HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Podziemna sala obrad




 

Share
 

 Podziemna sala obrad

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptySob Cze 22 2013, 15:30

Nikt nie wie gdzie znajduje się wejście do tej sali. 5x5m, dach 2m nad głowami a w centrum pomieszczenia stół 2x2m przedstawiający magiczny obraz Fiore w 3D mogący do woli się zmieniać i pokazywać nawet tylko wybrane fragmenty państwa. Główna kryzysowa siedziba sztabu dowodzenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptyWto Lip 16 2013, 16:59

MG

Dziesięć krzeseł ustawionych wokół stołu. Cztery po lewej, cztery po prawej, jedno u góry i jedno przy drzwiach. na tym u góry siedział już król, trzy krzesła po lewej i trzy po prawej zajmowała szlachta można, co było widać, po dystyngowanych ciuchach. Pozostałe trzy krzesła pozostawało pustych.-Pieprzeni magowie, jak zawsze się spóźniają.-Wysyczał siedzący najbliżej króla, po jego prawej stronie szlachcic. Nieco przy tuszy, z brązowymi oczami i włosami. Ubrany w czerwoną tunikę, ze złotym berłem, opartym o krzesło. Szyję chronił białym kołnierzem i non stop obserwował zegarek. Siedzący obok niego człowiek, ubrany w zielono-niebieską tunikę, bardzo wysoki i chudy z pociągłą twarzą i burzą brązowych loków mężczyzna, odkaszlnął jedynie i poprawił okulary pod którymi znajdowały się przymknięte powieki.-Daj spokój Mintusie, to dzięki nim nie jesteśmy napadani.-Powiedziała melodyjnym głosem, siedząca na przeciw niego, kobieta-wieloryb. Ledwo mieściła się w krześle, odziana w złotą suknię z perłami, w której wyglądała jak żarówka, wachlowała swoją upudrowaną świńską twarz, patrząc na wszystkich swoimi paciorkowatymi oczami, pod krótkimi mysimi włosami.-Baronowo, nie gadaj głupstw, gdyby nie magowie, inkwizycja nigdy nie zainteresowałaby się nawet Fiore! To wszystko ich wina.-Wrzasnął człowiek, siedzący dwa miejsca od Mintusa. Ubrany w czarną togę, z długimi, czarnymi włosami i sporym wąsem oraz dzikim spojrzeniem pod krzaczastymi brwiami.--Tss, wy z północy to faktycznie motłoch.-Wysyczał siedzący naprzeciw odzianego w czerń mężczyzny, chłopak. Niski blondyn, z dużymi zębami, miał może z 20 lat, ubrany był fioletową kamizelkę i beżowe bryczesy. Tym czasem siedząca między nim a baronową dziewczyna o blond włosach do pasa, chuda i o łagodnej twarzy, odziana w niebieską zwiewną sukienkę, milczała, pijąc jedynie herbatę. Świetnie ich dobrano, wpierw grubi, potem milczący a na koniec ci bez kultury. Takie przynajmniej odnosiło się wrażenie.-Uspokójcie się, wszelkie tematy poruszymy gdy przybędą ostatni. Jeszcze mają czas, więc proszę, zachowujcie się.-Powiedział sędziwy, niski król, siedzący u szczytu stołu.-Tak, trochę czekania wam nie zaszkodzi. Ogłady zresztą też.-Powiedział odziany w żółtą szatę murzyn z zasłoniętą twarzą który właśnie wkroczył do sali i zajął miejsce obok blondyna.-Oh już jesteś. Więc brakuje tylko dwójka...-Westchnął król, czekając na resztę swych gości

Czas na odpis: 17 lipca godzina 18:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptyWto Lip 16 2013, 20:46

Czas leciał strasznie szybko...zwłaszcza jak się straciło parę lat, a podczas chwili wolnego nie skupiło się odpowiednio na trenowaniu zaklęć, uh...Zamiast tego parę razy odwiedziła Anastazję, z którą wydziergały razem dwa szaliczki! Pierwszy był dla Ragny, a drugi dla Meliora i...obaj panowie je otrzymali. Może nie były dziełami sztuki bo były w połowie robione przez Cole, a w drugiej przez Golden, ale cóż...długi, granatowy, duży szal w białe reniferki powinien się von Terksowi spodobać.
Nie mniej jednak nadszedł ten dzień - dzień zebrania na katedrze...na który dziewczyna ubrała się nieco inaczej niż zwykle, ale też nie jakoś wymyślnie - wygodnie, niby elegancko i nie obraźliwie...Od jakiegoś czasu, Carter zastanawiała się...czy też może raczej obawiała się jakie kwestie będą poruszane...Czy będzie mogła mieć na coś wpływ? Pewnie swoje zdanie wyrazi, ale niestety - czy też stety - miała świadomość, że jest jedynie zwykłą radną, a tam...tam pewnie będą same szychy i ludzi, którzy mogą o wiele więcej od niej. Eh...może powinna przed przyjściem tutaj iść do jakiegoś lunaparku by poprawić sobie humor? Fakt faktem ostatnio martwiło ją tyle rzeczy, że nie miała wielu okazji do uśmiechu...Zazwyczaj była obojętna, smutna lub poważna...Z drugiej strony na takim spotkaniu to może lepiej...
W każdym razie w końcu pojawiła się w Magnolii, jak i katedrze. Weszła do środka i skierowała swe kroki w stronę sali tronowej, gdzie...dotarło do niej, że nie wie, w którym miejscu dokładnie odbywa się zebranie...Tu na szczęście los się uśmiechnął - chyba - albowiem została zaczepiona przez...coś...no, kogoś bo coś...ktoś przedstawił się jakoby był komendantem policji. Czemu pojawiło się lekkie zaskoczenie? A no może, dlatego, że nawet nie wiedziała jak człowiek stojący przed nią wygląda? Wszak był niewidzialny...Jeszcze nigdy kogoś takiego nie spotkała...Chociaż może spotkała? Skoro da się być niewidzialnym - albo kamuflować - to kto wie?
Tak czy inaczej, po tym wpadli...zapadli się dziwnie w podłogę i pojawili przed stołem w prawdopodobnej sali obrad. Huh...no sama na pewno by tutaj nie trafiła, więc była wdzięczna komendantowi za pomoc. Swoją drogą...powinna przeczytać więcej akt policyjnych...No nic, należałoby się przedstawić skoro się jest nowym…czy tam chwilowym zastępstwem – jak widać wiele się nie spodziewała.
- Witam. Nazywam się Colette Carter…Proszę wybaczyć za ewentualne spóźnienie.
Przeprosiła, oczywiście dość spokojnym i poważnym tonem - z nutką przeprosin. Przy okazji skłoniła się lekko w kierunku zebranych - głównie króla - by nie wzięto ją za jakąś nie kulturalną osobę. Wszak znała swe miejsce raczej…Po tym natomiast -  jeśli nikt nie miałby naturalnie żadnych przeciwwskazań – zajęłaby wolne miejsce obok persony odzianej w czarną togę. Nadmienić należy, iż przy przedstawianiu się rzuciła okiem na wszystkich zebranych by zapamiętać ich chociażby z wyglądu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptySro Lip 17 2013, 17:08

MG

No i tak się złożyło że ostatnia dwójka, na styk, przybyła do sali obrad. Colette, od razu zajęła jedyne wolne miejsce, nie będące miejscem naprzeciw króla, gdy się przedstawiła, reakcje były różne, ktoś coś mruknął, kto inny skinął głową... widać nie bardzo zamierzali się przedstawiać.
-Więc brakuje już tylko Komendanta...-Zaczął spokojnie król.-Już jestem, więc możemy zaczynać.-Powiedział głos, z ostatniego wolnego miejsca no i tylko blondynka, siedząca obok młodzika, zdawała się nieco tym poruszona.-Jego... nie ma...-Wydukała tylko, szukając potwierdzenia w reszcie.-Nie ma...-Sniffnął, nieco urażony takim terminem w swoją stronę komendant policji, ale zaraz wszyscy się opamiętali, gdy tylko król chrząknął.-Pamiętajmy po co tu jesteśmy. mamy naprawdę wiele do omówienia i zrobienia. Pozwolę zacząć sobie od moim zdaniem sprawy priorytetowej. Inkwizycja. Panie komendancie, Ezmus, panno Carter. Jak oceniacie nasze szanse w walce z inkwizycją?-Spytał król a wzrok od razu padł na ostatnich przybyłych, trójkę magów.-Obstawiliśmy całą magnolię, wliczając w to Kardię, Galunę... nasi ludzie są wszędzie, dobrze przeszkoleni i wyposażeni, więc płotkami martwić się nie musimy.-Powiedział murzyn siedzący naprzeciwko Colci.-Ale inkwizycja to nie same płotki. Posłałem wszystkich czworo kapitanów do akcji. Tak naprawdę największym problem stanowi fakt że nie znamy mocy przeciwnika i nie do końca wiemy co planuje. Z naszych informacji wynika że chcą zniszczyć magię, teoretycznie więc zniszczyli już Erę, czego będą chcieli tutaj? Zakładamy że dorwać ciebie panie, by w jakiś sposób wymusić zmianę w całym Fiore. Tak naprawdę zabicie magów nic im nie da, logika nakazuje mi sądzić że będą próbowali doprowadzić do tego by magowie stali się "Tymi złymi" co już im się poniekąd udaje. Wszyscy pewnie wiecie co wydarzyło się w Barvis, trzy dni temu.-Poruszył się o czym świadczył dźwięk poruszanego krzesła.-Oh panna Carter może się nie orientować, była pod panną Sever i nie ma dostępu do czarnych akt. Otóż panno Carter trzy dni temu miał incydent w wiosce Barvis pod Erą, gdzie grupka wieśniaków spaliła na stosie maga, oskarżając go za nieszczęścia, jakie spotkały ich krewniaków z Ery.-Wytłumaczył Colci tą sytuację.-Czy on może stać się widzialny!? Denerwuje mnie niewidzialny koleś.-Wrzasnął poirytowany Mintus, król już chciał coś powiedzieć ale komendant musiał dać mu jakiś znak, bo nic nie powiedział i pozwolił niewidzialnemu kontynuować.-Niestety nie posiadam ciała, dlatego ci go nie pokażę. Czy ze swoją nienawiścią do magów mógłbyś się wstrzymać... proszę?-W odróżnieniu od niektórych komendant wydawał się niesamowicie opanowany, tak czy siak dwójka zabrała już głos, została jeszcze Colette, której wbrew jej początkowym założeniom, dano się wypowiedzieć i wykazać.

Czas na odpis: 20.07 godzina 18:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptySob Lip 20 2013, 11:00

Właściwie nie przeszkadzało jej, że nikt się nie przedstawił. Wszak ona była 'świeżakiem' i choć powinna poznać nazwiska tu obecnych - albo jakieś funkcje - to cóż...Nie była nikim ważnym by należało się przed nią spowiadać. Ba, zdziwiłaby się, gdyby ktoś zachował się na tyle kulturalnie by się przedstawić...No, ale jak było wspomniane - nie oczekiwała tego, więc i nie zareagowała jakoś szczególnie. Ot, nic strasznego to nie było.
Naturalnie sama tym bardziej interesowała się niewidzialnością komendanta bo...no to raczej nie było codzienne zjawisko, prawda? A nawet jeśli ktoś posiadał takie zaklęcia to jednak miały swój...termin - przynajmniej Carter się tak wydawało, więc...ciekawe co się stało...Może jest to, gdzieś w aktach? Będzie musiała im się przyjrzeć potem...Ah, ta ludzka ciekawość...W przeciwieństwie jednak do niektórych, ona nie odczuwała negatywnych emocji w stosunku do komendanta. Ba, póki co wydawał jej się całkiem w porządku. Może, to dlatego, że pomógł jej i przyszli tu razem, a teraz sam z siebie wytłumaczył co się stało w wiosce Barvis? Po prostu zdawał się kulturalny i nie wrogo nastawiony. A jak ktoś jest nie-wrogo nastawiony to zawsze jest plus.
W każdym razie okazało się, że może nie będzie tylko jakimś przyglądaczem się albowiem...zapytano ją o zdanie. Co prawda nie mogła w stu procentach powiedzieć kto tutaj kim jest - no prócz króla - to skoro zapytano o zdanie komendanta i ją, znaczyło to, że trzeci zapytany również musi mieć coś wspólnego z policją magiczną...lub jakąś ochroną...Tak czy inaczej wpierw wysłuchała co inni mają oczywiście do powiedzenia bo sama...co tu dużo kryć - jej myślenie opierało się na 'szklance w połowie pustej', więc...można się chyba domyśleć, iż aż tak pozytywnie nie oceniała szans z inkwizycją? Bardziej interesowała się wampirami, ale fakt faktem rozmawiała o inkwizycji z Takano czy Ragną, miała do czynienia z owymi osobnikami, co nieco wróżki jej powiedziały i co najważniejsze - czytała raporty, więc trochę wiedziała. Problem polegał na tym, że była realistycznie-negatywnie nastawiona. Do tej pory pamiętała jak straciła przytomność tylko, dlatego, iż Lenistwo było przed nią...a nic nie zrobił! Przynajmniej ona nie pamiętała by coś się stało...uh...Z tego co usłyszała katedra jest obstawiona i płotkami martwić się nie trzeba...chyba tyle, dobrze, ale główny problem jak dla niej ciągle pozostawał...Z uwagą również słuchała słów komendanta - sama pewnie by na to nie wpadła...a przynajmniej nie tak szybko mają w główce też inne rzeczy, ale brzmiało to dość rozsądnie, prawdopodobnie i...nie miała powodu by w to nie wierzyć. No i fakt faktem nie wiedziała co wydarzyło się w wiosce pod Radą, więc i była wdzięczna za nie zapomnienie o niej, i krótką informację. Owa wiadomość...była szokująca! Nawet na jej twarzyczce było widać zaskoczenie...Palić maga na stosie?! Oni próbują wszystkiego by chronić mieszkańców, a ludzie robią coś takiego?! Swoją drogą...mag nie użył zaklęć by uciec? Huh...niestety szczegółów nie znała, ale i tak...nie mogła sobie wyobrazić jak można spalić kogokolwiek!
Z szoku wyrwał ją poirytowany mężczyzna, któremu nie podobała się niewidzialność komendanta. Dodatkowo ze słów 'niewidzialnego' Cole odniosła wrażenie, że nie każdy - a przynajmniej nie nieco poirytowany człowiek - jest magiem. Nie żeby każdy nim musiał być, ale...po prostu wcześniej nie zastanawiała się, że nie będą tutaj tylko sami magowie. Wszak inkwizycja - jak wspomniano - chce raczej się magii pozbyć...huh...Swoją drogą podziwiała ludzi, którzy potrafili być aż tak spokojni.
- ...Niestety inkwizycja to nie byle kto i wierzę, że nasi wyszkoleni magowie sobie poradzą, ale inkwizytorzy o wyższych numerach są silniejsi od mistrzów gild...dorównują siłą Świętym Magom, więc mogą być z nimi problemy...zwłaszcza jeśli nasi 'obrońcy' będą mieć problem ze współpracą...Wierzę jednak, że nikt nie jest na tyle nie rozsądny by samemu ruszać na tak silnego przeciwnika...Co do samej ich siły to nie można zaprzeczyć, że ją mają, ale różnie może się objawiać...Fairy Tail mówi, że jedna z inkwizytorek potrafi zabierać ludziom pamięć, więc jeśli zdarzyłoby się to na polu walki to...może nie wróżyć dobrze...
Sama była rada, że nie spotkała owej inkwizytorki, a...skąd o niej wiedziała? No, oczywiście od FT jak powiedziała. Do dzisiaj pamięta jak przyszła tam w związku z kartkami Atlasu i sama dzięki temu dowiedziała się właśnie o kimś takim. Niestety nie znała numeru, wyglądu, imienia itp., ale cóż...coś tam o mocy chociaż wiadomo było - z drugiej strony zapewne to jeno cząstka tego co potrafi...Tak czy inaczej jak widać oceniała szanse raczej ostrożnie. Nie była jedną z osóbek, które ślepo wierzą w zwycięstwo bo jednak...trzeba się nad czymś takim napracować.
- Myślę jednak, że skoro kapitanowie oraz dwójka świętych magów będą czuwać to powinni dać sobie radę...
Żeby nie było, że jest na sto procent pesymistycznie nastawiona...Wszak wierzyła w siłę i to silniejszych od niej osób, więc...miała nadzieję, że akurat oni sobie poradzą. Co zaś tyczy się innych obrońców...Jak wspomniała - w grupie mają większe szanse na pokonanie wroga i co najważniejsze...mniejsze straty.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptySob Lip 20 2013, 22:47

MG

Przyszła pora na wypowiedź panny Carter, cóż, w końcu miała okazję się wykazać! Wypowiedzieć na różne, ciekawe tematy, za kozaczyć wiedzą, liznąć dupcie magnatom, a tym samym, zyskać wyższy stołek. Jej wypowiedź była barwna i chyba zadowoliła słuchaczy, a zakończyła się w prześliczny sposób, otóż w splotach słonecznych, wszystkich osób prócz komendanta, króla, Colci i Ezmusa, utknęły czarne bełty. A ich bezwładne głowy, opadły na stoły.-Szlachta nie będzie nam potrzebna, ładne przemówienie, swoją drogą.-Mrugnął do Colci, blondyn odziany w czerwoną szatę, obok którego kroczyła niebiesko włosa dziewczynka w czarnych łachmanach. On miał na dłoni dziesięć a ona, osiem gwiazdek. Król i Ezmus natychmiast chcieli powstać, ale mistrz inkwizycji gestem dłoni nakazał im usiąść.-Oh nie kłopoczcie się naprawdę, nie ma potrzeby.-Powiedział z uśmiechem i skinął na ósemkę, która płynnym ruchem wskoczyła na stół a w jej lewej dłoni pojawił się czarny miecz z którym podeszła do każdego martwego i pozbawiła ich głów.-Spoczywajcie w pokoju, niewinne ofiary.-Powiedziała z nieukrywanym smutkiem, po czym zeskoczyła po prawej stronie króla, miecz opierając o posadzkę.-Czego chcecie?-Zapytał zrezygnowanym głosem komendant.-Aj, aj, więc wiedziałeś że wiemy o twojej obecności? Tak jak słyszałem, Fiore posiada prawdziwe gwiazdy. Więc powiem ci że nie powinieneś się ruszać, moja towarzyszka może zniszczyć cię jednym ruchem...-Odpowiedział spokojnie i przeszedł obok Colci, butem strącając z krzesła, ciało odzianego w czerń szlachcica i zajmując jego miejsce.-Więc, powiedzcie mi, chcecie już umierać?-Uśmiechnął się tryumfalnie, patrząc to na Colcie, to na Ezmusa, a nawet na króla.

Czas na odpis: 23.07 godzina 17:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptyWto Lip 23 2013, 15:13

Nie spodziewała się niczego wielkiego po swej odpowiedzi - odpowiadała zwyczajnie i spokojnie, tak jak uważała, więc...Sądziła, iż po prostu bez większych przeszkód przejdą do dalszej części spotkania i...zapewne by tak było, gdyby nie to, że wypowiedź brązowowłosej pozbawiła prawie wszystkich życia...No, na szczęście nie dosłownie ona, ale jakby nie patrzeć stało się to po tym co powiedziała. Nie trzeba chyba nadmieniać jak była zaskoczona? Dopiero co zebranie się zaczęło, a tu się okazuje, że ochrona była o wiele gorsza niż można było przypuszcza, uh...
Naturalnie nie cieszyła się zbytnio z 'pochwały' wroga, którą ją uraczył po śmierci tylu osób...Czemu nikt ich wcześniej nie zauważył albo nie wyczuł w jakiś sposób? Nawet ona nie potrafiła dostać się do tej sali bez pomocy, więc w jaki sposób przeciwnikom się udało? Powinna się cieszyć, że nie jest jedną z ofiar śmiertelnych? Że została przy życiu? Może i jakaś część doznała ulgi, tyle, że cała reszta rozumu dość głośno krzyczała, iż skoro ich nie zabito to na bank mieli jakieś inne plany i jakoś wątpiła w to żeby jej się podobały...Nic dziwnego, iż wewnętrznie naprawdę się obawiała...Oh, może by tak nie było, gdyby nie dostrzegła ośmiu gwiazdek u dziewczyny, a dziesięciu u mężczyzny - to napawało strachem...Pierwszy i trzeci najsilniejszy inkwizytor...zabili w oka mgnieniu tyle osób, a teraz...chcieli się bawić? Odcinanie głów...potem pytanie...i nawet o niewidzialnym komendancie wiedzieli, co tylko potęgowało obawy...oraz wielkie nadzieje, że ochrona mimo wszystko coś wie bądź przeczuwa albo...albo po prostu chcą sprawdzić co się dzieje i pojawią się...z planem...eh...znowu głęboko musiała wierzyć w pomoc innych...
Martwiący był również fakt, iż dwójka przybyłych nie zechciała odpowiedzieć na pytanie komendanta - a znając dokładny powód przybycia wrogów, mieliby chociaż świadomość tego co inkwizycja chce z nimi zrobić...Wtedy też dziesiątka zajął miejsce obok Colette, uprzednio pozbywając się ciała poprzednika...Nie żeby Carter była zżyta z ludźmi, których nie zna - bo nie była - ale jako taki szacunek zmarłemu powinien się należeć...Bardziej jednak przejęła się tym, że usiadł akurat obok niej...Dlatego, że zdawała się tutaj najsłabszym ogniwem? Najmniej potrafiła? Tylko ona - nie liczą ósemki - była dziewczyną? A może to zwykły przypadek? Huh...
Zewnętrznie starała się zachować spokój, ale wewnętrznie próbowała uspokoić serducho...nie można jej za to winić! Podczas spotkania z siódemką nic nie zrobiła bo ten pozbawił jej w jakiś dziwny sposób przytomności, więc...strach co może najwyższy numer zrobić...Już sam był wystarczająco silny, a tutaj zjawił się z towarzyszką! Nic dziwnego, że tak się obawiała tego co może się stać...Tak...nie wiadome zawsze jest najgorsze...Jakby się wiedziało to może w jakiś sposób dałoby się przygotować, a tak? A tak...należy mieć nadzieję i...i spróbować nie odpowiadać zbyt prosto i szybko...Tylko czy ona to potrafi? Najlepiej było zacząć od czegoś prostego...niespiesznego...
- ...Cieszę się, że przemówienie się podobało...gdybyście państwo poczekali dłużej na pewno znalazłyby się lepsze...Nietaktem będzie zapytać o to z kim mamy do czynienia? A co ważniejsze…z jakiego powodu tutaj jesteście?
Wiedziała kim owa dwójka jest, ale fakt faktem jakoś nigdy się nie zastanawiała czy inkwizytorzy mają imiona…Teoretycznie mieć powinni, więc…może się przedstawią? Naturalnie pewnie by się nieprzejmowana takimi szczegółami, ale chciała zająć chociaż troszeczkę czasu więcej licząc na…swą nadzieję…No i ponownie powtórzyła pytanie, które zadał sam komendant bo jednak odpowiedzi nie dostał, więc…jakoś i jej się nie spieszyło by odpowiadać na pytania wrogów…Trzeba nadmienić, iż jej ton nie był ani oschły ani wyraziście wrogi. Był…huh…starała się brzmieć spokojnie.

W każdym razie jak już było wspomniane, posiadała nadzieję na to, iż ktoś się zjawi nim coś się stanie. Z tego też powodu jakby pojawił się jakikolwiek znak – napis na ścianie, głosy w głowie, jakieś latające listy, wizje, literki na stole z ziemniaczków…cokolwiek…to usłucha głosu i w razie potrzeby użyje potrójnego karcianego więzienia - jedna karta na króla, druga na Ezmusa i trzecia naturalnie na siebie. Główne zadanie polegało oczywiście na jak najszybszym zastosowaniu owego zaklęcia i to na każdej z trzech wymienionych osóbek…no, a karty więzienia pojawiły by się naturalnie tuż obok owych person, więc i nie powinno to zająć zbytnio czasu. Teoretycznie powinno być ‘siup i w kartach’…No, ale wiadomo, że…że nie zawsze wiadomo co się wydarzy…Tak czy inaczej jeśli to się uda, a będzie możliwość to postara się skierować wszystkie karty w różne strony i najlepiej pod ściany…jeśli będzie jednak wiedzieć, gdzie jest wyjście - albo znaki powiedzą inaczej - to tam skieruje owe karty…Komendantowi też chętnie by pomogła, ale…jak pomóc komuś kogo nie widać? No i…jakoś bardziej wierzyła w niego niż swe możliwości…Acz jeśli faktycznie do czegoś takiego dojdzie to na pewno się postara!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad EmptyWto Lip 23 2013, 19:18

MG

Rozmowa trwała w najlepsze, a właściwie to Colcia właśnie zabierała się do odpowiedzi, kiedy to nagle zdarzyło się coś niespodziewanego, usłyszała telepatyczny głos w swej głowie i zareagowała natychmiastowo zamykając wszystkich w kartach. Ofc. Wszystkich to ona, król i Ezmus. A następnie szybko odfrunęła pod ściany. 8* chciała ruszyć za nią, ale 10* ją powstrzymał i dał znak ręką. Dalej Col nie wiedziała co się dzieje, bo wszystko przysypały głazy.

[z/t Do sali tronowej]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





Podziemna sala obrad Empty
PisanieTemat: Re: Podziemna sala obrad   Podziemna sala obrad Empty

Powrót do góry Go down
 
Podziemna sala obrad
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Ruiny Kardii
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.