie musiał... NIE! On raczej chciał ten dług spłacić, aniżeli musiał. Tak wypada! - W sumie... Na pewno jest wiele osób, które bardziej zasługują na ten tytuł, aniżeli... No taka gaduła jak ja, co raz już język straciła, a i pająków się lęka, ale... Ale jeśli będę potrzebował mocy by odwdzięczyć się jej to zdobędę ją. Jeśli moc mi będzie potrzebna do zemsty za życie Świątobliwego, to spróbuje opanować ją mimo wszystko! Jeśli ten tytuł ma mi pomóc naprawić to wszystko, co zepsułem, to z przyjemnością go przyjmę, a nawet dołożę wszelkich starań, by go nie zmarnować, a jeżeli nie... Jeżeli nie to może być zabawnie! - to dorzuciwszy zaśmiał się wstając jakby z miejsca, by po chwilowym śmiechu i opanowaniu się wreszcie, dodać jeszcze z uśmiechem na twarzy. - W końcu wtedy magiem S zostanie osóbka co rozdaje ludzikom ciastka ot tak... Takie coś pewnie by musiało dość śmiesznie wyglądać. Zresztą... Zmuszać nikogo nie ma co... Jestem pewien, że każdy ma jakieś osobiste powody, a powód ostatecznie skończy się na treści "bo chcę... bo chcę to... bo chcę tamto... bo zrobię to i to..." Zwykłe usprawiedliwianie mocy, która ma służyć grupie ludzi, a nie jednostce... Dlatego też trochę to dziwne, ale nawet ja się chyba nie wyłamuje z tej grupki... W sumie może moje chcę jest nieco inne, ale ciągle... Chcę czegoś, bo... Bo to ja tak czuje, a nie inni, prawda? - przerwał w tym momencie ponownie siadając, jednak jakiś taki skulony w sobie. Jakby zmartwiony własnymi słowami. Tak jakby wiedział, że one raczej go skreślają, aniżeli pozwolą walczyć o moc dalej. - Tak jak powiedziałem... Może zamiast skupiać się na sobie, skupmy się na innych... W końcu nie traktujmy się jak pępki świata, bo siła przyda się każdemu, sława jest pożądana niemalże przez wszystkich, a czy jesteśmy w stanie zapomnieć o wyścigu szczurów i cieszyć się chwilą? Zabawić się? Przecież zamiast urządzać stresujące debaty, moglibyśmy po prostu się poznać, a jeśli ktoś chce, mogę zapewnić nam więcej prowiantu! - zakończył tym swój wywodzik, zaczerpując solidną dawkę powietrza do płuc, a jednocześnie uśmiechając się, by po chwili wypuścić sporą ilość powietrza. Coś w stylu odetchnięcia z ulgą... Po... Po przemowie przed taką grupą ludzi... Niah... No ale cóż... Pierwsze koty za płoty i jedziem dalej! Nie będzie chyba aż tak źle, a i teraz już bynajmniej nie musiał się trząść jak osika.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 21:06

Siwowłosy patrzył ze zdumieniem na tablicę z wynikami. Spodziewał się, że napisał dobrze, ale... aż tak? Przecież był... Zmarszczył brwi i sprawdził wyniki innych... Był chyba na czwartym miejscu pod względem ilości punktów. Nie jest źle.-pomyślał i odetchnął z ulgą.-Ale zaraz..-przypomniał sobie naglę i wlepił wzrok z powrotem w tabelkę.-Uf, Hotaru i Akane też zdały. To dobrze, dobrze.... Bardzo dobrze. Jeszcze raz westchnął i już miał wstawać, kiedy nagle świat przed oczami mu zawirował i znalazł się w zupełnie innym miejscu. Była to sala, z dużym okrągłym stołem i licznymi krzesłami. Fem w pierwszej chwili nie wiedział co się właśnie stało. Przymknął oczy i na spokojnie zaczął analizować całą sytuację. Właśnie udało mu się zaliczyć pierwszą cześć egzaminu, okey. Ktoś teleportował ich tutaj... Rozejrzał się po ludziach, w poszukiwaniu Hotaru i Akane. Też tutaj były, więc powoli podszedł do różowowłosej i uśmiechnął się do niej. Okey, jeśli one też tutaj są, to znaczy, że jeszcze mnie z tego egzaminu nie wywalili. To dobrze...-pomyślał i dostrzegł, że ludzie zaczęli zajmować miejsca za stołem. Usiadł więc obok Hotaru i spojrzał po zebranych twarzach. Dopiero teraz miał okazję przyjrzeć się ludziom, którzy konkurowali z nim o tytuł maga klasy S. Zatrzymał na dłużej wzrok na blondasie, który krzyczał coś chyba, kiedy tutaj przybyli, ale Fem był tak zdezorientowany, że nie zwrócił na to uwagi. Następnie przeniósł wzrok na brązowo włosa kobietę w fioletowej sukni, która usiadła gdzieś na przeciwko niego. Przyjrzał się jej uważnie. Była od niego niższa i chyba młodsza, chociaż nie mógł tego dokładnie ocenić. Nigdy wcześniej jej nie widział, więc nie mogła być z Fairy Tail... Jak zresztą większość osób na sali. Uśmiechnął się lekko, jeśli zauważyła, że na nią patrzy, a następnie... ujrzał dziewczynę o czerwonych oczach, które od razu przykuły jego uwagę. Miała brązowe włosy, tak jak poprzedniczka. Jej też poświecił chwilę uwagi. Nie zdążył jednak przyjrzeć się wszystkim przeciwnikom, bo usłyszał obok siebie uroczy głos Hotaru, więc potrząsnął głową i z uśmiechem spojrzał na dziewczynę.
-Tak?-zapytał, kiedy powiedziała jego imię. A następnie zaczerwienił się lekko i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Pogłaskał dziewczynę po głowie i powiedział:
-Nie dam się łatwo Hociu. Wyjdziemy stąd razem, jako magowie klasy S.-przerwał i patrząc jej w oczy, dodał.-Też w Ciebie wierzę.
Mrugnął do niej, a potem, zanim zdążył znowu się zdenerwować, drzwi do sali otworzyły się i pojawił się facet w garniturze. Na pierwszy rzut oka, nie wyglądał jak poważny urzędnik rady, tym bardziej, że gadał jakieś dziwne rzeczy i Femowi zdawało się, że jest on pijany. Nie mniej jednak, w końcu przeszedł do konkretu. A więc tak miała wyglądać ta część egzaminu. Coś w rodzaju debaty? Spojrzał na Hotaru i już miał coś do niej powiedzieć, kiedy dziewczyna wstała i wygłosiła swój monolog. Fem na początku troszkę się tym zmartwił. Głównie dlatego, że dziewczyna chyba tak czy siak, wstydziła się lekko i jej składnia zdań była dość... zła. Potem jednak miejsce tego uczucia zajęły inne o wiele silniejsze. Na początku chłopak poczuł coś w rodzaju smutku, po wiadomości, że inkwizycja odebrała dziewczynie jej miłość. Potem, nie wiedząc dlaczego, zaniepokoił się i poczuł takie dziwne uczucie w żołądku... Jak to, odebrała jej miłość? To Hotaru miała kogoś? Ciekawe kogo... I czy go poznałem... Ona kogoś kocha. Ciekawe kogo... Straciła tą miłość... Ciekawe kogo... Zastanawiam się, czy od dawna byli ze sobą i w ogóle... Ciekawe kogo... Ale przecież, przez ten cały czas, kiedy byli razem, nie spotkał nikogo, kto mógł być jej chłopakiem... Ciekawe kogo... Może po prostu mieszka daleko i rzadko się widują?... Ciekawe kogo...-myślał i nie wiadomo dlaczego, naglę posmutniał. Słuchał dalej i smutek powoli zmienił się w dumę i radość. Czuł dumę, że ta właśnie dziewczyna, która była przy nim przez ten cały czas, miała tak wyszukane ideały, która zresztą były bardzo podobne do jego własnych. Też potrzebował "siły", aby walczyć z inkwizycją. Cieszył się, że spotkał tą dziewczynę, wtedy, tam w tym lesie, że spędził z nią tyle czasu. Wtedy nie myślał, jak wspaniały będzie z niej kompan. Tylko kompan?-powtórzył i spojrzał na dziewczynę.-Chyba ktoś więcej, niż kompan. Pokręcił głową i wrócił na ziemię. Hocia skończyła mówić, więc była kolej na kogoś innego, ale... Nie mógł tego zrobić.
"- Ja nigdy nie chciałam zostać magiem S…-usłyszał ciche kobiece słowa gdzieś po prawej stronie. Spojrzał tam i zobaczył kobietę o pięknych błękitnych oczach. Mówiła cicho, ale mimo to, chłopak mógł ja usłyszeć. Nie wiedząc czemu, po czuł, że już ją polubił. To co mówiła nie było ani samolubne, ani jakieś aroganckie... Mówiła po prostu prawdę. Fem uśmiechnął się do niej krótko i dopiero po tym zaczął zastanawiać się, czy powinien to robić. Była od niego starsza, tak przynajmniej mu się wydawało, więc... czy nie powinien jej ukazać trochę szacunku? Zawstydzony wbił wzrok w stół. Dobra, kolejna osoba skończyła, więc chyba moja kolej, nie?-pomyślał, ale zanim znów zebrał się na odwagę, kolejna osoba zabrała głos. Była to ta dziewczyna o czerwonych oczach, które przykuły jego uwagę. Wysłuchał jej słów z uczuciem zażenowania. Nie wiedział tylko dlaczego, tak się poczuł. Może dlatego, że uświadomił sobie, że nie wszyscy tutaj mają jakieś wyższe cele? Nie wszyscy tutaj chcą walczyć dla dobra innych, a potrzebują tej "siły" do własnych potrzeb? To samo przyszło mu na myśl, kiedy głos zabrała kolejna kobieta. Ta była arogancka, a jej cele były... dość dziwne. Fem nie zamierzał tego komentować. Jedni chcą robić to, drudzy tamto. Równie dobrze, jego argumenty mogą być odebrane źle. I tego właśnie najbardziej się bał. Po nich odezwał się murzyn, którego wcześniej chłopak w ogóle nie zauważył. Wyburczał parę słów, z których siwowłosy nie mógł nic wywnioskować i zamilkł. Wydawał się być dość tajemniczą osobą. Tak jak i reszta "przeciwników". Dyskusja trwała dalej. Fem mówiąc szczerze zaczął się powoli w tym wszystkim gubić. Za dużo informacji? A może za dużo myślał? A może to po prostu nerwy, które nim szargały? Nim się obejrzał, dziewczyna w fioletowej sukni zabrała głos.Oh, a więc nazywasz się Colette. Miło, że się przedstawiłaś... Ale tak, bez nazwiska?-pomyślał. Fakt, przynajmniej ona miała więcej kultury niż jej poprzednicy. Ale... Westchnął cicho. Ów kobieta zrobiła na nim lepsze wrażenie niż czerwonooka, cycata baba i murzyn. Miło było usłyszeć, że ktoś oprócz jego i Hotaru, rzeczywiście miał jakieś "wyższe cele". Zastanawiał się, co do powiedzenia miała Akane. I tutaj właśnie, ktoś go zagadną. Ze zdziwieniem spojrzał na blondyna, który zaproponował mu... ciastko. Ciastko? Fem uśmiechnął się nerwowo i wziął kilka ciastek.
-A, dziękuje...-powiedział i skinął głową. Zabierał się właśnie za drugie ciastko, kiedy ów chłopak również zaczął gadać. Trochę głupio, każdy gada o sobie tak od tak... a ja się wstydzę. Dlaczego? Boje się swoich ideałów?-myślał, słuchając słów chłopaka. Masz rację, siła potrzebna jest każdemu. Spuścił wzrok i przez chwilę nic nie robił. Po czym wstał, odsuwając krzesło do tyłu i spojrzał po zebranych. Tak, teraz on mówił. Odchrząknął:
-Pheam Darksworth, miło mi was wszystkich poznać.-ukłonił się lekko.-Wpierw chciałbym odnieść się do słów Finniana. Masz rację.-zwrócił głowę w jego stronę.-Każdy ma jakieś swoje osobiste powody, każdy ma jakieś swoje cele, ideały. I do nich dąży. Nasza rudowłosa towarzyszka chce wyrywać mężczyzn na ów tytuł. Hotaru chce pomóc innym poprzez walkę z Inkwizycją. Colette, przepraszam, że tak to ujmę, chce władzy i polepszenia wizerunku Rady. Wszyscy pragną siły. Każdemu jest ona potrzeba. Więc tutaj pojawia się moja kontra na słowa, które padły, nie tylko z ust Finniana. Kogo obchodzą ckliwe historie i historie o tym, jak to ktoś pragnie siły dla dobra kogoś innego? Na przykład mnie. Głównie dlatego, że dla mnie, członka Fairy Tail, takie rzeczy są ważne. Ważne jest dla mnie dobro innych, a nie samego siebie, ważne jest to, co ludzie mówią. Czy ckliwe historie są złe? Nie. I najważniejsze pytanie... Czy mam odrzucić swoje ideały, tylko dlatego, że są chociaż trochę samolubne? Każdy pragnie siły, ale każdy po coś innego. I dlatego tutaj siedzimy. Aby poznać nasze motywy. Z mojej strony złe jest to, iż ów kobieta pragnie tego tytułu, aby wyrywać mężczyzn.. Dla niej złe będą moje ideały. A może ktoś nie ma celu i nie wie, dlaczego on miałby zostać ów magiem? Nie ważne. Ważne jest to, w co wierzymy i co chcemy.-zamilkł, bo zdał sobie sprawę, że odbiegł od sedna sprawy. Odchrząknął.-Dlatego teraz moja kolej na ckliwą historię. Zacznę więc od podstawowego zagadnienia... Otóż, chodzę z rodu Darksworth'ów, który kiedyś, w dawnych czasach, był bardzo znany. Z niego właśnie pochodzili najwybitniejsi kowale, mistrzowie w swoim fachu. Wykuli wiele arcydzieł, wiele pięknych rzeczy. Większość przepadła z biegiem czasu, tak samo jak sława i świetność mego rodu. Jestem potomkiem człowieka, który jest kowalem. Jest nim i tęskni za dawnymi czasami. Mój ojciec pragnął przekazać mi swoją wiedzę, chciał, aby kontynuował tradycję i został kowalem. Ale ja odmówiłem. Chciałem, aby mój ród znowu był znany. Ale już nie jako ród wybitnych kowali, ale jako ród magów. I dlatego nim zostałem. Samolubnie, wybrałem tą drogę. Chce szerzyć sławę mojego rodu. Pragnę, aby znowu wszyscy o nim wiedzieli. Pragnę, aby odzyskał dawną potęgę. Dlatego właśnie, jestem tu teraz. Mag klasy S z rodu Darksworth'ów? Jak to fajnie brzmi.-zamilkł i z trudem przełknął ślinę. Przed chwilą bał się powiedzieć cokolwiek, a teraz tak się rozgadał...-Jestem także członkiem Fairy Tail. Moja gildia straciła niestety dawny blask, nie jest już tak silna jak kiedyś. Nie mamy już Erzy, Natsu, Miry i wielu innych wybitnych magów. Już ich nie ma. Nasza obecna gildia to coś całkowicie innego, niż to, co było dawno. I można by powiedzieć, że przynosimy wstyd naszej gildii... Ale tak nie jest. Obecne Wróżki są równie silne, ba, nawet silniejsze, od naszych sławnych poprzedników. Nasza gildii może spokojnie konkurować o miano najlepszej. Nie mamy już Erzy, ale mamy Hotaru, nie mamy już Natsu, ale mamy Takare, nie mam już Greya, ale mamy Akane, nie mamy już Miry, ale mamy Samanthe... mamy Daxa, mamy Alezje i wiele innych magów, którzy w równym stopniu zasłużyli na miano maga klasy S! Ale jestem tutaj tylko ja, Hotaru i Akane. Nie chce zawieść swoich towarzyszy. Chce przywrócić dawny blask naszej gildii, a mag klasy S mi w tym na pewno pomoże.-znowu urwał, aby dać ludziom czas na wyśmianie się. Przymknął oczy i przypomniał sobie o tym, o czym mówiła Hotaru. Inkwizycja. Westchnął cicho.-Pozostaje jeszcze kilka kwestii. Jedną z nich, jest inkwizycja. Tak, również i ja, tak samo jak i Hotaru, walczyłem z nimi. Byliśmy w miejscu, gdzie po raz pierwszy się pojawili, byliśmy w samym środku ich bazy, aby dowiedzieć się o tym, że szykują się do wojny z naszym krajem. I to my, nikt inny, pragniemy śmierci tych ludzi. Widzieliśmy ich okrucieństwo. W Durgvall, jeden z nich prawie zabił bez bronna dziewczynkę. W Shryhis zniknęli wszyscy mężczyźni, wioska pogrążyła się w żałobie... Mamy prawo ich nienawidzić. Mamy prawy chcieć ich zniszczyć. A mag klasy S? To nie tylko tytuł, ale i siła. Siła jest potrzebna każdemu. Także i mi, aby mógł w końcu pomścić tych ludzi. Takie jest moje kolejne, samolubne pragnienie.-zamilkł, tym razem na dłuższą chwilę, toteż wszyscy mogli pomyśleć, że już skończył. Ale po jego głowie krzątało się jeszcze wiele rzeczy, które chciał powiedzieć. Zastanawiał się tylko, czy ujął to wystarczająco dobrze i dobitnie. Zmarszczył brwi i bezceremonialnie usiadł, nie patrząc na innych. Sam dziwił się, że dał radę tyle powiedzieć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyNie Mar 31 2013, 21:55

Gdy Akane raczyła ponownie podnieść swoją główkę z ławki w sali od pierwszej części egzaminu i zobaczyła wyniki, nie mogła uwierzyć. Właściwie to jej imię było pierw na liście, nie ma to jak wyróżnienie. Po za tym otworzyła szeroko buzię, ale nikt nie chciał jej zamknąć. Patrzyła na tablicę z niedowierzaniem. Zdała pierwszą część? To chyba powinien być jakiś błąd przy liczeniu punktów czy coś, no ale chyba powinna się cieszyć czyż nie?
Wpatrywała się tak w tablicę przez chwilę i nawet wstała. Uniosła rękę paluszkiem wskazując na tablicę. Jednak jej zachwyt musiał się skończyć gdy nagle wszyscy zrobili magiczne zium i znaleźli się w innym miejscu. Dokładniej w kolejnej sali co się w znajdywało? Jakaś ogromniasta arena, na której będą walczyć? Labirynt? Wielgachny potwór? Niestety żadne z przewidywań dziewczyny się nie sprawdziły, na osobę przewidującą przyszłość się nie nadaje.. W ogóle po jaką cholerę był tutaj stół i krzesła, i ten... tak dziwnie było. Akane czekając na przybycie jakiegoś gostka lub kobietki chodziła w kółeczko. Naprawdę nie wiedziała co ze sobą począć. Mogłaby podejść do Pheam'a i Hotaru by powiedzieć coś w rodzaju "Dawno was nie widziałam", "Pheam co tam słychać u twojej blond dziewczyny?" Jednak wolała nie, jej orientacje ostatnio się trochę pozmieniały, dlatego też wolała nie zaczynać rozmowy nie wyszłoby to na dobre. Ciągle ma głowie słowa Tsukiko, ale one po części wpływały na Akane. Po za tym dało się chyba zauważyć lub nie, że była zdecydowanie bliżej Aclarii. Chociaż jej nie lubiła i w sumie są swoimi wrogami, no ale czuła się trochę część Grimoire Heart, po za tym chciała ją powkurzać i tyle.
Tak czy siak po kilkunastu minutach pojawił się w końcu jakiś facecik. Zaczął nawijać o jakiś indeksach, barach studenckich em... nie za bardzo ogarniała, no ale był najwidoczniej z dwóch różnych światów. To są jeszcze jakieś inne światy? Interesujące albo właściwie to nie. Dalej było ciekawie. Wyjaśnić dlaczego zasługuje na rangę S i tym podobne rzeczy? No to Akane ma spory problem, gdyż nie miała zielonego pojęcia co mogłaby powiedzieć. Dziewczyna poprawiła swoje kucyki i usiadła obok Dzikuski. Oh... chyba ją nie długo pokocha czy coś. Jakie to było by piękne, ale jednak i tak robi to z jednej przyczyny. Położyła brodę na stole, a ręce sobie tak dyndały. Pierwsza do wypowiedzi zgłosiła się Hotaru... brawo. Na początku ją słuchała, ale potem błądziła spojrzeniem po wszystkich. Kiedy zaczęła ją boleć szyja wyprostowała się i stworzyła sobie kryształowego konika, którym sobie patatała po stoliku, no ale to też jej się szybko znudziło, i go rozdrobniła na kryształowy pyłek. Przy okazji dostała ciasteczko! Nie mogła się oprzeć pokusie i wzięła z 4 na raz po czym zaczęła się nimi zajadać i bardziej zwracała uwagę na to co mówią inni. Żeby nie było, że całkowicie to wszystko olewa. Pojawiła się nawet pani z rady!
-Osoba z nielegalnej gildii? Nie ładnie - mruknęła pod nosem. Może ktoś usłyszał, może nie, wszystko jedno. Skrzyżowała ręce pod biustem i rozsiadła się trochę wygodniej by słuchać kolejnych osóbek. Właściwie większość kończyła na tym samym, o ile dobrze rozumie te wszystkie wywody. Po za tym miała ochotę na jeszcze jedno ciasteczko. Blondynek, który skończył mówić je miał. Wstała ze swojego miejsca i poszła do niego co by podkraść sobie jedno, skoro wcześniej sam nimi częstował to chyba może wziąć jeszcze jedno? W tym samym czasie zaczął mówić Pheam. W jedną stronę chciała szybciutko załatwić ciasteczko, no ale gdy już zaczął to Akane postanowiła postać na tą chwilkę i posłuchać. Równocześnie chrupała sobie ciasteczko. Ruszyło ją to trochę? Jakoś tak nie zbyt była do tego przekonana. Nie sądziła, że potrafił tak mówić i w ogóle. Już podjęła decyzję i nie może jej zmienić. Gdy kolega już skończył Akane spojrzała na rękę, w której wcześniej było ciasteczko
-Pheam - wymrukała po czym zacisnęła pięść. Teraz chyba przyszła jej kolej by coś powiedzieć. Chyba będzie improwizowała i mówiła na swój babski rozum o ile można go tak nazwać, bo zwykle częściej myśli jak facet.
-Jestem Akane Hanabusa. Jeśli mam mówić o prawdziwych powodach, dla których tutaj się znalazłam to powiem, że nie mam zielonego pojęcia. Nie uważam siebie za kogoś kto powinien tu być, głównie dlatego, że dla mniej jest chyba jeszcze trochę za wcześnie. Kiedyś owszem, chciałabym, ale teraz nie jestem co do tego przekonana. Jednak jestem tutaj... jakoś i to chyba coś znaczy, nawet przeszłam pierwszą część w co w ogóle nie mogę uwierzyć. Nie rozumiem tego bo przez jakiś czas po prostu się leniłam. Zresztą pewna wróżka mi przewidziała, że będę w przyszłości magiem klasy S. To było jakiś czas temu i nie jestem pewna czy chodziło jej o ten czas. Nie wiem czy zasługuję na to miano. Wszyscy mówią o większej mocy by bronić innych, walczyć z jakąś Inkwizycją, o której nic nie wiem, by polepszyć opinie lub tez podrywać facetów. Przy okazji dodam, że nie jestem przekonana do tego by faceci chcieliby kobietę, która jest od nich silniejsza. Jakie mogłyby być moje powody? Każdy pragnie siły i tym podobne. Ja też, ale nie wiem czy byłabym, aż tak na nią przygotowana. Chociaż na tym egzaminie to chyba również bierze się pod uwagę? - Akane postanowiła ruszyć z miejsce i doszła do swojego miejsca, mijając Pheama i Hotaru. Przy czym rozczochrała włosy dziewczynie, taki tam kaprys na lekkie zaczepienie. Dlaczego? Tak jakoś.
-Mogłabym opowiedzieć pewną część mojej historii, ale nie chce tracić czasu na jakieś głupoty. Sama się dziwię, że zrobiłam coś takiego, nie miałam za złe... praktycznie w ogóle, miałam to...gdzieś. Zawitałam w Fairy Tail, jednak... zresztą. Jakiś czas temu zrozumiałam chyba jaka jestem i jakie jest moje miejsce, zależy mi na opinii pewnej osoby oraz zaakceptowaniu przez innych. Chyba nie idzie mi zbyt dobrze. Mogłabym mieć pewien powód dla zdobycia klasy S, jednak nie biorę tego pod uwagę. Niektórzy mogą twierdzić, że jestem silna, ale to chyba również odpowiedzialność? By robić to co jest słuszne przekonaniom jakimi się kierujemy co jeszcze.... Jejku, nie sądziłam, że mogłabym się tak wygadać. Chyba jednak cię nie przebiłam Pheam. To w sumie powinno być tyle - tak też skończyła swoją przemowę, sama się zdziwiła, że tyle zdołała powiedzieć. Pewnie jakieś głupoty plotła jak to Akane. Nie potrafi mówić tak z głowy na szybko. Siadła sobie na krzesełku po turecku i oparła dłonie na kolanach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Kuran


Kuran


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 25/11/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyWto Kwi 02 2013, 02:52

Mężczyzna wszedł spokojnie do sali razem z pozostałymi uczestnikami egzaminu. Przemowa egzaminatora w ogóle go nie zdziwiła, a jeśli nawet to maska idealnie zasłaniała jego twarz, więc nie można by było tego zauważyć. Wysłuchał spokojnie co ma do powiedzenia mężczyzna i siadł przy stole. W końcu, gdy odezwała się pierwsza osoba i zaczęła swój wywód, Kuran ściągnął z twarzy maskę i przeciągnął ją na bok głowy. Kyo grzecznie siedział na jego ramieniu i słuchał uważnie. Gdy w końcu przyszła kolej na wypowiedź mężczyzny, ten wstał, ukłonił się i złapał oddech, zastanawiając się w tej krótkiej chwili co powiedzieć. Nie o sobie, co? - pomyślał, a Kyo rzucił, jakby w odpowiedzi:
-Mokyu kyo - "Powiedz o Sayace i rodzicach". W tym momencie wróciły do niego wszystkie wspomnienia. Zarówno te dobre, jak i złe.
-Więc bez większego drążenia. Nazywam się Kuran i tak, jak każdy tutaj przybyłem, aby zostać magiem rangi S. Na pytanie "czemu ty?" odpowiem prosto.
Znowu wciągnął powietrze, a drobne listki zaczęły wirować za jego plecami. Nie chciał zbyt dużo mówić, poza tym czuł się niekomfortowo bez maski na twarzy.
-Długi czas uczyłem się, by zostać magiem. W końcu dołączyłem do gildii. Zacząłem wykonywać misje, zdobyłem przyjaciół, ale w końcu nie o to chodzi na egzaminie, co nie? Więc już do rzeczy... Moim argumentem czemu to ja powinienem zostać wybranym jest to, że chcę się dalej kształcić, w dwóch celach. Po pierwsze, aby dowiedzieć się czemu i jak zginęli moi rodzice i w razie potrzeby wymierzyć sprawiedliwość oraz by chronić: siebie, najbliższych i swój nowy dom, to znaczy gildie.
Nagle w głowie mężczyzny zaczęły pojawiać się mieszane myśli, a Kyo zmienił swój wygląd.
-Poza tym, jak siać zniszczenie i strach, jak się jest tylko magiem klasy 0?
Mężczyzna usiadł, a Kyo zjechał mu na kolana i obserwował wszystkich wściekłym wzrokiem. Sięgnął jeden liść i wbił go w stół jak nóż.
-Nie przyszedłem tu się przed nikim płaszczyć, czy błagać by mnie przepuścił. Chcesz pan wiedzieć, czy się nadaje na maga klasy S, to daj mi się zabawić, daj trochę rozrywki w postaci walki. Spójrz pan nawet na tego stworka. Mu też brakuje ruchu. Pytania do mojej wypowiedzi? Proszę śmiało, nie krępujcie się, chętnie odpowiem. A jeśli mi się nie spodoba jakiś komentarz, to szybko to zauważycie.
Od momentu wejścia do sali nie zwracał najmniejszej uwagi na pozostałych przystępujących, nawet gdy mówili to myślał o swoich. Taki przecież już był. Po powiedzeniu wszystkiego co myślał na ten temat, uśmiechnął się tylko szyderczo, założył rękę na rękę i w końcu zainteresował się innymi, ale tylko w ten sposób, że spojrzał na ich miny żeby poznać co mogą sądzić po jego wypowiedzi. Siedział tak cierpliwie czekając na to co się stanie za chwilę, a w jego myślach znów pojawiła się Sayaka. Chciał jak najszybciej do niej wrócić i przekazać dobrą lub złą nowinę, ale jednak być w końcu przy niej. Teraz tylko ona się liczyła i zdanie egzaminu, by móc ją chronić. No i oczywiście udowodnić wszystkim, że stać go na jeszcze więcej. Zaczął rozmyślać o tym, jakie miny mogliby mieć pozostali z gildii, jak zda i przyjdzie z zaszczytnym tytułem. Miał nadzieję, że to nastąpi już niedługo. Pomyślał jeszcze o mistrzu i o tym, jak starzec mógłby być dumny ze swojego ucznia.
Powrót do góry Go down
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptyWto Kwi 02 2013, 23:23

Pierwsza część już była za mną. Nieoczekiwanie zdałam, chociaż to chyba wina moich rywali, którzy się nie popisali. Jednak wynik w połówce może coś oznaczał? Może jednak nie byłam taka słaba, za jaką mnie uważali?
Druga część egzaminu. Nowa sala, nowe wyzwanie. Czekam spokojnie, aż pojawi się egzaminator. Łysawy, starszy facet. Wyglądał bezbronnie, zresztą większość ludzi tutaj wyglądała bezbronnie, jak dla mnie...
Egzamin jest debatą pomiędzy zdającymi, oczywiście tematem jest egzamin bo co innego. W sumie zawsze byłam kiepska w jakiś gadkach. Wolałam działać niż mielec ozorem, w przeciwieństwie do innych zdających. Wyprostowałam się i podniosłam podbródek, po czym zmierzyłam wzrokiem, każdego z moich przeciwników. Wydawali się być zdeterminowani, a może to jednak był stres? W sumie na tym też nigdy się nie znałam, ale wiedziałam jedno, te historyjki były mdłe. A z każdą kolejną przychodziła pora na mnie...
- Bo chcę być szanowana. -palnęłam i podniosłam podbródek jeszcze wyżej, a ręce skrzyżowałam na klatce i przygryzając lekko wargę patrzyłam na moich rywali. Nie czułam się źle moją wypowiedzią, bo powiedziałam to co czuję, ale właśnie może to był ten problem? Czyżbym za bardzo się otworzyła? Czy naprawdę tak mi na tym zależało. Na zdobyciu szacunku poprzez zostanie magiem S? Ehh, już sama nie wiem, ale oby nie...


Przepraszam, że teraz ale w święta zabrakło mi czasu. A dzisiaj rano miałem problemy z internetem i dopiero teraz jakoś sytuacja się ustabilizowała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptySro Kwi 03 2013, 02:32

Test się zakończył i co ciekawe udało mi się przejść dalej. Mimo tego, że mam łysą głowę umysł w niej działa bardzo sprawnie bowiem mój wynik był drugim najlepszym na egzaminie. Do pierwszej osoby brakowało mi 0.25 więc muszę przyznać, że poszło mi wyśmienicie. teraz czas na kolejny etap. Weszliśmy wszyscy do wydawałoby się zwykłego pokoju 10x10 metrów. Jedyną cechą jaka odróżniała ten pokój od reszty takich samych pokoi były obrazy na każdej ze ścian. Czyżby rada chciała by ludzie z tego pokoju w przyszłości byli równie wspaniali co Ci namalowani bohaterowie i z dumą dzierżyli rangę Maga klasy S? Może troszeczkę się zagalopowałem lecz, kto wie? Nie mam jednak czasu zachwycać się kunsztem malarza tych obrazów, bowiem do sali wszedł dość dziwny jegomość bełkoczący coś o jakimś innym świecie. Uznałem, że jest nieszkodliwy dla otoczenia a poza tym przez te swoje dziwne wizje wydaje się być zabawny. Tak jak poprosił usiadłem na jednym z krzeseł. Gdy już wiadomo było na czym ma polegać ten etap, byłem dość zaskoczony. Nie sądziłem że od maga klasy S wymagana była erudycja polityka. Jakoś specjalnie nie robiło mi to różnicy co robię. Mogłem pisać testy, mówić do tłumu czy też walczyć. Byłem pewny siebie, gdyż wiedziałem, ze bogowie mnie prowadzą a także pokładałem wiarę w trening jaki odbyłem w klasztorze. Był on na tyle wielopłaszczyznowy, iż wiedziałem, że nie ma barier, których nie da się przejść jeśli tylko włożę w to całego siebie i całą moją wiarę. Z początku byłem cicho. Starałem się wysłuchać i przeanalizować to co mówią moi oponenci. Dlatego właśnie miałem cały czas zamknięte oczy, pomagało mi to lepiej zanalizować materiał, który dali mi moi przeciwnicy. Gdy już wszyscy się wypowiedzieli czas bym to ja zabrał głos. Otworzyłem powoli oczy i omiotłem wzrokiem zgromadzonych. Czas bym przemówił i dowiódł czemu to akurat ja powinienem być magiem klasy S.
- Witam zgromadzonych, jestem Huang i jak pewnie zauważyliście lub też nie, nie pochodzę z tego kraju. Przybyłem tutaj aż z dalekiego Minstrel. Zacznijmy jednak od samego początku...
Nie znam swoich rodziców. Jestem podrzutkiem, który na całe swoje szczęście trafił do klasztoru. Właśnie w klasztorze wychowali mnie na mnicha. Od dziecka miałem wizję. Śniłem o kraju daleko na północ, o tym, że prowadzi się tam walki i umierają ludzie. Bogowie przychodzili do mnie we śnie. To, że jestem teraz tym kim jestem to wyłącznie ich zasługa. Szeptali do mnie, że zostałem wybrany, że mam iść daleko na północ by szerzyć dobro i wprowadzać porządek. Martwili się oni o wasz kraj, tak! bardzo przejmują się losem Fiore. Zostałem więc wyedukowany w klasztorze, przygotowali mnie do mojej wędrówki najlepiej jak umieli. Po latach treningów i wielu wyrzeczeń w końcu wyruszyłem w podróż. Gdy dotarłem do Fiore od razu wiedziałem, czemu zostałem tutaj przysłany. Zdałem sobie sprawę jak trudna będzie moja misja zapewnienia ładu i pomocy pokrzywdzonym. Wstąpiłem więc do Lamia Scale i właśnie z ramienia tej gildii wykonuję moją misję powierzoną mi przez bogów. Jeśli moja historia Pana nie przekonuje to proszę sprawdzić wyniki I etapu egzaminu. Miałem drugi najwyższy wynik. Cyferki mówią same za siebie czyż nie? Nie jestem bezmózgim osiłkiem tylko inteligentnym magiem, który wie do czego służy ten organ pod czaszką. Widzę, że jestem też zmuszony zinterpretować a także zdyskredytować argumenty moich oponentów...

W tym momencie odsunąłem krzesło na, którym siedziałem i wstałem, prostując kości. Zacząłem chodzić wokół stołu by zwrócić uwagę wszystkich a także by móc zwracać się do każdego z osobna.
- Na pierwszy ogień pójdzie panienka Hotaru. Spotkaliśmy się już w szpitalu, lecz dopiero teraz wiem jak się nazywasz. Widziałem wtedy w jakiej byłaś rozpaczy. Teraz nagle jesteś tutaj razem z nami. Myślisz, że tytuł maga rangi S Ci w czymś pomoże? Nadal będziesz słabą i bezsilną dziewczyną, która nic nie może zrobić! Ranga S jest tytułem umownym, nie będziesz miała tego wypisane na czole " uwaga jestem magiem rangi S więc lepiej zejdźcie mi z drogi". Tak na prawdę to czy ktoś jest magiem rangi S poznaje się po jego przytłaczającej mocy. Chcesz walczyć z Inkwizycją? Proszę bardzo lecz zrób to własnymi siłami! Pokaż, że masz mocne serce i potężnego nieugiętego ducha! Ranga S nic Ci nie da bo widzę, że jesteś słaba. Zapracuj na bycie magiem rangi S. Pokonaj swoje limity i urośnij w siłę! Dopiero potem możesz mówić o awansie na maga rangi S. Nie martw się nie jesteś jedyna, jest wielu magów, którzy walczą z Inkwizycją. To, ze Tobie nie idzie nie znaczy wcale, iż przegramy tą wojnę. Dlatego powinnaś udać się do jakiejś samotni i przemyśleć tą sprawę jeszcze raz. Czy dobrze czynisz? Czy przypadkiem nie powinnaś czynić zupełnie na odwrót? Przemyśl to bardzo Cię proszę, bowiem widzę gdzieś głęboko silną dziewczynę, lecz jest ona tam gdzieś bardzo daleko stąd. Nie może przebić się przez tą pokrywę słabej, bezsilnej dziewczynki.

Klepnąłem dziewczynę przyjacielsko po ramieniu i podszedłem do kolejnej zagubionej istotki.
- Widzę, że jesteś w złym miejscu a do tego w złym czasie. Nie powinno Cię tu być prawda? Nie chcesz być magiem rangi S, w głębi swojego serca czujesz, iż jeszcze nie nadszedł dla Ciebie ten czas czyż nie? Owszem jesteś utalentowanym magiem, lecz jeszcze nie czas byś zabłysnęła. Trenuj swoje serce i walcz ze swoimi słabościami, gdy poczujesz, że jesteś gotowa, jeszcze raz przybądź do tego budynku i tym razem wyjdź jako mag klasy S.
Następna na "liście" była moja " sąsiadka" z egzaminu pisemnego.
- Moja droga, ranga jest zazwyczej wyznacznikiem umiejętności. Na świecie nie ma tak, że ktoś jest stolarzem a ma umiejętności na bycie premierem lub królem. Gdyby tak było to posiadał by on władzę i siedział na stołku premiera, lecz skoro składa on stoły to znaczy, że to jest limit jego możliwości. Tak też jest i w tym przypadku. Skoro jesteś magiem klasy 0 to znaczy, iż na tą chwilę to jest Twój limit. Każdy bowiem mógłby powiedzieć, iż czuje, że jego możliwości są o wiele wyższe niż aktualny status. Dlatego Twój argument jest inwalidą. Prosiłbym o jakiś lepszy? Plotki są takie, że podobno zabiłaś jakąś płotkę z FT. Nie uważam, by taki argument był na tyle mocny by dawać Ci rangę S, przemyśl to proszę..
Kolejną osobą była ta wulgarna idiotka, oczywiście ją tez musiałem sprowadzić na ziemię choć jej stosunek do tej sprawy przyprawiał mnie o mdłości.
- Ty za to jesteś tak pusta, że nawet rozmowa z panienkami do towarzystwa w najgorszym zamtuzie w Magnolii jest dziesieć razy bardziej interesująca od patrzenia twą niezbyt błyskotliwą Twarzyczkę. Jesteś w błędzie, nie wiem na ile znasz facetów lecz wydaje mi się, że dość słabo. Chcesz być magiem rangi S by podrywać facetów dobre sobie! Mężczyznę pociąga w kobiecie to, że może ją chronić, może bronic ją przed przysłowiowym niebezpieczeństwem, że kobieta czuje się przy nim bezpieczna. Dlatego baba o sile maga rangi S wcale nie jest pociągająca. Faceci, będą się Ciebie bać, bowiem jak kobieta jest słaba to jej humory można jakoś wytrzymać lecz jeśli jest w stanie zabijać prostym zaklęciem to wtedy każdy Twój humorek to byłby jeden trup, a już podczas okresu to nie wyobrażam sobie tego, trup ścieliłby się bardzo gęsto. Poza tym taka czysta siła o jakiej marzysz jest nie oszukujmy się powiedzieć bardzo "męska". Chcesz być nazywana babochłopem? A może Ty jesteś babochłopem i dlatego tak zareagowałaś na opowieści innych a także wyrażasz się w taki męski sposób bez żadnej ogłady. Niech więc bogowie mają Cię w swojej opiece i bądź bardziej kobieca to na prawdę nie boli..
Musiałem to powiedzieć i gdy już sprowadziłem tą słodką idiotkę na ziemię to przyszedł czas na drugie dziwne indywiduum. Ten idiota warczał na mnie jak wchodziliśmy do tego pokoju i zajmowaliśmy miejsca.
Widocznie miał coś do mnie, cóż nie będę go winił. Jest za głupi na życie w społeczeństwie takich kretynów powinno się trzymać w zamknięciu prawda?
- Co do Ciebie wielki czarny bracie to mam propozycję. Nie jestem biedny, mam troszkę gotówki za wykonane do tej pory misje, może za te pieniądze wyślę Cię do szkoły dla opóźnionych w rozwoju co Ty na to? Moja misja do tej pory ograniczała się do pomocy potrzebującym i eliminowania zagrożenia, mogę jednak i wziąć na swoje barki misję walczenia z analfabetyzmem w królestwie Fiore. Co Ty na to jak słowo " Tak" Cię przerasta to wystarczy, że warkniesz, jeden raz na zgodę a dwa razy na dezaprobatę umowa stoi?
Dezaprobatę, bogowie wybaczcie mi bo się ostro zapędziłem. Mówienie do takiego troglodyty takimi słowami to jak rzucanie grochem o ścianę. Zostawmy jednak tego bezmózgiego osiłka i przejdźmy do kolejnej gwiazdy tego show. Otóż jest nią urocza pani radna.
- Rozumiem poniekąd Pani obawy, panno Colette lecz nie uważam by dawanie Pani rangi S było dobrym pomysłem. Rada powinna jedynie sprawować piecze. Nie powinni brać czynnego udziału w sprawach bezpieczeństwa królestwa. W końcu legalne gildie magów są od tego by walczyć ze złem i pilnować porządku prawda? Dawanie zbyt dużej władzy w ręce rady może mieć opłakane skutki. W końcu wielka siła to też i wielka odpowiedzialność, której nie każdy może podołać. Z tego co widzę jesteś bardzo młoda. Młoda a już tak chorobliwie ambitna. Czy to aby na pewno dobrze? Powinnaś spokojnie latami wspinać się po szczeblach kariery w radzie magii. Tak szybki awans może Cię tylko i wyłącznie zepsuć moralnie. Ostatnią zaś rzeczą jaką chcemy to to, by w radzie zasiadali ludzie zepsucie moralnie prawda? Rozumiem ambicję, lecz taka nadgorliwość jest bardzo zgubna pamiętaj o tym..
Następny był policjant, który rozdawał ciastka na prawo i lewo. Jak śmiesznie to nie brzmi i nie wygląda to tak też jest. On również chyba minął się z powołaniem.
- Mój drogi jesteśmy na egzaminie na maga rangi S a nie konkursie na najlepsze ciastka cioci Gessler. Ty jak nasza cicha koleżanka również chyba nie powinieneś tutaj być. Bije od Ciebie niepewność, co nie jest pożądane u maga klasy 0 nie mówiąc już o wzorze dla wszystkich posługujących się magią jakim jest mag klasy S. Bredzisz coś o sile, lecz brak Ci pewności a także nie emanujesz ową siłą. Wydaje mi się, że musisz dorosnąć by ubiegać się o to stanowisko bowiem bycie magiem klasy S to nie zabawa w cukierek albo psikus.
Następny był siwowłosy chłopak, który z tego co mówił, należał do FT i był z jednego z upadłych rodów kowali. Trzeba przyznać, że ten chłopak mnie zaintrygował.
- Muszę Ci powiedzieć, że Twoje zdanie jest jedynym z którym mogę się jako tako identyfikować. Choć oczywiście mam kilka przysłowiowych "wątów". Twój argument mówiący o Fairy Tail jest troszkę słaby. Bowiem to samo mógłbym powiedzieć o Lamii Scale. My również nie mamy już Jury lecz jestem ja, nie ma Lyona lecz jest mój przyjaciel Don. Nie mamy Sherry lecz jest Rosalie a także wiele wiele innych silnych magów. Nie uważam byśmy przynosili wstyd naszym poprzednikom. Myślę również, że nie jesteśmy gorsi od was wróżek, ba pokuszę się o stwierdzenie, że to nam należy się tytuł gildii nr 1 w Fiore. Może kiedyś dojdzie do jakiegoś turnieju, który w końcu rozstrzygnie tą sprawę. Znowu ta nieszczęsna Inkwizycja. Rozumiem wasz niepokój i chęć zemsty, lecz nadal nie uważam, że jest to dobry argument. Jak już mówiłem nie jesteście jedynymi, którzy walczą z tymi chorymi ludźmi. Możliwe, że każdemu z nas w przyszłości przyjdzie się z nimi zmierzyć. Czy jest więc to dobry argument do tego, by być magiem klasy S? Można ich pokonać i bez tej literki. Trzeba mieć hart ducha i otwarty umysł. Tego niektórym tutaj najwyraźniej brakuje. Widziałem bowiem, was wszystkich wtedy w szpitalu. Jedyne na co było was stać to użalanie się nad sobą. Nic konstruktywnego, a jak spytałem się o co chodzi to zostałem tylko i wyłącznie zaatakowany. Czy trzeba wam mówić o tak elementarnych rzeczach jak wymiana ważnymi informacjami między członkami dwóch gildii?
Kolejnym uczestnikiem dyskusji był chłopak z rozdwojeniem jaźni.
- Chcesz walki, lecz nie jesteśmy barbarzyńcami. Pierwszy etapem był test pisemny teraz prowadzimy dyskurs. Musisz to zaakceptować, gdyż tak właśnie wygląda ten egzamin. Nie podoba Ci się to? Zawsze możesz opuścić ten pokój. Uważam, że mag klasy S to nie tylko góra mięśni i oprócz walki musi się jeszcze odznaczać wieloma innymi umiejętnościami. Dlatego Twój argument dajcie mi pałkę i głowę do rozbicia to pokaże na co mnie stać jest niezbyt właściwy a na pewno niewystarczający. Na pewno jeszcze podczas tego egzaminu będziemy mieli okazję wykazać się bojowo. Dlatego radzę poczekać do tego czasu i wymyślić jakaś lepszą argumentację.
Ostatnią osóbką była kolejna cicha dziewczynka, czyżby rywalizowały o miano " To ja, ze mną najtrudniej się porozumieć"?
- Moja droga, wiesz czym ludzie różnią się od zwierząt? Kulturą bowiem tylko ludzie potrafią tworzyć szeroko rozumianą kulturą. A jednym z jej trzonów jest savoir vivre czyli ogłada i dobre maniery. Ludzie, którzy są dobrze wychowani, będą wiedzieli, iż trzeba szanować drugiego człowieka. Ja na przykład szanuję każdego człowieka, poszanowanie do osobników płci pięknej jest jeszcze ważniejszą sprawą. Dlatego jestem zdumiony, iż są osoby, które Ciebie jako zwykłego człowieka nie szanują. Nie trzeba mieć rang S by być szanowany do cholery! Poszanowanie drugiego człowieka to podstawowa sprawa. Dlatego jak dla mnie to twój argument jest kompletnie nietrafiony. To nie Ty się masz zmienić, to ludzie z twojego otoczenia muszą się zmienić i zacząć Cię szanować. Innego wyjścia z tej sytuacji nie widzę.
Gdy już obrzuciłem wszystkich moimi dobrymi radami zamilkłem bowiem byłem ciekaw reakcji "sędziego". Cóż takiego ten człowiek sobie o nas pomyśli, czy jest coś co mogłoby zdenerwować go w moim monologu, miejmy nadzieję, że nie. Wszystko i tak leży w gestii bogów. Oddaje im się całym sobą i miejmy nadzieję, że nie zapomną mojego poświęcenia.

// nie ma to jak oryginalny sposób na budowanie relacji międzyludzkich...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptySro Kwi 03 2013, 09:07

MG

AKTUALNA PUNKTACJA:
Hotaru: 2p
Senka: -1p
Aclaria: 3p
Teonira 2p
Kudo: -2p
Colette: 1p
Finny: 0p
Pheam: 2p
Akane: 0p
Kuran: 1p
Nova: 1p
Huang: 2p

Profesor po każdej waszej wypowiedzi obok waszych imion pisał kreseczki. Prawdopodobnie miały one oznaczać jak komu poszła wypowiedź. Nie wiedzieliście co prawda czy wasz wynik jest dobry czy zły, ale mogliście go porównać z innymi. Nie mieliście również pojęcia czy nie używa jakiegoś szyfru. Dlatego punkty to kreski.
- No więc Hotaru jesteś zbyt mało pewna siebie. Sama nie wiesz czy chcesz, czy nie chcesz zostać magiem rangi S. Poza tym jeżeli myślisz, że stając się magiem rangi S twoja moc się zwiększy jesteś w błędzie. Nie to jest istotne, jakaś literka nigdy nie odda twojej siły. Ty Senko już zupełnie nie wiesz czego chcesz. Jeżeli nie wiesz dlaczego tutaj przyszłaś, wcale nie chcesz zdać egzaminu to po prostu zawsze możesz wyjść. Drzwi są po lewej - faktycznie były - Może na przyszłym egzaminie zyskasz nieco więcej pewności siebie i będziesz gotowa zostać magiem rangi S i przejść mój egzamin. Ty Aclario jeżeli chcesz by Cię słuchano słuchaj również innych... Niegrzecznie jest olewać innych kandydatów, kiedy można się od nich sporo nauczyć. Nie powinnaś zasypiać jak inni mówią. No trochę spokojniej. No i nie umiesz zabijać wrogów efektywnie bez mocy maga S? Jestem pewny, że też byś sobie poradziła, może sprawdzimy i usadzę Cię na tym miejscu. Ty Kudo też powinieneś bardziej słuchać. Siła nie wystarczy by zostać magiem rangi S. Colette... Nie wiem czy zwykli ludzie będą darzyć rade większym zaufaniem jak będziesz jeszcze silniejsza. W końcu z pewnością szarzy ludzie czyli 90% społeczeństwa wolałoby kogoś z porównywalną do niego siłą. Co do Aclarii.... Będę z tobą szczery Colette kicham na radę. Nie wahałbym dać się rangi S nawet Zerefowi jakby był na tyle dobry. Finny to ja tutaj zadaję pytania. Udam więc, że nie słyszałem tych twoich. Chyba pomyliły Ci się miejsca. I przestań pier*****. Pheamie... Cóż odpowiem na twoje pytanie. Ile zrobiłbyś dla przyjaciół? Wiele? No właśnie na tym egzaminie nie oceniam tego jakie ktoś ma ideały, ale ile dla niego one znaczą i ile w ich osiągnięciu pomoże mu zdobycie rangi S. Poza tym słyszałeś co mówiłem o sile i randze S Hotaru... Odnieś to do siebie i nie popełniaj więcej tego błędu. Ty Akane też możesz opuścić salę jeżeli nie uważasz się za kogoś kto powinien tu być... Drzwi po lewej... A wróżki średnio mnie obchodzą. Kuran... Jak jesteś zdolny będziesz siał zniszczenie nawet jako mag rangi 0.. ba nawet jako normalny człowiek. A walczyć nie mam zamiaru... To dyskusja nie walka. Średnio obchodzi mnie Huang historia twojego urodzenia... Wierz mi... mogłeś nam to podarować. To co było w pierwszym egzaminie nie obchodzi mnie... Teraz jest mój egzamin i nie wiem kto was egzaminował. To tyle odnośnie pierwszej wymiany zdań... Chcecie coś jeszcze dodać? W sumie widzę, że zerkacie na karteczkę... Wiecie więc co oceniam i może nieco poprawicie swoje wypowiedzi. Oczywiście kłamstwa i obłudy nie będę tolerował, ale może macie coś na swoją obronę? Kontynuujcie proszę.
Po tych słowach czekał na waszą dalszą wymianę zdań.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptySro Kwi 03 2013, 17:50

Ugh... Pierwsze koty za płoty, nie? A co za tym idzie? Stres i inne takie mogły nieco zmaleć... Mogły... Ale nie! Ktoś musiał się uczepić! Bo czemu siedzieć cicho i przyjąć słowa innych do wiadomości?! Jak jeszcze początkowe komentarze kierowane w jego stronę można było przemilczeć, gdyż zmieniły się w następną ckliwą historyjkę, tak kolejny mówca nieco chyba nie zrozumiał, a niby taki mądry pan drugi, aka największy przegrany.
- Nikt panu nie każe brać tych ciastek, jak i nikt do tego pana nie zmusi... Chyba nie ma nic w tym złego, że człowiek dobrze wychowany chce podzielić się tym, co ma z resztą, ażeby im się przyjemniej spędzało czas, ale skoro uważa pan to za zbrodnie to przepraszam, że jestem człowiekiem, który pomyślał o tym, by innym uprzyjemnić swoją rozmowę, a nie jak niektórzy... - odparł na pierwszy zarzut ze strony łyska, rzucając mu pod koniec wymowne spojrzenie. - Jak niektórzy, uprzykrzają ludziom życie ckliwymi historyjkami, które nie mają zbytniego związku z dzisiejszym dniem. Poza tym, ja przynajmniej nie muszę atakować innych zarzutami, jakbym się bał o to, że mogą być silniejsi. Dodatkowo to pana argument jest tym rzekomym inwalidom, bo dlaczego osoba nieśmiała nie może zostać magiem S? Taka osoba pewnie się przed panem nie obroni, jednak jeśli nie oni to kto... Jeśli będzie trzeba to spróbuje mówić w ich imieniu, jeśli sami nie chcą, bo na pewno nie pozwolę na to, by magiem S został ktoś, kto nie dość, że wytyka innym wady, ukazując jak to się nie nadają na tą rangę, to na dodatek nie dostrzega swoich! Chociaż... Taki ktoś och i ach! Za takiego się pan ma? Mamy pozwolić egoiście dzierżyć tę moc tylko po to by się pysznił? - odezwał się pod koniec unosząc nieco ton głosu, bo to już była przesada! Ten łysy gostek obraża każdego, mówi jak to mało istotne są ich opowiastki, historyjki i inne rzeczy, a sam co? Sam opowiada ckliwą bajeczkę o swojej przeszłości. No chyba dont. Jeszcze obrał sobie cel damski bokser jeden. No może nie fizycznie, ale jak spojrzeć na to z oddali, to najeżdża na innych. Innych, którymi są głównie przedstawicielki płci pięknej. - Poza tym miło mi usłyszeć, że nawet na maga klasy 0 się nie nadaje w oczach tak wspaniałej osobistości jak pan, a na dodatek, sądzi pan, że panna Hotaru nie nadaje się, bo co? Była zrozpaczona? Czyli uważa pan, że przeciętny człowiek nie ma prawa na uczucia? Na chwilę słabości? Tylko pozazdrościć serca z kamienia, a w żyłach lodu, skoro nie ma pan nawet chwili na smutek! Inną już sprawą jest to, że kompletnie mnie pan nie zrozumiał... Tak... Mag S to jest siła, ale raczej chodzi o odpowiedzialność posiadania go i o to, że dla większości to tylko bzdurny tytuł, którym mogą się chwalić i jak powiedziała pani... Pani, co na to facetów chce wyrywać... Jak widać nie ma to nic na celu, ale moim zdaniem magiem S powinien być ktoś, kto przynajmniej stara się zrozumieć innych, a pan... Pan w ogóle tego nie robił, a stwierdził, że się nadaje na maga S i tyle! Powiem panu tak... Nikt tutaj... Ba! Pewnie nikt nie nadaje się na tego maga, więc nie ma co szukać panów, czy pań idealnych, bo się takich nie znajdzie. Dlatego też właśnie każdy z nas ma równe szanse i nie obchodzi mnie tutaj pana opinia... Skoro wychodzi pan z takimi dziecinnymi oskarżeniami to najwyraźniej pan też powinien dorosnąć, bo może ząbkowanie ma pan za sobą, ale włoski jeszcze nie wyrosły... - odpowiedział niemalże jednym ciągiem, pod koniec zaczerpując solidną dawkę powietrza, by następnie napić się przyzwanego mleka, ażeby zwilżyć usta i gardło po wypowiedzi. Oj nie nie nie! To jeszcze nie był koniec! W sumie może odezwał się do mnicha, ale całości co chciał powiedzieć nie skończył. Przerwał pewnie dlatego, że musiał po prostu zaczerpnąć powietrza.
- Co do Inkwizytorów panie Pheamie... Nie są jedynym zagrożeniem, które nas prześladuje... Słyszał pan może o rodzie smoka, bądź kilkuset letnim, wampirzym hrabi o nazwisku Aren, który zbiera armię mnisich sług... Skoro o mnichach mowa, to skąd mamy pewność, że pan Huang nie współpracuje z rzeczonym Arenem... W końcu skoro obwiniamy każdego to wszyscy jesteśmy Inkwizytorami, wampirami, jak i też innymi ludźmi, którzy chcą zagłady świata! O tak! - mówił dalej, gdy już nieco ochłonął po natarciu na mnicha. - Z tego co da się usłyszeć, Inkwizycja to rzeczywiście poważne zagrożenie, jednak skoro gildie stają się silniejsze, to i policja powinna tą siłę pozyskać, ażeby równowaga została zachowana, a i żeby służąc królestwu, uratować je przed takim zagrożeniem. Nie twierdze, że pańska gildia się nie nadaje, czy inne powody, bo i owszem... Wróżki niejednokrotnie wspierały królestwo w chwilach zagrożenia i niejednokrotnie okazywały się pomocą dla państwa, jednak nie możemy zapominać o policji. Widzi ktoś tutaj jakiegoś reprezentanta poza mną? Właśnie... Tutaj jest kłopot... Na 3 osoby przysłane z Fairy Tail przypada zaledwie jeden policjant i to jeszcze taki jak ja! - przerwał, by tylko zaśmiać się pod nosem, jednak po chwili kontynuować. - Człowiek, który praktycznie mógłby już tutaj nie być, gdyby nie pomoc innych... Mogłem spokojnie gryźć śnieg na północy, bo raczej o piach tam ciężko, ale jestem tutaj... Na egzaminie! A skoro tutaj jestem, a i każdy ma równe szanse to mam zamiar to wykorzystać. Skoro nikt inny z policji nie może jej rozsławić, wezmę ten ciężar na siebie i nie ważne ile będę musiał przejść by się wzmocnić, nieważne ile czasu zajmie mi opanowanie takiej mocy, która znajduje się w posiadaniu "Eski", ale... Jeśli będzie trzeba, stanę się osobą, która poprowadzi policję ku świetności. Takiej epoce, w której gildie nie będą musiały się narażać dla dobra Królestwa, ponieważ policjanci sami będą w stanie to zrobić. Oczywiście gildie dalej będą pełniły swoje role, bo przecież wiemy, że nigdy nie nastąpi sytuacja, w której wszyscy, wszędzie będą bezpieczni, ale mag S w policji mógłby zapobiec nieco przestępczości. Ponadto pan mnich zarzucał, że rada wpuszcza na egzamin maga z mrocznej gildii. Gdyby w policji był ktoś silniejszy, na pewno by pojmał taką osóbkę bez żadnego "ale", a i nawet by zapewnił całkowitą ochronę tej placówki! Poza tym... Nie wiecie jaką moc posiadają wampiry... Trzeba zdusić tę plagę w zarodku nim rozprzestrzeni się z Północy i zaleje cały kraj! Poza tym... Obiecałem, że zabije Arena... Ja go przywróciłem do żywych i to ja go odeśle na tamten świat, a bez mocy na pewno mi się to nie uda! Jak będzie trzeba mogę nawet przewodzić ludziom chętnym do walki z wampirami, a zarazem... Może to zwykłą błahostka, ale nie mam zamiaru pozwolić im cierpieć, a tym bardziej zginąć! Jeśli będzie trzeba to i nawet sam ruszę w ten bój by naprawić co popsułem, by pomścić Bahre, który poświęcił się dla wszystkich tam zebranych... - skończył... Chyba skończył, bo jeszcze co chwila jakby zbierał się w sobie, by coś powiedzieć, jednak wspomnienie o bohaterskim Świątobliwym, który oddał życie za ludzi z misji... Za niego... A jedyny co po nim zostało to kawałek szaty... I pamięć o jego poświęceniu! Pamięć o tym na pewno nigdy nie zniknie, a i będzie napędzać wolę walki blondaska. Może nie był mądry, a polegał na szczęściu, ale to nie znaczy, że nie miał prawa osiągnąć wyższej rangi, nie? W sumie jak się tak nad tym zastanowić... To właśnie najechał na ludzików, a i zastanawiał się jeszcze o najechaniu na egzaminatora za jakże piękną polszczyznę, którą ich uraczył, ale jakoś zbrakło mu tchu w płucach, a i troszkę zgłodniał, dlatego też zaczął jeść swoje ciasteczka. Jeszcze nikt go tak nie zdenerwował... W sumie Aren, ale to z niemałym opóźnieniem, bo raczej bez języka nie miał jak wyżalić się i wyrzucić mu wszystkiego. Ugh... Teraz jeszcze pewnie i tak czekała go konfrontacja z panem Łyskiem, a i zapewne z panem Pheamem, ale... Nie mógł przecież pozwolić, by ten pierwszy obrażał innych. Jeśli sami się nie obronią, to policja od tego jest, by pomóc takim ludziom, którzy są akurat w potrzebie, a i takim co nie umieją wybronić się sami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna EmptySro Kwi 03 2013, 18:36

Słuchała tak kolejnych opowieści o walce ze złem, pochodzeniu czy nawet gildiach ze spuszczoną głową. I tak trwałaby może nadal, gdyby jakiś uroczy chłopiec (policjant, jak na złość…) nie poczęstował jej ciastkiem. Przyjęła słodycz z uśmiechem na twarzy. To poprawiło jej nastrój.

Przemilczała kolejne dziwne opowieści. Tyle się dowiedzieć o zupełnie obcych ludziach w tak krótkim czasie. Na dodatek żadne z nich nie brało pod uwagę faktu, że można to wykorzystać. Pokazywali swoim zachowaniem i wypowiedziami słabostki.

I może trwałaby tak nadal, gdyby pewien mnich nie zarzucił wszystkim wokół ich błędów. Najbardziej jednak bolały słowa skierowane do niej.
- Nie. I proszę mi nie wmawiać, czego chcę. Pragnę także zauważyć, że użyłam czasu przeszłego, co oznacza, że prawdopodobnie zmieniłam swoją decyzję pod wpływem jakiś wydarzeń, ale nie będę ich tu przytaczać, bo po co? Nikogo i tak nie będzie obchodzić moja historia. To nie jest powód do zostania magiem S. Tak samo nie jest nim przynależność do żadnej gildii czy organizacji, choć to może tylko mój punkt widzenia, bo w życiu nigdy nikogo nie potrzebowałam i dawałam sobie radę sama. I nadal sobie radzę, czego dowodem może być fakt, że znajduję się tutaj i teraz.
Swoją drogą przez ten twój monolog nie mogłam wyłapać żadnego sensownego argumentu, prócz tego, że pojechałeś wszystkim wokół po ambicji.


Spojrzała jak egzaminator kreślił sobie na tablicy. Nie za bardzo rozumiała w jaki sposób ocenia wypowiedzi, ale chyba nie była na dobrej pozycji. Rzekłaby nawet, że przegrywała, ale to tylko zabawa w kotka i myszkę. W każdym razie dało jej to motywację to jakiś głębszych wyznań.
To wszystko jest jak partia szachów. Twoje słowa są twymi figurami.
- Wiem czego chcę i dziękuję, ale nie skorzystam raczej z pana oferty. Gdybym chciała już dawno bym wyszła albo w ogóle bym się tu nie zjawiała. Teraz pozwoli pan, że odniosę się do pańskiej wypowiedzi. To przysłuchiwanie się dało mi czas na głębsze zastanowienie się i myślenie, co zresztą polecam też innym.
Zacznę może od tego, że sam tytuł nie jest dla mnie aż tak ważną rzeczą. Obejdę się na pewno bez niego. Nie oczekuję po nim, że nagle całe moje życie się zmieni, że będę znana, że dostanę moc, siłę. Wręcz przeciwnie. Sam tytuł byłby uwieńczeniem tego, do czego doszłam sama, choć pewnie żadne z obecnych tutaj nic o mnie nie wie. To dobrze, bo zdradzenie się na samym początku byłoby nudne.
Jak zaznaczałam uprzednio nie jestem także złączona z żadną organizacją ani gildią, co świadczy o tym, że poradzę sobie w większości sytuacji sama. Oczywiście będą i takie, gdzie będę musiała liczyć na pomoc innych, jednak dorosłam już do tego, że nie patrzę po osobach, oczekując w nich ratunku.
Ponadto jestem dość obiektywnym obserwatorem. Nie obchodzą mnie stronnictwa, dobro czy zło. Jednak będę walczyć jeżeli ja sama uznam to za odpowiednie.
Kolejną rzeczą jaką uchwyciłam w wypowiedziach swoich poprzedników, a słuchałam dokładnie, powinno się znać swojego wroga, jeżeli ten się wystawia, jest to jak wiele emocji oni w nie wkładali. Może wyda się to dziwne, ale uważam, że mag tak wysokiej rangi powinien sobie radzić z takimi błahostkami, które mogą mimo to spowodować jego zgubę. Powinno się panować nad gniewem, smutkiem, rozgoryczeniem. Ale też nie należy zapominać o radości, bo zbyt wczesne uznanie, że robotę się zakończyło, można przypłacić nożem w plecy. Nie jestem pewna czy inni są w stanie sobie z tym poradzić. Ja jestem. Nie uważam jednak, że emocje są złe. Każdy pozwoli sobie na chwilę słabości, ale takie miejsce jak egzamin nie jest odpowiednie.
Moja magia wymogła na mnie liczne zmiany. Nie będę się tu rozwodzić jakie, ważne jest to, że nigdy nie dam się ponieść uczuciom i zawsze będę myśleć racjonalnie, jednocześnie planując swe posunięcia na trzy kroki w przód lub więcej jeżeli widzę taką potrzebę.
Przejdę dalej? Będę zadowolona. Nie? Mówi się trudno. Liczy się, że chociaż próbowałam. Nadal będę Senką z tytułem czy bez. A właśnie… nazywam się Senka. Taka wiedza o mnie powinna wam wystarczyć.

Swoją wypowiedź zakończyła uśmiechem skierowanym do całej tej publiczności.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Sponsored content





Sala egzaminacyjna Empty
PisanieTemat: Re: Sala egzaminacyjna   Sala egzaminacyjna Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala egzaminacyjna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Sala nr 1
» Sala nr 112
» Sala nr. 9
» Sala nr. 4
» Sala 666

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: EGZAMIN NA MAGA S :: Część II
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.