HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Niewielkie miasteczko Erlachbachen




 

Share
 

 Niewielkie miasteczko Erlachbachen

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3 ... 12 ... 24  Next
AutorWiadomość
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 13:07

Rodowód miasta sięga naprawdę odległych czasów. Jego urbanistyka oraz sama architektura jest typowo średniowieczna. Samo miasto otoczone jest wysokim na 15 metrów murem kamiennym. Wyjście z miasta możliwe jest przez cztery bramy: Północną, wschodnią, południową i zachodnią. Przy nich zlokalizowane są karczmy i noclegownie. Kawałek dalej znajdują się domy mieszkalne ludności miejskiej. Trochę bliżej znajduje się rynek oraz magazyny kupieckie oraz domy bogatszych mieszkańców miasta. Samo miasto ma ortogonalny układ ulic typowy dla tego typu budownictwa. Budynki im bliżej centrum tym bardziej okazałe, wszystkie wykonane z kamienia jako główny materiał budulcowy. Miasto utrzymuje się głównie z handlu i nie jest raczej bardziej znaczącym miastem w tej części regionu

-----
MG

Flecista z Erlachbachen

Każdy z was przeczytał ogłoszenie o zapotrzebowaniu w mieście na grupę magów składającą się łącznie z 2-4 ludzi. Zebraliście się więc w trzyosobowe grupy gotowi do misji. Jakie było jednak wasze zaskoczenie, gdy na miejscu, w ratuszu, gdzie było umówione spotkanie ok. południa, spojrzeliście na drugą tak samo liczną drużynę, która przybyła w tym samym czasie i w tym samym celu. Widocznie komunikacja, która wykluczała takie sytuacje tym razem zawiodła. Burmistrz, który nie spodziewał się takiej sytuacji był nieco zdziwiony tym faktem, ale potrafił wybrnąć z tej sytuacji.
- Cóż nie przewidywałem tylu grup... ale cóż problem jest poważny, a dwie grupy magów to zawsze lepiej niż jedna. Co prawda koszta będą pewnie wyższe, ale jakoś da się to rozwiązać. No więc po wykonaniu zadania zapłacę każdej grupie po 30.000 klejnotów [do podziału ofc]. Dodatkowe 30.000 klejnotów dam drużynie, która ostatecznie rozwiąże tą sprawę. Tak, myślę, że możemy to tak rozwiązać z budżetem tego miasta. No dobrze... zapewne znacie nasz problem... w sumie to co bym powiedział pokrywałoby się, z tym co pisaliśmy w ogłoszeniu. Nie za bardzo wiem co mogłoby wam pomóc w waszym zadaniu, w sumie sami wiele nie wiemy... Więc pytajcie śmiało odpowiem na tyle, na ile będę potrafił. Proszę tylko odnajdźcie nasze dzieci... a jeżeli nie żyją to pozbądźcie się przynajmniej flecisty.
Po tych słowach czekał na wasze pytania, a wy mogliście wyczuć, że nie chce sam od siebie nic powiedzieć. Tak jakby chciał uniknąć opowiadania o czymś kryjąc się tekstem "przecież nie pytaliście". Jednak co to mogło być... Who knows.

Czas na odpis 19-11-2013 godz 13:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Musei


Musei


Liczba postów : 8
Dołączył/a : 08/12/2013
Skąd : Legnica

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 13:40

Ogłoszenie było dość ciekawe samo w sobie, do tego dochodziła jeszcze kwestia nagrody za rozwikłanie sprawy. Lewo co wkroczyłem do miasta i już takie niespodzianki. Chociaż samo miasto jest dość interesujące. Wielki mur obronny, stare zabudowania, magazyny kupieckie i inne równie ciekawe obiekty. Może jak zajmę się tym zleceniem będę miał czas na lepsze zbadanie miasteczka? Co prawda będę musiał współpracować z kilkoma innymi magami, ale to nie powinno stanowić problemu... Z takim nastawieniem stawiłem się wraz i dwoma innymi magami w ratuszu o ustalonej godzinie. Niestety druga, równie liczna grupa również stawiła by wykonać zlecenie. Głupie nieporozumienie, ale w sumie im więcej osób się tym zajmie, tym szybciej przyjdzie nam ukończenie zadania. Chociaż duża ilość osób wprowadzi niepotrzebny chaos. Burmistrz zostawił trzyosobowe drużyny i opowiedział nam o naszym zadaniu. Wiele się nie dowiedzieliśmy, treść zlecenia mówiła sama za siebie. Przy okazji wspomniał o wynagrodzeniu i premii za kompletne rozwiązanie sprawy, a były to niemałe pieniądze. 10.000 na osobę z dodatkiem kolejnych dziesięciu tysięcy. Dużo pieniędzy, które w sumie nie są mi aż tak potrzebne. Wszystko co jest mi potrzebne mam przy sobie. Ściągnąłem czapkę z głowy, było trochę gorąco. Po tym zadałem jedno, oczywiste pytanie dotyczące sprawy:
- Są jacyś świadkowie, którzy widzieli porywacza? Ich zeznania mogłyby znacząco ułatwić śledztwo..
Była to w zasadzie jedyna informacja, która poprowadziłaby śledztwo dalej. Oczywiście zawsze można by szukać informacji u osób dobrze doinformowanych, jak właściciele większych sklepów bądź osób mających styczność z przyjezdnymi, pokroju karczmarza bądź pracowników noclegowni. Ale po co szukać w ciemno, skoro jest możliwość dowiedzenia się wszystkiego ze "sprawdzonego" źródła. Niestety ważnym elementem śledztwa będzie współpraca, która nie jest moją mocną stroną. Oczywiście jest ona nieunikniona, więc raczej powinienem przyzwyczajać się do swoich współpracowników...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1745-musei
RebelAngel


RebelAngel


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 13/12/2013
Skąd : Z Nieba wygnany...

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 16:32

Sprawa z ogłoszenia jest dość ciężka, zważywszy na to iż po ujrzeniu burmistrza i ujrzeniu jego wyrazu twarzy może stanowić jednoznacznie to, iż sam nie ma pojęcia co się dzieje. A może to tylko złudzenie ? Nie wiem, w każdym razie powinienem trzymać w się póki co ze swoją grupą, lecz problem stanowi grupa numer dwa, która przybyła wykonać to samo zlecenie. Po wysłuchaniu co ma do powiedzenia burmistrz zacząłem myśleć, gdzie mogą skrywać się tak owe dzieci. Lecz osoba która zadała pytanie, co najlepsze z mojej grupy wyznaczonej do tego zadania zadała je bardzo mądrze, tak więc bez chwili zastanowienia powiedziałem:
-Mój przedmówca ma rację, musimy sprawdzić czy byli jacyś naoczni świadkowie zdarzenia i dajmy na to yyy... Powiedzieli w którą strone poszedł, to dodałoby zawsze nam jakiś wskazówek.
Po tym co powiedziałem założyłem ręce rozglądając się. Możliwe byłoby także poczekanie do nocy i zaczekanie aż flecista sam przyjdzie, wtedy złapanie go, lecz może to także być ryzykowne. Po krótkim namyśleniu stwierdziłem iż coś jeszcze dodam:
-Najpierw trzeba ustalić, gdzie są przechowywane dzieci i można zjednoczyć siły co do grupek... Czyli jedna grupka poszuka dzieci druga flecisty.
Po powiedzeniu tego zacząłem się rozglądać czy nie widać czegoś podejrzanego, lecz wykonywałem to dyskretnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1772-rebelangel
Carlos


Carlos


Liczba postów : 132
Dołączył/a : 21/06/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 18:17

Nie małe było zdumienie Carlosa, gdy ujrzał kolejne zlecenie dotyczące porwań, co więcej ich ofiarami miały padać dzieci. Nic więc dziwnego, że dla mężczyzny nie wynagrodzenie miało tu rolę, a ich dobro. Wraz z nim wyruszyła dwójka magów z czego jeden należał do Fairy Tail, ostatnimi czasy usłanej złą sławą gildii. Drugi kompan... No cóż, czarne oczy bynajmniej nie wzbudzały sympatii, ale nie sposób ocenić maga po wyglądzie.
Końcem podróży, a początkiem ich misji było miasteczko otoczone warownym murem i sięgające zapewne zamierzchłych czasów. W trakcie drogi do burmistrza Verno starał się zaobserwować jak najwięcej, czuł wyraźny niepokój w powietrzu.
Obecni towarzysze Carlosa mogli dostrzec, jak z sposępniałej miny błękitnookiego narodził się lekki i przyjemny uśmiech już w progach ratusza. No cóż, blondyn był wyraźnie zaskoczony widokiem drugiej grupy, jednak nie dał zbić się z tropu i nim burmistrz zabrał głos zrobił to Manipulujący Chwilą.
-Hoo... Sprawy obrały ciekawy obrót, ale wybaczcie mą nieuprzejmość, jam jest Carlos Verno mag czasu, a wraz ze mną przybył Musei Kodokuna i Rebel Angel z Fairy Tail.
Rzekł blondyn lekko się skłaniając, gdyby świeżo poznane osoby odwdzięczyły się przedstawieniem to reakcją będzie skwitowanie uśmiechem i krótkim. "Czuje się zaszczycony".
Verno od samego początku nie widział w drugiej grupie konkurencji, ale jakiekolwiek rozważania na ten temat musiały ulecieć, gdyż burmistrz zabrał głos. Z początku lekko zakłopotany, nabierając tępa z każdym słowem zaczął od pieniędzy co było zrozumiałym nawykiem w jego profesji.
Verno wsłuchał się, zwłaszcza zwracając uwagi na pauzy jakie umieszczał w swej wypowiedzi i mimo iż nie zdradzał nic po za pogodnym uśmiechem to nerwy w nim zbierały.
-A ja z kolei mam zupełnie inne pytanie burmistrzu...
Rzucił w końcu lekko oschłym tonem po tym jak jego towarzysze zabrali głos.
-Porwanie miało miejsce niejednokrotnie, ile dokładnie razy? Ile dzieci? Kiedy dokładnie się to zaczęło? I oczywiście liczyłbym na bardziej szczerą relację.
Verno przeczesał palcem po rączce zdobnej laski z którą podróżował, zaś na ów palcu znajdował się magiczny pierścień potrafiący wykryć kłamstwo, jednak póki co był on w odwodzie.
-Po drodze do ratusza mieliśmy okazje przyjrzeć się samemu miastu, na ogłoszeniu wyraźnie podana była godzina dziesiąta.
Tutaj Verno nie przerywając tego o czym prawił dobył zegarek z kieszeni kamizelki by ocenić obecną godzinę.
-Znając godzinę porwań dlaczego bramy miejskie nie zostały zamknięte, mam rozumieć iż tak obawiacie się tego flecisty, że dajecie mu wychodzić i wchodzić do woli? Podobno Ci co się przeciwstawiali to zniknęli, a może było inaczej, może stanęli mu na drodze w mieście?
Verno schował zegarek na łańcuszku z powrotem do kieszeni.
-Bardziej prawdopodobne dla mnie jest to iż wiesz co się stało z ludźmi, którzy próbowali przeciwstawić się fleciście, coś co sprawiło, że zaprzestaliście prób powstrzymania go i wezwaliście magów. A więc?
Wszystko do tej pory nie miało sensu w tego typu mieście, flecista nie mógłby być niezauważany, a samych świadków Verno miał nadzieję znaleźć w karczmach tuż przy wyjściach z miasta.
Teraz wystarczyło zaczekać na reakcję gospodarza, którego Carlos nie miał za złego człeka, lecz bojaźliwego.
Co do podziału drużyny nie miał zdania, za mało wiedzieli by podejmować taką decyzję.

// Asztorku złoty, napisz nam jeszcze w kolejnym poście jaka jest pogoda, którą mamy mniejwięcej godzinę i przepraszam, że się miesiąc z odpisem spóźniłem // =P
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2195-konto-bankowe-carlosa#38408 https://ftpm.forumpolish.com/t1120-carlitto https://ftpm.forumpolish.com/t2204-carlos-verno#38649
Eustass


Eustass


Liczba postów : 52
Dołączył/a : 15/06/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 19:31

No i znów kolejna misja mu wpadła w łapki, ale tak to jest kiedy nie ma się gdzie mieszkać tylko trzeba wynajmować, a na dodatek żarcie jeszcze kup co by się wyżywić, a to pochłaniało sporą sumkę pieniędzy. Mógłby się wreszcie ktoś ulitować i przyjąć tą wredną kupę kłaków pod swój dach, no i na dodatek a go jak trzeba, a najlepiej by była to dziewczyna bo sobie jeszcze pomaca, tylko nie żadna mała dziewczynka bo takich perwersji nie miał. A to iż ten wredny kocur mimo to by narzekał, wycinał jakieś durne numery i nie przejmował się życiem tego to go przygarnął...cóż bywa taka już jego wredna kocia natura. No ale czas się skupić na misji. Grupka miała być dosyć niewielka i miał nadzieję, że nie znajdą się w niej jakieś napakowane bezmózgie mięśniaki, czy też lalusie lub maminsynki, bo nie zamierzał odwalać wszystkiego sam. Chociaż mięśniakiem jeszcze można było sterować a więc na coś by się przydał, lecz dla niego najważniejsze były kobiety. Najlepiej jakby był otoczony tylko nimi w grupie, no i na dodatek niech mają za co złapać, a wtedy to nawet mógłby się wysilić i zrobić coś więcej niż narzekanie i macanie. Kiedy dotarł na miejsce zauważył trzech facetów, no i po prostu łapy mu opadły bo znowu musiał trafić na facetów. Co to do jasnej cholery jakiś zjazd homosiów ostatnio był, ze na każdą misję musi facet iść? A może to jakieś zoofile zasrane były? Lepiej pilnować swego futrzastego dupska, bo jeszcze złapią go za ogon i wyruchają w ciemnej uliczce.
-Do jasnej cholery, żebym jeszcze musiał się obawiać o swoje dupsko. Jeden problem za drugim się pojawia. Mam tylko nadzieję, że wolą się zająć sobą a nie mną.
No i wtem dostrzegł swe światełko w tunelu, swoje skarby oraz swoje boginie. Oto prócz tych zoofilii stały tutaj jeszcze dwie dziewczyny, co sprawiło iż odzyskał wiarę w ten świat na jakieś parę sekund, po czym znowu poszła sobie na spacer. Udał się więc w ich stronę co by obejrzeć sobie materiał do macania, ale słuchał zarazem tego co mówił ich zleceniodawca. Jak na takie zadanie wynagrodzenie było spore, a więc musiało to być coś więcej niż porwane dzieciaki, ale kiedy nie chciał wyjawić nic więcej prócz tego co było w ogłoszeniu nie spodobało mu się to zbytnio. Facet zaczął za bardzo kombinować i trzeba było wybadać sprawę. Słysząc pytania jakie padały tylko westchnął cicho, bo skoro ten facet nieco kręcił, to może nie wskazać im prawdziwych świadków, a na dodatek jeszcze widzieliby gdzie tamten się udał. Gdyby tak było sami by się tym zajęli i po sprawie. Zjednoczyć siły? On nie nie miał zamiaru tego zrobić, jeśli będzie w grupce z dwoma dziewczynami. Tamci niech macają się sami, ale on nie odda tych dziewczyn nikomu. Ale kiedy przyszła kolej na ostatniego faceta nareszcie padło coś sensownego. Nie dość iż wypytał o porządne konkrety, to jeszcze zaznaczył szczerość, a więc będzie łatwiej wybadać kiedy facet kłamie. A więc nadeszła pora na jego przemówienie.
-Co do rozdzielenia, to uważam iż lepsze jest poruszanie się w małych i spranych grupach, a nie ganianie jak idioci w zbitej grupie. Jeśli ktoś by nas zaatakował, to w dużej grupie mógłby wybić wszystkich za jednym zamachem,a tak to można go spowolnić do czasu przybycia drugiej.
Cóż na razie był jeszcze miłym koteczkiem, ale jeśli trafi do grupy z dziewczynami, a oni dalej uprą się na łączenie grup to pokaże pazury i kiełki.
-Jak było wspomniane wygląda na to, że pozwalacie mu wejść do miasta kiedy będzie chciał. Może to ktoś kogo doskonale znacie, ale obawiacie się go z jakiegoś powodu, takiego jak jakiś brudny sekrecik? Możecie nawet mu pomagać w zamian za bezpieczeństwo, ale teraz stał się niewygodny i chcecie się go pozbyć? Na dodatek wydaje mi się iż pan ukrywa większość faktów. No i może nie chodzić o dzieci, ale tylko i wyłącznie o wasze tyłki. Lepiej mów prawdę.
A propo tyłków. Kiedy tylko skończył mówić zaczął się przyglądać tyłeczkom obu dziewczyn, co by móc ocenić je w skali macenhajma oraz jędrności, bo byle czego nie zmaca.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1879-eustass https://ftpm.forumpolish.com/t1075-eustass https://ftpm.forumpolish.com/t1112-eustass
Nimue


Nimue


Liczba postów : 194
Dołączył/a : 05/03/2013
Skąd : Gniezno.

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 22:48

No to się zaczęło! Dziewczyna strasznie ucieszyła z wieści, że zaczyna już teraz, właśnie w tym momencie misje jako członikini Lamia Scale. No w sumie pierwszy raz miała ADHD od niej samej! Już nie mogła się doczekać spotkania z trollami, wiedźmami i superbohaterami, ale także z normalnymi ludźmi życia codziennego.
Właściwie to dziewczyna się trochę spóźniła na to całe spotkanie i z buta wbiła jak to nasza mała kochaniutka Nimusia.
- Dobry, dobry jestem Nimue Darksworth i to wam póki co wystarczy nie mam zamiaru się przedstawiać dłużej, bo nie jest to potrzebne ludziom takim jak wy  nie za bardzo lubię spoufalać się z marchewkami, ale dobra - powiedziała lekko radośnie, za głośno, za radośnie? Niee.. Po prostu Nimusiowato.. W sumie chyba jako jedyna wniesie wiele, wiele, wiele radości do tej misji!
Kiedy Nimuś zobaczyła kota oczka jej się zaświeciły tak jak u Hitlera gdy podbijał Europę i snuł swoje dziwne plany. Za ekscytowała się bardziej niż Hitler okupacją! W sumie to nawet normalne. Ruda uwielbiała koty, a zwłaszcza takie, które mają taki sam kolor włosów jak ona. Przykucnęła przy maluchu i dźgała go w bebzol. Tak, kilka sekund potem wstała i poprawiła sobie spodenki.
- Dwie osobne grupki będą lepsze... Wolę kota i tą malutką! Są tacy sło-dziu-tcy! A wy nie - nadęła poliki - To z nimi będę współpracować, o!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t705-pamietniczek-poczatek
Elysia


Elysia


Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPon Gru 16 2013, 23:59

Małe miasteczko było urodziwe, ale jakoś nie wywarło na Elys jakiegoś większego podziwu.
Za dużo już w życiu widziałaś, żeby patrzeć na takie rzeczy. Takich miejsc, jak to, jest wiele, a przynajmniej jedno podobne już miałaś szansę zwiedzić. Szkoda tracić czasu na takie głupoty…
Fakt. Lepiej było zająć się obecnym zbiorowiskiem magów i burmistrzem, który chyba lekko kręcił. Z początku wolała się jakoś nie przedstawiać, a raczej wysłuchać, co inni mają do powiedzenia w tej sprawie. Wydawali jej się dość inteligentni. Na szczególną uwagę zasłużył blondyn, w którego też zaraz wpatrzyła się swoimi czerwonymi oczami. Nie dość, że wychowany, to jeszcze popisał się swoim doświadczeniem. Zupełnie jakby już kiedyś brał udział w takiej… zabawie.
Ale co z tego, skoro właśnie zaklepała cię jakaś ruda… Ach. Skądś kojarzę te nazwisko. Wydaje się dziwnie znajome. Trzeba jeszcze odkryć, w którym to kościele te dzwony biją…
Odsunęła się przezornie od Nimue i Eustassa, gdyby któremuś zebrało się na czułości i nagle chciało ją wytulać, czego sobie aktualnie wcale nie życzyła.
- Nie jestem „słodziutka”. Zostaw mnie…
Spojrzała się błagalnie na pozostałą trójkę magów. Jej wzrok wręcz krzyczał „ratujcie mnie! zabierzcie mnie ze sobą!”, ale chyba nikt na to nie zareaguje. Tak subtelne sygnały raczej nie docierają do większości osób. Spróbować jednak mogła, nic jej przecież nie zaszkodzi.
- Jestem Elys… a ty…
I wtedy przyszło olśnienie tak jasne, jak wybuch supernowej. Już wiedziała, skąd kojarzy to nazwisko. Zmrużyła nieznacznie oczy i nagle obróciła głowę w stronę Nimue.
- A ty lepiej byś się zajęła swoim bratem, a nie się szwędasz…
W sumie istnieje duże prawdopodobieństwo, że to nie jest jego siostra, ale z drugiej strony… Naprawdę sądzisz, że aż tyle osób nosiłoby dość rzadkie nazwisko? Chyba nie ma innej opcji, prawda? Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje…
- Jeżeli wiadomo, o której dokładnie dokonano uprowadzenia, muszą być nauszni świadkowie. Powinni też oni wiedzieć, którędy podejrzany się wydostał. Bardziej martwi mnie fakt, że nie mówi pan całej prawdy, proszę pana. Jest taka bajka o pewnym szczurołapie, ale nie będę jej tutaj całej przytaczać. W każdym bądź razie obecna sytuacja wygląda nieciekawie. W zasadzie mam chyba tylko jedno pytanie. Czy widziano go, z czymś innym poza tym fletem? Całkiem możliwe, że posługuje się hipnozą za pomocą dźwięku… Ach. Właściwie to dwa pytania. Wiadomo może, w co był ubrany?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1171-elysia
The Purple Piece of Cake


The Purple Piece of Cake


Liczba postów : 60
Dołączył/a : 04/12/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyWto Gru 17 2013, 11:48

MG

Flecista z Erlachbachen

Burmistrz miasta słuchał waszych pytań i oczywiście zamierzał na nie błyskawicznie odpowiedzieć pragnąc, abyście jak najlepiej rozwiązali tą sprawę.
- Tak są świadkowie. Sam flecista odwiedził kilka razy miasto zanim zaczął wykradać nam dzieci... Wtedy był po prostu zwykłym wędrownym magiem. Co do samego wykradania dzieci... też widziała go sporo osób jak to czynił. Sam też to widziałem, ale nie miałem odwagi go powstrzymać. Nasi najlepsi wojownicy nie dali rady więc jakie ja miałbym szanse. Widziałem jak to robił patrząc z okna swojego domu. Co do strony, w którą poszli... Zawsze wychodził inną bramą i zmierzał w innym kierunku. Jak pewnie już wiecie wyjść z miasta jest łącznie cztery. Jednak nie mamy pojęcia dokąd szedł. Zawsze znikał za linią horyzontu, a osoby, które miały za zadanie go śledzić nie wróciły.
Gdy Rebel Angel rozglądał się po pomieszczeniu nie zauważył nic dziwnego. No może poza tym, że burmistrz coś planuje ukryć. Ale pewnie nie powie wam tego jak nie spytacie.

- Mówię tylko prawdę - powiedział burmistrz na zarzut Carlosa - Powiem wam wszystko co może być wam przydatne. Otóż porwania zaczęły się 3 tygodnie temu. Było ono codziennie czyli 21 razy. Łącznie porwał już 61 dzieci. Tak zgadza się porwania są zawsze o dziesiątej. Mamy raczej małe miasteczko więc ruch osób po dziesiątej jest znikomy. Czasami jakiś pijaczyna się przewinie, ale nigdy nie spotka się z samym flecistą. Co zaś do zamykania murów miasta. Próbowaliśmy zamykać, żeby się nie dostał, ani nie wydostał. No dokładnie to dwa razy. I dwa razy wszedł i wyszedł jakąś inną drogą widocznie, bo po prostu nam znikał. Nie mamy pojęcia w jaki sposób. Otwierając bramy przynajmniej wiemy, gdzie zmierza, ale jeżeli chcecie nie będzie problemem dziś je zamknąć. Grupa śmiałków zawsze stawiała mu opór za murami miasta. Nie wiemy co się stało. Ich ciał nie udało nam się znaleźć po prostu znikali. Przestaliśmy sami stawiać opór, bo takie eskapady nie przyniosły po prostu rezultatu. Jedynie dorośli ginęli. Dlatego wezwaliśmy prawdę.
To wszystko akurat było prawdą, przynajmniej tak się wam zdawało. Jedynym dziwnym faktem, który pewnie mógłby uciec uwadze, gdybym nie przypomniał to w mojej ocenie 3 tygodnie z takim problemem bez wezwania maga to stosunkowo długi czas. Czemu tak późno? Godzina na zegarku Carlosa była 12:05 [pisałem, że w południe], a pogoda była przeciętna. Lekkie zachmurzenie, temperatura koło 15 stopni [a to fakt, tego zapomniałem]

- Nie pozwalamy mu wejść do miasta dobrowolnie kocie- powiedział pracodawca - W zasadzie "prawie" go nie znamy - dodał po chwili lekko spięty - I na pewno mu nie pomagamy. Chcemy po prostu, aby zostawił nas do cholery w spokoju. Ja mówię tylko prawdę, nic nie kłamię.
No w sumie nie kłamał, ale widać coś ukrywał, a kotek chyba był najbliżej trafienia w czuły punkt.

- Jak powiedziałem nawet ja widziałem przez okno jak to ma miejsce. I jak mówiłem wychodził zawsze innymi bramami, a jak bramy zamykaliśmy... To po prostu znikał w mieście, a potem znowu pojawiał się.
Kiedy Elysia wspomniała o tym, że nie mówi całej prawdy trochę się spiął. Gdy dodała do tego bajkę o pewnym szczurołapie wydawało się, że prawie padł na zawał. Ale dalej jakoś się trzymał.
- W-w-w-widziano g-go tylko z fletem, n-nie ma innej b-broni - widocznie wcześniejsze słowa mocno wytrąciły go z równowagi - Ubiera zwykle długą czerwoną togę bez rękawów, z białą koszulą pod tym oraz czerwoną czapkę na głowie.
Wyraźnie widać, że jak Eustass lekko trafił tak Elysia była bardzo blisko ukrywanego przez pracodawcę faktu. Ale ciągle nie znaliście szczegółów. Choć mogliście się powoli domyślać całej historii tego miasta.

Czas na odpis do 20.12.2013r godz. 12:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1716-the-purple-piece-of-cake https://ftpm.forumpolish.com/t1724-opisy-niesmiertelnego-drania#29127
RebelAngel


RebelAngel


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 13/12/2013
Skąd : Z Nieba wygnany...

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyWto Gru 17 2013, 16:09

Po wypowiedzi Carlosa spojrzałem się w sufit pomieszczenia z miną "Dlaczego znowu ?". Nie lubię jak nazywa się mnie RebelAngel... Jakby przedstawił mnie po imieniu byłoby dobrze, choć nie mam zwyczaju do przedstawiania się. Po prostu wchodzę wykonuję i wracam... Po kilku wypowiedziach spojrzałem się w momencie kiedy Elys spojrzała się na nas z miną"ratujcie mnie" machnąłem do niej by podeszła do nas, następnie odwróciłem się do Burmistrza kiedy ten się wypowiadał na temat informacji których potrzebujemy. Wtedy cały czas się mu przyglądałem.
Ślepy zauważyłby, że jest on zakłopotany, oraz próbuje coś ukryć, ale pytanie nasuwa się na myśl, Co on ukrywa ? Tego spróbuję się dowiedzieć, więc spojrzałem podejrzliwym wzrokiem na burmistrza, następnie bez chwili wahania spytałem:

Coś przed nami ukrywasz... Masz powiedzieć WSZYSTKO, burmistrzu...
Po tym dalej patrzył się na burmistrza podejrzliwym wzrokiem.Możliwe jest to, iż ukrywa coś bardzo, BARDZO ważnego.


Ostatnio zmieniony przez RebelAngel dnia Wto Gru 17 2013, 18:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1772-rebelangel
Musei


Musei


Liczba postów : 8
Dołączył/a : 08/12/2013
Skąd : Legnica

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyWto Gru 17 2013, 17:16

Reszta zebranych magów również zabrała głos, a ich wypowiedzi były wyjątkowo ciekawe. Głównie chodziło o kwestię zamykania bram w odpowiednim czasie. Jakby nie patrzeć miałoby to sens, oczywiście zakładając że porywacz nie mieszka w mieście. Przy okazji wszyscy obecni zaproponowali stworzenie dwóch grup po trzy osoby. Na dodatek padły oskarżenia w stosunku do burmistrza, który to zaczął bronić swojego honoru tłumacząc nieco bardziej dokładnie szczegóły dotyczące tej sprawy. Pytanie tylko, czemu nie powiedział nam o tym na początku? Na dodatek zniknęło naprawdę dużo ludzi, więc czemu dopiero teraz jesteśmy wzywani na pomoc? Coś się tutaj nie zgadza. Czyżby istniały jakieś powiązania między porywaczem a naszym pracodawcą? Wszystko jest możliwe. Następnie jeden z magów powołał się na bajkę, której przekaz całkiem pasował do sytuacji. W każdym razie w pokoju zrobiło się jakby chłodniej, atmosfera zmieniła się diametralnie. Gdyby ktoś znał moje umiejętności, z pewnością powiązałby to ze mną. Chociaż i tak pewnie nikt niczego nie zauważy, zmiany temperatury zależą głównie od mojego nastroju, a teraz byłem dość podejrzliwy, podobnie jak inni magowie. W końcu czy takie zachowanie nie budzi jakiegokolwiek zwątpienia w rzetelność zeznań?
- Prędzej czy później i tak wszystkiego się dowiemy. Mam jeszcze jedno pytanie: Czemu dopiero teraz jesteśmy proszeni o pomoc? 21 razy dzieci zostały porywane i teraz, po trzech tygodniach wywieszasz ogłoszenie? Dziwne masz metody zarządzania, drogi burmistrzu. No chyba, że miałeś naprawdę dobry powód by zwlekać z wynajęciem nas. Ktoś mógłby pomyśleć, że te porwania były ci na rękę... - powiedziałem pustym tonem, pozbawionym jakiejkolwiek barwy. Jak dla mnie nie było sensu dalej prowadzić rozmowy, skoro nasz pracodawca ma przed nami tajemnice związane ze sprawą...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1745-musei
Carlos


Carlos


Liczba postów : 132
Dołączył/a : 21/06/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyWto Gru 17 2013, 18:35

Pionki zostały rozlokowane niejako na planszy, z jednej strony trójka magów i dwie dziewczyny z kotem. Z drugiej jednak strony znajdował się niebezpieczny flecista porywający małe dzieci i pozbywający się wszelkich przeszkód na swej drodze.
Niepokojąca zdawać by się mogła panienka Nimue, która promieniała wręcz paletą barw, aż śmiałoby można stwierdzić iż rażąc po oczach skupionych na problemie czarodziei. "Ludzie tacy jak wy, nie słodcy", te słowa choć na chwilę to przyprawiły blondyna o radosny uśmiech. Prawdę powiedziawszy nie pragnął być określany jako słodki, zresztą jak się okazało druga dziewczyna także.
Blondynowi nie umknęło iż na wzmiankę o podziale najmłodsza strapiła się znacząco spoglądając wyczekująco w jego stronę. Verno czuł iż dziewczyna czegoś oczekuję, więc zgadując zbliżył się do niej i przyklęknął na jedno kolano. Morskim błękitem zakradł się w ognisty szkarłat jej oczu po czym rzekł zdawać by się mogło pokrzepiającym tonem.
-Nie mnie jest decydować w jakich grupach się udamy Panienko, jednakże mam samolubną prośbę, czy przyjęłabyś moją magię? Nawet jeśli nie będę blisko to pragnąłbym wam pomóc, jeśli się zgodzisz podaj mi dłoń...
Mówił cicho tak by nie przerywać ogólnej rozmowy z burmistrzem innym, a jeśli by coś mu umknęło w tej sali to z pewnością później wymieni się myślami z dwójką towarzyszy.
Więc jeśli Elysia której imienia blondyn dobrze nie usłyszał wyrazi zgodę to używa zaklęcia Materializacja Chwili.
Na koniuszkach palców mężczyzny, pojawia się 6 maleńkich tarcz zegara. Verno umieszcza dwa z nich na paznokciach dziewczyny i to palców wskazujących, po czym szybko wyjaśnia.
-Magię zaklętą w tych symbolach uruchomi dotyk, miejsce które nimi dotkniesz zatrzyma się w czasie na chwilę. Uważaj by nie dotknąć paznokci do czasu gdy zaklęcie Ci się przyda.
Zakończył z ciepłym uśmiechem wracając na poprzednią pozycję, pozostałe cztery symbole na razie ostawił na koniuszkach własnych palców.  

Burmistrz właśnie odpowiadał Museiowi i Rebelkowi, gdzie po raz pierwszy flecista został określony mianem "mag". Jednak w dalszym ciągu czegoś brakowało w wypowiedzi burmistrza i to tego co chciał usłyszeć blondyn. Kolejna odpowiedź tym razem na jego własne pytania była właśnie tym czego pragnął, jednak ilości porwanych wybiły go z rytmu. 21 razy, 61 dzieci, co daje 3 dzieci uprowadzone na raz z jednym wyjątkiem. Dodatkowo ten czas zwłoki, aż mroził krew w żyłach.

Następnie nadszedł czas by wysłuchać pytań drugiej grupy z której pierwszy zabrał głos kot o szkarłatnej sierści, gdzie jego uosobienie z pewnością przeczyło niewinnemu wyglądowi. Nie mniej jednak kot uderzył w czuły punkt jak by się mogło zdawać, gdyż burmistrz począł się denerwować i odpowiadać na wskroś podejrzanie.
Kolejna była dziewczyna o śnieżnobiałych włosach, gdzie swą uwagę skupiła na samym fleciście nie ustępując przy tym z wywierania presji na burmistrzu.

Słysząc już wszystkie pytania i odpowiedzi Verno szybko wyciągnął kilka wniosków i prócz ich wspomnienia pragnął dalej brnąć w tym kierunku co uprzednio.
-Trzy tygodnie... Dwadzieścia jeden nocy pełnej strachu, gdzie prawie, prawie wam nieznany flecista, niczym upiór nawiedza to miasto. Pojawia się znikąd? Nawiedza was jak duch i usuwa wszystkie przeszkody na swej drodze. A potem znika wraz z dziećmi i to nawet w środku miasta, zaś jeśli dobrze rozumiem Ci co stanęli mu na drodze zniknęli... Pytanie, czy zniknęły ich zwłoki, czy też zniknęli nim rozpoczęli walkę.
By podkreślić własne słowa błękitnooki stuknął lekko laską o podłogę.
-Drogi burmistrzu, nie o kłamstwo Cię posądzam, ale skoro mamy powstrzymać flecistę to musimy wiedzieć z czym mamy do czynienia i nie możesz nic pomijać. Nie wieże iż nikt nie poszedł zobaczyć jak bohaterowie próbowali się przeciwstawić waszemu upiorowi. Dzisiaj także przybędzie, więc muszę usłyszeć szczegóły na temat tego całego znikania, od naocznych świadków.
Oczywiście łączyło się to z możliwą konfrontacją z flecistą, bardzo prawdopodobne iż mieli do czynienia z iluzjonistą, a nie magią kontroli opierającą się na dźwięku.
-Chcielibyśmy rozmawiać także z ludźmi którzy zadawali się z flecistą przed trzema tygodniami. Miast chodzić po każdym domu i przybytku, to wolelibyśmy wiedzieć w jakiej gospodzie się wówczas zatrzymał. Oczywiście zakładając iż naprawdę był wędrownym magiem, a nie kimś kto miał, bądź ma tu kogoś bliskiego.
Zasugerował błękitnooki próbując wybadać i inny grunt w reakcjach burmistrza. Fakt faktem to zdenerwowanie jego pokazywało, gdzie należy drążyć, więc im więcej spekulacji, tym większa szansa na odszukanie faktów.
-Co więcej wierze iż jeśli flecista nie jest jakimś upiorem, a normalnym magiem to jedyna osoba mogąca podążyć za nim bez ryzyka to szanowny kot.
Póki wrogi mag nie wie iż Eustass jest bardzo inteligentnym zwierzęciem to nie zaatakowałby go. Jednak z drugiej strony jeśli to w istocie widmo, bądź telepata to mogłoby być różnie.
-Ostatecznie nie byłbym za zamykaniem bram na noc, a bardziej za tym by mieszkańcy żyjący tuż przy bramach obserwowali całą noc z której strony wejdzie, jeśli sami się tym nie zajmiemy i jeśli prywatnie nie czynili tego na własną rękę do tej pory.
Wszystko co chciał powiedzieć powiedział jak na razie i uczuł lekką ulgę chociaż tego nie okazywał kierując niegasnącą poważną minę ku zleceniodawcy. Miał nadzieję iż nie obrazi się w stosunku do słów przedmówcy, gdyż ten praktycznie rzucił oskarżeniem co samo w sobie było dość ryzykownym zagraniem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2195-konto-bankowe-carlosa#38408 https://ftpm.forumpolish.com/t1120-carlitto https://ftpm.forumpolish.com/t2204-carlos-verno#38649
Eustass


Eustass


Liczba postów : 52
Dołączył/a : 15/06/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptySro Gru 18 2013, 18:42

No i niestety jego marzenie o macaniu ile wlezie upadło. Zostało zniszczone,z dmuchnięte niczym domek z kart, a ciemność pochłonęła jego ostatnie światełko w tunelu. No do jasnej cholery dlaczego to musiało się przytrafić jemu, no i to na dodatek kiedy miał szanse być sam z dwoma dziewczynami. To musiała być jakaś zmowa wszechświata za te wszystkie macanki za które kary uniknął jakimś cudem. Obie były jeszcze dzieciakami, chociaż jednej z nich było bliżej do dojrzałości, lecz co z tego skoro była płaska. Chociaż po dłuższej analizie uznał iż miała przynajmniej dobrą figurę i zgrabne ciałko, a więc mógł przymknąć oko na wiek i zmacać w razie czego, bo jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ale drugi przypadek to absolutny brak macania i zbliżania się, bo tył to już kompletny bachor, a on nie był zbolem co dzieci maca no i za niańkę też nie chciał robić. Kiedy ta bardziej dojrzała która przedstawiła się jako Nimue zaczęła go dźgać w bęben, na czole pojawiła się żyłka z irytacji, bo zaczynało go to nieco wkurzać. Jeśli nie miała żarcia lub nie przyszła na macanki to niech go nawet nie tyka. A zaraz potem nastąpiło coś co nie tyle go wkurzyło, co mocno zaskoczyło. On właśnie został nazwany słodkim. On. Uosobienie chamstwa, wredoty, lenistwa, gburowatości, obżarstwa, zboczenia i innych negatywnych przymiotników. No z tym to się jeszcze nie spotkał.
-Nie jestem słodki.
Gdy dojrzał spojrzenie tamtej dziewczynki tylko prychnął cicho, bo wyglądało to tak jakby ją mieli gwałcić a tamci to jacyś rycerze w lśniących zbrojach co ją uratują. Na całe szczęście ten szczeniak był dosyć inteligentny i zdołał się wykazać, a więc przynajmniej miała jeden plus, ale i tak bez przesady bo przecież to nie było przedszkole czy coś. No i nagle stało się coś co przyprawiło go o natychmiastowy odruch wymiotny. Blondyn podszedł do szczyla i uklęknął tak jakby się miał oświadczyć, a to co padło z jego ust sprawiło iż zwinął się w pół i udawał iż rzyga. Tyle lizusostwa, włażenia w dupę i zasranej tęczy to jeszcze nigdy nie widział w życiu.
-Zamiast na podrywaniu dziecka skup się na tym co ważniejsze. A po za tym kto jej każe iść z nami? Nie chce nie musi. A ja nie zamierzam niańczyć dziecka któremu nie spodoba się najmniejsza pierdoła. Normalnie trafiam coraz lepiej. Zaraz dostanę czterolatka.
No naprawdę powinna być jakaś regulacja co do wieku, bo naprawdę zaczną wysyłać na misję czterolatki które będą potrafiły co najwyżej srać w gacie i tyle. Ale wracamy do rzeczy ważniejszych. Słuchał uważnie tego co mówił burmistrz i z każdą chwilą miał coraz większe wrażenie iż kombinował i ukrywał coraz więcej rzeczy, a na dodatek to co powiedział tamten dzieciak musiało trafić prawie w czuły punkt, bo facet trzymał się coraz gorzej. A więc czas przejść do natarcia.
-Trzy tygodnie i dopiero wzywacie pomoc? Coś tutaj nie pasuje drogi panie. Nie było kasy na pomoc? Wąż w kieszeni? A może nie zależy tak bardzo na dzieciakach? Pozwalacie mu wejść....i wy się dziwicie, że giną dzieci matoły?
No naprawdę na większych kretynów trafić nie można. Hej patrzcie to ten gość co nam dzieci porywa, weźcie go wpuścimy bo i tak mamy ich za dużo to parę może zabrać. Ech no naprawdę coraz głupsi ci ludzie.
-Prawie? Och a więc jednak wiecie kto to jest. A co do bajki o szczurołapie. To chyba wie pan czemu zrobił to co zrobił prawda? Czyżby nie chciał pan sypnąć groszem za pomoc, a teraz kiedy on się mści pan chce się go pozbyć. A może zrobiliście mu coś gorszego?
Należało naciskać faceta póki był miękki jak cycuszki, zwłaszcza iż mógł pęknąć w każdej chwili jak źle założona guma. Mógł sobie tak dalej porównywać w myślach, ale kiedy padło stwierdzenie iż mógłby podążać za tym gościem spojrzał na blondyna jak na chorego psychicznie.
-Czy ty sobie kpisz? Ja miałbym niby za nim podążać, udając tępego dachowca? Miałbym z siebie robić zwyczajnego pchlarza? Chyba cię pojebało. Nie mam zamiaru się tak zniżać, zwłaszcza iż to zbyt męczące, a na dodatek mógł spotkać kogoś z mojej rasy i będzie po sprawie. A kiedy ja bym narażał tyłek wy byście patrzyli, a zanim zdołalibyście zareagować ja bym był pasztetem. Tak więc jeśli nie umiesz się zmieniać w kota by wykonać ten pomysł to masz problem.
Cóż wolał powiedzieć o tym za wczas, niż by potem tracić czas na gadanie. Bo przecież nie będzie się zniżać do poziomu zwykłego dachowca, a na dodatek nie będzie się przemęczać jeśli nie musiał tego robić. A jeśli jego słowa sprawią iż nikt z nim nie będzie chciał pójść to bywa, on sobie umie samemu poradzić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1879-eustass https://ftpm.forumpolish.com/t1075-eustass https://ftpm.forumpolish.com/t1112-eustass
Elysia


Elysia


Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyCzw Gru 19 2013, 21:54

Kolejne kawałki układanki powoli łączyły się, znajdowały swoje miejsce. Można by powiedzieć, że obecnie posiadali „ramkę”, a teraz wypełniali powoli środek. Jeżeli uda im się odkryć prawdziwe powody zachowania Flecisty, można stwierdzić, że puzzle zostały ułożone. Schwytanie go natomiast było już zupełnie inną bajką, której tytułu jeszcze nie znała.
 
Pląta się w swoich własnych zeznaniach. Jeszcze trochę i zapora puści. Ciekawe tylko, jak długo jeszcze będziemy musieli się z nim zmagać…
Westchnęła lekko i spojrzała się na członka Fairy Tail, który zapraszał ją do swojej grupy. Miała już się nawet przetransportować na ich stronę, gdy drogę zagrodził jej Carlos. W pierwszej chwili przyglądała mu się zdumiona. Niecodziennie się w końcu widzi takie zachowanie. El mogłaby nawet przyrzec, że nie spotkała takiej osoby od bardzo długiego czasu, a warto tutaj zaznaczyć, że trochę już stąpała po gruncie. To, co zrobił, było w pewien sposób… urocze, tak jak urocze były małe kotki bawiące się ze sobą, ale chyba nieprzydatne dla niej w tej chwili.
- To bardzo… Em… miłe… Ale nie potrzebuję pomocy.- odpowiedziała w jego stronę nieco speszonym głosem i szybko zrobiła odwrót taktyczny na wcześniejsze miejsce. Jeszcze na dodatek kot rzucił jakimś wrednym słówkiem. Jeszcze trochę i zaczną drzeć między sobą koty. Haha. Ależ śmieszny żart.- Co nie zmienia faktu, że nie zamierzam współpracować z rudym, tłustym kotem, który nie może choć na chwilę zniżyć się do poziomu „zwykłego dachowca”. A może boi się o swój własny, gruby tyłek? Zresztą nie moja sprawa…- wzruszyła delikatnie ramionami i znowu przeniosła wzrok na drużynę B.- Przeszkadzałoby wam, jakbym poszła z wami?
Jeżeli się zgodzą, na pewno będzie szczęśliwa. Tymczasem pozostawała jeszcze kwestia właściwa.
 
- Pan wybaczy, ale nikt tak po prostu się teleportować nie potrafi. W tym mieście więc muszą być jakieś inne wyjścia. W końcu pewnie jego mury licząc sobie kilkaset lat. Nie ma o tym żadnej wzmianki w waszych księgach? Zazwyczaj takie przejścia umieszczało się pod ważnymi placówkami jak zamki, kościoły czy… ratusze. Rozumie pan sugestię?
Rozwiał pan moje przypuszczanie, ale jednocześnie nasiał jeszcze więcej. Skąd zazwyczaj są porywane dzieci? Czy widuje się go często w jakimś konkretnym miejscu? Tłusty kot już zauważył pewną zbieżność z pieniędzmi. Mówił też pan o budżecie miasta… Niezwykłe, prawda?
Na pewno będę potrzebowała zatyczek do uszu, tylko takich porządnych. Dałoby się to załatwić, z takim budżetem miasta? To rzecz niedroga, ale jakoś nie wpadło mi do głowy je wziąć. Zresztą ogłoszenie było raczej skąpe, a wróżką nie jestem…
A właśnie! Jeszcze jedna ważna rzecz! Wie Pan jak to się kończy, prawda? Nie było już żadnego domu, który nie poniósł straty. Taka była jego zemsta… Ma pan może dzieci? Albo… miał?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1171-elysia
RebelAngel


RebelAngel


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 13/12/2013
Skąd : Z Nieba wygnany...

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyCzw Gru 19 2013, 22:37

W jednej chwili spojrzał na Carlosa pełny zdumienia lecz i tak ukrywając to kamienną twarzą. Po odejściu Elys na poprzednie miejsce i pytaniu jej w naszą stronę powiedział:
-Jasne... Chodź... Mi to nie przeszkadza.
Po wypowiedzeniu tego spojrzałem się na burmistrza lekko chłodnym spojrzeniem. Zaczął go przemierzać wzrokiem od góry do dołu, po czym powiedział:
-Burmistrzu, mam do ciebie jedno pytanie... A może i więcej ? nie wiem, ale w takim razie powracam do pytań. Pierwsze. Czy może pan opowiedzieć więcej o tym fleciście ? Skoro był tu uważany za wędrownego maga, to jest możliwość, iż obserwował jakieś dzieci ? Podpadły mu może jakieś dzieci ? Może za nimi się uganiał i je śledził ? Jest możliwość wywnioskowania kierunku w jakim podążał flecista po odejściu z miasta z dziećmi czy dorosłymi ? A może jest to rodzaj jakiejś klątwy, lub długu ? nie spłacił go pan i teraz zabiera co jego... Jest to możliwe ?
Wtem odwrócił się do swojej grupy i powiedział:
-Co myślicie, by przygotować zasadzkę na niego ? Musimy uwzględnić to...
Wtem odwraca się do burmistrza i patrząc się na niego kontynuuje:
-Czy jest on zjawą, czy nie... Może jest to jakiegoś typu klątwa... Jeszcze jedno pytanie panie burmistrzu na które musi pan szczerze odpowiedzieć. Czy to wszystkie informacje ? Bo mi się wydaje, że nie... Jeżeli nie powie pan nam wszystkiego co pan wie, nie będziemy mogli zacząć śledztwa...
Przyjął pozę myślącego patrząc na burmistrza z zaciekawieniem czyhając na odpowiedź.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1772-rebelangel
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen EmptyPią Gru 20 2013, 12:31

MG

Flecista z Erlachbachen

Każdy z was zauważył, że jakaś cenna informacja jest ukrywana przez burmistrza, a wy próbowaliście ją zdobyć. Widocznie było to coś bardzo niewygodnego, ponieważ sam burmistrz starał się kręcić jak tylko mógł, aby uniknąć odpowiedzi nie kłamiąc. Z jego czoła, aż pot leciał mogliście to łatwo zobaczyć.
- Ja naprawdę mówię wam wszystko ... wszystko o co pytacie. Reszta chyba nie jest tak ważna.
Potem swoje pytania zadała cała reszta, a burmistrz ciężko westchnął, chyba uznając, że najwyższy czas skapitulować.
- No dobrze opowiem wam wszystko o nim... Jakieś dwa miesiące temu mieliśmy malutki problem ze szczurami... rozpanoszyły się nam gryzonie i zjadały wszystkie zapasy. No to co mieliśmy zrobić, no wezwaliśmy maga. No i przyszedł taki jeden z fletem. Wyśmialiśmy go w sumie, że jest jak flecista z Hameln, ale skoro potrafi pozbyć się myszy to niech nawet pozabija je swoim fletem. On stwierdził, że grając na flecie się ich pozbędzie. No to my w ramach żartu powiedzieliśmy mu, że jak tak zrobi to damy mu 100.000.000 klejnotów . Tyle, że okazało się, że to chyba prawdziwy flecista z Hameln, bo jednak udało mu się w ten sposób wyprowadzić wszystkie szkodniki. Początkowo byliśmy szczęśliwi, świętowaliśmy w karczmie. Problem zaczął się, gdy trzeba było mu zapłacić. Dawaliśmy mu standardową kwotę za takie misje czyli 50.000 klejnotów, ale on nie chciał. Żądał stu milionów. Oczywiście nie mamy tyle, aby dać jakiemuś magowi i nie mogliśmy mu zapłacić. Przychodził wtedy jeszcze kilka razy grożąc nam pod mury, ale nie mogliśmy zrobić dosłownie nic, aby mu zapłacić. W końcu zaczęły znikać dzieci. Wezwaliśmy magów dość późno, bo w sumie baliśmy się, że znowu wynikną z tego kłopoty jak ostatnio. Albo nie będziecie chcieli pracować za normalne wynagrodzenie, które wam zaoferowaliśmy. No i na koniec możecie mieć opory w walce z innym magiem... Po prostu nie byliśmy w stanie, aż tyle mu zapłacić to miał być żart. Dla was oczywiście mamy pieniądze.
No to chyba było wszystko co ukrywał wasz pracodawca na temat waszego wroga. Widać teraz nieco mu ulżyło, ale nadal był nieco podenerwowany nie wiedząc czy dalej będziecie chcieli pracować dla miasta. Miał nadzieję, że tak, ale praktyka mogła być zupełnie różna.

Potem sam burmistrz zaczął udzielać odpowiedzi na kolejne pytania.
- Nie mamy pojęcia czy walczyli w ogóle. Po prostu poszli za nim zrobić z nim porządek. I tyle wiemy... Nigdy do nas nie wrócili, a mieli zabić go za murami miasta, gdzie nikt nie obserwował przebiegu akcji ratowniczej. Flecista był wędrownym magiem. Pierwszy raz go widzieliśmy, gdy zatrudniliśmy go w sprawie szczurów. Spał wtedy w gospodzie przy północnej bramie, ale wątpię, by udało wam się znaleźć wam tam jakieś wskazówki. Zostawił izbę jakby w ogóle go tam nie było. I wątpię, by ludzie, którzy tam pracują potrafili wam coś więcej powiedzieć konstruktywnego. Może o tym jaki tryb życia prowadził, jakim był człowiekiem i co lubił. Mogę wystawić ludzi przed bramy jak chcecie i jak wejdzie nakażę im wystrzelić racę, aby poinformować was o jego pojawieniu się. Jednak dobrze byście wtedy już byli w okolicy. Rozumiem twoją sugestię o wyjściach dziewczynko, ale my o żadnych przejściach podziemnych nie wiemy, a jeszcze bardziej nie mam pojęcia skąd on mógłby wiedzieć. Powiem więc szczerze, że nie widzę i nie znam żadnego innego wyjścia poza bramami. I wątpię, by jakiekolwiek były. Choć z drugiej strony flecista jakoś ucieka... Nie mam pojęcia, może to magia? Nie znam się na niej. Dzieci porywane są tutaj całkiem losowo. Nie ma jakiegoś ulubionego terenu. O pieniądzach już powiedziałem.. tak mam dzieci... dlatego nie miałem wyjścia jak wezwać innych magów i prosić o pomoc nim podzielimy losy Hameln. Zechcecie nam pomóc? Obiecuję, że wypłacimy wam obiecaną sumę, to i tak lepsze niż te 100 milionów. Wiem, ze może nie jesteśmy godni zaufania, ale teraz to inna historia... I normalna suma.

Sam Carlos nie użył swojego zaklęcia, ponieważ Elysia zrobiła taktyczny odwrót i chyba... nie wyraziła chęci. W tej kolejce jak widać zyskaliście dość sporo informacji. Pozostało chyba tylko ułożyć jakiś plan działania, aby jak najefektywniej schwytać flecistę. Ewentualnie się wycofać, no nie wiem. Ja tutaj tylko sędziuję nie wymyślam planów.

Czas na odpis do 23-12-2013 godz 13:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053
Sponsored content





Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty
PisanieTemat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen   Niewielkie miasteczko Erlachbachen Empty

Powrót do góry Go down
 
Niewielkie miasteczko Erlachbachen
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 24Idź do strony : 1, 2, 3 ... 12 ... 24  Next
 Similar topics
-
» Miasteczko Sol
» Miasteczko Kehler
» Miasteczko Konwalia
» Miasteczko Ylesti

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.