Właściwie, to nie miała jakiegoś cwanego rozwiązania - ot mogła tylko grać. Misja i tak została wykonana, to i nie specjalnie musiała się martwić zwrotem pieniędzy. Gorzej, jeśli miałaby wszystko przegrać. Ale takie już było kasyno. Albo wychodzi się ze wszystkim albo z niczym i niestety teraz nie było inaczej. Jeśli teraz jej się nie uda - będzie po wszystkim, wróci do domu. Jeśli się uda, to może da radę jeszcze coś ugrać. Ale ile można polegać na szczęściu, które zdawało już się ją opuścić? Tak czy inaczej po prostu nacisnęła znowu 2 z nadzieją, że może tym razem to będzie to. Jeśli nie - pozostanie się tylko uśmiechnąć, podziękować za grę i wyjść z częścią nagród bądź też kompletnie bez nich. Była zmęczona, klejnot i tak by w ich rękach - nie musiała wygrać za wszelką cenę. Jeśli jednak jakimś cudem trafiła - zostanie grać dalej, ale nie miała zamiaru się poddać. Zgadywała, jednak dalej miała w głowie przejście tej tury, nic po za tym.