HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Podnóże gór Hakobe (południowy stok)




 

Share
 

 Podnóże gór Hakobe (południowy stok)

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyNie Paź 09 2016, 23:08

Teren areny ma aż 2 km średnicy, przez to jest dużo możliwości na działanie i mobilność. Sam teren pełen drzew różnej maści, poprzecinanych dużymi kamieniami. Ponieważ nie jest wysoko, tutejsze temperatury są nieco wyższe, ale wciąż jest chłodnawo. Jest też tutaj dużo otworów i mniejszych jaskiń, gdzie można się schować. Lecz również powiadają, że gdzieś tutaj śpi niedźwiedź brunatny, którego lepiej nie budzić. Powietrze jest wilgotne i gdzieniegdzie są źródełka. Teren nie posiada żadnych zabudowań poza jedną, zrujnowaną i dawno opuszczoną chatą, która może się do czegoś przydać.
Przed całym tym terenem jest postawiona tabliczka "UWAGA - ZAPADLISKA".


MG:
Kolejny śnieżny dzień, pełen śniegu, wiatru i w sumie to śnieg nie padał, ale trochę go tam było. Było też trochę zimno. Był też Tora i Ea, oraz Kruk z bardzo czujnym okiem, który to zasiadł sobie na lodowej skałce, gdzieś daleko od mających walczyć. Ale kruku bardzo dobrze ich widział. Nie widziały ich jednak malutkie wiewióreczki, kuny, oraz fretki, które wokół kruka się zebrały. Zatem kruk musiał wszystko tłumaczyć zwierzyńcowi.
- Drogie zwierzęta, zwierzątka, owady i wszelkie istoty nieludzkie! Niebawem odbędzie się tu wielkie wydarzenie!- zakraczał donośnie niczym komentator walk żuków. - - Jaki mają powód dla którego się spotkali, jakie to okoliczności, co mają we łbach to już ich sprawa! W każdym razie są... No i fajnie, że są...


*Więc... Mam nadzieję, że wszystko jest jak należy. Możecie sobie jeszcze pogadać, poustawiać, porobić rzeczy, a jak już będziecie się bić, to ja zrobię swoje, a wy swoje. I chwała kluskom
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyPon Paź 10 2016, 21:56

Więc wreszcie nastał ten dzień. Tora będzie toczył walkę z Eą. Swoim mistrzem w tych czasach. Mimo, że krótko trwał okres jego stażu, to wciąż, był mu wdzięczny. A teraz Tora przyszedł na swój własny test. Czy był dobrym uczniem, czy jednak nie? Nawet jeśli przegra, nie będzie to dla niego znaczyło nic więcej jak to, że musi się jeszcze więcej nauczyć. A jeśli wygra? Cóż, zyska tytuł i świadomość, że jednak posiada jakąś tam potęgę. Dlatego zdecydował się na takiego, a nie innego przeciwnika. Mógł wybrać kogoś słabszego, ale wtedy... czy miałoby to sens? Dla Tory niezbyt. Walka z kimś, kogo nie zna, niezbyt go kusiła. Nie w formie własnego, wewnętrznego egzaminu. Dlatego właśnie wybrał Eę, szóstego, świętego maga. Nawet arena, na jakiej mieli się zmierzyć, niezbyt go zdziwiła. Nawet sam wiedział, że ten teren będzie sprzyjał jego przeciwnikowi. Chociażby pod względem samej jego znajomości. Ale nie planował się poddawać.

Ubrał się na tą walkę na tyle ciepło, by nie zamarznąć i jednocześnie na tyle lekko, by nic mu ruchów nie ograniczało. Miał na sobie swój płaszcz z kapturem. Kij także, ale nie chciał z niego korzystać. Nie umiał nim walczyć, ale się przyzwyczaił do taszczenia go ze sobą wszędzie. Więc go wziął. Oczywiście... przed walką jego zasoby finansowe zostały uszczuplone, ale takie też w sumie były zasady. Nie miał do nich nic. I tak nie robił za wiele ze swoimi pieniędzmi, więc za taki egzamin był skory zapłacić wiele. Zresztą nawet na to nie narzekał. W oddali widział już swojego nauczyciela. Dzieliło ich od stu, do siedemdziesięciu metrów, trudno było to dokładnie określić. Po pierwsze nie miał miernika w oczach, a po drugie... to Hakobe. Teren nie był najrówniejszy, więc pewnie można by liczyć kilka metrów w tę czy we wtę. Mimo wszystko jednak, nie planował się obijać i ruszył w stronę Ei, chcąc zatrzymać się jakieś trzydzieści metrów od niego. Po drodze, uważnie przyglądał się terenowi, chcąc uważnie zapamiętać jego najbliższe okolice (liczę, że sprecyzuje to MG ^.^).

Gdy się już zatrzymał rzucił głośno:
-Mistrzu! Niech będzie to uczciwa, przyjemna walka! - rzucił głośno, po czym... puścił swój kij. Nie będzie mu potrzebny, i tak niezbyt wiedział, jak się nim posługiwać, ale za to... mógł ruszyć do boju.

Rzucił się więc sprintem (Sprinter 2), po łuku (na prawo od Tory) w stronę Ei, uważał na wszelakie pociski czy ataki, które ten mógłby w niego skierować (Zmysł walki 2), acz raczej wątpił, by aż tak bardzo to nastąpiło. Ach tura ataku obrony, takie piękne. Tak czy inaczej, planował zbliżyć się na jakieś 7 metrów, by przystąpić do ataku. Jakiego? Cóż... stosunkowo prostego. Z takiej mniej więcej odległości ruszyłby na Eę już bezpośrednio sprintem, bez jakichkolwiek dodatkowych okrążeń. Tak to mógł chociaż w razie czego wykorzystać bieg po łuku do odskoku w bok przed jakimś pociskiem. Ale z tych siedmiu metrów, planował bezpośrednio zaatakować. Nie wiedział fakt faktem, jak dobrze jego mistrz posługuje się bronią, więc musiał go unieruchomić. Oczywiście... Nićmi (D), pętając mu ręce i nogi. Również bardzo szybko (Kontrola Przepływu Magii 2) przywołałby za Eą (jeśli byłoby to możliwe) Miecz (D), który miał za zadanie zaatakować go od plecków. Sam Tora natomiast szarżował od frontu, również przywołując sobie do łapki Miecz (D). Wciąż uważał na jakieś pociski czy cuś, w razie czego odskoczyłby od Ei (ale drugi miecz i nici już nie), a w ostateczności użyłby Tarczy Absorbcji (B), coby powstrzymać nadciągający atak. Ogólnie jednak chciał się zbliżyć do unieruchomionego Ei i go po prostu posiekać. Cięcia, pchnięcia, itp. itd. Sam natomiast by uważał, czy ten w niego nie chce czymś nie pieprznąć.

Gdyby udało mu się złapać jego mistrza, wtedy wykorzystałby swoją siłę i zdolności do walki wręcz (Walka wręcz 1, Łamacz Kości 1, Skrytobójca 1, Sportowiec 1), by jak najbardziej założyć na Ei dźwignię i uniemożliwić mu jakikolwiek ruch. Wtedy, trzymając go tak cały czas, by nie mógł się ruszać, aktywowałby Pochłonięcie (C), coby wykraść mu MM. Im mniej Ea go ma, tym większe szanse Tory. A jakżeby inaczej. W międzyczasie, lewitujące już wówczas oba miecze, ciachałyby Eę z drugiej strony.

Gdyby jednak złapać się tak nie dał to cóż, pchnięcia, cięcia, itp. itd.

W przypadku, gdyby Ea zaczął uciekać/oddalać się od Tory, wtedy Tora go ściga, acz zachowuje ostrożność, by nie wpaść w jakąś pułapkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptySro Paź 12 2016, 22:05

Ea:
Z jakiegoś powodu nie zaskoczyło mnie otrzymanie wyzwania od mojego pupila. Nie spędziliśmy ze sobą długo czasu, ale od początku wiedziałem, że drzemie w nim potencjał. Dlatego nie trzeba było tak długo nad nim spędzić czasu. Z tego co słyszałem dokonał pewnych postępów, brał udział w Igrzyskach... Ale poziomu S nie osiągnął, mimo to postanowił rzucić mi tak wcześnie wyzwanie. Czy to była młodzieńcza pewność siebie czy po prostu głupota? Mogliśmy się przekonać teraz... (właściwie to musi zostać ŚM aby dostać Skę. Przez wyzwanie maga który ma poziom S+. Taaa... Co, sądziliście że pozbyliście się mnie tak łatwo? Ja jestem tam, gdzie pisze osoba która steruje moim głupszym alter ego - przyp. Grey).
- Tak więc przybyłeś. Mam nadzieję, że przygotowałeś się do tej walki i mnie nie rozczarujesz. Daj więc z siebie wszystko!
Powiedziałem, chytając mocniej za mój kij (który Tora sam chciał aby Ea miał - przyp. Grey). Jako że był moim pupilem, to znałem jego siły i słabości. Ten teren również nie wybrałem przypadkowo - znałem go w miarę dobrze, ale było sporo możliwości tutaj do manewru. Miałem nadzieję, że Byakuton-kun będzie potrafił z tego skorzystać.
A zaczął dość... w nietypowy sposób. Zmniejszał odległość ode mnie. Nie szarżą, po łuku, ale jednak... Sigh, a specjalnie dla niego wybrałem taki a nie inny teren. Cóż... w takim wypadku należało go nauczyć kilku lekcji.
Jako że teren nie należał do bardzo równych, to z pewnością trochę czasu minie zanim dobiegnie. Dlatego nie próżnowałem i się wycofywałem, jednocześnie używając kombinacji Zmiany Stanu Skupienia (D) wraz z Kontrolą Wody i Lodu oraz jego Tworzenim (all PWM) starałem się tak stopić śnieg przez który stąpałem i który od czasu do czasu uderzałem kijem (napisane że dotknięte, nie że ciałem - przyp. Grey), żeby stworzyć lodową taflę, która z pewnością będzie utrudniała przybiegnięcie i walkę na bliski dystans.
Jendak to było dopiero przygotowanie do głównego przedstawienia. W odległości koło 20-15 m postanowiłem aktywować jeden z moich silniejszych czarów - Angel Tears (S). Kosztował sporo, ale powinien zmniejszyć zdolności walki mojego pupila.
A gdyby dobiegł (na końcu tej tury - przyp. Grey)... Po prostu należało użyć mojej broni, aby się bronić po prostu. Może jeszcze utrudnić mu samą walkę, chociażby używając swojego kija aby podnieść trochę śniegu i cisnąć mu w oczy. Staram się raczej trzymać blisko drzew, aby móc sobie pomóc w blokowaniu ewentualnych ciosów, które mogły nadejść poprzez schowanie się za konarem. Z tego co wiem, w bezpośredniej walce nie miał na tyle zdolności, żeby mi zagrozić, chyba że sobie by pomagał zaklęciami, na które uważam i staram się uniknąć ewentualnie nadchodzących bądź zablokować przy pomocy kija bądź osłony w postaci drzewa. W przypadku nagminnego odsłonięcia chciałem użyć swojego kija, aby spróbować podciąć mojego pupila i kupić trochę czasu.
(mnich 3 lvl powinien wystarczyć na dane manewry z kijem, 1 lvl skrytobójcy do poruszania się po trudnym terenie i używania konarów drzew do blokowania ciosów, a kontrola przepływu magii 2 lvl do przyspieszonego czarowania - przyp. Grey)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyPią Paź 21 2016, 18:06

MG:

Niby mapka

- No i ruszyli! Bez żadnego pardonu! Bez zbędnego gadania! Jak na wojowników przystało! Jeszcze na takiej prędkości, że któryś się przewróci! - wykrakał Kruk - komentator tego całego zdarzenia, a zwierzątkom z wrażenia otwarły się pyszczki. - Biegnie po łuku! Drugi się od niego oddala! Macha kijem! Robi czary-mary... Tamten go goni! Dogania! Pędzi jak struś! Nawet szybciej! Ouć... I wywinął orła... Biedny gołąb... Kiedy wiatr duży, to zbyt szerokie skrzydła przeszkadzają... Ponadto pogoda się nam chyba trochę zepsuła, ale nie martwicie się drogie zwierzątka! Chmury z ciężkim śniegiem są daleko i nas nie sięgną, a jeśli nawet, to chyba zabraliście ze sobą parasolki?

//Dokładniej, co się stało się... Otóż szybkie bieganie nie zawsze popłaca, zwłaszcza jak jest sobie taka tafla lodu, na której to... No na dużej prędkości nie sposób się nie pośliznąć, a hamować to byłoby jeszcze gorzej. Tak więc stało się tak, że prędkość Tory zadziałała przeciwko niemu i upadł, sześć metrów od Eai (cholera wie jak to się odmienia...) i ciężko mu było z tego powodu zrobić cokolwiek więcej w tej turze. No i zaczął sypać śnieżek...
Amen.

Stan postaci:
Ea: 103 MM Angel Tears 1/3.   Atak
Tora: 200 MM. Leży na plecach. Obolała kość ogonowa. Zaśnieżony tak trochę i zaczyna ziębnąć, aż tak trochę bierze na drgawki.  Obrona

Odległość dzieląca, to 6 metrów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyNie Paź 23 2016, 16:52

Ea:
Oh... czyżby moja taktyka była aż nazbyt skuteczna? Po prostu wbiegł i się wywrócił na tafli lodu, jakby nie spodziewał się, że walczy z magiem lodu. W ogóle co chciał uzyskać, tak blisko do mnie szarżując? To nie miało jednak znaczenia. Czas było nauczyć mojego wychowanka, co się dzieje, jeśli idzie się na walkę ze Świętym Magiem nieprzygotowanym. Chyba mu nie pokazywałem wcześniej pełnej siły, tak? Cóż, czas aby to zrobić. Tak więc użyłem jednego z najpotężniejszych zaklęć, jakie znałem.
Tak właśnie, Gniewu Bogów [SS!]
Sprowadziłem smoka tak aby spadł na miejsce gdzie aktualnie mój pupil się znajduje. Zostanie w tamtym miejscu będzie dla niego więc fatalne, a ucieczka... Też utrudniona. Jako że jest wciąż na tej tafli stworzonej przeze mnie, leży (a wstawanie trochę trwa) i pada na niego śnieg, który utrudnia poruszanie. Jak to mówią dzisiaj: overkill. Co prawda mówią, aby nie używać na początku najpotężniejszych zaklęć..
(A ja się wtedy pytam - dlaczego? Zwłaszcza że Byakuton-kun stworzył tak dla siebie absolutnie złą sytuację, że grzechem nie byłoby jej wykorzystać. Baka - przyp. Grey)
Oczywiście wciąż jest opcja, że może uciec. Ale to nic. Rzucam w niego 2 granaty (Persefona [C]) tak, aby znalazły się zarówno po jego lewej, jak i prawej stronie, które powinny mu wystarczająco utrudnić życie a jeśli ich kolce zetkną się ze smokiem bądź ze samymi sobą... Cóż, to nie będzie jego szczęśliwy dzień. Ja zaś byłem w odpowiedniej odległości, aby móc uciec po upływie czasu zaklęcia.
Zobaczmy, czy mój pupil poradzi sobie z tym testem.
(użycie oczywiście Kontroli Przepływu Magii lvl 2)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyNie Paź 23 2016, 19:43

No i dupa. Chciałoby się rzec. Sam pomysł szarży nie byłby taki zły, ale cóż, nie spodziewał się takiego zasięgu tak prostej manipulacji stanem skupienia. I tak oto Tora wylądował na tyłku... lub na brzuchu. Dunno. Tak czy inaczej niezbyt też znano otoczenie, a więc będzie trochę ogólnej improwizacji i teoretyzowania.

Zacznijmy od wersji, że Tora leży na plecach. Ergo, widzi dużego smoka, który za jakiś czas w niego pieprznie (sam smok leci jeden post, a umiejętność Kontrola Przepływu Magii nie przyśpiesza zaklęć tylko ich czas castowania). A Tora był szybki i zwinny (Sprinter 2, Skrytobójca 1), więc raczej powinien wstać i tym razem uważając na lód, po prostu szybko się oddalić i odskoczyć, tak by sam Smok w niego nie trafił. Raczej nie był namierzany i celu swojego upadku raczej nie zmieniał, ale to w razie czego Tora po prostu uskakiwał i się oddalał, chcąc po prostu uniknąć go i oddalić się od niego jak najbardziej. Jednocześnie, kątem oka obserwował, czy Ea gdzieś się nie przemieszcza.

Gdyby zaś leżał na brzuchu, od razu obejrzałby się w stronę Ei i tak samo jak wcześniej próbowałby wstać. Dodatkowo, liczył, że jego Zmysł Walki 2 ostrzegłby go o nadchodzącym wpierdolu z nieba. Wtedy, uniki i odskakiwania i ogólnie uciekanie od epicentrum wybuchu jak wcześniej. Przy okazji patrzenia na Eę, może dostrzegłby też smoka?

W sytuacji, gdy niezbyt mógłby przez lód wstać, wtedy uderza pięścią w niego (Łamacz Kości 1, Walka Wręcz 1, Wytrzymałość 1), tak by samemu nie zrobić sobie krzywdy i ją zminimalizować, by następnie, korzystając z tej wyrwy i lodu... odepchnąć się. Ot, odepchnąłby się od tej wyrwy, chcąc spaść z lodu i jednocześnie trochę po nim przejechać. Zawsze jakaś dodatkowa mobilność i w ogóle.

Inną sytuacją kryzysową jest fakt, gdy po prostu nie mógłby wstać lub gdyby miał uniknąć zbyt późno tego smoka. Wtedy musiał po prostu użyć Filaru (B), by wystrzelił tuż obok Tory i odepchnął go w bok. Tora był wytrzymały, zresztą samo zaklęcie raczej zbyt wielkich obrażeń nie zada. Wystrzeliło jednak kurczaka na IMach, więc teraz może przepchnąć Torę. Gdyby do tego czegoś jeszcze potrzebował, to użyłby Tworu (D), jako zwykły sześcian, z którego wyrósłby Filar. Z tego co mi wiadomo, nie ma on określonego promienia, więc po prostu z tego sześcianu przy Torze wyrósłby filar o powierzchni jego ściany, by po prostu go odepchnąć. Gdyby natomiast musiało to być coś większego itp. itd. To używa Tworu (C), zamiast jego słabszego odpowiednika. A dla Tory taka kombinacja zaklęć nie powinna być problemem (Kontrola Przepływu Magii 2. Nawet w takiej sytuacji (Tkacz zaklęć 1). Ogólnie też Filar takowy pchałby raczej Torę na wysokości torsu. Najbardziej stabilnie wtedy Tora utrzyma swoje ciało. No i przy okazji nastawi tam rękę, by nie oberwać bezpośrednio w tułów.

Płatki śniegu po kontakcie z ciałem mają sprawiać odmrożenia. Nie wiadomo, czy na ubraniu też czy nie, więc w razie czego pójdą dwie wersje też.

Jeśli Tora odczuje takowe zmiany tylko przy kontakcie z gołym ciałem, wtedy w wolnej chwili (WOLNEJ CHWILI), zasłania je bardziej i funkcjonuje dalej.

Jeśli jednak odczuje je ogólnie, także i przy kontakcie z ciałem, jak i przy kontakcie z ubraniem to wtedy używa Tworu (C), by utworzyć prowizoryczną zbrojo-płaszcz. Ot, miał on na siebie przywołać warstwę energii, która odcięłaby go od tych wrednych płatków.

Wracając do samego smoka. Gdyby był za blisko, to Tora miał zamiar go spowolnić. Promieniem Energii (A). Wszak jest to laser. Nawet gdyby przy okazji tworzył filar, to wystrzelenie tego instantowego zaklęcia nie powinno być problemem. A to miało po prostu spowolnić tego smoka i choć trochę go osłabić. A Tora użyłby maksymalnego promienia, by zachować pełnię mocy zaklęcia (siła A). W zależności od sytuacji, robiłby to z ręki lub z ziemi. Z ziemi, gdy byłby zajęty przyjmowaniem po części na rękę swojego filaru i ewentualnych pocisków Ei. Na rękę... w innej sytuacji. Oczywiście, dopiero gdy smok byłby w zasięgu. Jego dodatkowym opóźnieniem i osłabieniem byłaby Tarcza Absorpcji (B). Zawsze tarcza i zawsze absorpcja. Nawet jak częściowa. Trochę MM by odzyskał, a no i przy okazji osłabił/spowolnił dodatkowo smoka. No, chyba, że jednak tak to nie działa i to byłoby całkowicie bezsensowne. To wtedy tego nie robi. Ach ten opis spelli.

Co zaś do pocisków Ei... cóż, poleciały na boki. Ale wciąż jest jeszcze przód i tył, gdzie mógł uciec Tora i jeśli miałby okazję, to tak by właśnie uczynił. Bo po co się pakować na granaty lodowe?

Ogólnie większość polega na unikaniu smoka i ewentualnego jego osłabieniu i spowolnieniu, by nie trafił w Torę, a następnie ominięciu go po dość okrężnym łuku, by mieć cały czas w zasięgu wzroku Eę i móc się do niego zbliżyć. No i przy okazji uważałby na lód, by się tym razem nie wyjebać. Bo byłby smutek.

Teraz tak, omówmy kwestię, gdyby Tora jednak został wjebany w węża. Ból musiałby wytrzymać (Wytrzymałość 1), a następnie w takich warunkach... cóż, strategia z filarem by działała. Tylko wtedy wytworzyłby najpewniej twór poza wężem, by ten nie uległ szybkiemu zniszczeniu i wtedy wystrzeliłby filar w siebie. Bo musiał. By się ocalić. A wiedzmy, że Kreator 1, Kontrola Przepływu Magii 2 i Tkacz zaklęć 1 powinny umożliwić takie działanie i to dość szybko, niemalże bez problemów oraz sprawić, by twór choć trochę wytrzymał. No i oczywiście w takiej sytuacji Tora też by sam się w razie czego trochę siłował, by wyjść poza wunża (Łamacz Kości 1, Walka Wręcz 1, Skrytobójca 1, Sprinter 2, Sportowiec 1), a następnie chciałby się oddalić od niego jak najdalej i zaczerpnąć tchu. No i wzrokiem znaleźć Eę.

Gdyby zaś Tora został jakoś zamrożony to po pierwsze smuteczek, a po drugi Promień Energii (A) pod Torą o średnicy jakiegoś metra. Po pierwsze sam lód/woda osłabi promień, po drugie w ten sposób się trochę ogrzeje. Gdyby jednak było to ryzykowne zwiększyłby średnicę, by osłabić siłę na tyle, by się wyrwać i trochę dogrzać, ale samemu siebie nie spopielić. Tak w razie czego. Ale ogólnie to nie chciał dać się zamrozić. A w razie czego to cóż, laser ftw. Ewentualnie Miecz (D) i ociosanie Tory z lodu. Bo tak. No innych opcji raczej nie było.

Teraz tak, sytuacja jak Tora jakimś cudem nie wie o smoku, a wstał lub jak go już uniknął i ogólnie ma czas bardziej dla siebie. Rusza po łuku, tym razem ostrożnie w stronę Ei, chcąc oddalić się od tego smoka i tej całej wody, a jednocześnie zbliżyć się do swojego przeciwnika. Nie może stracić go z oczu.

W razie jakichś pocisków i innych takich dodatkowych to uniki, dodge i w sytuacji naprawdę kryzysowych (np. strzał z balisty czy ogólnie coś wyglądającego na zbyt podejrzanego, a lecącego w Torę) to Ściana (C), do ochrony.

Teraz wszystko zależało od przetrwania tego natarcia. Wszystko. A Tora liczył, że wszystko, co mógł na to poradzić zadziała na tyle dobrze, by pomóc mu tego uniknąć i przetrwać, przeżyć do następnej tury.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptySro Paź 26 2016, 02:55

MG:
- Drogie stworzonka! Nie odwracajcie swojej uwagi od tego co się tam dzieje! Otóż spójrzcie w górę?! Czy to jastrząb? Czy to sęp? Nie! To wielki wodny wąż! I uderzył! A z drugiej strony, jakby światło? Czy to pociąg? Nie! To światło, wstrzymujące węża, lecz na nie długo! Jakże huknął! Jakże trzasnął! Jakże walnął w ziemię! Aż się ostał i zamarzł cały, jak i teren wokół niego! Zaś co z naszymi ludźmi walecznymi. Jeden z jednej strony, drugi z drugiej! Jeden cały, drugi trochę mniej. Stoją nieruchomo. I chyba się nie widzą. Tak mi się wydaje. Drogie zwierzęta! Cóż będzie dalej?! Co się zaraz wydarzy! Cóż za emocje!

//Wytłumaczeń teraz trochę. Doszło tu do używania zaklęć o dość niedokładnych opisach, więc ich działanie możecie zawdzięczać nadinterpretacji MG, lub zwykłej interpretacji... Mniejsza o to...
Otóż długość posta jako czas to kwestia bardzo sporna, a w przypadku zaklęcia tego nie chodziło raczej o to, że spadał przez cały post z nieba na ziemię, a cały post trwa nim uderzanie, tak mi się wydaje... Jednak uderzał z nieba, więc Tora miał trochę czasu... Ale jednak ten wąż to wielkie, szerokie bydle, a on też był spowolniony przez magiczny śnieżek. Co prawda laser i tarcza absorbcji nieco spowolniły węża, ale jednak bydle wielkie i trochę Torę przygniotło, ale chłopak zdołał się wywalić filarem poza jego obszar, jednakże filar też miał trochę walnięcia. Co prawda na ręce, ale wciąż miał. Wciąż był jednak i śnieg i magiczna moc zamrażającego węża, iż Tora po niemałym pogruchotaniu zamarznął...
I na tym sędzia-kruk-MG postanowił póki co zakończyć turę...

Odległość:
Ea 3 metry do zamarzniętego węża, Tora 6 metrów od węża, po drugiej stronie, stoi do niego przode. Wąż między Eą, a Torą, przez niego nie widzą siebie.

Stan postaci:  
Ea: 33 MM Stoi zamarznięty, znieruchomiały. Angel Tears 2/3  Obrona.
Tora: 141 MM. Stoi zamarznięty, znieruchomiały i pokryty sześciocentymetrową warstwą śniegu. Obolała kość ogonowa. Obolałe mocno ciało najbardziej barki, głowa. Ręce bolą bardziej po dodatkowym zderzeniu z filarem, mogą być złamane. Reszta ciała nieprzyjemnie boli. No i trochę bardzo zimno.  Atak.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyPią Paź 28 2016, 13:13

Oż, cholera. Trzeba przyznać, że sytuacja nie wyglądała za ciekawie. Tora liczył, że mimo wszystko jego własne zaklęcie nie zada mu tylu obrażeń, a także, że choć trochę osłabi potężne zaklęcie jego mistrza z tych czasów. Ale cóż. Wszak tytuł Świętego Maga nie był na pokaz. A Tora właśnie o niego walczył. Był zmarznięty i unieruchomiony, ale nie pokonany. Planował walczyć. Ze wszystkich sił! Bo tak!

Po pierwsze, planował użyć Energetycznego ciała (PWM) o ile było to możliwe. Był obecnie w krytycznej sytuacji, co do tego chyba nie ma wątpliwości. Może gdyby prowadzący był mądry i użył tego wcześniej, to nie byłby w aż tak krytycznej sytuacji? Albo się spodziewał, że smok będzie dłużej leciał. Nieważne! Ważne, że jest, że wciąż był ośnieżany (wciąż nie wiem, czy ubranka się wliczają w kontakt z ciałem czy nie) oraz unieruchomiony. Chciał użyć tej sztuczki, by na moment stać się niematerialny i pozbyć się chociażby nadmiaru śniegu i być może unieruchomienia. Wszak zmieniał tak tylko swoje ciało i ewentualnie ubranie, a trudno też określić jak działało unieruchomienie. Czy po prostu był jak w kostce lodu (pomijam wygląd fizyczny, go ustaliliśmy na fb), czy jednak jakoś bardziej magicznie. Bo wtedy manipulacja wodą Ei też mu nie pomoże. Huehue. Tak czy inaczej, próba pozbycia się szronu z siebie i unieruchomienia przez ciało z energii.

Gdyby jednak taki bajer nie był możliwy, to pozostaje ten... bardziej ryzykowny. Mianowicie użycie Promienia Energii (A), tak by objął możliwie największy obszar, z Torą w epicentrum. Pomijając sam dmg, który powinien zostać osłabiony przez lód, dmg to laser. Więc pewnie ciepełko. I topnienie lodu. I ogrzanie. A Tora na dodatek nie był słaby fizycznie. I liczył, że zniesie ten ewentualny ból, osłabiony lodem i jego osłabienie wywołane laserem. Bo nie ma też chyba rangi unieruchomienia itp. itd., więc raczej się uda. Gdyby wymagało mocniejszej siły czy coś, a Tora jakoś by to określił, to zmniejszyłby promień Tymka, by po prostu pozbyć się tego, co go unieruchamiało. I przy okazji tego śniegu. A następnie wyrwać się z tego szronu lodu własną siłą i w ogóle.

Gdyby był wolny, wtedy ostrożnie okrążyłby smoka, chcąc dostrzec gdzie znajduje się Ea. Przy okazji spróbowałby delikatnie ruszyć rękami, by zobaczyć i poczuć, czy są złamane, czy tylko obolałe. Musiał wiedzieć, jak bardzo jeszcze może się nadwyrężyć. Miał niewiele czasu, a chciał jeszcze działać. Więc tak, ruszyłby po prostu na Eę, chcąc trochę zmniejszyć dystans, a następnie... cóż. Tym razem też uważałby na lód i inne takie.

Promień Energii (A) z ręki, jeśli Tora mógłby jakąś ręką wskazać na Eę i być w zasięgu. Oczywiście, najmniejszy możliwy promień, by zadać w wuj dmg! Nie mógł dłużej zwlekać. Gdyby nie mógł użyć z ręki, to trochę większy promień (tak 1,5 metra) pod Eą. Z Kontrolą Przepływu Magii 2 nawet nie powinno się to ładować. Przy okazji, użyłby Łańcucha (C) by mocno unieruchomić Eę, oraz przywołałby Miecz (D), a nawet dwa, by zaatakowały go od dwóch stron - przodu i tyłu, chcąc przebić Eę. W sumie łańcucha by użył, by go unieruchomić, gdyby ten się poruszał, bo wtedy na bank trafiłby laserkiem. I tak unieruchomionego to po prostu by pieprznął małym laserem by był crit dmg. Chyba, że zmieniłby się w wodę. To większy laserek, by jak najwięcej tej wody objąć. Tak na oko. I jakoś tak to działało. Gdyby było dwóch Ei czy coś, to po prostu nici zamiast łańcucha na obu, gdyby uciekali i miecze do przebicia. Każdy do jednego. No i bez lasera. Oszczędzamy MM, nie jesteśmy Eą.

No i próba przetrwania w bólu i w ogóle. Pamiętajmy o umiejętnościach Tory - tych magicznych przy castowaniu zaklęć (np. Tkacz Zaklęć 1, Kreator 1) i tych fizycznych przy przełamywaniu unieruchomienia (jak np. Łamacz Kości 1) czy wytrzymywaniu zimna/bólu (Wytrzymałość 1) i innych czynnościach stricte fizycznych. Pamiętajmy o wszystkich! No i uważałby na siebie (Zmysł Walki 2).

Gdyby nadal pozostał unieruchomiony, to postarałby się znaleźć przyczynę unieruchomienia i ją zniszczyć. Powinien być to lód, więc Tymek powinien go zniszczyć. Gdyby było go za dużo, to wtedy cóż, chyba Miecz (D) i niszczenie tego lodu mieczem. Wtedy przynajmniej o jeden miecz do przywołania mniej w przypadku natarcia na Eę. I chyba wsio.

Uwolnić się z unieruchomienia, ocalić przed śniegiem, pokonać Eę. Taki był plan!

Ogólną obronę przed śniegiem pisałem wcześniej.
Torashiro napisał:
Płatki śniegu po kontakcie z ciałem mają sprawiać odmrożenia. Nie wiadomo, czy na ubraniu też czy nie, więc w razie czego pójdą dwie wersje też.

Jeśli Tora odczuje takowe zmiany tylko przy kontakcie z gołym ciałem, wtedy w wolnej chwili (WOLNEJ CHWILI), zasłania je bardziej i funkcjonuje dalej.

Jeśli jednak odczuje je ogólnie, także i przy kontakcie z ciałem, jak i przy kontakcie z ubraniem to wtedy używa Tworu (C), by utworzyć prowizoryczną zbrojo-płaszcz. Ot, miał on na siebie przywołać warstwę energii, która odcięłaby go od tych wrednych płatków.

Obym tym razem o niczym nie zapomniał. Aha, płaszcz jest cieplutki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyNie Paź 30 2016, 12:45

//Never u babci neta nie ma, a do dzisiaj deadline, więc dzisiejszego posta sponsoruje Koteł Mruczuś™

Ea
Coś poszło nie tak i zdecydowanie było to jego własne zaklęcie, które definitywnie zamroziło więcej niż Ea by chciał. A to z kolei tworzyło problemy. Problemy, z którymi musiał się teraz uporać, tego też postanowił rozmrozić lód (Stan skupienia, D), co by czasem się później głupio nie przeziębić czy tam co by Tymkiem prosto w twarz nie dostać. Nie miał pojęcia, czy szybciej sprawę z lodem załatwi, czy szybciej przybędzie Tora więc warto byłoby się w miarę pośpieszyć, dobyć kij jeżeli jeszcze tego nie zrobił i wyczaić, gdzie mniej więcej jest Tora. A po to, bo w sumie obecnie wolał nie pokazywać mu się na oczy, a samemu mieć go na widoku. Albo przynajmniej mniej więcej orientować się, gdzie jest. Tego też starałby się okrążać zamarzniętego węża unikając Tory. Gdyby zaś chciał go zatrzymać jakimiś nićmi czy łańcuchami, jako że umiał w kije, to swoim orężem starałby się je wszystkie odrzucać z dala do siebie gdyby były blisko sięgnięcia maga (czy w przypadku nici, wbijając w podłoże) uważając, co by czasem te mu broni nie wyrwały. Gdyby wyrwały to trudno, pal licho, nie ma czasu na narażanie się dla kawałka drewna. W każdym razie ciągle stara się być w ruchu, nie poruszając się wedle jednego, utartego wzoru a bardziej nieregularnie, co by czym by w nim nie miotnął - nie trafił. Trochę gra na czas, ale może przy odrobinie szczęścia trochę zrównają się z poziomem many.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyNie Paź 30 2016, 18:42

MG:
- Co się dzieje dalej! Otóż stoją obydwoje! Jeden z nich zaczyna się powoli ruszać, a drugie... Bach! I stała się światłość. Lecz cóż za paskudną pogodę do walki dzisiaj mamy. Śnieg dalej pada, acz zapowiada się na jego koniec. Tak przestało padać, a nasi walczący... Cóż... Ziąb... Słup lodu sięgający nieba, a ci sobie krążą wokół niego. A zatem! Ciąg dalszy po przerwie na reklamy!

//Co się działo się? Otóż zacznijmy od wydostawania się od lodów i tak dalej. Eai się to udało, choć zajęło mu to trochę dłużej niż Torze, który w energię się zamienił, strzelił laserem, pozbywając się przy tym śniegów i zmarzliny. Lecz zimna wewnętrznego się nie pozbył, a trochę już mu się w tym lodzie skostniało. Zatem nie poruszał się najszybciej, od tego mrozu, ale zrobił sobie energiczną ochronkę, na której to osiadł śnieg, zamiast na nim. No ale tak po obrażeniach od węża i od chłodu dość ciężko mu się chodziło. Eai też było chłodnawo i krążenie wokół węża, do którego oboje mieli jednak trochę, a zamarznięty wielki wąż to miał jednak te 3 metry średnicy, wokół którego można było sobie krążyć i bawić się w ciuciubabkę.
Mam nadzieję, że było to w miarę zrozumiałe...

Odległości:
Ea ma 3 metry od węża, po drugiej stronie jest Tora, który też ma 3 metry do węża.


Stan postaci:
Ea:
26 MM Zmarznięty Angel Tears 3/3 Atak.
Tora: 93 MM. Twór 1/3. Zmarznięty. Obolała kość ogonowa. Obolałe mocno ciało najbardziej barki, głowa. Ręce bolą bardziej po dodatkowym zderzeniu z filarem. Lewa złamana, zwisa bezwładnie, prawą lekko uniesie. Reszta ciała nieprzyjemnie boli. No i trochę bardzo zimno.  Obrona.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Shiyume


Shiyume


Liczba postów : 454
Dołączył/a : 18/09/2016
Skąd : Zaświaty

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyWto Lis 01 2016, 16:09

Ea:

Ea weschnął. A potem stęknął. Miał już tego wszystkiego dosyć. Na światło dzienne wychodziła typowa dla Ei osobowość złośliwego, cynicznego człowieka. Wszystko układało się nie tak, jak powinno. Jeszcze chwila i przegra z własnym uczniem, a to będzie nie do zniesienia. Musiał działać, i to szybko. Co prawda zawiodło jego najsilniejsze zaklęcie, mógł jednak o to obawiać tylko siebie. Co w niego wstąpiło, że zaraz na początku walki użył tak potężnych zaklęć? Jakaś jego cześć chciała się popisać, czy ki diabeł? A nie mógł przecież tak łatwo oddać tytułu jednego z Najsilniejszych Magów.

- Nieźle Tora. Jakimś cudem uniknąłeś tego ataku. Jednak wiesz, chyba ciutkę cię on zadrasnął, nie uważasz?

Ea ruszył w stronę Tory, obiegając olbrzymiego, lodowego węża. W dłoni trzymał swój kij. Nie zostało mu wiele mocy magicznej, miał jednak aktualnie ogromną przewagę nad swoim przeciwnikiem. Przecież Tora ledwo się na nogach utrzymuje! A dla maga lodu wychłodzenie nie powinno być zbytnim problemem, w końcu podstawą szkolenia w magiach żywiołowych jest uzyskanie częściowej odporności na skutki uboczne swoich zaklęć. Tak, magowie lodu mogli wytrzymać niższe temperatury, choć nie dorównywali w tym względzie rzecz jasna zabójcom smoków lodu.

Biegnąc w kierunku Tory, Ea uważał, żeby się nie poślizgnąć/nie zapaść/nie zrobić sobie czegoś złego w inny sposób. Jeśli na jego drodze stawał śliski lód, zawsze mógł go nieco rozsunąć na boki pod swoimi stopami PWMką Kontrola lodu. Biegnięcie nie było jednak całym jego planem. Przeciwnik dostał najpierw zaklęciem rangi S, potem rangi SS... no, krucho z nim być musiało. W każdym razie gdyby jakimś cudem był zdolny do miotania zaklęciami ofensywnymi czy defensywnymi, Ea przygotowany był do ewentualnych uników (Skrytobójca lvl 1). W ostateczności, gdyby nie mógł uniknąć inaczej ataku lub na jego drodze stanęłaby jakaś tarcza czy coś takiego, zamierzał użyć kija do wyskoczenia w powietrze lub w bok, odpychając się mocno od ziemi. Był lekki, wręcz wychudzony, zręczny i do tego mało kto potrafił tak jak on wymachiwać kijem (Mnich lvl 3). Za wszelką cenę dostać się do Tory, a wtedy...

No właśnie, co wtedy. Zamierzał z całej siły uderzyć Torę kijem w głowę. Tora był mocno obolały, spowolniony itd., więc większym problemem to by nie było. Gdyby zaś to nie starczyło, wokół dotkniętej kijem głowy jego oponenta powstać miała bańka wody ([C] Neptun). A gdyby Tora byłby niebezpiecznie blisko wydostania się z niej, woda ta miała ponownym dotknięciem Ei zostać zamieniona w lód. I tyle. Tora osłabiony po oberwaniu 2 potężnymi zaklęciami, Ea praktycznie w pełni sprawny. Ominięcie jego tarcz i tworów nie powinno być problemem, Twórca Morza był zwinny. Ta walka już się właściwie zakończyła, nie wolno mu było jednak zlekceważyć przeciwników. 'Mimo wszystko, Tora' - pomyślał Ea - 'Niestety nie tym razem. Wciąż nie jesteś odpowiednio potężny. Wierzę jednak, że przy kolejnej próbie ci się uda'.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3519-przeklete-piniazki#66853 https://ftpm.forumpolish.com/t3493-shiyume-hagane https://ftpm.forumpolish.com/t3557-necronoimcon-masayoshi-ego-czesc-2
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyWto Lis 01 2016, 16:33

Fakt, Tora był pokiereszowany, temu nie dało się zaprzeczyć. Wróżek jednak nie planował się poddać. No i był trochę odporny na ból (Wytrzymałość 1). Uśmiechnął się lekko pod nosem, po czym nadal okrążał smoka. W ten sposób zyskiwał czas. Gdyby mógł, to nawet by pobiegł, a ponieważ był szybki i równie zwinny co Ea (Sprinter 2, Skrytobójca 1), to raczej dystans by potrafił utrzymać. Oczywiście, uważałby coby się nie przewrócić. Już raz to było jego zgubą, więc wolał tego nie powtarzać.

Teraz tak, Tora biegnąc stara się prawą ręką dobyć Witki Wieczności, coby zastosować jej leczące zdolności właśnie na jego prawej ręce. Wiedział, że pewnie trochę go to wykończy, ale co tam. Musiał trochę podreperować swój stan zdrowia (Sportowiec 1). Gdyby się nie dało, to starałby się utrzymać dystans od Ei, ale gdyby ten się zbliżał, to planował tuż przed nim postawić Ścianę (C), coby najlepiej na nią wpadł. A Tora nawet w takim stanie był dobrym Casterem (Tkacz Zaklęć 1, Kontrola Przepływu Magii 2, Kreator 1), więc powinno mu to nawet wyjść. A gdyby jednak jakoś Ea odskoczył, to użyłby Nici (D), gdy ten byłby w powietrzu, coby go unieruchomić. Wszak w locie kierunku nie zmieni, a po wylądowaniu też tak trudnawo w sumie od razu się ogarnąć, ale no. Planował by nićmi go gnębić i zwiększać dystans. Przy okazji ewentualnie lecząc rękę. Ją jeno chciał mieć sprawną. Mimo ogólnego bólu. A przynajmniej na tyle sprawną, by ją móc wystawić w kierunku Ei.

Dodatkowo pamiętajmy, że gdyby jednak Ea planował Torę zaatakować, ten spróbowałby uderzenie zablokować Mieczem (D), a wykorzystując bliskość tego duetu ze sobą użyć Nici (D), coby unieruchomić Eę, związując mu ręce i nogi. Chyba, że wcześniejsze Nici tego nie zrobiły, to ich by użył. Po co marnować manę? A gdyby miał dostać, to liczyłby, że Energetyczne ciało (PWM) ocali go przed dostaniem w łeb. Wtedy taki atak chyba by przez niego przeleciał, a Tora po pojawieniu się stanąłby mocno na kiju, by uniemożliwić Ei jego podniesienie. Plan z Nićmi nadal w toku.

Dodatkowo pamiętajmy, że Tora potrafił sobie radzić w walce (Zmysł Walki 2, Sztuki Walki 1), więc powinno mu się udać chociażby trochę przewidzieć takowe zachowanie Ei lub odpowiednio szybko na nie zareagować. I na to obecnie liczył. I to dość mocno.

Tora planował bowiem utrzymać dystans, ale zarazem pozwolić Ei zbliżyć się na te 7-5 metrów. Dzięki temu, miał zasięg, by móc to wygrać. Bo jeszcze w to wierzył! Nie stracił nadziei.

Super ostateczność to Ściana (C) ustawiona bezpośrednio między Torą a Eą, gdyby cokolwiek miało pójść nie tak przed atakiem kijem na łeb. Bo w sumie coś mogło pójść. Ale to ostateczność. Totaly randomowa. Plus Tora nie stałby jak głupek. Przy ataku próbowałby go uniknąć. A przywołany miecz był ustawiony tak, by atak opadł na prawo od Tory. Podczas gdy sam mag wówczas unikałby ataku odskakując w swoje lewo. Ale liczył, że Ea się do niego nie dostanie. Po części po to wykorzystywał Nici. By go złapać i unieruchomić już wcześniej. Tak... Taki plan.

Niech Sukue ma nas w opiece.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyWto Lis 01 2016, 23:39

MG:
- ...Polecam wam również specjalne szyszki, dzięki którym wasze futro zawsze będzie czyste i lśniące!   - wykrukał kruk, kończąc splot reklamowy naturalnych środków piękności - A wracając do naszej walki, no to jednak dalej się ona odbywa! Zatem dalej dwójka krąży wokół węża, aczkolwiek jeden z nich coś gorzej od drugiego! Jeden ma gałąź wokół ręki się wijącą! Cóż on robi! Upada! Ale jakby w rękę mu lepiej było! Zaraz ten drugi go dorwie! Jednak nie... Coś go zatrzymuje... Jednak nie! Próba zablokowania nóg i nie udana! I ostatecznie kij jego się w powietrzu zatrzymuje na czymś! Drogie zwierzęta! Co za emocje! Co tu się dzieje! Co oni wyprawiają!?

//Więc, co się dzieje się? Fakt, faktem Tora był zmarznięty, obolały, no ale początkowo niby udawało mu się ten dystans stosunkowo utrzymywać odpowiedni, gdyż Ściana postawiona mu w tym pomogła. Lecz gdy użył Witki Wieczności na prawicy, to sprawy się trochę skomplikowały dla maga. Otóż zmęczenie z niej wynikające, w połączeniu z otrzymanymi dotychczas obrażeniami, pomimo jego no jakichś tam umiejętności, to jednak było trochę wykańczające. I Tora padł na kolana i ręką musiał się podeprzeć. Ale rękę miał całkiem zdrową. Jednakże wtedy Ea wyminął ścianę, a Tora dalej próbował go zatrzymywać, lecz pomimo bycia zdolnym magiem, to zmęczenie zrobiło swoje i ból i Nici nie trafiły w Eę. Zadziałała dopiero ostateczna ostateczność, która zatrzymała kij świętego maga, niedaleko od głowy Tory. A odległość, to Tora jest tuż przy ścianie, a Ea jest po drugiej stronie i ma do niej zaledwie metr.
I to by było póki co na tyle.

Stan postaci:
Ea: 26 MM
Zmarznięty,   Obrona
Tora: 66 MM. Twór 2/3. Zmarznięty. Obolała kość ogonowa. Obolałe mocno ciało najbardziej barki, głowa. Ręce bolą bardziej po dodatkowym zderzeniu z filarem. Lewa złamana, zwisa bezwładnie. Prawa zdrowa po użyciu nitki. Reszta ciała nieprzyjemnie boli. a ból się nasilił i stał się bardziej dokuczliwy ze względu na zmęczenie. No i trochę bardzo zimno. I ogółem to taki skraj przytomności.    Atak.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyCzw Lis 03 2016, 15:08

Tora czuł, że jego świadomość, jest już na skraju. Ale nie zamierzał się poddawać. Nie teraz. Jeszcze miał coś w zanadrzu. I tego planował użyć. Ostatni zryw. Ostatni atak. Byakuton aktywował Dziedzictwo Kreatorów (Sacred Relict). W ten sposób osłabi jakąkolwiek magię Ei i wzmocni swoją. I w tej samej chwili planował pod nogami Ei wypuścić Promień Energii (A). Nawet zwiększył jego promień do 0.75 metra, coby nawet gdyby Ea nie zareagował na nagły krąg magiczny pojawiający się dookoła nich i zamykający ich w środku oraz na światło, które ten krąg emanuje, to nawet gdyby zdążył uskoczyć, by część jego dostała dmg. Ba! Nawet sama zamiana w wodę niezbyt mogłaby tu pomóc. Promień bowiem był tak naprawdę laserem, więc pewnie wody trochę też pousuwa. Tym bardziej, że będzie to osłabiona wersja. No i Tora puszcałby promień spod nóg Ei. Nie spod lodu, jak się sam wyzwalał z unieruchomienia jego mistrza. Tak, celem Tory było w sumie mocne poranienie jego mistrza. A jak. A do czego potrzebował drugiej sprawnej ręki. Bowiem chciał się wyprostować (nie wstawać), a następnie wskazać na mistrza, jego wodne ciało, jego jeszcze dychające szczątki rączką i przy pomocy Promienia Energii (A), by w razie uników go przekierować. Gdyby udało mu się natomiast wstać, by ominąć ścianę, lub się jakoś przeczołgać, nie tracąc świadomości, to to by zrobił, by promień nie był niczym osłabiony. Więc w skrócie: dwa lasery wzmocnione SRem w mistrza lub w to, w co się zmienił/z niego zostało. Gdyby leżał bez życia, ducha, brzucha, to mógłby wtedy pieprznąć ten drugi spod niego. Ale tylko wtedy. Dla pewności.

No i yolo. Zobaczymy. Tora w tej akcji postawił na siebie wszystko. Całą swoją determinację. I całą swoją zdolność działania. Wszystko (umiejki!). Bo chciał to wygrać. Bardzo!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Shiyume


Shiyume


Liczba postów : 454
Dołączył/a : 18/09/2016
Skąd : Zaświaty

Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) EmptyCzw Lis 03 2016, 16:21

Ea:

Ea nie spodziewał się niczego mniej po swoim tymczasowym uczniu. W końcu dziwne byłoby, gdyby ktoś pobierający nauki u jednego z 10. Najsilniejszych Magów okazał się słaby w walce. Nie zaskoczyło go to zatem zbytnio, gdy jego atak został zatrzymany. Ale fakt faktem, że postawił się w złej pozycji. Tora mógł łatwo wyprowadzić kontratak, Twórca Morza był jednak doświadczonym wojownikiem. Nie zostałby członkiem owej elitarnej dziesiątki, gdyby nie znał choć podstaw zachowania w walce. A jego przeciwnik zapewne miał znacznie więcej od niego many. Nadzieją Ey była walka wręcz, jednak do jej wykorzystania niezbędny był atak w odpowiednim momencie i w międzyczasie unikanie ataków przeciwnika.

Jeszcze ułamek sekundy nim na ziemi pojawił się krąg magiczny, Ea wiedział zatem, że musi wykonać unik. Nie był pewny, czy przeciwnik go jakoś zaatakuje, jednak doświadczenie bojowe miał i Torę znał, więc mógł z dużym prawdopodobieństwem tak założyć. Musiał chwilowo zwiększyć odległość, by potem znów dopaść przeciwnika, zaatakować, wycofać się... i tak w kółko, dopóki mu się nie uda. Czasu na zwykły unik miałby jednak mało, zatem użył kija do odepchnięcia się od ziemi. Ot, pchnął mocniej w podłoże, korzystając z niego jako podparcia mógł odskoczyć bez przykucania czy uginania kolan. Był prawdziwym ekspertem walki kijem, lekkim, do tego dość zwinnym, no i doświadczonym - nie powinien więc być to problem. Chciał więc odskoczyć, a potem znowu odskakiwać. I tak ciągle, aż Tora się znowu nie odsłoni. Ea był w końcu w pełni sprawny, a jego przeciwnik obolały i ranny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3519-przeklete-piniazki#66853 https://ftpm.forumpolish.com/t3493-shiyume-hagane https://ftpm.forumpolish.com/t3557-necronoimcon-masayoshi-ego-czesc-2
Sponsored content





Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty
PisanieTemat: Re: Podnóże gór Hakobe (południowy stok)   Podnóże gór Hakobe (południowy stok) Empty

Powrót do góry Go down
 
Podnóże gór Hakobe (południowy stok)
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Południowy stok
» Szczyt Góry Hakobe
» Południowy las
» Zachodni stok
» Wschodni stok

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Artail :: Arena
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.