I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Nowobogackie przedmieścia Sob Gru 15 2012, 21:34
First topic message reminder :
To dość urocza okolica, a gdzie się nie rozejrzeć, to wszędzie pełno zieleni. Zamiast domów natomiast można co jakiś czas ujrzeć olbrzymie posiadłości ogrodzone kilkuset metrowymi murami, jeśli nie dłuższymi. By zaznaczyć, iż mieszkają tu ludzie z wyższej sfery nawet publiczny chodnik był niesamowicie czysty, jakby był zamiatany co najmniej raz w ciągu godziny.
Nasza parka magów z Fairy Tail wybrała się tu w celu spotkania z zleceniodawcą. Trzeba przyznać, iż po nieco dłuższej podróży w końcu trafiliście pod mury swego klienta. Dotknąwszy lancrymy komunikującej przy bramie ta zaświeciła po czym dało się słyszeć dźwięk. - Ach, wy jesteście tymi magami?! Proszę wejdzie! - Powiedział energiczny i trochę spanikowany głos. Zaraz po tych słowach furtka zaczęła się otwierać. Idąc dalej mogliście zobaczyć przepiękny ogród w stylu francuskim. Chyba każda roślina była tutaj przystrzygana by zachować idealną symetrię i estetykę. Nim jednak zdążyliście wejść dalej nadjechała z naprzeciwka kareta i zatrzymała się przed wami. - Albo wsiadajcie! Nie ma czasu, zawiozę was pod tą przeklętą rezydencję. Musicie znaleźć mojego Sebastianka! - Odparła zatroskana kobieta. Następnie zrobiła wam miejsce byście weszli do środka. Jeśli to zbroiliście, to kareta ruszyła, a klientka podała Yugacie zdjęcie. - To, jego zdjęcie, proszę znajdźcie go tam! A, tak jestem Sharon. - Dokończyła jusz spokojniej. - Dilbercie szybciej proszę! - Rzuciła zdecydowanie, acz grzecznie do woźnicy. - Tak, jest! - Usłyszeliście. Cóż mimo niezwykle gładkiej drogi drogi strasznie wami rzucało, no ale strasznie pędziliście, najwyraźniej kobieta niezwykle się martwiła skoro narzuciła takie tempo.
Autor
Wiadomość
Gwen
Liczba postów : 92
Dołączył/a : 08/12/2016
Temat: Re: Nowobogackie przedmieścia Sob Lut 25 2017, 13:11
Dziewczyna zdziwi się, kiedy zobaczy na bumerangu swoje imię. Kiedy już będzie miała go w dłoni zastanawiając się nad nim przejedzie palcem po powierzchni na której pojawiło się jej imię. Nie bardzo wiedziała czemu tak się stało, ale czy było to istotne? - Wezmę go - powie krótko postanawiając przygarnąć narzędzie. Skoro samo ją wybrało, to chyba nie wypadało się go pozbywać, prawda? Zresztą i tak nie posiadała w tej chwili nic innego, a kto wie, co będzie jej w życiu potrzebne? A bumerang nie wydawał się być tak śmiercionośną bronią, z którą dziewczynka by sobie mogła nie poradzić. - Jeśli to wszystko to... - powie kończąc swoje słowa lekkim ukłonem i jeśli nikt jej nie zatrzyma odejdzie w swoją stronę. Oczywiście z bumerangiem w dłoni, ponieważ do kieszeni się jej nie zmieści, a nie ma jak inaczej go zabrać.
Szukanie przedmiotów było zajmującym zajęciem. Pomimo braku większego zagrożenia, po chwili szwendania się po kamienicy Nanaya stwierdziła, że takie misje nie są złe. Nikt nie dybał na jej życie, nie musiała się nigdzie spieszyć, nie musiała nigdzie biec w popłochu, by zapobiec czemuś gorszemu. Taka monotonia zadań nie była aż taka zła. W niedługim czasie skompletowali wszystkie poszukiwane przedmioty, tak więc musieli wykonać straszni skomplikowaną czynność wyjścia z kamienicy i przejścia na drugą stronę ulicy, by wręczyć przedmioty antykwariuszowi. Było... spokojnie. - Chyba nie było tak źle, co nie, kocie? - mruknęła do Welta, drapiąc go za uchem. Spojrzała na ośmiościan, po czym schowała go do sakiewki. Na pewno się przyda.
Eris to zawsze wiatr w oczy, taki los. Najbardziej poturbowana, teraz spojrzała niezbyt zadowolona patrząc na przysługujący jej łup. Młotek? Od roślin? Czy ona wyglądała na cholernego maga kwiatów? Westchnęła ciężko w myślach dalej klnąc na nogę. Ale miała miecz. Nawet nie najgorszy, chociaż to dalej nie to samo co jej stary. Ale kradzionemu koniowi się w zęby nie zagląda. Obejrzała młotek raz jeszcze... Nie, no za nic w świecie jej się to do niczego nie przyda. A znowu szekle jej się przydadzą to też spojrzała na zleceniodawcę. - ...ja chyba z chęcią odsprzedam to... to... tak. - stwierdziła, zapominając kompletnie, jak się niby nazywał. Coś na T. Albo Z? Może P? Coś z tropikami... Palman? Pamela? Cholera wie. W każdym razie po wzbogaceniu się o przyzwoitą sumę klejnotów nie zostało nic innego, jak podbić do szpitala. Niech jej tą nogę opatrzą, bo cholera wie, czy jakiej gangreny nie dostanie a jak wiadomo - Eris to zawsze wiatr w oczy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.