HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Plac świątynny




 

Share
 

 Plac świątynny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Plac świątynny   Plac świątynny EmptySob Cze 15 2013, 13:08

Prostokątny plac, który trzeba pokonać, aby dostać się do głównego budynku. Po środku tego terenu znajduje się... kamienny stół. Miejsce składania ofiar? Może... Dodatkowo wejścia na plac strzegą dwie zniszczone rzeźby, przypominające masywnego wojownika i kapłankę, aczkolwiek... Zdają się nie posiadać niektórych elementów. Arena zaś otoczona jest od południa głównym budynkiem, a po bokach mniejszymi, jakby kamiennymi chatkami, nieprzekraczającymi 5x5 metra.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyCzw Wrz 03 2015, 10:49

Cóż... w jaki sposób tu dotarł, to już nawet twarda logika wyjaśnić nie potrafiła. Jedyna sensowna odpowiedź jaka mu przychodziła do głowy to, że po prostu tu przyszedł. Szedł i tak idąc dotarł tutaj. Nie miał jakiegoś konkretnego miejsca gdzie chciałby pójść, po prostu przemieszczał się przed siebie. I tak dotarł do tych ruin. Oczywiście to nie był jakiś spacerek. Szedł dobre kilka dni i wyjadł cały już prowiant. Lubił takie długie wędrówki, choć ta była wyjątkowo długa i daleka.

Rozglądnął się dookoła. Nic konkretnego nie przykuwało jego uwagi... no może prócz ołtarza. Był fajny.
Kyouma podszedł do niego przejeżdżając dłonią po jego powierzchni. Lita skała.
Odpiął kotwicę i oparł ją na kamiennym bloku, który kiedyś służył zapewne do składania ofiar. Tak myślał. Sam też usiadł pod nim opierając sie plecami. Dobre miejsce na odpoczynek, posiedzi tu chwilę... albo dwie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyCzw Wrz 03 2015, 13:41

MG

//"Rozglądnął się dookoła. Nic konkretnego nie przykuwało jego uwagi... no może prócz ołtarza. Był fajny." <- <333333333333

Nad ruinami powoli zapadał zmrok, a te dwie chwile, które Kyouma przeznaczył na odpoczynek, dziwnie się dłużyły. Po chwili zastanowienia można było jednak odnieść wrażenie, że płynie tak samo wartko, jak zazwyczaj. Wzmagał się wiatr, zaczynało być chłodno, a chmury kłębowiskami przesuwały się po niebie. Może należało poszukać jakiegoś miejsca, w którym można by było się schować na noc? Powrót do wielkomiejskiego zgiełku trwałby z pewnością zbyt długo. W końcu noc jest ciemna i pełna strachów, szczególnie w lesie.

PS Daję ci pole do popisu w poszukiwaniach miejsca, interpretuj przestrzeń i baw się (;
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyPią Wrz 04 2015, 14:58

Noc tak? Cóż, wyglądało na to, że zmuszony będzie na pozostanie w tym przybytku. Żałował, że nie znajdował się w jakiejś opowieści fantasy, mógłby wtedy poszukać gdzieś jakiejś karczmy. Taka karczma to zawsze było coś dobrego. Jedzenie, picie, miejsce do spania, ludzie do obgadania. Plus zawsze można się czegoś ciekawego z takiej karczmy dowiedzieć. Niestety nie można było liczyć tu na takie luksusy w tych opuszczonych i zakurzonych ruinach. Co oznaczało przeszukiwanie.

Wróżek wstał z pod ołtarza, rozciągając się parę razy, by pobudzić nieco do pracy mięśnie, które dotychczas były w stanie spoczynku. Następnie chwycił kotwicę, zaczepił ją z powrotem na plecach i ruszył w stronę korytarza, do wnętrza ruin, jak zauważył siedząc spory czas na placu.
Jego kroki rozbrzmiewały się głucho echem po wnętrzu prawdopodobnej świątynni, a kurz i drobne kamienie dookoła lekko poruszały lub wręcz podskakiwały kiedy się stawiał swoje ciężkie stopy. Niestety, pół tony wagi z kotwicą powodowała, że bezszelestność była wręcz nie możliwa dla Kyoumy. Taka karma i taka kotwica, co poradzić.

Rozglądając się za dobrym miejscem do spania, olbrzym zwracał jednocześnie uwagę na parę interesujących, choć dość nieznanych mu rzeczy. Posągi monumentalnych postaci, być może bogów. Większość z nich była zniszczona. Niektóre postacie przedstawione na piedestałach, wyglądały na dość potężnie zbudowane. Ciekawe co by było, gdyby wyzwać ich na pojedynek na rękę? Hmm... to mogło być ciekawe przeżycie. Ale jeżeli faktycznie by to byli bogowie? Ich siła pewnie jest ogromna, lub była.
Spojrzał za siebie oglądając pokrytą znakami, żelazną "rękojeść" kotwicy. Ona należała do boga, a bóg przelał tam swoją siłę. Siłę, którą chyba teraz ja posiadam. Więc to oznaczało, że ma siłę boga? Owszem był nieludzko silny, byłby w stanie wyrwać drzewo z ziemi i następnie zamachnąć się nim z dużą siłą, jakby to była jakaś prymitywna maczuga, ale czy nawet taką siłę można by porównać z boską? Tylko bogowie mogą to wiedzieć. Poza tym cywilizacja jaka stworzyła tą świątynie, najwyraźniej nie wierzyła w bogów Kyoumy, a raczej bogów Fiore. Oznaczało, to że mogli być nawet nie prawdziwi. Tępi kłamcy.
Przechodząc nad kolejnymi, jak zauważył nieco zawalonymi korytarzami, ujrzał, że na niektórych ścianach wymalowane są mozaiki, głównie zapisane w niezrozumiałym języku. Porównanie symboli na ścianach ze swoim wiernym żelastwem na plecach, nie przyniosły rezultatu. Tak więc szukał dalej dobrego miejsca do spania.
Tak też odnalazł jedno. Zauważył zawalone sporym głazem przejście, w którym mogły kiedyś stać drzwi lub coś w tym guście. Po przesunięciu głazu, zobaczył pokój pokryty kamiennymi starymi meblami. Kamienna półka, która pełniła funkcje łóżka stała pod ścianą i miała na siebie nałożoną starą skórę i resztki futer. Nadal lepsze niż gdyby spać na podłodze.
Przechodząc bokiem do środka(kotwica raczy się nie najczęściej mieścić między drzwiami), rozglądnął się zadowolony po pomieszczeniu.
Niewielka dziura w suficie dostarczała światła księżyca, wystarczająco dużego by można było zobaczyć co gdzie sie znajduje.
- Tu odpocznę. - Postanowił na głos, odczepiając kotwicę i kładąc ją pod ścianę koło łóżka.
Następnie rozkłada swój płaszcz na łóżku, które na szczęście posiadała wystarczająco duże rozmiary i robi z niej poduszkę. Następnie mając wokół jednej ręki zawinięty łańcuch od kotwicy kładzie się plecami na łożu. Poddaje się uczuciu snu by móc mieć siłę działać jutro. Kto wie co ono przyniesie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyWto Wrz 08 2015, 22:01

MG

Kyouma nie wiedział, ile czasu minęło, gdy poczuł, że coś palcem tyka jego policzek. Jeśli to jeszcze nie pozwoliło na otwarcie przez mężczyznę oczu, palec stawał się wręcz dokuczliwie nieznośny, gdy tego policzka dotykał. Kiedy wreszcie Byakuton uchylił powieki, mógł zobaczyć stojącego przed sobą niskiego człowieczka. Cechą charakterystyczną wydawał się niewątpliwie wystający z górnej części jego czoła złoty róg, reszta jakoś już podchodziła pod paragraf. Srebrzyste, mieniące się w blasku księżyca włosy, spore, bursztynowe oczy, blada skóra (wyglądał trochę, jakby był z porcelany) i dziwne ubrania. Biała szata z szerokimi rękawami obszyta gdzieniegdzie srebrną nicią, do tego białe szarawary i srebrzyste ciżemki. Chłopaczek patrzył z uśmiechem na Kyoumę.
- Nie jest ci tu za zimno? - zaczął. - Może herbatki?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptySro Wrz 09 2015, 16:30

Stało się coś. To coś dotykało jego policzka, przez co naruszało jego przestrzeń prywatną. Zwykle coś takiego nie przeszkadzało by mu w dalszym odpoczynku, gdyż należał do tych bardziej cierpliwych osób, nie licząc jednak faktu że był to JEGO cholerny policzek i zajebie tego kto mu go dotyka. Albo przynajmniej spyta się czemu to robi. Chyba.
Kiedy otworzył oczy i zobaczył postać wyglądającą niczym z porcelany, zamrugał. Raz... drugi... trzeci.
To coś było ciekawe. A ciekawe było fajne. A fajne oznaczało, że... będzie ciekawe. I kropka.
Kyouma wstał z kamiennego łoża, a konkretnie zmienił pozycję na siedzącą. Patrzył się na istotkę słuchając co ma do powiedzenia. Zapytało go to czy nie jest mu zimno.
Wprawiło to wróżka w zastanowienie. Czy było mu zimno? A może to świat wokół był zbyt gorący dla niego, a może odwrotnie? Może był termalnym wyrzutkiem, który sprzeciwia się woli natury i mimo chłodu zewnętrznego świata chce pozostać inny? Może tak naprawdę zimno to nie uczucie, a stan umysłu? Czy on w ogóle był istotą myślącą?
Hmm... hmm... HMMMMM... obecne przemyślenia chyba nie są zbytnio konieczne na odpowiedzenie na to pytanie. Było proste i musiał odpowiedzieć prosto. Czemu? Bo tak, bo twarda logika.
Gorzej jednak było z drugim pytaniem. Było przerażająco i druzgocząco podchwytliwe. Bowiem herbaty nie pił od dawna i na pewno nie w tych czasach. Jaka była herbata z przeszłości? Czy dodawali do niej arszenik zamiast cukru? w końcu to i to jest białe. Można się pomylić. Słyszał, że w przeszłości ludzie umierali od picia różnych rzeczy. A herbatę chciał mu zaserwować rzecz. Rzecz, bo wyglądało jak coś, a każdy wie, że cosie są zwodnicze.
Przełknął ślinę czując narastający stres. Wtedy poczuł, że jego ślinianka nie wyprodukowała mu żadnych produktów. A to oznaczało, że... chciało mu się pić.
To zmieniało postać rzeczy. Wiedząc, że jego organizm potrzebuje płynów, postanowił zaryzykować.
- Przyzwyczaiłem się do zimna, więc jest w porządku. I bardzo chętnie się napije herbaty. Tylko proszę o niewiele arsze... eee cukru. - Odezwał się uprzejmie, uśmiechając się mile do istoty. W jego umyśle zaczęła rosnąć ciekawość nad herbatą przeszłości, oraz nad swoim rozmówcą, który pewnie był gospodarzem. W opuszczonych od stuleci ruinach. To zwiększało tylko ciekawość olbrzyma.
Spoglądnął na swoją kotwicę i postawił ją obok siebie. Lubił mieć ją blisko, było istotna. Była częścią jego, choć mało osób to rozumiało. Nie musiało rozumieć. Po prostu miała być i jest.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptySro Wrz 09 2015, 22:34

MG


Rogacz klasnął w dłonie, uszczęśliwiony faktem, że może napoić swojego gościa. Nagle znikąd w dłoniach Kyoumy pokazał się spodeczek z filiżanką pełną herbaty.
- Ach, no tak, jeszcze cukier! - przypomniał sobie po chwili cudak i ku naczyniu powędrowała niewielka łyżeczka z odrobiną cukru. Przechyliła się tuż nad naparem, oddając swoją zawartość, po czym zniknęła. Porcelanowy chłopak usiadł na wysokim stołku, który też pojawił się jakby znikąd.
- No ładnie. Pomyśleć, że spanie w takich miejscach nie kończy się zapaleniem nerek! To optymistyczna wiadomość dla wszechświata. - Głos dziwaka był jakby słaby, ale ciepły i miły w odbiorze. - Ach, zapomniałbym. Co sprowadza cię w te strony?
Upił łyk herbatki, po czym odstawił filiżankę na spodek i wpatrywał się ogromnymi, bursztynowymi oczami w swojego rozmówcę. Wyglądał chyba trochę jak mały jelonek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyNie Wrz 13 2015, 23:58

Złoty róg. To ciekawe, dlaczego akurat jest złoty. Spotykał istoty z rogami o przeróżnych kolorach. Brązowy, szary, zielony, ale złoty? To musi oznaczać, że jest wyjątkowym rogaczem. Nawet jednorożce nie mają złotych rogów, tylko białe. A białe jest słabsze od złotego. Każdy to wie i każdy się domyśli.
Podróżnik w czasie postanowił skosztować napoju, jaki zmaterializował się w jego ręce. Miała pyszny smak. Połączenie mięty z żeń-szeniem oraz... czymś. Nie wiedział co to, ale nie wyglądało i nie smakowało na arszenik. Mimo, że nigdy nie próbował zjeść arszenik, wiedział, że to nie ten smak. Skąd? Bo żelazna logika tak mu podpowiadała.
- Jestem zahartowany, przyzwyczaiłem się spać w niewygodzie i czasami wręcz brutalnych warunkach. Tutaj... tutaj jest nawet dość przytulnie. - Odpowiedział sympatycznie, popijając kolejny łyk herbaty. Znowu była pyszna, bo smak się nie zmienił. To było ważne. Zmiany często powodują zamieszanie, oraz kontrowersje. Trzeba było uważać na pewne zmiany. Zmiany smaku były takimi zmianami.
Był zainteresowany rozmówcą. Był miły, uprzejmy i wyglądał komicznie oraz wyjątkowo. Chciał go bliżej poznać, może jest przyczyną dzięki tutaj zawędrował. Może jest przyczyną tysięcy rzeczy które działają we wszechświecie. Może to on nadaje bieg rzeczywistości. Czyżby... czyżby to był bóg? Wyglądał na takiego. Bogowie często przypominali zwierzęta, a ten trochę przypominał zwierzę. Więc może być to prawda.
Jeżeli był to bóg, to tym bardziej chciał go poznać. Kyouma miał do czynienia z bogami. Kotwica to potwierdza. Bogowie byli w porządku. Rządzili światem i byli jego podporom. Zawsze chciał być podporą dla innych. Kto ma go tego nauczyć bardziej niż bóg?
Olbrzym wstał, odkładając obok filiżankę. Podniósł kotwicę i oparł na swoim ramieniu trzymając ją w lewej dłoni. Towarzyszyło temu ruchowi szczęk łańcucha.
- Nazywam się Kyouma Byakuton. Jestem z gildii Fairy Tail. Uznałem, że warto byłoby się najpierw przedstawić przed dalszą rozmową. - Powiedział z uśmiechem na twarzy. Następnie zrobił parę kroków, by światło księżyca opadło na jego osobę, a on sam spojrzał się na rozgwieżdżone niebo. Czemu tu przybył? Myślał, że to on go tu przyzwał. Ale skoro nie był to on, to odpowiedź mogła być tylko jedna.
- Co mnie tu sprowadza... przyszedł tutaj. Przez większość mojego życia szedłem naprzód. I tak też jest w tym przypadku. Ruszyłem naprzód i dotarłem tutaj. - Wyjaśnił sympatycznie, podkreślając fakt, że jest to dla niego naturalne zjawisko. Iść naprzód do celu. A celem jest miejsce do którego się dotrze. Proste.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptySob Wrz 19 2015, 13:36

MG

Cudak zmierzył wzrokiem Kyoumę, jakby odpowiadając sobie tym samym na pytanie, czy Wróżek mówi prawdę. Tak, mówił. Wyglądał raczej na takiego, któremu spanie w takich miejscach rzeczywiście nie musiało przeszkadzać.
Słysząc odpowiedź na swoje pytanie, postanowił obdarzyć Byakutona pogodnym uśmiechem i dodać coś od siebie:
- Och, więc to może być przeznaczenie! - Zawiesił na chwilę spojrzenie na herbacie, po czym ponownie przeniósł je na swojego rozmówcę. Gdy ten się przedstawił, chyba nie wypadało zrobić niczego innego, jak tylko uczynić to samo.
- Mojego imienia nie da się wypowiedzieć w twoim języku, bo nie jest nawet dźwiękiem, ale tutaj, po tej stronie mówią na mnie Dziewiąty - odparł. Popijał herbatkę, obserwując sobie co jakiś czas znajdujący się dziś dziwnie blisko księżyc. Czy to pełnia?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyCzw Wrz 24 2015, 19:32

- Dziewiąty. Cóż za nieprzeciętne imię. - Odrzekł facet, drapiąc się z zastanowieniem po brodzie. Spojrzał na swojego rozmówcę, potem na księżyc i tak kilka razy. Czyżby należało to jakoś powiązać? Rozsądek, który dopiero niedawno się przebudził, zaczął podpowiadać mu parę rzeczy. A konkretnie...
- Gdzie ja w sumie jestem? Czemu jest tu on? Czemu ten księżyc jest taki duży? Czemu nie jest mu zimno? Jak on przywołuje coś z niczego? Co tu się dzieje? Którędy do domu? Czy ma on w ogóle dom? Czy w ogóle znajdował się we właściwym miejscu? Czy to był jego świat? Czyżby przeniósł się przez sen do innego wymiaru? A może to jest sen?
Mnóstwo pytań przelało się przez umysł Kyoumy, pozostając bez odpowiedzi. Ale nie przejmował sie tym aż tak bardzo. Rozsądek był rozsądny, ale miał nieco za mały rozumek. Nie pojmował tego, że z czasem przyjdzie odpowiedź na wszystkie pytania. Wystarczy dążyć naprzód.
- Panie Dziewiąty, czy może mi pan powiedzieć co się dzieję, że księżyc wydaję się tak kolosalny? - Spytał nie kryjąc zainteresowania, oraz lekkiego zmartwienia.
Działo się teraz coś niezwykłego. Coś jedynego w swoim rodzaju. Niech bogowie będą dzięki. Rzeczy niezwykłe zawsze były unikalne. Niezwykłość to było odbiegnięcie od normy, która wydawała się smętna i dawała poczucie bezpieczeństwa. Niezwykłość zaś dawała ekscytacje i często ryzyko utraty życia. A czym byłoby życie, gdyby nie można było go stracić? Niczym cennym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyNie Wrz 27 2015, 01:32

MG

Nieprzeciętne? Cudak jedynie uśmiechnął się, słysząc te rozważania. Nie chciał wydawać sądów dotyczących swojego imienia, ale dla niego wydawała się być to tylko niepotrzebna kolejność starszeństwa. Nie powiedział jednak tego głośno. Zamiast tego, skupił się na drugim pytaniu swojego towarzysza. Na chwilę zerknął na ogromny księżyc. Na jego twarzy zagościł melancholijny uśmiech.
- Wiesz, Księżyc skrywa bardzo smutną historię - zaczął. - Na pewno kogoś szuka.
Odwrócił głowę w stronę swojego rozmówcy.
- Każdy z nas ma taką smutną historię. I ja, i ty. Historię o samotności, czyż nie? - Nie wyglądał, jakby był w pełni radosny. To raczej była taka fałszywa radość, jaką okazuje się w momencie, gdy nie chce się przeciągać struny w swoim emocjach. - W końcu zarówno ty, jak i ja pojawiliśmy się tu sami. Teraz dwie samotności mogły się ze sobą spotkać, prawda?
Spuścił głowę, wbijając wzrok w kamienną posadzkę, a po chwili znowu obdarzył Kyoumę tym melancholijnym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyWto Paź 13 2015, 16:32

Samotność. Faktycznie, ciężko było zaprzeczyć fakt, że ten stan postaci zawsze był z nim dość ściśle związany. Można by powiedzieć, że Kyouma jest bardzo introwertyczny. Wyruszał on w wiele samotnych podróży, misji i większość czasu oraz życia spędza samotnie. Jednak to nie jest tak, że nie ma nikogo z kim czas mógłby dzielić. Wręcz przeciwnie, ma z powrotem swoją liczną i wesołą rodzinę. Swoją gildie.
Ale teraz chciał się udać w samotną podróż. W nieznane. Wiedziony instynktem, który zawsze mówił mu by iść dalej, wciąż naprzód w stronę nieznanego.
Prócz tego czuł wstyd. Wstyd ze swojego obecnego stanu, z tego, że... stracił swoją magie. Nie ważne jak bardzo się starał, jego magia nie chciała zadziałać i nie pozostał po niej nawet ślad, nie licząc oczywiście kotwicy, oraz magicznej mocy, którą wciąż czuł jak emanuje w pobliżu jego serca.
Przypuszczał ostatecznie, że magia nie zniknęła, tylko też cofnęła się w czasie, bo musiało być jakieś normalne wytłumaczenie, czemu jej nie ma. I to było w miarę sensowne. A jeśli ktoś uważa inaczej... to jest w błędzie, no bo przecież żelazna logika nie zawiodła jeszcze nigdy.
- Księżyc kogoś szuka... hmm... to zupełnie tak jak ja, ale ja nie byłem pewien co to jest. - Powiedział olbrzym stawiając kotwicę trzonem przy ziemi, czemu towarzyszyło lekki wstrząs wokół. Wziął głęboki wdech, poddając się procesom myślowym i przemyśleniom. Bo to była ta chwila. Chwila, w której należało pojąć pewne sprawy.
- Myślałem, że udało mi się to odnaleźć. Spotkać ojca... odzyskać rodzinę.
Ale nadal czułem, że czegoś mi brakuje, że mimo tego co zyskałem nadal potrzebuje coś odszukać.
- Kontynuował podchodząc kawałek do kamiennej półki, która kiedyś była zapewne używana jako... no półka na jakieś rzeczy, jakie to już MG wie. Dotknął jej dłonią i przejechał po nierównej powierzchni opuszkami palców. Spoglądnął dość tajemniczym i zmartwionym spojrzeniem na kurz, który zebrał. Obserwował je przez chwilę, jakby w tych ziarenkach kurzu znajdowały się wszystkie odpowiedzi, wszystkie wartości, wszelkie zrozumienie życia, oraz jego braku. Jakby były wszystkim, albo wszystko było tylko kurzem czegoś większego i niepojętego umysłem.
Kiedy skończył swoje kontemplacje, jego spojrzenie dotarło z powrotem w złotych oczu dziewiątego. Patrząc się w wzrok Kyoumy każdy człowiek by powiedział, że biła z niego determinacja do działania. Wiedział, że należy coś uczynić i mimo przeciwności losu, oraz własnego dość nietypowego lenistwa, miał zamiar dokonać tego, co zostało mu przeznaczone.
Był kowalem swojego losu, jednakże z nieznanych przyczyn młot którym kuł swoje przeznaczenie powierzał w dłoniach kogoś jeszcze, kogoś kogo pojąć nie mógł tak naprawdę nikt, nawet on sam.
- Dziewiąty-sama. Myślę, że moje poszukiwania i nasze spotkanie nie jest kwestią przypadku. To było nam przeznaczone. Dlatego też zwracam się do ciebie z prośbą o pomoc. - Uklęknął na jednym kolanie przed mistyczną postacią, opierając swoje dłonie na rękojeści kotwicy, do której chwilkę temu się przemieścił. Głowę opuścił w geście szacunku.
- Pragnę z powrotem posługiwać się magią i móc z dumą nazywać się magiem Fairy Tail. Błagam cię, pomóż mi. - Oznajmił zmieniając także ton swojego głosu, na bardziej uniżony.
"Bogowie dajcie mi siłę..."
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyCzw Paź 15 2015, 20:29

MG

Rogacz znów przeniósł swój wzrok ku księżycowi. Czy Kyoumie się zdawało, czy jego towarzysz właśnie siedział w powietrzu? Hmm, tak, to było coś takiego. Jego blada skóra w świetle ciała niebieskiego wyglądała jak prawdziwa porcelana. Słuchał tego, o czym mówił jego towarzysz, choć zdawał się być jednocześnie kompletnie w innym świecie.
- Księżyc szuka kogoś, kogo zgubił... dawno temu - odpowiedział nieco nieobecnym głosem. - Może też kogoś szukasz? A może...
Wtedy też wydarzyło się coś, czego Dziewiąty mógł się nie spodziewać, ale, o dziwo, wyglądało na to, że był w pełni przygotowany na to, co szykował mu los. Cudak odwrócił wzrok od księżyca i przyjrzał się uważnie temu, który właśnie przed nim klękał. Rogacz zamrugał, chcąc sobie lepiej przyswoić całą sytuację, a następnie odpowiedział z uśmiechem.
- Spodziewałem się tego. - Jego głos wydawał znów być niezwykle ciepły. Patrzył na Kyoumę z niezwykłym spokojem i łagodnością.
- I może masz rację, może to spotkanie było nam przeznaczone - zaśmiał się dźwięcznie. - Najpierw jednak, nim zdecyduję się, jaki dar ci ofiarować, musimy trochę porozmawiać.
Co to miało oznaczać? Sytuacja wydawała się stawać nieco dziwna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyCzw Paź 22 2015, 20:16

- Niech i tak będzie! - Odrzekł pewnie wstając na równe nogi, jednocześnie unosząc z wymachem kotwicę, która potem bezwładnie opadła na bark chłopaka. W życiu nauczył się by niczego się nie spodziewać, a jednocześnie spodziewać się wszystkiego. Dlatego też nie zaskoczyła go odpowiedź Dziewiątego, ale jednocześnie to go nieco zbiło z pantykału. Chciał rozmowy, tak? W takim razie miał zamiar ją mu dać.
Problem jednak był, o czym mieli rozmawiać? No bo dotychczas niby rozmawiali i poddawali się konwersacji, ale teraz rozmowa była czymś ważniejszym. Była kluczem. Kluczem który otwierał paletę możliwości. Nie można było sobie pozwolić na to by te możliwości zostały utracone.
Co takiego miał powiedzieć? Jak miał podjąć tą rozmowę?! W umyśle olbrzyma niespodziewanie pojawiła się rosnąca trema, ale nagle zniknęła. Czemu? Bo nie chciał jej mieć. To było nieodpowiednie więc jej nie ma. Jak to się stało? Po prostu. Taka logika.
- O czym chcesz ze mną porozmawiać Dziewiąty-sama? Mam odpowiadać na pytania, czy coś opowiadać? - Spytał, jednocześnie zwracając uwagę na parę rzeczy wyglądzie rozmówcy. Jego ciało zdawało się być porcelanowe, albo przynajmniej tak wyglądało. Światło księżyca odbijało się płynnie od skóry, prawdopodobnie czarodziejskiej istoty, a jego poroże zdawała się otaczać lekka poświata. Prócz tego jego oczy. Miał wrażenie, że patrząc się w nie dłuższy czas, czuł się bardziej spokojny i zrelaksowany. Dziwne uczucie i dziwne, że zwrócił na to aż taką uwagę. Hmm...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Abel


Abel


Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.

Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny EmptyCzw Paź 22 2015, 23:14

MG

Dziewiąty podrapał się w policzek. Chyba chciał jeszcze uściślić kilka spraw.
- Hmm, może oszczędźmy sobie to -sama, dobrze? Czuję się nieswojo... - rzucił na wstępie i potem zaczął się zastanawiać nad tym, czego dokładnie chciał od swojego rozmówcy. Zmarszczył brwi, podrapał się po podbródku. W tej chwili wyglądał o wiele bardziej ludzko niż zaledwie kilka sekund temu. W końcu uznał, że chyba już wie, o co mu chodziło.
- Chciałbym poznać nieco twojej historii, poznać cię... z twojej strony - odparł. Co to mogło oznaczać? Szczególnie to ostatnie? - Chciałbym wiedzieć, co sam o sobie sądzisz i poznać twoją wersję wydarzeń.
To brzmiało dość dziwnie, ale legitnie.
- Odwdzięczę się potem tym samym, jeśli będziesz chciał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t183-za-pazucha-makbeta https://ftpm.forumpolish.com/t169-makbet-tragiczny-morderca#701 https://ftpm.forumpolish.com/t686-kochany-pamietniczku
Sponsored content





Plac świątynny Empty
PisanieTemat: Re: Plac świątynny   Plac świątynny Empty

Powrót do góry Go down
 
Plac świątynny
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Plac
» Plac zabaw.
» Plac zabaw
» Plac Mędrców
» Plac Maklema

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Ruiny
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.