HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Górska ścieżka




 

Share
 

 Górska ścieżka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptySro Maj 10 2017, 00:35

Górska ścieżka, jak sama nazwa wskazuje, ulokowana jest w górach. Biegnie w większości dolinami i wąwozami, umożliwiając przejście stosunkowo dużej grupy ludzi jednocześnie w obu kierunkach. Choć też zależy od miejsca. Grunt, że jest ona wyłożona kamieniami...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

MG:

Kyouma i Abri wędrowali, próbując znaleźć gryfa. A przynajmniej Romerum. Na razie wiedzieli, że trafili w jakieś góry. Było cicho, ciepło. Jak to w lato. Ptaszki sobie śpiewały, słońce przyjemnie grzało, a od czasu do czasu zrywał się lekki wiaterek, który przyjemnie schładzał ciała dwójki podróżników. Zmęczonych długą drogą. Nawet bowiem najwytrzymalsi kiedyś muszą odczuć zmęczenie. Grunt, że czas im leciał przyjemnie. Bowiem od towarzystwa tez naprawdę wiele zależy. A tutaj, duet ten mógł cieszyć się sobą nawzajem...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptySro Maj 10 2017, 15:13

Abri akurat ze sporym przejęciem opowiadała Kyoumie o misji podczas której wyciągnęła z magicznego traktorka Czarną Wskazówkę i postanowiła ją zachować. Wydobycie jej wcale nie było takie łatwe, ponieważ przymierzała się do tego zadania chyba trzy razy, zanim w ogóle skojarzyła, że ten przedmiot nie powinien tam być. Najpierw obwiązała ją pajęczą siecią, później ciągła tak długo, aż w końcu udało się ją wyciągnąć. Oczywiście cały czas energicznie gestykulując i prezentując w tym samym sposób jak siłowała się z "narzędziem".
Nagle przypomniało jej się, że powinna o coś spytać, więc przerwie w pół zdania i po prostu to zrobi.
- Kyouma... myślisz, że idziemy w dobrą stronę? - zapyta rozglądając się wokół z zaciekawieniem. Z Czarną Wskazówką przy pasie, z czarnym łukiem na plecach i białymi tygrysimi uszami na głowie, szła tuż obok Kyoumy po tej kamiennej ścieżce i o własnych siłach - w tym miejscu jakoś nie chciała siedzieć na jego ramieniu tak jak Bubu. Uparła się żeby iść, choć nie należało to wcale do najłatwiejszych zadań. Odkąd tylko rozpoczęli swoją podróż Abri wiele razy przekonała się, że mimo wszystko jest słabsza od przyjaciela. On mógł iść dalej i dłużej, kiedy ona najchętniej zwinęłaby się w kłębek na jakimś drzewie i zasnęła. Dlatego właśnie nie lubiła chodzić. Albo raczej chodzić jako człowiek. Ludzkie nogi nie były przystosowane do długich wędrówek. A przynajmniej nie te, które należały do niej. I nie było w tym nic dziwnego, bo w końcu przez większość swojego życia poruszała się na czterech łapach, albo na skrzydłach.
- Kyouma... może gdzieś odpoczniemy? - zapyta krótko przenosząc na niego uważne spojrzenie, a jej uszy poruszyły się czujnie jakby chciały wychwycić coś, czego normalnie nie dałoby się usłyszeć. Wcześniej już mu powiedziała, że nie potrafi zbyt długo chodzić na dwóch nogach, a była uparta i nie chciała zostawiać go w tyle. Dobrze wiedziała, że coś jest z nim nie tak, więc martwiła się o niego. Doskonale widziała, jak co jakiś czas coś go bolało, albo tracił na moment równowagę na prostej ścieżce. To nie było dobre, a Abri martwiła się jeszcze bardziej, kiedy wysyłał ją przodem, by sprawdziła dokąd prowadzi droga którą szli.
Czekając na podjęcie decyzji przez przyjaciela, Abri po raz kolejny sprawdzi, czy turkusowa wstążka, którą miała związane włosy wciąż trzymała się na miejscu. Nie bardzo wiedząc dlaczego, ale ciągle ją sprawdzała, jakby się bała, że ją zgubi... Po upewnieniu się, że jej fryzura trzyma się tak, jak zostawił ją Kyouma, Abri nabierze powietrza w płuca i zamykając oczy wygwiżdże spokojną i wesołą melodię, którą było pozdrowienie okolicznych ptaków i poczeka na odpowiedź. Liczyła na to, że te bardziej ciekawskie osobniki pojawią się przy nich i będzie mogła im zadać parę pytań dotyczących tej okolicy. W końcu kto jak kto, ale ptaki zawsze wiedziały wszystko, choć niektóre nie chciały się tą wiedzą dzielić. Tutaj spojrzy na Bubu, który siedział na ramieniu Kyoumy i uparcie milczał. Już tyle razy pytała go o mijane okolice i nie otrzymała od niego odpowiedzi, że już zwątpiła w to, czy ptak w ogóle kiedykolwiek się odezwie i nie będzie to pełen pogardy skrzek. W końcu niedawno jeszcze sam się przechwalał że obleciał cały świat kilka razy i ze wszystkich miejsc najbardziej lubił Słoneczne Krainy - gdziekolwiek to było. Abri była wręcz przekonana, że Bubu dobrze wie gdzie się znajdują oraz jeszcze lepiej wie gdzie znaleźć gryfa, ale ptak nie dzielił się informacjami za darmo, nawet wtedy, kiedy jeszcze latał.
Jeśli jakieś ptaki do nich podlecą, Abri spyta je po ptasiemu o to, czy w okolicy jest spokojnie i można tak po prostu odpocząć, czy wiedzą coś o gryfach oraz czy słyszały kiedykolwiek o magicznym źródle, leczących kryształach czy o astrogusach
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyWto Maj 16 2017, 22:58

Idąc stałym wyuczonym krokiem, Wróżek wysłuchiwał słowa swojej Towarzyszki w ciszy, nie szczędząc na uśmiechach w jej kierunku kiedy akurat patrzyła się na niego. Samemu nic nie mówił. Nie było w tym nic dziwnego, a przynajmniej nie dla Abri. Raz potrafił on rozmawiać z nią non stop lub rozgadać się obficie na jakiś konkretny temat, jednakże czasami lubił się też... wyciszyć i wtedy nie mówił absolutnie nic. Jedynie wsłuchiwał się w świat wokół niego i starał się go wchłonąć, niczym swoistą mantrę w czasie podróży. A ważną częścią tego świata była ona.
Kiwnął głową na jej pierwsze pytanie kierując wzrok na horyzont. Tak... byli na dobrej drodze. Jego instynkt mu tak podpowiadał, poza tym góry układały się w sposób taki, jak wcześniej opowiadali mu ludzie, a przynajmniej tak mu się wydawało. To dobry znak.
Na jej kolejne pytanie, zatrzymał się i ponownie kiwnął głową. Rozglądnął się pomału wokół siebie, próbując znaleźć nieco wolnego miejsca i widząc małą połać terenu z trawą oraz mchem zwrócił się w tamtą stronę. Standardowo odpiął z siebie kotwicę i oparł ją na głazie, bo w kamień raczej się by nie wbiła jak zazwyczaj w ziemię. Następnie usiadł na trawie, przeciągając się przy tym leniwie i wyjął z torby paczkę krakersów. Część z nich dał równie niememu co on teraz ptaszysku, którego przełożył na kotwicę, część dał sobie, a drugą część podał Abri. Niewiele zostało mu już z prowiantu. Będzie musiał pomyśleć za niedługo nad upolowaniem czegoś jak nie znajdą miasta. Tylko jak tak przy niej...
Wziął głęboki wdech i pomału wypuścił powietrze z płuc. Jego głowę z powrotem zaczęły zadręczać myśli o tym co się wydarzyło i o tym co będzie. Im więcej o tym myślał, tym większy niepokój odczuwał z tego powodu. Nigdy wcześniej nie musiał obawiać się i przejmować, gdyż wiedział, że nawet jeśli jego bliscy mieli kłopoty to wciąż byli oni magami, a razem byliśmy jedną wielką, niepokonaną rodziną - Gildią. Jednakże teraz kiedy zaczął martwić się już nie tylko za siebie, ale też i za nią, to się zmieniło. Czuł w sobie strach, z którym walczyć mu było ciężej niż zwykle. Chciał ją chronić i choć wiedział, że jej magia jest bardzo rzetelna i można na nią polegać, a ona sama potrafi sobie poradzić to nie mógł wyprzeć z siebie myśli, że kiedyś ktoś spróbuje ją wykorzystać. Jej dobroć i niewinność.
Wyciągnął rękę w jej stronę i złapał ją za dłoń. Uśmiechnął się do niej, tak jakby czuł, że może stracić ją w każdej chwili. Po chwili jednak ten zasmucony uśmiech zaczął się rozpogadzać, gdyż w myślach karał się właśnie za sprowadzanie na nią swojego nastroju. Nie może jej pokazywać słabości. Musi wiedzieć, że zawsze może na nim polegać. Nie może jej zawieść.
- Kocham Cię... - Powiedział cicho, opuszczając nieco głowę i zalewając się czerwienią na twarzy. Nie spuścił jednak od niej wzroku, bo wiedział, że nie może okazywać takiej słabostki, nawet jeśli jego serce zaczęło teraz bić jak szalone. Poza tym zdawał sobie sprawę z tego, że... ona może nie rozumieć tego. Dlatego właśnie musiał jej to wytłumaczyć i ta myśl spowodowała, że czuł się w środku jak mały wulkan tuż przed erupcją.
O bogowie... czemu to jest tak zawstydzające?!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyCzw Maj 18 2017, 22:23

MG:

Para magów, zakochanych magów wędrowała po górach. A byli parą niezwykłą. Ona, wychowana na łonie natury i on, z czasów, które dopiero nadejdą. Ale czy na pewno? Świat się zmieniał. Sam Kyouma to widział. Postacie, których nie znał. Wydarzenia, o których nie słyszał. Czy jego sama egzystencja nie zawisła na włosku? Czy może właśnie paradoks, którego był fragmentem pozwalał mu egzystować? A Abri? Świat wciąż był zagadką. Wielką i nieodgadnioną. Ale czyż nie dlatego był on tak piękny? I ten właśnie świat przemierzali. W poszukiwaniu? Gryfa? Źródła? Sposobu uleczenia wybranka?

W tych właśnie rozterkach zrobili sobie przerwę. Mogli odpocząć, kawałek trawy, niewielki, bo niewielki, ale znaleźli. Cisza, spokój i śpiewa ptaków. I to całkiem sympatycznych gaduł, które z radością odpowiadały Abri na jej pytania.
-Ćwir! Spokój!
-Ale ostatnio ktoś spadł z ćwirnieba!
-Gryćwirf?
-Leczące ćwcośir?
A dla Kyoumy to był naprawdę piękny śpiew.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyPią Maj 19 2017, 09:51

Kiedy te małe gaduły zaczęły przećwierkiwać się wzajemnie, a Kyouma szukał dobrego miejsca na odpoczynek, Abri przysłuchiwała się im. Oczywiście ćwierkały jak potłuczone - te małe ptaki zwykle tak robiły, jednak jej to nie przeszkadzało. Przyglądała się im z uśmiechem i przysłuchiwała się. Nawet pozwoliła sobie przystanąć, kiedy przyjaciel odkładał kotwicę żeby odpocząć.
Ptaków było wiele, ona zaś była jedna. Chcąc odpowiedzieć na każde pytanie nie wiedziała od którego zacząć. Od dłuższego czasu Abri popełniała jeden błąd w kontaktach z latającymi stworzeniami - najpierw ich słuchała, dopiero później odpowiadała. A z ptakami należało działać na bieżąco...
W końcu kiedy sobie wszystko poukłada, wtrąci się w przćwierkające się ptaki ze swoimi. Oczywiście po ptasiemu...
- Ktoś spadł z nieba? Kiedy? Gdzie to było? Może trzeba mu pomóć kimkolwiek jest ten ktoś? Bo widzicie, szukam pomocy dla moich przyjaciół. Tak się zdarzyło, że potrzebują czegoś, lub kogoś kto pomoże im odzyskać to, co utracili. Bubu nie może już latać, a Kyouma... - tutaj na moment zamilknie. Nie wiedziała jak wyjaśnić co dolegało przyjacielowi. Po prostu od wydarzeń w Kardii zaczął dziwnie się zachowywać - potykać się na prostej drodze, czasem coś bardzo go bolało. I mimo iż starał się nie tego nie pokazywać, by Abri się nie martwiła, ona widziała. Abri miała ten talent, że dostrzegała to, czego nie widzieli inni, ale nie widziała tego, co było oczywiste. Tak czy inaczej.
- Słyszałam o magicznym źródle, leczących kryształach i o astrogusach. To chyba jakieś rośliny, ale nie wiem gdzie ich szukać. Znacie coś takiego? Albo chociaż człowieka, który mógłby uzdrowić moich przyjaciół - odczeka chwilę na odpowiedzi ptaków. Jeszcze zanim pójdzie do Kyoumy. Było to coś, co musiała zrobić.
- A gryf to taki bardzo duży ptak, który wygląda trochę jak lew. Bardzo chciałabym go spotkać i porozmawiać z nim. Z jego pomocą na pewno będzie nam łatwiej podróżować przez góry. Widziałyście gdzieś takiego? - i właśnie z tym pytaniem na ustach Abri zakończy dopytywanie ptaków, chyba że dowie się czegoś ciekawego o tym ktosiu, który ostatnio spadł z nieba.
W końcu jednak spojrzy w stronę Kyoumy, który usiadł już i wyciągał coś ze swojego plecaka. Wiedząc, że powinna do niego dołączyć i przekazać mu to, czego dowiedziała się od ptaków, Abri ruszy radośnie w jego stronę. Oczywiście zaprosi te latające gaduły, aby przysiadły razem z nimi i nie będzie jej przeszkadzać, jeśli te rozgoszczą się na jej ramionach, głowie czy nawet i uszach. Białowłosa zdejmie ostrożnie czarny łuk, który nosiła na plecach i oprze go o kotwicę. Od tamtego dnia, w którym uparła się, żeby poćwiczyć z łukiem robiła już tak zawsze. Po to, aby Wtorek nie był pod jej ręką, żeby nie przyszło jej do głowy trenowanie z nim w miejscu, w którym odpoczywali. To było niebezpieczne narzędzie - nie tylko samo tworzyło strzały ale i tworzyło je dwie. Abri już wiedziała jak się nim posługiwać, choć póki co nie mówiła o tym Kyoumie. Miała swój mały sekrecik - zawsze kiedy zostawiała go, aby zebrać informacje, albo kiedy Kyouma spał, ona zabierała łuk po to, aby uczyć się go w samotności - tak było bezpieczniej. Liczyła na to, że Kyouma jeszcze o tym nie wie...
W końcu jednak usiądzie obok niego, poprawiając najpierw Wskazówkę, następnie włosy, aby na nich nie przysiąść i weźmie od Kyoumy swoje krakersy. Jeśli latające gaduły były jeszcze obok, to Abri będzie przysłuchiwać się im jednym uchem licząc na to, że jeszcze czegoś ciekawego może się dowiedzieć. Póki co, nie przekaże Kyoumie czego dowiedziała się od ptaków.

Jej uwaga zostanie rozproszona, kiedy Kyouma złapie ją za dłoń i uśmiechnie się do niej. Abri zamruga kilka razy nie wiedząc o co chodzi - uśmiech, który jej podarował nie należał do jego najweselszych. Czyżby coś się stało? Zrobiła coś złego? Uszy oklapną jej, zupełnie jakby uszła z nich cała energia, ale sama posmutnieć nawet nie zdąży. Wpatrywała się w Kyoumę próbując go zrozumieć. Czemu uśmiechał się smutno? I czemu tak szybko mu przeszło? O co w tym chodzi?
Wpatrywała się w jego twarz szukając odpowiedzi na swoje pytanie. Potem powiedział coś, czego Abri jeszcze nigdy nie słyszała i zaczerwienił się. Dziewczyna przechyli głowę nieco na bok nie rozumiejąc tej reakcji, a jej tygrysie uszy poruszają się czujnie, wracając tym samym do wyłapywania ptasich plotek.
Może i w parku Kyouma pokazał jej czym jest uczucie, którym ją darzy, może i mogła to nawet porównać do swoich, ale mimo tego Abri wciąż nie wiedziała jak je nazwać. A już tym bardziej nie wiedziała jak je wyrazić, dlatego w tej chwili nawet nie kojarzyła tych słów z tamtym uczuciem.
- Kocham? - zapyta tym swoim niewinnym, nierozumiejącym tonem, nawet na chwilę nie odwracając wzroku od Kyoumy. Nawet jeśli to jeszcze bardziej go zawstydzi...
- Co to znaczy Kocham?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyNie Maj 21 2017, 16:40

To zawsze było urzekające. Kiedy Abri rozmawiała z ptakami to zawsze angażowała się niezwykle mocno i energicznie w ich mowie. W pewnym sensie mogło się to wydawać zabawne dla osób trzecich tak bardzo ekspresyjne zachowanie, jednakże nie dla Kyoumy. Zawsze chętnie obserwował jej zachowania i nigdy się nimi nie znudził, zresztą jak można się znudzić przy kimś kto potrafi być bardziej nieprzewidywalny niż sam ocean?
Jednakże ta sprawa zeszła na kompletnie boczny tor kiedy Abri zadała swoje pytanie.
Olbrzyma zamurowało. Jego oczy rozszerzyły się, a twarz stała się już całkowicie czerwona. Wyglądał jak rozgrzany czajnik i nikt nie zdziwiłby się gdyby z jego uszu wyleciał strumień pary wodnej.
W jego głowie zaś zapanował całkowity chaos i anarchia, kiedy to jego mózg starał się złożyć jakieś konkretne słowa by odpowiedzieć cokolwiek, oczywiście w tym stanie bezskutecznie.
Mimowolnie zaczął się pocić i przełknął ślinę.
O Lyssion. Co ja mam powiedzieć?! Spokojnie Byakuton, spo-koj-nie! Poradzisz sobie. Musisz po prostu... to... jakoś... wytłumaczyć.
Zamknął oczy i wziął parę głębokich oddechów na uspokojenie. Kiedy myślał, że już jest gotowy otworzył oczy i zdał sobie sprawę, że ona wpatruje się prosto na niego. Nie powinno go to dziwić, w końcu zawsze tak robiła gdy czekała na odpowiedź na pytanie, jednakże w obecnej sytuacji czuł się dodatkowo przytłoczony. Dlaczego to jest takie trudne?
- Widzisz... eee... to działa tak, że... kochać to znaczy dzielić miłość. To jest... to uczucie które pozwoliłem Ci poczuć w parku. Kiedy mówię...k-kocham cię oznacza to, że potwierdzam te uczucia swoimi słowami. Jeśli kogoś kochasz to pragniesz być przy tej osobie i... dzielić z nią chwilę oraz b-bliskość. Bo widzisz... kiedy...kie-dy... - Przerwał na chwilę czując coraz bardziej rosnącą wewnątrz panikę, która powodowała plątanie się jego języka. Ścisnął dłoń(wolną) w piąstkę z całej siły, wziął głęboki oddech i na jednym wydechu wyrzucił wszystko z siebie. -...kiedy dwójka ludzi kocha się ze sobą, bardzo mocno wówczas mają ochotę i chęci do tego by zbliżać się do siebie coraz bardziej, co powoduje, że mogą zacząć zbliżać się do siebie fizycznie bo chcą siebie dotknąć na różne sposoby, co nie oznacza oczywiście, że od razu chce cię dotykać na wszelkie możliwe sposoby, jedynie co jakiś czas dotknąć cię w policzek lub złapać za rękę, ponieważ uważam to za kochane gesty i urocze, nie żebym od razu chciał się pocałować, mimo, że bym trochę chciał to nie chcę niczego popędzać, bo widzisz można dotykać się z kochaną osobą na takie bardzo przyjemne sposoby,
które sprawiają niebywałą radość i nie tylko, ale nie w kochaniu nie chodzi tylko o dotykania się, ale także o mówienie sobie miłych rzeczy, dbanie o siebie nawzajem z całego serca i pokazywaniu, tego, że NIE MA NIC WAŻNIEJSZEGO NA ŚWIECIE NIŻ JEGO "DRUGA" POŁÓWKA, KTÓRĄ JESTEŚ BO KOCHAM CIĘ NAJMOCNIEJ NA ŚWIECIE I DLA MNIE JESTEŚ NAJWAŻNIEJSZA!!!
- Powiedział.
Gwałtownie złapał powietrze w płuca, które całkowicie pozbyło się swojej zawartości po jego niezwykle wylewnej wypowiedzi. Dyszał ciężko, jakby przebiegł przed chwilą cały maraton zwieszając głowę do tyłu z wysiłku. Pomału wyprostował się, a jego serce zaczęło bić niczym szalone, gdy zdawał sobie sprawę, że powiedział... tak dużo. Jego wzrok nieśpiesznie powędrował w jej stronę, zapewne szybko odnajdując jej spojrzenie na którym by zawisł i... czekał. Nie wiedział jeszcze na co... ale czekał. I paradoksalnie do tej sytuacji miał ochotę się wręcz rzucić na nią i ją uściskać z całego serca( co mogłoby wywołać krzyk agonii wśród jej kości), ale nie zrobi tego, gdyż chciał od niej usłyszeć czy w ogóle zrozumiała go oraz co o tym uważa. W głębi duszy odrobinę bał się tego jak zareaguje na to wszystko, ale wiedział, że musiał o tym kiedyś powiedzieć. Kto jednak by pomyślał, że jedno pytanie mogło go doprowadzić do... takiego stanu. Miłość to ma dopiero kopa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyPon Maj 22 2017, 19:05

MG:

A ptaszki sobie ćwierkały. Te rozćwierkane gaduły mówiły chyba to, co im wiatr na piórka przyniesie.
-Człowiek spadł z nieba?
-Człowiek spadł z nieba.
-Z nieba?
-Nieba!
-Ten człowiek!
-Tamten!
-Z jaskini!
Chyba same nie do końca wiedziały o co chodzi i musiały się dogadać z tym wszystkim. Ale przynajmniej gadały, a to już coś, co pozwala na spokojnie działać i jakieś informacje z tego wyciągnąć.
-Góry różne, wiele rzeczy.
-ĆWIIIR! Dziwnych rzeczy!
-I niezwykłych!
-Zwykłych też! Ćwirćwir!
-Nic nie wiedzieć!
-Ty nigdy nic nie wiesz!
-Ty też!
I z takim oto wesołym żargonem nasz duet sobie usiadł i pogawędził, a także nastąpiła lekcja o miłości. Dość ważna w sumie w życiu. Na szczęście, nasza czarodziejka zwierząt miała aż ośmiu nauczycieli!
-Kochać znaczy ćwierkać!.
-Znaczy latać kluczem!
-Znaczy uczyć małe latać!
-Znaczy cieszyć się lotem
-Znaczy chcieć wić z drugim ptaszkiem gniazdo!
-Znaczy opiekować się jajkiem!
-Znaczy dobrze się najeść!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyPon Maj 22 2017, 23:10

Wpatrywała się Kyoumę bardzo uważnie. Kiedy tam, w parku pokazał jej swoje uczucia, Abri była przekonana, że już wie wszystko co powinna wiedzieć o tym uczuciu. Teraz okazało się, że właściwie nie wie nic...
Miała teraz więcej pytań, niż wcześniej i chciała zadać je wszystkie. Ale zanim w ogóle się odezwie podniesie wolną dłoń i położy ją na policzku Kyoumy, obserwując go przy tym uważnie.
- Czyli tak to jest dzielić miłość? To znaczy, że kochamy sie ze sobą? Teraz? - zapyta nieco ciszej, ale jeszcze nie szeptem. Cały czas analizowała po swojemu to, co jej powiedział i jak zawsze - nie była pewna, czy dobrze to rozumie i czy w ogóle to rozumie. Ale Kyouma obiecał jej, że ją nauczy i Abri wnioskowała, że to właśnie jedna z tych lekcji.
- Kyouma, jakie są inne wszelkie sposoby? Co to znaczy przyjemne? - zapyta szczerze nie mając żadnych pomysłów na odpowiedź. Dlatego też nie zdawała sobie sprawy z tego, że jedno tak sformułowane pytanie może wprawić przyjaciela w jeszcze większe zakłopotanie.
Pytania zadawała powoli - nie wszystkie na raz, ale za każdym razem dawała mu czas na odpowiedź. Dlaczego? Powód tego był prosty - chciała uzyskać odpowiednio satysfakcjonującą odpowiedź na każde pytanie. Gdyby zapytała o wszystko tak na raz, jak to zwykle robiła, któreś z być może ważniejszych pytań mogłoby się gdzieś zagubić bez odpowiedzi. Mimo iż Kyouma zawsze chętnie odpowiadał na każde jej pytanie i obiecał ją tego nauczyć...
- To czemu tego nie zrobisz? Tego pocałować? - wyglądało na to, ze było to ostatnie pytanie. Abri cały czas uważnie wpatrywała się w przyjaciela, ani na moment nie odrywając od niego wzroku. Dopiero jednak po zadaniu tego pytania zdała sobie sprawę z tego, co ćwierkali jej nowi przyjaciele. I prawdopodobnie obyłoby się to bez większej reakcji białowłosej na te słowa, jednak zawsze było jakieś "ale". Ptasie porównania do miłości były dla niej bardziej zrozumiałe. Latać kluczem, uczyć młode latania i cieszyć się w przestworzach. Tak... to właśnie chciała pokazać Kyoumie. Właśnie dlatego szukali gryfa, bo z gryfem będzie mogła polecieć z nim gdzieś wysoko i pokazać mu jak wygląda świat z góry. Kyouma opowiadał jej że w jego przeszłości, a jej przyszłości to właśnie jako gryf zabrała go na pierwszy lot, choć okoliczności nie były zbyt sprzyjające ku temu, aby się nim cieszyć. Abri chciała każdemu pokazać mu jak to jest latać tak na prawdę, ponieważ było to coś... niesamowitego. Poza tym obiecał, że będzie jej Niebem, więc powinien wiedzieć jak jest tam na górze, prawda?
Ale kiedy ptaki wyćwierkały coś o gnieździe i jajku, Abri mimowolnie zarumieniła się. Może i od razu nie potrafiła zrozumieć o czym mówił Kyuoma, ale to co powiedziały ptaki podziałało od razu.
- G-gniazdo? Jajko? - powtórzy spogladając kolejno na ptaki, które to powiedziały, kompletnie zapominając w tej chwili o wszystkim innym co od nich usłyszała. Następnie przeniesie spanikowane spojrzenie na Kyoumę. W ogóle nie wiedziała jak powinna na to zareagować, ani nawet co powiedzieć. Jak się zachować? Nie chciała urazić Kyoumy.
- To prawda? To co powiedziały? Że to znaczy zbudować gniazdo i... o-opiekować sie... jajkiem? - zapyta jeszcze bardziej zdezorientowana. Nie wiedziała jak sobie poradzić z nowo nabytą wiedzą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptySro Maj 24 2017, 23:19

Wyrzucając z siebie wszystkie te informację, miał cichą nadzieję, że nie przyjdzie mu odpowiadać na więcej ciężkich pytań. Był oczywiście w błędzie. Nauczył Abri, że może mu zadawać jakie tylko chce pytania, a ona nie wahała się ich użyć. Nie widział nic w tym złego, wręcz uważał, że to konieczne jeśli miała się dowiedzieć prawdy o... świecie.
Nim jednak odezwała się położyła mu dłoń na policzku. Ten prosty gest z jej strony oraz fakt, że nie czuła żadnego onieśmielenia jego słowami, gdyż w pełni ich nie rozumiała przepełniły go motywacją, znacznie większą niż jakikolwiek wcześniej wstyd.
Wziął po raz kolejny głęboki oddech, wyprostował się i spojrzał się zdeterminowany na Abri. Nie mógł pozwalać sobie na słabostki emocjonalne tylko dlatego, że było mu wstyd. Tak się nie godziło. Był w końcu Byakutonem. A Byakuton tak łatwo się nie łamie.
- Jeśli i ty czujesz do mnie to samo albo podobnie... to tak. Kochamy się. - Odpowiedział znajdując w sobie wszelką możliwą odwagę by wypowiedzieć tak ważne słowa bez najmniejszego zawahania. Ostatnią rzeczą do której chciałby dopuścić to wątpliwości, jakie mógłby zasiać w jej sercu złym doborem słów.
Słysząc następne pytanie zmarszczył brwi zastanawiając się jak na nie odpowiedzieć. Nie było prosto wytłumaczyć coś czego się nigdy nie doświadczyło, a znało się tylko z opisów innych osób i opowiadań czasami nawet z książek.
- Te przyjemne inne sposoby są czymś bardzo prywatnym i osobistym. I doświadcza się tego im dłużej jest się ze sobą, nie wolno tego popędzać. Nie wiem do końca jak to opisać bo nigdy tego nie doświadczyłem... jak przyjdzie do tego czas to postaram Ci to pokazać. Nie teraz i nie tutaj, dobrze? Jednakże by nie zostawiać wątpliwości, to co dotychczas robiłem jak na przykład chwycenie twojej dłoni, pogłaskanie, przytulenie albo dawanie sobie małych, uroczych prezentów to jedne z tych prostych sposobów, którymi się nie musimy krępować. - Powiedział spokojnym tonem, mając nadzieję, że to zrozumie. Jeszcze dużo życia przed nimi i nie musiał wyjaśniać wszystkiego w jednej chwili. A nawet jeśli by próbował mogłaby uznać to za wulgarne. Mówienie o tym było stanowczo zbyt trudne, nawet myślenie o tym wydawało się mu niestosowne. Tutaj trzeba przeistoczyć to w czyn jak przyjdzie czas.
Kiedy zaś zapytała się o pocałunek nic nie odpowiedział. Zamknął jedynie oczy i siedział tak przez chwilę. W ciszy i bez ruchu. Po chwili jednak spojrzał się na nią z powrotem. I za nim odezwała się do niego w kwestii jajek i gniazda jego dłoń zawędrowała za jej głowę i przysunął się do niej blisko. Wystarczająco by złożyć na ustach pocałunek.
Trwało to zaledwie moment, jednakże z perspektywy Kyoumy cały świat zawirował i zwolnił do stopnia, w którym czas był tylko pojęciem względnym. Jego serce przyśpieszyło gwałtownie, jakby miało zaraz wylecieć z klatki piersiowej. To był pierwszy, delikatny pocałunek, jednakże pewny siebie nie pozostawiający żadnych wątpliwości. Jeśli tylko ten gest mógłby być, a może nawet jest, środkiem przekazywania wszelkich swoich uczuć to w tym momencie odsłoniłby się dla niej równie mocno niż gdy przesłał jej swoje emocje. Pragnął już nigdy nie wyjść z tego stanu.
Koniec końców musiał przestać. Odsunął się od niej na dystans pozwalający wyraźnie spojrzeć jej w oczy. Jego ciemno niebieskie niczym ocean oczy wpatrywały się w nią z pełnym zaangażowaniem, jakby na świecie nie było nic ważniejszego od niej. I tak właśnie było.
- To jest właśnie pocałunek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyNie Maj 28 2017, 19:01

MG:

Górska ścieżka Njh7nVa

Bezwstydne ptaszki zaćwierkały wesoło, gdy Abri zszokowana spojrzała na nie, a te tylko radośnie jej to tłumaczyły:
-Jajka! Ćwir!
-Dużo ćwirjajek!
-Ćwiri młode!
-I ćwiruczyć je latać!
-I ćwirkarmić!
-Jak ćwirczłowiek ciebie teraz!
-I to w ćwirgnieździe!
Ach, ta potężna dawka dorosłej wiedzy. Bo tak w sumie to te ptaszki pewnie już były pełnoletnie. Albo w ptasim gimbazjum pełnym bardzo... dziwnej wiedzy, ale czego można się spodziewać po gimbazjum? Tak czy inaczej, wiedzę miały. A to czy to ptaszki z normalnych czy patologicznych ptasich rodzin? Któż to wiedział.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyPon Maj 29 2017, 09:47

Póki co Abri ani na moment nie oderwała od Kyoumy wzroku. Można śmiało powiedzieć że po prostu zastygła z dłonią na jego policzku. Wpatrywała się w niego tak uważnie, jak uważnie słuchała. Nie chciała zgubić nawet jednego, pojedynczego słowa, bo instynktownie wiedziała, że to co właśnie jej mówił było bardzo ważne. Nie tylko w kwestii zadanych przez nią pytań i otrzymania na nie odpowiedzi, ale Kyouma obiecał, że ją nauczy, kiedy ona nie będzie potrafiła. I to była właśnie jedna z tych lekcji.
Kiwała powoli głową, kiedy odpowiadał. Słuchała go uważnie, myśląc od razu i analizując po swojemu wszystko to, co powiedział. Rozumiała co mówił - a przynajmniej tak jej się wydawało. Oczywiście bardziej jej się podobało wyrażanie tych uczuć za pomocą gestów niż słów, tych drugich bowiem Abri się bała. Wiele razy zdarzyło jej się już powiedzieć coś, co wpędzało ją w kłopoty. Z gestami, lub czynami nie miała aż takich problemów - były więc bezpieczniejsze.
Zabierze powoli dłoń z jego policzka, kiedy to wszystko jej wytłumaczył i uśmiechnie się znowu kiwając głową. Chyba... chyba to rozumiała.
Małe, urocze prezenty, zwyczajne, drobne gesty i co najważniejsze - być obok. Tak... to potrafiła robić.
Póki co jednak Abri nawet nie myślała, że może wcześniej już znała to uczucie, nawet jeśli ptaki cały czas podpowiadały, że kochać to między innymi latać. Może gdyby zdała sobie z tego sprawę, to wiedziałaby wcześniej? Może... może tam, w Kardii wszystko wyglądałoby inaczej? Zamrugała nieco szybciej opuszczając przy tym dłoń i oblizała wargi, jak to miała w nawyku przy myśleniu i zapamiętywaniu.
Miała zapytać o to, co ćwierkały ptaki, akurat kiedy Kyouma zamilkł zamykając oczy. Ale nie pozwolił jej zadać tego pytania. Owszem, zdążyła spanikować zdając sobie sprawę z tego, cóż one tam wcześniej ćwierkały o jajach i gniazdach, nawet zdążyła się zarumienić, ale wtedy Kyouma sprawił, że zapomniała o co chciała zapytać. Złapana za tył głowy nie bardzo mogła z tym walczyć nawet gdyby chciała, dlatego pozwoliła mu po prostu zrobić to, co zamierzał. Przez cały ten czas wpatrywała się w niego swoimi wielkimi błękitnymi oczami, jej uszy oklapły, a policzki poczerwieniały jeszcze bardziej. Mogłoby się wydawać, że w tej jednej, krótkiej chwili zrozumiała więcej niż powinna. I nawet nie mrugnęła!
Kiedy w końcu się odsunął, Abri opuściła wzrok mrugając szybko. Ptaki cały czas przećwierkiwały się w swoich podpowiedziach i wskazówkach, ale białowłosa wiedziała jedno - to nie był pierwszy raz, kiedy została pocałowana i instynktownie czuła, że to nie w porządku. Chciała powiedzieć o tym Kyoumie, ale z drugiej strony nie wiedziała jak to zrobić. Czy nie będzie przez to na nią zły?
- K-Kyouma... pocałunkują tylko ci, którzy kochają? - zapyta ściszonym głosem jakby się bała odpowiedzi. To było teraz dla niej bardzo ważne pytanie. Musiała znać na nie odpowiedź, choć nie była pewna, co wolałaby usłyszeć. Jaka odpowiedź byłaby dla niej najwygodniejsza i najbezpieczniejsza? W końcu co się stało, to się nie odstanie, ale...
Ale Abri pamiętała pierwszy raz, kiedy tego doświadczyła. Było trochę inaczej, okoliczności też były inne. Wtedy nie wiedziała co to miało znaczyć. Przez długi czas po prostu myślała, że ludzie żegnają się ze sobą właśnie w ten sposób, ale teraz Kyouma powiedział jej coś innego. A to właśnie w jego słowa wierzyła i brała je za prawdę oczywistą.
Cokolwiek Abri nie robiła, gdziekolwiek nie była i czegokolwiek nie doświadczała, On zawsze wracał, jak prawdziwy Wiatr. Nie potrafiła tego zrozumieć i nie wiedziała dlaczego tak jest. Póki co jednak wolała się wstrzymać od wyciągania własnych wniosków, dopóki Kyouma jej nie odpowie na to pytanie. Wniosków, których w świetle ostatnich wydarzeń po prostu się bała...
Tak czy inaczej, kiedy w końcu Abri otrzyma swoją odpowiedź postanowi odsunąć od siebie te myśli, przynajmniej na jakiś czas. Żeby jej było łatwiej to uczynić wróci myślami do gryfa. Przeniesie spojrzenie na ptaki myśląc o tym, cóż one istotnego tam ćwierkały oprócz tych gniazd i jaj aż w końcu przypomni sobie. Zerwie się nagle na nogi przestraszona. Przecież to było ważniejsze!
- Kyouma! Przecież one powiedziały, że człowiek spadł z nieba! Powinniśmy go znaleźć i mu pomóc! - wykrzyknie nagle rozglądając się po okolicy po czym zacznie po ptasiemu wypytywać ptaki o te szczegóły. Wiedziała, że te plotkary będą wolały się skupić na sprawach sercowych, ale przecież człowiek spadł z nieba! Ludzie tak po prostu nie latają!
Chciała dowiedzieć się przede wszystkim w którym to było miejscu. Ten człowiek może potrzebować pomocy!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptySro Cze 07 2017, 15:00

- Nie. Ale całować się powinni tylko Ci co się kochają. Przynajmniej ja tak uważam. - Odpowiedział od razu po jej wypowiedzi. Obserwował ją ze spokojem wiedząc, że musiała teraz wiele rzeczy zrozumieć na raz. Mieli dużo czasu, nigdzie im się nie śpieszyło.
Jednakże nie spodziewał się po sobie, że pocałuje ją tak bez zahamowań i problemów. Był pod wrażeniem samego siebie. Co za odwaga, co za męstwo! Nie sztuką jest rzucić się na przeciwników i ich spacyfikować, sztuką jest zmierzyć się ze swoimi lękami i uczuciami i dać im porządnego kopniaka by działały jak trzeba! Ha-HA!
Gdy wspomniała o spadającym człowieku, zmrużył oczy oraz brwi starając się zrozumieć skąd jej coś takiego przyszło do głowy. Kątem oka zerknął na okoliczne ptaki, które od jakiegoś czasu latały, skakały i ćwirkały wokół nich. Czyżby mówiła o nich? Ptaszki jej powiedziały o spadającym człowieku?
Jeżeli była to prawda, to może oznaczać, że albo ktoś miał wypadek albo ktoś ma dość ciekawą magię. Jeżeli to był zwyczajny człowiek to niewykluczone, że nie będą w stanie go znaleźć gdyż jego wygląd dość mocno mógł się zmienić na dość... mokry.
- Skoro tak, to nie traćmy czasu. Ruszajmy!
Wstanie na nogi, chwyci swoją kotwicę dając ją na swoją uprząż, zabierze swoją torbę, a na koniec chwyci Abri i zarzuci sobie ją by usiadła na jego ramieniu/barku. Następnie licząc, że ptaszki pokażą jej drogę ruszy w kierunku który jej wyznaczy idąc swoim standardowym tempem czyli w miarę żwawym krokiem.
Warto dodać, że się uśmiechał. Bardzo ponieważ czuł jak całe jego ciało przepełniała energia i szczęście. Pomijając, że całe jego szczęście spoczywało teraz na jego barkach(dosłownie). Świat od zawsze był taki kolorowy?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptySro Cze 07 2017, 22:46

MG:

I poszli. Fakt faktem, miłość i pocałunki, gdy się ich nie rozumiało były czymś, co warto uczyć, warto rozważać. Tak czy inaczej, jak to w każdym romansidle, po tak uroczym pocałunku, mężczyzna serca niewiasty wziął ją. Tak było i tym razem, ale bardziej dosłownie. Ptaszki początkowo lekko spanikowały, ale wkrótce doprowadziły duet tam, gdzie rzekomo wylądował owy Pan. I w sumie coś w tym było. Wgłębienie w ziemi, jakby coś spadło tam z dużą prędkością, ale ponadto... mocno wypalony krąg magiczny. A ptaszki radośnie wyćwierkały, że to tu! W pobliżu nie było nikogo widać, choć Abri mogła usłyszeć coś o jakiejś pobliskiej jaskini od ptaszków.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptyCzw Cze 08 2017, 01:44

Patrzyła na niego uważnie, kiedy jej odpowiedział. Nawet zamrugała kilka razy dosyć szybko, myśląc o jego słowach. Czyli instynktownie dobrze wiedziała, że pocałunek to coś ważnego. Coś co zarezerwowane jest tylko dla tych, którzy się kochają. A przynajmniej Kyouma tak powiedzial, a Abri wierzyła w jego słowa i traktowala je jako najprawdziwszą prawdę. W końcu Kyouma zawsze wiedział co mówił...
Kiedy posadził ją na ramieniu, Abri dopilnowała jeszcze, aby nie zostawić w miejscu odpoczynku Bubu, którego posadziła na... swoim ramieniu. Poleciła Kyoumie iść za ptakami, a sama mogła sie teraz nad tym wszystkim zastanowić. Przynajmniej przez chwilkę.
Myślała o tym wszystkim, czego się dzisiaj dowiedziała. Do tej pory nie zdawała sobie sprawy z tego jak wygląda miłość. Zwierzęta nie darzyły się takimi uczuciami. W jej świecie były stada i rodziny. Było przywiązanie i troska o innych. Ale nie była to miłość taka jak wśród ludzi. Nawet kiedy Abri zdecydowała się dołączyć do świata ludzi, próbowała zrozumieć uczucia którymi się kierowali, kiedy decydowali sie wspólnie budować gniazda, ale sama obserwacja to było za mało, aby Biała mogła to pojąć.
Ale teraz juz wiedziała jak nazywało sie to uczucie i nawet wiedziała jak się je wyraża. I właśnie ta wiedza sprawiła, że Abri czuła się teraz zupełnie inaczej...
Czuła, że teraz będzie mogła jakoś uszczęśliwić Kyoume i zrozumiała dlaczego czasem tak dziwnie się zachowywał...
Jej ręka powędruje do włosów, aby sprawdzić czy turkusowa wstążka, którą wcześniej Kyouma związał jej włosy w kucyk, wciąż jest na swoim miejscu. Nie wiedziała dlaczego, ale teraz po tym czego się dzisiaj dowiedziała, nie chciała jej zgubić.
- Kyouma... co zrobimy jak juz spotkamy gryfa? - zapytała po drodze. Oczywiście dobrze wiedziała, że najpierw będą latać. W końcu po to szukali właśnie gryfa, ale co dalej? Co jeśli nie znajdą magicznego źródła, ani astrogusa, ani kamienia, ani nawet nikogo kto pomogłby jej przyjaciołom wyzdrowieć? A co zrobią jeśli...
- ...a jeśli nawet z gryfem nie będziemy mogli razem polecieć? - doda po chwili podnosząc wzrok na niebo. Owszem, dopóki sama nie sprawdzi, to nie będzie wiedziała czy obiecany lot dojdzie do skutku czy nie, ale co zrobi jesli nie? Gdzie spotka zwierze, które mogloby pomoc jej zabrać Kyoume i nie zgubić kotwicy Notilisa? Co wtedy...?
W koncu po dotarciu na miejsce Abri nie zwróci większej uwagi na magiczny krąg, ponieważ nie bardzo wiedziała co to było ani do czego służyło. Zamiast tego skupiała się na ptakach. Na tym co ćwierkały. I jakby mało było tego ćwierkania to jeszcze sama dopytywała. Chciała wiedzieć jak dawno ten człowiek spadł, gdzie jest jaskinia o której mówiły i czy razem z Kyoumą będą mogli się tam dostać. No bo jeśli nie, to będzie zmuszona zostawic go tutaj. A tego z jakiegos powodu robic nie chciała...
Tak czy inaczej kiedy już dowie sie tego co chciała od ptaków nachyli się ostrożnie do Kyoumy tak, żeby mimo wszystko nie spaść z jego ramienia.
- Kyouma, wiesz co to? Czemu to tutaj jest? Co to znaczy? - zapyta ciekawie przyglądając się podejrzanej dla niej rzeczy na ziemi. Było dla niej jasne, że nie powinno tego tutaj być. Ale ptaki mówiły że to tutaj spadł ten człowiek. Czy to był jakiś ślad po nim?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka EmptySob Cze 10 2017, 10:35

Zaśmiał się gdy usłyszał jak nie doceniała siły tego stworzenia. Nie mógł jej po części winić w końcu nigdy żadnego nie widziała. Ale on widział do czego był zdolny i nie wątpił w to nawet przez chwilę.
- Jeżeli gryf nie zdoła nas unieść, to uwierz mi Abri, że tylko smok dałby wtedy radę. To potężne i majestatyczne stworzenie. I kiedy już je spotkamy, to musisz pamiętać, że to zwierzęta honoru. Jeśli traktuje się je z szacunkiem one także nas tak potraktują. - Wytłumaczył swojej Lubie, by nie było wątpliwości, jak już jakiegoś spotkamy. Zaprawdę zwierzęta te zdają się rozumieć znacznie więcej niż można przypuszczać, a ich wzrok zdaje się przeszywać twoją duszę na wylot. Mówi się, że Gryf od razu pozna niegodziwego człowieka. Ciekawe czy to prawda...
Kiedy po pewnym czasie dotarli do prawdopodobnego miejsca "upadku" człowieka, Kyouma zmrużył oczy widząc krąg. Magia.
Spojrzał się w górę. Potem znowu w krąg. Wokół siebie i znowu w górę.
Chyba wiedział co tutaj się stało.
- To jest krąg magiczny. Ten wygląda bardzo ciekawie i pewnie został użyty przez "spadającego człowieka" by zamortyzować upadek. A to oznacza, że nic mu się nie stało. Ciekawe czy nadal był w pobliżu... - odpowiedział jej kucając przez tym kręgiem pozwalając sobie dotknąć go dłonią po jego liniach. Mało się znał na takich rzeczach, ale kręgi były dla wielu magii niezbędne. Sam używał jednego, ale był znacznie prostszy niż ten. Czyżby ten człowiek był w takim razie magiem?
Rozglądnął się wokół licząc, że go dostrzeże.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Sponsored content





Górska ścieżka Empty
PisanieTemat: Re: Górska ścieżka   Górska ścieżka Empty

Powrót do góry Go down
 
Górska ścieżka
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Przełęcz Górska
» Górska wioska
» Dolina górska
» Przełęcz górska

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Romerum :: Góry Hrosh-Malark
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.