HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Sala nr. 4 - Page 2




 

Share
 

 Sala nr. 4

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyCzw Mar 06 2014, 14:29

First topic message reminder :

    Średnich rozmiarów sali z czterema łóżkami, niewiele różniąca się od innych, wielu pomieszczeń w owym szpitalu. Jasne ściany, dwa duże okna, kilka szafeczek dla pacjentów i...właściwie tyle. Mimo tej skromności, łóżka są wygodne, pościele pachną świeżością, a co najważniejsze - zawsze można liczyć na wyspecjalizowany personel medyczny.


Wydawać by się mogło, że ich pobyt na wyspie trwał naprawdę długo, a nie tylko dwa dni...ciężkie dwa dni trzeba przyznać! W dodatku Marone nawet nie skończyła mówić, gdy to straciła przytomność, uh...Na szczęście, gdy się obudziła była...no, żywa! I wcale nie w niewoli. Tak tak - misja zakończyła się pomyślnie, Foche - ten dobry - przejął rządy, a jasnowłosa miała nadzieję, że wszystko się na Ember ułoży.
Niestety nie wszystko skończyło się jak należy. Co tam wycieńczenie wróżki - Villen stracił ucho! Wykonał swe zadanie znakomicie - nie padł! - ale stracił część ciała...Do teraz, Sam zastanawiała się jakby się potoczyło całe zadanie, gdyby wybrali inną ścieżkę...może nie skończyłoby się aż tak tragicznie? Wszak to był kolejny powód do obwiniania siebie za to co zaszło...wpierw przez nią zginęło kilka osób, a potem wilk stracił ucho...Nie ma to jak fatum...
- Villen-kun...jak się czujesz?
Po prostu musiała zapytać. Co prawda na usta cisnęło jej się głównie 'przepraszam', poczucie winy, jak pomóc itp., ale wybrała najmniej męczącą opcję dla chłopaka - według niej...Sama nie ruszyła się na razie z łóżka, kierując swój wzrok na współlokatora by zobaczyć też po jego reakcjach...jak się ma.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894

AutorWiadomość
Samantha


Samantha


Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Mar 30 2014, 16:57

To było naprawdę przykre... Marone odniosła wrażenie, że persona, którą tak trudno dostrzec - a co gorsza trudno ją zrozumieć - nie robiła tego specjalnie... zdawała się... huh... ofiarą? Trudno powiedzieć czy to odpowiednie słowo, nie wiedząc, dlaczego tak się dzieje. Aczkolwiek wyglądało na to, że zrozumienie owego osobnika nie zależy od niego i właśnie to było przykre... Jakież były ku temu powody? Do tej pory nie spotkała jeszcze nikogo podobnego... i pewnie nie spotka skoro nawet nie wie jak ta osoba wygląda! Nie mniej... jasnowłosa doceniała to, że jest jako tako, zwyczajną dziewczyną, którą da się zrozumieć bez przeszkód - na tyle, na ile można zrozumieć płeć piękną.
- Changerzy? Kto...
Niestety osobnik zniknął. Właściwie nawet, gdyby zadała więcej pytań to pewnie nie dosłyszałaby kluczowych słów w odpowiedzi... Westchnęła więc ciężko, postanawiając sobie, że nie zapomni o tej osobie! Bo czy to nie okrutne? Jeśli ten nieznajomy ma tak z każdą osobą to... no, na jego miejscu, Marone nie chciałaby być zapomniana całkowicie! W dodatku musiała się dowiedzieć kim on jest, usłyszeć go i zobaczyć... albo chociaż płeć poznać! Przecież to nie jest nic wielkiego, prawda? Teoretycznie nie powinno być... Skupiła się więc wyjątkowo mocno by zakodować sobie to co się przed chwilą wydarzyło - mimo przestrogi Illa, którego pożegnała skinieniem głowy - po czym wyczarowała sobie pióro... pióro piszące. Podwinęła rękaw lewej ręki i na przedramieniu napisała sobie 'Nie zapomnij. Szpital. Changerzy'. Tak tak, trochę się obawiała co to ostatnie znaczy i czy nie robi źle, pisząc o tym, ale... nie mogła zapomnieć!
- ...Wracajmy do domu, Villen-kun. Muszę coś jeszcze załatwić, a Ty... - spojrzała na współlokatora łagodnie - Dobrze żebyś odpoczął. Idziemy?
Zapytała z delikatnym uśmiechem, wstając, a tym samym zachęcając 'wilczka' do wstania... no i do wigoru! Przez stratę ucha był nieco przygaszony... uh... oby mu się poprawiło... Nie chcąc jednak by ten się oddalił, uciekł, nie chcąc rozmawiać itp. po prostu złapała go za rękę i pociągnęła ku wyjściu.


zt Villen & Samantha
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t240-konto-sam#1390 https://ftpm.forumpolish.com/t128-samantha-marone https://ftpm.forumpolish.com/t624-basniowe-dodatki-marone#7894
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Gru 07 2014, 20:55

Leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Obok niego, na szpitalnej szafce siedziała lalka. Pamiątka po tej dziwnej misji. Przewrócił się na bok i podrapał się po dłonie. Cholerny syf. Nie dość, że tak bardzo utrudniał mu walkę z Topisiami, to jeszcze i teraz wdawał się we znaki. Po chwili doszedł do wniosku, że nie chce mu się już leżeć, więc wstał i zaczął chodzić po pokoju. W końcu przystanął przy łóżku i wyjął z pod materaca owinięta w płaszcz katanę. Wziął ją do ręki i wykonał kilka cięć w powietrzu. Uśmiechnął się pod nosem.
-... Nie tak dobra jak Doujigiri, ale i tak lepsza niż ten szmelc, który sprzedają na targach.-mruknął po czym wykonał młynek i znowu zawinął ją w płaszcz i schował pod materac. Lepiej, żeby nie znaleźli tego przy nim. Zakaz noszenia broni jeszcze obowiązywał... Dotarł do szpitala o własnych siłach i jakoś udało mu się ukryć katane przed lekarzami, ale zaraz potem stracił przytomność jeszcze raz i kazali mu zostać jeszcze kilka dni. Od tak, na obserwacje. Nie wiedzieli co to za płyn i jakie mogą być uboczne skutki dostania się go do organizmu. Fem wiedział jedno - to cholerstwo strasznie swędziało. Podrapał się po dłoni i wyjął z kieszeni swoich spodni paczkę papierosów... Podszedł do okna, otworzył je ... i zaczął raczyć się wyrobem tytoniowym do którego był tak uzależniony. Westchnął.
-... Nimue...-mruknął pod nosem, patrząc przez okno na ludzi, którzy kręcili się po ulicach i na chwile odpływając.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Lucia


Lucia


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 16/03/2014

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Gru 07 2014, 21:49

Pacjent z Sali numer 4, Pheam Darksworth. Nudny przypadek jak flaki z olejem, nic ciekawego, nie ma interesujących rzeczy. Liczyła, że dziś dostanie jakąś bardziej pasjonującą robotę. Przeszczep? Amputacja? To by jej się spodobało, a nie jakaś zmiana opatrunków. Z wielką niechęcią szła do wyżej wspomnianej sali, ciesząc się niezmiernie, że obuwie ochronne było tak ciche. Zapukała do drzwi i szybko weszła. To co zobaczyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Ten gagatek, ośmielił się palić. Palić w szpitalu. No chyba coś go uderzyło w głowę i rodzice nie kochali go za młodu. Z ogromną wściekłością zbliżyła się do mężczyzny, wyrwała mu z dłoni papierosa i wyrzuciła go przez okno. Lucia poczuła, że aż się w niej gotuje, nie mogła zrozumieć jak ktoś może być aż tak wielkim ignorantem. Miała ochotę zrobić mu sekcję. I to w jak najboleśniejszy sposób.
- Tutaj jest zakaz palenia. – powiedziała lodowatym tonem, patrząc na Pheama z wyraźną nienawiścią. – Powinieneś leżeć skoro jesteś na obserwacji. Więc do łóżka. Już. – dodała surowym tonem. Nie miała zamiaru iść na żadne ustępstwa. Przeklęci, zapatrzeni w siebie mężczyźni. Myśleli, że wszystko im wolno.
Nerwowym ruchem poprawiła wstążkę na włosach, która powoli zaczynała jej się z nich ześlizgiwać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2157-hiszpanska-inkwizycja
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Gru 07 2014, 21:59

W pierwszej chwili nawet nie zauważył, że ktoś wyrwał mu papierosa, ale kiedy skierował dłoń do ust i zdziwił się brakiem używki, rozejrzał się po pokoju. I bardzo się zdziwił. Przed nim stała... Elysia. Ale jak to? Skąd wzięła się tutaj dziewczynka, która wraz z nimi walczyła w Koh? Fem nie widział jej od czasu... od Koh? Nie, spotkali się przecież na trybunach turnieju magicznego. Czarnowłosy praktycznie o tym zapomniał. Działo się wtedy tak dużo... zresztą dziwnym trafem od tamtego czasu nie przywiązywał już uwagi do swoich towarzyszy. Ale na widok tej małej dziewczynki, nawet się ucieszył... I wcale nie chciał ściąć jej głowy.
-ELYSIA?!-krzyknął i odruchowo na chwile ją przytulił.-Co ty tu robisz? Nie widziałem Cię już tyle czasu... turnieju magicznej... Widziałaś coś się tam stało...? Pewnie dlatego się nie odzy--- Nie nosisz okularów? -zarzucił ją pytaniami, przyklękając przy niej, aby zrównać się z nią wzrostem i móc spojrzeć jej w oczy. Swoją drogą ... czy to na pewno była Elysia? Zamilkł i obejrzał ją od stóp do głów...
-... Coś mówiłaś wcześniej?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Lucia


Lucia


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 16/03/2014

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Gru 07 2014, 22:44

Przez chwilę nie mogła zrozumieć co tak naprawdę się stało. Pheam nawijał jak szalony, przytulił ją i atakował gradem pytań jakby co najmniej byli dobrymi znajomymi. Pierwsze co zrobiła to odepchnęła go, a potem przywaliła z całej siły z liścia w twarz. Takie rzeczy mogą być brane za molestowanie seksualne i ona właśnie w taki sposób to odebrała. Odsunęła się od niego na bezpieczną odległość, dopiero po chwili poczuła, że na jej twarzy pojawiają się rumieńce zażenowania. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Mogła równie dobrze wyjść z tej sali, jednak chciała się dowiedzieć  kim była ta sławna Elysia.
- Nie wiem za kogo mnie wziąłeś, ale nie jestem żadną Elysią. – skrzyżowała dłonie na brzuchu, patrząc na niego z niezadowoleniem.
Powoli zaczynała żałować, że nie zdecydowała się na czyszczenie nocników. To wydawało jej się bardziej przystępne niż to co miała robić aktualnie. Najbardziej się bała, że znowu się na nią rzuci niczym wygłodniały zwierz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2157-hiszpanska-inkwizycja
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Gru 07 2014, 22:56

Wow. Ale uderzenie jej się poprawiło. Fem popatrzył jej oczy i zmarszczył brwi. Prawą ręką dotknął policzka. Bolało. Trochę, ale zawsze. Za co to było? ... Jego oczy na chwile zabłysły szkarłatem. Ma taką ładną szyje... Przykro by było... gdy ktoś skrócił ja o głowę...-pomyślał i spojrzał w kierunku materaca, pod którym znajdowała się katana. Przez dłuższą chwilę patrzył tak na nią, po czym po prostu wstał i schował paczkę papierosów oraz zapalniczkę do kieszeni spodni. Położył się na łóżku i zaczął wpatrywać się w sufit. Dłoń znowu go zaswędziała, więc podrapał się po niej, przeklinając w duchu Topisie. A jeśli to nie była Elysia? Wyglądało jak Elysia, smakowała jak Elysia, ale to pyszne płatki ś----.... Znaczy to nie była ona? Czy po prostu udawała że go nie zna? No tak, po tym co stało się na turnieju magicznym, mogła nie chcieć dłużej go znać. To nic, pewnie inni też się ode mnie odwrócili. To normalna reakcja. W końcu jestem mordercą. Szaleńcem.-pomyślał i zdjął z szafki lalkę, która zaczął podrzucać w górę. Spojrzał na dziewczynkę.
-Nie jesteś za młoda na pielęgniarkę?-zapytał, łapiąc lalkę, przekręcając się na bok i uważnie się jej przyglądając. Chyba była na niego zła, czy coś. Może to faktycznie nie była Elysia? Ale dwie tak samo wyglądające osoby na tym świecie...? W sumie spotkał... dwie swoje kopie... Ale nie, nie. To musiała być Elysia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Lucia


Lucia


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 16/03/2014

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyNie Gru 07 2014, 23:38

Westchnęła przeciągle. Wolała jak najszybciej odwalić robotę i iść błagać przełożoną, aby już nigdy  nie musiała wracać do tego miejsca. Obserwowała go uważnie, sprawdzając czy porusza się w normalny sposób czy utyka, bądź ma problemy z utrzymywaniem postawy ciała. Wydawało się, że jest z nim w porządku. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.
- Rozbieraj się. – wydała polecenie podchodząc do szafki niedaleko łóżka.
Jedna z koleżanek powiedziała jej, że zostawiła wszystkie rzeczy potrzebne do zmiana opatrunku w szafce obok łóżka. Szkoda tylko, że nie wspomniała w której dokładnie. Musiała się pochylić, aby znaleźć odpowiedni rozmiar bandaży. Całkowicie zignorowała swój obecny strój, od dawna nie przejmowała się takimi drobnostkami. Powoli wyjmowała wszystko i kładła na szafeczkę. Zastanowiła się dłuższą chwilę czy nie powinna czasem pobrać trochę krwi do badań. Można znalazłaby w niej coś interesującego. Pomyśli nad tym.
- Nie jestem za młoda. Mój wiek jest idealny jeśli chodzi o pracę w szpitalu. – odpowiedziała powoli prostując się. – Przeszkadza ci to w jakikolwiek sposób? – spytała patrząc na niego z wyraźną niechęcią.
Wyjęła z kieszeni lateksowe rękawiczki i powoli je ubrała. Nie śpieszyła się z tym. Wolała cierpliwie poczekać, aż pacjent wypełni jej polecenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2157-hiszpanska-inkwizycja
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyPon Gru 08 2014, 00:06

Rozbieraj się? Fem prychnął. Po prostu nie mógł się powstrzymać. Czy ona właśnie wydała mu rozkaz? Ej, czy on się go nie bała?... Była tak pewna, że Fem jej nie zabije, skoro się trochę znali?... Oh, jak bardzo się myliła. Spojrzał na nią, ale nic nie mówił. Naprawdę wyglądało na to, że był dla niej przerażający. Może uważała go za słabego? Podeszła do szafki i zrobiła coś, co czarnowłosego trochę zdziwiło. W sumie dawno nie widział dziewczęcych majtek. Chociaż ta dziewczyna była w wieku jego siostry i nie powinien być to dla niego podniecający widok... drgnął. Zmarszczył brwi. Chyba się zepsułeś. Aż tak Ci brak kobiety?-pomyślał.-Ona pewnie nawet nie jest pełnoletnia.
-Nie powinnaś się tak wypinać, kiedy jesteś sama w sali z mężczyzną. Nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć.-powiedział, uśmiechając się tajemniczo. Usiadł na krańcu łóżka i zdjął koszulę.
-Dół też mam ściągać?-zainteresował się. Swoją drogą nie wiedział, dlaczego to robiła. Skoro wiedziała kim jest i dlaczego go tu zamknęli, powinna też mieć pojęcie o tym, co mu dolegało. A do tego nie potrzebował się rozbierać. Spojrzał na bliznę na swojej klatce piersiowej i od razu przypomniał sobie Koh. Elysia też tam była.
-Skoro już nie Elysia, to jak masz teraz na imię?-zapytał, kiedy go badała. Całkowicie zignorował to, co do niego powiedziała. Zresztą chyba nie musiał jej na to odpowiadać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Lucia


Lucia


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 16/03/2014

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyPon Gru 08 2014, 23:45

Zastanawiała się czy nie powinna zgłosić do przełożonego faktu, że ten dziwny człowiek ją molestuje seksualnie. Dodatkowo mogła potraktować jego wypowiedź jako jawną groźbę. Ci mężczyźni… Nie potrafią nawet zapanować nad swoimi samczymi zapędami. Obrzydlistwo. Poprawiła powolnym ruchem swój uniform, próbując usunąć z niego wszelkie niedoskonałości.
- Powinnam to odebrać jako jawną groźbę? – odpowiedziała z lekkim rozbawieniem, patrząc na Pheama.
Obserwowała uważnie jak zdejmował koszulę. Próbowała dokładnie wychwycić wszelkie niedoskonałości bądź rany będące na niej. Wyglądała przy tym na szczerze zainteresowaną. Prócz blizny na klatce piersiowej nie znalazła nic, nie licząc opatrunku na boku. Czyli to typ wojownika albo człowieka o awanturniczym przysposobieniu, który lubi wszczynać bójki bez większego powodu. Puściła mimo uszu uwagę o ściąganiu spodni. Czy jego umysł był aż tak ograniczony, żeby zrozumieć, że w dolnych partiach ciała nie miał żadnych ran, które ona musiałaby opatrywać? Albo należał do osób, które lubiły chwalić się tym co mają w spodniach. Okropność.
Podeszła do niego szybko i zaczęła odklejać opatrunek z lewego boku. Całkowicie nie przejmowała się faktem, że miała lodowate ręce. Zachowywała się przy tym profesjonalnie i spokojnie. Nie chciała pomylić się w tym co robi. Rzuciła okiem na ranę i musiała przyznać, że nie wyglądała tak źle. Posmarowała skaleczenie śmierdzącą mazią po czym od razu założyła świeży opatrunek. Z pręgą na nadgarstku postąpiła tak samo. Co do samych bąbelków, które powoli zaczynały przybierać postać czerwonawych cętek musiała się przez chwilę zastanowić. Wyglądały one dziwnie, jakby zostały zrobione przez jakiś kwas. Przyjrzała się bacznie mężczyźnie i po chwili postąpiła z nimi tak samo jak z innymi ranami, tylko warstwa mazi była trochę grubsza.
- Gdzie złapałeś takie plamki? – spytała dalej ściskając jego zdrowy nadgarstek.
Na pytanie o imię wskazała po prostu na swój identyfikator na lewej piersi. Co miała się wysilać i mówić to na głos.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2157-hiszpanska-inkwizycja
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptySro Gru 10 2014, 00:45

-Myślę, że raczej jako radę.-wzruszył ramionami, nie patrząc nawet na nią. Siedział tak, czekając na ewentualne badania, ale raczej nie spodziewał się po dziewczynce jakiejś szczególnej wiedzy medycznej. Skrzywił się, kiedy oderwała opatrunek i spojrzał na nią, marszcząc brwi i dając znać, że nie było to zbyt przyjemne. Ale cholera jasna, ona serio się go nie bała? To było dziwne. I to bardzo. Każdy, kogo do tej pory spotkał na ulicy, albo udawał że go nie widzi, albo po prostu uciekał w popłochu. Turniej magiczny przyniósł mu sławę... Ale nie tą, co chciał. Ta zła sława odpowiadała Femowi, ale stary Fem był z tego powodu bardzo smutny. Mruknął pod nosem coś po tym, czy ta maść musi tak śmierdzieć, jednak spokojnie siedział i czekał na koniec badań.
-Walczyłem z jakimiś potworami. Z ich ran zamiast krwi wytryskiwał jakiś kwas czy coś... i stąd te plamy.-odpowiedział zgodnie z prawdą. Potem spojrzał na plakietkę.
-Lucianna Francesca Macarena della Firenza.-przeczytał na głos.-... Rodzice chyba Cie nie kochali.-skomentował krótko, uśmiechając się przy tym samym kącikiem ust.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Lucia


Lucia


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 16/03/2014

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyWto Gru 16 2014, 16:03

Wymruczała coś pod nosem w wyrazie dezaprobaty dla postępowania Fema i zabawy z dziwnymi potworkami. Teraz ma za swoje i zostaną mu plamkowate ślady. Niby od niechcenia przejechała palcem po krawędziach blizny na klatce piersiowej. Ciekawiło ją po czym ona została, wyglądała bardzo ładnie przynajmniej w jej mniemaniu. Odsunęła się od niego zdejmując lateksowe rękawiczki.
Możesz się już ubrać. – powiedziała krótko, sprzątając.
Wyrzuciła wszystkie niepotrzebne śmieci do kosza. Chciała jak najszybciej uciec z tej Sali, jednak jakaś niewidzialna siła powstrzymywała ją od tego. Ciekawiło ją kim była ta cała Elysia i dlaczego została za nią wzięta. Nie przypominała sobie, aby miała siostrę. Dlatego była co do tego sceptycznie nastawiona. Istniała bardzo nikła szansa, że znajduje się gdzieś w świecie osoba podobna do niej w każdym calu. To było niemożliwe. Dlatego musiała dokładniej zbadać czy jej pacjent nie ma żadnych chorób psychicznych.
- Masz jakieś pytania? – spytała, nie odrywając wzroku od papierów, które machinalnie zaczęła wypełniać. – Coś cię boli? – dodała po dłuższej chwili.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2157-hiszpanska-inkwizycja
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptyPią Gru 26 2014, 13:26

-To pamiątka po Koh.-mruknął, kiedy oglądała jego bliznę. A przynajmniej tak mu się wydawało. Przez chwilę obserwpwał ją jak sprzątała, potem jednak potrząsnął lekko głową i zaczął zakładać koszulę. Może i faktycznie to nie była Elysia... Ale była tak bardzo do niej podobna. Całkowicie. Nie mógł dopuścić do siebie myśli, że to nie ona. Ale wszystko na to wskazywało. Bo tamta mała dziewczynka nie znałą się na medycynie. Zresztą, zmieniała by imię i nazwisko?... Zapiął koszulę, wstał i podszedł do okna. Milczał, obserwując to co działo się na zewnątrz. Miał ochotę zapalić, ale mała jeszcze tu była i pewnie znowu skończyło by się to wyrzuceniem papierosa.
-Nie. I nie, ale te plamki strasznie swędzą.-odpowiedział, drapiac się po dłoni. Ah, przeklęte Topisie.
-Jesteś magiem?-zapytał z zaciekawieniem. Skoro to nie była Elysia... - Kiedy będę mógł wyjść ze szpitala?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Lucia


Lucia


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 16/03/2014

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptySob Gru 27 2014, 16:57

I wszystko prysło niczym bańka mydlana. Jedno słowo, które działało na nią niczym płachta na byka. Magia. Magowie. Dlaczego każdy ją brał za taką osobę? Przecież to coś było dla niej największą obelgą i miała ochotę zrobić w tym momencie krzywdę Femowi. Oczy zwęziły się niebezpiecznie, a oddech trochę głośniejszy. Zacisnęła pięści, próbując doprowadzić się szybko do ładu. Nie może tracić nad sobą kontroli w pracy. Nie wyglądałoby to dobrze, przy kolejnym podaniu. Kto normalny uszkadza pacjenta?
- Nie mam z magią nic wspólnego. – odpowiedziała chłodno.
Skoro czuł się dobrze, to mogła go w spokoju wypuścić ze szpitala. Tak będzie lepiej i dla niej i dla niego. Wyjęła z kieszeni mały słoiczek z kremem, kładąc go na szafeczce. Niech zna jej dobroć, nie chce mieć złej opinii u przełożonego.
- Położyłam ci krem na twoją przypadłość, możesz iść do domu. – dodała, od razu wychodząc.
Szła korytarzem zdecydowanie za szybkim krokiem. Kończyła zmianę, chciała o tym jak najszybciej zapomnieć.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2157-hiszpanska-inkwizycja
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptySob Gru 27 2014, 18:45

Oho, to zabrzmiało jak by nie przepadała za magią. Może jakaś trauma z dzieciństwa? Może rodzice się nad nią znęcali? Kto ją tam wie. Fem wzruszył tylko ramionami i wrócił do obserwowania świata za oknem, a kiedy wyszła popatrzył smętnie na krem i mruknął pod nosem kilka bardzo brzydkich słów na temat Topisi i Abry. Głupie cholery.
-... W takim razie pora wrócić do świata żywych.-mruknął i zaczął się przebierać. Zdjął szpitalne ubrania, naciągnął na siebie spodni i zapiął koszulę. Założył buty, wstał z łóżka i podszedł do miejsca w którym leżał jego płaszcz oraz reszta ekwipunku. Przyjrzał się pustej pochwie na Kumokiri, oraz saya'om [nie wiem jak to odmienić] po Doujigiri i Raikiri, po czym westchnął. Brakowało mu tych dzieł sztuki kowalskiej. Były takie piękne a jednocześnie śmiertelnie niebezpiecznę. Szkoda, że nie miał ich ze sobą kiedy walczył z Topisiami. Swoją drogą... Na chwile się zamyślił, bo przyszło mu na myśl, że zakaz używania broni powinien już mu zniknać. Policzył miesiące... Tak! Zakaz już się skończył. Uśmiechnął się szeroko i aż podskoczył z radości na samą myśl o tym, że dostanie w swoje ręce miecze Darksworthów. Doujigiri było w posiadaniu Policji Magicznej, Raikiri znajdowało się u Luka, zaś Kumokiri... Ten wspaniały miecz zaginął. Na tą myśl Fem znowu zmarkotniał. Miecz ten zaginął pod czas walki na arenie i od tamtej pory nikt o nim nie słyszał. A był pewny, że jeśli ktoś by go używał, doszłyby do niego jakieś plotki czy pogłoski. A tym czasem, nic, cisza. Najlepiej poszukiwania zacząć w Fairy Tail, oni mogą coś wiedzieć... Ale znowu, kiedy tylko o tym pomyślał, zrobił się zły.
-... taka wizyta może skończyć się źle...-mruknął i ze złością cisnął skórzanym pasem i ścianę. Podrapał się po dłoni i nałożył na rany trochę kremu. Cholerne swędzenie... Już miał go dość. Założył kamizelkę, zarzucił płaszcz po czym na jego plecach pojawiła się pochwa na Kumokiri, zaś przy pasie puste saye po Doujigiri i Raikiri. Sięgnął pod materac i wydobył spod niego swój nowy nabytek, ponieważ jednak nie miał do niego sayi, musiał tymczasowo włożyć katanę do pochwy. Miecz latał luźno we wszystkie strony, ale nie było szans aby wypadł, więc takie rozwiązanie musiało na tą chwile wystarczyć. I tak nie miał przy sobie żadnych pieniędzy na nową saye. Podszedł do łóżka, sprawdził czy wszystko zabrał, potem zrobił to samo z szafką oraz resztą pokoju, po czym ostatni raz wyjrzał za okno.
-... Lucianna, hm?-mruknął sam do siebie, po czym wyjął z paczki papierosa i włożył go do ust.
-Pora wrócić do żywych.
[z.t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Jamie


Jamie


Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013

Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 EmptySob Mar 07 2015, 17:35

Właściwie nie czuł specjalnej potrzeby by w tym momencie znaleźć się w szpitalu. Jasne, wydarzenia w Bardżuruku nie należały raczej do tych łagodnych i bezbolesnych, ale ich rany w dużej mierze zostały już opatrzone i zadbane na miejscu, a teraz mężczyzna w kapeluszu miał wrażenie, jakby kompletnie niepotrzebnie zabierał czas lekarzom, którzy mogli poświęcić go przecież na osoby bardziej potrzebujące niż on. Przybył tu jednak dla świętego spokoju innych i samego siebie, tak by nikt potem nie mógł mu wypomnieć, że jest lekkomyślnym duszkiem bujającym się po świecie. Na szczęście miał tu pozostać tylko chwilę, więc nie stanowiło to dla niego problemu. Gorzej, że okazało się, że misja której się podjął wcale nie zakończyła się powodzeniem. Niech to, Osvald ich wszystkich wykiwał i to w tak banalny sposób. Właściwie... czemu tak szybko uwierzyli mu, że to właśnie ta gra, a nie inna nazywa się Oblężeniem? Nie dokonywali żadnego oblężenia w jej trakcie... choć z drugiej strony na orka też przecież nie polowali... kto wymyślał nazwy tych gier!?

Mężczyzna westchnął tylko siedząc na łóżku i wpatrując się w swe kolana. Nie bardzo miał co robić, więc zamierzał tylko posiedzieć trochę, przyjąć odpowiednie leki i się stąd ulotnić. Taki był plan. Szpitale nie były jego ulubionym miejscem do przesiadywania.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1414-konto-jamiego#21282 https://ftpm.forumpolish.com/t1403-jamie-o-sullivan https://ftpm.forumpolish.com/t4238-new-frontier#86385
Sponsored content





Sala nr. 4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala nr. 4   Sala nr. 4 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala nr. 4
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Sala nr 1
» Sala nr 112
» Sala nr. 9
» Sala 666
» Sala główna

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie wybrzeże :: Hosenka :: Szpital
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.