HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Bardżuruk - Page 4




 

Share
 

 Bardżuruk

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 10 ... 17  Next
AutorWiadomość
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptySro Paź 29 2014, 18:39

First topic message reminder :

Jakieś 10 kilometrów od Hosenki znajduje znajduje się stara, drewniana willa nazwana na legendarnego wojownika, który według podań miał wybudować ów budynek lata świetlne temu. Uchodzi za miejsce nawiedzone. Ludzie trzymają się do niego z daleka, co z resztą nie jest ciężkie przez wysoką palisadę. Sam budynek jest dwupiętrowy, zdobiony na fasadzie smoczymi łbami. Wszystko stare, wydaje się nieużywane, zaś niektórzy, twierdzą, że pod budynkiem znajdują się rozległe podziemia.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

MG

Tawerna "Pod Dziurawym Kuflem" jak zawsze o tej porze była cała zaludniona. Usytuowana nieco pod miastem zawsze nocą ściągała w swoje progi ludzi z okolicznych gospodarstw jak i z samego miasta. Tymczasem Finn, Pyza, Jamie oraz Kyle stali wokół niewielkiego stołu w pomieszczeniu przylegającym do sali głównej. Na samym stole stał kwadratowy skrzat przyodziany od stóp do głów czarnym płaszczem, kryjąc twarz w głębokim kapturze. Ta anonimowość. Widząc Pyzę pomachał do niej niepewnie, nie wiedząc, czy powinien się przywitać czy jednak samo to spotkanie jest zbyt oficjalnie i czy od razu nie powinien przejść do konkretów. - Ddzień ddobry. - przywitał się, po czym po chwili chrząknął, by kontynuować, tym razem bez jąkania się. - Cieszę się, że znaleźli się ochotnicy do tego dość ważnego dla mnie zadania.  Chcę, byście odzyskali dla mnie starą, magiczną planszę. Kiedyś do mnie należała, ale z dość zawiłych powodów już jej... nie mam. - posmutniał nieco na myśl o starej, ale jakże cennej zabawce. - Powinna być w Bardżuruku. To taki dość spory dom niedaleko. Nikt tam nie mieszka. Znaczy się... oficjalne. - oświadczył, siadając na brzegu stołu. - W samym domu jej na pewno nie ma, musicie zejść do piwnicy. Nie wiem dokładnie, gdzie leży. No i czy w drodze piwnicy nie pozastawiał pułapek.. - przerwał nieco zamyślony. - Dostaniecie mapy. Przynajmniej aktualne lata temu, mogło się tam pozmieniać. Sama planszówka powinna być w takim nieco dużym pudełku poznaczonego runami. I dopilnujcie, by były pionki. To ważne. - w końcu jak grać bez pionków? Będzie ciężko. - Jakieś pytania?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660

AutorWiadomość
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyNie Gru 28 2014, 14:06

MG

Osvald próbował nie zasnąć słysząc tyradę Jamiego, zerkając co jakiś czas na zegarek. Tak, definitywnie nie rozumieli, co się do nich mówi. Na pewno. Może jakieś niedorozwoje? No, patrząc na to, co zrobili im z "górą"....Tak, z pewnością. - Im... mniej... mówicie... A z resztą... - machnął ostatecznie ręką nie widząc większego sensu w próbie wytłumaczenia im pewnych rzeczy. Mianowicie dlaczego nagle Jamiemu zakręciło się w głowie kiedy już kończył mówić. Wspomnienie jednak o celu podróży wywołało u mężczyzny grymas niezadowolenia. Zwłaszcza kiedy usłyszał, że przysłał ich tost. - Sucharek. - poprawił ich, nie widząc innego wyjścia, kim mogłoby być owe pieczywo. W zasadzie znał tyko jedno takie, któremu by zależało, aby dostać akurat tą grę. - I "Oblężenia" nie dostaniecie z takich samych powodów, z jakich nie dostał go Sucharek. Tak tez możecie iść już do domu. Ups.. Chyba nie. - stwierdził zdenerwowany zdając sobie sprawę, ze nie bardzo macie jak iść. Czy powiedział to jednak  pełną premedytacją czy nie - ciężko było stwierdzić. Kwestia zdjęcia i Ery sprawiła tylko więcej szkód niż by się mogło wydawać, bowiem przez cały czas jak mówił, Osvald obserwował go tak, jakby zaraz miał mu się rzucić do gardła - Nie twój interes. - wysyczał, wstając z krzesła, po czym kopnął je w stronę Kyle. - Najpierw zajmij się tym trupem. - rzucił nie wiadomo początkowo do kogo. Dopiero po chwili zza drzwi wyjrzała kobieta, nieco niższa od Osvalda. Miała krótko ścięte białe włosy, których końcówki przybrały barwę różową. Podwinęła rękawki seledynowej bluzki. Co prawda nieco z trudem przez apteczkę dzierżoną w dłoni, jednak dało radę. -   A gdzie "proszę"? - z wyrzutem zapytała, zaś rudy przeniósł wzrok z Fina na nią. - Rób co chcesz, najwyżej poumierają. - powiedział beznamiętnie, jakby nie interesowało go, co zrobi osoba, która właśnie się pojawiła. Ta jednak wzruszyła tylko ramionami. - On tak zawsze. - rzuciła do Kyla, jako że był najbliżej, po czym usiadła na krześle "przysuniętym" wcześniej przez Osvalda. Ten zaś po chwili wyszedł dość prędko z pokoju. - I nie wspominajcie przy nim o Sev. Tak na przyszłość. - spojrzała na Fina, po czym wzięła się do opatrywania waszych ran. W pewnym momencie jednak zdenerwowała się, nie bardzo wiedząc, czym, po czym wyjrzała przez otwarte drzwi - Ty durniu! Wyłącz to cholerstwo jak mam pracować! - krzyknęła, zaś echo poniosło jej słowa po całym salonie i przedpokoju. Po kilku chwilach można było dostrzec, że ze ścian pokoju "schodzi" jakaś początkowo bezbarwna ciecz, strzelając fioletowymi błyskawicami przy krawędziach. - No, teraz lepiej. - stwierdziła, po czym jej dłonie co jakiś czas rozświetlała błękitna aura. - Swoją drogą, jestem Zoe. Mogę wiedzieć, który z was rozbił mi słoiczki...? - zapytała, nie przerywając pracy, po pewnym czasie kończąc już opatrywać Pyze, którą zostawiła sobie na koniec, a z którą nie wiedziała początkowo, co ma zrobić. Ostatecznie jednak Wszyscy zostali porządnie opatrzeni, a nawet każdy mógł już chodzić. Co prawda z lekkimi trudnościami, ale jednak. No i co bardziej uporczywe oparzenia zelżały, a te mniej dokuczliwe ostatecznie całkiem zeszły. Tylko ręka Kyla pozostała na temblaku, przy czym jako jedyny został nafaszerowany dziwnymi lekarstwami, jakby to, co było w słoiczkach też miało udział w stanie maga. Oprócz tego, ze wszystko to wybuchło. - Powinnam wam wlać za to, co żeście zrobili, ale tak się doprawiliście, że chyba nie warto. - skwitowała ich poprzedni stan nieco smutna. Ktokolwiek zawinił, ona swoich zapasów już nie ma. Po chwili zaś do pokoju został wkopany stolik, który o mało się nie wywrócił, a następnie dostawione jeszcze jedno krzesło. Dalej zły Osvald rozłożył na stoliku jakąś planszę. - Jak chcecie "Oblężenie" to załatwimy to po naszemu, raz na zawsze. Jeżeli chociaż jeden z was wygra, dam wam planszówkę. Jeśli nie, przekażecie Sucharkowi, że kolejnych takich jak wy będę wrzucał do morza z kamieniem u szyi. A teraz chodźcie tutaj.

Bardżuruk  - Page 4 Mapa_zps97d62f54

Każdy, kto podszedł bliżej, mógł podziwiać planszówkę. Równe sto pól. A na polu "start" 5 pionków, a każdy pionek w innym kolorze. Czerwony, żółty, zielony, pomarańczowy i purpurowy. Osvald usiadł na swoim miejscu, nie dbając o to, czy cała reszta będzie mieć, gdzie usiąść. - Zasady są proste. Chyba. Każdy z was ma na początek 30 punktów życia. Brązowe pola, te bardzo brązowe, to pola walki. Wygrana na nich zabiera 4 punkty i pozwala przesunąć się o dwa pola do przodu. Jeżeli w taki sposób traficie na brązowe pole również możecie podjąć walkę, jednak jeśli się cofniecie ponownie na brązowe, nie walczycie. Zawsze wygrywacie, póki macie wystarczająco punktów. Możecie jednak zaniechać walki. Wtedy wracacie do tyłu o połowę wyrzuconych oczek z zaokrągleniem w górę. Nie możecie zrezygnować z niej tylko wtedy, kiedy nie będziecie mieć wystarczająco punktów, by ją wygrać. Czyli mając 3 punkty, stając na tym polu automatycznie przegrywacie. Szare pola przywracają punkty życia, a przywracają tyle, ile oczek wyrzuciliście. A do rzutów mamy jedną kostkę k6. - zaprezentował czarny sześcian z błękitnymi oczkami. Wygrywa osoba, która pierwsza dotrze do mety, albo pozostanie jedyna na mapie, bo na przykład, cztery osoby wypompowały się z punktów. Jakieś pytania? Nie? To rzucajcie. - stwierdził, czekając aż wybierzecie pionki i wykonacie swój pierwszy ruch. A stawka była spora, bo szło o wykonanie misji.



Kyle: 80mm twarz cała spalona. Zabandażowana, pokryta dziwną maścią. Przypalona ręka owinięta w bandaże, opatrunki, w temblaku.  
Jamie: 117mm lekko poparzone nogi i ręce, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach.
Pyza: 100mm lekko poparzone ciałko, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach.
Finn:  100mm lekko poparzone nogi, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach

// UWAGA! W rzucie kością ustawiacie "k6" i się bawicie. Have fun!
/// Dobra, drugi edit bo kco obrazki ode mnie :C
Osvald | Zoe


Ostatnio zmieniony przez Takara dnia Nie Gru 28 2014, 15:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Pyza


Pyza


Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyNie Gru 28 2014, 15:08

Pyzunia była cierpliwa. Bardzo cierpliwa. A gdy ciocia, tak ciocia, bo była miła, miała śnieżne włoski z ładnymi końcówkami. I ogólnie zajęła się Pyzunią. Więc zanim udało jej się oddalić, ta drożdżowo-bandażowa istotka już zaczęła się łasić do nowej cioci. Bo była miła. I koniec. NI! PUUUUUCIUUUUUUUUUUUU~! No. Skoro już to sobie wyjaśniliśmy idziemy dalej. Jakby była możliwość, Pyzunia z chęcią wskoczyłaby na głowę cioci i z tak wysokiego pułapu obserwowała grę i szukała czegoś, co by ją zafascynowała. POMARAŃCZOWY PIONEK! TAK! Pyza zeskoczyła na stolik i zaczęła swoim ciałkiem patrzeć na obiekt, który był prawie tak wysoki jak czwarta część jego wysokości. Cóż... to było przeznaczenie. Dlatego też Pyza chciała zacząć. Chodziło o rzucane kostką, puciuu? Dlatego też Pyzunia chwyciła w ustka kostkę i skacząc, skacząc zrobiła pseudopiruet próbując wyrzucić w ten sposób kostkę. Wszak... czy była jakaś inna metoda, by ten drożdżowo-bandażowy bycik mógł rzucać kostką.
-Puciuuu~? - zapytała się patrząc na ilość oczek i łapiąc w usteczka duży (jak na Pyzę) pionek, próbowała go przesunąć o ilość pól... plus minus 2 pola, bo liczyć nie umie... i przekraczając czwartą linię, bo nikt kierunku nie wskazał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2333-pyzuniowate-oszczednosci#40024 https://ftpm.forumpolish.com/t1963-pyza-z-miesem#33614
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyNie Gru 28 2014, 15:08

The member 'Pyza' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 4
Powrót do góry Go down
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyNie Gru 28 2014, 15:36

Wyjaśnienia - niby tylko one liczyły się w tej chwili, jednak Finnkowi nie było dane ich usłyszeć. Przynajmniej nie w tej chwili i nie ze strony Osvalda. Jedyne, co dał radę osiągnąć to stosunkowo nieprzychylne spojrzenie rozmówcy, aż do czasu - gdy ktoś inny wkroczył do pomieszczenia. - Dzień dobry - odparł ciut jakby z przymusu, ponownie spoglądając w kierunku drzwi, aby spostrzec, iż do pomieszczenia wkroczyła osoba, która... znajdowała się na zdjęciu. - Przepraszam - odparłby tylko na pouczenie ze strony kobiety, spoglądając z braku laku na pościel/łóżko. - Pani wie, co was... ich łączyło? Opowiedziałaby nam pani? - spytałby tylko cicho, licząc że ich wcześniejszy wybawca nie dosłyszy owych pytań, bo raczej nie potrzebował mieć w nim jakiegoś nowego wroga. - Ładne imię - stwierdziłby tylko, woląc uniknąć wytykania ludzi palcami, a zarazem aby nie pozwolić na jakąś niezręczną, krępującą ciszę podczas ich procesu medycznego. - Jeszcze raz przerasza... Przepraszamy. Z pewnością nikt nie zrobił tego nazbyt celowo - stwierdziłby tylko policjant, licząc, że taka forma przeprosin starczy, ale nie mógł, a przynajmniej nie mógłby chyba... a może? - Jeśli będzie trzeba to... mogę pani pomóc. Znaczy się pomóc zebrać substancje, czy wesprzeć w odtwarzaniu tych em... zapasów, ale powinny być przechowywane chyba nieco bezpieczniej - dopowiedziałby tylko licząc, że takie wyjście jakoś ułatwi im ową naprawę szkód, a zarazem pozwoli Finnianowi nie uszkodzić reputacji policji przez wpadki cywili. - To "Oblężenie"? - spytałby tylko Osvalda, spoglądając na planszę, a na słowa o kamieniu u szyi, przełknąłby tylko ślinę, kiwając głową na potwierdzenie słów. Taka wizja mu się nie uśmiechała, a już zdecydowanie wątpił, aby ucieszył się z niej Sucharek. Poza tym podszedłby we wskazanym kierunku, aby ostatecznie zająć jedno z wolnych miejsc, które by pozostały, pozwalając na to, aby inni przysiedli się jako pierwsi, zaś samemu... wybierając zielony pionek. Pasował do oczu? Pasował! - Czyli... to tyle? A co jeśli - ktoś by oszukiwał? - dopytałby się tylko blondyn, robiąc krótką pauzę przed wykonaniem swojego rzutu, który mimo wszystko musiałby nastąpić. Prędzej, czy później...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyNie Gru 28 2014, 15:36

The member 'Finny' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 4
Powrót do góry Go down
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyPon Gru 29 2014, 08:51

The member 'Kirino' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 3
Powrót do góry Go down
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyPon Gru 29 2014, 08:57

Oczywiście, że wiedział, że mówi za dużo i może się to bardzo źle odbić na jego stanie, zwłaszcza, że słyszał o tym po raz kolejny od osoby, która go pobieżnie opatrzyła. Cóż jednak z tego, skoro mówienie było jego sensem życia i dopiero pozbawienie go zdolności prowadzenia dialogu mogłoby skutecznie przekreślić byt jakim był Jamie O'Sullivan? Mówię, więc jestem, zdawała się dla niego mówić znana wszem i wobec maksyma, gdyby przestał mówić prawdopodobnie zniknąłby raz na zawsze z tego świata, nie zostawiając po sobie nawet najmniejszego śladu. Jamie nieco ciszej i bez dodatkowych słów obserwował jednak jak Osvalda zastąpiła kobieta o imieniu Zoe, a gdy zaczęła zajmować się jego ranami chłopak odezwał się tylko pełnym wdzięczności "dziękuję" w jej stronę. Gdy skończyła się nim zajmować ulga była naprawdę zauważalna, do tego stopnia, że chłopak nie zdołał się powstrzymać od podniesienia brwi z zadziwienia. Jeszcze przed chwilą cierpiał nie na żarty, a teraz czuł się o niebo lepiej. Do tego stopnia lepiej, że mógł ponownie mówić, nawet bardziej w jego własnym stylu niż wcześniej, dlatego też odwrócił się bezpośrednio do kobiety i ściągnął kapelusz z głowy, przed rozpoczęciem swej gadki. - Miło poznać panią, pani Zoe. Ja nazywam się Jamie O'Sullivan i jak mówiłem wcześniej jestem niezmiernie wdzięczny za pani pomoc. Naprawdę życzyłbym nam, byśmy poznali się w lepszych okolicznościach niż te. Jeszcze raz wyrażam ogromny żal z powodu tego co zaszło. Intencją naszą nie było zniszczenie wybuchowych słoików. - wyraził skruchę, w imieniu Kyle'a raczej, choć w tym momencie to nie miało znaczenia. Słyszał w tonie jej głosu smutek, a choć samemu nie rozumiał po co ktoś miałby składować taką ilość wybuchowych substancji, to te najwyraźniej były la kobiety ważne. Stąd też i on postanowił przeprosić.

Po chwili jednak do pokoju wjechał stolik, a za nim Osvald z wyjaśnieniami dotyczącymi tego, co teraz się stanie. A to ciekawe. Czyli istniał powód, dla którego Sucharek nie otrzymał tej gry, a teraz ten powód nagle przestał być tak poważnym? Jak inaczej Osvald mógł wpaść na to, by rozegrać z nimi grę o ten przedmiot? Dodatkowo przy tak niesprzyjających okolicznościach? W końcu było ich tutaj 4 graczy, co oznaczyło, że szanse na zwycięstwo choć jednego z nich były całkiem spore... chyba? O'Sullivan nie był specjalistą od gier, więc nie mógł być tego całkiem przekonany. To, że jednak nie był fachem od gier, nie znaczyło, że nie cieszyła go perspektywa zagrania. Zwłaszcza teraz, gdy już czuł się lepiej i miał nieco więcej chęci do życia. Nawet jego kapelusz zdawał się być teraz trochę zdrowszy. Wysłuchał zasad, zagarnął w swą dłoń żółty pionek, a następnie niewiele namyślając się gotowy był do rzutu kostką. Łatwo się rozproszył, prawda? No cóż, nie jego wina, że oczy świeciły mu się do zagrania w grę, zupełnie jakby był jakimś dzieciakiem. Ot, lepiej było się w ten sposób pobawić i pozwolić resztkom bólu odejść w zapomnienie niż przez cały czas nad nim rozmyślać. - W porządku! W takim razie... powodzenia wszystkim! Oby los nam sprzyjał! - powiedział, przyglądając się temu jak zaczęli inni, a następnie rzucił kostką...

______________________________________________


...3? To było coś nowego, wszyscy rzucali 4, a on wyrzucił 3. Kurczę. - Cóż, mam nieco mniej szczęścia na to by wychodziło. Ale nie ucieknę od pierwszej walki, więc poproszę o dwa pola do przodu dalej, ha! - uśmiechnął się i przesunął pionek na pole numer 5. Prowadził! Ale za cenę punktów życia. Cóż, kiedyś i tak musiałby je stracić, mógł równie dobrze od razu. Chociaż zaraz... teraz był na szarym polu, a te przywracały punkty życia, więc odzyskał... 3 punkty? Popatrzył wyczekująco na Osvalda, aż ten jakoś zweryfikuje jego stan, bo pewnie lepiej znał się na zasadach niż on.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Kyle


Kyle


Liczba postów : 268
Dołączył/a : 28/08/2013

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyWto Gru 30 2014, 16:11

Przytłoczony poczuciem winy był gotów poświęcić wszystko, byleby zakończyć swój żywot. Żegnaj, okrutny świecie! Już nigdy nie ujrzę jak ranisz kolejne osoby, ani nie ujrzę tylu pięknych kobiet ilu chciałem...chlip!
Wziął głęboki wdech, szykując zaklęcie gdy nagle...usłyszał głos. Piękny kobiecy głos, dość unikalny biorąc pod uwagę tonacje w jakim wypowiadała słowa, które po części wypełniała frustracja, ale także swego rodzaju dobroć.
Kyle zapomniał zupełnie o tym co miał przed chwilą zrobić, gdyż poczuł, że młoda dama zaczęła zajmować się jego obrażeniami. Jej kojący dotyk i głos przynosił ulgę dla ciała oraz umysłu Krzykacza. Jego serce zaczęło bić szybciej, gdy zdał sobie sprawy, że już za chwilę będzie mógł ją ujrzeć. Gdy zdjęła bandaż z jego twarzy, oczy musiały chwilę przyzwyczaić się do światła, jednakże gdy to już nastąpiło, zobaczył ją.
- Piękna...- Powiedział nie bardzo zdając sobie sprawy, że na głos.
Gdy tak zajmowała się nim i jego towarzyszami, Zoe, bo tak miała na imię owa piękność, spytała się kto jest odpowiedzialny za rozwalenie jej słoiczków. Serce Kyle zatrzymało się. Jak jego osoba mogła zniszczyć coś tak cudownej i wspaniałej kobiecie? Wstyd! Po trzykroć wstyd!
- To moja wina droga Panno Zoe, czuję się w pełni odpowiedzialny za szkody jakie pani wyrządziłem. Imię moje Kyle Blackstone i niezmiernie mi przykro z powodu tej straty, jestem gotów ponieść dowolną karę za swoje karygodne postępowanie. - Oznajmił, wysilając się by skinąć głową w geście szacunku.
Kiedy już przywróciła go do ładu, chłopak czuł się jak naćpany, od lekarstw które mu podano. Prócz tego ręka leżała na temblaku, a całe ciało mimo wszystko bolało, ale i tak czuł się o niebo lepiej niż poprzednio.
Niedługo po tym został przyniesiony stół, a na nim jakaś planszówka. Z tego co zrozumiał, mieli wygrać, bo inaczej przegrają. Ale co przegrają? Chyba planszówke, niewiadomo bo lekarstwa mieszały mu trochę w głowie.
Widząc, jak wszyscy wybierają pionki i rzucają, także wziął jeden z pionków. Z pozostałych wziął purpurowy. Uśmiechnął się widząc Pyzę, próbującą rzucać kostką i przesuwać pionek.
- Bardzo ładnie Pyzo, Puciuuu! - Pochwalił ją klepiąc ją po główce.
Spojrzał na Zoe, przysyłając jej najlepszy uśmiech jaki potrafił, a następnie rzucił kością.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2721-konto-bankowe-kyle#46648 https://ftpm.forumpolish.com/t1839-kyle-blackstone https://ftpm.forumpolish.com/t3360-kajlowe#62787
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyWto Gru 30 2014, 16:11

The member 'Kyle' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 2
Powrót do góry Go down
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyWto Gru 30 2014, 16:46

MG

Zoe spojrzała na Jamiego uśmiechając się w jego stronę. No cóż, nie chcieli, ale zrobili. Nie mniej wydawali się w porządku pomijając ten niefartowny zbieg okoliczności. - Zdarza się... Tyle dobrego że nie tylko ja ucierpiałam. - rzuciła z nutą satysfakcji w głosie, jakby coś jeszcze wiedziała, a magowie nie i w zasadzie nikt nie powiedział, że i o to ktoś nie będzie miał do nich żalu. Nie zapowiadało się jednak na to. - Ja sobie później pogadam z Osvaldem na temat tego, jak on skrupulatnie pilnował Bardżuruku. - dodała z niepokojącym błyskiem w oczach. Przeniosła wzrok na Finna, nie bardzo wiedząc, jak mu odpowiedzieć. - Cóż... Wiem, ale nie sądzę, żeby ta wiedza na cokolwiek wam się przydała. W końcu zrobicie co macie zrobić, pójdziecie sobie i prawdopodobnie już nigdy nikt Osvalda nie spotka. Chyba. Świat jest w końcu dość duży. Po prostu byli bliskimi przyjaciółmi. Bardzo bliskimi... - stwierdziła spokojnie, ściszając nieco głos, jakby bojąc się by nikt po za osobami w pokoju jej nie słyszał. - Ale jak coś to nic nie wiecie i nie ode mnie. - dorzuciła szybko, chociaż w zasadzie wiele nie powiedziała. Komplementu Kyle nie słyszała, jakby zbyt pochłonięta swoją robotą, a trochę jej miała. Nie mniej zerknęła na Kyle'a, kiedy ten zaczął mówić. - Karanie was w sumie nic mi nie da, baty i tak dostaliście. I rada na przyszłość - nie podpalaj niczego czego nie wiesz, czym jest. - odpowiedziała, jakby dalej nie rozumiała, dlaczego to zrobił. W zasadzie trochę trzeba wysiłku i/lub głupoty by wysadzić dom. - ... i nie trzeba pomocy. Dam sobie radę. W sumie kto wie czy czegoś przy okazji nie znajdę... Może... Chociaż pewnie nie. Czas pokaże. - odpowiedziała Finnowi słysząc jego propozycję. Do Pyzy zaś się uśmiechnęła po początkowej dezorientacji, kiedy ta wskoczyła jej na głowę. No, stylowy kapelusz. Nie mniej po chwili jednak chwyciła drożdżowe ciałko dalej będąc rozbawiona, po czym pogłaskała obiad po główce, odkładając ją po tym na łóżko.

Osvald zastanowił się przez moment słysząc pytanie policjanta. - Taak. Tak, to jest "Oblężenie". W zasadzie sądziłem, że trudno was będzie przekonać, że ta "super" i "genialna" gra Sucharka to tylko tyle. - Zoe wbiła w niego spojrzenie, bacznie go obserwując. Osvald chwycił pionka Pyzy widząc, że idzie w złym kierunku, po czym przeniósł je na odpowiednie pole. - W tą stronę. - powiedział spokojnie. No bo w końcu nie będzie wymagał inteligencji od Pyzy, która i tak była... no, wydawała się, że to ona robi za mózg, chociaż robiła ciągle tylko "puciuu". Ona przynajmniej niczego nie wysadziła, a policjant był zbyt ciekawski. Co do Jamiego w sumie ciężko było cokolwiek stwierdzić, więc po prostu dmuchał na zimne. Kiedy tylko wszystkie pionki ruszyły, Osvald zanotował coś w notesiku, zerkając na pionek Jamiego. - Wszyscy 30, kolega w kapeluszu 29. - stwierdził, po czym wziął kość i sam rzucił, przesuwając pionek o wyrzuconą liczbę oczek. Po tym zwrócił wzrok jeszcze na policjanta, mając zamiar odpowiedzieć mu na jego pytanie, chociaż nie bez krótkiem przerwy. - Cóż... sprawa ma się tak, że się nie oszukuje. - zawyrokował, chociaż w tym też momencie odezwała się Zoe - Pierwsze - wykonywanie czynności niezgodnych z zasadami gry dla łatwiejszego uzyskania celu jest zakazane i grozi dyskwalifikacją. Po drugie - osoba, która oszukuje, nie może mieć za złe innej osobie, która go oszuka. I trzecie...
- Jeśli wszyscy z grających oszukują, wykroczenie staje się regułą. Tak czy inaczej, grajmy. - dokończył Osvald, czekając na wasz ruch.

Bardżuruk  - Page 4 Mapa2_zps14c3c516



Kyle: 80mm twarz cała spalona. Zabandażowana, pokryta dziwną maścią. Przypalona ręka owinięta w bandaże, opatrunki, w temblaku.  | 30hp
Jamie: 117mm lekko poparzone nogi i ręce, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach. | 29hp
Pyza: 100mm lekko poparzone ciałko, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach.| 30hp
Finn:  100mm lekko poparzone nogi, możesz się ruszać, aczkolwiek skóra nieco piecze. Dalej w bandażach | 30hp


Ostatnio zmieniony przez Takara dnia Wto Gru 30 2014, 20:30, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyWto Gru 30 2014, 16:46

The member 'Takara' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 3
Powrót do góry Go down
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyWto Gru 30 2014, 22:08

- Nie brzmi pan przekonująco - stwierdziłby tylko Finn, jakby miał zamiar dopatrywać się jakiejś ironii w głosie Osvalda. Zupełnie, jakby rudzielec miał jakąś przewagę pod kątem wiedzy, jak naprawdę wygląda gra, bo w sumie tak było. Tylko... Czy mieli mu zaufać, że to właśnie owe "Oblężenie"? Na razie nie mieli najpewniej innego wyjścia! Poza tym zasady wydawały się zrozumiałe, a na dodatek sam blondyn miał okazje wyrzucić satysfakcjonującą ilość oczek! Może nie znajdował się na pierwszym miejscu, ale ciągle posiadał wszystkie życia! Czy też punkty... Czy ogółem nienaruszoną pulę czegoś, no! Poza tym spróbowałby przyzwać sobie kluczyk pwm - Aurigae! Ażeby to uzyskać możliwość do pewnego działania, ale... Ostatnio się nie udało? Oczywistym też byłby rzut kostką, który zostałby wykonany jakoś w międzyczasie, licząc oczywiście na... szósteczkę!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptyWto Gru 30 2014, 22:08

The member 'Finny' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 1
Powrót do góry Go down
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptySro Gru 31 2014, 10:56

W zasadzie Jamie mógłby się przyczepić do tego "zdarza się" i zapytać jak długie musi ktoś wieść życie, by o wybuchu domu powiedzieć, że to się zdarza. Bo, że raz komuś bardzo pechowemu mogło się zdarzyć to on jeszcze rozumiał, ale żeby się to ponawiało kolejny i kolejny, to było dla niego niesamowitą zagadką i jednocześnie podniosło poziom zainteresowania chłopaka w samej kobiecie. Przytaknął Zoe głową jednak, gdy ta poprosiła ich o dyskrecję. O'Sullivan może nie kojarzył się ludziom z umiejętnością dochowywania tajemnic, ale akurat wiedział kiedy naprawdę nie należy wychylać się z szeregu jako ten, który "coś wie" i to chyba właśnie był ten moment. Zresztą, Osvald wydawał się nieco uspokajać po wcześniejszej sytuacji, a przepytanie go na temat przyjaźni mogło spowodować u niego dodatkowy wybuch agresji albo przyćmionych uczuć, więc lepiej było tym razem zasznurować sobie buzię i jedynie patrzeć w międzyczasie rozmyślając nad tym co i jak. Musiał jednak odpowiedzieć Zoe na jedno spostrzeżenie. - Świat wcale nie jest taki duży, proszę mi wierzyć. Dodatkowo, jeśli się tylko chce, można go jeszcze pomniejszyć i spotkać w niespodziewanym miejscu i czasie. Nigdy nie można mówić nigdy... tak przynajmniej uważam. - rzucił, następnie drapiąc się nieco z zakłopotaniem po policzku. W zasadzie nie musiał tego mówić, a i po powiedzeniu tego nie wyglądało na to, by cokolwiek to zdanie zmieniło. Ot, poczuł że należało akurat ten fragment skomentować. Świat naprawdę nie był tak duży. - Mimo wszystko jednak pomoc wciąż pozostaje na stole. Proszę się nie krępować z niej skorzystać w dowolnym czasie. - dodał jeszcze uśmiechając się ciepło, tym razem już bardziej na temat.

A więc to było Oblężenie. Faktycznie spodziewał się nieco bardziej skomplikowanej gry, dodatkowo obdarzonej bajerami, które spowodowałyby, że ciężko byłoby ją odtworzyć na własną rękę. Tymczasem to co widział przed oczami skłaniało go do przemyśleń, że tego typu planszę i pionki mógłby i on wykonać. - Sentyment, hę...? - westchnął cicho pod nosem Jamie. Tak. Nie miało znaczenia jak banalna była gra, tak długo jak z tym konkretnym przedmiotem wiązało się dużo wspomnień. Może oczywiście się mylił, ale potrafił zrozumieć, że ktoś chciałby odzyskać przedmiot, który swego czasu był dla niego ważny, nawet jeśli potrafi stworzyć sobie nowy. - Czyli tak długo jak gram uczciwie mogę mieć pretensje do innych osób za oszukiwanie? W porządku. - O'Sullivan nie zamierzał oszukiwać w grze. To nie było w jego stylu. Miał zamiar po prostu przejść przez nią uczciwie, wykorzystując całe pokłady swojego szczęścia i dlatego ponownie rzucił kością...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 EmptySro Gru 31 2014, 10:56

The member 'Jamie' has done the following action : Rzut kością

'k6' : 5
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Bardżuruk  - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Bardżuruk    Bardżuruk  - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Bardżuruk
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 17Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 10 ... 17  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie wybrzeże :: Hosenka
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.