Plac

Liczba postów : 324 Dołączył/a : 16/12/2012

First topic message reminder :

Ot zwykły plac, którym może poszczycić się Oak. Położony w centrum miasta i... Nie wyróżnia się zbytnio względem reszty, aczkolwiek jak całe Oak, to miejsce wykazuje się dość hym... starą architekturą. Można rzec, iż nawet zabytkową. Wielka i ozdobna fontanna znajdująca się w centrum placu, otoczona ławkami w ilości ośmiu, mniej więcej w jednakowych odstępach tworzących właściwie wielokąt foremny. Dalej widoczne są różnego rodzaju ścieżki, czy trawniki z ozdobną roślinnością, przy której można odpocząć, a w "rogach" placu mają swoje miejsce pomniki przedstawiające założycieli miasta. Sam teren zaś otoczony jest przez historyczne kamienice, które mienią się różnorodnymi barwami i wykonane są najpewniej w stylu neobarokowym.

MAPKA
LEGENDA
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Więc... Calcio wrócił z zakupami z Magnolii, a co dokładniej posiadał chłopaczek? Ano w jednej torbie, którą właściwie dzierżył, przykładając ją do klatki piersiowej - zapakował on różne produkty spożywcze, poczynając od jakiś jabłek, czy innych owoców, które względnie dobrze znoszą podróż, a kończąc na wszelkiego rodzaju wytrzymalszych, długoterminowych rzeczach pokroju drobne zapasy słodyczy, czy jakieś makarony i takie. Jak już się bywa w stolicy, to trzeba było uzupełnić nieco hym... Lodówkę. Tia... Uznajmy, że to właśnie lodówka i tyle, co uzupełnia, bo nie ma co się nad takimi sprawami zastanawiać. Co jednak z drugą torbą, którą trzymał w prawej ręce, a także z jego plecakiem? Właściwie do plecaka zostały władowane bardziej stabilne przedmioty, które miały służyć do malowania. Nowy zestaw pędzli, kredki, czy tam flamastry i tego typu różne specjalności, które raczej ot tak nie zostaną uszkodzone, a w torbie... Spory zestaw farbek, bo zajmował niemalże pół wysokości sporego pojemnika i stosunkowo ciążył chłopaczkowi. Jednak tym przedmiotom towarzyszyły jakieś bloki z kartkami, czy coś pozwijane w rulony, jakby małe płótna, albo whatever... Nikt nie musi dokładnie wiedzieć, czym on tam dysponuje, nie? W końcu to jego prywatne przedmioty, za jego pieniądze. No... Jakby jego, ale to szczegół, o! Teraz właściwie skoro był w cieplejszym już Oak, tymczasowy rudowłosy Szczurek rozpiął pomarańczową kurtkę, ukazując światu ot zwyczajną czarną bluzkę. Czapkę czy inne takie wcześniej władował już do plecaka. Właściwie... Ostatecznie dziwił się, iż dopiero teraz rozpiął owy element ubioru, bo przez to w sumie tylko się zgrzał, a i dodatkowo zmęczył, to też postanowił przysiąść sobie w okolicy fontanny. W końcu kto mu zabroni odpocząć, nie? Odchylił tylko głowę na chwilę w górę, aby swoimi tymczasowo zielonymi tęczówkami wyłapać błękit nieba przepasany tu i ówdzie białym puchem chmur, a następnie opuścić wzrok na orzeźwiającą wodę.
- Eh... - westchnął tylko cicho, jak to on, tak, aby nikt go najlepiej nie słyszał. Pewnie niedługo będzie musiał iść dalej niczym taki pracowity ludek, bo czemu ma marnować czas, chociaż... Może coś usłyszy? Może czegoś się dowie? Plotki? Ploteczki? To ciągle informacje...

Liczba postów : 510 Dołączył/a : 12/08/2012

MG

No i po ustaleniach się rozdzielili, a sam O’Luna nie miał nic w sumie do gadania. Czyżby nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie? No kto to wie, ale na pewno się rozdzielili, więc każdy musiał pójść w swoją stronę. Znaczy nie każdy bo tylko Badzu jako kozak wziął wszystko na klatę i postanowił pójść solo.

A co z resztą? Ano Rin i Ania poszaleli i poszli na miejsce zbrodni. W sumie nie trafili od razu jednak bliźniaki złapali trop i trafili na miejsce, a ta, było ciało. Ciało ukryte w śmieciach i co teraz zrobią nasi bohaterowie? Czy oddadzą robotę policji, czy jednak coś pomogą? To już zależy od nich.

A co z Badzu, no wylądował na obrzeżach, mniej więcej na południu, tak mu się przynajmniej wydawało. Ale jego przygody pojawią się już gdzie indziej. (temat dam jutro bo padam na buźkę)

Bonusy z konkursu:
Wakamiya Rin:
| Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |

Annie:
130 MM
| Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |

Badzu-Kim:
| Neonowe włosy | Nieznaczne pogorszenie umiejętności | Zaklęcia rangi C o pół rangi silniejsze | PWM nieznacznie silniejsze | Latająca miotła | Wybranie dowolnego debuffa (1 dzień dłuższa przerwa między misjami) |

Liczba postów : 510 Dołączył/a : 12/08/2012

Badzu Tutaj! Jak chcesz to możesz dać post zt lub nie, mi tak to obojętne.

Liczba postów : 159 Dołączył/a : 14/04/2014

Zgubili się, acz Wakamiya specjalnie się tym nie przejął. Raz dlatego, że taki właśnie scenariusz przewidywał, a dwa dlatego, że policjanci złapali trop i dłużej już nie musiał się kłopotać trafieniem na miejsce, bo tamci się tym zajęli.
Wykorzystał więc wolną chwilę, żeby porozmawiać z koleżanką z gildii. Czy raczej pomówić do niej, bo ona odzywać się nie bardzo mogła.
- Coś taka ponura Annie? - zapytał, bo przecież tak nie powinno być. On był od narzekania, zrzędzenia i smętnych min, a nie ona. A problemu z zauważeniem jej nastroju nie miał, bo w końcu sam zawsze taki miał. Nie liczył też na odpowiedź i mówił dalej. - Weź się trochę rozchmurz. Jeśli ktoś ma powody do kiepskiego nastroju to chyba najbardziej na, co nie? Wlazłem w krwawy ślad nawet nie zdając sobie sprawy, że byłem na miejscu zbrodni. A potem zostałem aresztowany. Nieźle, nie ma co... - i skończyło się na tym, że próby poprawienia nastroju zakończyły się tylko pogorszeniem własnego. Pozostawało mu tylko westchnąć nad swoją nieporadnością.
Kiedy dotarli na miejsce raczej obserwował jak policjanci badają ciało i okolice. Sam nie bardzo się na tym znał, a nie chciał dodatkowo przeszkadzać. Chociaż coś by zrobił, cokolwiek. Nie żeby nie pasowało mu, że ktoś odwala robotę za niego. Ale nie całą, bo jak się rozejdzie to już nikt nigdy z nim na żadną misję nie pójdzie. Więc obserwował i jeśli coś zauważył to powie o tym, żeby zdać się na cokolwiek.

Liczba postów : 290 Dołączył/a : 13/08/2014

Ania szła wraz z drużyną do zadań specjalnych. Cóż jej innego zostało? W każdym razie nie mogła iść spokojnie, ponieważ komuś zachciało się nawiązać jaką nić konwersacji. A nawet nie konwersacji. Ktos miał po prostu problem. Tak, Rin miał problem z Anią. Tak to przynajmniej pojęła. Czy to źle, że nie skacze po łące i nie zbiera kwiatków? To źle, że nie szczerzy się do każdego czworonoga? Swoją drogą...

... nie jestem smutna. Po prostu nie mam powodu, by być wesoła. Za to ty zbyt pesymistycznie na wszystko patrzysz, nie uważasz? Prawda, weszłaś w plamę krwi, ale gdyby nie to możliwe że nie dowiedzielibyśmy się o kolejnym morderstwie. Powinieneś bardziej patrzeć na pozytywy. Nie musisz być przez to szczęśliwy, ale całą sytuacja nie musi być powodem do smutku.

Odpisała Rinowi udając się na miejsce zbrodni. No i co Anka miała zrobić? Stworzyła 3 pchełki które to wysłała na zwiad okolicy, rozeznania no i z takich zaklęć to tyle. Jeszcze od biedy zdać się na PWM "Biały wywiad" i "Wiedza". Bo czemu nie, może pomoże. Sama też stara się obejrzeć ciało, zwłaszcza kark.

Liczba postów : 510 Dołączył/a : 12/08/2012

MG

Drużyna prawie, że pierścienia, chociaż możemy uznać to za kolaborację lamii i policji dotarła na miejsce zbrodni. Zaułek wyglądał jak każdy inny w tym mieście. Było ciemno, wilgotno i brudno. W sumie tak wyglądały zaułki, więc nie ma co się dziwić, że nie było przyjemnie.
Zwłoki leżały tak jak zwykle pod stertą śmieci. Znaczy się “tak zwykle” jak to było w opisach. Przypadek był jakby idealnie wyciągnięty z akt. Jedne zwłoki a wokół leżące w kałuży krwi, która wyleciała z masy małych ran. Wszystko tu już leżało jakiś czas, jednak krew pomimo to nie zastygła. Młoda kobieta, tak wszystko się zgadzało i Ania to wiedziała, dzięki zapamiętaniu wszystkich informacji, które teraz mogła porównać. Pchełki dziewczyny poleciały w świat gromadzić informacje, tak samo jak bliźniaki, które wyciągnęły rękawiczki ze swojej skrzyneczki i zaczęli badać zwłoki. Diego nie podchodził do miejsca zbrodni, stał lekko na uboczu koło Rina. Mężczyzna chyba uznawał, że taka odległość jest idealna. No bo i tak sprawę zostawia specjalistą. Jednak coś po chwili zaczęło go gryźć i to dosłownie.
- Co jest? -zapytał bardziej sam siebie i zaczął się drapać po plecach, chociaż ciężko było mu dosięgnąć sam ich środek. Gdy tak się drapał i drapał, Rin nagle też poczuł, że coś go swędzi za lewym uchem. Czy to był przypadek? Jakaś zaraza? Zabójca zastawił pułapkę? Czy może pchełki? Kto wie?
- Rękawiczki? -zapytał jeden z bliźniaków Anię. Jednak nie był to za bardzo uprzejmy ton. Bardziej to brzmiało jakby wymusił z siebie to pytanie, jakby ta pomoc nie miała być pomocą tylko czymś wymaganym. No ale skoro stałą i gapiła się na zwłoki to może też będzie miała “jaja” aby ich dotknąć. Bliźniaki może były niemiłe, ale co trzy głowy to nie jedna, a na pewno już sześć par rąk, które mogą spokojnie buszować po miejscu zbrodni.

Bonusy z konkursu:
Wakamiya Rin:
| Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |

Annie:
130 MM
| Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |

Liczba postów : 159 Dołączył/a : 14/04/2014

Annie chyba nie była zachwycona tym, że Wakamiya ją zaczepił i wyraził swoje zdanie. W sumie nie dziwił się jej, bo sam pewnie też nie miałby ochoty słuchać swojego smęcenia. Tylko kiwnął lekko i postanowił dać jej spokój, bo chyba dziewczyna miała rację. Przynajmniej co do siebie. Więcej jej nie truł i w spokoju mogli dostać się na miejsce zbrodni.
Tam głównie patrzył jak Annie i bliźniaki działają. Sam wolał się niczego nie tykać, bo pewnie tylko by przeszkadzał. Zatarł jakieś ślady, albo przeoczył coś istotnego. Z resztą Diego też tylko obserwował stając obok Rina. Chociaż może Rin robił więcej, bo mimo wszystko się rozglądał i starał coś zauważyć, cokolwiek co mogło mieć znaczenie. Ale zaraz obrócił się w kierunku policjanta, który nagle się odezwał.
- Hmm? - zdziwił się, bo sam też poczuł swędzenie. Dziwne, bardzo dziwne. - Przestań się drapać, bo jak na ciebie patrzę to i mnie zaczęło swędzić... - burknął Rin pod nosem, raczej do samego siebie, bo policjant mógł tego nie usłyszeć. Właściwie to miał tego nie usłyszeć. Drapiąc się za uchem zaczął się rozglądać. Czy coś spadło na nich z góry czy jak? Przez myśl przeszło mu również, że wpadli w jakąś pułapkę tego mordercy i zaraz ich wszystkich pozabija. I tak magowie, którzy mieli rozwiązać sprawę sami staną się ofiarami...

Liczba postów : 290 Dołączył/a : 13/08/2014

Ankę akurat mało co obchodziło, czy Rin ją zaczepia czy nie. Za to ważniejsze wydawały jej się teraz zwłoki oraz ogólnie miejsce przestępstwa. Tak, należałoby to wszystko obejrzeć, bo bliźniakom ufała tak bardzo jak boa dusicielowi owiniętemu wokół szyi. Ślady na karku, tak? W takim razie już wiedziała, gdzie zerknąć. Zaczęła wyciągać rączkę w kierunku trupa, kiedy nagle usłyszała pytanie. Rękę zatrzymała w połowie drogi. W sumie... Rękawiczki? Mogą się przydać. Nie było sensu się brudzić, a jeszcze zostawiłaby własne odciski, które były na denatce zbędne. Spojrzała obojętnym wzrokiem na personę oferującą takowe, po czym bez słowa założyła rękawiczki. Dopiero po tym sięgnęła do szyi by ją obejrzeć, wraz z głową i ramionami. Gdyby zaś okazało się, że któraś s pchełek zdążyła przebadać zlecony jej teren, wysłałaby takową pod ubranie denatki by uważniej jej się przyjrzała. Niby mogła to zrobić sama, nie narzekałaby pewnie na stratę jakiegoś ubranka, w końcu jest już zimna. No i raczej na chłód by nie narzekała. W każdym razie chciała wyciągnąć ze zwłok jak najwięcej informacji.

Liczba postów : 510 Dołączył/a : 12/08/2012

MG

Rin się drapał i drapał, a cały czas go swędziało, tyle, że ten świąd przechodził dalej i dalej. Drapanie nie pomagało w żaden sposób bo uczucie się przenosiło. Tak to było naprawdę upierdliwe i z tego co mógł zauważyć mężczyzna, oficer również z czasem zaczął drapać się w innym miejscu.
- No co jest? -zadał pytanie, które chyba miało wyrazić jego niezadowolenie, ale za bardzo był pochłonięty swędzeniem, aby jakoś ładnie to wyrazić.
A tym razem nad ciałem trójka ludzi badała ten niezwykły przypadek. Ania nie dostała jeszcze żadnej informacji od pchełek, więc rozpoczęła sprawdzanie zwłok na własną rękę. Dziewczyna dokładnie obejrzała dwie małe ranki na szyi. A następnie przeszła na okolice. Ania badała ciało uważnie i od razu mogła stwierdzić, że ofiara miała do czynienia z tym samym zabójcą co inne dziewczyny. Taki sam sposób śmierci i takie same obrażenia, znaczy się rozległe nacięcia niezbyt głębokie, ale też nie płytkie. Zadane były cienkim narzędziem, na pewno ostrym jednak Ania nie mogła określić jaka znana jej broń biała mogła dokonać takich nacięć i to w takiej ilości. Dziewczyna po wstępnych oględzinach jeszcze raz rozejrzała się po zaułku. Tak jakby chciała przywołać swoje pchełki do siebie jednak jedyne co najpierw zobaczyła to dwójka drapiących się facetów. Więc widok nie był za piękny oraz nic nie wnosił, to też powróciła do oględzin, a tuż koło niej skakali bliźniacy, którzy ze swojej małej skrzyneczki wyciągali coraz to wymyślniejsze przedmioty i pracowali niczym mrówki. W ciszy, z dużą szybkością oraz sporą precyzją badali ciało i starannie omijali dziewczynkę, która klęczała we krwi koło denatki. Ania była mała ale nie aż tak mała. Jednak chyba dzięki tej pozycji zauważyła coś dziwnego! Tak niecałe trzy metry od ciała zobaczyła małe krople, jednak nie była to krew. Ciecz jaka tam leżała była przezroczysta i lekko oleista, bo utrzymywała formę kropli i nie była to raczej woda, bo takowa by się łatwo wchłonęła w ziemię. Tylko co teraz zrobi Ania, no i Rin, którego cały czas coś swędziało.

Bonusy z konkursu:
Wakamiya Rin:
| Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |

Annie:
130 MM
| Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |

Liczba postów : 290 Dołączył/a : 13/08/2014

Normalnie jak w opisie. Ale to świadczyło głownie o tym, że osoby, które brały się za protokoły wykonywały swoją pracę nader sumiennie. A to zawsze duże ułatwienie. W każdym razie przyjrzała się szyi, gdzie znalazła żywcem z raportów rany. Wiec to ten sam sprawca, aż miło. Może znajdą coś, co ich naprowadzi na winowajcę, a co ignorowali bliźniaki. Idąc dalej rany, które nijak jej do czegokolwiek pasowały, a jedyne co przychodziło jej na myśl to żyletka. Ale nie była absolutnie pewna, czy to to. Może coś podobnego? Widocznie bron, o której nie miała informacji. A to oznacza, że winna takowe zdobyć. No i pchełki coś nie wracały. Było to nieco niepokojące, ale kiedy tylko odwróciła się w stronę Rina i oficera zrozumiała, co się dzieje. Jej magia działała kompletnie nie tak, jak powinna i nie miała pojęcia, dlaczego. Strzeliła tylko facepalma już wiedząc, że jakiekolwiek informacje dostanie od pchełek - nie będą one kompletnie użyteczne. Coś się jednak Ance w oczy rzuciło. Coś, co zauważyła chyba tylko przez szczęście, a co zdawało się być istotne. Bez większego ociągania się ruszyła do torby bliźniaków by wyciągnąć stamtąd strzykawkę, za następnie pokazać znalezisko pod postacią oleistych kropel bliźniakom. Niech zrobią fotki czy coś - miała zamiar zassać owe do środka pojemniczka strzykawki i oddać później do badań. Jeżeli będzie trzeba i nie będą jej chcieli dać strzykawki, to oczywiście pierw pokaże znalezisko licząc na to, że ci ogarną, co Aneczka chce właściwie zrobić. Bo tak jakby coś znalazła. I może być to dość istotne.

Liczba postów : 159 Dołączył/a : 14/04/2014

Nadal swędziało to i Rin dalej się drapał podobnie do oficera policji. Tylko skąd to irytujące swędzenie? Może to naprawdę była sprawka tego mordercy? Ale jeśli tak to dlaczego zaatakował wyłącznie jego i O’Lunę, a Annie i tamtych dwóch zostawił w spokoju? Ciężka do rozwikłania zagadka, nawet cięższa niż sama sprawa terroryzującego okolice drania.
- I co? Znaleźliście coś? - zapytał podchodząc do ciała, dość niechętnie bo żadna to przyjemność oglądać trupa. A mała Annie skakała wokół zwłok jakby to było normalne. Wakamiya nie wiedział czy ją za to szanować czy raczej uznać, że to niepokojące. Oczywiście wciąż się drapał chociaż nijak to nie pomagało na swędzenie.
Ciekawe czy bliźniacy i Annia dowiedzieli się czegoś co mogło ich jakoś naprowadzić na ślad mordercy. I czy sam mógł zrobić coś więcej niż stanie, albo utrudnienie im pracy. Bo pewnie tylko jego pytanie im przeszkadzało nie pozwalając się skupić na robocie. Ehh, kolejna misja w której nie mógł zrobić nic, może pora skończyć z karierą maga? Tak przynajmniej nie będzie przynosił wstydu Lamii...

Liczba postów : 510 Dołączył/a : 12/08/2012

MG

Gdy Ania odesłała pchełki, a swędzenie odeszło z dwóch mężczyzn jakby ktoś ich potraktował jakimś skutecznym specyfikiem na odrobaczanie oraz na świąd. Tak magia naprawdę się zdarzała i to był jej najlepszy przykład!
Jednak Ania nasza mała wścibska dziewczynka nie poprzestała na odesłaniu swoich milusińskich tylko od razu po tym ruszyła do skrzyneczki bliźniaków aby wyciągnąć strzykawkę. Mężczyżni zareagowali za późno i równocześnie jedynie wydusili z siebie krótkie “NIE!”, ale było już za późno, bo młoda czarodziejka z lamii już wsadzała swoją chciwą łapkę do nie swojej rzeczy. No i wtedy coś poszło nie tak, ale na spokojnie Ania nie straciła swojej rączki, jedyne co to o mało nie wpadła do skrzyneczki. Tak bo gdy tylko zajrzała zobaczyła, że skrzynka jest tak naprawdę małym labolatorium! A jej ręka w jakiś magiczny sposób dostosowała się do pomieszczenia. Oczywiście nie była taka mała, ale też nie zapełniała całego pomieszczenia i jeszcze chwila, a sama Ania wpadła by do środka gdyby nie silne ramię jednego z bliźniaków. No może nie silne, jednak wystarczyło aby przytrzymać małą dziewczynkę.
- Co chce!? -zapytał ten bliźniak, który trzymał dziewczynę za rękę. Ta szybko wszystko mu wytłumaczyła, a on wtedy już osobiście wyciągnął z “labolatorium” strzykawkę i pobrał próbkę ze wskazanego miejsca, którą następnie podał swojemu bratu. Drugi bliźniak wiele nie mówiąc dosłownie wskoczył do skrzyneczki i zniknął w “labolatorium”, no i teraz zaczęło się czekanie...

Bonusy z konkursu:
Wakamiya Rin:
| Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |

Annie:
130 MM
| Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |

Liczba postów : 217 Dołączył/a : 19/06/2013

Badzu wkroczył z powrotem do miasta. W teorii mógł odnaleźć już Rin i Anię, ale na razie postanowił jeszcze trochę się rozejrzeć, dlatego swoje kroki skierował do kolejnej karczmy, tym razem karczmy w mieście. Gdy tylko takową znajdzie nie specjalnie rzucając się w oczy postara się zasiąść przy barze i zamówić piwo. Na razie jedynie obserwował ludzi oraz słuchał tego co mają do powiedzenia, to wszystko robił jednak jak najbardziej potajemnie, żeby nie wzbudzać podejrzeń.

Liczba postów : 290 Dołączył/a : 13/08/2014

OSZ... SERIO!? LABORATORIUM!? Ankę przez moment wryło. Ale takiej magii to jeszcze nie widziała, poważnie. Patrzyła osłupiona na małe pomieszczenie, to na swoją rękę. Zdawać by się mogło, że ów interesujący obiekt właśnie otrzymywał o wiele więcej atencji niż zwłoki obok, a przecież quest polegał właśnie na zajęciu się zwłokami i znalezieniu sprawcy. Kiwnęła jednemu z bliźniaków głową na znak podziękowania. No... Ania mocno zaniemówiła. Przyglądała się jeszcze przez dłuższą chwilę walizce, nie zaglądała jednak już do środka. Tyle ile widziała jej starczyło, a kto wie co by było, gdyby tam rzeczywiście wpadła. Tak to też wróciła do oglądania miejsca zbrodni, jeszcze raz oglądając zwłoki i próbując przyjrzeć się też terenowi obok. Zwłaszcza miejscu, gdzie były oleiste ślady. Może było ich więcej? Ba, może tyle, ze zaprowadziłyby ją one w jakieś konkretne miejsce. Jeśli nie to nie zostało nic innego, jak skupić się na zwłokach.

Liczba postów : 159 Dołączył/a : 14/04/2014

Przestało nagle swędzić, ale poza tym nic się nie zmieniło. Wakamiya nadal stał na uboczu z oficerem, a i jego próba dołączenia do grupy badającej nie bardzo się udała. Bliźniacy byli po prostu za bardzo zajęci badaniem miejsca zbrodni i znaleziskiem Annie. Więc dalej stał na uboczu nie próbując znów przeszkadzać. Zamiast tego przeszedł się to tu to tam rozglądając. Nie żeby spodziewał się znaleźć jakiś przełomowy ślad. Po prostu nie chciał stać i się gapić, a i O’Lun'a nie garnął się do rozmowy więc po prostu dziwnie tak było po prostu stać i nic nie robić. Toteż zaczął coś robić. Bardziej dla zabicia czasu czy zajęcia czymś myśli.

Liczba postów : 510 Dołączył/a : 12/08/2012

MG

Badzu: Mężczyzna wrócił do miasta i miał nawet szczęście bo już po chwili znalazł “karczmę”. Bar znajdował się na parterze w dużym budynku ze sklepami. Z szyldu Badzu mógł wyczytać, że nosi nazwę “Szalona Lola” i że podają tam alkohol. Więc na razie wszystko pasowało. Więc mężczyzna wszedł do środka. Wystrój lokalu był jak nazwa wskazywała dość szalony. Masa barw i świateł biła po oczach. W sumie było o tyle dobrze, że w lokalu było dość jasno i mężczyzna mógł spokojnie wszystko obserwować udając, że ogląda szalone wzory na ścianach. A do tego piwko jakie zamówił miało różowo zielony kolor i pachniało pomarańczą. Tak zapewne ten lokal był szalony.
Co do rozmów to na razie nic ciekawego nie wychwycił. Ot zwykłe pogaduszki, no może niektóre nie były takie zwykłe, na pewno Ania nie powinna ich usłyszeć. Ale na szczęście nie było tutaj Ani.

Ania i Rin: Rin oglądał zaułek no i niby wszystko w porządku, ale takie oglądanie wszystkiego czarno białego było nudne na dłuższą metę. Bo gdyby chociaż tutaj jakieś chmurki z tekstem się pojawiały czy coś, no to przynajmniej by poczytał. A tak to wszystko było takie bez wyrazu.
Ania natomiast oglądała miejsce zbrodni a bliźniacy pracowali. Dziewczynka chyba nie chciał im przeszkadzać i w sumie dobrze. Bo dzięki temu znowu znalazła jakiś ślad! Otóż w stercie śmieci jakie wystawały ze śmietnika, do którego nasza mała dzielna dziewoja doszła po krwawych śladach znajdował się płaszcz. Zwykły szary płaszcz, dość nowy i aż nadto wybijający się ze śmietnikowego otoczenia.

Bonusy z konkursu:
Wakamiya Rin:
| Regeneracja many w wysokości 1MM na post | Zaklęcia rangi A nieznacznie silniejsze | Widzenie nocą jak za dnia | Mniejsza przychylność NPC | Niedziałają zaklęcia rangi B | Czarno-białe widzenie |

Annie:
130 MM
| Zmniejszenie kosztu wszystkich zaklęć o 2MM | Niedziałające zaklęcia rangi B | Losowy negatywny efekt zaklęć | Nie potrafisz otwierać ust | Zwierzęta widzą w tobie drugie śniadanie | Zimno oraz ciepło są przez postać dotkliwie odczuwane |

Badzu-Kim:
| Neonowe włosy | Nieznaczne pogorszenie umiejętności | Zaklęcia rangi C o pół rangi silniejsze | PWM nieznacznie silniejsze | Latająca miotła | Wybranie dowolnego debuffa (1 dzień dłuższa przerwa między misjami) |

» Plac Maklema
» Plac na Rozdrożu
» Plac Treningowy
» Plac świątynny
» Plac zabaw.