HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Zrujnowana krypta




 

Share
 

 Zrujnowana krypta

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptySob Lip 18 2015, 14:29

MG

Okolica wyglądała na mocno zaniedbaną. Widać, że zachodnie obrzeża rybackiej osady nie należały do najprzyjemniejszego gatunku miejsc do zamieszkania. Igles dostał informację, jakoby miał się zjawić najpierw na placu Rybnym i tam znaleźć żółtawy budynek, zejść do piwnicy i skręcić do drzwi na prawo. To nie wyglądało na coś specjalnie trudnego.
Piwnica niespecjalnie zaskoczyła maga swoim wyglądem i wonią. Wszędzie waliło szczynami, tynk w wielu miejscach już całkowicie zlazł. Gołe, mokre cegły wyglądały, jakby zaraz miał je pokryć gigantyczny grzyb. Drzwi po prawej miały na dole sporą dziurę, nie trudno było więc ujrzeć małe chmurki dymu unoszące się ku sufitowi i po chwili znikające w dziurawym stropie. Oprócz zapachu szczyn doszły jeszcze palone mięso i tanie papierosy.
Po otwarciu drzwi dziwnie lekkich drzwi i przekroczeniu progu, prezentujące się wnętrze nie wyglądało zbyt zachęcająco. Popękane i zagrzybione ściany, stare, rozpadające się meble, stary, mokry dywanik na podłodze, szczury, karaluchy... wszędzie karaluchy. Na niewielkim taborecie, tuż obok pieca, którego palenisko jarzyło się jasnym płomieniem, siedziała dziewczyna. Na oko mogła mieć z piętnaście lat, ale nie to było najbardziej zaskakujące. Najpierw jej twarz zasłaniały długie, czarne włosy, ale już wtedy można było zauważyć dłonie... grafitowe dłonie. Gdy podniosła głowę okazało się, że jej twarz ma dokładnie ten sam kolor, co skóra na rękach. To samo stopy. Początkowo dziewczę wyglądała na nieco zdziwioną widokiem gościa, ale po chwili jakby sobie przypomniała, że jednak się go spodziewała.
- Idealnie paskudny - stwierdziła, mrużąc oczy o barwie skrzącego się w piecu płomienia. A może to tylko odbicie ognistego blasku? Trudno było to w tej chwili stwierdzić. Pokazała dłonią taboret stojący naprzeciwko. Wydawało się, że musiała się nad czymś zastanowić, ale nie zajęło to długo. Obserwowała postać chłopaka. Czyżby się uśmiechała? Czy Igles mógł dostrzec nieco za ostre zęby?
- Okropnie jestem rada, że się tu spotykamy - Jej głos był o wiele starzy, należał do dojrzałej kobiety, a zamknięty był w ciele dziewczynki. - Mam wiele własnych spraw na głowie, a czyjaś pomoc zawsze mi się przyda.
Umilkła na krótki moment, mierząc jeszcze raz młodziana spojrzeniem.
- Moi mali pomocnicy nieco mi o tobie powiedzieli, dlatego do ciebie napisałam. Zdaje się, że mamy wiele wspólnego - dodała. Rzeczywiście, to nie on zgłosił się po zadanie, to do niego w tej sprawie napisano. Pamiętał tę dziwną, białą karteczkę, która pojawiła się w jego rękach nie wiadomo skąd. Kiedy to się stało? - Mam sporo pieniędzy, które są mi niepotrzebne, a ponadto mogę spróbować ci pomóc... w kilku sprawach. Niestety, nie mogę się stąd ruszyć przez jakiś czas, więc sama nie mogę odkryć tego, na czym tak bardzo mi zależy.
Wbiła spojrzenie w tańczące w palenisku płomienie.
- Cmentarz Lutei znajduje się na niewielkiej wyspie, został założony jeszcze nim pojawiła się tu osada, więc mieszkańcy chętnie z niego skorzystali. Znajdowała się tam też stara krypta, która dziś stoi w ruinie. Ostatnio jednak cmentarz stoi zamknięty, władze miasta nie mówią dlaczego, a ja... a ja bardzo chcę się dowiedzieć, z czego to wynika, tym bardziej, że moi pomocnicy donoszą mi o ciekawej aurze, która wisi nad tą właśnie kryptą. - Urwała, ponownie przenosząc wzrok na Iglesa. - Najpierw będziesz musiał się tam dostać, co może okazać się niełatwym zadaniem, ale ufam, że to ci się spodoba.
Czy to był uśmiech? Tak, te kły stanowczo były bardziej zwierzęce niż ludzkie. Dziewczynka czekała chyba na reakcję swojego gościa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptySob Lip 18 2015, 21:03

Jak? Skąd? Czemu on? List w jakiś dziwny sposób trafił akurat do niego. Nie potrafił tego zrozumieć, ale zgodził się. Przybył do Lutei z czystej ciekawości, ale to wszystko wydawało mu się jakieś dziwne, aż do chwili, gdy nie zobaczył w jakim stanie jest to miejsce. Lewy kącik ust delikatnie uniósł w górę, niejako się uśmiechając. Czy okolica przypadła mu do gustu? Ciężko stwierdzić. Igles nie za bardzo zwracał uwagę na smród i urok otoczenia, a na pewno nie przeszkadzały mu one. Uznał też, że nie warto się kryć ze swoim wyglądem. Jeżeli zleceniodawca wysłał list specjalnie do niego, to raczej nie powinien być zaskoczony. Po przekroczeniu drzwi wziął głębszy wdech, napawając się odorem. Spojrzał krótko na siedzącą tam… dziewczynkę? Można to było tak nazwać? Nie wnikał jednak w to bardziej. Różne dziwactwa chodzą po świecie, czego on sam był dowodem. Podszedł do taboretu nie zwracając uwagi na to, czy po czymś deptał. Lecz w pewnym momencie schylił się po jednego z karaluchów i trzymając go w dwóch palcach zaczął mu się pilnie przyglądać, jakby to on był obiektem jego zainteresowania, a nie siedząca przed nim kobieta. Po jej pierwszych słowach uśmiechnął się, uznając je za komplement. Puścił wtedy karalucha, pozwalając mu prowadzić dalej swobodny żywot owada. Zwrócił swoją uwagę na dziewczynę. On również zaczął się jej przyglądać. Zwłaszcza ostrym zębom, które pod jakimś względem mu się spodobały. Na taborecie jednak wolał nie siadać. Wygodniej mu było stać, a poza tym, nie był do końca pewien jego trwałości. Postawił tylko na nim lewą nogę, żeby nie stać jak słup, a ręce schował do kieszeni.
-Nie zaprzeczę… Też nie przepadam za kawiarenkami... Chociaż tutaj też jest niemały tłok… - rzucił obojętnie w chwili milczenia dziewczyny. Patrzył jej prosto w oczy. Nawet się nie przedstawiła, ale to chyba dobrze. Nie lubił tego typu formalności, ani niepotrzebnych pytań. Wszystko co usłyszał jak najbardziej mu odpowiadało. Stał cały czas w tej samej pozycji. Nie chciał po sobie dać poznać, że rzeczywiście zaciekawiło go to zlecenie, a po części nawet osoba, które je dawała. Lecz nie dał rady powstrzymać delikatnego uśmiechu, który pojawił się na jego twarzy.
-Skoro zamknęli cmentarz, to co robią ze zwłokami? – zapytał delikatnie ochrypłym głosem. Nie czekał jednak na odpowiedź. – Rzeczywiście, jest to interesujące… Domyślam się, że nie jest istotne w jaki sposób dostanę się na cmentarz?
Po tych słowach zdjął nogę z taboretu i stanął bokiem do dziewczyny, szykując się do wyjścia. Już usłyszał to co chciał usłyszeć, ale odczekał jeszcze chwilę, żeby upewnić się, że kobieta nie ma niczego więcej do powiedzenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyWto Lip 28 2015, 22:35

MG

Do słuchania <3

Dziewczynka odpowiadała od razu, bez nawet chwili zastanowienia. Zupełnie, jakby wiedziała, o co jej towarzysz zapyta.
- Tłok, powiadasz? Nie za bardzo. Chyba że masz na myśli ilość robactwa. Myślałam, że ono jednak nie będzie ci przeszkadzać - odparła, pochylając się i łapiąc za czułki jakiegoś karalucha. Przyglądała się owadowi z niejaką troską wymalowaną na twarzy, choć chyba było to jedynie złudzenie. Jej oblicze nie zmieniło się nawet na chwilę, jakby skóra wyglądająca na magmę właśnie nią się stała i zastygła tak na wieczność, aż do kolejnego wybuchu rozgrzanego płomienia. Nagle rozgniotła robala w kruchej na pozór dłoni.
Uniosła głowę, słysząc pytanie o ciała.
- Widzisz, to też mnie martwi w pewnym sensie - Czy to możliwe, by jej wzrok posmutniał? - Palą je w piecach, w których potem pieką chleb. Śmierć dostaje się do ich ust. Ci, którzy nie mają pieców, zostawiają zwłoki w ciemnych zaułkach albo wrzucają je do morza. Nie wiem, jak można być tak głupim, ale bieda wymusza głupotę.
Igles czuł, że nie mogło być jej smutno z powodu mieszkańców, więc... o co tak naprawdę chodziło?
- Nie interesuje mnie twój transport - mruknęła obojętnie. - A zapłatę omówimy po twoim powrocie tutaj lub przy spotkaniu, które, jak sądzę, nastąpi.
Po tych słowach, machnęła kilka razy ręką, dając chłopakowi do zrozumienia, że czas się stąd zbierać. Sama wciąż siedziała na zydlu, przekierowując spojrzenie na trzaskające w kominku płomienie.

Lutea o tej porze wydawała się senna. Niebo szykowało się na oddanie ziemi kolejnej porcji deszczu, goniąc czarne chmury nad osadę. Z placu trzeba było przejść jedynie dwa kroki, żeby znaleźć się nad morzem. Woda huśtała przypiętymi do słupków łódkami. Większość była zasłonięta materiałami różnego autoramentu, przy żadnych nie można było dostrzec wioseł. W dalszej odległości od portu Igles mógł dostrzec jakiegoś rybaka, kończącego właśnie pracę przy łodzi. Kilkanaście metrów od niego stała grupka mieszkańców, którzy chyba zaraz wybierali się na popołudniowe piwo do pobliskiej tawerny. Dzień jak co dzień, zapowiadał się tylko sztorm.
Na zachodzie chłopak mógł dostrzec obwarowaną wyspę. Żeby do niej dopłynąć trzeba było się trochę namachać wiosłami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptySro Lip 29 2015, 20:28

Jego szpetna twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Tylko patrzył na dziewczynę i słuchał. Jedynie delikatnie kiwał głową. Zanim jednak wyszedł, odwrócił się i powiedział.
-W takim razie… do zobaczenia… - jego głos był całkowicie obojętny. Potem naciągnął kaptur na głowę i opuścił przytulną chatkę.
Pogoda była taka, jaką lubił, ale z pewnością nie sprzyjała morskim podróżom, nawet na okoliczną wysepkę. Wiedział, że należało dostać się tam jak najszybciej, zanim będzie jeszcze gorzej. Nie miał jednak zamiaru samemu tam wiosłować. Na szczęście, niedużo czasu zajęło mu odnalezienie odpowiedniego przewoźnika.  Kończący pracę rybak wydał mu się odpowiednim osobnikiem do tego zadania. Nie zwrócił uwagi na przebywających obok mieszkańców. Z pewnością mieli do załatwienia własne sprawy i nie powinni przeszkadzać. Poza tym, Igles nie miał zamiaru robić niczego złego, ani rzucającego się w oczy. Przynajmniej nie teraz… Poprawił jedynie kaptur, żeby zasłaniał lewą część jego twarzy, lewą rękę zaś schował do kieszeni. Stanął za rybakiem i położył mu dłoń na ramieniu. Pochylił również głowę, żeby ten nie był w stanie niczego zobaczyć.
-Jak ryby biorą? – zapytał najmilej jak tylko potrafił. Potem odczekał chwilę na reakcję rybaka. – Potrzebuję dostać się na cmentarz… Po co, to już nie twoja sprawa... – rzucił prosto z mostu, nieco się prostując i zaciskając mocniej dłoń na ramieniu rybaka. Stworzył również kilka drobnych robaczków, aby te przebiegły się szybko po jego ręce. I czekał, patrząc rybakowi prosto w oczy, jakby tym spojrzeniem dawał mu znać, że nie przyjmie odmowy…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyWto Sie 18 2015, 00:33

MG


Rybak spoglądał z pewną dozą przerażenia na Iglesa. Cóż, jego twarz nie należała do najpiękniejszych, była wręcz obrzydliwa i przerażająca, dlatego mężczyzna potrzebował dłuższej chwili na znalezienie języka w gębie. Dodatkowo te obrzydliwe robaki... Czy to tylko przywidzenie? Reszta żeglarzy zdawała się zainteresować nagłym poruszeniem przy łodzi swojego kolegi. Przez chwilę ze sobą rozmawiali, ale w końcu się nie ruszyli, jakby obawiając się tego, kto właśnie przy owej łodzi stał. Rybak zrobił nieco miejsca w swoim kutrze i chwycił w spracowane ręce parę wioseł. Kiedy tylko Igles wsiadł, odepchnął się od brzegu i popłynęli w mgłę.
Cmentarz zarysował się im po wielu, wielu machnięciach wiosłem. Prawdę mówiąc, widać było już jedynie zarys Lutei na horyzoncie, gdy podpływali do tajemniczej wyspy. Spłoszony rybak odstawił swojego "towarzysza", po czym, bez żadnego znaku odpłynął jak najprędzej, byle tylko móc już pozostać z dala od postaci Iglesa. W ten sposób ten mógł zostać sam.
Stał przy porządnie wykonanej, stalowej bramie pokrytej niegdyś srebrem. Ślady jeszcze się zachowały, mógł więc bez trudu to ocenić. Wrota ciężko trzymały się na dawno już nie odnawianych zawiasach, jakby miała zaraz spaść i huknąć o kamienną płytę znajdującą się pod nimi. Wejście nie wydawało się jednak szczególnie zaniedbane. To musiało być jedyne wejście - zewsząd nekropolia otoczona była murem i najpewniej innego przejścia nie było. Najpewniej. Być może i jakieś by się znalazło. Sam cmentarz nie wyglądał na zaniedbany, przynajmniej w bardziej reprezentacyjnej części. Im dalej jednak, tym gorzej - rozbite na pół nagrobne tablice, obumierająca przyroda, rozkopane groby... Do tego wszystkiego dochodziły dwie czy trzy krypty, które wyglądały na kompletnie zrujnowane.
Wokół nie działo się nic. Tylko powietrze stało, a atmosfera robiła się coraz cięższa.

Uwaga: Daję ci wolną rękę w sprawie czasu spędzonego wcześniej z rybakiem, możesz tam jeszcze pokombinować, jeśli chcesz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyWto Sie 18 2015, 21:18

Nie odezwał się ani razu podczas całej podróży. Siedział w milczeniu, obserwując machającego wiosłami rybaka. Tylko od czasu do czasu się do niego uśmiechnął szyderczo. Czuł jakąś dziwną przyjemność spowodowaną przerażeniem mężczyzny. Poszło dużo łatwiej niż się tego spodziewał. Nawet nie zauważył kiedy dopłynęli do wysepki, ale nim wysiadł z łodzi i pozostawił rybaka samego sobie, odwrócił się jeszcze w jego stronę. Musiał przecież sobie zapewnić jakąś drogę powrotną. Złapał go prawą ręką za gardło, przyciskając do krawędzi łodzi. W jego lewej ręce pojawił się niewielki robaczek, którego to wcisnął rybakowi do ust.
-Nawet nie wiesz jak te urocze stworzonka potrafią szybko się rozmnażać… Wcale nie potrzebują do tego jakiś niebywałych warunków… Jednak nie martw się, potrafię się ich pozbyć… Rano chcę cię tu widzieć… - zastraszył rybaka, po czym jeszcze mocniej ścisnął jego szyję, dusząc go jeszcze przez chwilę, ale w odpowiedniej chwili puścił, żeby ten nie umarł za wcześnie. Potem wyszedł z łodzi na ląd, pozwalając mężczyźnie odpłynąć.  
Rozejrzał się szybko na boki. Cmentarz nie wyglądał na jakiś nadzwyczajny. Cisza i spokój. Nie było tam nic, co mogłoby wywołać u Iglesa jakieś większe odczucia. Zapewne ktoś normalny, panikowałby w takiej sytuacji, ale nie on. Dla niego było to po prostu mniej zatłoczone miejsce, całkiem mu odpowiadające. Wystarczyło jedynie dostać się do środka… Odpowiednią drogą wydawała się być brama, która mogłaby być zwyczajnie… otwarta. Igles podszedł do niej i mocniej ją pchnął, licząc na to, że ustąpi. Ale brama mogła otwierać się również w drugą stronę, dlatego też spróbował później jakoś szarpnąć ją do siebie, ale na tyle ostrożnie, by przypadkiem nie upadła na niego.
Mogła jednak dalej pozostać zamknięta, ale Igles nie miał zamiaru się z nią samemu męczyć. Odszedł parę kroków, sprawdził czy rybak odpłynął wystarczająco daleko i oparł się plecami o mur otaczający nekropolię. Przez chwilę patrzył w stronę wody, a następnie przykrył lewą dłonią prawą część twarzy i utworzył powłokę B, dla swoich trzech duszków. Jak zwykle, nie obeszło się bez ich wrzasków. Igles nawet się nie odezwał, po prostu wskazał na bramę, żeby jakoś ją sforsowały. We trójkę powinny sobie poradzić z podważeniem jej. Samego Iglesa nie za bardzo obchodziło w jaki sposób to zrobią i ile wyrządzą sobie przy tym krzywdy. Zaczął powoli iść wzdłuż muru, nie oddalając się za daleko, szukając jakiegoś innego wejścia, na wypadek, gdyby jego stworki sobie nie poradziły.
A gdyby tylko udałoby im się sforsować bramę, Igles wszedłby na teren cmentarza, bardzo powoli i ostrożnie, uważnie się rozglądając. Miał nadzieję, że szybko znajdzie kryptę, oraz nic mu w tym nie przeszkodzi, ale wolał być ostrożny…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyWto Wrz 01 2015, 21:00

MG

Twarz rybaka zrobiła się najpierw czerwona, potem blada, a potem przeszła w piękny kolor dojrzałej śliwki. W końcu znowu pobladła śmiertelnie w momencie, w którym Igles wszczepił mu do ust coś w rodzaju robaczka. Nie był w stanie nawet wydać z siebie dźwięku, choć z oczu leciały mu strumienie łez, a słabe serce mogło nie wytrzymać takiej ilości stresu naraz. W każdym razie, gdy chłopak szedł w kierunku bramy cmentarnej, mógł jeszcze kątem oka zobaczyć, że rybak wciąż siedzi dokładnie w tym samym miejscu, zupełnie, jak kołysząca się na wodzie kamienna statua.
Brama z łatwością otworzyła się do wewnątrz, skrzypiąc jednak tak przeraźliwie, że mogłaby z obudzić nieboszczyka. Nawet w Iglesie wywołało to dość nieprzyjemne odczucie. Troszkę, jakby te drzwi do niego krzyczały... a może to tylko wrażenie? Młody Skorpion ujrzał dokładnie to, co napisano w poście wyżej - ni więcej, ni mniej. Żadnej żywej duszy na wyspie. No, może prócz tego. Tak to przynajmniej wyglądało na pierwszy rzut oka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptySro Wrz 02 2015, 17:19

Spojrzał na rybaka z wyraźnym wstrętem i pogardą. Może za mocno go potraktował. Nie spodziewał się, że rybak może tak łatwo paść… Jednak jakoś nie zrobiło to na nim większego wrażenia, jedynie lekko go rozzłościło. Nie miał zamiaru sprawdzać dokładniejszego stanu rybaka, ani podejmować wobec niego jakichkolwiek czynności. Jeżeli rzeczywiście umarł, to niby co miał z nim zrobić? Do cmentarza co prawda blisko, ale Iglesowi niezbyt zależało na jakimś pochówku dla przewoźnika… Jedynie mruknął coś niewyraźnie pod nosem i przystąpił do otwarcia bramy, która narobiła niemało hałasu. Co prawda Igles wątpił, żeby ktoś oprócz niego słyszał ten dźwięk, a nawet jeśli, to raczej nie znajdzie się ktoś na tyle odważny, żeby sprawdzić co się dzieje… Odgłos był dość nieprzyjemny, dla jego uszu, lecz tyle nie wystarczyło, żeby miał zawrócić. Chwilę stał przyglądając się bramie, postanowił zignorować dźwięk, który może i niepokojący, ale był tylko dźwiękiem… I tak już nie miał co z nim zrobić. Zacisnął zęby i ruszył przed siebie, w głąb cmentarza. Szedł powoli, nigdzie mu się nie śpieszyło, z rękoma schowanymi w kieszeniach. Rozglądał się za obiektem swoich poszukiwań… Miał znaleźć zrujnowaną kryptę, a zdążył zobaczyć już więcej niż jedną. Domyślił się, że raczej nie chodzi o te… Więc z każdym krokiem zapuszczał się coraz bardziej w cmentarne alejki. Nie chciał swoją obecnością wywoływać zbytniego hałasu. Może i tak nikt go by tu nie usłyszał, ale wolał iść w ciszy…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptySro Wrz 02 2015, 18:20

MG


Ten spacer przerwał mu wrzask. Czy jednak ktoś tu był? Igles mógł dojść do wniosku, że nie był to wrzask ludzki, a raczej... wydany przez jakiegoś stwora? Tak, być może. Po chwili, spomiędzy drzew wychynął niewielki, czerwony łebek. Za nim kolejny i kolejny. Uważnie przyjrzały się intruzowi i całkowicie bez ostrzeżenia z ich pysków wyleciały magiczne pociski. Cmentarz przestał być spokojnym miejscem, na które wyglądał jeszcze zaledwie kilka minut temu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyCzw Wrz 03 2015, 18:19

Nie spodziewał się tego… Nie tak nagle… Nawet nie wiedział z czym dokładnie miał do czynienia. Prawdą było, że zarówno wrzask, jak i i stworki zaskoczyły go. Kolejnym problemem był fakt, że strzelały… A on nie miał czym…  Znalazł się w nieciekawej sytuacji, ale nie miał zamiaru czekać, aż czerwone łebki go odstrzelą. Uskoczył w bok, upadając na płasko, aby uniknąć pocisków. Wstał jak najszybciej, aby znaleźć się za jakimś nagrobkiem, który stanowiłby dobrą osłonę przeciwko stworkom…
Musiał jakoś je wyminąć, tylko jak? Nie wiedział czy jego magia zadziała przeciwko nim, poza tym… Nie były one wybitnie wielkie, ale strzelały. Tak, czy inaczej musiał ruszać dalej. Dziwne potworki zapewne nie były czymś najgorszym, w porównaniu z tym, co dalej na niego czekało. Przeczekał więc chwilę w bezpiecznym miejscu, za jakimś grobem, a kiedy sytuacja nieco by się uspokoiła, wziął do ręki niewielki kamień. Rzucił nim gdzieś daleko, w stronę z której przyszedł, licząc na to, że stworki będą na tyle głupie i się nim zajmą. Sam natomiast ruszył w drugą stronę, biegnąc pochylony. Gotów, by w każdej chwili znów skoczyć za nagrobki. Sięgnął jeszcze lewą ręką po nóż. Tak na wszelki wypadek…  
Zaś gdyby stworki nie pognały za kamieniem, albo co gorsza, któreś trafiłoby w Iglesa, wtedy chłopak zamiast wyruszyć w dalszą drogę, poszukałby jakiegoś bezpiecznego miejsca, między grobami, gdzie żaden stworek niemiałby szans by go trafić. Tam sobie spokojnie czekał, a jeżeli jakiś chciałby się do niego zbliżyć, to najzwyczajniej wbiłby mu nóż w szyję, albo w głowę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyWto Wrz 08 2015, 22:30

MG


Stworki strzeliły w jeden nagrobek, a jeden z nich wystawił głowę nieco ponad swój dotychczasowy zasięg, chcąc chyba coś wyniuchać. W końcu wrzasnął wściekle, ale Igles mógł się tylko domyślać, co to mogło oznaczać. W końcu usłyszał jakieś szuranie, a potem kolejne piski i wrzaski wcześniej wspomnianych stworków. Nic już nie strzelało - czyżby wszystkie pierzchały?
Chłopak, przemykając chyłkiem mógł spostrzec dwie sylwetki. Chyba ludzkie sylwetki. Tak się wydawało na pierwszy rzut oka. Jego oczom ukazała się również nieco większa niż pozostałe krypta z wyłamanymi drzwiami. Na framudze widniał napis: Joka tulee ylittää helvetin portit. To chyba mogło być to miejsce, którego szukał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyPią Wrz 11 2015, 17:06

Jak się okazało, prymitywne istotki nie były zbyt uparte. Albo po prostu wystraszyły się czegoś, co Iglesem raczej nie było... Chłopak nie zastanawiał się nad tym długo. Zdecydowanie dłużej czekał, aż stworki w końcu się uciszą. Ściskając w lewej dłoni rękojeść sztyletu ruszył dalej. Miał nadzieję, iż potworki nagle nie stwierdzą, żeby go gonić. Gdy zobaczył kryptę lekko się… zawiódł. Nie czuł żadnej bijącej od niej dziwnej aury, o której to wspominała czarnoskóra. Czyżby krypta była po prostu kolejnym zwykłym grobowcem, z tą różnicą, że trochę starszym? Mogło nie być w niej nic nadzwyczajnego… A to pewnie kilku pijanych rybaków wymyśliło tylko historyjkę o nawiedzonym cmentarzu... Paru ludzi się utopiło w okolicy i już był powód, żeby go zamknąć… Potworki pewnie zjawiły się później… Zakładając prawdziwość tego scenariusza, Igles stwierdził, że mógłby już sobie wrócić z dziwnego cmentarza, nie narażając się na dalsze ataki stworków… Chciał już wejść do krypty, aby potwierdzić swoje założenia, jednak jego uwagę przykuła całkiem inna rzecz, a mianowicie dwie sylwetki. Nie liczył na to, iż spotka jakichkolwiek ludzi w tym miejscu. Nie miał zamiaru popełnić jakiegoś głupiego błędu, tak samo nie miał zamiaru ich tak po prostu zignorować. Źle byłoby gdyby wiedzieli o jego obecności, a nawet jeśli nie, to wolał sprawdzić kim są i czy aby przypadkiem nie będą mu się zbytnio później naprzykrzali…
Ostrożnie i powoli, nisko pochylony, przemknął pomiędzy grobami, aby jak najbardziej zbliżyć się do miejsca w którym ich zobaczył. Lekko wychylał się zza nagrobków, żeby określić mniej więcej z czym ma do czynienia. Nie chciał również z powrotem natknąć się na strzelające potworki. Igles nie należał do zbyt pochopnych osób… Krypta musiała jeszcze trochę poczekać na zwiedzanie…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptySob Wrz 19 2015, 13:46

MG

Mógł poczuć się niezauważony, tak mu się przynajmniej zdawało. Nie czuł na sobie niczyjego spojrzenia, bo, jak się zdawało, wszystkie ciekawskie oczy zwrócone były w kierunku dwóch nieznanych mu postaci, które wyglądały na ludzi. Gdy tylko Igles przyjrzał się lepiej, w kiepskim świetle dzisiejszego dnia mógł dojrzeć, że jedna postać nie ma ręki, a druga wydaje się być z jednego boku dziwnie wychudzona. W końcu dostrzegł także wyjedzone ubrania, a pod nimi... zielonkawą tkankę. Wtedy uderzyła go woń zgnilizny. Jakim cudem nie udało mu się wyczuć tego wcześniej? Stworki zdawały się obawiać dwóch jegomości, ukryły się więc w koronach drzew, obserwując jedynie ruchy nieznajomych. A oni stali i patrzyli w ich stronę, mogłoby się zdawać. Igles nie był w stanie dojrzeć ich twarzy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Igles


Igles


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 19/01/2015

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyNie Wrz 20 2015, 00:28

Ciężko dokładnie stwierdzić, z czym miał do czynienia… Jednak domyślał się, że nie byli to normalni ludzie. Nie wyglądali na normalnych… Nie zachowywali się normalnie… A śmierdzieli dużo gorzej niż normalni… Nie miał pojęcia co z nimi zrobić. Źle się czuł na myśl, że tacy tak sobie po prostu stoją, ale chyba musiał to przeboleć. Skoro tylko stali, to mogli w sumie sobie stać tak dalej… Ich zaletą był fakt, że skutecznie odstraszali potworki. Więc Igles, po dokładnym przyjrzeniu się im i określeniu, że raczej nie za bardzo mogą mu przeszkodzić, wrócił do krypty… Tak samo powoli i ostrożnie, jak wtedy, gdy od niej się oddalał, a może nawet trochę bardziej czujnie, gdyż co chwila odwracał się, aby sprawdzić czy dziwne ludki wciąż stały na swoim miejscu. Następnie pozostało mu sprawdzić kryptę. Spojrzał na napis widniejący na framudze. Żałował w tej chwili, że nie dopytał czego konkretnie ma szukać. Zaklął cicho pod nosem, ale już nic nie mógł z tym zrobić. Rozejrzał się szybko za jakimś, nie do końca wypalonym zniczem. Skoro już miał schodzić do krypty, to jednak wolał mieć ze sobą jakieś światło. Choć jeśli nic nie udałoby się znaleźć, to wciąż liczył, że może jakoś da radę, idąc tuż przy ścianie. Powoli i ostrożnie…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2885-iglesa-konto-bankowe#49616 https://ftpm.forumpolish.com/t2639-iglez#45228 https://ftpm.forumpolish.com/t2771-igles#47449
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta EmptyWto Wrz 22 2015, 23:40

MG

Dziwne ludki wciąż stały w miejscu, a potworki nie reagowały, najwyraźniej wciąż obawiając się dziwnych kreatur. Krypta stała przed nim otworem, więc chłopak postanowił bez większych ceregieli znaleźć się w niej. Wcześniej udało mu się znaleźć jakiś znicz... niestety, od pewnego czasu cmentarza nikt już nie pilnował, więc płomienie pogasły. Hmm, zdawało się, że w krypcie będzie musiał poruszać się jednak po ćmoku, chyba że znajdzie jakiś sposób na rozpalenie na nowo płomieni zniczy.
Schodzenie po schodach nie okazało się jakimś szczególnie trudnym wyzwaniem. Gdy stopy Iglesa dotknęły płaskiej, ziemistej powierzchni, która zdawała się kończyć schodowy rajd. Niemrawe światło dawało jeszcze o sobie znać, ale mag musiał zdać sobie sprawę, że teraz, w którą stronę by nie poszedł, znajdzie jedynie ciemność i raczej nic, co pozwoliłoby korzystać mu w pełni ze zmysłu wzroku.
Miał do wyboru co najmniej trzy ścieżki - lewo, prawo albo powrót na górę. Dwie, prowadzące do boków, być może w którymś momencie się łączyły... a może wcale nie. Trudno było w tej chwili to ocenić. Jeśli ruszył w którąkolwiek ze stron, musiał najpierw powoli przyzwyczaić swój mózg do spowijającego go nienaturalnie mroku. Tak, nienaturalnie, bo gdy tylko jego nogi ruszyły w którąkolwiek ze ścieżek, przy odwróceniu się mógł zauważyć, jak światło, które jeszcze chwilę temu dawało mu jakiś znak, teraz znikało, pochłonięte przez ciemność.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Sponsored content





Zrujnowana krypta Empty
PisanieTemat: Re: Zrujnowana krypta   Zrujnowana krypta Empty

Powrót do góry Go down
 
Zrujnowana krypta
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 6Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Krypta 713

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Lutea
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.