HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
St. Ameil - Page 4




 

Share
 

 St. Ameil

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptySro Lis 30 2016, 21:09

First topic message reminder :

St. Ameil jest wyspą, bardzo przypominającą elipsę. W jej południowo-wschodniej części znajduje się głęboka zatoka, a większość wyspy porośnięta jest lasem. Nie licząc plaży, która okala ją z całej strony. Wyspa sama w sobie jest niezamieszkana, ale żyjące tu gatunki roślin i zwierzat stanowią dobre źródło pożywienia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


MG:

First Battle of St. Ameil: Part II

Całość:
Od bitwy na pobliskich wodach minęło kilka dni. W tym czasie niedobitki Minstrelu skryły się w lesie, a Midi zgromadziło jednostki i surowce, by zamienić St. Ameil w swoją bazę wypadową. Z racji jednak pośpiechu, wylądowali na północnej części wyspy i regularnie pilnują plaż. Minstrel natomiast musi się jakoś ewakuować. Nie mają wszak raczej siły, by sprzeciwić się Midi, których zasoby są obecnie znacznie od nich lepsze.

Minstrel:
Przez te kilka dni, Minstrel przygotował pułapki, a także prowizoryczne schronienia i umocnienia, by mogli się poczuć bezpiecznie. Musieli się dostać do zatoki, stamtąd ich ewakuują. Problem jednak był w rannych i prowiancie, który tutaj był raczej zdobywany na siłę. A czas im się kończył. Musieli zadecydować, czy ruszają teraz, czy później.

Midi:
Midi po wygraniu bitwy morskiej zablokowało wyspę. Otoczona kilkoma statkami i regularnymi patrolami na plażach odcięła niedobitki Minstrelu od jakiejkolwiek drogi ucieczki. Jednak samo zapuszczanie się wgłąb wyspy było problemem, gdyż jednostki przeciwnego kraju skutecznie wykorzystały teren oraz przewagę czasu, na zrobienie sobie doskonałej przewagi. Ale zbliżał się koniec tej sytuacji. Gdyż oto przybyły posiłki. I szykowała się wyprawa, mająca zakończyć żywot Minstrelczyków i innych, którzy się po tej stronie opowiedzieli raz na zawsze.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559

AutorWiadomość
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyPon Sty 23 2017, 00:47

A się skurczybyk uwziął... Nie sądziłem, że przeżył bitwę na morzu, ale najwidoczniej tak i jest to chwila, w której przyjdzie się z nim w końcu zmierzyć. Domyślam się, że to ktoś ważny, a z pewnością bardzo dobrze wyszkolony. Jednakże ci, których broni zapewne już nieco mniej tacy są. To oni powinni czuć respekt, a zatem nie powinni się wtrącać. Tylko czy mnie o tym decydować? W walce z kimś tak silnym lepiej mieć pewność, że nikt się do niej nie będzie niepotrzebnie wtrącał. Mierząc się z w miarę godnym przeciwnikiem, ci pomniejsi nie mają większego znaczenia. Takich jak tamtych można by było byle kim zastąpić, lecz żeby wygrać wojnę należy się pozbyć tych najbardziej istotnych, wybitnych, którzy stanowią inspirację dla innych.
- Załatwimy to jeden na jednego, czy może chcesz popatrzeć jak ich po kolei ? - mówię krótko, ustawiając się do przeciwnika bokiem. Kieruję w jego stronę ostrze wakizashi, a lewą rękę z ostrzem chowam za plecami.
Spoglądam raz na niego, a raz na jego Ministrelskich towarzyszy. Wszystko zależy od nich jak potoczy się ta walka.
Jeżeli główny przeciwnik zgodzi się na pojedynek i wskaże ludziom, żeby się nie wtrącali, wtedy jako pierwszy przystąpię do ataku, uderzając niczym wąż, odgórnym cięciem z wykroku, zmieniając jego kierunek w połowie drogi, by wyminąć jego broń i albo trafić go w głowę, albo też ciąć go w brzuch, po czym szybko bym się cofnął o dwa kroki, żeby mieć jak się w razie czego bronić. Czy to przez unik odchyleniem na bok, lub do tyłu, czy też zbijając jego broń.
Ostrze za plecami trzymam na wypadek niespodziewanego, nagłego ataku, by w razie czego nim go zablokować.
Gdyby celu nie udało się trafić, to odbiłbym na bok, próbując go zdezorientować lekko i wyprowadzić z rytmu walki, oraz równowagi. Przy odskoku, ciąłbym nisko, w kolano, po czym cofnąłbym się wykonując obrót, przechodząc znów na jego bok, lub nawet za plecy, by ciąć go pod żebrami.
Oczywiście stale zachowywałbym ostrożność i trzymałbym dystans, skracając go tylko przy własnych atakach.
Gdyby zaś ów osobnik atakował czym innym niż bronią i zachciałoby mu się kopnięć i uderzeń, to tych bym nie unikał, tylko ciąłbym po łokciach, lub nawet kolanach. Trzeba korzystać z każdej możliwej okazji, by zranić, więc mu nie odpuszczam nawet na sekundę!
A jeśliby ktokolwiek spróbowałby się wtrącić w tę walkę, to przestałbym być taki miły i skupiając się wpierw na obronie przed takim atakiem, aktywowałbym następnie Kamereonmōdo [ C ], co zdezorientowałoby raczej na tyle głównego przeciwnika, iż dałoby mu się wymsknąć, odbiciem na bok, ewentualnie drugim, gdyby zastawiał drogę, a potem długa w tłum, żeby ich zarzynać na jego oczach, cięciami w szyję, lub w oczy, by lało się jak najwięcej krwi, by zapanował jak największy zamęt, by jedyne co mógł w tej sytuacji zrobić, to oglądać cierpienie swych towarzyszy. A jeśli próbowałby mnie zatrzymać, to chowałbym się za plecami jakiegoś Ministrelczyka, któremu następnie podrzynałbym gardło. I tak aż do skutku...
Gdyby zaś był takie ataki, których uniknąć by się nie dało, lub też zablokować, to ostatecznością jest aktywacja Mōdo hi busshitsu [D].

Co do szalup i przybyłych posiłków Ministrelu, to już sprawa Midyjczyków. Niech oni sobie z nimi jakoś radzą. Ja swojego trupa mam tutaj...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyPon Sty 23 2017, 20:03

Walka widocznie zbliżała się do końca a oni mogli wracać. Dlatego też Mikazuki również zaczął kierować się do tyłu. Nie za szybko, cały czas mordując każdego kto nieopatrznie zbliżył się za bardzo do niego, gdy wciąż krył się w swoim zaklęciu. I tutaj na razie pozostawał, czekając na odpowiedni moment by udać się do szalup. Jednocześnie rzecz jasna cały czas po cichu atakując przeciwników którzy zapuścili się zbyt blisko. Nie tylko sam w smog, bo stojąc na jego pograniczu, również mogli być narażeni na nagłe pojawienie się ręki uzbrojonej w sztylet która po cichu zanurzyła by go w ich krtaniach. No i cały czas unikał wszelkich pocisków czy cięć mieczem. Ale priorytetem to jednak było wyczekiwanie dogodnego momentu na odwrót. To nie była jego walka, on miał dostarczyć tylko informacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyPon Sty 23 2017, 21:45

MG:

Mikazuki:
Smog Mikazukiego skutecznie wkurzał Midijczyków, ale także i budził obawy. Nikt o zdrowych zmysłach nie miał ochoty wejść w niego i narazić się na jakikolwiek atak. Owszem, kilku podchodziło za blisko dymu, jednak cięcia Mikazukiego, choć raniły, nie zabijały już. Ale za to dostrzegł inny problem. Było coraz więcej midijczyków pomiędzy nim a statkiem. Po części dlatego, że Minstrel się wycofywał, a on wciąż został w swoim smogu. Owszem, pokrył on nim ogromny obszar, ale nie ulegało wątpliwości, że im dłużej się w nim znajdował, tym bardziej był otoczony przez przeciwników.
Mikazuki: 67 MM | Smog 2/8

Ejji:
Mężczyzna stanął w pozycji bojowej, a następnie krzyknął coś w Sinya. Jego towarzysze zaczęli się wycofywać, a on sam był gotów do walki. Udowodnił to schodząc z linii opadającego cięcia, oraz blokując je, gdy zmieniło nagle swój kierunek. Poruszał się niezwykle płynnie, z gracją, nie pozwalając Ejjiemu przejść za jego plecy. Aż w końcu... zaatakował. Ejji z łatwością atak zablokował, a przynajmniej... ustawił swoją broń na ten cel. Do momentu, gdy nie poczuł, jak silne to było uderzenie. Tylko jego zręczność oraz wprawa we władaniu mieczem pozwoliła mu zachować równowagę i nie przewrócić się. Wiedział już, że jego oponent zdecydowanie ma parę w łapach. Tym bardziej, że właśnie wykonywał zza głowy cięcie opadające, mające za cel lewy bark chłopaka, pragnąc pewnie przeciąć go po przekątnej. A z jego siłą kto wie, jak wielkie szkody tak czyste trafienie mogłoby wykonać...
Ejji: 69 MM |

Shiyume:
Leinder odszedł na bok i przyklęknął. Zaczął coś mówić po cichu, szeptając, a potem śpiewając niemalże niedosłyszalnie. Chyba się modlił.
Shiyume: 100 MM
Leinder: 80 MM

Minerva:
Chowanie się za Minstrelczykami ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Na pewno jest bezpieczniej. I łatwiej się wycofać. A z drugich plusów to to, że jednak trudno celować. I łatwiej jest się oddzielić od koteczka. Który owszem. Siał pogrom. Ale nagle pojawił się jakiś ciężkozbrojny z włócznią. Taką solidną. I wykonał porządne pchnięcie, raniąc Bela w okolice lewego "barku", jeśli można tak nazwać koci staw łączący przednią łapę z tułowiem. No i mężczyzna mocno trzymał oręż, uniemożliwiając Belowi zaatakowanie go drugą łapą. I chyba napierał.
Minerva: 80 MM | 3/5 bełtów niemagicznych
Bel Czarci Sługa 2/3 | Wbita broń w lewy "bark" utrudnia poruszanie się i boli

Wspólnie:
Połowa Minstrelczyków już się wycofała. Ostrzał strzał minstrelskich z okrętu pomagał, choć okręty Midi też się zbliżały. Zanim jednak zdołają wejść w zasięg, wszyscy chyba zdążą się zapakować na statek. Czarodziej na dziobie wciąż był otoczony kręgami magicznymi i coś inkantował.

Stats:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyPon Sty 23 2017, 23:49

Jednak to nie jest taka miernota jak pozostali Ministrelczycy, co jest całkiem zaskakujące. I ma coś, co gdzieś chyba nazywają honorem, lub też zasadami. Pozwala sobie na pojedynek, więc musi być całkiem dumnym osobnikiem. Uśmiecham się lekko pod nosem. Pokonanie go będzie niesamowicie satysfakcjonujące i niewątpliwie narobi niemałego rozgłosu.
Sytuacja robi się jednak dość nieciekawa po zablokowaniu jego ataku, który no jest dość mocny, aż daje to poczuć w łapie. Na siłę na pewno nie mam się z nim co mierzyć, lecz to nie w sile jest moc, ale w odpowiedniej technice, oraz sprycie, jak i również w wykorzystaniu tego co wykorzystać można.
Uniknięcie takiego ataku mogłoby nie być łatwe, a blokowanie go nie miałoby zbytniego sensu. Widać po nim, iż ma niemałą siłę, technikę także. Lecz nie ma takiego ataku, przed którym nie dałoby się wybronić. Kiedy nie można zablokować pewnej siły, wtedy o wiele łatwiej, a zarazem lepiej jest zmienić jej kierunek. W ten sposób z wielką łatwością można zbijać nawet najpotężniejsze ataki, zmieniając po prostu ich cel. Nie potrzeba tu raczej szczególnej magii, żeby tę walkę wygrać. Wystarczy odrobinę pomyśleć i odrobinę także się wysilić.
Widząc sposób w jaki przeciwnik próbuje zaatakować, natychmiast cofam lewą nogę za prawą, a tą robię wykrok w jego stronę, by zmniejszyć dzielący nas dystans. Jednocześnie też uderzam mieczykiem z prawej ręki, czubkiem ostrza w płaz miecza przeciwnika, by zmienić jego kierunek. Nie byłoby to nic łatwego dla jakiegoś prostaczka, ale wprawę w walce mieczem jakąś tam mam. Następnie zaś przekręciłbym miecz w dłoni, by nakierować ostrze w kierunku wroga i po jego mieczu przejechać swoim, by w odpowiednim momencie, podnieść lekko mieczyk, tnąc po walczącej ręce przeciwnika.
Może i lekko wystawiałbym wtedy swoje nogi na atak, lecz gdyby ciął po nich, wyskoczyłbym na bok, by jego broń albo mnie minęła, albo przyszłoby ją po prostu przeskoczyć. Uderzyłbym jeszcze swoim mieczykiem w nią, żeby mieć całkowitą pewność, iż nie trafi.
Należałoby też pamiętać o przewadze jaką daje walka dwoma mieczami z przeciwnikiem, który walczy jednym. Gdyby nadarzyła się ku temu okazja, znalazłbym się wystarczająco blisko, pchnąłbym ostrzem z lewej ręki pod mostkiem, prosto w serce. Na wypadek gdyby to nie wystarczyło, ciąłbym także drugim mieczem w szyję, po czym odsunę się od niego, o ile pozostanie trupem.
Gdyby jakimś cudem sprawnie, by się wykręcał, to tym razem cały czas bym na niego napierał. Krótkie mieczyki mają to do siebie, że lepiej nimi walczyć z jak najmniejszego dystansu. Może to utrudnić przeciwnikowi walkę jego wielkim mieczem. Gdyby próbował jakoś zaatakować, to zanim by zdążył, ciąłbym go od razu w rękę, zamiast skupiać się na jego broni.
Mogłoby jednak pójść coś zupełnie nie tak, a atak, który wyprowadza byłby nie do uniknięcia. Wtedy to należałoby użyć sztuczki, która mogłaby od razu przesądzić o całej walce, jednakże wolałbym się do niej nie stosować. Gdyby jednak nie było innego wyjścia, to życie z lekkim oszustwem jest dla mnie ważniejsze, aniżeli śmierć na tej wojnie. Najzwyczajniej aktywowałbym Mōdo hi busshitsu [D], żeby miecz wroga przeze mnie przeniknął, co powinno go zarówno zaskoczyć, jak i odsłonić. Po przejściu przez jego miecz, pchnąłbym go łokieć, ręki w której trzyma broń, a drugim ostrzem pozbawiłbym go głowy. I to by było raczej z niego na tyle.
I może to by było na tyle.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Minerva


Minerva


Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyWto Sty 24 2017, 14:47

Bel miauknął. Tak doniośle. Jakby był psem, to by głośno warknął, ale był kotem, a koty nie specjalnie w warczenie umieją. Przeniósł całą swoją atencję na woja w zbroi, po czym  odskoczył długim, potężnym susem od włóczni. Tak. by ten pchajac dalej albo się wywrócił, albo uwolnił broń z cielska kotecka. Kiedy zaś to się uda, idzie powoli, będąc gotowym na machnięcie łapą we włócznię dociskając ją do ziemi i jeśli się uda - łamiąc. A jak nie łapą, to chwyci drzewiec od boku pomiędzy zęby i zniszczy, zaciskając szczękę. Minerva zaś widząc, co się dzieje, wyszła nieco zza żołnierzy, po czym strzeliła Jack'O Lantrern w przeciwnika Bela, ułatwiając koteczkowi atak. Po tym zaś znowu strzela. Ale nie byle jak, a w miejsca, gdzie zbroja się łączy, tam gdzie stawy. Czyli tył kolan, czyja czy inne takie, gdzie jest słabsza. A później to już klasycznie naparzanie we wszystko inne, co nie jest z Minstrelu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3500-konto-minervy https://ftpm.forumpolish.com/t2593-skonczyly-sie-polowania-na-czarownice https://ftpm.forumpolish.com/t3772-minerva#73419
Shiyume


Shiyume


Liczba postów : 454
Dołączył/a : 18/09/2016
Skąd : Zaświaty

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyWto Sty 24 2017, 19:35

Shiyume spojrzał lekko znudzony na Leindera. W przeszłości wiele razy miał styczność z podobnymi przypadkami. Nie wszystkim nieumarłym podobała się wizja powrotu do "życia". Za czasów Akademii Nekromanta mógł jednak bez problemu narzucić ożywieńcowi swoją wolę. Teraz nie chciał tego robić. Był posłańcem Śmierci, powinien chyba zachowywać się bardziej godnie i zdobywać popleczników, zamiast zamieniać ciała w bezmózgie narzędzia. Cóż, jak to mówią, dyplomacja jest sztuką dokonywania ustępstw, czy jakoś tak.

~ Dobra, Leinder. Spróbujmy się jakoś dogadać. ~ Shi sformułował myśl, wysyłając ją do swojego nieumarłego ~ Mogę pokazać ci, jaka jest rzeczywistość po śmierci. Otóż widzisz, ma pani, Śmierć, przyjmuje różne formy. Raz jest zakapturzonym jeźdźcem, innym razem... Panem Domu Umarłych. Śmierć szanuje wasze śmiertelne religie, przez co Zaświaty dla każdego wyglądają inaczej. Niektórzy nawet przechodzą reinkarnację. Ale istnieje coś takiego jak prawo nadrzędne. Żadni kapłani o tym nie wspominają, gdyż jest to sekret spoczywający w rękach tych, którzy powrócili zza grobu. Takich jak ja. Ja zostałem wysłany przez Śmierć... przez Pana Domu Umarłych... na ten świat. Żeby szerzyć jego wolę. Sprzeciwiając się mi zaprzeczasz samemu sobie.

~ Jeśli dalej jesteś na mnie wściekły ~ dodał Shi po chwili ~ Proponuję ci chwilowe "zawieszenie broni". Nie będę cię zmuszał do walki, możemy pozostać w defensywie i bronić się tylko przed agresorami. Choć, usiądziemy tam sobie, pod drzewem. Przeczekamy jakoś ten konflikt. A potem wrócimy do tej dyskusji. Masz przed sobą wieczność w Zaświatach, możesz poczekać trochę. Później zabiorę cię na wycieczkę do tego twojego Pana Domu Umarłych. Ustalimy jakieś fakty. Co ty na to?

Cóż, przekonywanie ludzi jest znacznie trudniejsze od narzucania im swojej woli. Przynajmniej tym razem Shi miał po swojej stronie Prawdę. Zawsze mógł uwolnić Leindera na jakiś czas od służby, by ten samodzielnie przekonał się, jak wygląda rzeczywistość.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3519-przeklete-piniazki#66853 https://ftpm.forumpolish.com/t3493-shiyume-hagane https://ftpm.forumpolish.com/t3557-necronoimcon-masayoshi-ego-czesc-2
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptySro Sty 25 2017, 23:45

No to się zrobiło średnio, bo zbyt wiele jednostek wrogich wojsk, ominęło jego smog. Teraz nie było rady i pozostała tylko jedna opcja. Wybiegł ze smogu i zaczął biec przed siebie w kierunku łodzi, zdając się na swój refleks. Zamierzał wymijać wrogów, odpychać, unikać ich ataku - byle dostać się bliżej łodzi. On to już w sumie skończył walkę, teraz zamierzał dorwać łódź, wsiąść na nią i dostać się na statek, na którym mógłby spokojnie odpocząć. Grunt to było uniknąć teraz wszelkich przeciwników. Jeśli miałby nie uniknąć, ale atak nie wydawał mu się szczególnie groźny - czyli magiczny, to się specjalnie nie zatrzymywał. Dotrzeć na łódź było bardziej priorytetowe od utraty many. Chociaż wiadomo, jak się zrobi zbyt gorąco, to będzie trzeba się zatrzymać i kombinować.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyNie Sty 29 2017, 20:21

MG:

Mikazuki:
Bieg Mikazukiego z dymu był czymś, co zaskoczyło Midijczyków, a dzięki temu i on sam zdołał dobiec w miarę do grupy Minstrelskiej. Jednak na łódź się nie dostał. Atak żołnierza Midi z toporem na jego głowę był zdecydowanie czymś, czego lepiej nie ignorować. Unik się naturalnie powiódł, jednak przeciwnik nie dawał za wygraną, a tym samym, uniemożliwiał chłopakowi ucieczkę na statek.
Mikazuki: 67 MM | Smog 3/8

Ejji:
Plan Ejjiego był bardzo dobry. Bardzo. Mężczyzna zdziwił się, co było widać po jego mimice twarzy, ale nie zszokował. I zrobił... bardzo podobny manewr. Skracając dystans utrudnił najemnikowi zranienie go w rękę, a wpadając w niego z barku skutecznie go odepchnął. Ale cóż... był jeszcze miecz w drugiej ręce. Ten przeszedł przez strój, ale... nie wbił się. W coś uderzył. Mag jednak nie miał czasu się nad tym zastanawiać, bo siłą pchnięcia, mężczyzna go po prostu odrzucił od siebie na jakieś 3 metry. Przez pocięty materiał Ejji widział co się stało. Kolczuga. I to dobrej jakości. Mężczyzna jednak złapał się za miejsce. Atak Ejjiego musiał go zaboleć. W końcu to było wzmocnienia także i jego własnym naporem na ciało. Po chwili krzyknął coś do pozostałych Minstrelczyków. On sam także cofnął się o dwa kroki, spoglądając uważnie na najemnika.
Ejji: 69 MM |

Shiyume:
Leinder spojrzał na Shiyume i odparł:
-Prędzej Pani Gwiazd obnaży swój sierp, niż uwierzę słowom kogoś, kto przerwał cykl śmierci. Dar Najwyższego. Umieramy nie po to, by żyć. Tylko po to, by rozpocząć następną podróż. Podróż, którą mi odebrałeś. - stwierdził, choć na propozycję Nekromanty spojrzał już bardziej zainteresowany. -Midijczycy. Zaatakujmy. Pomóż mym braciom i siostrom teraz, a udowodnisz swej motywacji. Sam przecież powiedziałeś, że wszyscy są grzesznikami na tej wojnie, czyż nie? - rzucił spoglądając na tego, który utrzymywał go na tym świecie. Widzieli w oddali batalię na plaży. A tam była woda. Woda, którą był w stanie wykorzystać Leinder.
Shiyume: 100 MM
Leinder: 80 MM

Minerva:
Bel odskoczył, przez co włócznia wyszła z jego łapy, choć zdecydowanie przeciwnik nadal był gotowy do walki. Nawet ładnie uniknął pierwszego zamachu Bela, a gdy ten próbował złamać mu włócznię zębami prawie go na nią nadział, gdyby nie... zaklęcie Minervy i jej wsparcie dla kotecka. Skutecznie przerwały mu tą akcję. Owszem, włócznię zachował, gdyż o nią dbał, a jego ruchy skutecznie utrudniły wiedźmie porządne wpakowanie bełtów w słabe punkty zbroi. Mężczyzna trochę mimo wszystko kulał po tym ataku, ale wciąż stał, okrążając powoli Bela, tak, by zasłaniał on Minervie widok na niego. A wtedy... Puff. Mały kotecek.
Minerva: 80 MM | 1/5 bełtów niemagicznych
Bel Czarci Sługa 3/3 | Wbita broń w lewy "bark" utrudnia poruszanie się i boli

Wspólnie:
Większość sił Minstrelu była albo na łodziach, albo pakowała się już do ostatnich. Bitwa zbliżała się ku końcowi...

Stats:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyNie Sty 29 2017, 20:35

Ech no i zaszli mu drogę i co teraz? Gość wyglądał na typowego żołdaka, raczej ze zwykłym toporem, który Mikazukiemu zrobiłby całe nic. Ale co jeśli jednak był magiczny? Trochę kappa tak ryzykować, więc było trzeba wymyślić coś sprytnego a na nic sprytnego Mikazuki pomysłu w tej chwili nie miał. Zdecydowanie brakowało mu zaklęć nie robiących wielkiego "Łał". Tak też nie pozostało nic innego jak przeć przed siebie. Mikazuki udał że zamierza uciec wymijając przeciwnika z jego prawej, po czym nagle skręci i wyminie go z lewej. Rzecz jasna obserwuje jak przeciwnik ustawia topór bo gdyby atakował od lewej do prawej/od prawej do lewej do podskoczy/schyli się, by nie oberwać, zależnie na jakiej wysokości zamach. Ale cały czas biegnie, byle do łodzi. Byle nie oberwać. A jak oberwać to niemagicznym toporem bo jego ciało z cienia sobie z tym poradzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Shiyume


Shiyume


Liczba postów : 454
Dołączył/a : 18/09/2016
Skąd : Zaświaty

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyPon Sty 30 2017, 19:52

-Twoja nowa podróż właśnie się zaczęła... - mruknął cicho Shiyume, odnosząc się do słów Minstrelczyka.

Masayoshi otrzepał się z kurzu, po czym popędził biegiem w stronę pobliskiej plaży, razem z Leinderem. Trudno mu było nie zgodzić się ze swoim nowym towarzyszem, w końcu musiał być sprawiedliwy wobec wszystkich. A dużo czasu im raczej nie zostało. Chociaż nie przejmował tym się aż tak bardzo, żeby spieszyć się w jakiś wyjątkowy sposób. Co jak co, ale ludzkie życie nawet bez... pomocy... trwało stosunkowo krótko.

~~~

Po dotarciu na plażę, wskazał ręką na statki Minstrelu. Odwrócił się do Leindera, z miną wyrażającą analizowanie jakiejś sytuacji.

~Widzisz?~ zapytał w umyśle maga wody ~To chyba Minstrelczycy. Wycofują się. Zdajesz sobie sprawę z tego, że sami nic nie zdziałamy? Proponuję zaczekać na uboczu na rozwój sytuacji. Zacznij przygotowywania do tego swojego zaklęcia, którym rozgromiłeś wcześniej statek Midi. Inkantacja trwa dość długo, a bez dopełnienia nie zmarnujesz mocy magicznej. Inkantacje to w końcu tylko szablony, w które później przelewamy magię... cóż, jesteś magiem. Raczej o tym wiesz.~

~Jeśli Minstrelczycy będą mieli problem z wycofaniem się albo postanowią walczyć - pomożemy im, zabijając przy okazji paru Midijczyków. Ale jeśli zaraz ich statki mają uciekać, to lepiej nie rzucać się samemu naprzeciwko armii, prawda? Możemy uciekać za nimi, albo też zostać tu, na Sant Ameil, i jakoś się dogadać. Decyzja należy do ciebie.~
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3519-przeklete-piniazki#66853 https://ftpm.forumpolish.com/t3493-shiyume-hagane https://ftpm.forumpolish.com/t3557-necronoimcon-masayoshi-ego-czesc-2
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyWto Sty 31 2017, 00:40

Taki pancerzyk to doprawdy ciekawa rzecz. Naprawdę ciężko jest się przez taki przebić i cokolwiek zrobić. Jednakże trochę to utrudnia ruchy, zazwyczaj. Byłoby mi dość niewygodnie taki nosić, zresztą wątpię, aby był potrzebny. Nie to co temu typkowi, który zapewne gdyby nie on leżałby martwy. Prawdopodobnie...
To jednak nie ma większej różnicy, skoro jeszcze żyje, to należałoby to jak najszybciej zmienić. Gdyby był pewny swojej sytuacji, to pewnie nie zacząłby się cofać, lecz raczej nacierałby, żeby ratować swoich towarzyszy. Ja mam o tyle dobrze, iż nie muszę się takimi przejmować.
Uśmiecham się lekko, wyczuwając swoją przewagę, lecz ten uśmiech wcale nie oznacza, iż mam zamiar utracić na czujności. To właśnie ci doprowadzeni do krawędzi śmierci stawiają zazwyczaj najzacieklejszy opór. Należałoby się tego osobnika pozbyć zanim zorientowałby się, iż właśnie u jej bram się znajduje. Nie lubię zbyt problematycznych ofiar...
Od razu przechodzę do natarcia, nie pozwalając przeciwnikowi na chwilę odpoczynku. Ruszam na przód, lecz dla zmyłki wystawiam bardziej prawą nogę, jakbym to miał zaatakować z boku, lecz zamiast tego wyprowadzam pchnięcie, ostrzem z prawej ręki, celując w serce. Lecz mógłby próbować odbić ten atak, lub też go uniknąć. W takim, czy innym przypadku, skierowałbym broń na bok, tnąc horyzontalnie, a jednocześnie idąc z siłą ciosu, zrobiłbym półobrót, zmieniając pozycję, atakując drugim ostrzem w szyję. Jakby to się nie udało, ponieważ by uniknął, lub też sam przeszedłby do natarcia, to w przypadku ataku własnym ciałem, wystawiłbym mieczyki tak, by się na nie sam nadział, a gdyby atakował bronią, to z racji, iż cios ma silny, tej wolałbym uniknąć, tudzież zmienić jej kierunek, tak by nie trafiła. Najlepiej podbijając ostrze do góry, by móc się przed nim uchylić... W sumie... Jejku... Jakim żem niski...
No nieważne... To moment, w którym nie należy się pieprzyć, ani opieprzać. Należałoby wszystko dokładnie i precyzyjnie wykonać.
Gdyby ów atak zawiódł, to nie pozwoliłbym już na zwiększenie dystansu, aż do momentu, gdy nie będzie martwy. Będzie pchał ręką, to w tę rękę wbiję miecz. Będzie próbował kopać, utnę mu nogę. Będzie podcinać, podskoczę i... Jakbym się przewrócił, to leżącego się nie atakuje... Ale leżący już może... Wbiłbym mu któreś z ostrzy w bliższe kolano, a następnie podciągnąłbym się na nim, by szybciej wstać i pozbawić go głowy...
Jakieś jeszcze inne możliwości byłby możliwe? Jeśli tak i byłyby zagrażające, to aktywowałbym Mōdo hi busshitsu [D], żeby przetrwać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Minerva


Minerva


Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyWto Sty 31 2017, 14:23

- Amator... - rzuciła pod nosem, wzbijając się na miotle na 4 metry w górę, po czym zacznie okrążać zbrojnego psując cały jego misterny plan. Ot, sęp na polu walki. Załadowała w międzyczasie nawet kuszę. Bel zaś miałknął, po czym sam też postanowił działać wźlizgując się mu pomiędzy nogi wymijając włócznię, po czym pod wpływem czarciego slugi miał zamiar go wywrócić wysadzając go w górę i tworząc Minerwie możliwość syrzału w słabsze miejsca zbroi i najlepiej tam, gdzie strzał da największe szanse na zabicie celu. Stara się też unikać strzał. Strzały są złe.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3500-konto-minervy https://ftpm.forumpolish.com/t2593-skonczyly-sie-polowania-na-czarownice https://ftpm.forumpolish.com/t3772-minerva#73419
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyCzw Lut 02 2017, 19:43

MG:

Mikazuki:
Mikazuki wykonał zwód, który mu się udał. Midijczyk był tym zaskoczony. Na tyle, że rzucił w uciekającego mężczyznę toporem. Na tyle jednak nieudolnie, że Mikazuki nawet nie musiał się silić z unikiem. Z łatwością dobiegł do łodzi i opuścił brzeg, a po krótkiej chwili mógł oglądać ewakuację resztę jednostek... poza wiedźmą, która sobie latała, dużym kotem, jakimś magiem, który nagle wyszedł z lasu i dowódcą.
Mikazuki: 67 MM | Smog 4/8

Ejji:
Walka Ejjiego z mężczyzna była interesująca. Ten widząc pchnięcie wykonał... cięcie. Wznoszące, toteż najemnik, doświadczony mimo wszystko w boju zdołał uniknąć tego ataku.
Ejji: 69 MM |

Shiyume:
Udali się na plażę, a Shi poczuł, jaką ulgę odczuł Leinder, gdy się na niej znaleźli. Widząc uciekających towarzyszy rzucił tylko do nekromanty
-Ewakuuj się. - i ruszył. Wprost do najemnika i dowódcy walczących w pobliżu plaży.
Shiyume: 100 MM
Leinder: 80 MM

Ejji i Shiyume:
Walka trwałaby nieprzerwanie, gdyby nie wtrącenie się Leindera. Posłał lodowy kolec, który ugodził najemnika w łydkę. Tym samym zaskoczył on uczestników tego pojedynku i krzyknął coś do Minstrelczyka. Ten kiwnął głową i się cofnął o kilka kroków. Natomiast nieumarły stał w kałuży wody... sporej ilości wody spoglądając na najemnika. A Shiyume był jakieś jakieś 7 metrów za nim. Widział ostatnie łodzie Minstrelskie przy brzegu.
Ejji: 69 MM | Ranna prawa łydka. Krwawi i boli, ale nic poważnego
Shiyume: 100 MM
Leinder: 50 MM


Minerva:
Minerva zaczęła krążyć dookoła zbrojnego, a w tym czasie Bel hyc pod niego i jeb. Urósł. Ale zbrojny nie był jednak amatorem. Złapał się mocno kłaków bela na karku i wbił mu sztylet weń. Rana może nie była poważna, jednak bolała i pozwoliła mu się mocno usadowić na kotecku. A zbroję miał dobrą. Minerva luk nie widziała. No i Bel się wiercił z bólu, więc wycelować w złączenia też nie mogła za bardzo.
Minerva: 60 MM | 1/5 bełtów niemagicznych
Bel Czarci Sługa 1/3 | Wbita broń w kark od prawej strony, boli, ranne lewe ramię, utrudnione poruszanie się i boli

Wspólnie:
Padło polecenie na ewakuację dla Minstrelczyków. Ostatnie szalupy odpływają.

Stats:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptyCzw Lut 02 2017, 22:13

Więc to ma być to całe zacne, honorowe zachowanie? Wyręczać się jakimś trupem, zachodzić od tyłu i jeszcze się cofać? Niech im tak będzie... Więc jak się bawić, to się bawić... Naprawdę nie lubię, kiedy ktoś w taki sposób się ze mną drażni...
Zaczynam więc od aktywowania Kamereonmōdo [C] i Jikan o teishi suru mōdo [A]. Może i już trochę na to straciłem energii, ale jakby nie patrzeć, to bitwy koniec się zbliża, więc można pójść na całość, dając z siebie już zupełnie wszystko.
Skoro zaś zacząłem walkę z owym wojownikiem, to zakończyć by ją należało. W miarę szybko i sprawnie, bo jeszcze trzeba załatwić sprawę z takim jednym parszywym osobnikiem.
Zaciskam zęby, ignorując ból w nodze, a nawet mimowolnie wydaję z siebie wściekłe, pełne poirytowania warknięcie. Po czym odbijam na bok, pochylam się nisko, żeby dźgnąć go w kolano i szarpnąć mieczykiem tak, by mu tak zaorać nogę, by więcej ją ruszyć nie mógł.
Niezależnie od tego, czy trafiony będzie, czy nie, odwracam się od niego i od razu ruszam w kierunku tego sparszywiałego, nędznego, zdradzieckiego nekromanty.
- Ty chuju... - wyraziłbym krótko zdanie o nim.
Nie lubię, kiedy ktoś w taki sposób sobie ze mną pogrywa, a widziałem go z tym trupem... Z tym trupem, którego już raz zabiłem. Jednakże ten trup nie jest moim celem, a ten, który nim kieruje. Łukiem omijam kałużę, pędząc prosto na nekromantę, a ten raczej nie powinien się spodziewać takiej akcji, o wiele bardziej niż ja mógłbym się nie spodziewać pieprzonego kolca w łydkę... Ale jazda z nim... Ile do niego może być? Dziesięć, piętnaście metrów? Ten mag wody, to nic z czym bym się wcześniej nie mierzył, zatem cokolwiek zrobi, to jakoś uda się tego uniknąć, wyminąć to, pędząc prosto do celu.
Tu już nie chodzi o wojnę, zasady, czy cokolwiek innego... Tylko po prostu o to, że mnie ten człowieczek wkurzył. Wpierw mnie pouczał, stopniowo groził, a teraz przeszedł do działania... A ja tak sobą nie daję pomiatać... Zatem wykończę sukinsyna, pokazując mu prawdziwe oblicze tej jego "Pani Śmierci"...
Ciekawe jak zareaguje, widząc wbite ostrze prosto w jego pierś? Lub też gdy inne ostrze odzieli jego głowę od reszty ciała, a ta wzleci łukiem pod niebo i upadnie gdzieś z boku na ziemi. Jakie może mieć szanse, żeby wyjść z tego cało? Cóż... Jest to jedynie kwestia pokonania dzielącego nas dystansu, a w ten raczej nikt nie ma prawa się wtrącić... Są zbyt wolni... Brak im odpowiedniego przystosowania... A nawet jeśli jakieś gówno miałoby się napatoczyć, to aktywowałbym Mōdo hi busshitsu [D], instynktownie wręcz... Bo raczej jakby coś miało zagrażać, to bym się tego spodziewać...
I nie... Nie mam ochoty na jakiekolwiek negocjacje, więc nawet gdyby ten zdradziecki pies obiecywał, że wskrzesi mi matkę, lub też próbował jakichkolwiek innych działań dyplomatycznych, przeprosin, błagań o litość i tym podobnych, to wciąż niewzruszony dążyłbym do tego, by mógł się cieszyć ze spotkania ze swoją "Panią". Sobie zasłużył na to...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 EmptySob Lut 04 2017, 23:04

No i się udało. Małym nakładem sił Mikazuki opuścił brzeg i znalazł się w łodzi. Stąd mógł spokojnie obserwować dalsze wydarzenia. Nie pozostało mu nic innego jak czekać aż łódź dopłynie do statku i aż na niego wejdzie. A potem czekać na ostatnich ludzi i odpływane, oj odpływane. W każdym razie, chwilowo Mikazuki czujnie obserwował i jakby leciała w jego jakaś strzala czy coś, to postara się skulić, żeby nie oberwać. Jak będzie trzeba to sam przejmie wiosła i zacznie nimi machać w celu dopłynięcia do statku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Sponsored content





St. Ameil - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: St. Ameil   St. Ameil - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
St. Ameil
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Wody okalające St. Ameil

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Morza i oceany :: Archipelag Morgan
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.