HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Os Kelebrin - Page 23




 

Share
 

 Os Kelebrin

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24  Next
AutorWiadomość
Mr. P


Mr. P


Liczba postów : 19
Dołączył/a : 22/08/2012

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyWto Mar 12 2013, 01:17

First topic message reminder :

Zamek na wzgórzu. Rozciąga się na Południe od Hargeonu. Otoczony gęstymi lasami, znajduje się na niewielkim, może 30m wzniesieniu. Twierdza jest brudno czarna, utrzymana w stylo post Romańskim z elementami całkiem nowymi. Ale nie odbiegajmy zanadto od opisu. Do zamku wiedzie ścieżka biegnąca przez Bor mieszany z przewagą dębów i olch. Po wyjechaniu z lasu na wzniesienie zaczyna się "Dahr Magna" które było niegdyś "Szafirowymi ogrodami" ze względu na pomniki wyciosane z różowego kamienia sprowadzonego z Romerum, oplecionego różami. Dziś, są to już podupadłe rzeźby, porośnięte bluszczem, róż zaś wyblakł i przypomina już biel. Rzeźby te znajdują się w zaniedbanym ogrodzie stanowiącym przedsionek a zarazem tył zamku. Twierdza nie posiada fosy, o ile kiedyś ją posiadała. Jest to wielki kwadratowy budynek, z kilkoma wieżami. Najbardziej jednak rozpoznawalnym elementem zamku jest wielki taras widokowy wychodzący z sypialni jego byłego właściciela. Widać zaś z niego całe miasto. Sam zamek jest w stanie ruiny, znaczy mury i cała reszta stoi ale umeblowanie, okna i tym podobne rzeczy pozostawiają wiele do życzenia. Możni miasta nie maja tyle środków by łożyć na utrzymanie pięknej oniegdaj twierdzy.
~~

MG

Karczma "Ekler" słynęła w mieście nie tylko z eklerów ale też z legendarnych loży vipów. Były to wspaniale wyposażone loże. Śliczne obite miękkim materiałem i magiczną pianką ławy, wyciszone magią ściany, jedzenie do woli na koszt firmy no i co najważniejsze "Morska bryza" na koszt firmy, dla każdej zaproszonej osoby. Morska bryza była zaś legendarnym w całym Fiore napojem bezalkoholowym, w smaku przypominającym zwykła gazowaną wodę, ale efekt był iście piorunujący. Mówi się że to przez naturalne chemiczne związki w wodzie, które przez stulecia mieszały się z eternano, wytworzyły słodki osad. Tym właśnie była tajemnica morskiej bryzy, po jej wypiciu ów osad osadzał się w ustach, na długi czas pozostawiając w nich smak mięty i ten sam roztaczając przy każdym wydechu. Mało tego chronił zęby przed brudem na około miesiąc a to miłe uczucie orzeźwienia... O tak tym razem kronikarz zadbał o wygody swoich gości... chociaż raczej chodziło mu o wyciszone magią ściany ale niech pospoły skorzystają raz w życiu z luksusów. Mimo że było go stać na to wszystko, siedział ubrany w najzwyklejszy szary dres z napisem "Hot 18". Znów czekał na magów których kelner miał tu oddelegować gdy tylko spytają o kronikarza. Wiedział ilu ich przyjdzie, ciekawiło go jednak czy będą w śród nich... starzy znajomi. Tak czy siak, pozostawało czekać...

Na zewnątrz siekł deszcz, bębniąc nieustannie w zniszczone parapety. Nie przeszkadzało to jednak osobie stojącej przy oknie, tak samo jak nie przeszkadzało jej wianie mroźnego wiatru czy trzask ciepłego ognia w kominku. Czerwone oczy przenikały wszystko na wskroś badając przestrzeń daleko przed sobą. O tak, spojrzenie tych głębokich oczu, wwiercało się w Hargeon, zapewne oczekując czegoś co ma wkrótce nadejść. Cmoknął z niezadowoleniem gdy samotna błyskawica przecięła niebo. W tym wypadku droga tutaj będzie nieprzyjemna i aż zastanawiał się czy nie wysłać na przód Gormela. Jednak zrezygnował z tego pomysłu i zamiast tego wezwał do siebie Nathaniel.
-Nakryj proszę dodatkowo do stołu. Wkrótce będziemy mieć gości...-Powiedział spokojny, cichy głos. Nathaniel jednak usłyszał i posłuchał. Zawsze słuchał. Zastanawiał go ten chłopiec. Ale to chyba inna historia, bo historia która miała się zacząć interesowała go dużo bardziej...

//Czas na odpis 19.03 godzina 19:00
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Deszczowy Tancerz


Deszczowy Tancerz


Liczba postów : 109
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Wioska pełna biedy i edukacji ulicznej

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPią Lut 21 2014, 17:08

Nemi przysunęła kapelusz na oczy. Generalnie, mogłaby iść już spać, bo cała ta debata zaczynała być bez sensu.

Po pierwsze, przecież zaczęła spotkanie od słów "zabiję każdego kto zmieni się w wampira". Skąd więc wielkie zdziwienie po słowach Siergie'ja w tym, że jest w stanie atakować swoich? Przecież "dobro misji ponad wszystko". Zleceniodawca płaci za wykonanie misji, a nie za to, by wszyscy się kochali. Jeśli ktokolwiek, włącznie z Deszczowym, zacząłby by stanowić więcej problemu niż pożytku, to czemu by sobie nie uprościć wykonania misji w taki oto nieetyczny sposób?

Słuchając Siergie'ja, od niechcenia odkręciła butelkę przymocowaną do paska, po czym wysunęła rękę na linii wzroku wszystkich i przekręciła dłoń palcami do góry. W tym samym czasie za pomocą deszczowej telekinezy (PWM), wysunęła deszczówkę z pojemnika i utworzyła pionową linię nieco obok dłoni.
- Dziwna woda... wzruszające - wtrącił zmęczony głos, mając coraz mniejszą ochotę na gadanie z kimkolwiek, zwłaszcza z mechamagiem. Zamiast mówić dalej, Nemi zakręciła tylko palcami, jednocześnie wprowadzając wodę w ruch rotacyjny (za pomocą PWM deszczowa telekineza), aby bo chwili przemieścić ją z powrotem do butelki.

Po drugie, Perfumiarz obraził ją, jednak tak, jakby w ogóle nie rozumiał rad, jakie negował. Tak, tak - pomyślała Nemi - zużyj swoje magiczne flakoniki, niech się wszyscy zmęczą miotając głazami, a na końcu okaże się, że przeciwnikami nie są wampiry, tylko jakiś mag, który bez problemu zmiażdży skład wymęczony przez miotanie kamieniami, zupełnie nie przejmując się ani dziurami w murze, ani słońcem. Co za jednotorowe myślenie, takie, jakie byle intrygant potrafiłby wykorzystać.

Deszczowy zaczął przez chwilę zastanawiać się nad sprzymierzeniem się z wrogiem, bo ten był prawdopodobnie bardziej inteligentny, jednak czując wzrok Aff-czana, szybko zaczął myśleć na inny temat.

Swoją drogą, totalnie dziwne było kłócenie się z kimś, kto czytał w myślach. Gdyby ona - Nemi - miała taką magie, to już dawno rozwiała by w powietrzu swoje PWM'ki a może nawet jedno-dwa zaklęcia do rangi C. Skoro Aff mówił, że to oczywiste dla wszystkich, że powinien być liderem, to chyba wie co mówi, no nie? W końcu tylko on jeden może wiedzieć, jakie są dominujące myśli w grupie. Chłopak chciał przyśpieszyć cały nudny proces i skupić się na konkretach, jednak dostał za to ochrzan... Co za niepoważni ludzie... A po za tym, ko któż może bardziej rozumieć myślenie Lorda Wampira, niż inny Lord? I kto może lepiej zaplanować szturm na zamek, od władcy innego zamku?

Po czwarte: przecież mówiła, że nie chce liderować. Gdyby miała być liderem, to raczej jak szachista: poświęcający kilka pionków na korzyść całej rozgrywki. Z takiego zarządzania nie byłby zadowolony pan policjant, który pewnie nakablowałby wszystko Radzie... która generalnie już powinna nadać Nemi karę śmierci za poprzednie grzechy, jednak tylko z sobie znanych powodów, nie zrobiła tego. Po co więc pchać się na lidera i ryzykować utratę szansy na nowe życie, jakie dostała od Rady?

- W takim razie pozwolę sobie udać się na mały zwiad - zadecydowała, wstając - Sprawdzę bezpieczeństwo terenu dla naszych Miotaczy-Niczym-Katapulty i przy okazji odgonię wszystkie chmury, jakie tylko dostrzegę, aby przez przypadek nie zastała WAS jutro ciemnica - powiedziała "was". Zdecydowanie nie utożsamiała się z zaproponowanym planem, nie czuła się też członkiem jakiejś większej całości i prawdopodobnie inni też jej tak nie traktowali. Cóż, niech każdy robi swoje jak najlepiej. - Jesteśmy w kontakcie i widzimy się jutro w okolicach zamku - dodała, tak, jakby ktoś miał wątpliwości, czy wróci.

Tak oto, bezceremonialnie, zaczęła wolno iść w stronę os. W między czasie, odpięła buławoparasol od paska i zarzuciła go na plecy, przyciskając przycisk na rączce. Po chwili postać zniknęła za materiałową (niemagiczną) tarczą, tak na wszelki wypadek, gdyby jakiś Siergie planował rzucić w postać ogryzkiem od jabłka.

Może nie powinna teraz odchodzić, zwłaszcza, że prawdopodobnie bardziej bezpieczne i opłacalne byłoby trzymanie się razem... Jednak charakter Nemi nie pozwalał jej na inne, bardziej racjonalne zachowanie. Odchodząc, zaśmiała się jeszcze w duchu z mechamaga, bo choć ten chciał jej zaszkodzić, to tak na prawdę pomógł jej bardziej niż kto ktokolwiek. Dzięki tym obelgom i plotkom, przestała być już Nemi Asantą i zaczęłabyć nieistniejącym wcześniej, Deszczowym Tancerzem. Druga osobowość, mająca zmylić policję, właśnie zaczęła istnieć. Teraz wystarczyło opracować plan, mający osłabić czujność rady, a potem drugi, mający uwolnić Dotum z czarowięzów.

Może na prawdę powinna rozważyć sojusz z tą potężną istotą mieszkającą w zamku? Zaraz zaraz... POWINIEN. Bo już nie istnieje Nemi Asanta, teraz jest Deszczowym Tancerzem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1232-deszczowy-tancerz#18041 https://ftpm.forumpolish.com/t1230-kp-deszczowego-tancerza#18028 https://ftpm.forumpolish.com/t1486-deszczowy-tancerz#22958
Serge




Liczba postów : 81
Dołączył/a : 29/06/2013
Skąd : Cybertron

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPon Lut 24 2014, 23:36

Mag nie miał najmniejszego pomysłu, co ma zrobić. Zostawił wszystko w rękach Hexaliliusa, który oficjalnie został przywódcą drużyny pierścienia. Podrapał się po głowie starając się nie zmienić tutaj w mecha i nie rzucić Deszczowym Tancerzem do morza, albo w Os Kelebrin jako pocisk armatni. Pozostawił decyzję dla Hexowi, co zrobić, więc pozostaje się go tylko posłuchać, bo działanie solo to nie dobry pomysł. Jedynie zaczął jeść lekkie potrawy, co by nie zacząć wymiotować i oczywiście nie przesadzał.
- Więc co robimy?- zapytał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1325-robo-robo https://ftpm.forumpolish.com/t1162-serge https://ftpm.forumpolish.com/t1388-warsztat-naprawy-mechow
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyWto Lut 25 2014, 15:32

Grupa zmniejszyła się o dwie osoby gdy Lissandra i Tachi postanowili z niewiadomych przyczyn opuścić ich. Co najważniejsze udało się wreszcie wybrać lidera, który z aktualnie przebywających tutaj osób wydawał się najodpowiedniejszy na te miejsce. Teraz zostało tylko poczekać na dalsze instrukcje (rozkaz wyruszenia). Aby omylić sobie czas do rozpoczęcia ataku Hibuś nalał sobie kolejny kieliszek wina, by jakoś zabić pozostały czas. Jeśli chodzi natomiast o podejrzenia Ayumu dotyczących uprzedzającego ataku wampirów, to perfumiarz ze swego małego doświadczenia z nimi mógł wywnioskować, że taka ewentualność raczej niema prawa bytu. W końcu wampiry, a raczej ich przywódca wydawał się lekceważyć i nie doceniać ludzi. Więc rudowłosy się tym niezbyt martwił.
W momencie w którym chciał się zapytać " co robimy dalej " Serge go uprzedził, tak więc pozostał w ciszy czekając na rozwój sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySro Lut 26 2014, 18:57

Tsss... wybrali sobie jakiegoś innego przydupaska na lidera, to zraniło uczucia Afuro, wiecie? Znaczy na pewno zraniło by, gdyby je posiadał w takim stopniu jak człeczyny! Ale i tak łamało mu to serduszko a przynajmniej w wyobrażeniach blondaska! No ale pomimo tego podzielił się z nimi wiedzą o Os, nawet jeśli sam nie planował rzucać głazami, bo.. cóż tu dużo mówić - po prostu lubił ten zamek, moze po wywaleniu innych wampirów by tam zamieszkał? W końcu to fajna hata! Pomyślcie jaki lans na dzielni, Hrabia Affulo i jego zamek! Jako najbliższy przyjaciel starego Arenka i jego kochaniutkiej żonki, chyba należał mu się w testamencie no nie? Poza tym był już tam wiele wiele lat temu, zaklepał sobie - ot co! Dlatego też, choć zapewne zwiększył nieco szanse na przeżycie ludzików, nie mógł z nimi zostać, jednak samotne oddalenie się mogło by być zbyt podejrzane, ehh.. W ten jednak nadarzyła się okazja, deszczowy uznał, ze ruszy na samotny zwiad, niezbyt mądre, no ale właśnie dlatego Afcio może iść z nim, co nie? Co to za bohater, który pozwala paść marną śmiercią, biednemu tancerzykowi! Świetne zagranie a i publika powinna być zadowolona.
- Samotny zwiad...? Niezbyt to mądre, lepiej ruszę z nim - przyda mu się wsparcie doświadczonego łowcy wampirów, bardziej niż wam, w końcu w tej chwili jesteście bezpieczni. Pozwolicie zatem, że się oddale.
Odparł teatralnie się kłaniając i z uśmiechem, stylowo i pomalutku się oddalając. Balerina nie miał jednak takiego wyczucia stylu i coś szybko lazł, to też już po chwili z ładnego i dżentelmeńskiego truchtu, Tamotsu przerzucił się na niezdarny bieg, cały czas opierając swą miotełkę o własny bark, w sumie.. może powinien sobie polatać? E tam, potem. Narazie należało utrzymywać się blisko dzielnego zwiadowcy.
- Oj, oj~ Łabądku mój, cudny zaczekaj proszę~.

Rzucił z radością w głosie - uznał, że w tak wąskim gronie może sobie pozwolić na nieco swobody i zabawy. Doganiając go w koncu złapał tancerzyka za ramię, chcąc tym samym zobaczyć wspomnienia mężczyzny z ostatnich paru sekund, może patrząc na to jego okiem, dowiedział by się dlaczego ten zdecydował się na tak ryzykowny ruch?
- Nie ma co, odważny jesteś, łabądku, może zechciał byś zostać drogim rycerzem, dla takiej skromnej księżniczki jak ja? Wiesz, mogę cie oprowadzić po tych włościach, ale nie jestem typem fizycznego ogra...

Rzucił zabierając już rękę i z uśmiechem, pogwizdując jakaś sobie znaną wesołą melodyjkę szedł dalej tuż przy boku nowego towarzysza.
- Ah, co za romantyczny. Ty ja, ahh~ jakże przypomina mi to spacer mój i biszka, tyle ze wtedy była z nami jeszcze Natalka, ale to inna historia.

Gadał.. gadał i...
- Wiesz, że to prawie jak randka? Kukuku~, żartuje sobie, żartuję - ale to prawda, tak myślę, choć na zbyt wielu nie byłem. Kukuku~.

Wciąż gadał...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Yōsei


Yōsei


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 28/07/2013
Skąd : Gda

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySro Lut 26 2014, 20:13

Yosei patrzył tylko nieznacząco na poczynania całej grupy magów. Przyjął do wiadomości to co wyszło. Jednak widząc trzy rozmieszczenia punktów pewnie nie tylko on o tym pomyślał by się rozdzielić. Tak też głośno to powiedział:
- Ludzie, skro mamy trzy punkty zaczepienia to podzielmy się po trzy bądź cztery osoby. - mówił nie będąc pewnym czy dobrze liczy liczbę osób, która jest pewna misji.
Nie wiedząc co dalej powiedzieć dodał tylko:
-To jak robimy?- po czym zaczął myśleć nad sensem misji i czy to dobry pomysł by ludzie się od razu rozdzielali, a tym bardziej o tak późnej porze.
-Ciekawe czy zabijając stwórce wampirów zabijemy jego twory. Choć to mało prawdopodobne, takie rzeczy tylko w bajkach- myślał w duchu uśmiechając się...

--------------
gomene konkursy wycieńczają człowieki ;-;
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2054-yosei-sa#35351 https://ftpm.forumpolish.com/t1858-yosei
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPią Lut 28 2014, 22:15

MG

A dyskusje dalej trwały. Wynikało z tego tyle, że plan ataku został chwilowo chociaż przesunięty na następny dzień. Z tą myślą nie zgadzała się jednak dwójka magów w postaci Deszczowego i Afuro, którzy ruszyli samotnie w kierunku Os kelebrin.

Droga pod górę leciała powoli, szybko jednak dwójka magów opuściła ostatnie tereny mieszkalne, wchodząc na ścieżkę prowadzącą do Os kelebrin, przez gęsty bór. Droga należała nawet do przyjemnych, tylko jedno, czujnemu oku deszczowego rzuciło się na myśl. Było za cicho. Dźwięk ptasiego śpiewu nie pobrzmiewał wśród drzew. Zdawało się jak by nawet sam wiatr, bał się poruszać liśćmi. Uczucia zła i śmierci, to właśnie promieniowało z okolicy, oczywiście pewnie to wyobraźnia płatała figle, nieustraszonym łowcą wampirów, gdy zmierzali powoli, przez cichy bór. Wprost, ku paszczy zła.

Czas na odpis: 03.03 godzina 22:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPią Lut 28 2014, 23:56

A więc został zignorowany, hę? Zabawne. Ciekawe czy kolejny przejaw tępego zasłuchania we własny wewnętrzny głos domagający się rychłej i idiotycznej śmierci szybko spowoduje, że nowe nagrobiki pojawią się na lokalnych cmentarzach, dumnie przypominając jak to dwójka magów nie posiadających uszu postanowiła ruszyć przed siebie i mieć wszystko gdzieś. Ich wola. Szkoda tylko, że nie dane było u w końcu dowiedzieć się co z tym blondynem, który tak ochoczo wcześniej oferował się przekazywać ich myśli, a teraz po prostu zwiał sobie za swoim ukochanym. Może postanowili sobie razem "poprzekazywać nieco myśli" w bardziej bezpośredni sposób w nieco ustronniejszym miejscu? Ich wola. Jeśli jutro przemierzając obszar tego terenu natrafi na ich ciała, to pewnie nie zdoła poskromić delikatnego uśmiechu... całe szczęście, że tu i tak zachowywał się jak naczelny wesołek grupy, więc być może nikt nie odbierze tego zbyt przesadnie. Ciekawe tylko w jakiej pozycji ich zastanie. Oby w miarę ubranych. Byłoby przykro zginąć podczas wspólnego "myślenia". Zdecydowanie.

Tak czy siak, wiedziony swoim poczuciem "obowiązku" Kanzaki postanowił zwrócić się tymczasowo do lidera ich wspaniałej grupy, zerkając jednak przy okazji dość wyraźnie na na policjanta, który przybył im tutaj towarzyszyć. - Oj, oj, nasza grupka się nieco rozpada, na pewno nikt nie zamierza zaprotestować? Nie żeby teraz protesty na coś miały się zdać, już nieco za późno, ale... - ...ale swoje trzy grosze należało w tej kwestii wtrącić. Jeżeli Hex faktycznie im liderował w tym momencie, to zobaczymy jak sobie poradzi z uszczupleniem składu drużyny. A przy okazji może i ich wsparcie ze strony faktycznych służb miałoby coś do powiedzenia? Nie? Chrzanić. I tak nie miało to wielkiego znaczenia. - A może faktycznie to dobrze, że zadziałali indywidualnie? - rzucił jeszcze na głos. Skoro już był tym grupowym niezdarą, to mógł dalej udowadniać innym, że nawet jego myśli nie były w pełni zorganizowane.

Tak czy siak Ayumu pozostawał już w tym momencie nieco bardziej czujny. Niech wszyscy myślą co chcą, że są bezpieczni, że wampiry ich lekceważą, blabla, inne banialuki. W swoim, w gruncie rzeczy niezbyt jednak długim życiu, Kanzaki zdołał przyswoić sobie bardzo dobrze jedną naukę - zawsze być w gotowości. Rena może i nieco stępiła w nim świadomość zagrożenia, które mogło nadejść z każdej strony, ale nie do końca. Nie tykał póki co wina, nie zażerał się kolejnymi kanapkami i nie paćkał się w żadnych wędlinach. Tak na wszelki wypadek, wolał wszelkie jedzenie, przynajmniej póki nie czuł się całkiem głodny, odstawić na bok.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Hexalillius


Hexalillius


Liczba postów : 10
Dołączył/a : 03/07/2013

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySob Mar 01 2014, 18:21

Hex, do tej pory przebywający w wielkiej zadumie, stwierdził:
-Oż do jasnej ciasnej... Moment.- Nie wiedział do końca, dlaczego ktoś chciałby zakończyć misję niepowodzeniem bo mu się zachciało iść na zwiady. Skwitował to soczystym facepalmem. Następnie wyrwał biegiem w kierunku uciekinierów. Deszczowy stwierdził, że idzie wolno, toteż gnając na łeb na szyję, nasz lider powinien dogonić ich w miarę szybko.
-Przepraszam, ale nalegałbym, żebyście nie oddalali się od grupy... Znaczy... W zasadzie możecie się oddalać. Nawet razem, ale nie ukrywam, że ten kierunek jest dość niefortunny. Zarówno dla Was, jak i dla reszty grupy. Tutaj może Wam się nasunąć pytanie: dlaczego. Otóż kosmos podpowiada mi, że wampiry w ciągu dnia nie hasają sobie po łąkach, zbierając kwiatki i bawiąc się w chowanego ze słoneczkiem. Innymi słowy, najprawdopodobniej niewiele dostrzeżecie, a nasi przeciwnicy zorientują się, że ktoś zamierza podjąć odpowiednie działania. Wychodząc z tego założenia, można bardzo łatwo stwierdzić, że, śledząc Was, bez trudu dotarliby do naszego punktu zbiórki i zaatakowali, kiedy zapadnie noc... To tylko jedna z wielu możliwości. Prawie każda z nich jest negatywna. Nalegałbym więc, żebyście wrócili ze mną o miejsca zbiórki. W przeciwnym razie obawiam się, że będziemy zmuszeni porzucić Was i będziecie zdani wyłącznie na siebie, co, w obliczu potęgi naszego wroga, raczej nie jest optymalną opcją. Jednak wybór należy do Was... Ale wiecie... Mamy pączki.- Taki komunikat przekazuje uciekinierom.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1842-hexalillius
Deszczowy Tancerz


Deszczowy Tancerz


Liczba postów : 109
Dołączył/a : 08/07/2013
Skąd : Wioska pełna biedy i edukacji ulicznej

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySob Mar 01 2014, 21:29

// Lose story line //

Tak oto Hex ruszył w pościg, jednak nie zdołał dogonić reszty. Może przynajmniej dzięki temu wyciągnie lekcje, aby zadbać o swoją wagę?
Tymczasem Aff zasypywał towarzysza spamem monologu, zaś nasz Raindancer jedynie wrzucał małe wzmianki pomiędzy oddechami coraz bardziej rozkręcającego się towarzysza:
- Zawsze byłem narzędziem. Przedmiotem w rękach rzemieślnika - zgodził się na służbę
- Miłość jest największą z trucizn - wtrącił podczas rozważań o romantyczności
- Randka? Dobrze, że przynajmniej ubraliśmy się podobnie, to można się gdzieś pokazać
I tak oto, nagle postać stanęła w miejscu, tak po prostu, przestała iść. Upośledzony jakiś, czy co? Prawdopodobnie nawet Aff przelazł kawałek dalej, zajęty egocentrycznie sobą, zanim zorientował się, że coś się stało. Deszczowy także nie pałał się do zatrzymania towarzysza i zajmując się swoimi sprawami, stał w miejscu jak kołek, ze świadomością, że Affik wróci, gdy tylko wpadnie na pomysł zauważania czegoś innego niż siebie.
- Powietrze umarło - wtrącił bardzo niejasny komunikat, prawdopodobnie po rozbudowanym pytaniu towarzysza - wszystko jest takie... martwe. Jeśli to jest zaklęcie, to wchodząc w nie, jesteśmy z góry na straconej pozycji. Chowanie się też nie ma sensu. W razie czego, licz na mój unik.Umiem daleko skakać, no chyba że... mój wiatr też umarł w tym miejscu.

DT będzie zmierzać dalej, chyba że Aff zadecyduje inaczej. Generalnie zostawia wszystkie co ważniejsze decyzje Affowi i nie zgłasza do nich sprzeciwu, generalnie, przyjmuje je całkiem bezrefleksyjnie. DT jest nastawiony na atak z zaskoczenia, toteż użyje wilgotnego podmuchu: impuls łapiąc towarzysza i odskakując jak najdalej, z chwilą, gdyby leciały w nich jakieś zaklęcia od C w górę, duża ilość broni lub np głazy skalne. Nie użyje czaru, jeśli tylko usłyszy hałas lub coś niepokojącego. Zaklęcie D unika bez zaklęcia, łapiąc Affa, tuteż zasłania towarzysza sobą. W walce wręcz broni się, nie atakuje przez cały post, próbując się zorientować w sytuacji, która się stanie, gdyż zakłada, że humanoidy spotkane na tym terenie nie koniecznie muszą posiadać wrogie zamiary.

// Win story line //

Ruszając w bieg, który zapewne był dla nie fizycznego maga pewnym wyzwaniem, Hex dogonił oddalającą się dwójkę. Po pierwszej przemowie można było stwierdzić, że lider do twardzieli nie należał, posiadał jednak pewne instynkty opiekuńcze, równie przydatne w zarządzaniu zespołem. Wylewając z siebie potok słów, które niestety nie były w stanie poruszyć zamrożonego serca Nemi, miał możliwość zauważyć, jak parasol deszczowego składany jest w buławę.
- Będą z was takie same spocone świnie, jak się omachacie tymi głazami - wykonał elegancki ruch dłonią, tak, że parasol znalazł się pod żuchwą, na wysokości jabłka Adama, unosząc głowę rozmówcy nieco powyżej naturalnej pozycji - wystarczy jeden dobry atak, i leżycie, zanim się spostrzeżecie. Wśród wrogów nie muszą być jedynie wampiry podatne na światło, panowie wykształceni.
Postukał Hexa parasolem od dołu.
- Więcej zaufania szefie. Nie trza tu durnowatych akcji, że się wszyscy zmęczycie, zanim zacznie się prawdziwe przedstawienie. Wierz mi, sam mam nie jedno piekło za sobą. Zaś co do twoich obaw, mag myśli może wam wysłać list w dowolnym momencie - oceniła, przewidując umiejętności towarzysza - nie ma więc co się bać. Zresztą, planowałem czekać na miejscu, a nie biegać tam, z powrotem, i znowu do zamku, męcząc się niepotrzebnie przed misją.
Chyba znowu wyszło na to, że nie potrafi precyzyjnie dobierać swych myśli w słowa, albowiem pogadanka dopiero się rozkręcała.
- Co do informacji jakie posiadam, to tylko książki. One mają to do siebie, że prócz opisywania faktów, często przebarwiają rzeczywistość. Mam jednak też doświadczenie w realnych, wierz mi - powtórzyła znowu - równie samobójczych misjach, ale jakoś żyje. I wiem, że np istnieje magia całkowitej trucizny, która zawiera w sobie między innymi magie emocji i przywołania. To zapomniana magia wśród zapomnianych magii, potęga wśród potęg. Oczywiście, naszym przeciwnikiem zapewne nie jest aż taka szycha, jednak uwierz mi - czy ona teraz zaczyna prosić? - wróg nie koniecznie musi być wampirem.
Odsunęła parasol i oddaliła się nie co w neutralną stronę: ani nie zbliżając się do reszty, ani do zamku. Po prostu odsunęła się od dwójki zebranych i stojąc plecami, kontynuowała w większej zadumie.
- Nie słychać żadnych ptaków. W ogóle nie słychać tu niczego. Nawet powietrze tutaj umarło. To może być zaklęcie kontrolujące obszar, działające podobnie jak mój deszcz - zdecydowanie posiadała fobię dotyczącą trucizny -Ja wiem, że jesteśmy obserwowani, wiem nawet, że nie miałbym gdzie uciec, jak walczyć, a samo starcie zaczęłoby się od wpadnięcie w szpony przygotowanego wroga. Wiem to. Cokolwiek by ci nie mówili, nie jestem idiotą. Przeszedłem już przez nie jedne śmiertelne warunki. Nie jestem amatorem jak wy, który będzie przeżywać przez godzinę, że w Kelebrin można zginąć, bo siedzi tam bliżej nieokreślona liczba wrogów. Ja to już przerobiłem nie raz, a nie że robię to pierwszy raz. Jeśli ktoś ma się podjąć zadania, z którego inni by nie wyszli, to wierz mi, mam w tym sporo doświadczenia. Właściwie, to na tym polega całe moje życie, aby iść w ramiona śmierci i odziwo nie zginąć.

W tej wersji wydarzeń DT się rozgada i straci czujność, więc nie wykona odskoku za pomocą zaklęcia, w razie zasadzki prawdopodobnie będzie bardziej zaskoczony/wybity z rytmu, niz zdolny do poratowania kogokolwiek innego prócz siebie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1232-deszczowy-tancerz#18041 https://ftpm.forumpolish.com/t1230-kp-deszczowego-tancerza#18028 https://ftpm.forumpolish.com/t1486-deszczowy-tancerz#22958
Hibari


Hibari


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPon Mar 03 2014, 15:01

No cóż, za Deszczowym ruszył nasz łowca wampirów, a za nim nasz lider, co z tego wyniknie ? Nikt nie wiedział. Perfumiarz miał nadzieję, że Hexowi uda się dojść do rozsądku owej dwójki i zawróci ich z powrotem, bowiem uszczuplenie coraz mniej licznej załogi na pewno nie wyjdzie im na dobre.
- Raczej wątpię by to wyszło nam na dobre - odpowiedział Ayumu. Jedyne co teraz mu pozostało to poczekać na dalszy rozwój sytuacji. - Ciekawe czy uda mu się ich sprowadzić z powrotem - skomentował na sam koniec delikatnie drapiąc się przy tym po głowie. W tej owej chwili przypomniało mu się coś co może mieć wpływ na misję i o czym raczej nie wspomniał wcześniej, a mianowicie o niewidzialnej barierze, która wcześniej nie pozwalała mu wyjść z budynku wampirków. Bo co jeśli owa magia nie tylko może sprawić, że nie można wyjść, ale i również wejść do środka, czy też w jakiś sposób chronić to miejsce przed atakiem z zewnątrz. W takiej sytuacji bombardowanie będzie daremnym trudem. Hib postanowił podzielić się ową informacją i obawami związanymi z nią z resztą gdy tylko ich lider powróci.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/f43-fairy-tail https://ftpm.forumpolish.com/t1076-hibari
Serge




Liczba postów : 81
Dołączył/a : 29/06/2013
Skąd : Cybertron

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPon Mar 03 2014, 20:51

- Jak się uda nawet ich tu zaciągnąć to raczej dużo nie zrobimy. Nie będę ukrywał, Deszczowy jest bezużyteczny- odpowiedział na pytanie Hibariego (bo chyba to było pytanie?), które raczej było rzucone do całej grupy. Jedyna użyteczna osoba z tamtej trójki to Hex, który został wybrany za ich lidera, bo przecież na co komu łowca wampirów, który nawet nie jest sprawdzony i typek, który nokautuje swoich towarzyszy jak to było z tamtym żołnierzem? No właśnie to było dobre pytanie. Teraz ich grupa została podzielona na o wiele mniejszą, więc przeprowadzanie ataku będzie trudne jeśli zaczną ich wybijać jeden po drugim. Dlatego też Serge postanowi poszukać tamtych, gdyby minęła jakaś dłuższa chwila, a tamci dalej się kłócili:
- Idę ich poszukać, zaraz wracam- oznajmi reszcie, co by się za specjalnie o mecha maga nie martwili. Serio nic konkretnego raczej nie wymyślą w swoim obecnym składzie i w takiej rozsypce nie dadzą sobie rady. Oj to teraz jest ciężko... ciekawe w sumie jak potoczy się ta misja jeśli będą się działy tutaj takie afery.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1325-robo-robo https://ftpm.forumpolish.com/t1162-serge https://ftpm.forumpolish.com/t1388-warsztat-naprawy-mechow
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptyPon Mar 03 2014, 23:03

Oh~ Deszczowy okazał się być bardziej opanowany niż można by przypuszczać i chyba nawet polubił nowy pseudonim! ...Ciekawe jednak czy to o ochronie mówił serio, czy chciał naszego wampirka jeno spławić? E tam! Kogo by to obchodziło najważniejsze, że się słuchał i był dość pasywny co sprawiało, iż Affcio mógł się nieco wygadać. Aż mu się lżej na sercu zrobiło, od dawna nie miał żadnego lepszego towarzysza rozmów.

1. Jeśli Hex dotrze.

Niestety szybko dołączył do nich ten cały "dowódca" Phi. Nie dość, że próbował ich nastraszyć, nie wierzył w ich umiejętności to jeszcze starał się przekupić pączkami. Kiedyś pewnie pączki by wystarczały, jednak dla zwampirzonych zmysłów smakowych nic już nie smakowało tak samo.
- Hmm... sugerujesz więc, że jesteśmy zbyt mierni by poradzić sobie w dwoje, oraz zbyt tępi by nie zauważyć wrogów nawet jeśli stali by zaraz za nami, wesoło nas szpiegując? Doprawdy... Nie zapomnij kto z naszej dwójki jest światowej sławy łowcą wampirów, a kto wybranym przez motłoch, niedoświadczonym, młodym przywódcą - bez urazy dla ciebie i reszty grupy, oczywiście. Prawda jest taka, że możemy sobie siedzieć w wiosce nawet i tydzień, ale powiem ci jedno: Oni się nas spodziewają, są silniejsi, bieglejsi w wielu sztukach, bardziej wytrzymali, mądrzejsi. Co my mamy? Ledwie skrawek informacji, paru nie ufających sobie ludzi prowadzonych przez pączkożerce, jednego facia-żarówkę i... plan by obrzucić ich kamyczkami? Potrzebujemy każdej najmniejszej przewagi jaką uda nam się zdobyć, nawet kosztem moim czy łabędzika. A z nas wszystkich to właśnie ja mam największe szanse by przeżyć starcie z wampirem - w końcu jestem ich łowcą, bardzo doświadczonym rzecz jasna. Powiem to jeszcze raz - jesteśmy na straconej pozycji, bez względu na to czy wszyscy będziemy trzymać się za rączki, czy też nie.
Przerwał by wsiąść głębszy oddech, w jego czerwonych oczach widać było pewny siebie błysk który zniknął już po chwili, gdy na twarzy młodzika zagościł łobuziaki uśmiech.
- Uff... starczy już tej powagi, aż mi się niedobrze ot tej smętnej atmosfery zrobiło, pączku mój ty kochaniutki. Rozumiesz o co mi chodzi? Po prostu się focham, ot co - i ma ku temu dobre powody, jeśli pozwolisz wolał bym zostać z łabądkiem a wam życzył powodzenia w niszczeniu piękna Os. Postaram się wam wesprzeć w inny sposób, obiecuję - słowo wiedźmy, yyy znaczy słowo łowcy wampirów.

Skończył całkowicie niszcząc swą powagę.

2. Jeśli Hex jakimś sposobem by ich nie dogonił.


- Co mówiłeś? ..Hrabi się zmarło? A! Że powietrze umarło? Hmm... chyba masz rację, łoł prawo łabędziku, będzie z ciebie łowca! Ciekawe cóż to może znaczyć...? Sądzisz, ze ma to coś wspólnego z magią wrogów? A mozę z czymś innym? To jakiś odstraszacz na owady? Linia obrony? Zaklęcie obserwacji terenu? Hmmm... ciekawe.

Rzucił chwytając pewno w dłonie swą miotłę i zaczynając bardziej uważną obserwację terenu, gotów w sytuacji bezpośredniego zagrożenia na jego życiu odlecieć szybciutko w powietrze i przygotować się do dalszego rozwoju wypadków. A tak to idzie dalej...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySro Mar 12 2014, 00:48

MG

Trójka magów(I NPC) w obozie została, zaś Serge z Hexem pognali ku dwójce zakochańców, by z nimi przedyskutować dalsze poczynanie. Pierwszy ich dopadł He, dopiero po chwili dobiegł Serge, nie mniej podział na dwie czwórki się dokonał. Jak postąpią dalej, co zrobią, tego wszystkiego trzeba się dowiedzieć. Teraz jednak w pobliżu twierdzy, Aff lekko drgnął, on poczuł Affa, a Aff... jego. Lekkie zderzenie dwóch silnych mentalnych bytów. Teraz to nie tak, że tylko Aff wiedział o nim, on o Affie, także.

Czas na odpis: 14.03 godzina 20:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySro Mar 12 2014, 21:07

- Równie dobrze może zdecydować się pozostać z nimi, zamiast tu wracać! - zagadnął uśmiechnięty blondyn w kierunku Hibariego, najwyraźniej uznając, że przecież każda ewentualność była możliwa i lepiej nie było czegokolwiek konkretnego oczekiwać. Co prawda to właśnie Kanzaki twierdził, iż potrzeba dogonienia tamtych urwisów była nieodzowna, niemniej kto wie jak faktyczne plany pana lidera wyglądały w tej chwili? Ayumu jednak nie zamierzał w to w tej chwili wnikać, jakkolwiek się stanie, tak się stanie, a w tej chwili podział nie był najtragiczniejszy. Co prawda zdecydowanie bezpieczniej byłoby mieć wszystkich ludzi tutaj, a nie rozbitych gdzieś na grupy, ale czy mógł w tej chwili coś poradzić? Kilka ludzkich tarcz postanowiło wyjść naprzeciw ewentualnym strzałom w ich kierunku, ale czy był to powód do radości czy smutku? - W najgorszym wypadku możemy najwyżej wszyscy ruszyć za nimi, ale to trochę głupio by wyglądało, prawda? Podejmujemy decyzję, a potem i tak robimy coś innego, jak dzieci! - roześmiał się lekko Kanzaki.

Tak czy siak - czas w tym momencie nie gonił grupki "obozowej". Właściwie, można by się zastanowić, czy nie lepiej było po prostu wybyć z tego miejsca póki co i przybyć tu dopiero jutro rano. Najcudowniej w ogóle byłoby, gdyby plan zdecydowano się odgadywać przed przybyciem w aż taką bliskość miejsca ewentualnej akcji, ale na to było już zdecydowanie za późno, a z tego co Kanzaki usłyszał nikt w grupie nie posiadał magii odwracania czasu. Cóż, to by dopiero było, gdyby taki ktoś się tu znalazł, ich szanse w potyczce z wampirami niebotycznie by wzrosły, z kolei szanse na przeżycie kogoś takiego drastycznie zmalały. Czas jednak płynął normalnie i nie można było go ot tak, magicznie sobie zmienić. Można było go za to wykorzystać na jakąś prostą pogawędkę i kilka pytań. Na przykład w kierunku porucznika Policji Magicznej. - Wybaczy pan pytanie, ale tak z czystej ciekawości... zna pan może Renę Raven? - och tak, to pytanie było wyjęte kompletnie nie wiadomo skąd, ale właściwie co mu szkodziło zapytać o dziewczynę, z którą mieszkał, skoro i tak musieli póki co zająć się zabijaniem czasu, zamiast zabijania wampirów? - Policja to ponoć jedna, wielka rodzina, więc myślałem, że może pan ją znać! - dodał jeszcze wesoło chłopak, nieco figlarnie bawiąc się swoją grzywką, delikatnymi podmuchami starając się podnieść ją do góry - Swoją drogą, mówił pan o udzielaniu wsparcia, a zawsze mnie to ciekawiło, jakie rany byłby pan w stanie wyleczyć? Złamaną rękę? Skręconą? Wybitą? Coś większego, mniejszego? - skoro już odgrywał rolę całkowicie obdartego z faktycznych trosk człowieka, mógł to robić dalej. Wampiry koniec końców stanowiły odległe (bo aż jutrzejsze) zagrożenie, a stanie tak blisko siebie bez żadnej rozmowy byłoby co najmniej nieprzyjemne dla nich wszystkich. Można więc nieco poblablać, a przy okazji dowiedzieć się konkretów dotyczących umiejętności człowieka wysłanego z nimi na tę misję. Czy był on traktowany jak przedmiot, który można by łatwo zastąpić, czy może był kimś, z kogo utratą ciężko by się było Policji pogodzić? To wiele świadczyłoby o tym, jak wiele pokładano nadziei w grupkę przypadkowych (czy jednak na pewno) magów? - Ja nie potrafię robić takich fajnych rzeczy... - dodał jeszcze nieco smętniejąc mężczyzna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 EmptySob Mar 15 2014, 15:52

MG

Rivnic spokojnie spojrzał na Ayumu i wykonał coś, co chyba miało być imitacją uśmiechu w kierunku chłopaka.-Obiło mi się o uszy jej nazwisko... to chyba ta mała, której rekomendacje poparł żelazny...-Potarł podbródek, po czym skupił się na drugiej części wypowiedzi Kanzakiego.-W zasadzie każdą, która was od razu nie zabije, nie mniej im poważniejsza rana tym dłużej potrwa leczenie i tym mniej takich ran wyleczę. Skupiłbym się jednak na przetransportowaniu was do szpitala, niż leczeniu poważnych ran. Teleportacja jest tańsza, jeśli mówimy o kosztach energetycznych.-No i tak część która została, poznała nieco z umiejętności Rivnica.

Czas na odpis: 18.03 godzina 16:00

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





Os Kelebrin - Page 23 Empty
PisanieTemat: Re: Os Kelebrin   Os Kelebrin - Page 23 Empty

Powrót do góry Go down
 
Os Kelebrin
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 23 z 24Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 22, 23, 24  Next
 Similar topics
-
» Szturm na Os Kelebrin

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie wybrzeże :: Hargeon
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.