HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Rezydencja




 

Share
 

 Rezydencja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Rezydencja    Rezydencja  EmptyNie Lis 24 2019, 22:19

Jeden z nielicznych budynków mieszkalnych na Gia, a zarazem największy z nich wszystkich. Wielka rezydencja wybudowana dla tych, którzy co jakiś czas wpadają tutaj czy to z powodów zawodowych czy dla odpoczynku. Ma wiele pokoi, salę jadalną i inne. Zbudowana w całości z drewna, pozbawiona większej ilości udogodnień.

~

MG

W sali bankietowej ustawiono 8 stołów a przy każdym po 5 krzeseł. Była to uroczysta kolacja tuż przed zawodami. Dla każdej drużyny przygotowano jeden stół, cztery krzesła dla zawodników i jeden dla sponsora. Dwóch chłopaków sprowadzonych specjalnie z Kornu, uwijało się nakrywając do stołów. Wino, kurczaki i gotowane ziemniaki, właśnie tych składników użyto do stworzenia tej uczty. Na końcu sali na małym podeście siedział reprezentant Esmeraldy, który miał odpowiadać za przeprowadzenie turnieju. Szpiczaste uszy wystawały z kłębów blond włosów, odziany był zaś w białą szatę z niebieskimi motywami. Obok niego leżał kostur a on sam bawił się jakąś złotą kostką, obserwując wchodzących gości.

Grupa F[Yugata, Adam, Lindow, Dax]
Sponsorem tej grupy był wysoki i umięśniony mężczyzna z krótkimi czarnymi włosami. Nie posiadał oczu, zamiast tego mając dziwne wąskie szparki. Ubrany był w jednoczęściowy strój sportowy. Reprezentował on Kornijski klub sportowy który chciał otworzyć i w ramach promocji postanowił wygrać zawody - jako trener rzecz jasna. Usiadł on już przy przeznaczonym dla drużyny stole.-No, więc. Wygracie. Wygrajcie, bo to nie takie trudne na pewno. Wygrajcie, bo wygrać musicie, wasza wygrana moją wygraną jest a moja wygrana jest waszą wygraną. A teraz nim rozpocznie się turniej porozmawiajmy o waszej nagrodzie-Bo tak, negocjacje kontraktu zgodnie z tradycją odbywały się właśnie tuż przed samym wydarzeniem.-Zgodnie z zasadami pierwsza drużyna dostaje po 100 owoców na głowę. Jak dobrze wiemy - wygramy, tak też oferuję wam po 125 owoców plus wszystkie owoce które zbierzecie, zachowujecie-Przedstawił on swoją ofertę zawodnikom

Grupa B[Pace, Pheam, Winter. Frederica]
Tutaj sponsor też już się usadowił na krzesełku. Był to niski i grubiutki mężczyzna ubrany w garnitur, z melonikiem na głowie. Zamiast nosa miał świński ryjek i generalnie był różowy. No i bardzo brodaty.-No to jeszcze raz, bardziej oficjalnie, Stolnik Podgorzałka-Przedstawił się wyciągając rękę do uczestników konkursu.-Mam nadzieję że zwyciężycie, bo potrzeba mi tych przeklętych owoców, a zbieranie ich poza sezonem jest uciążliwe. I drogie.-Rozejrzał się i chrumknął, a następnie wyciągnął zza pazuchy puste kartki i pióro wieczne.-Dobrze, dobrze, kontrakt... zachowujecie 100 owoców z nagrody za pierwsze miejsce i 10% owoców które zbierzecie. Dodatkowo niezależnie od zajętego przez was miejsca, wypłacam wam wszystkim po 180 Orbli-To były warunki Stolnika. Jak jednak patrzyli na to wszystko sami uczestnicy?

//Nie ma czasu na odpis niby, ale pewnie wieczności też czekał nie będę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptyPon Lis 25 2019, 23:59

Fretka miała zdecydowanie dużo innych, ważniejszych zajęć niż turnieje sezonowe na dość niepokojąco wyglądających wyspach. Każde przedsięwzięcie jednak wymaga pieniędzy, a te mogła zdobyć robiąc, rzeczy, które nie koniecznie pokrywały się z jej celami. Nie wiedziała, ile czasu zajmą jej poszukiwania, ale prędzej czy później pieniądze mogą okazać się dość poręczne. Co prawda miała fundusze w klejnotach, ale jak się niestety okazało - nie były one szczególnie dużo warte, ani tym bardziej honorowane jako środek płatniczy.
Uścisnęła dłoń sponsora przed usadowieniem się na krześle. Przed wejściem zrzuciła nawet kaptur nie widząc potrzeby trzymania go na głowie. Owoce nie były jej do niczego potrzebne, ale jeśli dobrze zrozumiała Stolnika, muszą mieć mimo wszystko jakąś wartość. To, co interesowało ją bardziej to Orble. Jakoś 180 nie wydawało jej się dużo, chociaż mogła być to kwestia przyzwyczajenia. Przez cale życie płaciła w tysiącach i denominacja nie była jej na rękę. Z drugiej strony jeśli dobrze porównywała ceny, to wychodziło to niecałe dziesięć tysięcy klejnotów po "starych" nominałach. I obecnych kursach. Na dobrą sprawę jej warunki pasowały. Bardziej przywykła do brania tego, co dają zamiast do negocjowania warunków, jednak patrząc na sytuację i ukradkiem po stołach miała wrażenie, że tak zwyczajnie nie wypada.
- Przyznam szczerze, że nie są to warunki złe. Ba! Są całkiem akceptowalne, jednakże myślę, tak absolutnie uczciwie, że 200 Orbli byłoby bardziej optymalne. - zaczęła uśmiechając się życzliwie do Stolnika - Okrągłe kwoty milej się liczy. Po za tym przyznaję, że nie orientuję się do końca w wartości tych owoców, jednak patrząc na pozostałe warunki oraz skład naszej drużyny bez wątpienia zwróci się panu różnica. - tak, to przecież oczywiste, że absolutnie nie kojarzyła nikogo z osób, z którymi miała współpracować. Patrząc na niektórych miała pewne wrażenie, że może coś gdzieś, ale miała zbyt dużo wątpliwości by stwierdzić, że kogokolwiek zna. Ostatecznie nawet nie próbowała nikogo z kimkolwiek skojarzyć. Minęły setki lat, równie dobrze mogła właśnie siedzieć przy stole z prawnukami swoich kolegów sprzed wieków. Nie mniej była dość pewna swego. Nie miała ku temu konkretnego powodu. Ot, zadanie dość proste, jakoś uciągną, najwyżej będzie improwizować. A w zasadzie to oni będą, wszyscy. Przeniosła wzrok na swoich towarzyszy. - Swoją drogą: Frederica. Ale możecie mówić i po prostu Fretka, jest krócej. - przedstawiła się skupiając wzrok na każdym z osobna na krótką chwilę chcąc raz jeszcze przypatrzeć się twarzom i może dowiedzieć się czegoś więcej o drużynie powierzając to zadanie swoim magicznym oczom.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySro Lis 27 2019, 00:09

Winter rozglądając się po dość eleganckiej sali bankietowej zastanawiał się co on tutaj robi. Eksluzywne rzeczy i on - te dwie rzeczy były bardzo złym połączeniem wywołującym dyskomfort w sercu białowłosego. Niestety, biorąc pod uwagę to że z własnej woli zapisał się na ten cały turniej, nie mógł zbytnio narzekać na to co będzie podczas niego znosił. Patrząc na wyjątkowo ciekawy sufit, chłopak zastanawiał się co właściwie tutaj robił, mimo tego że dobrze odpowiedź na to pytanie znał. Jego poszukiwania dawnych członków Fairy Tail, jak i poszukiwania Deme, Mirian i Kevana, będą kosztowały i prawdopodobnie wymagały kontaktów z osobami które wiedzą więcej o aktualnej sytuacji na tym świecie. Lub z takimi, które te kontakty posiadły i mogły go dalej naprowadzić. Za jego czasów kupcy, szczególnie ci podróżni, byli jednymi z osób znających najwięcej ludzi. Czy jego pracodawca będzie właśnie taką osobą, ciężko było mu powiedzieć. Nie mniej jednak, lepsze to niż nic. Poza tym, nagroda pieniężna na którą miał nadzieję też była mile widziane. Pieniądze w nowym świecie w końcu są potrzebne.
Kiedy Stolnik Podgorzałka wyciągnął do każdego z nich dłoń, Winter uścisnął ją pewnie z delikatnym uśmiechem - który to nie był tym razem kryty pod jego zdjętą maską - i generalnie emanował "pozytywną" energią. Świnko-człowiek aż tak go nie dziwił i odpychał, jakby się białowłosy spodziewał. Może to dlatego że wydawał się taki niegroźny i chłopak nie czuł potrzeby bycia z nim ostrożnym? Pewno tak. Same warunki kontraktu białowłosemu pasowały, i nie zamierzał nawet się targować. Zresztą, nieznajoma mu dziewczyna już zaczęła tą procedurę za niego. Sam Winter nie miał bladego pojęcia ile te owoce były warte, a także czy 180 Orbli to uczciwa zapłata. Nigdy się targowaniem nie zajmował, także pewnie niezbyt by mu to poszło. Dodał jednak swoje parę groszy, jak to Winter.
-Jeżeli zbieranie ich poza sezonem jest kosztowne, to myślę że ta lekko podniesiona stawka 200 Orbli nie będzie dużym wydatkiem. Pewnie nawet nas jeszcze bardziej zachęci i ostatecznie wyjdziesz na plus, panie Podgorzałko. - powiedział dalej pokazując na swojej twarzy niewielki uśmiech, w którym to nie było ani grama nieszczerości. Winter się nie znał. Było bardzo łatwo uważać to co się mówi za prawdę w takich sytuacjach.
Oczywiście, wzrok Wintera ostatecznie wylądował na jego tymczasowych towarzyszach. Fretka już się przedstawiła. Białe, długie włosy, czerwony oczy, a także rogi to główne rzeczy na które zwrócił uwagę. Wydawało mu się też przez chwilę że kształt jej twarzy przypominał mu kogoś, ale chłopak szybko porzucił taką opcję. Cała reszta się nie zgadzała. Poza tym, kojarzyłby osobę tak charakterystyczną jak ona. Biorąc pod uwagę jak efektywnie zaczęła rozmowę, Winter spodziewał się że będzie ona jedną z osób bardziej ingerujących w ich zadanie. To dobrze. Białowłosy wolał takie osoby od cichych ludzi podążających za polecaniami nieznajomych. Kolejnym kompanem był czarnowłosy... chłopak? Chyba tak, chociaż długie włosy przez chwilę go zmyliły. Generalnie Hexeris nie był w stanie wystawić o nim żadnej opinii póki ten się nie odezwie. No, poza taką że chyba walczył mieczami. Ostatnie ich towarzysza już zdążył poznać, zaraz po przebudzeniu. Kiwnął więc w stronę Packa głową, dając mu znać że wcale o nim nie zapomniał, a reszcie wypadałoby się przedstawić.
-Mi mówią Winter. Miło poznać, i jak coś to bawię się energią. - przedstawił się z teatralnym ukłonem i za pomocą Tworzenia stworzył mini płatek śniegu z energii, który po chwili się rozpłynął. W sumie to taki trochę klaun z niego...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySro Lis 27 2019, 13:17

Gia była... Niesamowitym miejscem. I dziwną, bardzo dziwną wyspą. Owoce w kształcie główek dzieci w równym stopniu fascynowały i obrzydzały Yugatę. O białym miesiącu dowiedziała się właściwie przypadkiem i stwierdziła, że wydarzenie będzie doskonałym sposobem na lepsze zapoznanie się z nową, tutejszą kulturą. A poza tym uwielbiała śnieg. Przypominał jej o przeszłości; czuła się z nim niezwykle blisko związana.
No i słyszała, że zawody miała poprzedzać obfita kolacja. Tego zdecydowanie nie mogła przegapić.
Dziewczyna przybyła ubrana stosunkowo elegancko, ale też nie przesadnie. Nie zamierzała się przebierać, a musiało jej być wygodnie. Spodnie i top zamieniła więc na przylegającą sukienkę, która wyglądała właściwie jak noszona przez nią na co dzień bluzka, tyle że sięgająca jej tym razem nad połowę uda, coby jej nie było zbyt zimno (choć była do niższych temperatur bardziej przystosowana niż inni), dorzuciła czarne zakolanówki, a trzewiki zmieniła na wyższe, sięgające jej do kolana zamiast do połowy łydki.
Weszła do sali z zamiarem natychmiastowego dorwania się do jedzenia, ale coś rozproszyło jej uwagę. Przy jej, jeśli się nie myliła, stole siedział ktoś, kogo nie spodziewała się, że jeszcze kiedyś zobaczy.
- Dax! - krzyknęła białowłosa i rzuciła się koledze na szyję. - Jak cholernie miło widzieć jakąś znajomą twarz!
Oczy zaszły jej łzami, ale ukryła to, przyciskając się mocniej do mężczyzny. Myślała, że była sama. I że nigdy nie zobaczy już żadnego ze swoich starych przyjaciół. Ale jeśli był tu Dax, którego nie widziała wieki, bo los rozdzielił ich drogi jeszcze przed kataklizmem, to być może znajdą się i inni!
Uwolniła w końcu Daxa ze swojego ciasnego uścisku, a jej twarz nosiła jedynie niezwykle delikatne znamiona wzruszenia, które ukryła nonszalanckim, łobuzerskim uśmiechem. Zanim jednak zdążyła się go zapytać, co porabiał, odkąd ostatni raz się widzieli (co, miała wrażenie, było sto lat temu), koleś w śmiesznym dresiku zaczął coś mówić. Yukitora więc powoli zajęła swoje miejsce i wciąż zerkając na mężczyznę obok, wysłuchała ich... Sponsora?
- Ee... Nie orientujesz się może, ile taki owoc jest wart? - szepnęła do Daxa, zniżywszy głos. Białowłosa nie miała pojęcia, czy oferta była dobra, zła, a może aż lub jedynie znośna. Była tu mniej niż dwa tygodnie i jeszcze nie była biegła w tych całych orblach, a co dopiero wyglądających jak głowy niemowlaków owocach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptyPią Lis 29 2019, 14:45

Sama Gia była dla Daxika dość pojebanym miejscem. Owoce w kształcie głów dzieci nie zapewniały temu miejscu pewno dobrych recenzji na wycieczki rodzinne. Dużym plusem była pogoda, która tutaj panowała, bo mogła dać Daxowi dość spore pole do popisu dzięki dobremu wykorzystaniu jego mocy. W końcu śnieg z reguły oznacza mniejszą temperaturę, która Daxowi pozwoli na wykorzystaniu pełnego potencjału. W sumie nie ubierał się jakoś specjalnie ładnie tylko w kurtkę zimową, w sumie jakieś trochę grubsze spodnie i trapery jak to miał w zwyczaju. Na szyi miał szary szalik w kratę i czapkę zimową z pomponem na łbie + okulary narciarskie.
Otóż Daxik wszedł sobie do sali i ściągnął kurtałkę wieszając ją na krzesełku, na którym siedział. Potem czapeczke, szalik i okularki przewiesił tylko na szyi. Przeciągnął się dość leniwie ziewając przy tym. Tyle co usiadł ktoś go zawołał na co szerzej otworzył oczy i się odwrócił pomału. Ten głos, to nie mogła być przecież... A JEDNAK TO YUGI! Od razu się szeroko uśmiechnął i pozwolił się dziewczynie przytulić i sam w sumie podobnym uściskiem odpowiedział.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę! - zdecydowanie w serduszku mu się od razu cieplej zrobiło. Nie był sam! Kto wie, może spotka tutaj kolejną osobę! Zrobiło mu się od razu przyjemniej, że na chwilę zapomniał nawet o tym, że od ich ostatniego spotkania minęło w chuj czasu, no biorąc pod uwagę, że praktycznie 600 lat. Gdy tylko sponsor zaczął mówić to go Dax wysłuchał bez przerywania. Zamrugał parę razy słysząc o owocach i ofercie owego pana.
- Nie mam najmniejszego pojęcia, obudziłem się z kokonu jakiś czas temu – W sumie bardzo krótki czas temu, biorąc pod uwagę, że w sumie nawet nie zdążył iść do biblioteki poczytać o nowym świecie.
- Spotkałaś kogoś jeszcze po za mną?- zapytał zaciekawiony swojej koleżanki z starej gildii.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySob Lis 30 2019, 20:47

Dla Pheama Darkswortha ten świat był czymś nowym, zagadkowym i musiał na nowo się go nauczyć. Nie był to łatwy proces. Przywykł do zupełnie innego społeczeństwa, wciąż łapał się na tym, że chciał odwiedzić miejsca, które już nie istniały. Czasami, kiedy przechodził przez miasto, wydawało mu się, że widzi znajome twarze. Odwracał się wtedy i chował za innymi ludźmi, aby czasem nikt go nie rozpoznał. Cały czas zapominał, że on sam wygląda teraz zupełnie inaczej.
Przybył go Gia, aby wziąć udział w turnieju. Nie był do końca zainteresowany tym wydarzeniem, ale ostatnio w pracy nie mieli za wiele zleceń i trochę się nudził. A pieniędzy potrzebował. Po za tym, potrzebował praktyki, aby wrócić do dawnej formy, jeśli chodzi o samą magię, oraz walkę mieczem. Niestety, wciąż nie mógł przyzwyczaić się do nowego ciała.
Ubrał się dość klasycznie, w stylu starego Pheama. Czarne spodnie, kamizelka, buty, oraz płaszcz. Jedynym białym elementem stroju była koszula. Przy pasie nie miał żadnej broni, wszystkie bezpiecznie ukryte były w jego "schowku". Nie chciał, aby ktoś rozpoznał Doujigiri.
Kiedy wszedł od sali, ukłonił się lekko organizatorowi, po czym udał się do swojego stolika. I tu, szok! Już rozpoznał jedną osobę. Był to do prawdy dość mało znany mu człowiek, bo spędził z nim mało czasu, ale jednak... Pace. On również nie miał przy sobie Black. Chciał do niego podejść i zapytać go, czy wie coś na temat dziewczynki, ale szybko z tego pomysłu zrezygnował. Jeszcze nie był gotowy, ujawnić swojej prawdziwej tożsamości. Skłonił lekko głowę na przywitanie wszystkim ludziom znajdującym się przy jego stoliku, po czym uścisnął dłoń sponsora.
-Genrou Whiteshielt.-przedstawił się krótko swojej drużynie, po czym usiadł na swoim miejscu. Pozostawiał dyskusje o wynagrodzeniu swoim towarzyszom, bo z tego co widział, im też zależało na zarobku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Adam Arclight


Adam Arclight


Liczba postów : 473
Dołączył/a : 30/01/2016

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptyNie Gru 01 2019, 13:35

Adam z pewnością nie był przyzwyczajony do takich miejsc, chociaż zwiedził już wiele różnego rodzaju miejsc. Wychowywał się w ruinie kościoła, potem mieszkał w najtańszych karczmach, potem spędził ponad rok w biurze śmierci buntując się przeciwko temu, że miałby umrzeć. Nie był do tej pory na bogatych salonach, ale nie spowodowało to, że jego pewność siebie zmniejszyła się chociaż o 1mm. Znalazł swój stolik, a następnie rozwalił się na krześle obok jedynej dziewczyny w jego drużynie, jeśli było tam jeszcze wolne miejsce, a następnie zakładając nogę na nogę i zaczynając się na nim huśtać. Ubrany był w strój przypominający sutannę tylko, że rozpiętą eksponującą jego mięśnie klatki piersiowej oraz sześciopak na brzuchu. Aż chciało się go dotknąć. Do tego stylowe, przeciwsłoneczne okulary, czarne spodnie i wygodne buty. W salonie było zapewne jeszcze ciepło, ale Arclight zdawał sobie sprawę z tego, że na samych zawodach temperatura spadnie zapewne poniżej zera i należałoby się zdecydowanie lepiej ubrać. Dlatego miał w ręku do tego rękawiczki, czapkę oraz stylowy, elegancki i bardzo ciepły zimowy płaszcz wszystko zapakowane do sportowej torby.

- Bóg z wami - - powiedział po chwili Adam, będąc w stroju księdza katolickiego zapewne wszyscy pomyśleli, że chodziło mu o typowe w tej religii powitanie, ale Arclightowi chodziło o czywiście o to, że to ON jest z nimi. Nieco bardziej dosłownie.
Już chciał zacząć podrywać dziewczynę, gdy ta niespodziewanie rzuciła się na innego mężczyznę. "Czemu nie na mnie do cholery" - pomyślał Adam. Chciał zmacać jej piersi, ale w wyniku takich wydarzeń zamiast tego wziął i chwycił inne piersi, te z kurczaka wrzucając je sobie do buzi. Gfy chwycił kolejną porcję w myślach porównał wielkość piersi, które trzymał w ręce i te, które znajdowały się koło niego. Potem zjadł te panierowane. Dopiero, gdy dziewczyna i facet przestali się gwałcić przy nim poznał tego frajera, który skradł mu popularność za pomocą jakiś nieczystych zagrywek.
- Ej znam Cię, to ty zawaliłeś misje w muzeum. Nazywałeś się .... wiem! Eustachy! - oczywiście powiedział to bardzo pewnie jakby to było oczywiste - Ja nazywam się Adam Arclight. Możecie mówić mi Adam Arclight. Tylko ty kotku możesz mówić mi jak chcesz. - Oczywiście ten fragment skierowany był do dziewczyny - Eustachy widziałeś na pewno mój pomnik w Magnolii.
Ostatnie zdanie w teorii było skierowane do Eustachego, ale oczywiście miało na celu przypodobanie się dziewczynie, niech wie, że wybudowano mu pomnik i jest kimś naprawdę ważnym i istotnym. Oczywiście fakt, że pochodzi się z sprzed 600 lat, że się umarło i zmartwychwstało w tym czasie nie należy do informacji, które należy rozgłaszać wokół, raczej należy je ukrywać, ale Adam jakoś nie należał do tych osób, które przejmowały się takimi szczegółami. W tej chwili Arclight nie zwrócił też uwagi na pracodawcę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4710-oltarz-arcligta#97979 https://ftpm.forumpolish.com/t4654-adam-arclight
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptyNie Gru 01 2019, 23:35

Wszedłem do sali bankietowej całkiem pewny siebie, od razu wypatrując grupki osób z którymi przyjdzie mi brać udział w "konkurencji". Czy mi to pasowało? Nie do końca. Czy miałem za co przeżyć w tym świecie? Też nie do końca. Wartość klejnotów z każdym tygodniem się zmieniała, a ja ciągle wahałem się z wymianą ich na tutejszą walutę. Nie wiedziałem ile pieniędzy pieniędzy pochłoną poszukiwania Black, ale na pewno nigdy ich za mało nie będzie. Podszedłem więc do swoich współzawodników i człowieka, który nas wynajął. Może nie byłem ubrany tak gustownie, jak na bankiet możnaby się ubrać, ale my tu w końcu mamy biegać za owocami. Szeroka koszulka, na którą wciągnąłem bluzę, oraz szorty i tenisówki muszą póki co wystarczyć.
-Witam wszystkich, Pace jestem- podałem rękę Podstolnikowi i zająłem swoje miejsce, bo wyglądało na to, że przybyłem ostatni. -Siemasz Winter- miło było zobaczyć znajomą twarz w świecie, gdzie każdy jest Ci obcy i nie został nikt, z kim można dalej kroczyć przez życie.
Przysłuchiwałem się prowadzonym rozmowom, a kiedy padły słowa dotyczące naszych wypłat, ochoczo pokiwałem głową.
-200 Orbli brzmi bardzo w porządku- prawda jest jednak taka, że nie miałem zielonego pojęcia, co za takie 200 Orbli można sobie zakupić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptyWto Gru 03 2019, 15:42

Wchodząc do sali miał na głowie swój kaptur, swojego Lazurowego Posłańca siedzącego mu na ramieniu oraz swoje niezadowolenie z przybycia tutaj. Miał na głowie ważniejsze rzeczy do zrobienia, misję która nie cierpiała zwłoki, a zamiast tego poszedł na jakiś dziwaczny turniej. Choć Gia sama w sobie była urzekającym miejscem, a same zawody mogły okazać się interesujące to jednak były mu mocno nie po drodze. Znalazł się tu tylko dla tego, że na statku nastąpiła nagła zmiana kursu na Gia, bo kapitanowi "przypomniało się", że musi wraz z załogą uczestniczyć w tym wydarzeniu. Skoro więc był uziemiony tutaj do końca turnieju to równie dobrze mógł także do niego dołączyć i tak też uczynił.
Przy stoliku z jego "drużyną" sponsor mówił jakieś brednie o wygranej ustalając warunki zwycięstwa. Niby mieli dostać te owoce. Nie znał ich wartości jednak cała ta afera polegała na ich zbieraniu co oznacza, że mogły być nawet warte trochę grosza...lub orbli. A pieniędzy nigdy za mało. Siedząc pochylony przy stole podjadał starał się nie zwracać na siebie uwagi czego nie mógł powiedzieć o pozostałych tu przesiadujących. Każdy z nich po kolei wyróżniał się szczególnymi Magicznymi Piętnami. Dobrze, że oni nie widzieli jego...a może to źle? Skoro nie miał widocznych dziwactw, to czy przez to sam nie był dziwakiem? Będzie musiał poświęcić temu chwilę później. Teraz czas na ogarnięcie z kim będzie musiał pracować. Była tu dziewczyna o jasnej skórze i akcentami niczym u dzikiego zwierza, i niczym dzikie zwierzę rzuciła się na jednego z nich. Jej ofiarą był facet, którego widział jakiś czas temu na górze na placu. Łatwo było go poznać przez lodową rękę. Gdy dziewczyna powiedziała jego imię, Lindow podniósł wyżej głowę by móc dobrze przyjrzeć się mu spod kaptura. Faktycznie, to był Dax jeden z magów, którzy walczyli w turnieju i który swego czasu rozprawiał się z inkwizycją! Nie poznał go wcześniej, bo inaczej teraz wygląda, ale zdecydowanie to był on! Och, jak miło spotkać kogoś ze Starego Świata. Był też tutaj wielki facet z klejnotem na czole oraz w kontrowersyjnym stroju. Z jego mowy i zachowania wydawał się bardzo zarozumiały. Do tego pewność siebie i ego wręcz wylewały się z niego litrami. Jeśli będzie mógł poprzeć swoją zarozumiałość czynami bądź magią, to powinni być na dobrej pozycji. Uwaga Lindowa skupiona była na obecnych przy stole, nie rozglądał się co się działo na innych stolikach póki co.
Pochylił się do sponsora, a następnie odezwał się na tyle głośno by tylko Ci przy stoliku mogli go usłyszeć.
- Jak dla mnie warunki są dość dobre. Skoro na naszą własność idą zebrane przez nas owoce, to możemy dobrze się z tego obrobić. Ja jestem za.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySro Gru 04 2019, 13:04

MG

Grupa F: Spotkanie po latach, to zawsze było coś pięknego, a widać było że członkowie grupy F - przynajmniej niektórzy, znali się! Yugata od razu uściskała Daxa, co nieco speszyło sponsora, który nie bardzo wiedział gdzie patrzeć, co zrobić, chciał mówić i negocjować a tu jakieś obściskiwania, no trochę nie sportowo! Chłopak którego uściskała, też nie specjalnie przejął się jego istnieniem, zamiast tego flirtując z białogłową. Kolejna osoba, zdawała się w końcu kimś odpowiednim! Grzeczny, wychowany i sportową torbę miał... nie. W kilka sekund pogrzebał wszelkie nadzieje sponsora który zrezygnowany spojrzał na ostatnią siadającą przy stole osobę. I ta go nie zawiodła! Sponsorowi wróciła cała werwa-ŚWIETNIE-Wykrzyknął niemal.-Ha ha ha, wspaniale-Pokiwał głową-Skoro wszyscy się zgadzają, to mamy warunki ustalone. Widzę że solidni z was ludzie, na pewno dacie sobie radę!-Nie mogło być tak źle! Wszyscy wyglądali na wysportowanych! Co prawda dziewczyna budziła raczej litość niż szacunek, taka chuda i drobna, ale kto wie? Może za wątłymi ramionami kryła się potężna siła?

Grupa B:
Grupa B była dobrze zorganizowana i niemal każdy postanowił wycisnąć ze Stolnika nieco więcej pieniędzy. Ten słysząc to zaczął mamrotać coś do siebie i widocznie liczyć, pochrząkując czasami i łypiąc na ludzi.W tym czasie Frederica zaobserwowała że Winter miał około 225 many, aspekt energii i specjalny aspekt kreacji. Genrou około 155 Many, specjalny aspekt mieczy i aż dwa aspekty! Ogień i ciemność. Pace natomiast miał nieco więcej many od Genrou, specjalny aspekt lodu i aspekt wody. Tworzyli więc całkiem zróżnicowaną zgraję, pod względem aspektów. No ale był też Stolnik! Miał on 100 Many i aspekt Ziemi. Nie posiadał on specjalnego aspektu. W końcu Stolnik, kiwnął głową.-Niechaj będzie-Orzekł, zgadzając się na sumę 200 Orbli

W międzyczasie przy innych stolikach również ucichły rozmowy, widać wszyscy dogadali się co do warunków współpracy. Gospodarz wstał i klasnął. Do sali weszło 3 kolejnych kelnerów. Każdy z nich niósł poduszeczkę, a na każdej z nich leżała skórzana bransoleta z matowym zielonym klejnotem w centrum.-Witajcie, jestem Inmarel i będą waszym gospodarzem. Teraz pokrótce omówię zasady... Jak co roku i tym razem nasz turniej zaszczycili rankingowi. By nie psuć zabawy innym, jak zwykle nałożone zostaną na nich odpowiednie ograniczenia-I tak dwóch chłopaków podeszła do grupy H gdzie cztery siedziały cztery zakapturzone postaci. Dwie z nich dostało bransolety. Ostatni chłopaków podszedł do Frederici, patrząc na nią nieśmiało i kierując poduszeczkę z bransoletą w jej stronę.-Dla nieorientujących się w zasadach, bransolety te ograniczają moc oraz ilość many noszącej ją osoby o 50%. Rzecz jasna zdjęcie jej jest zabronione i zakończy się eliminacją drużyny z zawodów a zebrane przez nią owoce powędrują do innych drużyn-Przez salę przemknęły pomruki gdy zawodnicy przy stołach komentowali ten fakt i z mieszaniną lęku i tryumfu przyglądali się wspomnianej trójce. Mężczyzna uciszył tłum dłonią-Rzecz jasna celowe usunięcie bransolety z ręki zawodnika zakończy się eliminacją drużyny która dopuściła się takiego czynu-Tutaj jego wzrok przebiegł po sali zatrzymując się na kilku osobach. Adam, poczuł też spojrzenie na sobie. Czyżby facet wiedział do czego zdolny był chłopak?-Same zawody zajmą 8 godzin od jutrzejszego ranka do popołudnia. Cały teren waszych zmagań zostanie otoczony barierą niepozwalającą nikomu opuścić terenu zmagań ani do niego dołączyć. Prócz was, znajdą się tam też służby porządkowe. W centrum zajdzie się lazaret, a także strefa dal tych zawodników, którzy z różnych powodów odmówią dalszego udziału. Wygrywa drużyna która zbierze najwięcej owoców. Owoce możecie zbierać, lub odbierać sobie nawzajem. Możecie się ranić, lecz nie wolno zabijać. Nie wolno wam również świadomie niszczyć owoców. Pytania?-Na pewno o czymś zapomniał. A jeśli zapomniał, to teraz zapytają.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySro Gru 04 2019, 13:55

Yugata pokręciła tylko smutno i przecząco głową w odpowiedzi na pytanie Daxa. Z drugiej strony nie minęło długo od momentu, w którym wyszła z kokonu. A skoro był tutaj Dax, to może inni też? Może po prostu potrzebowali trochę czasu, żeby się odnaleźć? Spotkanie znajomego (właściwie nie widzieli się chyba od Igrzysk... była ciekawa, co się z nim działo potem) było przyjemne samo w sobie, ale również dawało dziewczynie nadzieję, że nie była sama, że jej rodzina gdzieś kryła się w tym dziwnym, nowym świecie.
Białowłosa nie kryła swojego niezadowolenia zachowaniem i w ogóle osobą Adama. Natychmiast, gdy dał wyraz swojej arogancji (a nie trzeba było czekać długo, wystarczył sposób, w jaki się nosił), skrzywiła się paskudnie z obrzydzeniem i irytacją.
- Nie jestem twoim kotkiem, pajacu - warknęła nieprzyjemnie do mężczyzny, gdy usłyszała, jakim ją obdarzył przezwiskiem. Nie należała do owijających w bawełnę. Następnie przewróciła oczami na słowa o pomniku w Magnolii. Upewniła się, że ponad dwa razy od niej większy koleś to zauważył.
Zaraz jednak przyjęła strategię ignorowania nieprzyjemnego współzawodnika z drużyny i swoją uwagę skupiła na ostatnim. Ach, ona i trzech facetów. Marzenie - pomyślała kwaśno, zdecydowanie niezadowolona ze stanu rzeczy.
- My się chyba nie znamy - rzuciła i wyciągnęła ku niemu drobną dłoń. - Yukitora Yugata.
Przedstawiła się krótko i zanim zdążyła cokolwiek jeszcze powiedzieć, gospodarz zaczął objaśniać zasady gry. Nie skupiała się na nich specjalnie, wydawały się proste. Najbardziej zainteresowana była smakołykami, zaczęła więc po prostu jeść. Z premedytacją omijała spojrzeniem Adama i niezwykle ostentacyjnie skupiała swoją uwagę na wszystkim, tylko nie na nim.
- Ja mam pytanie - rzuciła nagle. - Gdzie będziemy zakwaterowani do czasu startu zawodów?
Miała nadzieję, że nie musieli sami sobie organizować nigdzie pobytu. Nie miała żadnej kasy. Nie zdążyła jeszcze wymienić (ani nie była pewna, czy w ogóle dało się to zrobić) klejnotów na orble. Zaraz też przypomniała jej się kolejna sprawa.
- Zaraz, zaraz. Skoro my dostajemy wszystkie owoce i jeszcze więcej, to jaki jest twój zysk? - Yukitora zwróciła się do sponsora, mrużąc lekko oczy, które zmieniły kolor na fiołkowy. Jedli za darmo, jeszcze mieli im zapłacić. Zgadywała, że on też musiał coś dostać. Niekoniecznie chciała silić się na negocjacje, a była po prostu ciekawa, ale jeśli dysproporcja okazałaby się znacząca... Cóż.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySro Gru 04 2019, 17:54

Negocjacje przebiegły szybko i sprawnie. Chociaż czy można było to nazwać negocjacjami? Stolnik dość szybko zgodził się na ich propozycję podniesienia płacy - o niewiele, co prawda, jednak nieco ją to zastanowiło. Może nie robiło mu to faktycznie różnicy, może nie chciał przeciągać, a może wszystko to dlatego, że reszta również przystanęła na jej ofertę? Kto tam wie.
Mieli dość zróżnicowaną drużynę. Słuchała uważnie godności swoich towarzyszy rzucając okiem na ich "wnętrze". Przy Winterze zatrzymała się na moment mrużąc oczy. Winter Winter... Never? Przyjrzała mu się uważniej. Nie. Jej samozwańczy kuzyn był bardziej jak wyciągnięty z komiksu, a tymczasem osoba, z którą siedziała, była dość... Zwyczajna. No i nie widziała w okolicy Grey, co jedynie upewniło ją w tym, że nie zna człowieka. Nieco rozczarowana powiodła wzrokiem po reszcie mężczyzn przy stole. Inną interesującą osobą był Genrou. Wyglądało na to, że ma do czynienia z szermierzem. To, co jednak bardziej przykuło jej uwagę to mana - nie sądziła, że można mieć aż dwa aspekty, tak też była nieco zaskoczona swoim odkryciem. Ale cóż - nie wiedziała o tym świecie jeszcze bardzo wielu rzeczy.
Sponsor zdecydowanie zaraz po wejściu zaczął mówić o rzeczach, które wykrzywiły twarz dziewczyny w drobnym niezadowoleniu. Zaraz zaraz... Jakie ograniczenia? Czy ona na prawdę wyglądała na kogoś nie wiadomo jak potężnego? Dobra, ma rogi, ale do demona to jej brakuje tak jakby trochę bardzo odrobinę ogromnie dużo. To... Będzie ciężkie. Spojrzała na chłopaków niosących bransoletki. Trzy. Więc prócz niej w rankingu znajdowały się jeszcze dwie osoby. Skupiła się na nich chcąc zapamiętać ów osoby, jednak kaptury na głowach wcale jej nie pomagały. Dlatego też zamiast skupiać się na twarzach, spróbowała podejrzeć ich manę - ilość i aspekt. Może chociaż po tym rozpozna ich w tłumie zwłaszcza, że jeśli chodzi o aspekty specjalne to te wydawały się bywać dość... Charakterystyczne. Z tego wszystkiego z drobnym opóźnieniem zdała sobie sprawę z tego, że i obok niej znalazł się jeden z chłopców. Uśmiechnęła się do kelnera i z uprzejmym - Dziękuję. - zabrała bransoletkę z poduszki. Nie zakładała jej jednak. Co by nie było zawody się jeszcze nie zaczęły, a w razie problemów już przed nimi wolała nie być ograniczana w żaden sposób. Spojrzała kontrolnie jeszcze na stolik, gdzie siedzą pozostali rankingowi by zobaczyć, czy sami może już je przyodziali. Obejrzała ją też z każdej strony, tak z czystej ciekawości.
Same zasady wydawały się być banalne i dość zrozumiałe. Nie obeszło się jednak bez pytań. Nie skojarzyła początkowo głosu, ale chcąc nie chcąc przeniosła spojrzenie na stolik, z którego dobiegał głos. Na Bogów... Otworzyła szerzej oczy widząc znajomą sylwetkę. Mimowolnie uniosła kącik ust z zadowolenia. Przecież to - Yugi...? - wymsknęło jej się cicho pod nosem po czym powiodła wzrokiem po reszcie osób w jej drużynie tylko po to, by uśmiechnąć się jeszcze szerzej na widok Daxa. Nie przypuszczała znaleźć ich dwójkę w takim miejscu. Tylko... co dalej? Podejść i zapytać, jak im życie mija? Dobrze było wiedzieć, że są cali i zdrowi ale nie była pewna, czy powinna robić coś więcej. Ostatecznie miała własne problemy i ujawnianie się mogłoby tylko napędzić kłopotów większej ilości ludzi. Z resztą pomyśli o tym później. Teraz przecież nie będzie krzyczeć na całą salę jak to dobrze ich znów widzieć, prawda?
- Gdzie należy zdać na koniec uzbierane owoce? - zapytała po Yugacie chcąc poznać szczegóły. No bo co, magicznie będą wiedzieć, które owoce są czyje? Czy może trzeba je zdać w odpowiednie miejsce? Wtedy można by przedsięwziąć jakieś konkretne taktyki, chociaż osobiście wolała tam siedzieć i robić za wsparcie niż mieszać się w walki o owoce. O bransoletki nie pytała. Wolała zdać się na logikę niż wyjść blado przed tyloma ludźmi. Zwłaszcza, ze chyba oczekiwali od niej nie wiadomo czego przez zwykłe należenie do tego całego rankingu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySob Gru 07 2019, 00:16

Huh... Winter nie spodziewał się że Stolnik tak szybko przystanie na ich propozycję podniesienia zapłaty. Handlarz który nie był skąpy o każde grosze? To było coś nowego. Szczególnie że ich pracodawca przez chwilę się zastanawiał nad podniesieniem im tej zapłaty. Białowłosy jednak zgadywał, że skoro 3 osoby zażądały podniesienia wypłaty o te 10%, niezgoda na ich warunki mogłaby osłabić jego drużynę. Czy coś w tym stylu. Nie było to już ważne, dostawali więcej kasy. To się liczyło.
O kobiecym chłopaku dowiedział się tylko tyle, że nazywa się Genrou i niespecjalnie mu się chce z nimi gadać. Albo próbował być tajemniczym szermierzem. Podobno była to popularna profesja. Pacek natomiast przywitał się z nim dość prostacko.
- Witaj białowłosy towarzyszu. Jak tam życie? - zapytał się z szerokim uśmiechem, biorąc pod uwagę że w sumie to mieli bardzo biały team. Hehe. Ah te słabe żarciki.
Nim jednak mieli okazję bardziej się prywatnie rozgadać, a może nawet z ich nowymi towarzyszami, rozpoczęło się przemówienie prowadzącego. Winter nie miał pojęcia kim są rankingowi. Brzmieli oni trochę jak coś w stylu dawnych świętych magów. Jeżeli tak było, to Fretka była kimś na ich poziomie co bardzo mu pasowało. Nawet z osłabianiem w postaci bransoletek, z pewnością ma ona lata doświadczenia w magii, walce i tego typu sprawach. Takie osoby w drużynie zawsze są przez niego mile widziane. Postarał się także zapamiętać pozostałą dwójkę z rankingu, ich posturę lub jakiekolwiek cechy szczególne jakie widział mimo tego że byli zakapturzeni. Obadałby ich też Wykryciem. Lepiej jednak wiedzieć kogo unikać na pewno, a oni byli takim zespołem.
Zasady gry wydawały się białowłosemu dość jasne, chociaż było parę niedomówień. Typu gdzie mają owoce zanieść czy jak one wyglądają. Winter zgadywał że chodziło o ten cały lazaret, ale jako niewyuczony człowiek, nie miał pojęcia co to jest lazaret. Także no. Miejsce zakwaterowania go akurat nie obchodziło, bo jako podróżny człowiek chłopak spał nawet pod mostami. Pewnie gospodarz zapewnił im jakieś pokoje, ale nawet gdyby tak nie było, wiele by nie stracił. Jego osobiste pobudki też go średnio obchodziły. Typ był pewnie bogaty, a bogate osoby lubiły organizować wydarzenia tylko po to by pooglądać jak inni się przy nich trudzą. Wątpił by miał on jakieś większe powody dla tego wydarzenia, a tym bardziej takie na których Winterowi by zależało. Fretka natomiast zadała pytanie które upewniłoby go w myślach o tym lazarecie, a on sam miał jeszcze jedno.
-Może głupie pytanie, ale dla pewności. Jak wyglądają te owoce? - chłopak zapytał drapiąc się po głowie. Może ich wygląd jest oczywisty i będzie ich tona do uzbierania, a może będą wymagały one dokładniejszego szukania? Winter nie wiedział. A chciał wiedzieć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptySob Gru 07 2019, 12:28

Darksworth ucieszył się, że ich sponsor zgodził się na nieco większa sumę za owoce. Dodatkowe pieniądze zawsze się przydadzą. Był w lekkim szoku, kiedy dowiedział się, że z cała tą wielka sumą klejnotów, która znalazł przy sobie po wyjściu z kokonu, nie jest wstanie za wiele zrobić. Słyszał, że można je wymienić na tutejszą walutę, ale jeszcze nie wybrał się, aby to zrobić. W każdym razie wydarzenia w sali biegł swoim własnym tempem. Gdy głos zabrał organizator, Fem skupił swoją uwagę na nim. Musiał dobrze poznać zasady, żeby przypadkiem go nie zdyskwalifikowali. Ostatni turniej w którym brał udział skończył się dla niego... no, dziwnie. Nagrody za to nie dostał i nie chciał, aby w "nowym" życiu znowu się to powtórzyło. Kiedy wspomniano o rankingowych, zmarszczył czoło. O co dokładnie chodziło? Nie wiedział... Ale mógł się domyślać, że chodzi o jakieś silniejsze jednostki, gdyż postanowiono ograniczyć im moce. Lekko się ucieszył, że ów bransoletkę przyniesiono dziewczynie, która była w jego drużynie. Nawet uśmiechnął się kącikiem ust.
W momencie kiedy usłyszał znajomy głos, osłupiał. Spojrzał w stronę ławy innej drużyny i dostrzegł... Aż dwie osoby z Fairy Tail. Co prawda jedna z nich była mu trochę obca, ale drugą znał bardzo dobrze. Dax. Dodatkowo, Frederica mruknęła imię Yugaty. A więc musiała ją znać! Czyżby był w drużynie z innym członkiem legendarnej gildii? Zmarszczył czoło i podejrzliwie się jej przyjrzał... Niestety, nie przypominała mu nikogo znajomego, ale kokon zmieniał aparycje nie do poznania. Będzie musiał uważać.
-Ja również mam pytanie.-odezwał się, wstając, aby być lepiej widocznym.-Owoce można zdać dopiero na koniec zawodów, czy będzie jakieś miejsce gdzie możemy je odnieść w trakcie i będą one liczone na nasze konto?-zapytał, po czym po otrzymaniu odpowiedzi, usiadł.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  EmptyPon Gru 09 2019, 00:12

Uśmiechnąłem się do Wintera, nie wiedząc w zasadzie co powiedzieć. Nawet jeśli było to tylko pytanie retoryczne, to zmusiło mnie do niewielkich przemyśleń. Moje życie zostało w Earthlandzie 600 lat temu. Nic tutaj nie wiązało mnie z obecnym światem. Nie było obok mnie Black, rodziny, przyjaciół. Jak dotąd nie spotkałem nawet nikogo znajomego. Chociaż jak tak teraz przyjrzeć się dokładniej innym uczestnikom, gdzieniegdzie przemijała znajoma twarz, lecz znajoma tylko i wyłącznie z widzenia. Z nikim tutaj nie łączyły mnie żadne więzy. Więc jeśli miałbym szczerze odpowiedzieć, zapytałbym po prostu "jakie życie?". Ale jak wiadomo, nie wypada. Zamiast tego wzruszyłem tylko ramionami, rozsiadając się na krześle -A, po staremu. Nic nowego-.
Wysłuchałem wszystkiego co miał do powiedzenia sponsor, ucieszyłem się nawet na wieść o podwyżce, lecz sam nie miałem nic do powiedzenia. Wolałbym raczej zacząć już te całe zawody, zamiast tracić czas na gadanie.
Zostało jednak przemówienie organizatora. Na tym wolałem się skupić, by spamiętać wszystkie zasady. Byłoby głupio zostać zdyskwalifikowanym za jakąś zupełną głupotę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Sponsored content





Rezydencja  Empty
PisanieTemat: Re: Rezydencja    Rezydencja  Empty

Powrót do góry Go down
 
Rezydencja
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 5Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Earthland :: Gia-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.