HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4




 

Share
 

 Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Klauth Sortravn


Klauth Sortravn


Liczba postów : 47
Dołączył/a : 10/12/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptySob Lis 07 2015, 20:42

First topic message reminder :

Spora stodoła, którą niedawno odbudowali członkowe Lamii, została im teraz użyczona do zabawy. Miejscowi ze względu na sympatię, którą darzyli magów, pożyczyli im spory, okrągły stół, przy którym z pewnością znalazłoby się miejsce dla każdego Lamijczyka przychodzącego tu w tę zimną noc. W środku panowało przemiłe ciepło. Ktoś widocznie zadbał, żeby było tu jakoś bardziej przyjemnie. Nawet na tyłach stodoły udało się zorganizować jakąś całkiem porządną kuchnię! Ci sąsiedzi to jednak był skarb! Całość pomieszczenia oświetlana była niewielkimi, złotawymi lacrymami. Miało się wrażenie ogólnej przytulności.

Klauth, owinięty w ciemne ubrania, starał się uchronić przed lacrymowym światłem. Mimo tego w jego oczach można było dostrzec wyczekiwanie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 00:07

- ...nie wiem, czy Yuna by pozwoliła... - mruknął tylko w odpowiedzi na radosne słowa starszego kolegi. Nie wiedział zbytnio, o czym może rozmawiać z nowo poznanymi osobami. Zwykle w takiej sytuacji miał jakieś instrukcje lub wszystko wydawało się zupełnie inne, aniżeli w gildii. Dlatego też skołowany karzełek nie wiedział, co począć. Nie czuł się zbyt pewnie, jednak cała ta niepewność tylko bardziej stresowała go. Czuł się jakoś winny ogólnie zaistniałej ciszy, jednak nie potrafił podjąć jakiejś składniejszej rozmowy. Słowa o przyjaźni w gildii podsumował tylko przytaknięciem, by ostatecznie palnąć jedno pytanko. Jedną prostą kwestię. - D-Dlaczego Lamia? - spytałby się białowłosy karzełek, nie zastanawiając się nad tym pytaniem. Sam właściwie nie był pewien dlaczego też wybrał Lamię, jednak uważał ich na pewno za mniejsze zło niż inny, legalne gildie. Do tego wszystkiego ludzie mówili teraz o nich to, co przez większość swojego życia słyszał o sobie. Westchnął tylko, by dopowiedzieć jeszcze proste i ciche: - Gratulacje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Klauth Sortravn


Klauth Sortravn


Liczba postów : 47
Dołączył/a : 10/12/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 01:18

Kiedy tylko w pomieszczeniu pojawili się Matt, Amira, Naoto i Lilin, pomachał do nich, chcąc tym samym zachęcić ich do przyjścia bliżej. Niektórzy z nich dołączyli, inni wciąż trzymali się z boku, ale Klauth miał teraz bardzo istotną rzecz do powiedzenia, więc możliwe, że każdy to usłyszy. O sprawie przypomniał mu Liang, postanowił więc zareagować.
- Gratulacje! Reprezentuj nas godnie - powiedział łagodnie, unosząc kubek z kawą nieco wyżej. Po wzniesieniu toastu i upiciu łyka, usadził Andreę na swojej części stołu i postukał łyżeczką w filiżankę. - To nie koniec dobrych wieści. Rada poprosiła, by każda z gildii wyznaczyła swojego reprezentanta, co niniejszym czynię. Wybrałem Lilin, mając nadzieję, że podoła temu obowiązkowi. Wierzę również, że będzie to dla niej czas nauki oraz rozwoju i przyniesie zaszczyt naszej gildii.
Musiał przytrzymać Andreę, który zaczął radośnie gulgotać (choć trudno stwierdzić, czy była to rzeczywiście radość), więc dźwięki wychodzące z gardła indyka musiały wystarczyć u niego zamiast oklasków. Miał nadzieję, że reszta gildyjnych kolegów się zorientuje i zacznie klaskać. Klauth opadł z powrotem na krzesło. Wszystko pewnie toczyłoby się dlań normalnie, gdyby nie jakieś dziwne zdarzenie. Nagle mistrz kompletnie zesztywniał. Siedział w takim stanie przez kilka sekund, po czym zaczął nerwowo się rozglądać. Chwycił indyka i wsunął go w ręce Enzo.
- Zaopiekuj się nim na chwilę, muszę wyjść - powiedział cicho i momentalnie wstał. Szybkim krokiem ruszył ku wyjściu ze stodoły. Wkrótce zniknął za drzwiami. Miał zamiar jeszcze wrócić?
Powrót do góry Go down
Matt


Matt


Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 02:32

Co robił Matty? Cóż, oczywiście, że wypił toast za sukces Lianga. Jakoś polubił go, od czasu, gdy remontowali razem tę stodołę. Bo grunt to wspomnienia i relacje nawiązane podczas ciężkiej pracy. Mimo wszystko... było tu dużo osób i się trochę wstydził, choć na delikatną sugestię mistrza zbliżył się delikatnie do przodu z westchnięciem, acz wciąż trzymając się na uboczu. Zwykle rozgadany i rozbawiony chłopak czuł teraz stres. Tyle ludzi, tyle magów. Nie chciał przed nimi wyjść jakoś strasznie. Z chęcią dorwałby się do Rin-chana. Znając go, pewnie też jest na uboczu bądź nawet, by tu nie przyszedł, uważając takowe wydarzenie za kłopotliwe i jako możliwa przyczyna jakichś uszkodzeń psychicznych i fizycznych. Nawet go dostrzegł! Zbliżył się więc spokojnie do niego i rzucił ciszej niż zazwyczaj, acz dla ludzi była to normalna głośność.
-Hej Rin-chan! Co tam? - rzucił z lekkim uśmiechem po czym dodał ciszej -Tyle ludzi... tyle magów. Gildia to coś ciekawego, nie? W ogóle, jak tam Lulu? Żyje? Ma się dobrze? Jest na wczasach? Czy się wstydzioszka tu wpaść? A może ja jej nie widzę? Jak myślisz? - wyrzucił z siebie z prędkością zbliżoną do karabinu maszynowego, acz wciąż było to ciszej niż zazwyczaj, choć dla ludzi pewnie poza nadmierna gadatliwością brzmiałoby normalnie. Ale co ważniejsze. Mimo udawania spokoju był lekko spięty. Każdy pojedynczy głos mógł niemalże zmusić go do podskoku i zwrócenia się frontem do osoby, która by go wywoływała. Ale to było raczej trudne do osiągnięcia. Wszak po coś patrzył na większość grupy, a jak. Mało, jeśli chyba zero było osób, które trzymałyby się bardziej na uboczu niż obecnie Matty. Potrzebował trochę więcej pewności siebie w takich tłumach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2161-konto-matta#37815 https://ftpm.forumpolish.com/t2159-matty#37800
Reiko


Reiko


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 09:25

Klauth jak na mistrza tego burdelu przystało grzecznie witał każdego gościa, ale ja na takie machanie zwykłam odpowiadać tym samym lub skinięciem głowy. Z początku nie miałam zamiaru podchodzić do grupki magów i indyka. Dlatego też szokujące wiadomości trafiają mnie z pewnej odległości, ale to niewiele zmienia... Ani myślę choćby drgnąć, lecz moje oczy jakby... robią się większe i większe.
Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 913
Co... przecież... czy to nie za kogoś innego wznosili toast przed chwilą? Chyba że to zupełnie inna funkcja? Mniejsza z tym, CZEMU JA? Nowicjuszka?
Mam ochotę krzyknąć "To jakiś żart!?", ale tym razem rozum mnie nie zawodzi - nie mam zamiaru publicznie kwestionować decyzji mistrza, nieważne jak bardzo absurdalny wydaje mi się powód "mam nadzieję, że podoła". Cudowny powód. Może by tak jakieś merytoryczne przesłanki? Mogłabym chociaż coś wiedzieć o gildii, o świecie, o czymkolwiek, ale nie!

Wyobraźnia napisał:
Pewnego dnia szanowny mistrz gildii Lamia Scale, wpatrując się w horyzont rzekł do ptaka na swym ramieniu:
- Wiesz, co byłoby zabawne?
- Kra?
- Wysłanie Lilin do Rady.
- Kra!

Wreszcie niczym pies otrzepuję głowę z tych wyjętych z kiepskiej komedii scen, które się w niej pojawiają, po czym chwiejnie wstaję z miejsca. Z nietęgą miną podchodzę kilka kroków w kierunku mistrza, by niezależnie od tego, czy akurat jest głośno i nikt mnie nie usłyszy, czy nie, wymamrotać cichutkie: "Dz-dz... dziękuję, mist-trzu." Muszę po tym przełknąć ślinę i koniecznie zacząć się gapić w podłogę. Cała się trzęsę... chciałabym porozmawiać z Klauthem na osobności, by coś z tego zrozumieć, ale nie będzie mi to dane tym bardziej, że on sobie nagle wychodzi i to w sposób, który nie wróży niczego dobrego.
Może się przesłyszałam?...
- Masz... jeszcze t-trochę tego wina? - zwracam się do Naoto.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2541-rachunki-lilin https://ftpm.forumpolish.com/t2531-lilin https://ftpm.forumpolish.com/t4308-reiko
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 16:36

Śmiechy, zabawy, urocza atmosfera. To wystarczyło jemu by poczuł się lepiej. Nawet jeśli jedyną osobą która w ogóle go zauważyła to była Lilin i mistrz gildii. Liang, Pace, Marco... chciałby do nich zagadać, ale nie wiedział jak. Nie był nigdy duszą towarzystwa, więc w duszy liczył, że ktoś zrobi pierwszy krok za niego. Nigdy nie widział ich razem tutaj wszystkich na raz. Wspomnienia...
Dlatego też słuchał i obserwował, zajadając się z przepysznego bufetu Marco i dobrego wina z piwnic.
Delektował się to chwilą, uśmiechając się na wpadki jakie się działy, oraz na atmosferę rozmów dookoła. Jednakże w pewnej chwili jego większą uwagę przykuł Mistrz Gildii, który oznajmił, że reprezentantem gildii w radzie będzie... Lilin.
- Hah! - Zakrzyknął powstrzymując próbę śmiechu. Tego się nie spodziewał. Lilin... no, z takim charakterkiem to mogą się dziać straszne rzeczy. R.I.P LS.
Szybko jednak opanował się widząc wychodzącego Clautha.
Wcześniej on coś od chłopaka chciał. Ale dużo się działo i ostatecznie nie podszedł. A teraz będzie miał okazje pogadać z nim w 4 oczy. Czego nie zrobił chyba nigdy, bo tylko raz w ogóle z nim rozmawiał. Teraz należałoby to zmienić.
Wstał z krzesła i ruszył za Mistrzem Gildii na zewnątrz.
- Chciałeś pogadać Mistrzu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Klauth Sortravn


Klauth Sortravn


Liczba postów : 47
Dołączył/a : 10/12/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 17:16

Biedna Lilin. Nawet nie zdążyła zapytać, dlaczego to właśnie ona została wybrana do tej roboty. Czym sobie zasłużyła albo zawiniła (raczej to pierwsze)? Czy to był żart? Tylko Klauth raczył wiedzieć. Cóż, dziewczę musiało poukładać to sobie w głowie. Alkohol mógł nawet służyć temu celowi, więc... czemu nie? Przynajmniej się rozweseli i bardziej zgra z towarzystwem, czy coś.
Tymczasem Lindow postanowił ruszyć za Klauthem, który dość niespodziewanie opuścił biesiadę. Kiedy wyjrzał zza drzwi stodoły, widział, że Sortravn idzie dziwnie spięty, a był już kawałek drogi od wyjścia. Gdyby Amamiya podbiegł, mógłby nawet znaleźć się na równi z mistrzem, ten jednak wydawał się nie oczekiwać w tej chwili żadnego towarzystwa. Wyglądał na rzeczywiście spiętego i zdenerwowanego. Przystanął wreszcie tak w połowie drogi między stodołą a plebanią. Wydawało się, że nie usłyszał nawołującego Lindowa. Ten za to mógł zauważyć, jak tuż przed mistrzem pojawia się kobieca postać w białym płaszczu. Przez kaptur nie mógł kompletnie zobaczyć jej twarzy, ale sylwetka wskazywała na kobietę, stąd domyślenie się nie powinno być raczej problemem. Zaczęła coś mówić, ale Lindow nie dosłyszał, o co chodziło. Mistrz i dama mamrotali coś pod nosami przez krótką chwilę, aż pannica sięgnęła do maski Klautha i zsunęła ją. Nawet z tej odległości Lindow był w stanie zobaczyć pokryte czarnymi piórami policzki mistrza. Spod nich wystawała również blada skóra. Sortravn chwycił kobietę za przegub i odrzucił jej rękę od swojej twarzy. Potem powiedział coś nieco głośniej, ale Amamiya nie był w stanie usłyszeć, o co mogło chodzić. W końcu ich rozmowa stała się jednak na tyle słyszalna, że Lindow był w stanie wyłapać pojedyncze zdania.
- Damy ci to, czego chcesz, kiedy zapłacisz wreszcie odpowiednią cenę.
- Nie zgadzam się na... - Tu znów urywek był kompletnie niesłyszalny.
- To już ci nie zależy? - spytała kobieta. Jej głos był niski, ale dźwięczny, miły dla ucha.
- Możecie zrobić ze mną, co chcecie, ale- - Kolejne niesłyszalne urywki.
Nagle kobieta chwyciła Klautha za szyję i przyciągnęła do siebie. Stali tak przez krótką chwilę, wymieniając między sobą jeszcze jakieś ciche uwagi, po czym tajemnicza postać stanęła na palcach i zaczęła szeptać coś mistrzowi do ucha. Wtedy też podniosła wzrok i zwróciła go w kierunku Lindowa. Złote oczy wpatrywały się weń z taką intensywnością, że nawet z tej odległości był w stanie stwierdzić, że ma do czynienia z kimś więcej niż zwykłą kobietą. Po zakończeniu zdania, odsunęła się, odwróciła, postawiła krok przed siebie i zniknęła. Klauth nie ruszał się jeszcze przez dłuższą chwilę, aż w końcu opadł na kolana i ukrył twarz w dłoniach.
Powrót do góry Go down
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 20:22

Indyk został przejęty, powtarzam indyk został przejęty. W ten oto sposób Enzo Andrea del Verrocchio został obarczony obowiązkiem opiekowania się innym Andreą niż on sam. Cóż... Dawno nie zajmował się już indykami. Właściwie to chyba nigdy nie zajmował się indykami, pomijając może momenty, w których je pałaszował w domu rodzinnym. Jak się należało takim indykiem zajmować... czy trzeba było go wyprowadzać na spacer? Co w ogóle jadł indyk? Kurczę (nie, indyk), Enzo nie wiedział, ale uśmiechnął się do indyka mimo wszystko, zupełnie jakby chciał go uspokoić, że wszystko będzie okej.  A może spróbuje wyrwać jakąś panią na bycie właścicielem indyka? Zaśmiał się cicho pod nosem, gdy pomyślał sobie jak szybko zostałby odrzucony na bok, gdyby podszedł do jakiejkolwiek panny z tekstem "widziałaś mojego ptaka?" lub czymś w tym stylu. Kurczę (nie, indyk), przecież miałby na myśli tego oto właśnie Andreę. Możliwości istniały, ale chyba zachowa je sobie na delikatne odstraszanie od siebie tych panien, które się mu nie podobały.

Lilin została zaś mianowana na przedstawicielkę gildii w radzie, a to ci dopiero news. Enzo uśmiechnięty podszedł z indykiem w ramionach do dziewczyny, wcześniej znowu przepraszając swojego rozmówcę, że pozwala sobie odejść na chwilę, a następnie stając zaraz za nią położył jej lewą rękę na ramieniu, indyka mając w swojej drugiej.
- Nie przejmuj się, dasz radę. Będziesz potrzebować pomocy to daj znać. Posiedzimy nad kłopotami wspólnie, nawet choćby całą noc. Ach, i Andrea też ci chyba gratuluje. W sensie... ten Andrea. - rzucił wskazując ruchem głowy na gulającego wciąż indyka. - Wszystko na pewno w porządku? - uśmiechnął się jeszcze w kierunku dziewczyny w sposób, który miał jej trochę przywrócić ducha. Da radę. A jak nie to jej pomogą i już.

Przy okazji wziął też dodatkową butelkę po drodze, a następnie postawił ją na stole obok reszty ludzi (Amiry, Naoto, Lilin, Matta, Lianga).
- Mamy co świętować dzisiaj. A ja mam trochę zajęte ręce. Mógłby z was ktoś? - zasugerował wyraźnie o co mu chodziło. Kompletnie nie był świadomy tego, co działo się z mistrzem. Chyba nikt nie był.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Amira


Amira


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 02/02/2015
Skąd : .

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyCzw Gru 03 2015, 22:55

Jej towarzysz do picia co chwilę ją opuszczał więc musiała radzić sobie sama. Radziła więc sobie tak. jak tylko umiała, mówiąc krótko - pijąc i przysłuchując się innym rozmawiającym. Mistrz gdzieś sobie poszedł, nie wiedziała gdzie. Nie miała pojęcia czy takie rzeczy w jego wykonaniu były czymś niespotykanym, czy to było w jego zwyczaju żeby wychodzić w trakcie spotkania. Nie miała z nim zbyt wiele do czynienia. 
-Duużo toastów. - potwierdziła swoje wcześniejsze słowa. Przyglądała się jedzącemu obok niej jegomościowi. Jak się nazywał? Nakoto? Naoto? Jakoś tak... Mniejsza z imieniem, nigdy nie widziała, żeby ktoś zjadł tak tyle w tak krótkim czasie. Zastanawiał się nad jakimiś konkursami? A może to była jego magia? Móc zjeść ile się chce i nie przytyć. Nie zapyta go o to. Chyba. Może za jakieś pół godziny. 
Gdy nowy właściciel indyka podszedł z nowym trunkiem była pierwszą osobą, która wstała i zaoferowała swoją pomoc.
-Daj mi to-  Dzięki temu będzie mogła kontrolować ilość wypitego przez nią alkoholu unikając przy tym niebezpiecznych sytuacji... a tak naprawdę to martwiła się tylko o to, żeby nie rozlać zbyt wiele i w miarę trafiać do szklanek, kubków czy do czego tam mogła nalać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3152-ziemniaczane-konto-amiry https://ftpm.forumpolish.com/t2798-amira-poprawiona-kp?nid=10#48258
Reiko


Reiko


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 12:22

To kompletnie nierealne, bezsensowne, lekkomyślne... Gdzieś w międzyczasie Lindow mnie wyśmiał, ale nie dotarło to do mojej świadomości, podobnie jak jego wyjście z terenu konwentu. Czując na ramieniu czyjąś dłoń, niemal podskakuję z zaskoczenia, ale jako że jestem wśród "swoich" i teoretycznie nie ma się czego bać, zadziałał alternatywny odruch gwałtownego obrócenia się, na szczęście nie uderzając Enzo przez przypadek. Gorzej, że ten człowiek coś do mnie mówi, ledwie wyrwawszy mnie z potoku moich myśli. Niezbyt do mnie dociera. Chyba mnie pociesza.
- Całą... noc? - mówię drżącym głosem, wpatrując się tępo w dobroczyńcę. - I-indyk?
Zamykam oczy i mocno potrząsam na boki. W tej chwili w pobliżu mojej lewej dłoni, którą trzymam przy udzie zaciśniętą w pięść, pojawiają się dwie, trochę niedoskonałe czarne kule rozmiarów piłki tenisowej, jedynie po to by z cichym stuknięciem spaść na podłogę, potoczyć się kilka centymetrów i zaraz zniknąć. Jeszcze zanim wyparują, z powrotem podnoszę wzrok na Enzo.
- Nic nie jest w porządku... ale dzięki... Chyba - mówię już nieco spokojniej, ale zarazem czuję napływające do oczu łzy. Odwracam głowę ze skwaszoną miną gdzieś w bok, jakbym nie chciała, by ktoś to widział, ale jak się rozpłaczę to przecież nieuniknione... trudno. Targa mną chora mieszanina wzruszenia i przerażenia. Tak, jestem przerażona w rzadko spotykany sposób. Znikąd spada na mnie jakaś odpowiedzialność, zupełnie jakbym do tej pory nie czuła żadnej presji w związku z kiepska reputacją Lamii... Nic nie rozumiem...
Jeszcze się nie rozkleiłam, próbuję pozbierać myśli. Kątem oka zerkam na butelkę w ręce Smoczego Zabójcy, o którym nawet nie wiem, że nim jest.
- Tak... przyda się więcej... za Lianga - cicho komentuję jego apel wzywający do świętowania. Jakaś dziewczyna ochoczo się zaoferowała do obsługi.
Niestety zaraz po tych słowach zaczynam płakać i tyle.
- C-co ja mam robić? - nieco przygaszona, zwracam się znów do Enzo. Może i patrzę na niego, ale nie potrafię obrócić głowy prosto do maga. - Na to nie z...wracaj u-uwagi - informuję nie bez trudności, wycierając sobie palcem jedną łezkę.

Naprawdę nie wiem, co się dzieje. Co to w ogóle za funkcja? Czemu ja? Niech mi ktoś... wytłumaczy, skoro nie Klauth, może ten gość...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2541-rachunki-lilin https://ftpm.forumpolish.com/t2531-lilin https://ftpm.forumpolish.com/t4308-reiko
Matt


Matt


Liczba postów : 304
Dołączył/a : 03/06/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 12:57

Cóż, wszyscy się jakoś bawili. Tyle osób. Cóż, może gdyby Rin-chan byłby bardziej rozmowny niż teraz (ale nie bardziej niż zazwyczaj, to by było wtedy dziwne), to pewnie szybciej by znalazł sobie tutaj znajomych i w ogóle. Wciąż był tu nowy, więc się trochę obawiał. Ale mimo wszystko lekko się uśmiechnął, patrząc na komplet tych relacji pomiędzy różnymi magami. Dobrze wiedzieć, że można komuś zaufać, a i różną robotę zrobić, wiedząc, że jest na kim polegać. To prawie jak Gwiezdne Duchy, co jeszcze bardziej poszerzyło mu uśmiech. Stał sobie teraz, wciąż trochę oddalony i przyglądał się wszystkiemu. Widział, że jedyne osoby, które kojarzył są obecnie zajęte w istnym tłumie ich znajomych... no dobra, tak był Liang. Tak trochę... głupio by mu było przerywać mu tę chwilę, w końcu zasłużył, skoro rada go wybrała. A Rin? Cóż, Rin sobie siedział wyłączony ze wszystkiego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2161-konto-matta#37815 https://ftpm.forumpolish.com/t2159-matty#37800
Enzo


Enzo


Liczba postów : 93
Dołączył/a : 12/03/2015

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 16:28

- Dziękuję. - ponownie dzisiejszego dnia miał powody do uśmiechu, gdy Amira odebrała od niego butelkę wina i poczęła rozlewać trunki wszystkim. Przyglądał się uważnie temu, jak to robiła, chcąc zauważyć czy dziewczyna miała wprawną dłoń przy tego rodzaju "wyzwaniach". Poprawił sobie indyka w dłoniach, tak by ten przypadkiem mu nie spadł, a ten zagulgotał radośnie, najwyraźniej odnajdując w objęciach mężczyzny radość i zadowolenie. Nie on jeden miał takie reakcje. Czyżby ten indyk był naprawdę indyczką? To wiele by tłumaczyło. - Teraz nie możemy też zapomnieć o wypiciu za zdrowie polewającej. - dodał jeszcze uznając, że chociaż takie podziękowanie należy się dziewczynie, a następnie wolną ręką zagarnął kieliszek i podniósł go na wysokość oczu dziewczyny, lekko przechylając - w ten sposób jasno dając znać czyje zdrowie miał na myśli. Dopiero później upił łyka, odkładając kieliszek na stół chwilę później. Przy opiekowaniu się indykiem wolał nie ryzykować noszenia go cały czas tylko jedną ręką, więc wolał mieć obie gotowe do akcji.

Enzo nie był jednak nieczuły na emocje okazywane przez Lilin. Ba, nie byłby przecież sobą, gdyby ich nie zauważył i gdyby jakoś nie zareagował. W pierwszej chwili usłyszał upadające na ziemię kule, ale nie wiedział ani trochę o co chodzi, spojrzał więc tylko z lekkim zdziwieniem na dziewczynę. Ta spoglądała na niego z wzrokiem nie wyrażającym przesadnej radości, dość oględnie rzecz ujmując. Och. Myślał, że jest tylko zszokowana, ale za chwilę ucieszy się i jego żart jej w tym pomoże, a przypadkowo mógł pogorszyć sprawa. Ajć. Zdecydowanie nie lubił dokładać swoich cegiełek w czynieniu ludzi smutnymi, a już na pewno nie chciał doprowadzać kobiet do łez - chyba że tych radości lub tych, które pojawiały się gdy przyjemność osiągała stopień krytyczny i nawet trudno było rozróżnić już ją od bólu. Tak czy siak Enzo widząc zachowanie dziewczyny i słysząc jej słowa nie mógł zareagować inaczej. Mając Andreę w lewej ręce, otoczył dziewczynę drugim ramieniem, mocno ją w ten sposób zagarniając.
- Wybaczcie nam na chwilę, dobrze? - powiedział, a następnie posłał wszystkim przepraszające spojrzenie. - Gdybyś była tak wspaniałą kobietą i uzupełniła mój kieliszek, było fantastycznie. - dodał jeszcze w kierunku Amiry, następnie jednak wciąż trzymając mocno Lilin, wyciągnął ją z grupki ludzi, oddalając się z dziewczyną w kierunku dalszego kąta stodoły, gdzie w miarę panowała cisza. W ten sposób odseparował ją od gwary i energii, jakie panowały zaraz przy stole i mógł spokojnie z nią porozmawiać. Postarał się też stanąć z nią tak, by jego sylwetka zasłaniała dziewczynę przed ciekawskimi być może spojrzeniami reszty członków LS.

- Wybacz, że tak bezceremonialnie, ale miałem wrażenie, że chwila intymności może ci dobrze zrobić. - zaczął mówić do niej, delikatnie pochylając się w jej kierunku, tak by mógł odzywać się nieco ciszej, ale wciąż pozostawać dla niej słyszalnym. - Spokojnie. Wszystko spokojnie. Najpierw zajmijmy się twoimi łzami, a potem spokojnie powiesz mi wszystko co tylko chcesz z siebie wyrzucić, dobrze? - dodał, rękawem własnej marynarki delikatnie ocierając policzki dziewczyny. Musiała mieć chyba chwilę dla siebie, by się pozbierać i poczuć lepiej, a on chciał jej w tym pomóc. Oj Klauth, mogłeś delikatnie przesadzić z tym wszystkim... Indyk wylądował na ziemi obok nich, ale Enzo pogroził mu palcem, a Andrea wydawał się rozumieć, żeby nie oddalać się zbyt daleko od niego. Zawsze mogli go przecież dopaść indykożercy, a zwierzęta wyczuwały zagrożenie. Następnie dał po prostu czas dziewczynie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2806-cool-stuff https://ftpm.forumpolish.com/t2731-enzo-andrea-del-verrocchio
Naoto


Naoto


Liczba postów : 18
Dołączył/a : 17/11/2015

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 21:29

Widząc wzrok Enzo uśmiechnął się do niego na potwierdzenie iż wie o co chodzi, lecz na razie był zajęty rozmową z Calem i nie mógł od tak po prostu wstać i odejść, bo przecież byłoby to niegrzeczne wobec jego rozmówcy. Czekał więc co odpowie mu Cal i zapewne po tym pójdzie do bardziej rozmownego towarzystwa, ale wszystko w swoim czasie. Słysząc co powiedział zastanawiał się kim była owa Yuna, bowiem wyglądało na to iż miała na niego wielki wpływ lub była też jakimś jego patronem czy kimś, ale jedno co dało się stwierdzić to fakt bycia bardzo rygorystyczną, skoro ona decydowała czy może się napić czy nie. Powinien o tym sam zadecydować i potem wyciągnąć z tego wnioski. No ale nie każdy miał takie podejście jak on, a najwyraźniej Cal nie mógł pozbyć się wpływu tej Yuny. Słysząc jego pytanie zastanowił się nad tym chwile, ale odpowiedź była bardzo prosta.
-Kiedy przyszedłem do gildii by sprawdzić jaka jest, po prostu spodobała mi się atmosfera jaka panuje i dla tego postanowiłem dołączyć.
Może i niezbyt skomplikowany powód dołączenia lecz taki właśnie był i nie miał się co wstydzić. Wolał być w miejscu które mu odpowiadało mimo iż w obecnym momencie nie byli tak silni jak kiedyś, niż dołączyć do jakieś potężnej gildii w której się nie odnajdzie i takie tam. Słysząc co powiedział mistrz poszukał wzorkiem osoby o której mówił i nie trudno było ją znaleźć, bowiem sama reakcja na jego słowa wskazała na dziewczynę znajdująca się nieopodal niego. Jednak nie była chyba na to zbytnio przygotowana co było w sumie zrozumiałe bo nastąpiło to tak nagle, ale jak widać taki kaprys mistrza. Na pytanie o wino skinął głową i uniósł dzbanek który był pełny jeszcze w połowie.
-Ależ oczywiście. Wina nigdy nie braknie. Jeśli masz jakiś kubek czy coś to już ci naleję.
Nim zdołał to jednak uczynić spojrzał na Enzo który go nieco ubiegł, wiec spokojnie czekał aż ktoś poleje, a sam skończył zawartość kielicha i zastanawiał się czy korzystać z nowej butelki czy może polać z dzbana który miał przy sobie. Zanim doszedł do jakiegokolwiek wniosku ktoś już polał innym wino, a więc postanowił kontynuować opróżnianie swego dzbanka cały czas obserwując Lilin i jej reakcję które z każdą chwilą stawały się coraz gwałtowniejsze.
-Spokojnie usiądź i porozmawiajmy na spokojnie. Na pewno zdołamy ci jakoś pomóc.
Nie wyglądało na to by sama dała sobie z tym radę, a więc lepiej było jej pomóc i nieco ją odciążyć bo przy tych emocjach które obecnie nią targały nie poradzi sobie z niczym. Słysząc toast Enzo uniósł w górę dzbanek i upił z niego trochę, po czym czekał na to czy Lilin będzie chciała z nimi pogadać czy nie, lecz nim zdołała cokolwiek zrobić Enzo postanowił odciągnąć ja na bok by pocieszyć dziewczynę a przynajmniej tak to wyglądało. Obserwował go uważnie bo mógł to przecież zrobić tutaj przy wszystkich, a nie gdzieś na osobności. No chyba, że miał jakieś ukryte motywy i nie chciał by wyszły na jaw przy wszystkich, a to iż starał się ją zasłonić przed ich spojrzeniem potwierdziło tylko jego podejrzenie. Na dodatek to wycieranie łez własną marynarką. W czasie swoich podróży wiele razy widział coś takiego i zazwyczaj prowadziło to tylko do jednego.
-Wygląda na miłego gościa skoro chce jej pomóc i ją pocieszyć, ale w tym momencie wygląda to tak, jakby chciał ją poderwać na miłego i pomocnego gościa, a potem zaciągnąć do łóżka. Przynajmniej takie moje zdanie. A teraz przepraszam na chwilę.
Nie czekając na odpowiedź wstał i wychylił za jednym zamachem całą resztą dzbanka, po czym podszedł do stołu z jedzeniem by odstawić pusty dzbanek i wziąć kolejny zapełniony po brzegi, a następnie wrócił na swoje miejsce i nalał sobie do kielicha. Może zaskoczyć iż wypił całe dzbanek i był dalej trzeźwy, ale zawsze umiał dużo wypić, lecz zapewne po drugim dzbanku już zacznie mu szumieć w głowie czy coś ale nie przejmował się tym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3229-naoto https://ftpm.forumpolish.com/t3123-naoto
Liang


Liang


Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptyPią Gru 04 2015, 21:45

Wszyscy dookoła mi gratulowali, dodatkowo Lilin także miała być w radzie...
-Hej Lilin, gratulacje, od teraz będziemy się częściej widywać- pomachałem do dziewczyny, ale ta chyba była zajęta przez adoratora Enzo... Ale cóż, jesteśmy w grupie, więc i grupą powinniśmy się bawić.
Dopiłem kieliszek wina i polałem wszystkim po kolejnym. Dziś był czas na świętowanie i toasty.
Atmosfera była wręcz fantastyczna.
Mistrz jednak zachowywał się dość dziwnie.
Odłożyłem kieliszek i wstałem.
-Zaraz wracam, nie wypijcie za dużo beze mnie-
Wstałem od stołu i cichcem ruszyłem do drzwi.
Mistrz nigdy tak się nie zachowywał. Wyszedł, był gwałtowny...
Nikt nie miał pojęcia, co się stało.
Wyszedłem na zewnątrz, cicho zamknąłem drzwi i podszedłem do Lindowa.
Dalej stał mistrz i biała kobieta, rozmawiali, kłócili się...
-Co jest grane?- zwróciłem się do Lindowa, byłem ciekawy, o co chodzi.
Zdążyłem akurat w momencie kiedy biała kobieta znikała, a Klauth upadł na kolana.


Ostatnio zmieniony przez Liang dnia Sob Gru 05 2015, 17:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t918-liangowa-sakwa-zlota#13540 https://ftpm.forumpolish.com/t786-liang-aaliyah https://ftpm.forumpolish.com/t954-liangowe-fajnosci
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptySob Gru 05 2015, 00:33

...w pewnym sensie białowłosy zazdrościł nowo poznanej osóbki jego motywacji. Z pewnością była o wiele milsza i lepsza od jego braku większego wyboru i poczucia beznadziei. Czy żałował swojej decyzji? Raczej nie. Przyglądając się zaistniałej sytuacji, chłopak mógł śmiało stwierdzić, że w pewien sposób cieszyło go to wszystko. Nie potrzebował co prawda wiele do szczęścia, jednak to wszystko wystarczyło. Nawet na jego twarzy pojawił się nieznaczny uśmiech, a wszystko dzięki prośbie Yuny. Miał poznać świat i innych ludzi i póki co był tym zadowolony. Z pewnością wiele jeszcze nie rozumiał, a i wiele musiał się jeszcze nauczyć, jednak nie powinien teraz o tym myśleć. - Przepraszam - powiedział tylko, kiedy odbiło mu się po skończeniu paszteciku, a zarazem kiedy spostrzegł, że mistrz gdzieś wychodzi w akompaniamencie kolejnych osób. Dlatego też wstał od stołu, ruszając za nimi, a i korzystając ze swoich wyostrzonych zmysłów, aby niczego nie przegapić. Dowiedzieć się o nich jak najwięcej, a zarazem... po prostu by ich jakoś bardziej poznać?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699
Reiko


Reiko


Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014

Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 EmptySob Gru 05 2015, 00:43

Ze wszystkich sił staram się pozbierać własne myśli, przez co mam ograniczone pojęcie o tym, co się dzieje wokół mnie, ale im szybciej zrobię ze sobą porzadek tym szybciej wrócę do towarzystwa. Niestety póki co mogłam tylko wymamrotać "Kubek... zaraz..." do Naoto, zanim zaskoczył mnie kolega Enzo. W między czasie słyszałam jeszcze skądś swoje imię, to mógł być Liang, cholera, MUSZĘ się uspokoić, bo teraz to chyba dwie osoby próbują mnie pocieszyć, a tego nie chciałam! W ogóle nie chciałam, nie chcę sprawiać kłopotów! Nienawidzę!

To ja mam im teraz pomagać, mam ich reprezentować. Nie wiem co to dokładnie znaczy, ale znaczy, że nie oni powinni opiekować się mną!
I stąd chyba te przeklęte łzy... Mistrz najwyraźniej nie traktuje tego tak poważnie, ale ja się boję odpowiedzialności.

Czuję się dokądś prowadzona, ale nie jest to więzienie a ja nie jestem skazana na śmierć, więc chyba nie mam po co stawiać oporu. Skupiam się bardziej na własnym oddechu, zwykłym ludziom to pomaga i mi też w pewnym stopniu. Mniejsza z płaczem, ważne, żebym mówiła jakoś normalnie, bo inaczej nikt nie potraktuje mnie poważnie. Pierwszy szok powoli mija, teraz zostaje mi to, co zawsze... Uparcie trzymać się racjonalizmu.
Kiwam głową - choć bez przekonania - przyznając, że może i dobrze mi zrobi odsunąć się nad chwilę od imprezy. W tej chwili nie myślę o tym, jak to mogą odebrać pozostali. Biorę jeszcze jeden głęboki oddech, by jeszcze zanim Enzo kontynuuje, spróbować coś powiedzieć z nadzieją, że nie będzie mi już tak ciężko wymówić kilka zgłosek bez zająknięcia.
- Jak się nazywasz?... Nie p-a... - Szlag... - Nie pamiętam was wszystkich. Jeszcze.
Jak tak mu się teraz przyglądam, to zaczynam widzieć kłopot. Ubrany dziwacznie, ale jednak przystojny. A ja płaczę. Wypłakiwanie się mu w ramię prędzej czy później musi skończyć się dla mnie źle. Zwłaszcza, że on mi moje łzy chyba chce wycierać, a ja chcę pokazać, że umiem się sobą zająć... Póki co nie czuję się zagrożona i nie w głowie mi... więc nie będę się wyrywać jak dzika. Pozwalam mu na wszystko jak na razie.
- To bardzo miłe, naprawdę... - przerywam na chwilę, co by się nie przemęczać. Ważne, żeby w środku słowa się nie zaciąć. - Ale nie trzeba się... zajmować...
Patrzę już wprost na niego, żeby mu pokazać, że nie jestem aż taka słaba. Pomimo tych nieco mylących łez, które wciąż ciekną.
- Chciałabym porozmawiać z mistrzem... A-ale... Póki co napijmy się z innymi. Dobrze?
Po kolejnym głębokim wdechu...
- Czuję się zaszczycona i jeszcze b-bardziej przestraszona, ale... naprawdę nie chcę robić z siebie ofiary. Mam reprezentować Lamię. Zignoruj płacz, proszę, ja p-po prostu tak mam...
Jakbym miała mnóstwo czasu i zdolność do złożenia długiej, spójnej wypowiedzi, może zaczęłabym mu wszystko tłumaczyć... Ale jeśli chodzi o wyrzucanie z siebie czegokolwiek, to póki co wyrzuciłam dwie kule, w razie potrzeby wyrzucę więcej.

Jestem w domu, gdzie mam płakać jeśli nie tu? Jednak nie chcę psuć nikomu zabawy...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2541-rachunki-lilin https://ftpm.forumpolish.com/t2531-lilin https://ftpm.forumpolish.com/t4308-reiko
Sponsored content





Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale   Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Radosna Kolacja w Ciepełku gildii Lamia Scale
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Wspólna gra-Lamia Scale
» Gildia Lamia Scale
» Skarbiec Lamia Scale
» Reward Track - Lamia Scale
» Gabinet mistrza Lamia Scale

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: Biesiady Gildyjne
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.