HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Kii-chan




 

Share
 

 Kii-chan

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Kii-chan   Kii-chan EmptyNie Cze 07 2015, 01:23

Kii-chan KDIcArj
Imię i nazwisko: Kiiroibara Hoshino
Pseudonim: Rudy
Dzień narodzin: 05 . 11 . 785
Płeć: Męska
Przynależność: Policja Magiczna
Wielkość i waga: 173cm,  63,5 kg
Status maga: 0

Kii-chan YFoCD9e
Normalnie? Nie zdecydowanie, nie. Ekstrawagancko? Nie, też nie. Kuriozalnie? Co to w ogóle za słowa? Nie ważne jak zostanie określony, zdecydowanie będzie to subiektywna ocena, wyraźnie zahaczająca o granice obiektywizmu. Podsumowując, obiekt ten uznawany jest zarówno przez siebie, jak i oddzielne, pojedyncze jednostki społeczne jako całkiem atrakcyjny. No, ale co w nim jest, takiego wyjątkowego? Zastanówmy się… Szlachetne rysy? Tak! Dokładnie! Pierwsze co przychodzi na myśl to właśnie delikatne, szlachetne rysy twarzy, dumne i wyniosłe. Nos spiczasty. Blada cera wyraźnie wskazuje na wybitność tej jednostki. Usta jego, są wąskie i delikatne. Nieważne jaki wyraz przybiorą, zawsze są tak samo pociągające. Jednak coś w nim jest nie tak… To chyba te złote oczy, które wyraźnie wskazują ogólną niechęć do wszystkiego.
Pomijając urokliwość twarzy, nie można zapomnieć o pozostałych aspektach tego znamienitego ciała. Jest słusznych rozmiarów, z prawidłową wagą. Z postury prezentuje się całkiem dobrze. Zawsze chodzi wyprostowany, ale wciąż pozostaje rozluźniony. Mięśnie ma lekko wyraziste. Widoczniejsze niż u typowego anorektyka, ale brakuje mu trochę do atletycznej budowy. Niezwykłe są również jego dłonie. Śliczne, delikatne, blade. Takie, które pracą się nie kalają. Dba o siebie. Włosy czesze grzebieniem, a nie ręką.  
Jeśli zaś chodzi o strój, to nie może źle wyglądać i zawsze musi być czysty. Łączy w sobie elementy wytworności i komfortu, lecz zazwyczaj przekłada styl nad praktyczność. Zawsze musi mieć coś złotego w swoim ubiorze i nieważne czy to spinki od mankietów, zegarek, czy też guzik od rozporka. Prawie zawsze chodzi w czarnych, wypastowanych pantoflach, gdy jednak wie, że może je ubrudzić zakłada czarne trampki.
Aaa… i jeszcze jedno… Jest rudy…

Kii-chan AOlJowT
„Jestem rudy, a jak rudy to wredny” - tak o sobie myśli. Jednak nie jest jeszcze z nim, aż tak źle. Co prawda lubi na wszystko ponarzekać. Zawsze coś nie pasuje, zawsze coś idzie nie tak jak trzeba, zawsze ktoś przeszkadza. A skoro dużo narzeka, to również dużo mówi. Rozmawia za każdym razem gdy ma ku temu okazję. Lubi dzielić się swoim zdaniem na każdy temat. Może sprawiać wrażenie mądrego, ale czy taki rzeczywiście jest? Trudno stwierdzić. Ciężko jest go uciszyć, ale gdy trzeba potrafi milczeć. W końcu praca czasem tego wymaga.
„Jak muszę, to zrobię…” – tak brzmi jego życiowe motto, którego póki co całkiem dobrze się trzyma. Powszechnie wiadomo, że jak rudy, to bezużyteczny. Ulubionym zajęciem Kii-chana, jest brak zajęć. Chłopak uwielbia nic nie robić. Leniwy z natury. Dużo czasu spędza na leżeniu i patrzeniu w niebo. Swojego lenistwa nie przekłada jednak nad pracę. W razie potrzeby potrafi się wykazać zdolnościami i myśleniem. Ma w sobie skłonności do czynienia dobra i przede wszystkim jest lojalny wobec  towarzyszy. Jednak ma również parę wad, które w policji są mało mile widziane. Przede wszystkim jest to brak odpowiedzialności. Kiirobara nigdy nie przejmuje się konsekwencjami, a zasada „cel uświęca środki” nie jest mu wcale obca.
„Nie chcę sobie brudzić rączek” - Ceni sobie eleganckie zachowanie i schludność. Pedantem co prawda nie jest, ale lubi ład i porządek. Najłatwiej jest go zdenerwować poprzez pobrudzenie jego wytwornych ubrań. Mimo swojej gadatliwości, zawsze wysłucha tego co rozmówca ma do powiedzenia. Nie wtrąca się nikomu w zdania i mówi spokojnym tonem. Ceni sobie wartościowych ludzi i rzadko wdaje się w kłótnie.
„Wiecie jakiego mam wspaniałego braciszka?!” – czyli czym Kiirobara musi się wszystkim chwalić. W stosunku do młodszego brata jego osobowość prawie całkowicie się zmienia. Rudzielec staje się energiczną i radosną osobą. Jest zafascynowany swoim sławnym braciszkiem. Uwielbia go przytulać, rozmawiać i spędzać z nim czas. Dla Kiirobary, to właśnie on zawsze był, jest i będzie na pierwszym miejscu.

Kii-chan ZnsHBZY
Jak mam pamiętać dzień swoich narodzin? Pewnie wyglądał tak jak każdy inny dzień, z tą różnicą, że na świat przyszedł kolejny rudzielec. Trudno, żebym spamiętał moje pierwsze lata. Jednak pewne rzeczy mimo wszystko pozostają w pamięci, nawet jeśli nie powinno ich się pamiętać, ze względu na zbyt młody wiek. Może i nie pamiętam jakie miałem zabawki, co robiłem, ale pamiętam jego. Mojego młodszego braciszka, ze ślicznymi niebieskimi oczkami i włosami w podobnym kolorze. Był wtedy przeuroczy. Mama bardzo się z niego cieszyła, ojciec chyba trochę mniej… Nie pamiętam go za dobrze. Odszedł niedługo po narodzinach Sory. Widziałem go  zaledwie na paru zdjęciach. To trochę dziwne, że mój braciszek nie był ani trochę do niego podobny, do mamy zresztą też. Taki inny, ale mimo wszystko, to wciąż mój braciszek.
***
-Soora! Powiedz Kii-ro-bara… - mówię stojąc przy kołysce braciszka. Ma już prawie roczek, a już jest takim dużym chłopcem! Małe rude stworzonko wbiega mi na ramię, wpatrując się w braciszka.
-Raawrr… – warczy cicho. Jest ze mną od urodzenia, a nie znalazłem jeszcze imienia, które mogłoby do niego pasować.
-Iii! -
-Awwww! Jest przeuroczy! Mój braciszek jest taki wspaniały! I jest taki mądry! Prawie wypowiedział moje imię! Mam najlepszego braciszka na świecie! Jak urośnie będziemy najlepszymi przyjaciółmi i wszystko będziemy robić razem! Braciszku powiedz jeszcze raz jak się nazywam!
-Qii…
Rude stworzonko zeskoczyło mi z ramienia i sfrunęło do kołyski. Usiadło obok braciszka i zaczęło go obwąchiwać. Wtedy Sora złapał go za ucho śmiejąc się.
-Qi-lin…
Rude stworzonko polizało braciszka, a ten zaczął jeszcze bardziej się śmiać.
-Qilin? Heh… Słyszałeś rudzielcu? Od dzisiaj tak się nazywasz!
-Raawrr!
***
Nasi rodzice nie mieli dużo wspólnego z magią. Byli zwykłymi ludźmi. Myślałem, że we mnie też niczego nie ma. Gdy byłem mały, uważałem, że Qilin jest zwykłym zwierzątkiem, które było do mnie bardzo przywiązane. Robił mi za poduszkę, za zabawkę i był moim pierwszym przyjacielem. Co prawda dziwne z niego stworzonko. Nie potrzebował zwykłego jedzenia, nie trzeba było po nim sprzątać i nigdy się ode mnie nie oddalał. Lubiłem jednak jego towarzystwo. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, jaką ma moc.
***
-Raawrr… - warknął Qilin w uroczy sposób, jak to ma w zwyczaju. Niełatwo nauczyć go aportować, ale to dobre zajęcie kiedy muszę zajmować się Sorą. Matka, po tym jak opuścił nas ojciec sama nas wychowywała, dlatego też dość często zostawałem sam z braciszkiem.
-Qilin, przynieś piłeczkę!
Jedyną odpowiedzią jaką uzyskałem było radosne merdanie ogonkiem. Potem Qilin zaczął radośnie wokół mnie biegać. W tym czasie Sora doczłapał się do piłeczki i rzucił ją przed siebie. Qilin od razu do niej pobiegł i przyniósł ją Sorze.
-Mały… rudy… i zdradliwy… - warknąłem pod nosem, patrząc jak Qilin przymila się do braciszka. I wtedy stało się coś dziwnego, ponieważ chciałem, żeby Qilin do mnie wrócił, no i wrócił, ale w nieco inny sposób. Zniknął i po niecałej sekundzie pojawił się na moim ramieniu, z którego od razu zeskoczył by bawić się z braciszkiem. Gdy znowu pomyślałem o tym żeby wrócił, ten jeszcze raz teleportował się na moje ramię. Za trzecim razem warknął na mnie, więc nie próbowałem czwarty raz go wrócić.
***
Od tamtego dnia coraz więcej czasu spędzałem na zastanawianiu się, czym właściwie jest Qilin. Im bardziej próbowałem go zrozumieć, tym więcej odkrywałem jego umiejętności. Parę razy udało mi się patrzeć na świat jego oczami. Wciąż jednak nie wiedziałem czym jest to spowodowane. Wszak już miałem świadomość, że Qilin nie jest zwykłym zwierzątkiem. I tak mijały lata. Braciszek rósł, ja rosłem, a Qilin ani trochę. Dopiero gdy mu powiedziałem, że ma urosnąć, urósł. W jednej chwili, a ja poczułem, że czegoś mi ubyło. Jednak po chwili wrócił do swojego naturalnego rozmiaru. Gdy powiedziałem o tym matce, niezbyt się tym przejęła. Była akurat w trakcie wybierania sukienki do reklamy.
***
-Tamci ludzie są dziwni! Jest ich dużo! Jest tam brzydko! Trzeba robić jakieś głupie zadania! Słuchać głupich ludzi! A to wszystko i tak mi się w życiu nie przyda!
-Raawrr!

Właśnie tak… Pierwszy dzień w szkole i już mam dosyć. Co za idiota wymyślił szkoły publiczne? Czemu tam wylądowałem? Czy cały świat sprzeciwił się przeciwko mnie? Musiałem tam siedzieć aż cztery godziny… Cztery godziny! Tyle czasu! Jestem wyczerpany… Na szczęście mam jeszcze Qilina i braciszka. Może przeżyję… może…
***
W dniu, kiedy zacząłem szkołę, naszej matce zaczęło odbijać. Jakoś tak wyszło, że zabrała ze sobą Sorę na plan filmowy. Gdy z niego wrócili… Sora ubrany był w sukienkę, a matka chwaliła się zniżką na dziewczęce ubranka, Z początku to zignorowałem. Myślałem, że to nic takiego, a poza tym… Sora całkiem ładnie w niej wyglądał.
-Pfff… co ci do głowy strzeliło? – spytałem poirytowany.
-Nie wtrącaj się w jego życie! Sora ma bardzo duże predyspozycje aby zostać gwiazdą! – odkrzyknęła matka.
-Aha… - mruknąłem tylko. Byłem zbyt zmęczony szkołą, aby jeszcze się z nią kłócić.
***
Jednak to się tak szybko nie skończyło. Sora dostawał coraz więcej propozycji, aby występować jako dziewczynka w reklamach, a jeśli nawet ich nie dostawał, to nasza matka uparcie się o nie ubiegała. Przez to szafa braciszka zapełniła się sukienkami, a Sora stał się sławny. Zainteresowanie moją osobą zaczęło maleć, aż w końcu stałem się jak cień włóczący się po domu. W tej ignorancji miałem jednak dużo czasu, żeby odpoczywać po szkole i zamiast szkoły też. Nie było wcale tak łatwo. Gdy zdałem do czwartej klasy, musiałem w szkole spędzać czasami nawet do sześciu godzin! Oceny miałem takie, jakie miałem. Ważne, że udawało się zdać. Kolegów nie miałem za wielu. Wszyscy jednak kojarzyli mojego braciszka, którego znali jako sławną dziewczynkę o imieniu Hoshiko. Byłem nielubiany przez to, że uważałem go za braciszka. Rówieśnicy uważali, że jestem zboczeńcem, a wszelkie dziewczyny uznały, że skoro mam tak ładną „siostrzyczkę”, to na pewno ją molestuję. Ehhh… wszędzie idioci.
***

Coś szturcha mnie w łokieć. Nie lubię być budzony w samym środku nocy. Za co? Czemu znowu wszyscy są przeciwko mnie?
-Kilobala… miałem zły sen… mogę spać dziś z tobą?
-Raawrr?
A więc to tylko braciszek. Uśmiecham się do niego rozczochrując mu włosy.
-Oczywiście, że możesz braciszku.
Odsuwam się, aby zrobić mu miejsce, ale ten i tak przytula się do mnie. Zasypia niemalże od razu.
***
Coraz rzadziej widywałem Sorę. Braciszek miał o wiele bardziej napięty harmonogram niż ja. Chodził do szkoły prywatnej. Co kilka dni miał sesje zdjęciowe, przymierzanie sukienek, wywiady, i tego typu rzeczy. Mając dużo czasu, spędzałem go na uczeniu Qilina nowych sztuczek. Jak się okazało, mały rudzielec potrafił używać magii. Magiczną moc czerpał jednak ode mnie. Co prawda nikt mi tego nie powiedział. Sam to wywnioskowałem w pewnym momencie, gdy dość długo ćwiczyliśmy i Qilin nagle zniknął. Pojawił się dopiero następnego dnia. Malutki i szczęśliwy.
***
-Hej, rudy! To prawda, że twoją siostrą jest Hoshiko? – pyta jeden z klasowych oszołomów
-Nie znam żadnej Hoshiko… - odpowiadam.
-Raawrr!
-Jak można nie znać sławnej Hoshiko Hoshino?! Ona jest przecież taka urocza! – tym razem pisk dwóch klasowych idiotek.
-A ja i tak uważam, że Hoshiko ma sztuczne piersi – odzywa się klasowa zazdrośnica.
-Czemu muszę przebywać wśród tej bandy bezmyślnych osób? Za co akurat ja? Ten jest jakiś przygłupi… Tamta ma głos jak kaczka… Większość z nich śmierdzi, a do tego wszyscy mylą mojego braciszka z jakąś Hoshiko, która jest jedynie wytworem, stworzonym przez media, w celu ogłupiania ludzi tak durnych, jak ci z którymi muszę na co dzień przebywać…
-Bardzo ładny wykład z filozofii, panie Kiirobara. Ale obrażanie rówieśników do niczego nie prowadzi – jak zawsze musi się wtrącić nauczycielka.
-No i jeszcze stara jędza, której celem jest uprzykrzanie mi życia. Niczego nie uczy, a wciąż się czepia… - czy właśnie wypowiedziałem to na głos?
-Kii-chan! Kii-chan! Przyniosłem ci śniadanie! – całą sytuację ratuje braciszek, który wbiega w sukience z pudełkiem śniadaniowym. Już samo jego wejście wprawia w osłupienie i zachwyt całą społeczność szkolną.
-Dziękuję. Jesteś najlepszym braciszkiem na świecie!
-Zboczeniec...
***
Czasami braciszkowi udawało się znaleźć czas dla mnie. Rozmawialiśmy wtedy dużo, chociaż czułem się dość niezręcznie, kiedy Sora miał na sobie sukienkę. Ciężko było patrzeć na niego jako na chłopaka, ale to wciąż mój braciszek. Mam takiego tylko jednego i nikt go nie zastąpi. Matka jednak nie pochwalała relacji między nami. W pewnym momencie zabroniła mi nawet nazywać Sorę „braciszkiem”. Chyba myślała, że Sora rzeczywiście jest dziewczynką. Nie wiem. Nie rozmawiałem z nią za dużo. Nie byłem obiektem jej zainteresowania.
***
Dwa sprawdziany jednego dnia… To chyba jakiś żart? Chyba mam zbyt wiele spraw na głowie, żeby iść do szkoły.
-Raawrr?
Nie mogę jednak cały czas bezczynnie leżeć w domu. Muszę zrobić coś ważnego. Dużo ważniejszego niż jakiekolwiek klasówki, testy i sprawdziany. Przekręcić się na drugi bok… Tak… teraz jest o wiele wygodniej.
-Kii-chan! Wychodzę.
Tak… Kolejna reklama… wywiad, czy cokolwiek innego. W sumie skoro nie poszedłem do szkoły, to Sora też nie musi.
-Braciszku! Podejdź no! Chciałem ci coś dać!
Sora wchodzi do mojego pokoju w przewiewnej sukience. Miał grać dziś rolę panienki wśród kwiatów w reklamie odzieży wiosennej. Jak to dobrze, że nikt go w tym nie zobaczy… Wstaję z łóżka i podchodzę do szafy.
-Wiesz Sora? Nie pamiętam już kiedy ostatnio widziałem cię w innych niż żeńskich ubraniach. Czekaj chwilę… Weź to załóż – rzucam mu jedną ze swoich koszul, trochę już na mnie przymałą. Po chwili dorzucam spodnie i parę błyszczących pantofli. A na końcu daję mu czerwony krawat. Udaje mu się w miarę sprawnie ubrać. Problemy dopiero zaczynają się z krawatem.
-Jak to się zakłada?
-Bierzesz go. Łapiesz za jeden koniec tu, za drugi tu… Owijasz wokół tego… Tu przekładasz i gotowe! Oczywiście to najprostszy sposób wiązania krawata. Jest ich o wiele więcej, na wszelkie różne okazje.
I tak w przez kilka godzin pokazuję Sorze wszelkie znane mi sposoby wiązania krawatów, daję mu do przymierzenia większość moich starych ubrań. Było miło… Do czasu, aż wróciła matka.
- Hoshiko! Hoshiko! Jesteś w domu? Już się bałam, że ktoś cię porwał! Wysłałam po ciebie szofera! Czemu nie przy… Co ty masz na sobie za ubrania?! Ach… Rozumiem… To przez ciebie Rudzielcu! Demoralizujesz moje dziecko! Wiesz ile to wszystko mnie kosztuje?!
Wzruszam obojętnie ramionami. Tak naprawdę, to niezbyt mnie to obchodzi. Zdążyłem się już przyzwyczaić do tych krzyków. Za jakiś czas skończy.
***
Minęło dziesięć lat od mojego pierwszego dnia w szkole i od pierwszej reklamy sukien ślubnych braciszka. Dostał więc propozycję na remake tej reklamy, w roli panny młodej. Miało to być ogromne przedsięwzięcie. Opłacono najlepszych fotografów we Fiore. Zbudowano na tę okazję nawet oddzielny kościół. Zaplanowano też wielkie wesele celebrytów. Wszystko było pięknie zaplanowane, lecz dzień wcześniej Sora gdzieś zniknął. Odszedł. Uciekł gdzieś daleko. Nie powiedział gdzie. Tak zostałem sam z matką.
***
-Kiiiiirobara… Kiiiiiirobara… - słyszę jakiś głos w mojej głowie… Jest ciemno, niczego nie widzę… Jestem całkowicie nieuruchomiony… Nic nie mogę zrobić… Czuję się bezsilny… Jest tylko ten głos… Wzywa mnie do czegoś, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na jego wezwanie. – Kiiiiiiirobara…
-Kiirobara! – donośny krzyk wyrywa mnie z czarnego pomieszczenia. Gdzie ja jestem? Jaki dziś dzień? Co ja tu robię?
-Raawrr!
Qilin ucieka przerażony spod mojej głowy, która zderza się z ławką. Próbuję dojść jakoś do siebie. Przecieram oczy, rozglądam się.
-Kiirobara! Nie śpij! Do tablicy!
-Ale…- powoli zaczynam kojarzyć fakty. – Nie umiem… Pani psofesor.
-Nie umiesz jej zetrzeć, leniwy pacanie?!

-Nic na to nie poradzę…- odpowiadam i ponownie padam na ławkę, szukając drogi powrotnej do krainy snów.
***
Minął trzeci miesiąc od ucieczki braciszka. Matka całkowicie się załamała. Nic nie mówiła, unikała mnie, nawet nie chciało jej się ze mną kłócić. W końcu stwierdziłem, że mam tego wszystkiego dość. Złożyłem w szkole papiery, że odchodzę i jakoś nikomu nie było tego szkoda. Po powrocie do domu spakowałem się. Wiedziałem co chcę dalej robić.
-Mamo. Odchodzę. Mam zamiar dołączyć do Policji Magicznej. Może nie wiesz, ale Qilin jest wytworem mojej magii. Nie chcę już dłużej robić tego, czego nie chcę. Rzucam szkołę i wszystko. Mam nadzieję, że kiedy znowu się spotkamy, będziemy mogli normalnie porozmawiać.
-Raawrr…

Nic nie odpowiedziała. Chyba nawet nie zwróciła uwagi, że coś do niej mówiłem. Opuściłem dom i poszedłem się zaciągnąć. Czemu akurat Policja? No cóż… chyba nie trzeba tam za dużo robić, a jeśli nawet, no to niech stracę… Skoro będę musiał, to zrobię i się postaram. W końcu trzeba z czegoś żyć.


EQ:

Umiejętności:

Kii-chan 90Oplwg
Magia:  Magia Qilina
Qilin jest to takie małe, urocze, magiczne stworzonko, które ma futerko i ogonek. Potrafi kształtować magiczną energię. Nie posiada jednak własnego zbiornika magii, ale od tego ma swojego pana, który przekazując MM stworzonku pozwala mu rosnąć, oraz formować magiczną moc. Może on tej energii, z której jest stworzony, używać bezpośrednio na sobie w celu uzyskania wzmocnienia, bądź do prostych zaklęć ofensywnych.

PWM
Początkowa forma
– Qilin nie jest w tym stanie zrobić większej krzywdy, mógłby co najwyżej uganiać się za szczurami. Jest mały, niewiele mniejszy od kota i bardzo niezdarny, powolny oraz słaby, lecz całkowicie odporny na wszelkie ataki fizyczne, które są wystarczająco silne by go zranić, po prostu przez niego przenikną (więc można go spokojnie głaskać i przytulać), chyba, że użyje zaklęcia. Wtedy można go normalnie zranić. Ma niewielkie łapki zakończone pazurkami oraz duże uszy, które służą mu za skrzydła, jednak lot za ich pomocą nie trwa długo. Jego oczka są duże i błękitne, a futerko rude. Qilin może już w tej formie używać własnych zaklęć, ale ich siła jest osłabiona o dwie rangi w dół.  

Magiczne stworzenie - Qilin w początkowej formie jest w pełni magiczną istotką, która bytuje tak długo, jak długo Kiirobara posiada choćby jeden PM. Gdy właściciel wyzbędzie się całej swojej MM, stworzonko zacznie zanikać, lecz pojawi się od razu, gdy tylko Kiirobara zregeneruje część swojej mocy magicznej. Qilin w swoich większych formach może otrzymać normalne, fizyczne obrażenia, które mogą utrudnić, a nawet uniemożliwić dalszą walkę, ale aby się go pozbyć, należy go trafić zaklęciem, które sprawiłoby, że zniknąłby do czasu, aż Kiirobarze nie odnowi się MM. Następuje wtedy spalanie many. Zwykłe fizyczne ataki nie mogą sprawić, że Qilin zniknie.

Szczątkowa inteligencja – Mimo, iż Qilin jest całkowicie zależny od Kiirobary i jest tylko wytworem jego magicznej mocy, to i tak to małe stworzonko swój rozumek posiada, choć niewielki. MG może zadecydować, że kierując się tym rozumkiem Qilin nie wykona jakiejś czynności zleconej mu przez rudzielca, albo zrobi czasem coś sam z siebie. Jego działania jednak nie mogą mieć na celu skrzywdzenia swojego pana. W końcu stworzonkiem kieruje chęć, aby jak najbardziej mu pomagać. No chyba, że coś zawładnie umysłem stworzonka, wtedy to może zaatakować swojego pana.

Uniwersalny rozmiar – Będąc w pierwotnej formie Qilin może zmieniać swoją wielkość, dzięki czemu może się wszędzie wcisnąć. Nie może jednak stać się większy niż pozwala mu na to pierwotna forma. A minimalny rozmiar zbliżony jest do rozmiarów chomika.

Wspólny umysł – Gdy Kiirobara pozostaje w skupieniu i nie rusza się przez cały post, może wejść w umysł Qilina, dzięki czemu widzi świat jego oczami i czuje to co on.

Wspólne uczucia – Kiirobara i Qilin mają tą samą mentalność, myślą podobnie. Zawsze mają do siebie podobne nastroje. Gdy jeden z nich się wścieknie, drugi automatycznie się złości, a gdy jednego coś boli, drugiemu robi się smutno itd.

Całkowite przywiązanie – Qilin zawsze towarzyszył Kiirobarze, przez co obu ich łączy ogromna więź emocjonalna. Dzięki niej jeśli się to uda się przejąć umysł jednego z nich, przez co trudniej zwrócić ich przeciwko sobie. (siła zależy od jakości posta i mg)

Przyjaciel zwierząt – Qilin jest małym futrzanym stworzonkiem i dzięki temu dużo łatwiej jest mu się dogadać z innymi futrzanymi stworzonkami. Rozumie on mowę zwierząt i może być pośrednikiem między zwierzętami, a Kiirobarą. Jednak ta zdolność nie działa w drugą stronę i przekazanie tego co myślą zwierzątka, na podstawie pisków i gestów, które wykonuje Qilin, uznawanych za próbę tłumaczenia, może być dość trudne.

Telepatyczna więź – Kiirobara często lubi rozmawiać z Qilinem, ale nie musi tego robić, żeby się z nim porozumiewać. Rudy może przekazywać swoje myśli Qilinowi, bez wypowiadania ich na głos. Kii-chan nie jest jednak w stanie zrozumieć tego co siedzi w główce Qilina, jeżeli w ogóle coś tam jest. Działa na odległość 10m.

Spalanie many – W momencie gdy Qilin zostaje wyeliminowany za pomocą zaklęcia, Kiirobara nie jest w stanie zrobić jakiegokolwiek użytku ze swojej magicznej mocy. W takiej sytuacji jego MM zostaje wypalona, dając mu wzmocnienie do siły i szybkości na jedną turę, w przeliczniku 10 spalonych PM =1% wzmocnienia.

Wróć do mnie! – Gdy Qilin jest w pierwotnej formie może zostać natychmiast teleportowany do Kiirobary.


Zaklęcia:
D Rośnij! (Lvl 1) [6mm] – Pierwsze zaklęcie sprawiające, że Qilin rośnie. Staje się wtedy dwa razy większy niż w początkowej formie, osiąga tak około pół metra wzrostu. Waży mniej więcej 10kg. Rosną mu dłuższe łapki, pazury, zęby, jednak Qilin wciąż pozostaje nieduży i niezbyt groźny i wciąż porusza się na czterech łapach. Zwykłymi atakami nie zda dużych zniszczeń, zaledwie zadrapania, ugryzienia, nabije drobnego siniaka. Jego struktura staje się bardziej fizyczna niż magiczna, dlatego też da się go już normalnie zranić.  Jednak Qilin w tej formie jest bardzo szybkim i zręcznym stworzonkiem, które bardzo ciężko trafić. Dzięki skrzydełkowym uszom jest w stanie przelecieć niewielki dystans. Zaklęcia w tej formie są o rangę słabsze. Czas trwania: 2 tury.

C Rośnij! (Lvl 2) [9mm] – Qilin rośnie! W tej formie ma już ponad metr wysokości i jest w stanie ustać na tylnich łapach. Waży ponad 50 kg. Pazury stają się dłuższe, mocniejsze i ostrzejsze. Rozrastają się jego mięśnie, a skóra staje się twardsza, niewiele zmniejszając jego szybkość i zwinność. Celnym atakiem może rozerwać skórę. Dzięki uszom, może unosić się w powietrzu, ale nie lata szybko i nie może wziąć żadnego obciążenia, co najwyżej przez jeden post, a potem potrzebuje odpocząć. Zaklęcia Qilina o pół rangi słabsze. Wydłuża czas rozrośniętej formy o dwie tury.

B Rośnij! (Lvl 3) [15mm] – Qilin osiąga już rozmiar przeciętnego człowieka, a siłą takiego już przewyższa. Wagą sięga 100kg. Jego pazury są ostre jak brzytwy i twarde jak stal. Osoba o dużej sile może je skruszyć, ale nie gołymi rękami. Mocniejszym ugryzieniem może miażdżyć kości, chociaż wszystko zależy już od wytrzymałości przeciwnika. Skrzydła z uszu przenoszą się bardziej w stronę pleców, pozwalają na samodzielny lot, przez trzy tury, gdzie potem musi sobie zrobić jeden post przerwy. Zręczność i szybkość staje się podobna jak u zwykłego człowieka, ale zwiększa się wytrzymałość.  Siła zaklęć Qilina jest równa ich randze. Wydłuża czas rozrośniętej formy o dwie tury.

A Rośnij! (Lvl 4) [20mm]– Qilin po tym zaklęciu ma już prawie cztery metry. To prawie 190kg żywej wagi. Z powrotem opada na cztery łapy, jednak może nimi bez problemu atakować. Na jego grzbiecie rosną kolce, które ciągną się aż po ogon. Ma pełną kontrolę nad swoim ciałem i może swobodnie latać wraz z jedną osobą. Jego szczęki są potężne i mogą skruszyć nawet skałę. Staje się jeszcze bardziej wytrzymalszy. W czasie szarży osiąga prędkość 50km/h. Mimo ogromnych rozmiarów, można czasem usłyszeć jak mruczy. Siła zaklęć Qilina zwiększona zostaje o pół rangi. Wydłuża czas rozrośniętej formy o dwie tury.

C Uleczenie – Proste zaklęcie, które sprawia, że jedna z ran Qilina zaczyna się szybciej goić. Zaklęcie działa tylko na Qilina. Uleczy maksymalnie rany rangi A. Rana rangi C goi się przez post każde następne o 2 tury więcej.

B Qilin, pożeracz zaklęć – Qilin kształtuje magiczną moc na szczękach, dzięki czemu jest w stanie pożreć zaklęcie przeciwnika, niwelując jego działanie. Biorąc głęboki wdech, wciąga je do paszczy, gdzie zostaje ono zniszczone. Zaklęcie rangi C zjada bez problemu. Za zjedzenia zaklęcia rangi B otrzyma na całym ciele obrażenia rangi C+, a następne zaklęcie będzie tańsze o ¼. Po zjedzeniu zaklęcia rangi A otrzymuje rany B+ na całym ciele.  

B Fala energii Qilina – magiczna moc zbiera się w paszczy Qilina i zostaje wystrzelona pod postacią niszczycielskiej fali. Qilin jest w stanie zionąć tą falą przez trzy sekund. W tym czasie może ją skierować w inne miejsce. Zniszczenia rangi B. Zasięg 10 metrów, gdzie pierwsze 4 metry mają największą siłę, każde dwa następne są o pół rangi słabsze.


Ostatnio zmieniony przez Kiirobara dnia Pon Lip 20 2015, 21:35, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Richard Gramm


Richard Gramm


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 25/12/2014

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyPon Cze 08 2015, 01:02

Przyjęty
Bardzo ładna KP, dobra część opisowa, oby tak dalej.

Zanim jednak zacznie się sprawdzanie techniczne, odpowiedz na dwa pytania.
Dlaczego twoja postać chce być w PM i jakie PM może mieć z Twojej postaci korzyści.
Powrót do góry Go down
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyPon Cze 08 2015, 22:24

Gdyby zapytać Rudego, co kierowało nim, gdy dołączał do Magicznej Policji i pytającym nie byłby jego przełożony, odparłby, że głównym powodem jest spokojna posada, która wiele by od niego nie wymagała. Jednak prawdziwym powodem, jest głównie chęć bycia przydatnym, oraz  zdobycie uznania wśród innych ludzi.
Mimo, iż Kii-chan jest bardzo leniwym osobnikiem, to jednak w razie potrzeby stara się ze wszystkich sił. Jest skory do współpracy. Wraz z Qilinem, dobrze radzą sobie do walki z drugiej linii, skąd idealnie nadają się do wykańczania akcji, bądź ratowania krytycznych sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyPon Cze 08 2015, 23:12

EQ: Jak owo ostrze jest zamontowane? Poproszę o nieco lepszy opis.

Magia: Wszystkie zaklęcia muszą bezpośrednio dotyczyć Qilina, w jakiś sposób działać na niego lub z jego aparycji wynikać. Qilin nie stworzy magicznie rzeczywistych przedmiotów, to nie magia tworzenia.

PWM:
1. W momencie użycia jakiegokolwiek zaklęcia staje się on podatny na obrażenia w danym poście.
2. "aby się go pozbyć, należy go trafić zaklęciem, które sprawiłoby, że zniknąłby" - w jaki sposób to rozumiesz?
3. Ok, choć jeśli umysłem Qilina owładnie wroga magia/zdolność to wtedy może on się zwrócić przeciwko Tobie.
4. Ustal również rozmiar minimalny.
5. Ok.
6. Ok.
7. Przejąć umysł jest tak samo trudno, jak w przypadku innych ludzi, ale za to trudniej jest zwrócić Was przeciwko sobie.
8. Ok.
9. Ok, ale tylko jeśli są od siebie w maksymalnej odległości 10 metrów.
10. 10 spalonych MM = 1% wzmocnienia.
11. Ok.

Zaklęcia:
1. Ok.
2. Ranga C, przetnie skórę, ale nie aż do kości, może unosić się w powietrzu przez post, potem musi odpocząć.
3. Ranga B, pazury są ostre i twarde, ale osoba o dużej sile może je skruszyć, choć raczej nie przy użyciu gołych pięści. Qilin może zadać obrażenia jak na poziomie B, zależnie jednak od wytrzymałości i siły swojego przeciwnika. Może latać przez 3 posty bez przerwy, potem musi odpocząć na ziemi przez jeden post.
4. Ranga A,
5. Odpada, to ranga S by była.
6. Zaklęcie możliwe do użycia tylko w dwóch pierwszych formach Qilina.
7. Musisz wskazać, którą ranę leczysz, jeśli Qilin ma więcej niż jedną ranę. Czyli jeśli Qilin otrzymał dwa cięcia w różne miejsca, oba miejsca krwawią to naraz zaleczy jedną ranę. Czas trwania leczenia jak w rozpisce magii dla poziomu C.
8. Pożre bez problemu zaklęcie do poziomu C, zaklęcie rangi B pożre, ale za to otrzyma na całym ciele rany poziomu C+ (przy czym następne zaklęcie będzie tańsze o 1/4 MM). W przypadku próby pożarcia zaklęcia rangi A otrzyma on na całym ciele rany poziomu B+ (i nie będzie bonusu za pożarcie).
9. Przez trzy sekundy. Czego to jest fala a przynajmniej jaki żywioł może przypominać? Jej zasięg to 2m/4m/5m/6m, siła nieznacznie wzmocniona na trzecim poziomie wielkości Qilina, mocniej wzmocniona przy czwartym poziomie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyWto Cze 09 2015, 19:29

Magia:
No dobrze… przedmiotów tworzyć nie będzie, ale ze względu na to, że Qilin jest magicznym stworzonkiem, będzie mógł on tej energii, z której jest stworzony, używać bezpośrednio na sobie w celu uzyskania wzmocnienia, bądź do prostych zaklęć ofensywnych.

EQ:
Całość zamontowana na przedramieniu, trochę jak taki bardzo cienki karwasz, który bez problemu mieści się pod koszulą i pod ubraniem jest całkowicie niewidoczny.

PWM:
1.Dostosuję się
2. W sensie, że cały czas posiada fizyczną formę i niezależnie od ran, wciąż dałoby się go uleczyć. W przypadku gdy zostanie trafiony zaklęciem, które całkowicie by go wykończyło znika, wraca do sfery magicznych stworzonek i wtedy następuje Spalanie Many.
3.Dostosuję się
4.Może być rozmiar chomika?
7,9,10. Dostosuję się.


Zaklęcia:
1,2,3,4,5. – każde z tych zaklęć jest następstwem poprzedniego. 1->2->3->4->5, rzucane po kolei, jedno na turę. Stopniowo daje zużycie 7/14/21/28/35 MM, przez co ostatnia forma dorównywałaby siłą randze A, ale dotarcie do niej wymagałoby co najmniej 5 tur. I będę walczyć, żeby tak było! Chociaż dyskutować o tym też mogę… Gdyby każde stopniować coraz wyższą ranga, wymagałoby to obrzydliwie dużej ilości MM, aby dojść do ostatecznej formy.

6,7. Dostosuję się.

8. W sensie, że w każdej formie tak samo miałoby działać? I czy po zjadaniu zaklęć defensywnych też otrzymywałby obrażenia?

9. No… fala energii. Tej samej, z której jest zrobiony Qilin, z tą różnicą, że prymitywnie sformowanej, aby niszczyć obiekty przed Qilinem. Ma właściwości podobne do lasera. Główną rolę pełni w nim siła przebicia i wyrównywanie terenu. I czy nie przymały trochę ten zasięg? Wnoszę postulat, żeby zwiększyć go co najmniej dwukrotnie, ale w zasięgu tych 2/4/5/6m miałby największą moc, a dalej o połowę słabszą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Richard Gramm


Richard Gramm


Liczba postów : 41
Dołączył/a : 25/12/2014

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptySro Cze 10 2015, 00:30

Dywizja Pomarańczowo-czerwona, posterunek w Erze.
Powrót do góry Go down
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyNie Cze 28 2015, 22:11

Magia: Dokładnie, może się energią wzmacniać i tak dalej, ale tworzyć nie będzie z racji zbytniej bliskości do zakazanej magii tworzenia.

EQ: Jeszcze szerokość ostrza mi podaj. Ale na oko cenowo powiedziałbym za takie cudo ok. 4000 klejnotów, głównie przez mechanizm.

PWM:
2. Ok.
4. W porządku.

Zaklęcie:
1. ; 2. ; 3. ; 4. ; 5. Piąta forma tak czy siak jest zbyt OP na to, by stosować do niej podany przez Ciebie schemat (to jest poziom S dla mnie, jakby nie patrzeć), dlatego w tej formie muszę ją odrzucić. Możemy za to troszkę zmienić progresję kosztu MM zaklęć do 4 poziomu. 1, 2, 3 i 4 poziom zaklęcia niech kosztują kolejno 6/9/15/20 MM. Reszta adnotacji jak wspomniałem powyżej.
8. Po zjedzeniu jakichkolwiek zaklęć otrzyma obrażenia i tak, w każdej formie tak będzie.
9. Nie będzie to stricte laser, w sensie nie jest to skoncentrowana wiązka i jako tako ciężko jest nią przebić się przez coś na wylot. Siłą fali jako tako odpowiada siłowo randze B, więc jest silna. Zasięg maks. 10 metrów, pełna siła zaklęcia do 4 metrów, co dwa kolejne metry siła spada o pół rangi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptySro Lip 15 2015, 06:01

Chyba już... tak mnie się wydaje...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyPon Lip 20 2015, 02:05

Fala Energii Qilina - 3 sekundy, a nie kilkanaście. I potem dam Ci akcept pewnie, wybacz, że tylko to trwa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Kiirobara


Kiirobara


Liczba postów : 553
Dołączył/a : 07/06/2015

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyPon Lip 20 2015, 21:41

Pooooooprawiłeeeeeeeeem o/
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2939-kii-chana-i-qilinka-skrytka-z-pieniadzem#50659 https://ftpm.forumpolish.com/t2877-kii-chan
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan EmptyPon Lip 20 2015, 22:11

Akcept~
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Sponsored content





Kii-chan Empty
PisanieTemat: Re: Kii-chan   Kii-chan Empty

Powrót do góry Go down
 
Kii-chan
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Hib-chan
» Chan
» Never i Dax vs Chan i Kiri
» Chan vs Yugata
» Chan vs Shinji

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Prolog :: Kartoteka :: Policja Magiczna
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.